W HIFU Clinic kompleksowo dbamy o zdrowie mężczyzn

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 26.11.2021

Dr Stefan W. Czarniecki, członek Zespołu Medycznego HIFU Clinic, ordynator Oddziału Urologii HIFU Clinic oraz dyrektor ds. innowacji w Szpitalu Św. Elżbiety (Grupa Lux Med)

Współczesna medycyna dysponuje coraz lepszymi narzędziami stosowanym w celu diagnostyki i leczenia schorzeń urologicznych, w tym raka prostaty – najczęściej rozpoznawanego nowotworu złośliwego wśród mężczyzn. Metody te dostępne są w HIFU Clinic – nowoczesnej placówce, działającej w warszawskim Szpitalu Św. Elżbiety.

HIFU Clinic jest ośrodkiem, który od 10-ciu lat zajmuje się diagnostyką i leczeniem raka prostaty. W tym czasie pomogliśmy już kilkunastu tysiącom pacjentów. To, co nas wyróżnia, to kompleksowość opieki.

Pacjent, który zgłasza się do nas z jakimkolwiek problemem czy zapytaniem – na przykład o obciążenie rodzinne czy o podwyższone stężenie PSA we krwi, może skorzystać z bezpłatnej wstępnej konsultacji online. Lekarz urolog decyduje wówczas, jakie kroki powinny zostać podjęte po to, aby podczas pierwszej osobistej konsultacji dostępne były już wyniki badań, takich jak USG, rezonansu magnetycznego czy badanie markerów.

Oprócz tego że przygotowujemy pacjentów do pierwszej konsultacji w sposób kompleksowy oferujemy opiekę szerokiego zespołu lekarzy wyspecjalizowanych w różnych formach terapii, takich jak chirurgia robotyczna da Vinci, laparoskopowa czy chirurgia z zastosowaniem robota Ablatherm HIFU. Specjaliści z naszego ośrodka wykonują także szereg innych zabiegów, takich jak zabiegi w obrębie cewki moczowej czy operacje guzów nerki, pęcherza moczowego, jądra. Te wszystkie metody są oferowane przez dedykowane zespoły, co zapewnia kompleksowość leczenia.

Stosujemy nowoczesne metody diagnostyki i leczenia. Kiedyś podstawowym narzędziem w kierunku diagnostyki i wykrywania raka prostaty było, oprócz badania palpacyjnego, badanie dotyczące poziomu stężenie PSA we krwi.

Czytaj także: HIFU Clinic w Szpitalu Św. Elżbiety>>>

Współcześnie używamy dużo bardziej wyrafinowanych i precyzyjnych oraz specyficznych dla raka prostaty narzędzi. Należą do nich badania genetyczne i badania biomarkerów oraz badanie obrazowe – rezonans magnetyczny prostaty.

Z badań bazujących na genetyce i biormarkerach najnowszej generacji w Polsce dostępne są obecnie dwa, jedno z nich to płynna biopsja z moczu, czyli SelectMDx. Podczas wykonywania tego badania na podstawie próbki moczu jesteśmy w stanie wykluczyć na 95 procent obecność raka prostaty istotnego klinicznie u danego pacjenta, bez wykonywania jakiejkolwiek innej inwazyjnej diagnostyki.

Drugie badanie to Badanie 4K, oceniające ryzyko wystąpienia raka prostaty u danego mężczyzny, nawet z 20-letnim wyprzedzeniem. Jest to idealne badanie dla 40-latów.

Oba te narzędzia są rekomendowane przez wytyczne Europejskiego Towarzystwa Urologicznego w celu diagnostyki w przypadku podwyższonego stężenia PSA we krwi (w zakresie 2-10ng/ml), są także powszechnie stosowane u pacjentów, w rodzinach w których występuje rak prostaty i u których chcemy wcześnie oszacować ryzyko wykrycia raka także u nich.

Natomiast wieloparametryczny rezonans magnetyczny prostaty to badanie, które wykonuje w sposób nieinwazyjny skan prostaty, pozwalający ocenić poszczególne obszary tego gruczołu pod kątem ryzyka, czy w danym miejscu jest obecny nowotwór. Opis tego badania nie jest opisem subiektywnym, gdyż opiera się na standaryzowanej skali PI-RADS, która dokonuje oceny w sposób wysoko zwalidowany.

W leczeniu raka prostaty standardem jest, także w naszym ośrodku, operacja z wykorzystaniem robota da Vinci. Tak samo jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie od wielu lat 95 procent tego typu operacji jest wykonywanych przy pomocy robota da Vinci, podobnie jest u nas. Rzadko zdarza się, że pacjent wybiera inną metodę, mniej zaawansowaną.

Alternatywą dla chirurgicznego leczenie raka prostaty jest radioterapia, która jest powszechnie dostępna i refundowana w Polsce i jest drugą standardową metodą leczenia raka prostaty. Istnieją także inne metody, takie jak chirurgia laparoskopowa.

Bardzo ciekawe są metody, które też oferujemy w HIFU CLINIC od ponad 10-ciu lat – metody fokalne, czyli celowane leczenie raka prostaty, ukierunkowane wyłącznie na wybrane obszary gruczołu krokowego. Możemy w wybranych przypadkach leczyć tylko obszar prostaty, gdzie znajduje się guz, o ile w sposób bezpieczny dla pacjenta wykluczyliśmy go w innych obszarach gruczołu.

Czytaj także: Szpital Mazovia prekursorem nowoczesnych metod obrazowania tkanek podczas zabiegów z użyciem robota da Vinci>>>

Pozwala to na zachowanie w większym stopniu pełnej sprawności higienicznej i seksualnej po zabiegu, ponieważ leczymy jedynie fragment prostaty, a nie cały gruczoł.
Myślę, że przyszłością w leczeniu raka prostaty jest właśnie leczenie celowane (fokalne) w obrębie gruczołu. Wyzwaniem jest wykrywanie tych nowotworów na tyle wcześnie, żeby pacjent miał wybór pomiędzy wszystkimi dostępnymi metodami, a nie był zdany tylko na te, które są bardziej inwazyjne i potencjalnie bardziej okaleczające.

Zespół HIFU Clinic to nie tyko lekarze, w opiekę nad pacjentem zaangażowani są również fizjoterapeuci, dietetycy a także psychoonkolodzy. Zanim pacjent zostanie poddany leczeniu, które może wymagać późniejszej rehabilitacji, stosujemy tzw. prehabilitację, czyli zapraszamy pacjenta na wizytę do fizjoterapeuty doświadczonego w statyce dna miednicy po to, żeby funkcjonalne pooperacyjne efekty leczenia były najlepsze.

Dbałość o dietę, przed oraz po leczeniu ma także udokumentowany wpływ na stan zdrowia pacjentów, a opieką psychoonkologiczną obejmujemy nie tylko pacjentów, ale także ich rodziny.

Warto podkreślić, że rak prostaty wcześnie wykryty jest wyleczalny w ponad 90-ciu procentach przypadków. Tymczasem statystyki dotyczące profilaktyki w tym zakresie wskazują, że w ostatnich 12-tu miesiącach w Polsce wśród mężczyzn w wieku 55-64 lat zaledwie 24 procent wykonało badanie PSA. Rolę tych badań podkreślaliśmy szczególnie w listopadzie, kiedy jak co roku prowadzona jest akcje Movember, zwracająca uwagę na zdrowie mężczyzn.

Dr Stefan W. Czarniecki posiada międzynarodowy tytuł FEBU (Fellow of the European Board of Urology) i jest drugim urologiem w Polsce, który uzyskał certyfikat EDAP TMS dla Ablatherm® HIFU.

Przeczytaj teraz

Zmienia się podejście do prywatnych domów opieki 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2021

Beata Leszczyńska
Prezes Orpea Polska 

Działając na rynku od 20 lat, widzimy jak bardzo zmienia się podejście Polaków do prywatnych domów opieki. Widzimy rosnące zainteresowanie naszą ofertą i coraz wyższe oczekiwania rodzin i mieszkańców co do standardów, jakich szukają. Pozwala to sądzić, że zamieszkanie w takim miejscu będzie coraz częściej świadomym wyborem osób, które chcą korzystać z wysokiej jakości usług opiekuńczych oraz spędzać aktywne życie i realizować swoje pasje, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. 

Polska się starzeje

Usługi opiekuńcze dla osób starszych w Polsce są i będą coraz bardziej potrzebne z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że się starzejemy, a dodatkowo tempo starzenia w naszym kraju należy do najwyższych w Europie. W 2018 roku osoby w wieku 65+ stanowiły w Polsce około 18 procent populacji, a w 2050 ten odsetek ma wzrosnąć niemal dwukrotnie – do 33 procent. Dobrze obrazują to konkretne liczby – według GUS-owskiej prognozy ludności na lata 2014-2050, populacja osób powyżej 65. roku życia osiągnie w 2050 roku 11,1 miliona przy populacji ogólnej na poziomie 33,95 milionów.  

Dynamicznie wzrasta też liczba najstarszych seniorów (80 lat i więcej), którzy trzy lata temu stanowili już 4,3 procent ludności. To proces tzw. podwójnego starzenia się (znaczny przyrost liczby osób najstarszych), wynikający z faktu, że generacja powojennego wyżu demograficznego dożywa sędziwej starości. O ile medycyna pozwala ratować i przedłużać życie, o tyle nie jesteśmy w stanie zapobiec stopniowej utracie sprawności w miarę, gdy przybywa nam lat. Systematycznie rośnie więc liczba osób wymagających stałego wsparcia w codziennym życiu i wydłuża się okres korzystania z pomocy innych osób.  

Zmniejszenie potencjału opiekuńczego rodziny 

Rosnące zapotrzebowanie na opiekę długoterminową wynika również ze znaczącej zmiany modelu rodziny, która na skutek zmian ekonomicznych i społecznych przestała być głównym podmiotem opiekuńczym i nie jest w stanie zapewnić całodobowej, bezpiecznej opieki osobie niesamodzielnej.  

Przede wszystkim rodzina się kurczy. W szybkim tempie przybywa 1-osobowych gospodarstw domowych bez dzieci (w 2019 roku stanowiły one ponad 24 procent wszystkich gospodarstw, podczas gdy w 2005 roku – nieco ponad 18 procent). Mobilność zawodowa (w tym emigracja zarobkowa) i przestrzenna osób w wieku produkcyjnym znacznie zwiększyła odległość między miejscem zamieszkania dorosłych dzieci i ich starszych rodziców, co wiąże się z brakiem możliwości zapewnienia opieki przez najbliższych.  

Poza tym często zdarza się, że w rodzinie opieki potrzebuje w tym samym czasie więcej niż jedna osoba. Trzeba też pamiętać, że kobiety w wieku 45-64 lata, tradycyjnie uznawane za potencjalne opiekunki, to tzw. pokolenie sandwich – często przychodzi im opiekować się nie tylko starszymi rodzicami, ale również wnukami. Biorąc pod uwagę powyższe, jak również rosnący indywidualizm i większe upodmiotowienie osób starszych (wyższy dochód, wzrost aspiracji), można przypuszczać, że w Polsce będzie systematycznie wzrastać zapotrzebowanie na poszukiwanie rozwiązań opiekuńczych innych niż te oferowane przez rodzinę. Właściwie już tak się dzieje, o czym świadczy systematycznie rosnąca liczba połączeń telefonicznych do naszych recepcji, które w każdym miesiącu przeprowadzają średnio 400 rozmów z osobami szukającymi domu opieki dla seniorów. Co więcej, gdy tylko poinformujemy lokalne media o rozpoczynającej się budowie domu opieki pod marką Orpea Rezydencje w danym mieście, mieszkańcy zaczynają dzwonić z pytaniami o możliwość zapisania się na listę oczekujących. To dlatego, że Polacy w dużych miastach szukają wysokich, hotelowych standardów i niestety – w chwili obecnej – ich po prostu nie znajdują. 

Jak jest teraz 

W Polsce opieka nad osobą starszą, przewlekle chorą i niesamodzielną odbywa się w dwóch oddzielnych, organizowanych przez różne instytucje systemach: pomocy społecznej i ochrony zdrowia, które dodatkowo różnią się formą odpłatności i kosztem pobytu.  

Osoby samotne, które z powodu wieku czy choroby nie mogą funkcjonować samodzielnie, mogą skorzystać z domu pomocy społecznej (DPS), gdzie płatnikiem jest sam senior, rodzina i gmina. Drugi filar to zakłady opiekuńczo-lecznicze (tzw. ZOL-e), w których płatnikiem jest NFZ – opłata to 70 procent dochodu (emerytury czy renty) podopiecznego. Najwyższa Izba Kontroli swego czasu stwierdziła, że ze względu na korzystniejsze warunki odpłatności, rodziny bardzo często starają się o miejsce w ZOL, a nie w DPS, co skutkuje długimi kolejkami na miejsce w zakładach opiekuńczych – w niektórych województwach czeka się na nie nawet rok. 

Jak wynika z Raportu PMR „Rynek opieki geriatrycznej w Polsce 2020. Plany inwestycyjne i analiza porównawcza województw”, krajowy rynek opieki długoterminowej jest zdominowany przez placówki publiczne (DPS-y stanowią 43 procent wszystkich placówek długoterminowych zapewniając 60 procent łóżek).  

Są to przeważnie duże placówki, co niestety często nie idzie w parze z jakością, a jest drogie – we Wrocławiu pobyt w DPS kosztuje średnio 5 tys. zł miesięcznie, a w Warszawie obwiązują ceny od 4,5 tys. zł do ponad 8 tys. zł.  

PMR zauważa dynamiczny wzrost liczby prywatnych domów opieki nad seniorami, zapewniających głównie opiekę całodobową. Niestety część z nich działa – jak pokazała kontrola NIK – „na dziko”, bez wymaganego zezwolenia i wpisu do rejestru wojewody. Są rejestrowane jako działalność gospodarcza (na przykład pensjonat), a wojewodowie nie mają instrumentów prawnych by je kontrolować, jak czynią to w przypadku placówek zarejestrowanych jako domy opieki.  

Jestem przekonana, że znając zatrważające historie z miejsc, które nie są zupełnie przygotowane na zapewnienie profesjonalnej, bezpiecznej opieki, seniorzy i ich bliscy sami je z rynku wyeliminują. W naszym społeczeństwie rośnie bowiem świadomość potrzeb i oczekiwania, co do standardów życia, również w placówkach opiekuńczych. 

Orpea zmienia oblicze opieki długoterminowej w Polsce 

Orpea Polska jako część międzynarodowej Grupy obecnej w 25 krajach, realizuje od kilku lat strategię inwestycyjną, opartą na otwieraniu domów opieki premium w największych polskich miastach. Po pierwsze dlatego, że w aglomeracjach miejskich jest więcej osób starszych (jeśli chodzi 80-latków, prognozy na 2025 mówią o 5,7 procent w miastach w porównaniu do 3,7 procent na wsi) i mieszkających w pojedynkę.  

Po drugie zależy nam, by osoby starsze, którymi się opiekujemy, mogły nadal czuć się częścią społeczności lokalnej, uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, mieszkać w miejscu dobrze skomunikowanym, gdzie bliskim będzie łatwo do nich przyjechać. 

Nasze rezydencje charakteryzuje wysoki standard wykończenia oraz wyposażenie gwarantujące bezpieczeństwo i komfort pobytu, co mieszkańcy i rodziny często porównują do warunków w bardzo dobrym hotelu. Mamy własne kuchnie i restauracje, przestronne przestrzenie wspólne, salony pobytu dziennego, świetnie wyposażone sale rehabilitacji i terapii zajęciowej.  

Jednak nie wygląd jest najważniejszy. Wyróżnia nas przede wszystkim filozofia opieki oraz standardy Grupy, które są odpowiedzią na coraz wyższe oczekiwania seniorów i rodzin. Przede wszystkim w naszych domach się „nie leży”. Harmonogram każdego dnia przewiduje szeroki wachlarz aktywności – od porannych zajęć jogi w podwarszawskiej Rezydencji Antonina, przez przegląd prasy przy wspólnej kawie w chorzowskiej Honoracie, turniej gier stolikowych w Rezydencji Na Dyrekcyjnej we Wrocławiu, czy powszechną terapię zajęciową, podczas której powstają istne arcydzieła.  

Nasze Domy pachną własnoręcznie upieczonym ciastem, zrobionymi przez mieszkańców konfiturami truskawkowymi, rozbrzmiewa w nich muzyka towarzysząca tańcom czy przyjęciom urodzinowym podopiecznych. Nasi mieszkańcy uczestniczą też, oczywiście w miarę możliwości i z uwzględnieniem sytuacji epidemiologicznej, w wycieczkach do muzeów, bibliotek czy – jak ostatnio – ogrodu zoologicznego, przez co uczestniczą w życiu lokalnej społeczności.  

Dbamy również o to, by każdy już od początku pobytu został otoczony opieką  psychologiczną, którą – w razie potrzeby – oferujemy również rodzinie.  

