Program „Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent – certyfikat bezpieczeństwa i jakości” przedłużony

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 2.04.2023

Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali podjęła decyzję o przedłużeniu programu certyfikacji bezpieczeństwa i jakości szpitali z 31 marca 2023 na 14 kwietnia 2023. Dzięki temu placówki medyczne mają więcej czasu wypełnienie formularza zgłoszeniowego.

Szacuje się, że w polskich szpitalach co roku dochodzi do 37 tysięcy zranień związanych z używaniem sprzętu medycznego przez pracowników ochrony zdrowia. Takie wypadki niosą za sobą poważne konsekwencje, takie jak między innymi choroby zakaźne, wysoka absencja w pracy i dłuższy powrót do zdrowia chorych.

W trosce o bezpieczeństwo polskiego personelu medycznego w 2021 roku powołana została Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali, w ramach której prowadzony jest program certyfikacyjny „Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent”. II edycja programu właśnie trwa i   eksperci zdecydowali o wydłużeniu terminu przyjmowania zgłoszeń o 2 tygodnie.

– Wsłuchując się w głosy środowiska medycznego postanowiliśmy przedłużyć termin przyjmowania zgłoszeń do piątku, 14 kwietnia 2023. Chcemy dać placówkom medycznym jeszcze więcej czasu na zapoznanie się z formularzem certyfikacji oraz odpowiedzieć na wszystkie pytania, które pojawiają się w trakcie jego wypełniania. Pragniemy także przekonać instytucje, że warto ubiegać się o certyfikat – to wyjątkowe wyróżnienie potwierdzające przestrzeganie najwyższych standardów bezpieczeństwa – mówi dr Paweł Witt, przewodniczący Rady Ekspertów Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali.

O przyznaniu certyfikatu „Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent” decyduje Rada Ekspertów Programu, czyli zespół praktyków, naukowców oraz przedstawicieli towarzystw medycznych.

Prywatne szpitale z certyfikatami „Bezpieczny szpital”

Ocena obejmuje sprawdzenie wskazanych warunków formalnych do spełnienia oraz kompletność formularza przesłanego przez uczestnika zgłoszenia. Certyfikat zostanie wydany na 2 lata z możliwością recertyfikacji po podanym terminie. Uczestnictwo w certyfikacji jest dobrowolne i nieodpłatne.

Aby wziąć udział w programie należy wypełnić deklarację ,,Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent” dostępną na stronie: https://deklaracja-bezpiecznyszpital.pl/, a także wypełnić formularz certyfikacji.

Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali została zawiązana w 2021 roku, a głównym jej celem jest zwiększanie bezpieczeństwa pracowników ochrony zdrowia w miejscu pracy, między innymi poprzez promowanie i zachęcanie szpitali do korzystania z bezpiecznego sprzętu medycznego.

Głównym projektem koalicji jest program Deklaracji „Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent”, do którego przyłączają się polskie placówki medyczne, przestrzegające zaleceń zawartych w Deklaracji. Patronat nad projektem objęły: Narodowy Fundusz Zdrowia, Rzecznik Praw Pacjenta, Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych, Polska Federacja Szpitali, Polskie Stowarzyszenie Pielęgniarek Epidemiologicznych, Polskie Towarzystwo Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki, Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, Polski Klub Dostępu Naczyniowego, Stowarzyszenie Higieny Lecznictwa oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych.

Przeczytaj teraz

Bezpieczne środowisko pracy – kluczowe podczas epidemii

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 4.07.2020

Jak stworzyć bezpieczne środowisko pracy i co ma zrobić pracodawca, gdy wystąpi podejrzenie zakażenia u jego pracownika – o tym między innymi mówił dr n. med. Krzysztof Kurek, członek zarządu ds. medycznych Grupy Lux Med podczas webinarium zorganizowanego przez Pracodawców RP.

Stworzenie w pełni bezpiecznego stanowiska pracy jest bardzo trudne, dlatego Pracodawcy RP w ostatnich tygodniach podejmują wiele działań wspierających przedsiębiorców w tym zakresie. Jest to ważne w przypadku powrotu do funkcjonowania firm po lockdownie.

– Najważniejsza jest higiena osobista, dezynfekcja, środki ochrony oraz utrzymywanie dystansu społecznego. Środki ochrony osobistej powinny być właściwie dobrane do ryzyk występujących na określonych stanowiskach oraz do poszczególnych pracowników, którzy powinni posiadać wiedzę o właściwym korzystaniu z nich czy o ich utylizacji – mówił Krzysztof Kurek.

– Największy wpływ na organizację pracy w przedsiębiorstwach ma dystansowanie społeczne, gdyż wymaga zmian w infrastrukturze, dotyczących chociażby odstępów między stanowiskami pracy – dodał.