Oferując taki model opieki odpowiadamy na rosnące oczekiwania co do wysokiej jakości usług opiekuńczych w komfortowych warunkach, których dotychczas w Polsce praktycznie nie było. W dużych miastach, gdzie inwestujemy, wypełniamy właśnie tę lukę. Na spotkania z dyrektorami naszych rezydencji, do czego bardzo gorąco zachęcamy przed podjęciem decyzji o wyborze drugiego domu dla rodziców czy dziadków, rodziny przyjeżdżają często z gotową listą pytań, wśród których praktycznie zawsze padają zapytania o 1-osobowy pokój, własną kuchnię, plan dnia, życie społeczne czy możliwość realizowania pasji i marzeń. Dlatego nasza nowo powstająca w Warszawie Rezydencja Dzielna będzie oferować wyłącznie pokoje jednoosobowe, restaurację, eleganckie i wygodne przestrzenie wspólne, a na dachu taras widokowy z salą konferencyjną.  

Decyduję i wybieram 

Analizując rynek usług opiekuńczych dla seniorów w Polsce trzeba wspomnieć o mieszkaniach typu assisted living. Przykład Wrocławia, gdzie oferujemy tę możliwość, pokazuje, że taka forma spędzania jesieni życia dla osób w starszym wieku i w dobrej kondycji zdrowotnej, które są i chcą pozostać aktywne, już staje się niezwykle pożądana.  

Systematycznie zwiększamy liczbę mieszkań ze wsparciem medycznym, widząc jak dobrze seniorom mieszka się wśród rówieśników, ze świadomością, że w chwili nagłego pogorszenia stanu zdrowia mogą w każdej chwili liczyć na pomoc opiekunów czy pielęgniarek. W przeprowadzonej wśród nich ankiecie większość podkreśliła, że od momentu zamieszkania w Rezydencji Na Dyrekcyjnej czują się częścią społeczności, nie doskwiera im już samotność, nie muszą się martwić sprzątaniem, zakupami, wizytą u lekarza czy brakiem możliwości załatwiania codziennych spraw choćby z powodu braku windy we wcześniejszym miejscu zamieszkania.  

Przeczytaj teraz

Pandemia nie pomogła małym laboratoriom

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 6.10.2021

Jakub Swadźba, prezes spółki Diagnostyka S.A.

Pandemia wpłynęła w istotny sposób na rynek diagnostyki laboratoryjnej. Spowodowała spadek liczby wykonywanych badań, ale jednocześnie stworzyła nowy obszar działania, związany z diagnostyką w kierunku wirusa Sars-CoV-2. Duże laboratoria dobrze sobie poradziły w tej nowej sytuacji.

Jesteśmy największą firmą działającą na rynku diagnostyki laboratoryjnej, oprócz nas działa kilka ogólnopolskich firm, a poza tym firmy regionalne, obejmujące swoim zasięgiem na przykład jedno czy kilka województw oraz mniejsze laboratoria, które są często przejmowane przez dużych graczy.

Sytuacjach małych laboratoriów w okresie pandemii pogorszyła się. Nie posiadają one własnych pracowni badań genetycznych, nie wykonywały badań dotyczących wirusa Sars-CoV-2. Wiele z nich było zamkniętych w początkowych miesiącach po ogłoszeniu stanu epidemii.

Przejęcia takich mniejszych placówek będą się cały czas dokonywały. Mimo że mamy w zasadzie wystarczającą liczbę laboratoriów (ponad 200 razem z laboratoriami spółek-córek), to także dokonujemy takich przejęć. Jedno z ostatnich dotyczyło Laboratorium Analiz Medycznych LAM z Elbląga. Jest to średniej wielkości laboratorium, lokalny lider, który na razie jeszcze działa pod własną marką.

Pandemia Covid-19 wpłynęła znacząco na rynek diagnostyki laboratoryjnej.

Rynek tzw. niecovidowy, czyli dotyczący wszystkich badań diagnostycznych poza tymi w kierunku wirusa Sars-CoV-2, w roku 2020 zmniejszył się, co było spowodowane między innymi zamknięciem wielu placówek medycznych w pierwszej połowie roku.

Czytaj także: Inwestujemy w nowe technologie >>>

Nawet po ich otwarciu pacjenci robili mniej badań, bali się chodzić do lekarzy i do punktów pobrań. Latem 2020 sytuacja się powoli poprawiała, ale gdy pod koniec roku pojawiła się druga fala pandemii, znów się pogorszyła. W rezultacie w roku 2020 wykonanych zostało 90 procent badań w zakresie diagnostyki laboratoryjnej w porównaniu do roku 2019.

Na początku roku 2021 pojawiła się trzecia fala i liczba badań znów się zmniejszyła, jednak już w maju zauważyliśmy powrót pacjentów do wykonywania badań i do leczenia się. Obecnie liczba badań w porównaniu do ubiegłego roku jest już na poziomie powyżej 100 procent.

Na wzrost tej liczby wpływa też popularyzacja badań profilaktycznych, między innymi programu Profilaktyka 40 Plus, który rząd umieścił jako element Nowego Ładu. Jesteśmy największym podmiotem realizującym te badania. Dostępne są one w około 500 punktach pobrań Diagnostyki. Wykonaliśmy ich już kilkadziesiąt tysięcy.

Rynek badań covidowych, czyli diagnostyka wykonywana w kierunku wirusa Sars-CoV-2, rozwijał się po ogłoszeniu pandemii. Potrzebne były laboratoria wykonujące badania genetyczne PCR, na listę Ministerstwa Zdrowia, zawierającej uprawnione placówki, trafiało ich coraz więcej, obecnie jest to 320 laboratoriów.

Laboratoria wykonujące badania w kierunku diagnostyki Sars-CoV-2 otwierały nie tylko sieci diagnostyczne, ale także firmy, które wcześniej nie zajmowały się takimi badaniami, jak chociażby spółki: Vito-Med z Grupy Voxel (diagnostyka obrazowa) Gyncentrum z Katowic, specjalizująca się w in vitro czy Warsaw Genomics, która wcześniej wykonywała tylko badania genetyczne.

Obecnie rynek tych badań jest dużo mniejszy niż w roku 2020 czy w I połowie roku 2021. Wykonuje się obecnie mało badań PCR, mimo że jest to najlepsze jakościowo badanie, natomiast więcej wykonywanych jest badań antygenowych.

Obserwując jednak sytuację w krajach ościennych, gdzie zwiększa się liczba badań i zakażonych pacjentów, można się spodziewać, że i u nas sytuacja może się zmienić. Pandemia może powrócić i ilość wykonywanych badań może zwiększyć się ponownie.

Zauważamy, że obecnie lekarze mają zwyczaj niezlecania badań w kierunku koronawirusa u osób zaszczepionych, tymczasem w innych krajach zaszczepienie nie jest przeciwwskazaniem do wykonania takiego badania.

Z tego powodu możemy nie znać w Polsce prawdziwej skali zakażeń i wiele z infekcji, które w tej chwili są niedodiagnozowane, gdyż dotyczą osób niezaszczepionych, mogą to być infekcje Covid-19, które dzięki szczepieniom nie powodują ciężkiego przebiegu u zakażonych.

Jednak ze względów epidemiologicznych powinniśmy wiedzieć, ile jest osób zakażonych i wykonywać testy także u osób zaszczepionych.

Przeczytaj teraz

Inwestujemy w dobrostan pracowników

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 30.09.2021

Karolina Chojka-Bartoszko, dyrektor ds. strategii i rozwoju
Fundacja Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa

Inwestycja, którą właśnie rozpoczynamy w hospicjum, jest ważna, ponieważ dotyczy pracowników, a od pracowników zależy przede wszystkim dobre samopoczucie naszych podopiecznych. Zawód, który wykonują pracownicy naszej placówki, jest obciążający psychicznie, dlatego szczególnie ważne jest zapewnienie im możliwości wytchnienia i odpoczynku, na przykład podczas przerwy w pracy.

Nasze hospicjum posiada 36 miejsc i otacza opieką pacjentów z całej Polski. Rocznie korzysta z niego około 1000 osób. Posiadamy 2-, 3- i 4-osobowe pokoje, zapewniamy opiekę pielęgniarską, lekarską oraz opiekunów medycznych przez 24 godziny na dobę, a także obecność wolontariuszy.

Obiektu, w którym funkcjonuje hospicjum, nie możemy rozbudować, z wielu przyczyn. W związku z tym konieczna jest modernizacja istniejących pomieszczeń, tak, aby w bezpiecznych i komfortowych warunkach mogły być realizowane cele jego działalności.

W tym celu musimy przebudować pomieszczenia administracyjne hospicjum stacjonarnego, tak aby zapewnić pracownikom poszczególnych grup zawodowych przestrzeń i warunki do realizacji codziennych obowiązków oraz przestrzeń umożliwiającą odpoczynek po trudnej emocjonalnie pracy z pacjentami. Zatrudniamy 35 osób, w tym 5 lekarzy, 24 pielęgniarki i 6 opiekunów medycznych.

Zapewniamy także opiekę hospicjum domowego, z którego co roku korzysta 2000 chorych i ich rodzin, z południowych dzielnic Warszawy. Pod naszą opieką przebywają osoby dorosłe, które zakończyły leczenie onkologiczne.

W biurze hospicjum domowego brakuje wyodrębnionego pomieszczenia przeznaczonego na rozmowy z rodzinami pacjentów. Takie pomieszczenie musi zapewniać intymność, są to często długie i trudne rozmowy, gdyż decyzje dotyczące powierzenia bliskiej osoby pod opiekę hospicjum nie są łatwe. Obecnie te rozmowy odbywają się w pomieszczeniach, gdzie inni pracownicy zajmują się między innymi pracami administracyjnymi.

Chcemy to zmienić, dlatego inwestycja, którą rozpoczynamy, dotyczy także modernizacji pomieszczeń administracyjnych i wyodrębnienia takiego pomieszczenia.

Świadczenia, których udzielamy, są finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ale są one są niedoszacowane. Miesięcznie jest to ponad 100 tysięcy złotych.

Czytaj także: Pracodawcy RP apelują o zwiększenie wyceny świadczeń>>>

Środki te uzyskujemy od darczyńców, z “jednego procenta” podatkowego oraz z innych źródeł, takich jak zbiórki internetowe, podczas organizacji charytatywnego Pikniku Rodzinnego „Odczarowanie hospicjum”, którego 10-ta edycja odbyła się w sobotę 25 września 2021.

Darczyńcy zwykle chętniej wspierają inwestycje dotyczące bezpośrednio pacjentów. Jednak dla działalności placówki ważna jest także poprawa warunków pracy zatrudnionych tutaj osób.

Całkowity, szacowany koszt remontu, który planujemy, wyniesie 31 tys. zł., 28 tys. zł. będą kosztować prace w hospicjum stacjonarnym, natomiast 3 tys. zł. – w biurze hospicjum domowego.

W celu pokrycie kosztów tej inwestycji prowadzimy zbiórkę internetową na portalu zrzutka.pl.

Finansom hospicjum nie sprzyjała pandemia. Przez wiele miesięcy zajęta była tylko część łóżek (od 15 do 20 na 36 wszystkich, którymi dysponujemy). Ponieważ jednak koszty utrzymania placówki są niezależne od ilości podopiecznych, a Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za tzw. osobodzień, to ponieśliśmy większe straty.

Wsparcie, jakie otrzymaliśmy z urzędu marszałkowskiego województwa mazowieckiego, było przeznaczone jedynie na środki ochrony osobistej.

Niskie obłożenie hospicjum podczas pandemii wynikało z faktu, że wiele osób obawiało się powierzać bliską osobę opiece takiej placówki jak nasza.

Od czerwca 2021 liczba chętnych się zwiększyła i obecnie obłożenie wynosi 95-98 procent.

Aktualna inflacja spowodowała znaczący, prawie 20-procentowy wzrost kosztu wywozu na przykład odpadów komunalnych czy też wzrost kosztu cateringu.

Rosnące koszty działalności nie przekładają się na wzrost finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Czytaj także: Fundacja Hospicjum Onkologiczne opublikowała raport społeczny>>>

Przeczytaj teraz

Na zdrowie patrzymy holistycznie

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 29.09.2021

Artur Białkowski, Dyrektor Zarządzający ds. Usług Biznesowych, Członek Zarządu Medicover sp. z o.o

Staramy się patrzeć holistycznie na zdrowie, dlatego proponujemy naszym klientom szeroką ofertę, obejmującą oprócz usług medycznych także usługi sportowe czy dietetyczne. Rozwijamy stomatologię oraz sieć placówek optycznych.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) system opieki zdrowotnej decyduje w zaledwie 10-ciu procentach o naszym zdrowiu i samopoczuciu. Zdrowie zależy przede wszystkim od tego, jaki styl życia prowadzimy – jak się odżywiamy, czy się ruszamy i czy utrzymujemy prawidłową wagę.

Zauważyliśmy, że coraz bardziej niepokojąca staje się w naszym kraju tendencja dotycząca przyrostu wagi zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. To nas zmotywowało do inwestycji w obszarze sportu i rekreacji.

Zaczęliśmy od przejęcia w roku 2018 OK System, który obecnie działa jako Medicover Sport i posiada pakiety sportowe dla pracodawców, którzy oferują je swoim pracownikom. Mechanizm tego benefitu jest podobny do benefitu zdrowotnego, z którego Medicover jest znany w Polsce od 26 lat.

Gdy zainwestowaliśmy w segment sportowy, okazało się, że aby zaoferować kompleksową usługę, trzeba też postawić na rozwój oferty indywidualnej, poprzez otwieranie i przejmowanie klubów sportowych.

Wówczas zaczęliśmy współpracę z siecią Calypso (na zasadzie franczyzy), która będzie liczyć wkrótce 12 klubów. Pod koniec roku 2020 przejęliśmy sieć klubów sportowych Fitness World, która od 1 września 2021 działa pod marką Well Fitness.

W roku 2021 przejęliśmy również kluby sportowe sieci Holmes Place, są to w tej chwili dwa kluby premium zlokalizowane w Warszawie i jeden we Wrocławiu. Natomiast w ostatnich dniach przejęliśmy dwie kolejne sieci – Fiterena i Quanfit. W rezultacie portfel naszych obiektów sportowych to już ponad 70 placówek.

Czytaj na ten temat: Medicover przejął sieci obiektów sportowych – Fitarena i Quanfit>>>

Cały czas obserwujemy ten rynek i jeśli tylko nadarzy się okazja, będziemy rozważać kolejne przejęcia. Z oferty kubów sportowych mogą korzystać zarówno posiadacze pakietów Medicover Sport, jak i klienci indywidualni – ich oferta jest skierowana w zasadzie do każdego. Mamy różne promocje oraz oferty, które zachęcają określone grupy społeczne, na przykład seniorów do korzystania z usług tych klubów i brania udziału w aktywnościach.

Dzięki posiadaniu tak szerokiej oferty usług możemy zaproponować pracodawcom, dla których przygotowujemy raporty o stanie zdrowia ich pracowników, także konkretne rozwiązania tych problemów. Na przykład, jeśli z raportu wynika, że spory odsetek pracowników danej firmy ma problem z nadwagą czy z otyłością, to oferujemy oprócz usług medycznych także benefity sportowe, które mogą pomóc rozwiązać ten problem. Co więcej, zwracamy uwagę pracodawców na ważną kwestię zdrowia psychicznego pracowników, które wspiera w dużym stopniu aktywność fizyczna.

W ramach oferty klubów sportowych organizujemy zajęcia w taki sposób, aby osoby, które nie miały wcześniej doświadczeń treningowych, czuły się dobrze i mogły także podjąć zaproponowane im aktywności. W ofercie klubów jest także wiele zajęć grupowych, na przykład zajęcia z jogi.

Zauważyliśmy, że klienci indywidualni po okresie lockdownu bardzo chętnie wracają do zajęć w klubach sportowych i często uczestniczą w nich bardziej intensywnie niż przed pandemią, co może wynikać z wielu czynników. Jednym z nich jest z pewnością większe docenianie zdrowia i odporności, na które wpływa aktywność fizyczna.

Widzimy też, że pracodawcy ciągle z rezerwą podchodzą do ponownego zakupu benefitów sportowych. Okres pandemii spowodował spadek korzystania z nich o 60 procent, strata ta została częściowo odrobiona, ale ciągle nie osiągnęliśmy stanu sprzed pandemii.

Być może jest to skutkiem obaw o warunki sanitarne panujące w klubach. Są one jednak nieuzasadnione, gdyż kluby sportowe, do których zapraszamy, spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa.

Gdy kluby były zamknięte w okresie pandemii, wiele osób korzystało z platformy online do ćwiczeń, którą stworzyliśmy. Wciąż staramy się badać potencjał narzędzi online, by w pełni odpowiadać aktualnym potrzebom entuzjastów zdrowego trybu życia.

Czytaj także: Prywatne wydatki to jedna trzecia wszystkich wydatków na ochronę zdrowia>>>

Od lat rozwijamy także platformę Medicover Dieta, na której można opracować indywidualny plan dietetyczny i nawet dostosowaną do niego listę zakupów. Będziemy kontynuować rozwój tej oferty, gdyż zróżnicowana dieta jest ważnym elementem zdrowego trybu życia.

Równolegle rozwijamy także naszą ofertę w zakresie usług optycznych. Medicover Optyk to profesjonalnie wyposażone gabinety optometryczne, najnowocześniejszy sprzęt do badania wzroku oraz szeroka oferta okularów korekcyjnych, przeciwsłonecznych i soczewek kontaktowych światowych marek.

Planujemy dalsze inwestycje w tym obszarze, bo w polskim społeczeństwie, podobnie jak na całym świecie, coraz więcej osób musi korzystać ze szkieł korygujących, a pandemia koronawirusa, szczególnie wśród dzieci i młodzieży nasiliła zjawisko, które określamy pandemiczną krótkowzrocznością.

Konsekwentnie rozwijamy także biznes stomatologiczny. Do końca 2021 roku będziemy mieli 300 foteli dentystycznych.

W czasie pandemii rozpoczęliśmy wykonywanie testów w kierunku Sars-CoV-2, włączyliśmy się w Narodowy Program Szczepień, wykonywaliśmy także szczepienia w firmach. Dużym popytem cieszyły się nasze usługi z zakresu okołocovidowej opieki nad pacjentem, takie jak między innymi screeningi stanu zdrowia i fizjoterapia oddechowa.

Wyzwaniem są dla nas dzisiaj wysokie koszty działalności. Wynikają one ze wzrostu tzw. inflacji medycznej, która według GUS, w ostatnim kwartale wzrosła o 21,5 procent. Na wzrost kosztów wpływają także większe potrzeby dotyczące diagnostyki i leczenia osób, które przeszły Covid-19, oraz braki kadrowe. Przewidujemy jednak, że inwestycje w obszarze innowacji (między innymi dalszy rozwój telemedycyny) pozwolą zoptymalizować koszty leczenia, przy jednoczesnym zachowaniu wysokiego standardu oferowanych świadczeń.

Przeczytaj teraz

Prywatne wydatki to jedna trzecia wszystkich wydatków na ochronę zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 24.09.2021

Adam Rozwadowski, wiceprezes zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, założyciel Centrum Medycznego Enel-Med

Wartość rynku prywatnych usług medycznych w roku 2021 szacowana jest na 56 mld zł, podczas gdy budżet NFZ na rok 2021 ma wartość 105 mld zł. Wynika z tego, że wydatki prywatne stanowią już jedną trzecią wszystkich wydatków na ochronę zdrowia. W roku 2024 mają one osiągnąć 79 mld zł.

Wydatki prywatne rosną więc jednocześnie z wydatkami Narodowego Funduszu Zdrowia.

56 mld zł, na jakie szacowne są przez agencję PMR prywatne wydatki na zdrowie w roku 2021, obejmuje zarówno finansowanie komercyjnych świadczeń zdrowotnych w formie abonamentów, prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych oraz świadczeń typu fee for service, jak i dopłaty do leków.

Dane te potwierdzają także informacje Polskiej Izby Ubezpieczeń, według której także prywatne wydatki na zdrowie stanowią jedną trzecią wszystkich wydatków na ten cel. Wynika z tego, że sektor prywatny nie jest wyłącznie uzupełnienie systemu ochrony zdrowia, ale stanowi jego znacząca część, w dodatku taką, z którą ani NFZ ani Ministerstwo Zdrowia nie mają żadnych problemów, ponieważ nią nie zarządzają.

Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdy zabrakło tych świadczeń, mogłoby to spowodować ogromną zapaść systemu ochrony zdrowia.

Zapowiedź wzrostu prywatnych wydatków do 79 mld zł w roku 2024 jest bardzo prawdopodobna, gdyż rosną one dynamicznie. Wynika to z faktu, że Polacy stają się coraz bardziej zamożni i klasa średnia rośnie w siłę.

Czytaj także: Rynek prywatnej opieki zdrowotnej notuje rekordowe wzrosty>>>

Według badań 48 procent pacjentów korzysta z obu systemów ochrony zdrowia – z publicznego i prywatnego, a 9 procent – tylko z prywatnego. Wybierając placówki prywatne, pacjenci przede wszystkim zwracają uwagę na szybkość dostępu do świadczeń medycznych, wysokie kwalifikacje personelu oraz jakość obsługi pacjentów, łącznie z obsługą administracyjną, które jest również ważna.

W świadczeniach prywatnych przeważają usługi w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, mniejszy jest natomiast udział leczenia szpitalnego, chociaż on także w ostatnim czasie wzrósł zdecydowanie.

Wynika to z faktu, że część szpitali prywatnych straciła kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia na skutek utworzenia sieci szpitali w roku 2017. Później te szpitale znalazły swoją niszę, rozwinęły specjalności, na które jest popyt, i zaczęły dobrze wykorzystywać swój potencjał, oferując świadczenia komercyjne.

Czytaj także: Jakość, reforma sieci szpitali i pacjent w centrum uwagi>>>

Ponieważ Enel-Med nie został włączony do sieci szpitali, straciliśmy prawie cały kontrakt z NFZ, który mieliśmy (oprócz kontraktu na diagnostykę obrazową). W momencie, gdy został ogłoszony dodatkowy konkurs na świadczenia okulistyczne, wzięliśmy w nim udział, ale niestety nie wygraliśmy, choć uważaliśmy, że powinniśmy się znaleźć w grupie zakwalifikowanych podmiotów. Sprawę skierowaliśmy do sądu, w rezultacie czego wygraliśmy i uzyskaliśmy kontrakt.

W efekcie zniesienia limitów na świadczenia okulistyczne, co miało miejsce w roku 2019, okulistyka rozwija się bardzo dobrze. Była to dobra decyzja, gdy weźmie się pod uwagę, ilu pacjentów wyjeżdżało na operacje okulistyczne do Czech czy na Słowację.

Jednak kontrakt z NFZ stanowi jedynie około 2 procent wszystkich przychodów Enel-Med. Mamy bardzo rozwinięty system abonamentowy, duży udział w naszych przychodach mają przychody z usług fee for service, z medycyny sportowej oferowanej przez placówki Enel-Sport oraz ze świadczeń w zakresie stomatologii.

Enel-Med dynamicznie się rozwija, dlatego tym roku przeprowadziliśmy dodatkową emisję akcji i środki uzyskane z tego źródła przeznaczymy między innymi na otwieranie nowych przychodni wielospecjalistycznych oraz rozwijanie stomatologii.

Zdarzało się, że wiele placówek prywatnych zadłużało się w czasie, gdy traciły kontrakty w momencie powstania sieć szpitali, jednak w ich przypadku istnieje możliwość poradzenia sobie z tym problemem za pomocą dobrego wykorzystanie możliwości kapitałowych.

Istnieją takie rozwiązania jak leasing zwrotny budynku, w ramach którego obiekt po kilku czy kilkunastu latach wraca do właściciela. Można także sprzedać budynek szpitala firmie, która potem wynajmuje go byłemu właścicielowi.

W trudnym okresie firmy prywatne często korzystały z leasingu zwrotnego. Jest to ogólnie przyjęte rozwiązanie. Na przykład 98 procent infrastruktury Enel-Med to obiekty wynajęte, łącznie ze szpitalem Centrum działającym w Warszawie.

Korzystając z doświadczeń placówek prywatnych, takie rozwiązania mogłyby także zastosować placówki publiczne, oczywiście, pod warunkiem przekształcenia się w spółki kapitałowe. Zwykle wnoszą one jako aport do spółki budynki szpitali, które można oddać w leasing zwrotny lub sprzedać.

Korzystanie z takich rozwiązań przez placówki publiczne mogłoby pomóc w ograniczeniu ich zadłużania. 20 lat temu dług szpitali publicznych wynosił 7 mld zł, w roku 2015 – 10,9 mld zł, a obecnie jego wartość to 15,6 mld zł. Wartość tego długu wzrasta więc dynamicznie, mimo coraz wyższych środków przekazywanych z budżetu państwa na szpitale.

Czytaj także: Powinniśmy płacić za zdrowie, a nie za chorobę>>>

Istotnym źródłem finansowania ochrony zdrowia mogłyby także być dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, które obecnie stanowią niewielki udział w tym finansowaniu. Jednak szersze ich wprowadzenie wymaga zmian systemowych, o których ostatnio mniej się mówi, nie były nawet tematem panelu dotyczącego finansowania podczas Forum Ochrony Zdrowia, które było częścią XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Temat dodatkowych ubezpieczeń jest dosyć trudny, ponieważ w Konstytucji RP istnieje zapis, gwarantujący równy dostęp wszystkich obywateli do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Jeżeli pacjent ubezpieczony prywatnie i jednocześnie płacący składkę na NFZ “przeskakiwałby kolejkę”, to łamałby zasadę równego dostępu do tych świadczeń.

Aby system taki działał skutecznie, musiałby zostać zmieniony katalog świadczeń gwarantowanych i musiałyby jasno zostać określone zasady funkcjonowania takiego systemu. Na razie nie ma zapowiedzi wprowadzania takich zmian.

Jednak nawet bez takich rozwiązań rynek prywatnych usług medycznych ciągle się rozwija. Wiele firm, także tych z kapitałem zagranicznym, dynamicznie inwestuje na tym rynku, przejmując istniejąca infrastrukturę. Otwieranych jest także wiele nowych placówek, co wynika z zapotrzebowania rynku i z faktu, że Polacy mają coraz większe możliwości finansowe.

Patrząc na wzrastający udział sektora prywatnego w systemie ochrony zdrowia, można się spodziewać, że po kolejnych 30-tu latach przemian poziomy udziału obu sektorów się wyrównają.

Adam Rozwadowski mówił na temat finansowania ochrony zdrowia podczas jednego z paneli dyskusyjnych, będącego częścią Forum Ochrony Zdrowia, odbywającego się w ramach XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu, od 7 do 9 września 2021.

Czytaj więcej na ten temat: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym>>>

Przeczytaj teraz

Jakość, reforma sieci szpitali i pacjent w centrum uwagi  

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.09.2021

Dr n. med. Krzysztof Bury
Dyrektor medyczny, członek zarządu Grupy Scanmed 

Jakość w ochronie zdrowia, reforma sieci szpitali i pacjent w centrum uwagi to niewątpliwie trzy kluczowe aspekty, które poruszane były podczas sesji Forum Ochrony Zdrowia w ramach XXX Forum Ekonomicznego, które odbywało się od 7 do 9 września 2021 w Karpaczu. 

Jakość w ochronie zdrowia jest kwestią najistotniejszą. Czymś, czego oczekują pacjenci, ale też bezwzględnym czynnikiem, który należy w określony sposób monitorować i doceniać podmioty medyczne świadczące swoje usługi na najwyższym poziomie.  

Powinniśmy płacić za jakość udzielanych świadczeń i ich efekt długofalowy, a nie tylko za wykonanie danej procedury. Projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta choć wymaga jeszcze dopracowania, to bardzo dobry kierunek reformy w ochronie zdrowia. Nie wystarczy bowiem wykonać procedurę, ale trzeba wykonać ją zgodnie z najlepszą wiedzą medyczną, najnowszymi standardami i przez wykwalifikowany personel medyczny.  

Zgodnie z wypowiedziami ministra zdrowia Adama Niedzielskiego podczas forum, jakość w ochronie zdrowia będzie opierała się na trzech filarach: klinicznym, konsumenckim i zarządczym. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na aspekt konsumencki. Oznacza to, że nie tylko najlepiej wykonana usługa medyczna (filar kliniczny), ale właśnie ocena satysfakcji pacjenta z pobytu w szpitalu, wykonania procedury i opieki przez personel medyczny będą jednym z trzech podstawowych czynników oceny podmiotu medycznego.  

Jest to prawdziwa rewolucja i szansa, by w polskim systemie ochrony zdrowia funkcjonowały najlepsze podmioty medyczne. Jako Grupa Scanmed już od dawna poświęcamy jakości wiele uwagi. Dzięki publikacji wyników oceny jakościowej danego podmiotu medycznego (zgodnie z projektem ustawy o ochronie zdrowia), pacjent będzie miał możliwość wyboru najlepszego miejsca leczenia.  

Tu warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Czy w przypadku bardzo dobrych ośrodków kolejka oczekujących nie wydłuży się z powodu ogromnego zainteresowania pacjentów? Niemniej jednak ten aspekt z pewnością można rozwiązać, poszerzając bazę łóżkową i pozyskując nowy personel. 

Temat kadry medycznej i jej braku także przewijał się podczas całego Forum Ochrony Zdrowia. Być może jednym z sposobów na rozwiązanie tego problemu okaże się zapowiadana reforma sieci szpitali. Wówczas część oddziałów przestanie pełnić dwudziestoczterogodzinne dyżury, a zacznie świadczyć usługi w trybie jednego dnia lub też nastąpi konsolidacja oddziałów lub szpitali.  

W ten sposób u części podmiotów zmniejszy się zapotrzebowanie na personel medyczny. Być może ustawa o jakości w ochronie zdrowia spowoduje, iż pewne podmioty z najniższą jakością usług wypadną z systemu, a kadra medyczna przejdzie do tych podmiotów, które będą wyróżniać się jakością.  

Czytaj także: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym>>>

Z pewnością projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta wymaga jeszcze wiele pracy i stworzenia właściwego systemu monitorowania jej poszczególnych elementów dostosowanych do zakresu świadczonych usług (na przykład pacjent planowy czy przyjmowany w trybie ostrodyżurowym) albo do stopnia referencyjności danego podmiotu (na przykład szpital powiatowy czy szpital uniwersytecki). 

Jak pokazuje projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej, nieważna jest struktura właścicielska, a jakość udzielanych świadczeń medycznych. Pacjenta nie interesuje bowiem, kto jest właścicielem szpitala (sektor publiczny bądź prywatny), a szansa na wyleczenie lub w przypadku braku możliwości wyleczenia – jak najlepszy dalszy komfort życia z chorobą przewlekłą.  

Pandemia Covid-19 jasno pokazała, że struktura właścicielska nie miała znaczenia. Sektor prywatny włączył się bardzo aktywnie w walkę z pandemią, oddając łóżka, oddziały czy całe szpitale dla chorych na Covid-19. Przykładem może być Grupa Scanmed, która od samego początku zaangażowała się w walkę z epidemią na wielu poziomach i oddała ponad 200 łóżek dla chorych z Covid-19. W swojej strukturze nadal posiadamy oddział covidowy i współpracując z lokalnymi władzami, przygotowujemy się do kolejnej fali zachorowań. Ta współpraca sektora publicznego i prywatnego pokazała, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić wspólnie i jak wiele jeszcze przed nami. 

Pacjent w centrum uwagi to jeszcze jedna kwestia, która przewijała się podczas Forum Ochrony Zdrowia w Karpaczu. Projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej jest skoncentrowany na pacjencie i jego ocenie satysfakcji, ale też stworzony fundusz kompensacyjny ułatwi choremu drogę odszkodowawczą w przypadku błędu medycznego.  

Inny aspekt to opieka koordynowana, a więc opieka skupiona na pacjencie. Jak pokazują nasze doświadczenia z opieki koordynowanej, na przykład u chorych po zawale serca, pacjent odnosi ogromne korzyści z takiej opieki i ma szansę na poprawę wyników leczenia.  

Tak naprawdę opieka koordynowana powinna obejmować większość najczęściej spotykanych problemów zdrowotnych w Polsce. Zwróciłbym uwagę na jeden ważny element tej opieki – prowadzenie chorego przez stały zespół. To element, bez którego nie można mówić o opiece koordynowanej. Z punktu widzenia chorego zmieniający się zespół przy każdej wizycie nie ma nic wspólnego z opieką koordynowaną i poczuciem, że jest właściwe prowadzony.

Czytaj także: Powinniśmy płacić za zdrowie, a nie za chorobę>>>

Przeczytaj teraz

Powinniśmy płacić za zdrowie, a nie za chorobę

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 18.09.2021

dr Tomasz Prystacki, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, CEO Fresenius

Należy wrócić do medycyny, która traktuje pacjenta całościowo, a nie jako sumę poszczególnych jednostek chorobowych. Niestety, bardzo często przez pryzmat kodu służącego do rozliczenia płatności za świadczenia finansowane ze środków publicznych stan zdrowia chorego nie jest traktowany w sposób holistyczny.

W Polsce powinniśmy płacić za efekty leczenia, bo w tej chwili płacimy za procedury, czyli na przykład za podanie leku czy za interwencję, niezależnie od tego, jaki efekt one przynoszą w krótszym, ale i w dłuższym horyzoncie. Ciągle niestety brakuje (choć pojawiają się już pierwsze jaskółki nowego podejścia) w naszym systemie ochrony zdrowia całościowego spojrzenia na zdrowie pacjenta i opieki, która będzie obejmowała wszystkie aspekty – od profilaktyki poprzez leczenie do zaleceń dotyczących diety czy trybu życia po interwencji.