Organizacja pracy wyzwaniem

Krzysztof Kurek wskazał na pomieszczenia socjalne, które mogą stanowić miejsca zakażeń, na telepracę, jako model, który częściowo zostanie utrzymany także po epidemii, a także na metodę pracy zespołami stałymi, których członkowie nie stykają się z innymi pracownikami. Minimalizuje to możliwość zakażenia całej załogi.

Mówił też o wyzwaniach związanych z gospodarowaniem częściami wspólnymi, takimi jak toaleta, kuchnia czy szlaki komunikacyjne oraz o psychologicznych konsekwencjach pracy w nowych warunkach, wpływających na stan psychiczny pracowników, którym trzeba zapewnić odpowiednie wsparcie w tym zakresie.

Wyzwaniem dla pracodawców jest identyfikowanie osób zarażonych, zwłaszcza jeśli nie mają one objawów, oraz ich izolacja.

Dr inż. Rafał Hrynyk, przewodniczący zespołu promocji bezpieczeństwa i zdrowia pracy Pracodawców RP, specjalista ds. regulacji i relacji z administracją publiczną Działu Bezpieczeństwa Pracy, 3M Poland mówił o ochronie dróg oddechowych w sytuacji zagrożenia biologicznego SARS-CoV-2 oraz o rodzajach sprzęt i o dobrych praktykach obowiązujących w tym zakresie.

Uporządkowaną  i opartą na badaniach naukowych wiedzę na temat koronawirusa SARS-CoV-2 przedstawił prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna, kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych oraz wiceprezydent Prezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych.

Profesor przypomniał, że o SARS-CoV-2 wiemy bardzo dużo, a koronawirusy znane są już od lat 70-tych. Wirus ten atakuje przede wszystkim układ oddechowy, a jeśli atakuje osoby z chorobami przewlekłymi i starsze, to powoduje dodatkowe komplikacje.

Według danych na 30 czerwca 2020 roku na całym świecie 10 milionów pacjentów było zarażonych, a ponad 500 tysięcy osób zmarło.

Wirus jest tematem wielu badań i opracowań. Na całym świecie w ciągu 120 dni ukazało się prawie 26,5 tysiąca prac naukowych na temat SARS-CoV-2, ale 90 procent z nich nie zostało zrecenzowanych. Wynika z nich między innymi, że jest to nowy wirus, należy on do rodziny betakoronawirusów i mutuje w nieznacznym stopniu.

Czynniki ryzyka i czynniki genetyczne

Wiadomo, że do czynników zmniejszających ryzyko zarażenia i ciężkiego przebiegu choroby należą – wysiłek fizyczny czy niektóre leki stosowane w leczeniu nadciśnienia, natomiast zwiększają to ryzyko – cukrzyca, nadciśnienie, otyłość, palenie tytoniu, choroba wieńcowa czy nowotwory. Znacznie częściej na COVID19 umierają mężczyźni niż kobiety, co jest związane z poziomem hormonów – estrogenów, które chronią przed zakażeniem.

Znane są także pewne czynniki genetyczne wpływające na zachorowalność i przebieg choroby. Na przykład posiadanie grupy krwi A zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu choroby o półtora raza, a posiadanie grupy krwi 0- zmniejsz o około 35 do 40 procent.

Modelowy przykład działania wirusa stanowią pasażerowie statku, który odbywał rejs na Oceanie Atlantyckim, w pobliżu Ameryki Południowej. Wśród jego 217 pasażerów pojawiła się jedna osoba zarażona i w dwudziestym dniu wszyscy pasażerowie zostali przebadani. U 59 procent (128 osób) wykryto wirusa, jednak nie wszyscy byli chorzy. Chorobę wykryto zaledwie u 19 procent z nich, czyli u 24 osób. Spośród nich 8 miało objawy niewydolności oddechowej (6,2 procenta), 4 osoby musiały trafić na OIOM, a jedna osoba zmarła (stanowiła 0,8 procenta zakażonych). Pokazuje to, że nie każdy, kto zetknie się z wirusem, będzie zarażony, i nie każdy, kto jest zarażony, choruje.

Profesor zwrócił także uwagę na prawidłowe pobranie wymazu, gdyż nieprawidłowe może dawać nierzetelne wyniki. Mówił o charakterystycznych objawach, do których należą – suchy kaszel (obecny u 70 procent chorych), gorączka (46 procent) oraz uczucie zmęczenia (38 procent). Pomocnym badaniem w diagnozie jest tomografia komputerowa klatki piersiowej oraz morfologia krwi.