Wydaje się, że pacjent powinien być prowadzony przez jedna osobę – tzw. case managera, niezależnie od tego, czy będzie to internista, diabetolog, kardiolog czy też na przykład pielęgniarka, a więc personel, który pacjenta zna i opiekuje się nim na każdym etapie leczenia. Płacenie za opiekę koordynowaną w ten sposób powinno być zorganizowane wokół określonych jednostek chorobowych.

Należy zwrócić także uwagę na fakt, że przez samo publikowanie wyników leczenia jesteśmy w stanie prawie natychmiast poprawić jego wyniki. To są prawa znane z ekonomii i śmiem twierdzić, że w ochronie zdrowia również się sprawdzą.

Trzeba takie dane przed prezentacją ustrukturyzować, uwzględnić ryzyka i poziom skomplikowania poszczególnych interwencji, tak, aby nie porównywać wyników leczenia placówek na różnych poziomach na przykład klinicznych z powiatowymi. Trudno bowiem porównać śmiertelność w szpitalu powiatowym, który pacjentów z poważniejszymi schorzeniami przekazuje do specjalistycznej kliniki, z wynikami tej kliniki i na tej podstawie wyciągać miarodajne wnioski.

Czytaj także: Należy płacić za jakość leczenia, niezależnie od formy własności placówki>>>

Jakość leczenia obecnie jest określana głównie jako dostęp do infrastruktury czy do specjalistów. Ona również wymaga redefinicji. Miarą jakości powinny być osiągane wyniki medyczne. To jedyne, co łączy płatnika, pacjenta i świadczeniodawcę.

W celu zastosowania takiego podejścia trzeba byłoby zmienić cały system finansowania ochrony zdrowia i wyceny świadczeń. Obecny system uniemożliwia stosowanie opieki koordynowanej. Na przykład w dziedzinie, którą się zajmuję, osobno finansowane są świadczenia stacji dializ, osobno świadczenia poradni nefrologicznej. Nie zawsze można pacjentowi zaproponować inny rodzaj leczenia, gdy nie jest on w danej placówce dostępny.

Brakuje szerokiej prewencji, szkoleń dla pacjentów, ograniczony jest dostęp do specjalistów – nefrologów. W rezultacie jakość życia pacjentów z chorobami nefrologicznymi jest u nas gorsza niż w innych krajach. To wszystko mogłoby się zmienić, gdyby pacjentem opiekował się jeden lekarz, a placówka otrzymywałaby pieniądze z NFZ za koordynację procesu.

W ramach takiej opieki każda stacja dializ powinna prowadzić obowiązkowo poradnię nefrologiczną i to lekarz powinien decydować o całej ścieżce pacjenta, prowadząc go od drugiej bądź trzeciej fazy niewydolności nerek przez wszystkie kolejne fazy, uwzględniając w pierwszej kolejności jakość życia i korzyści płynące z różnych form leczenia, od transplantacji wyprzedzającej do dializ.

Pierwsze próby takiego skoordynowanego podejścia do opieki zdrowotnej są realizowane. Powstał skoordynowany program opieki nad pacjentem kardiologicznym KOS-Zawał, a także skoordynowany program opieki nad kobietą w ciąży – KOC.

Projekt dotyczący opieki koordynowanej nad pacjentem nefrologicznym trafił do Narodowego Funduszu Zdrowia. Trafiają tam także kolejne projekty i mamy nadzieję, że zawarte w nich rozwiązania zostaną wykorzystane i wprowadzone w życie.

Czytaj także: Opieka koordynowana i opieka oparta na wartości to przyszłość ochrony zdrowia>>>

Te rozwiązania nakładają na świadczeniodawcę odpowiedzialność za efekt zdrowotny leczenia i wymuszają wprowadzanie bardziej skutecznych działań w tym kierunku.

Opiekę koordynowaną po raz pierwszy zastosowano w Szwecji, po to, aby zachęcić świadczeniodawców do lepszej implantacji sztucznego biodra. Potem spopularyzowana została także w USA, gdzie opieka zdrowotna jest skomercjalizowana i zwraca się uwagę na koszty i tym samym na efektywność leczenia.

Opieka koordynowana była jednym z tematów panelu dyskusyjnego dotyczącego miejsca pacjenta w systemie ochrony zdrowia, który odbywał się w ramach Forum Ochrony Zdrowia, będącego częścią Forum Ekonomicznego w Karpaczu (od 7 do 9 września 2021).

Uczestnicząc w tym panelu jako przedstawiciel Pracodawców Medycyny Prywatnej, podkreślałem rolę prywatnego sektora ochrony zdrowia w zapewnieniu jak najlepszej opieki pacjentom.

Szczególnie po pandemii stało się oczywiste, że oba sektory – zarówno publiczny jak i prywatny, muszą współistnieć w systemie ochrony zdrowia, gdyż system publiczny nie zapewniłby dostępu do wszystkich świadczeń.

Mówiłem także o nierównym dostępnie do świadczeń, na przykład w zakresie nefrologii, gdzie dotyczy on zarówno leczenia ambulatoryjnego jak i leczenia szpitalnego. W niektórych województwach przypada pół poradni nefrologicznej na 100 tysięcy mieszkańców, w innych – półtorej. Różnie wygląda także finansowanie nakładów, a różnice miedzy województwami i wydatkami na milion mieszkańców potrafią być nawet i sześciokrotne.

Udział Pracodawców Medycyny Prywatnej w Forum Ekonomicznym uważam za ważny i potrzebny. Jesteśmy znaczącą częścią systemu ochrony zdrowia, w tym co robimy, jesteśmy innowacyjni, bardzo efektywnie gospodarujemy zasobami.

Funkcjonowanie niepublicznych jednostek ochrony zdrowia odciąża i wspiera sektor publiczny. Wierzę, że udział przedstawicieli naszej organizacji w tego typu wydarzeniach, jak Forum Ekonomiczne, będzie miał wpływ na wspólne szukanie rozwiązań najkorzystniejszych dla pacjentów. Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pojedynczego kroku – trzeba wyjaśniać i przekonywać do swoich racji, także długookresowo.

Na temat udziału Pracodawców Medycyny Prywatnej w Forum Ekonomicznym czytaj: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym >>>

Przeczytaj teraz

Inwestujemy w nowe technologie

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 15.09.2021

Jakub Swadźba, prezes spółki Diagnostyka S.A.

Najważniejszą inwestycją spółki Diagnostyka, jest obecnie inwestycja w nowe technologie, między innymi w cyfryzację usług. Jeszcze w tym roku otwieramy także dwa nowe laboratoria, w tym jedno – centralne w Warszawie.

Warszawskie laboratorium będzie największym laboratorium medycznym w Europie, przewyższy ono kilkakrotnie wielkością laboratoria, które obecnie funkcjonują w Polsce.

Dzięki tej inwestycji planujemy więcej badań scentralizować w Warszawie, również te badania, które do tej pory były wykonywane w Krakowie i we Wrocławiu. Zamiast trzech tzw. hubów, czyli centralnych laboratoriów, będzie funkcjonowało jedno. Próbki będą dostarczane do Warszawy i w nocy będą wykonywane badania, a nie rano tak jak to jest obecnie. Wyniki tych badań będą więc dostępne szybciej.

Inwestycja ta wpłynie także pozytywnie na czas dostarczania próbek, ponieważ do Warszawy z różnych części kraju można dojechać równie szybko.

Oczywiście, w centralnym laboratorium wykonywane są tylko niektóre badania, zdecydowana większość z nich realizowana jest w naszych laboratoriach działających na terenie całego kraju.

Wyniki tych badań dostępne są online, często już po kilku godzinach od pobrania próbki

W laboratorium w Warszawie będą stosowane nowoczesne rozwiązania. Będą tam między innymi działać linie technologiczne dwóch firm, co rzadko się zdarza – Roche i Abbot.

Między innymi będzie tam stosowany tzw. wertykalny transport próbki, czyli z „zero” na „plus 1” specjalnym podajnikiem, zastosujemy to rozwiązanie jako pierwsza firma w Polsce.

Prezes spółki Diagnostyka mówił o inwestycji w innowacje podczas XXX Forum Ekonomicznego: Współpraca prywatnych i publicznych podmiotów ważna dla innowacji>>>

Poza tymi dwoma inwestycjami nie planujemy otwierania nowych laboratoriów, gdyż mamy ich wystarczającą liczbę – ponad 200 (razem z laboratoriami spółek-córek). Nasze małe laboratoria z punktami pobrań działają we wszystkich byłych miastach wojewódzkich, pewna liczba laboratoriów działa w szpitalach, natomiast w miastach wojewódzkich działają duże laboratoria.

Liczba naszych punktów pobrań będzie się zwiększać, ale nie w takim szybkim tempie, jak do tej pory. Mamy ich obecnie 1100, zlokalizowanych na terenie całego kraju.

Teraz nastawiamy się na otwieranie większych i ładniejszych punktów pobrań, z większymi poczekalniami, bardziej dostępnych dla klientów, dłużej działających. Natomiast likwidujemy niektóre małe punkty pobrań, nie spełniające standardów jakościowych.

Ponieważ najważniejsza dla naszej spółki jest obecnie digitalizacja, zatrudniliśmy nowego specjalistę z dużym doświadczeniem w dziedzinie informatyzacji w ochronie zdrowia, Jarosława Bułkę, twórcę spółki Silver Media, który objął stanowisko chief digital oficer, czyli dyrektora ds. cyfryzacji.

Realizujemy w tym zakresie kilka ważnych projektów, jeden z nich to zmiana naszego oprogramowania, które będzie w przyszłości pracowało w chmurze i będzie obejmowało zarówno bazę naszych klientów, jak kontrahentów oraz zapewni szybki dostęp do badań.

Nowością technologiczną są SMS-y, powiadamiające o wynikach badań dostępnych na naszej stronie.

Jesteśmy wspólnikami spółki badania.pl, brokera, który udostępnia lekarzom oprogramowanie, umożliwiające zlecanie pacjentom badań online. Pacjenci mogą te badania realizować w naszych punktach pobrań.

Mamy dużo pomysłów unowocześniających i przyspieszających diagnostykę, takich jak tzw. system SSR, czyli stanowisko samodzielnej rejestracji w punkcie pobrań. Pacjent, przychodząc do punktu, wybiera przy automatycznym stanowisku rodzaj badania, płaci za nie i nie musi pochodzić do rejestracji, tylko od razu przechodzi do gabinetu na pobranie krwi. W przypadku zakupu badania przez internet, system ten sczytuje kod e-Vouchera.

Rozwiązanie to będzie dostępne we wszystkich większych punktach pobrań naszej sieci.

Pracujemy również nad rozwiązaniami, które umożliwią automatyczne opisy badań. Mamy w tej chwili już wprowadzone rozwiązanie, w ramach którego można skonsultować wyniki z diagnostą, ale chcemy stworzyć takie, w ramach którego robot będzie odpowiadał na pytania o wyniki badań. Być może funkcja taka będzie przez nas oferowana w cenie badania. Będzie to bardzo przydatne rozwiązanie, szczególnie w przypadku badań profilaktycznych, ponieważ ich wyniki będą łatwiejsze do zrozumienia dla każdego pacjenta.

Wdrożyliśmy także program, który optymalizuje trasy kurierskie, po to, aby jak najbardziej zoptymalizować czas przewozu próbki, który wpływa na koszty. Program ten między innymi sprawdza, gdzie kurierzy się spotykają niepotrzebnie, gdzie klienci za długo czekają albo próbka za długo dociera do laboratorium.

Czytaj także: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym>>>

Wdrażamy także centralny elektroniczny system obrotu dokumentów, część dokumentacji została już ucyfrowiona, do systemu dołączą jeszcze działy kadr i płac.

Chcemy zmienić też CRM, czyli program, który będzie pomagał opiekunom medycznym w pracy z klientami, na nowszy i dużo nowocześniejszy.

Drugim kierunkiem rozwoju firmy jest genetyka. W celu wykonywania badań w kierunku wirusa SARS-CoV-2 stworzyliśmy 20 laboratoriów covidowych, a dwa miesiące temu jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy możliwość oznaczenia mutacji delta tego wirusa, w standardowych badaniach. Współpracujemy w tym zakresie ze spółką GenXone, której jesteśmy w tej chwili największym, prawie 50-procentowym, udziałowcem.

Wykonujemy badania genetyczne koronawirusa dla PZH, dla Małopolskiego Centrum Biotechnologii, a także tą technologię przekazujemy sanepidom, łącznie z oprogramowaniem i z odczynnikami. Pośrednio jesteśmy więc odpowiedzialni za wykonywanie 70 procent sekwencjonowania koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce.

Pracujemy nad tym, aby dostępna dla klientów była możliwość badania całego genomu wirusa.

Wdrażamy także inne projekty, takie jak chociażby dotyczący mikrobiomu jelitowego, realizowany przez firmy GenXone i Genomed. Badania w tym kierunku będą dostępne dla klientów w październiku 2021.

Bardzo dobrze rozwija się także medycyna spersonalizowana, tzw. molekularna histopatologia, czyli badanie genetyczne tkanek, głównie nowotworowych. W zależności od wyników tych badań następuje kwalifikacja do najnowszych terapii immunologicznej i chemioterapii. Zajmuje się tym spółka Oncogene Diagnostics.

Stworzyliśmy także portal z telekonsultacjami dotyczącymi genetyki nowagenetyka.pl. Konsultacji udzielają tam genetycy ze spółek Grupy Diagnostyka – Genesis, Genomed i Oncogene Diagnostics.

Za pośrednictwem tego portalu można kupić badanie genetyczne i otrzymać ich profesjonalny opis. Portal przeznaczony jest dla pacjentów, którzy potrzebują diagnostyki genetycznej, a także dla lekarzy, którzy szukają specjalistycznych opinii w zakresie genetyki.

Przeczytaj teraz

Rekordowe Forum Ochrony Zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 12.09.2021

Anna Rulkiewicz, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej

Tegoroczne, jubileuszowe XXX Forum Ekonomiczne w Karpaczu, było wyjątkowe ze względu na szczególnie aktywny i znaczący udział przedstawicieli Pracodawców Medycyny Prywatnej w panelach dyskusyjnych Forum Ochrony Zdrowia, będącego częścią tego przedsięwzięcia.

W Forum Ekonomicznym przedstawiciele związku biorą udział od kilku lat, podobnie jak w innych spotkaniach branżowych, w tym roku jednak uczestniczyli aż w sześciu panelach dyskusyjnych, podczas których rozmawiali na temat istotnych zagadnień dotyczących systemu ochrony zdrowia w Polsce i jako eksperci dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Dyskusje, w których braliśmy udział, dotyczyły innowacji w ochronie zdrowia, finansowania świadczeń medycznych, sytuacji szpitali i perspektywy rozwoju tego sektora ochrony zdrowia, miejsca i roli pacjenta w opiece zdrowotnej, jakości w ochronie zdrowia, profilaktyki zdrowotnej, szczepień i dbania o zdrowie pracowników, a także doświadczeń okresu pandemii i jej skutków odczuwanych przez cały sektor.

Szczególnie innowacje i dbanie o jakość opieki zdrowotnej to obszary, na których prywatne placówki medyczne działają już od dłuższego czasu i chętnie dzielą się swoimi spostrzeżeniami i analizami na ten temat. Dotyczą one między innymi telemedycyny, która może stanowić nowoczesne narzędzie uzupełniające tradycyjne leczenie w placówce medycznej, szczególnie w okresie pandemii a także w sytuacjach, gdy pacjent preferuje taki sposób kontaktu, gdyż jest dla niego wygodniejszy i gdy jest to także uzasadnione medycznie.

Badania prowadzone przez prywatne podmioty w tym zakresie pokazują, że duży odsetek pacjentów jest zadowolonych z takich rozwiązań, na przykład osoby niepełnosprawne czy mieszkańcy miejscowości, w których trudno o wizytę stacjonarną.

Warto rozwijać te nowoczesne narzędzia i nie ograniczać ich stosowania poprzez wprowadzanie limitów. Tworzenie właściwych standardów, monitorowanie i nadzorowanie sposobu prowadzenia teleporad to sposób na właściwe ich wykorzystanie. Prywatne placówki chętnie się dzielą swoją wiedzą w tym zakresie, także z placówkami publicznymi.

Czytaj także: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym >>>

Debaty odbywane wspólnie z przedstawicielami ważnych instytucji takich jak między innymi Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia, Agencja Badań Medycznych czy Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, stanowiły także okazję do przekazania uwag i postulatów wszystkich członków Pracodawców Medycyny Prywatnej, dotyczących problemów, z jakimi spotykają się podczas prowadzenie działalności.

Biorący udział w spotkania odbywanych w ramach Forum Ochrony Zdrowia przedstawiciele związku stanowili wspólny głos reprezentujący środowisko prywatnych świadczeniodawców i podkreślali rolę prywatnego sektora jako istotnego elementu całego systemu ochrony zdrowia.

Rolę tego sektora dostrzeżono szczególnie w czasie pandemii, kiedy obowiązywało hasło „wszystkie ręce na pokład”, użyte także przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego podczas panelu dyskusyjnego na ten temat.

W okresie pandemii wyraźnie stało się widoczne, że zarówno sektor publiczny jak i prywatny mogą wspólnie działać na rzecz pacjentów, a cel ich działania jest taki sam- dobro pacjenta.

Liczymy na kontynuację tej współpracy, nie tylko w czasie pandemii, która, jeśli jej czwarta fala przyniesie duży wzrost hospitalizacji, być może będzie wymagała naszego ponownego zaangażowania, ale także w czasie, gdy prowadzimy bieżącą działalność.

Mamy nadzieję, że wspólne rozmowy na tematy dotykające wszystkie podmioty rynku medycznego i porozumienie wynikające z faktu, że mamy wspólne cele, sprawią, iż będziemy traktowani na równi z podmiotami publicznymi i doceniani także na co dzień.

Takiego efektu naszego zaangażowania w Forum Ochrony Zdrowia oczekiwalibyśmy.

Przeczytaj teraz

Forum Ekonomiczne pokazało ważną rolę sektora prywatnego

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.09.2021

Artur Białkowski, dyrektor zarządzający ds. usług biznesowych, członek zarządu Medicover sp. z o.o.

Bardzo cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Była to okazja, by w szerokim gronie ekspertów i decydentów porozmawiać o najbardziej aktualnych wyzwaniach ochrony zdrowia, wymienić się wiedzą, doświadczeniem i wzajemnie zainspirować do zmiany i rozwoju.

Mam poczucie, że podczas tego wydarzenia wyraźnie wybrzmiał ważny przekaz dotyczący istotnej roli sektora prywatnego w walce z pandemią koronawirusa oraz ten, mówiący o współpracy sektorów prywatnego z publicznym – dla lepszej jakości w ochronie zdrowia.

Forum w Karpaczu dało również aktualny obraz innowacji, które w coraz większym stopniu będą determinować kształt oferowanych usług z zakresu zdrowia.

Jednym z kluczowych dla nas przekazów była także rola telemedycyny w modelu opieki, dziś dobre i umiejętne wykorzystanie tele-rozwiązań i innowacji w ochronie zdrowia to lepsze zaopiekowanie się pacjentem, zaoferowanie mu szybszego i bardziej efektywnego leczenia. Warto pamiętać także, że nowe technologie pozwalają na ograniczenie kosztów.

Jestem przekonany, że dialog z sektorem prywatnym, który jest od lat zaangażowany we wdrażanie innowacji i wiele rozwiązań testuje pilotażowo, może znacząco ułatwić stanowienie prawa, które ułatwi rozwój tych narzędzi, gwarantując pacjentom i lekarzom bezpieczeństwo i skuteczność ich stosowania.

Pozostaje wierzyć, że wyciągnięte w Karpaczu wnioski, wypracowane postanowienia i pozytywna energia pozostaną z nami na dłużej.

 

Artur Białkowski był uczestnikiem Forum Ochrony Zdrowia, będącego częścią Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Czytaj więcej: Nowe technologie to bardziej efektywne leczenie >>>

XXX Forum Ekonomiczne w Karpaczu odbywało się od 7 do 9 września 2021 roku.

Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli partnerem tego wydarzenia i brali w nim aktywny udział.

Czytaj na ten temat: Aktywnie uczestniczyliśmy w XXX Forum Ekonomicznym >>>

Przeczytaj teraz

Tworzymy standardy epidemiologiczne

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 2.06.2021

Dr n. med. Jarosław Minkowski
Przewodniczący Forum Diagnostyki Obrazowej Pracodawców Medycyny Prywatnej

Forum Diagnostyki Obrazowej Pracodawców Medycyny Prywatnej zajmowało się w roku 2020 wieloma zagadnieniami, w tym także takimi, które związane były z pandemią Covid-19. Były to między innymi działania dotyczące opracowywania ostatecznego kształtu przepisów regulujących standardy epidemiologiczne w pracowniach diagnostycznych.

Prowadziliśmy także działania mające na celu ujednolicenie regulacji dotyczących wynagrodzeń personelu medycznego (dodatków covidowych) w placówkach prywatnych, działających na terenie szpitali publicznych.

Podjęliśmy inicjatywy zmierzające do wypracowania standardu umożliwiającego wznowienie badań profilaktycznych, w tym najistotniejszych dla nas – badań mammograficznych.

Uczestniczyliśmy w opiniowaniu projektu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie minimalnych wymagań dla jednostek ochrony zdrowia prowadzących działalność medyczną związaną z narażeniem w celach medycznych, polegającą na udzielaniu świadczeń zdrowotnych z üsküdar escort zakresu rentgenodiagnostyki, radiologii zabiegowej lub diagnostyki związanej z podawaniem pacjentom produktów radiofarmaceutycznych.

Czytaj także: Bierzemy aktywny udział w tworzeniu aktów prawnych i standardów>>>

Forum Diagnostyki Obrazowej, wspólnie z Forum IT i Forum Telemedycyny Pracodawców Medycyny Prywatnej rozpoczęło także prace nad koncepcją zdalnego nadzoru nad badaniami rezonansu magnetycznego przez lekarza radiologa. Chodzi o opracowanie koncepcji rozwiązania, które pozwalałoby wprowadzić odmienne od maltepe escort dotychczasowych zasad nadzorowania przebiegu badania rezonansu magnetycznego przez lekarza radiologa w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu rozwiązań telemedycznych.

Działania realizowane w roku 2021 dotyczą także ujednolicenia terminologii (tzw. słowników) w zakresie wymiany danych w obszarze diagnostyki obrazowej. Jego celem jest zapewnienie interoperacyjnego udostępniania danych diagnostycznych, zmniejszenie pracochłonności kodowania usług i procedur oraz usprawnienie obiegu skierowań i opisów badań. Dodatkową korzyścią może być usprawnienie wdrożeń rozwiązań e-zdrowia oraz zwiększenie potencjału wtórnego wykorzystania danych, na przykład dla badań naukowych.

Forum Diagnostyki Obrazowej jest jednym z kilku platform tematycznych działających w ramach mahmutbey escort Pracodawców Medycyny Prywatnej. W ramach związku działają także fora – pielęgniarek i położnych, medycyny laboratoryjnej, szpitali, rehabilitacji, ubezpieczeń zdrowotnych oraz równego traktowania.

Więcej na temat Pracodawców Medycyny Prywatnej czytaj tutaj>>>

Przeczytaj teraz

Potrzebujemy przywództwa

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 31.05.2021

Anna Rulkiewicz, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej, prezes Grupy Lux Med

Tegoroczne, XXX Forum Ekonomiczne, które odbędzie się od 7 do 9 września w Karpaczu, będzie przebiegać pod hasłem – Europa w poszukiwaniu przywództwa. Temat ten nie został wybrany przypadkiem. W dzisiejszych czasach potrzebujemy przywództwa bardziej niż kiedykolwiek, i to w każdej dziedzinie życia. 

Częścią tego przedsięwzięcia będzie Forum Ochrony Zdrowia, którego uczestnicy będą dyskutować na temat wyzwań, z którym mierzą się systemy opieki zdrowotnej na całym świecie. Wynikają one z trendów dotyczących starzenia się społeczeństw i związane są z coraz powszechniejszymi chorobami przewlekłymi, a także z rosnącymi możliwościami technicznymi ochrony zdrowia, wpływającymi na koszty opieki zdrowotnej. Rosną także oczekiwania społeczne w tym zakresie, co również wpływa na systemy ochrony zdrowia. W ostatnich dwóch latach dodatkowe wyzwanie postawiła przed tymi systemami pandemia Covid-19. 

Od systemów ochrony zdrowia oczekuje się więc coraz więcej, ale jednocześnie zmagają się one z wieloma problemami, dotyczącymi między innymi kadry medycznej i kosztów działalności placówek i świadczeń.

Wszystkie te pojawiające się wyzwania powodują, że konieczne są zmiany w systemach opieki zdrowotnej. Zmiany wymagają decyzji, a ich wprowadzanie ułatwia dobre przywództwo.

Forum Ekonomiczne to największa w Europie Środkowo-Wschodniej platforma spotkań, której uczestnicy dyskutują na temat aktualnych zagadnień, takich jak między innymi bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy, innowacje, energetyka, media i komunikacja, polityka międzynarodowa, zrównoważony rozwój, a także przedstawiają propozycje konkretnych rozwiązań. 

Czytaj także: Pracodawcy Medycyny Prywatnej partnerem Forum Ekonomicznego >>>

W tym roku będą także poszukiwali odpowiedzi na pytanie, jak być przywódcą w dzisiejszym świecie i z jakim wymaganiami się to wiąże.

W ramach Forum  będą się odbywały sesje plenarne i debaty panelowe, a towarzyszyć im będą wydarzenia kulturalne oraz Gala Nagród, które co roku wręczane są w kategoriach: Człowiek Roku, Firma Roku oraz Organizacja Pozarządowa Europy Środkowo-Wschodniej.

Grupa Lux Med oraz Pracodawcy Medycyny Prywatnej są partnerami tego wydarzenia. Będziemy rozmawiać na temat wyzwań i koniecznych zmian w ochronie zdrowia razem z przedstawicielami publicznych i prywatnych placówek medycznych z decydentami i przedsiębiorcami. 

Będziemy się także starali, wykorzystując nasze wieloletnie doświadczenie w działalności na rynku medycznym, wskazywać możliwości jak najlepszego wykorzystywania istniejących zasobów, w celu uzyskania jak najlepszej efektywności i skuteczności leczenia.

Informacje na temat Forum Ekonomicznego dostępne są na stronie forum-ekonomiczne.pl

Przeczytaj teraz

Bierzemy aktywny udział w tworzeniu aktów prawnych i standardów 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 30.05.2021

Andrzej Osuch, przewodniczący Forum IT i Forum Telemedycyny Pracodawców Medycyny Prywatnej  

Zarówno Forum IT jak Forum Telemedycyny Pracodawców Medycyny Prywatnej, ściśle współpracując ze sobą, aktywnie działają w zakresie opiniowania aktów prawnych, opracowywania standardów operacyjności, kodeksu branżowego RODO czy projektu platformy P1. 

Główne działania podejmowane przez te fora, zrealizowane w 2020 roku, dotyczyły opiniowania aktów prawnych związanych z cyfryzacją systemu ochrony zdrowia. Z inicjatywy Pracodawców Medycyny Prywatnej odbywało się to również we współpracy z innymi organizacjami.  

Opiniowanie dotyczyło między innymi nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania. W rezultacie opracowano wspólne stanowisko Pracodawców Medycyny Prywatnej, TGR, PIIM i HL7. Braliśmy także aktywny udział w konferencji uzgodnieniowej w Ministerstwie Zdrowia, która odbyła się 9 stycznia 2020 roku. 

Czytaj także: Prywatna opieka zdrowotna odrobi straty już w 2021 roku>>> 

Swoje uwagi przekazywaliśmy także odnośnie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej. Wówczas także powstało stanowisko wspólne Pracodawców Medycyny Prywatnej, TGR, PIIM i HL7. Także w tym przypadku wzięliśmy aktywny udział w konferencji uzgodnieniowej w Ministerstwie Zdrowia, która miała miejsce 7 lutego 2020.  

Opiniowaliśmy także ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.  

Stanowisko wspólne Pracodawców Medycyny Prywatnej i TGR dotyczyło między innymi wystawiania podczas konsultacji telemedycznej zaświadczania lekarskiego o niezdolności do pracy i dopuszczenia finansowania ze środków publicznych telemedycznych konsultacji z lekarzami specjalistami. 

Opiniowanie dotyczyło także rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach POZ, także tutaj wspólne stanowisko zajęli Pracodawcy Medycyny Prywatnej, TGR, PIIM i HL7.  

Przedstawiciele Forum IT i Forum Telemedycyny stanowili także stałą reprezentację związku w Radzie ds. Interoperacyjności przy CeZ (Centrum e-Zdrowia), kontynuując prace nad krajowymi standardami interoperacyjności. Brali także aktywny udział w pracach warsztatowych nad zapisami kodeksu branżowego RODO, komunikując się w tej sprawie z Urzędem Ochrony Danych Osobowych. 

W kręgu zainteresowania obu forów był także Projekt i Platforma P1 (Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych). Eksperci Pracodawców Medycyny Prywatnej brali udział w opiniowaniu i konsultacjach założeń technologicznych i organizacyjnych projektu, w szczególności wdrażania e-skierowania oraz prowadzenia i udostępniania elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM).

Czytaj także: Lux Med udostępnia swoim pacjentom usługę mojeID >>>

Wspólnie z Forum Diagnostyki Obrazowej Pracodawców Medycyny Prywatnej organizowane były warsztaty dotyczące potencjalnych nowych zastosowań telemedycyny w diagnostyce obrazowej, na przykład w zakresie nadzoru telemedycznego nad wykonaniem badania metodą rezonansu magnetycznego. Podjęliśmy także inicjatywę dotyczącą harmonizacji terminologii usług medycznych w obszarze diagnostyki obrazowej.  

Wspólnie z Forum Diagnostyki Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej kontynuowaliśmy realizację inicjatywy harmonizacji terminologii usług medycznych w obszarze diagnostyki laboratoryjnej. W ramach Rady ds. Interoperacyjności powołany został zespół roboczy, zajmujący się tymi zagadnieniami. 

Przeczytaj teraz

Przesuwanie kompetencji powinno być działaniem systemowym

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.05.2021

Monika Tomaszewska, przewodnicząca Forum Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej

Nie zbudujemy dobrego systemu opieki zdrowotnej bez takich działań jak przesuwanie kompetencji i uprawnień, zwłaszcza obecnie, gdy problemem jest brak personelu. Szczególnie pokazał to czas epidemii.

Na początku 2020 roku zakładaliśmy, że będzie on rokiem prac nad samodzielnością zawodową pielęgniarek i położnych. Stało się inaczej i rok 2020 upłynął pod hasłem pandemii Covid-19. Wszystkie działania medyków, a także nasze, skupiały się na walce z koronawirusem.

Ten szczególny czas pokazał jednak, że przesuwanie kompetencji poszczególnych zawodów medycznych powinno być na stałe wpisane w działania systemowe. Doskonałym przykładem jest nadanie uprawnień kwalifikowania do szczepienia przeciw Covid-19 innym zawodom, między innymi pielęgniarkom i położnym. O te uprawnienia wnioskowaliśmy już w roku 2018, składając pismo w tej sprawie na ręce ówczesnej Dyrektor Departamentu Pielęgniarek i Położnych Ministerstwa Zdrowia. Postulowaliśmy wówczas wprowadzenie kwalifikacji do szczepień, zgłaszając również uwagi do projektu rozporządzenia w sprawie porady pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej.

Zakładamy, że to uprawnienie pozostanie już na stałe w zakresie zadań pielęgniarek i położnych. Zwiększyć się może jedynie wykaz szczepień wobec których to uprawnienie będzie obowiązywać, a także może zostać dodana możliwość zgłaszania podejrzenia i rozpoznania niepożądanego odczynu poszczepiennego.

Pielęgniarskie e-recepty stały się już czymś naturalnym. W tym roku wnioskowaliśmy o możliwość wystawiania e-skierowań, przynajmniej w zakresie odpowiadającym skierowaniom papierowym. To będzie kolejny krok w dobrym kierunku dotyczącym rozszerzania kompetencji pielęgniarek i położnych.

Nie zbudujemy dobrego systemu ochrony zdrowia bez takich działań, jak przesuwanie kompetencji i uprawnień, zwłaszcza dzisiaj, kiedy widzimy, z jakimi brakami personelu mamy codziennie do czynienia. Postulowaliśmy wspólnie z Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej szersze wykorzystanie kompetencji opiekuna medycznego i takie zmiany są wprowadzane, chociaż dzieje się to powoli. Także w tym przypadku epidemia pokazała, jak poszczególne zawody medyczne mogą się wzajemnie uzupełniać i jak można poprawić jakość opieki, wykorzystując wiedzę i umiejętności obu naszych zawodów.

Epidemia to czas próby, ale też nauki z której należy czerpać wnioski na przyszłość. Nie możemy zmarnować tego czasu dlatego niezmiennie będziemy działać w tym obszarze i hasło roku 2020, dotyczące samodzielności zawodowej pielęgniarek i położnych, pozostaje ciągle w mocy.

Przeczytaj teraz

Jesteśmy zmuszeni leczyć nie tylko ciała, ale i dusze

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 7.04.2021

Brak fizycznego kontaktu z rodziną, brak możliwości opuszczenia oddziału, widok ludzi walczących o każdy oddech, śmierć zaglądająca w oczy niemal każdemu – pobyt na oddziale covidowym to traumatyczne przeżycie dla personelu i pacjentów. Krytyczne wypowiedzi o prywatnym sektorze ochrony zdrowia wiatru w skrzydła nie dodają, a tego wiatru tak nam wszystkim teraz potrzeba – mówi dr Radosław Kręcki, dyrektor Oddziału Kardiologii w Kutnie, należącego do Grupy Scanmed. 