Zapobiegać zarażeniu można przez utrzymywanie dystansu (odległość półtora metra zmniejsza to ryzyka 5 razy), noszenie masek (zmniejszenie ryzyka 6 razy) oraz okularów (zmniejszenie ryzyka 3 razy).

Podkreślił także, że bardzo niebezpieczna jest całkowita izolacja społeczna, gdyż upośledza odporność immunologiczną. Kontakty społeczne, przy zachowaniu wyżej wymienionych zasad, są konieczne.

Ciekawym zagadnieniem, które było tematem opracowań, jest wpływ diety na przebieg zakażenia SARS-CoV-2. Z badań wynika, że w krajach, gdzie się spożywa dużo fermentowanych warzyw (dotyczy to między innymi Polski, Ukrainy, Rosji, Japonii czy Izraela) takich jak kiszona kapusta, ogórki czy buraki notuje się łagodniejszy przebieg choroby. Jest to jedyny stwierdzony czynnik, związany z dietą, który miał wpływ na ryzyko zgonu z powodu tej choroby.

Rzeczywista liczba zarażonych

Profesor Kuna wskazał także, że zgodnie z badaniami z wielu krajów rzeczywista liczba osób zakażonych może być 30 razy wyższa od liczby osób zdiagnozowanych, a najważniejsza jest dobra kontrola chorób przewlekłych oraz dobre rozpoznanie.

Do czynników ryzyka należy wiek (ryzyko zgonu jest 110 razy wyższe u osoby 80-letniej niż u 30-letniej), płeć męska oraz inne choroby.

Jeden z poruszonych przez profesora tematów dotyczył także metod leczenia COVID19 oraz stosowanych w tym celu leków.

Według doktora dr n. med. Pawła Grzesiowskiego, dyrektora Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji w Warszawie, prezesa Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, COVID19 wywołał największą od początku roku 2020 liczbę zgonów na świecie (w porównaniu do innych chorób), ale rozłożenie przypadków ciężkiego przebiegu choroby jest różne w poszczególnych krajach.

– Na przykład liczba przypadków jest największa w USA i Brazylii, ale liczba zgonów w stosunku do liczby mieszkańców jest największa w Belgii czy Wielkiej Brytanii. W Polsce poziom niedoszacowania może wynosić 30-krotność stanu stwierdzonych zachorowań. W naszym kraju jest to bardziej endemia niż epidemia, gdyż brak najwyższego punktu zachorowań, mamy niskie natężenie epidemii – mówił doktor Grzesiowski.

Podkreślił też dużą różnicę między przebiegiem choroby u osób powyżej 60. roku życia, a u osób młodszych i wynikającą z tego faktu konieczną politykę celowanej prewencji.

Według eksperta w najbliższym czasie wirus po pierwszym impecie będzie rozwijał się na kolejnych obszarach, ale nic nie wskazuje na to, aby mutował, powodując większe zagrożenie.

Epidemia dwóch prędkości

Z badań wynika, że bardzo wiele osób, które nie mają ma objawów, mniej zaraża. Jednocześnie jednak osoby, które podczas badania nie mają objawów, ale u których pojawiają się one później, mogą zakażać. Natomiast pacjenci bez objawów, którzy przeszli zakażenie, są zakaźni dla innych przez około 2 tygodnie, ale nie wiadomo od kiedy to liczyć.

Z danych naukowych wynika, że osoby w wieku poniżej 20 lat nie stają się ogniskami zakażeń, są przypadkami wtórnymi, nie pierwotnymi, dlatego na przykład w Norwegii po otwarciu szkół i przedszkoli nie odnotowano większej liczby zakażeń.

Pierwsze polskie badania mówią o 3 procentach osób z posiadanymi przeciwciałami. Wynika z tego, że w Polsce 1 200 tysięcy osób przeszło zarażenie. Dane te są odmienne w przypadku innych krajów. Na przykład we włoskiej Lombardii stwierdzono przeciwciała u 57 procent ludzi, w Nowym Jorku – u 20 procent, a w Ischl w Austrii – u 42 procent.

– Zbadane w Polsce zakażenia to 3 procent wszystkich zakażonych – mówił doktor Grzesiowski, który wskazał, że sytuacja się stabilizuje, ale podkreślił istnienie epidemii dwóch prędkości, czyli bezobjawowych zakażeń oraz ciężkich przypadków zachorowań, co będzie być może musiało mieć wpływ na postępowanie epidemiczne (kwaratanna, izolowanie zakażonych itd.).

Webinarium odbyło się 1 lipca 2020 roku. Moderatorem spotkania była: Anna Rulkiewicz, Wiceprezydent Pracodawców RP, prezes Grupy Lux Med, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej.

Transmisję ze spotkania można obejrzeć poniżej.