Oddział Kardiologii szpitala w Kutnie w listopadzie 2020 roku został przekształcony w oddział covidowy, a konkretnie w oddział obserwacyjno-zakaźny II stopnia referencyjności. Czy ta nagła zmiana profilu była trudna? 

Dr hab. n. med. Radosław Kręcki, ordynator Oddziału Kardiologii w Kutnie: – Gotowość do przekształcenia oddziału w dedykowany do leczenia pacjentów z potwierdzoną infekcją SARS-CoV2 zgłosiliśmy w drugiej, wznoszącej fali pandemii, czyli w drugiej połowie października 2020 roku. Była to dla nas bardzo trudna decyzja – z jednej strony musieliśmy wstrzymać wszelką planową diagnostykę kardiologiczną pacjentów i przeorganizować w trybie pilnym strukturę oddziału, a z drugiej nie mogliśmy stać obojętnie, co potwierdzało rosnące zapotrzebowanie na łóżka „covidowe”, apele władz, czy niespodziewana decyzja Urzędu Wojewódzkiego o przekształceniu całego szpitala w Kutnie w szpital zakaźny. Decyzję Ministerstwa Zdrowia o przekształceniu oddział w oddział obserwacyjno-zakaźny otrzymaliśmy 9 listopada 2020 roku, gotowi byliśmy dwa dni później. 

Dzięki temu, że w szpitalu w Kutnie mamy komfortowe zaplecze lokalowe, doposażyliśmy nasz 19- łóżkowy oddział w 6 łóżek intensywnego nadzoru kardiologicznego. Tym samym zapewniamy możliwość niesienia pomocy pacjentom z Kutna i okolic znajdującym się w stanie zagrożenia życia. Mam tu na myśli zawały serca lub inne postacie niestabilności wieńcowej, także u pacjentów z realnym podejrzeniem infekcji SARS-CoV2. Do połowy marca 2021 przyjęliśmy do oddziału „covidowego” 115 pacjentów z potwierdzoną infekcją SARS-CoV2. Przeważają pacjenci z bardzo liczną współchorobowością, seniorzy, w większości powyżej 80. roku życia. 

Jak pana zespół radzi sobie z tą trwającą już kilka miesięcy sytuacją, która nie tylko wymaga szczególnych procedur postępowania, ale przede wszystkim ogromnego wysiłku? 

Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na fakt skrajnego wyczerpania naszego zespołu, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Opieka nad pacjentami z potwierdzoną infekcją SARS-CoV2 jest diametralnie odmienna od tej, do której przywykliśmy. Bardzo ograniczony kontakt z chorym, brak terapii o jednoznacznym, udokumentowanym profilu skuteczności, wysoki odsetek śmiertelności – wszystko to sprawia, że nasza kondycja psychiczna jest poważnie nadszarpnięta. Niemal codziennie rozmawiam z zespołem i wspólnie szukamy rozwiązań na rozładowanie atmosfery. Ze względów sanitarno-epidemilogicznych podzieliłem swój zespół na dwie ekipy rotujące się w systemie cotygodniowym. Jako ordynator jestem pod ogromnym wrażeniem pełnego zaangażowania zarówno zespołu lekarskiego jak i pielęgniarskiego, techników radiologii, personelu niższego szczebla. Obecnie, kiedy już wszyscy jesteśmy zaszczepieni, małymi krokami wycofujemy się z takiej organizacji pracy – mimo swoich walorów natury epidemiologicznej, wiązała się z potęgowaniem problemu przeciążenia zespołu. 

Wiele osób zwraca uwagę, że COVID-19 sprawił, iż inne choroby odeszły na drugi plan. Państwo zajmujecie się szczególną grupą pacjentów, której leczenia nie można przesuwać na później. Czy udało wam się jakoś rozwiązać ten problem? 

Jako główny cel w pierwszej fazie swojej działalności diagnostyczno-leczniczej pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzeniem infekcji postawiliśmy sobie zapewnienie opieki kardiologicznej w regionie dla pacjentów w stanach zagrożenia życia. W tym celu przygotowaliśmy dodatkowo 6 łóżek intensywnego nadzoru kardiologicznego i wysłaliśmy sygnał do służb medycznych o gotowości do przyjmowania pacjentów bez potwierdzenia infekcji, ale z diagnozą ostrego zespołu wieńcowego. Bardzo szybko przekonaliśmy się, ku memu wielkiemu zaskoczeniu, jak trafna była ta strategia. Przez blisko 5 miesięcy pracy w odmienionych warunkach przyjęliśmy ponad 120 pacjentów z zawałami serca. W przebiegu dalszej diagnostyki tylko bardzo niewielka część okazała się zakażona wirusem SARS-CoV2 i wymagała przeniesienia do oddziału „covidowego”.  

Walka o życie pacjentów z zakażeniem koronawirusem to konieczność zderzenia się z wieloma dramatycznymi historiami. Izolacja, utrudniony kontakt to trudna sytuacja nie tylko dla zespołu medycznego, ale i pacjentów. Jak ich wspieracie? 

Pragnę zwrócić uwagę na niezwykle ważny aspekt i specyfikę oddziału – to skrajnie traumatyczne przeżycie nie tylko dla personelu, ale równie dla pacjentów. Pobyty w szpitalu są z reguły bardzo długie, średnio trwają około 2 tygodni, ale zdarzają się pacjenci z licznymi powikłaniami poinfekcyjnymi, których leczyliśmy nawet miesiąc. Brak fizycznego kontaktu z rodziną, brak możliwości opuszczenia oddziału, widok pacjentów walczących o każdy oddech, śmierć zaglądająca w oczy niemal każdemu – wszystko to sprawia, że w oddziale covidowym panuje bardzo przygnębiająca atmosfera. Jako zespół medyczny (lekarsko – pielęgniarski) staramy się i jesteśmy zmuszeni leczyć nie tylko ciała, ale i dusze. 

Jak pana zespół odebrał niedawne słowa premiera o zbyt małym zaangażowaniu prywatnego sektora ochrony zdrowia w niesienie pomocy pacjentom z COVID-19? 

Z poczuciem ogromnej krzywdy i niesprawiedliwości. Osobiście staram się o tym nie myśleć. Z pewnością takie wypowiedzi wiatru w skrzydła nie dodają, a tego wiatru tak nam wszystkim teraz potrzeba! Mimo wszystko patrzę na przyszłość z optymizmem, liczę, że za chwilkę wejdziemy w zstępującą fazę trzeciej fali pandemii. 

Dr hab. n. med. Radosław Kręcki jest dyrektorem departamentu kardiologii Grupy Scanmed oraz ordynatorem Oddziału  Kardiologii w Kutnie. Jest specjalistą chorób wewnętrznych oraz kardiologii. Posiada prestiżowy tytuł FESC przyznawany w ramach przynależności do Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Jest członkiem klubu 30 PTK, Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (w kadencji 2017-2019 zasiadał w Zarządzie Towarzystwa). Jest autorem lub współautorem ponad 40 publikacji w renomowanych czasopismach kardiologicznych polskich i zagranicznych. 

Przeczytaj teraz

Prywatne placówki aktywnie uczestniczą w walce z epidemią

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.03.2021

Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej

Grupa Lux Med i szerzej pracodawcy medycyny prywatnej od początku pandemii wspierają system ochrony zdrowia w walce ze skutkami Covid-19. Zarówno podczas drugiej fali, jak i obecnie aktywnie walczymy o życie i zdrowie pacjentów. Każdego dnia pod nasze szpitale podjeżdżają karetki z ludźmi potrzebującymi pomocy. Jesteśmy w pełni obecni w tej walce.
Polacy mogą na nas liczyć.

Jestem zaskoczona słowami premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas konferencji prasowej 25 marca, powiedział, że prywatny sektor medyczny nie uczestniczy w walce z pandemią.

Już jesienią aktywnie włączyliśmy się w tę walkę, deklarując przeznaczenie dla pacjentów covidowych bazę ponad 1000 łóżek.

Udostepnienie szpitali na potrzeby pacjentów chorych na COVID-19 zadeklarowały takie podmioty jak Lux Med, Scanmed, EMC Instytut Medyczny S.A. czy placówki należące do sieci AHP (American Heart of Poland).

22 października 2020 roku odbyła się konferencja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, w której uczestniczyłam i podczas której przedstawiono informacje na ten temat.

Czytaj na ten temat: Prywatne szpitale włączają się w walkę z epidemią>>>

Lux Med na ten cel przeznaczył Szpital Św. Elżbiety w Warszawie, który do dzisiaj przyjmuje wyłącznie pacjentów z Covid-19, finansując dużą część tych świadczeń z własnych środków.

Nasi lekarze, pielęgniarki, cały Aksu escort personel medyczny i personel niemedyczny każdego dnia walczą o życie Polaków. Leczymy, dbamy, troszczymy się, karmimy, przewijamy. Tak wygląda każdy dzień tej trudnej, wymagającej sił walki. Mam obawy, że po dzisiejszej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego niektórym z nas po prostu pękły serca.
Nie rozumiemy słów, które premier wypowiedział.

Do walki z pandemią włączyły się także inne placówki, na przykład Grupa Nowy Szpital, która ma około 300 łóżek covidowych.

Poza tym w ubiegłym tygodniu minister zdrowia zwrócił się do nas z prośbą o szerszą pomoc w walce z pandemią, co oznacza, że Serik escort jesteśmy dla resortu zdrowia partnerem w tej walce i że zauważalny jest nasz wkład w działania sektora publicznego. Sektor prywatny jest, był i będzie dawał z siebie wszystko, by epidemia w Polsce nie przyniosła Muratpaşa escort większej liczby rodzinnych dramatów i śmierci.

Czytaj także: Codziennie toczymy walkę o zdrowie i życie pacjentów>>>

Przeczytaj teraz

Epidemia to trudne doświadczenie dla hospicjum

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.03.2021

dr Rafał Krajewski, dyrektor NZOZ Fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa w Warszawie, członek zarządu FHO

Okres epidemii, który trwa u nas już od ponad roku, był trudnym okresem dla naszej działalności. Musieliśmy radzić sobie z sytuacją zamknięcia hospicjum dla osób odwiedzających, a także z zakażeniem prawie wszystkich naszych pacjentów koronawirusem.

Już na początku epidemii, zgodnie z zaleceniami władz, wprowadzony został całkowity zakaz odwiedzin w hospicjum. Oczywiście jako osoby pracujące w opiece paliatywnej mamy świadomość zagrożeń, jakie dotyczą pacjentów z odpornością osłabioną na przykład na skutek zaawansowanej choroby nowotworowej. Z drugiej jednak strony stajemy w obliczu dramatu chorych, a także ich bliskich, którzy mogą już nigdy się nie zobaczyć. Kwestią fundamentalną jest też negatywny wpływ takiej sytuacji na przebieg choroby u naszych pacjentów. Jednak na szczęście udało nam się wypracować takie metody, aby przy odpowiednich zabezpieczeniach kontakt z bliskimi chorym jednak zapewnić.

Wobec braku przez ponad pół roku epidemii możliwości przeprowadzania testów PCR ze środków publicznych u osób mających skierowania do hospicjum, na własny koszt realizowaliśmy te procedury, stosując zarazem czasową izolacje nowo przyjętych pacjentów. Nie pozostało to bez wpływu na „przepustowość” kanału przyjęć do hospicjum. Konieczne w tym wypadku wydzielenie dodatkowych izolatek ograniczało w efekcie liczbę dostępnych miejsc na oddziale.

Dopiero pod koniec października 2020 roku umożliwiono nam wykonywanie testów PCR w kierunku wirusa Sars-CoV-2 ze środków publicznych. Do ponoszonych przez nas wydatków doszedł także koszt środków zabezpieczających przed Covid-19, który spowodował wzrost kosztów bezpośrednich działalności medycznej o ponad 10 procent, co jest dużo w sytuacji, gdy poziom finansowania opieki hospicyjnej przez NFZ jest zdecydowanie poniżej kosztów tych świadczeń.

Czytaj także: „Pracodawcy przeciw Covid-19” – program w celu zwalczania skutków epidemii>>>

Jednak to nie finanse były największym problemem, ale dramatyczna sytuacja pacjentów paliatywnych. Nasi lekarze zwrócili uwagę na niepokojące zjawisko – pacjenci przyjmowani do naszego hospicjum stacjonarnego trafiali na oddział w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Dotyczyło to zarówno pacjentów kierowanych ze szpitali jak i z domów. Znacznie zwiększył się odsetek pacjentów o bardzo krótkiej przeżywalności po przyjęciu do hospicjum. Po raz pierwszy spotkaliśmy się także z sytuacją, gdy całymi tygodniami nie mieliśmy osób kwalifikujących się do objęcia opieką paliatywną. Z drugiej strony obserwowaliśmy u wielu chorych objętych opieką domową i u ich bliskich paniczny lęk przed jakimkolwiek kontaktem z personelem medycznym.

W efekcie nastąpił spadek liczby wykonywanych przez nas świadczeń o niemal jedną piątą. Przyczyn tego stanu jest wiele i będą one w przyszłości zapewne wymagały dogłębnych analiz. Jednak już dziś nie ulega wątpliwości, że jedną z nich – i to bodaj kluczową – jest brutalne rozerwanie ogniw w skomplikowanym łańcuchu diagnostyczno-terapeutycznym – łańcuchu, w którym uczestniczyło zawsze wiele współdziałających podmiotów leczniczych, dziesiątki pracowników medycznych, zajmujących się pacjentami – głownie  onkologicznymi – z zakończonym leczeniem przyczynowym.

W ciągu ostatniego roku doświadczyliśmy również takiego momentu, gdy prawie 90 procent naszych pacjentów i ponad połowa całego personelu była zakażona koronawirusem. Mimo to personel medyczny – lekarze, pielęgniarki, opiekunowie medyczni, fizjoterapeuci i psychologowie – ceną ogromnego wysiłku i pracy w trybie 24-godzinnym, przy odpowiednim wsparciu organizacyjnym i logistycznym sprostali temu wyzwaniu.

W dalszym ciągu prowadzimy działalność, staramy się sprostać zagrożeniu związanemu z epidemią, bierzemy udział w narodowym programie szczepień populacyjnych i uruchomiliśmy własny punkt szczepień, choć podobnie jak inne punkty, pracujemy z ilościami szczepionek, które są kilkukrotnie niższe niż deklarowane przez nas możliwości. Staramy się myśleć o rozwoju jednak wyzwaniem na dzisiaj jest walka o to, aby najzwyczajniej i całkiem po prostu przetrwać.

Przeczytaj teraz

Rok 2020 pokazał, że tylko wspólnie jesteśmy w stanie ochronić pacjentów

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.02.2021

Dr Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska i Fresenius Medical Care Polska, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej

Kiedy w marcu 2020 roku zamknięto szkoły, biznesy, a także większość przychodni, Fresenius ze zdwojoną silą kontynuował swoją działalność, ponieważ dializoterapii nie można przerwać, znacząco opóźnić lub przełożyć. Wszystkie nasze stacje dializ, oddziały nefrologiczne, jak również poradnie musiały działać.

Dializa to zabieg ratujący życie, polegający na zewnątrzustrojowym oczyszczaniu krwi pacjenta, kiedy jego nerki nie są w stanie zrobić tego samodzielnie. Większość stacji w Polsce działa ambulatoryjnie – pacjenci co drugi dzień dowożeni są do ośrodka dializ na kilkugodzinną procedurę, a następnie odwożeni z powrotem do domu. Wspólny transport, wspólna sala dializ, ta sama pielęgniarka opiekująca się kilkoma pacjentami to potencjalne bardzo duże ryzyko zakażenia dla pacjentów chorych przewlekle i personelu medycznego.

Dializowani to najczęściej osoby starsze, powyżej 70. roku życia, dotknięte przez wiele chorób współistniejących, takie jakich jak cukrzyca czy choroby układu krążenia. Są więc to chorzy szczególnie narażeni na zakażenie i ciężkie przejście choroby Covid-19 ze względu na obniżona odporność.

Z tego powodu priorytetem było szybkie działanie i wprowadzenie nowego reżimu sanitarnego i organizacji pracy, tak, aby zadbać też o nasz personel.

W naszych ośrodkach od razu wdrożyliśmy wszystkie procedury sanitarne i rekomendacje, a dodatkowo, w niektórych wypadkach, bardziej restrykcyjne procedury korporacyjne. Szybkie wprowadzenie środków zapobiegawczych i odpowiednia organizacja była kluczowa, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się zakażeń, zwłaszcza w tak wrażliwiej grupie, jaką są pacjenci dializowani oraz wśród naszego personelu.

Zadbaliśmy także o edukację pacjentów – tak, aby byli świadomi zagrożenia i rozumieli, w jaki sposób powinni chronić siebie i innych. Przygotowaliśmy materiały edukacyjne, dotyczące nowego wirusa, w wersji tradycyjnej, ale także dostępne na stronie internetowej, w aplikacji dla pacjentów i grupach smsowych. Prowadziliśmy także cykl webinariów z poradami, jak powinny postępować osoby dializowane w obliczu epidemii. Kontynuujemy te działania, gdyż pandemia jeszcze trochę z nami zostanie.

Wsparcie polskiego systemu ochrony zdrowia

Mimo wielu wprowadzonych procedur sanitarnych, początkowo na rynku brakowało środków ochrony osobistej czy środków odkażających. W wielu miejscach konieczne były niestandardowe działania i niezbędne okazało się wyznaczenie ośrodków dedykowanych dla pacjentów wymagających leczenia w izolacji z powodu Covid-19.

Dwa nasze ośrodki, we Wrocławiu i w Szamotułach, zostały decyzją wojewody dolnośląskiego i wojewody wielkopolskiego wyznaczone jako ośrodki jednoimienne – tzn. leczące tylko pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzeniem wirusa.

Nasza firma w ciągu zaledwie kilku dni musiała przekształcić swoje stacje dializ. Wymagało to nie tylko przeprowadzenia prac budowalnych, pozwalających na przykład na utworzenie tzw. śluz, ale całego logistycznego przedsięwzięcia, związanego z przeniesieniem pacjentów z tych ośrodków do okolicznych stacji dializ. Konieczne było wprowadzenie ekspresowych zmian w harmonogramie dializ, transporcie i pracy personelu medycznego oraz uzgodnienie ich z pacjentami, ich rodzinami i personelem.

Inne stacje dializ mogły skierować pacjenta na tymczasowe leczenie w naszym ośrodku jednoimiennym, aby odizolować osoby zakażone i tym samym zapewnić bezpieczne dalsze funkcjonowanie danej placówki. Cieszymy się, że zaangażowanie naszego personelu i sprawne działanie tak znacznie wsparło inne ośrodki i tym samym cały system ochrony zdrowia w Polsce.

Wiele szpitali jednoimiennych zdecydowało się stworzyć u siebie niewielkie punkty dializ, przeznaczone dla leczonych w nich pacjentów z koronawirusem. Jednak nie wszystkie posiadały odpowiedni sprzęt do leczenia nerkozastępczego. Tutaj z szybką pomocą przyszła firma Fresenius Medical Care Polska, która zaoferowała specjalne urządzenia do ciągłych terapii nerkozastępczych, najczęściej wykorzystywane do szerokiego zakresu terapii pozaustrojowych na oddziałach intensywnej terapii. Mogą one także wykonywać zabiegi stanowiące odpowiednik klasycznej hemodializy. Od zwykłych maszyn różnią się tym, że są mobilne i nie wymagają dodatkowych urządzeń do uzdatniania wody, jak również przyłącza wody, a dializa może być wykonana w dowolnym miejscu na oddziałach szpitala bezpośrednio przy łóżku pacjenta.

Pandemia Sars-CoV-2 wpłynęła na szybszy rozwój niektórych technologii medycznych. Jedną z nich jest ECMO (ExtraCorporeal Membrane Oxygenation) – pozaustrojowe utlenowanie krwi. Metoda ta, polegająca na utlenowaniu krwi z użyciem krążenia pozaustrojowego, dostępna była w nielicznych ośrodkach. Konieczność ratowania pacjentów z ostrą niewydolnością płuc spowodowała ogromne zainteresowanie szpitali tą technologią.

Obecnie w kilkudziesięciu największych ośrodkach pracują urządzenia pozwalające na leczenie pacjentów w stanie, w którym podłączenie do respiratora byłoby nieskuteczne, i dające płucom czas na regenerację i bezpieczne leczenie. Dzięki zastosowaniu ECMO niejeden pacjent doczekał przeszczepienia płuca i powrotu do normalnego życia. Niewielkie rozmiary urządzenia do ECMO pozwalają na jego transport w karetce lub śmigłowcu i prowadzenie tej terapii podczas przewożenia pacjenta do innego ośrodka, na przykład na zabieg przeszczepienia płuca.

Nie było łatwo

Mimo przestrzegania wszystkich rygorystycznych procedur sanitarnych nie udało się uniknąć zakażeń – zarówno wśród personelu, jak i wśród pacjentów. Pojawiające się absencje wśród pracowników medycznych, związane z kwarantanną czy potrzebą opieki nad dziećmi, po raz kolejny pokazały, że w Polsce brakuje personelu medycznego. Mieliśmy kilka sytuacji, w których trzeba było wspierać dany ośrodek personelem z innej stacji dializ, gdyż trzeba było zrobić wszystko, aby nie pozwolić na zostawienie naszych pacjentów bez leczenia. Teleporady w znaczący sposób przyczyniły się do możliwości bezpiecznej pomocy naszym pacjentom.

W początkowym okresie pandemii w wielu województwach nie zostały wyznaczone ośrodki jednoimienne dla pacjentów dializowanych. Wada systemu nie sprawiła jednak, że nasi pacjenci zostali pozostawieni sami sobie. Nasze zespoły stacji dializ w wielu ośrodkach zdecydowały się same przeprowadzić dializy w izolacji dla pacjentów z COVID-19, mimo że nie były do tego wyznaczone, aby nie narażać ich zdrowia i życia w czasie oczekiwania na przyjęcia do szpitala.

Muszę tutaj podkreślić wyjątkowe zaangażowanie naszego personelu – zarówno medycznego, jak i pracowników centrali firmy. Pandemia wymusiła na nas konieczność szybkiego dostosowania się do zmieniających się warunków i wspierania tych działów lub ośrodków, którego tego potrzebowały. Wszyscy stanęli na wysokości zadania i nie wahali się przyjąć nowych obowiązków. Jestem naprawdę dumny z naszego zespołu, jego jedności i przekonania o wspólnym celu, jakim jest dobro pacjentów.

Rok 2021 pozwoli na zmiany

Świat się zmienił i ochrona zdrowia się zmieniła. Szersze wykorzystanie telemedycyny, większy reżim sanitarny, dodatkowe środki ochrony osobistej zostaną z nami na zawsze.

Wydaje się, że w roku 2021 walka z pandemią będzie nadal głównym priorytetem działań w ochronie zdrowia. Mamy więcej doświadczeń i wiedzy niż w 2020 roku. Udało się dopracować procedury i algorytmy postępowania, które pozwalają ośrodkom na sprawne funkcjonowanie.

Mimo że koronawirus będzie z nami, szczepionka pozwoli nam skoncentrować się także na innych działaniach dla pacjentów, takich jak promowanie profilaktyki chorób nerek i transplantacji, na ciągłym podnoszenia jakości oraz całościowym podejściu do leczenia pacjentów z problemami nefrologicznymi. Wykorzystanie sztucznej inteligencji, międzynarodowa współpraca, czerpanie korzyści z big data i najlepszych światowych praktyk to niewątpliwie kierunki, które będziemy kontynuować.

Mam nadzieje, że nasz personel będzie miał chwilę na regenerację i odpoczynek – zapracowali na niego, jak mało kto. Mam także nadzieje, że żaden pacjent nie zostanie bez pomocy z powodu zamkniętego szpitala lub poradni. Jesteśmy integralną częścią systemu ochrony zdrowia, a pandemia pokazała to jeszcze wyraźniej.

Kontynuujemy inwestycje w sprzęt i infrastrukturę, ale przede wszystkim w nasze najważniejsze dobro – naszych ludzi we wszystkich spółkach grupy. Będziemy ich dalej wspierać w ratowaniu ludzkiego życia.

Przeczytaj teraz

Brak rozwoju to stagnacja

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.01.2021

Ryszard Szcząchor, dyrektor Centrum Medycznego Aldemed

Brak rozwoju świadczy o stagnacji, która może być pierwszym krokiem do kryzysu. Kierując się tym przesłaniem co roku w Centrum Medycznym Aldemed wprowadzamy nowe usługi i rozwijamy ofertę świadczeń. Podobnie było w roku 2020, mimo że był to rok pełen niespotykanych wcześniej doświadczeń, wynikających z sytuacji związanej z pandemią.

Rok ten rozpoczęliśmy od wprowadzenia nowych usług w zakresie neurochirurgii. Zainwestowaliśmy wtedy w nowy sprzęt, taki jak ramię C, stół i mikroskop przeznaczony do zabiegów, które zaczęliśmy wykonywać w Centrum Terapii Kręgosłupa.

Po ogłoszeniu stanu epidemii nastąpił okres, w którym zarówno pacjenci jak i lekarze musieli zmierzyć się z nową sytuacją. Było wtedy wiele obaw, panika wręcz paraliżowała, co spowodowało, że pacjenci unikali placówek zdrowotnych, a lekarze obawiali się kontaktów z pacjentami.

W początkowym okresie epidemii, jak wiele innych przychodni i szpitali, dotknął nas problem dostępu do sprzętu ochronnego (w pewnym momencie musieliśmy skorzystać z zapasu maseczek, który mieliśmy na bloku operacyjnym). Na szczęście nie zdarzyło się nigdy, aby nam tego wyposażenia zupełnie zabrakło.

Odnotowaliśmy spadek liczby realizowanych usług. W pierwszych miesiącach epidemii (w marcu i kwietniu 2020) wykonaliśmy o około 80 procent mniej świadczeń, w porównaniu do podobnego okresu roku 2019. Później pacjenci zaczęli do nas wracać, korzystając zarówno z porad na miejscu jak i z teleporad.

Plusem tej sytuacji okazał się fakt, że zarówno pacjenci jak i lekarze zaczęli doceniać możliwości konsultacji telefonicznej. Okazało się, że znaczna część konsultacji w ramach podstawowej opieki zdrowotnej może się odbywać bez uszczerbku dla ich jakości właśnie zdalnie. Do dzisiaj około 90 procent porad w POZ odbywa się za pomocą telekonsultacji.

Natomiast konsultacje specjalistyczne odbywały się od początku w 90-ciu procentach na miejscu, w poradni, a teraz zdarzają się sporadycznie.

Pomimo okresu pandemii rozwijaliśmy cały czas ofertę świadczeń szpitalnych. Oprócz neurochirurgii naszą sztandarowa specjalnością jest okulistyka. Wykonujemy obecnie około 100-120 operacji zaćmy oraz 10-15 zabiegów witrektomii miesięcznie, a także zabiegi iniekcji doszklistkowej. Świadczenia w zakresie okulistyki są zarówno komercyjne jak i finansowane przez NFZ.

Jesienią 2020 wprowadziliśmy do oferty szpitala nowe zabiegi w zakresie urologii. Są to zabiegi kruszenia kamieni nerkowych za pomocą lasera holmowego dużej mocy (RIRS), stosowane także w przypadku kamicy pęcherza moczowego czy powracających infekcji układu moczowego, oraz zabiegi urologiczne z użyciem najnowocześniejszego lasera HoLEP, stosowane w przypadku przerostu gruczołu krokowego.

Wprowadziliśmy je dzięki współpracy ze Szpitalem Św. Anny w Piasecznie i dr Markiem Zawadzkim, który szkoli naszych lekarzy – dr. Jakuba Kwapisza i dr. Daniela Baryckiego.

Czytaj na ten temat: Nowatorskie zabiegi urologiczne w Centrum Medycznym Aldemed>>>

Do  nowych zabiegów wykonywanych od roku 2020 należą także zabiegi zewnątrzustrojowego kruszenia kamieni nerkowych za pomocą fali uderzeniowej (ESWL)   oraz zabiegi zabieg TURBT czyli przezcewkowa resekcja guzów pęcherza moczowego.

Zabiegi urologiczne cieszą się coraz większym powodzeniem, pacjenci przyjeżdżają do nas także spoza województwa lubuskiego. Od września 2020 wykonaliśmy 100 zabiegów z użyciem lasera HOLEP, zabiegów RIRS oraz zabiegów TURBT. Pozostałych zabiegów urologicznych wykonaliśmy około 400 (czyli takich jak ESWL, cytoskopie czy zabiegi usunięcia stulejki).

W związku z wprowadzeniem nowych zabiegów urologicznych zainwestowaliśmy w specjalistyczny sprzęt do ich wykonywania, inwestycja ta kosztowała nas ponad 2 mln zł.

W Szpitalu Aldemed notujemy także wzrost liczby innych wykonywanych zabiegów, na przykład w zakresie laryngologii, ginekologii oraz chirurgii ogólnej.

Obecnie ciągle walczymy ze skutkami epidemii, biorąc udział w Narodowym Programie Szczepień. Na razie prowadzimy jeden punkt szczepień, ale staramy się o otwarcie drugiego, aby oferować więcej szczepionek (jeden punkt otrzymuje obecnie 30 szczepionek na tydzień, co jest zbyt mało dla potrzeb naszych pacjentów).

Problem, z jakim obecnie się mierzymy, to brak kadry medycznej.

Z powodu braku lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (trzech ostatnio od nas odeszło), musieliśmy wstrzymać  przyjmowanie deklaracji POZ od pacjentów. Chcielibyśmy utrzymać liczbę 28-30 tysięcy pacjentów zadeklarowanych do podstawowej opieki zdrowotnej, ale musimy w tym celu zatrudnić nowych lekarzy. Brakuje nam także lekarzy specjalistów. Liczymy na to, że dzięki nowym przepisom, ułatwiającym zatrudnianie lekarzy z zagranicy, uda nam się zapełnić te braki medykami z Ukrainy i Białorusi.

Mamy dalsze plany rozwoju, które chcemy realizować w 2021 roku. Między innymi staramy się o kontrakt z NFZ na rehabilitację pocovidową, którą obecnie oferujemy wyłącznie komercyjnie. Ponieważ prowadzimy dzienny oddział rehabilitacji kardiologicznej, chcielibyśmy dołączyć do tych świadczeń także te przeznaczone dla osób, które przeszły Covid-19.

Mamy nadzieję, że pomimo trudności, których doświadczamy, rok 2021, który jest rokiem naszego jubileuszu (25-lecia powstania Centrum Medycznego Aldemed), będzie rokiem naszego dalszego rozwoju.

Przeczytaj teraz

Pandemia stała się bodźcem do wprowadzania nowych rozwiązań

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.01.2021

Artur Białkowski, dyrektor zarządzający ds. usług biznesowych, członek zarządu Medicover sp. z o.o

Rok 2020 został zdominowany przez pandemię koronawirusa, co potwierdzają wszystkie analogiczne biznesowe podsumowania. Jednak pandemia stała się także bodźcem do wprowadzania nowych rozwiązań dotyczących opieki nad pacjentem, w tym między innymi w zakresie telemedycyny.

W Medicover w obliczu pandemii opracowaliśmy i wdrożyliśmy szereg rozwiązań profilaktycznych, które pozwoliły zachować ciągłość funkcjonowania placówek medycznych i zapewnić bezpieczeństwo personelu i pacjentów – w zgodzie z obowiązującymi standardami i zaleceniami władz publicznych.

Jednak to, na co szczególnie chcemy zwrócić uwagę w kontekście 2020 roku, to dynamiczne przyspieszenie w obszarze telemedycyny oraz większe przekonanie pacjentów do e-usług.

Pandemia stała się asumptem do wypracowania przez nas nowego modelu opieki nad pacjentem, który zakłada efektywne łączenie lekarskich wizyt stacjonarnych z tzw. e-wizytami.

Tylko w 2020 roku prawie 3 tysiące lekarzy wyposażyliśmy w narzędzia telemedyczne, co pozwoliło na uruchomienie bezpiecznych porad telefonicznych, zarówno z internistami, lekarzami rodzinnymi, jak i specjalistami. Taka zdalna konsultacja mogła skutkować otrzymaniem zaleceń, ale i e-Recepty, e-Zwolnienia, czy e-Skierowania – jeśli wskazane były dodatkowe badania lub bezpośrednia wizyta w naszym centrum. Pacjenci szybko docenili możliwości, jakie niesie ze sobą telemedycyna, co odzwierciedlają wyniki badań satysfakcji i biznesowe statystyki. W okresie pandemii odnotowaliśmy 20-krotny wzrost liczby porad telefonicznych, a zainteresowanie to wciąż się utrzymuje na wysokim poziomie.

Czytaj także: Będziemy kontynuować dialog z systemem publicznym>>>

Zmieniła się też percepcja postrzegania prywatnej opieki medycznej. Równolegle do wysokiego popytu na pakiety medyczne dla firmy, odnotowujemy coraz większe zainteresowanie w obszarze pakietów indywidualnych i SME (dla małych i średnich firm). Już dziś mogę powiedzieć, że wartość segmentu pakietów indywidualnych odnotowała dwucyfrowy wzrost. Nie zmniejsza się też zainteresowanie pakietami B2B oferowanymi pracownikom przez firmy.

Przez wiele lat edukowaliśmy naszych pacjentów na temat tego, jak ważna jest opieka medyczna. Dziś ta świadomość jest znacznie większa. Widzimy, że pacjenci postrzegają posiadanie abonamentów jako pewnego rodzaju zabezpieczenie dla siebie i swoich rodzin. Zmieniła się też ich świadomość dotycząca telemedycyny. Pacjenci preferują skorzystanie najpierw z wizyty on-line, a następnie udają się na wizytę do gabinetu lekarskiego. Doceniają też wygodę, jaką niesie ze sobą telemedycyna.

Jeśli pojawiają się nowi pacjenci, to kluczowym produktem jest dla nich abonament lub ubezpieczenie medyczne, natomiast w kontekście usług FFS (fee-for-services), czyli pojedynczych usług płatnych, największe zainteresowanie w 2020 roku dotyczyło testów na Covid-19. Oczywiście, w związku ze wzrostem liczby pacjentów, dostosowaliśmy model świadczonych usług do zwiększonego popytu, ale również do nowych wymagań sanitarnych.

Wkraczając w 2021 rok, z dużą nadzieją patrzymy na kwestię szczepień przeciwko Covid-19. Jako Medicover zadeklarowaliśmy przystąpienie do Narodowego Programu Szczepień przeciwko Covid-19, do którego zakwalifikowanych zostało 40 naszych centrów medycznych (39 placówek Medicover, 1 placówka Centrum Medycznego Damiana). Oznacza to, że każdy pacjent, niezależnie od tego czy posiada abonament w Medicover czy nie, będzie mógł wybrać naszą placówkę jako miejsce do zaszczepienia. Szczepionka na koronawirusa jest bezpłatna (w pełni refundowana przez NFZ), szczepienie jest dobrowolne i bezpłatne dla wszystkich.

Czytaj także: Prywatne placówki dołączyły do Narodowego Programu Szczepień>>>

Poza tym planujemy testować i wdrażać najlepsze spośród nowatorskich rozwiązań służących do zdalnej diagnostyki, co istotnie wpłynie na kształt naszej oferty, ale i zmieni świadomość Polaków na temat procesu leczniczego w tzw. „nowej normalności”.

Mamy również ambicję, by wzmacniać naszą pozycję w świecie sportu i rekreacji, gdyż znana wśród tysiąca entuzjastów zdrowego trybu życia platforma benefitowa OK System zyskała właśnie nową odsłonę jako Medicover Sport, a nasze portfolio zasiliła uznana sieć klubów sportowych Fitness World.

To, co pozostaje niezmienne, to nasze holistyczne podejście do kwestii zdrowia, wyrażające się dostarczaniem kompleksowej opieki – zarówno w zakresie zdrowia fizycznego, psychicznego, jak i wellbeingu.

Czytaj także: Medicover Sport – nowa marka w rodzinie Medicover>>>

Przeczytaj teraz

Przed nami rok pełen wyzwań

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.01.2021

Hubert Bojdo, prezes zarządu Scanmed S.A.

W roku 2020 jak nigdy wcześniej mogliśmy przekonać się, że kondycja sektora medycznego ma kluczowe znaczenie dla rozwoju całej światowej gospodarki. Obciążając system ochrony zdrowia do granic możliwości, pandemia Covid-19  uwydatniła jego braki. Jednocześnie jednak przyspieszyła proces cyfrowej transformacji i trwale zmieniła sposób świadczenia usług medycznych.

W ciągu ostatnich miesięcy doszło do upowszechnienia telemedycyny i innych nowoczesnych technologii, które nigdy wcześniej nie były stosowane w ochronie zdrowia na taką skalę. Ten niewątpliwy przełom nie zmienia jednak przekonania, że najważniejszym zasobem systemu ochrony zdrowia są i pozostaną kadry medyczne, których kształcenie oraz rozwój powinien stale znajdować się na pierwszym miejscu w politykach instytucji publicznych i strategiach świadczeniodawców.

Przed nami rok pełen wyzwań. Rozpoczęty program szczepień przeciwko Covid-19 daje nadzieję na powrót do normalności, jednak nawet jeśli liczba nowych zakażeń i zgonów w końcu się unormuje, skutki pandemii dla zdrowia publicznego będziemy odczuwać jeszcze przez dłuższy czas.

Czytaj także: Będziemy kontynuować dialog z systemem publicznym>>>

Strach przed zakażeniem i zalecenia dotyczące ograniczania planowych procedur medycznych spowodowały, że zaczęły narastać zaległości w leczeniu i diagnostyce wielu schorzeń. Pogorszył się też stan pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe. Aby zniwelować skutki tych negatywnych zjawisk pilnie potrzebna jest lepsza koordynacja leczenia pacjentów przede wszystkim ze schorzeniami przewlekłymi, a także szeroko zakrojony program edukacji zdrowotnej, badań przesiewowych i innych działań profilaktycznych.

Jako Grupa Scanmed deklarujemy pełne wsparcie systemu publicznego w realizacji tych zadań, podobnie jak ma to miejsce w przypadku naszego zaangażowania w akcję szczepień czy udostępnienia około połowy naszych łóżek szpitalnych dla pacjentów z Covid-19.

W nowy rok wchodzimy z nowym inwestorem i mamy nadzieję, że przy jego wsparciu zrealizujemy wiele ambitnych projektów rozwijających naszą ofertę we wszystkich segmentach. Nieustannie stawiamy na to, co nas wyróżnia na rynku usług medycznych, czyli kompleksowość udzielanych świadczeń przy dążeniu do zachowania najwyższej jakości usług, które dostarczamy naszym pacjentom.

Czytaj także: Fundusz Abris kupuje Scanmed>>>

Przeczytaj teraz

Rok 2020 był dla nas sprawdzianem

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 25.12.2020

Jakuba Swadźba,  prezes zarządu spółki Diagnostyka, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej

Rok 2020 zaskoczył nas szybkością i skalą zmian wynikających z ataku pandemii, oraz powodowaną przez niego niestabilnością sytuacji. Nie było łatwo, ale zdaliśmy ten egzamin celująco i staliśmy się bogatsi o nowe doświadczenia. Rok ten był więc dla nas swego rodzaju sprawdzianem.

Do 2019 roku liczba badań laboratoryjnych wykonanych przez Diagnostykę wzrosła do 100 milionów rocznie. Dotąd rozwój firmy był systematyczny, wprawdzie szybki, ale przewidywalny. Niepewność i stres spowodowany wystąpieniem pandemii w jej początkowym okresie był związany z nagłym, prawie 80-procentowym spadkiem sprzedaży badań oraz licznymi absencjami pracowników.

Załamanie sprzedaży wynikało z zamknięcia wielu placówek medycznych, znacznego ograniczenia działania pozostałych, a także z decyzji pacjentów o rezygnacji z badań profilaktycznych. Wyzwaniem było pozostawienie otwartych naszych punktów pobrań, pomimo braku środków ochrony biologicznej i strachu personelu. Musieliśmy zweryfikować wszystkie dotychczas wypracowane modele działania i dostosować się do nowych warunków epidemicznych, a przede wszystkim włączyć się w diagnostykę laboratoryjną dotyczącą epidemii.

Czytaj także: Diagnostyka: nowy punkt pobrań Drive&Go-Thru>>>

Przyjęliśmy w tym okresie za priorytet bezpieczeństwo świadczenia usług – bezpieczeństwo zarówno naszych pracowników jak i pacjentów. Jako pierwsi w Polsce stworzyliśmy mobilne punkty pobrań „Drive&Go-Thru”. W wielu miastach w ten sposób udostępniliśmy badania wymazowe bez konieczności pozyskiwania skierowań. Dostępność testów, bezpieczna i sprawdzona procedura pobrań w namiotach udowodniły, iż są one bezpieczne dla badanych i badających.

Nie zostawiliśmy w potrzebie także pracowników ochrony zdrowia. Byli pierwszą grupą zawodową, do której Diagnostyka skierowała swoje siły w walce z wirusem SARS-CoV-2. Od połowy kwietnia do końca czerwca w ramach akcji „Badamy-Wspieramy” Grupa Diagnostyka przebadała bezpłatnie prawie 6,5 tysiąca osób wykonujących zawody medyczne – lekarzy, stomatologów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, pielęgniarki, położne i ratowników medycznych, w sumie aż 2 procent pracowników tego sektora. Objęliśmy także opieką laboratoryjną inne środowiska zawodowe.

Włączyliśmy się również czynnie w badania pracowników kopalń, aby ograniczyć powstałe w maju 2020 roku duże ogniska zachorowań na Śląsku. Byliśmy także pierwszym laboratorium wykonującym badania dla wracających do pracy przedszkolanek i otoczyliśmy opieką kilkanaście szkół wykonując w nich bezpłatnie badania profilaktyczne antygenowe nauczycieli.

Czytaj na ten temat: Diagnostyka przebadała bezpłatnie nauczycieli>>>

W kwietniu i maju 2020 nasze laboratoria dzięki tarczy antykryzysowej nie zwolniły ani jednego pracownika spośród 7-tysięcznej załogi pomimo olbrzymiego spadku ilości badań. Opłaciło się, gdyż w drugiej połowie roku badania wróciły prawie do okresu sprzed pandemii, a dodatkowo wiele osób zajęło się diagnostyką molekularną COVID-19.

Jako świadomy pracodawca podjęliśmy także decyzję o wykonaniu bezpłatnych badań przeciwciał dla ponad 4 tysięcy swoich pracowników.

W sumie od marca do końca listopada 2020 Diagnostyka wykonała w swoich laboratoriach prawie 870 tysięcy testów w kierunku wykrywania wirusa  SARS-CoV-2, co sumarycznie stanowi 14 procent wszystkich wykonanych w kraju.

Walka z pandemią trwa. Nie poddajemy się. Rozwój Diagnostyki w okresie nieprzewidzianej pandemii nakazał nam niestety zweryfikować zaplanowane aktywności, nie odbyło się wiele konferencji, które planowaliśmy zorganizować, i wydarzeń branżowych, w których zamierzaliśmy uczestniczyć. Musieliśmy zmodyfikować formułę naszych szkoleń wewnętrznych, rekrutacji, akwizycji czy wdrażania nowych placówek. W pierwszym, wiosennym okresie pandemii – tak jak większość podmiotów gospodarczych – skupiliśmy się na utrzymaniu bieżącej działalności operacyjnej i zadbaniu o możliwie normalną pracę na rzecz zdrowia i życia pacjentów. Potem rozpoczęliśmy fazę „kontrataku” na pandemię, wprowadzając szeroką ofertę badań w kierunku SARS-CoV-2.

Najtrudniejsze było dla nas zaskoczenie szybkością i skalą postępujących zmian wynikających z ataku pandemii oraz powodowana przez nie niestabilność sytuacji. Bardzo trudno było planować jakiekolwiek działania, ponieważ nikt nie był w stanie zagwarantować czy będzie możliwa ich realizacja. Nauczyliśmy się jeszcze lepiej działać zespołowo i w obliczu wspólnego wroga szybko i efektywnie współpracować z partnerami zewnętrznymi; przedstawicielami administracji i władz, służb i podmiotów ochrony zdrowia, lekarzami i samymi pacjentami. W zasadzie nadal, wręcz codziennie pojawiają się zmiany i nowe wyzwania, ale też coraz łatwiej i efektywniej na nie reagujemy, trochę w myśl powiedzenia: „co nas nie zabije to nas wzmocni”.

Realizujemy także plany dalszego rozwoju. W 2021 roku Diagnostyka uruchomi najnowocześniejsze i największe laboratorium diagnostyczne w tej części Europy, zlokalizowane w Warszawie przy ulicy Jutrzenki 100. Poza tym rozpoczynamy działalność w pierwszym niewielkim centrum zagranicznym – w Mińsku na Białorusi.

Czytaj także: Diagnostyka buduje największe laboratorium medyczne w Europie>>>

Wydarzenia roku 2020 pokazały także, że sektor prywatny jest niezbędnym elementem całego sektora ochrony zdrowia.

Już na początku kwietnia 2020 cztery laboratoria Diagnostyki i spółek Grupy Diagnostyka zostały wpisane na pierwszą listę 50-ciu laboratoriów wskazanych przez Ministerstwo Zdrowia do wykonywania badania wykrywającego obecność wirusa SARS-CoV-2 w wymazach z dróg oddechowych. Systematycznie tworzyliśmy następne laboratoria, aby przygotować się na drugą falę pandemii. Obecnie posiadamy około 20 takich laboratoriów w największych miastach całego kraju.

Od początku wykonywaliśmy pomiędzy 10 a 20 procent wszystkich w badań w kierunku koronawirusa zlecanych w Polsce. W listopadzie wykonaliśmy jednego dnia ponad 12 tysięcy oznaczeń.

Wspieramy sektor publiczny realizując oznaczenia zarówno dla szpitali jak i lekarzy rodzinnych, finansowane przez NFZ. Nie tylko pobieramy materiał do badań, ale także transportujemy go w optymalnych warunkach a potem wykonujemy badania, utrzymując najwyższą wystandaryzowaną jakość oznaczeń. Diagnostyka pokazała, że jest silnym partnerem sektora publicznej opieki zdrowotnej.

Czytaj także: Rok 2020 pokazał potencjał prywatnego sektora opieki zdrowotnej>>>

Przeczytaj teraz

Rok 2020 zmienił wszystko

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.12.2020

Prof. Igal Mor, dyrektor Szpitala Mazovia

Rok 2020 kardynalnie wpłynął na działalność naszego szpitala. Ten covidowy rok  2020 zmienił wszystko, nie tylko w naszym szpitalu, ale myślę, że i na całym świecie.  Jeżeli chodzi o nasz szpital, to my wszyscy,  zespół naszych lekarzy, staliśmy się nie tylko urologami, ale tez wirusologami, epidemiologami i psychologami. Problemy o charakterze psychologicznym miał cały nasz personel, łącznie ze mną, nie mówiąc już o pacjentach, którzy do nas trafiali.

Zmieniło się wszystko – począwszy od funkcjonowania szpitala, poprzez nasze relacje osobiste w zespole i nasz tryb pracy.

Największe wyzwanie pojawiło się na początku pandemii – w marcu, gdy musieliśmy razem z całym zespołem zadać sobie pytanie, co robimy i czy decydujemy się pracować dalej. Zadaliśmy je na spotkaniu, które odbyło się 12 marca 2020 roku, podczas którego zebrał się cały zespół  szpitala. To był czas, kiedy jeszcze brakowało środków ochrony osobistej, a procedury zabezpieczenia epidemiologicznego jeszcze nie istniały. Nie miałem prawa żądać  od zespołu odpowiedzi twierdzącej na to pytanie, ale wszyscy powiedzieli: tak, pracujemy dalej. Na pewno mieli wątpliwości, ale każdy z nas świadomie wybrał ten zawód. Bałem się wtedy o mój  zespół.  Zresztą boję się do dziś, ale jednocześnie jestem z niego bardzo dumny.

Musieliśmy dużo zmienić w tym czasie, przede wszystkim nasze myślenie, po to, żeby mieć nieustanną świadomość podwyższonego ryzyka epidemiologicznego. Musieliśmy przestawić się  na nieustanne stosowanie bardzo restrykcyjnych środków higieny osobistej. Regularnie przechodziliśmy testy – od marca co tydzień sprawdzamy, czy jesteśmy zdrowi. Tylko dzięki takim restrykcjom szpital funkcjonował  bez jednego dnia zamknięcia. To wszystko oczywiście  utrudniło pracę, ale było konieczne. Zmienił się bardzo, i to prawdopodobnie już bezpowrotnie,  tryb pracy szpitala. Pacjent nie może wejść na świadczenia do placówki bez  wcześniejszego wykonania testu na  Covid-19. Niestety przypadki dodatnich testów u pacjentów zmieniają tryb działania szpitala na bieżąco. Każdy pacjent, nawet z minimalną gorączką, jest traktowany  jak potencjalny chory na Covid19.

Czytaj także: Specjalistyczne Centrum Diagnostyki i Leczenia Łagodnego Rozrostu Stercza w Szpitalu Mazovia>>>

Działając w tym czasie epidemicznym i realizując kontrakt z NFZ, nie odmawialiśmy nikomu świadczeń zawartych w kontrakcie. Myślę, że swoją pracą i podejściem do pacjentów pokazaliśmy, że prywatne placówki są ważnym i niezbędnym elementem systemu ochrony zdrowia. Mam nadzieję, że wiele osób, które zetknęły się z naszym szpitalem, utwierdziło się w tym przekonaniu.

Mówiąc o perspektywach na rok 2021, czekamy w jakim stanie będzie cały system ochrony zdrowia.  Nie wiemy jak będzie wyglądała sprawa odwołanych czy przełożonych zabiegów, jaka będzie sytuacja epidemiczna.

Jesteśmy w ogromnym napięciu,  w pewnej niewiedzy i w dużej niepewności, jeśli chodzi o kolejny rok. Wątpliwości i pytań jest więcej niż odpowiedzi.

Czytaj także: Optimus dla prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej>>>

Przeczytaj teraz
Page 2 of 10
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10