 

Przeczytaj teraz

Medicover testuje nowy sposób obsługi pacjentów

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.06.2020

Medicover wprowadził w swoich wybranych placówkach medycznych nowy sposób obsługi pacjentów, który ma na celu ich wygodę i bezpieczeństwo. Pilotaż dotyczy obsługi w punktach pobrań.

Pilotaż przeprowadzany jest w punktach pobrań działających w trzech centrach medycznych Medicover w Poznaniu – przy ulicy Andersa oraz przy ulicy Arcybiskupa Baraniaka (Centrum Medicover Malta) i w placówce Medi Partner, przy ulicy Kolorowej 2, a także w Centrum Medicover, zlokalizowanych w Szczecinie, przy ulicy Malczewskiego 26.

Nowy sposób obsługi polega na tym, że pacjenci, którzy chcą skorzystać z punktu pobrań, aby wykonać badania laboratoryjne, umawiani są na konkretny dzień i godzinę. Ma to skrócić czas oczekiwania na badania i jeszcze lepiej zadbać o bezpieczny pobyt w placówce.

Wizytę w punkcie pobrań można umówić w aplikacji Medicover OnLine, telefonicznie lub w recepcji przychodni.

Pilotaż potrwa do końca lipca 2020. W tym czasie zbierane będą opinie i uwagi pacjentów dotyczące nowej metody. Ich efektem będzie opracowanie kompleksowego rozwiązania dla wszystkich placówek Medicover.

Czytaj także: CM Damiana: innowacyjna metoda ochrony przed koronawirusem>>>

Medicover w Polsce od ponad 20 lat zapewnia pełną opiekę medyczną, obejmującą usługi ambulatoryjne, diagnostykę laboratoryjną i obrazową, stomatologię oraz kompleksową opiekę szpitalną. Usługi dostępne w formie abonamentów i ubezpieczeń medycznych przeznaczone są zarówno dla firm, jak i klientów indywidualnych.

Firma obecna jest we wszystkich regionach Polski. Od 2009 roku posiada własny wielospecjalistyczny szpital na warszawskim Wilanowie.

Medicover Polska jest częścią Medicover – międzynarodowej spółki świadczącej usługi z zakresu opieki zdrowotnej oraz diagnostycznej od 1995 roku.

Przeczytaj teraz

CM Damiana: innowacyjna metoda ochrony przed koronawirusem

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 29.05.2020

W Centrum Medycznym Damiana, działającym przy ulicy Wałbrzyskiej 46 w Warszawie, wdrożone zostało innowacyjne rozwiązanie mające na celu zapewnić bezpieczeństwo pacjentom – bezdotykowy pomiar temperatury ciała w czasie rzeczywistym przy pomocy kamery termowizyjnej.

Kamera umożliwia termowizyjny, bezpieczny, bezdotykowy pomiar temperatury ciała w czasie rzeczywistym nawet pięciu osób jednocześnie.

Zastosowanie modułu blackbody czyli tak zwanego ciała czarnego, umożliwia ciągłą kalibrację kamery, co gwarantuje dokładność pomiaru +/- 0,1°C w zakresie 30-45°C.

System uruchamia alarm i powiadomienie o każdej wchodzącej osobie z podwyższoną temperaturą, jak również o tych osobach, które nie maja założonych maseczek ochronnych na twarzy.

Dzięki temu rozwiązaniu osoby, które mogłyby stanowić potencjalne źródło zakażenia SARS-CoV-2 są szybko identyfikowane.

Czytaj także: Centrum Medyczne Damiana: badania przeciwciał przeciw koronawirusowi>>>

Zastosowanie kamer termowizyjnych jest uzupełnieniem wcześniej wdrożonych procedur bezpieczeństwa, stosowanych w placówkach Centrum Medycznego Damiana.

Centrum Medyczne Damiana prowadzi przychodnie w Warszawie przy ulicach: Wałbrzyskiej 46,  Foksal 3/5, Alei Zjednoczenia 36, Przy Bażantarni 8B,  Racławickiej 27, Nowolipie 18, Cybernetyki 7B oraz przy placu Konesera 10A. Przy ulicy Wałbrzyskiej 46 działa też Szpital Damiana.

Centrum Medyczne Damiana działa od 1994 roku i jest częścią Grupy Medicover.

Przeczytaj teraz

Konieczność poprawy efektywności opieki zdrowotnej to wyzwanie ogólnoświatowe

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 7.04.2019

Dr n. med. Krzysztof Kurek, członek zarządu ds. medycznych Grupy Lux Med

Podczas Międzynarodowego Forum Jakości i Bezpieczeństwa, które odbyło się pod koniec marca 2019 w Glasgow i w którym uczestniczyłem, dyskutowano nad koniecznością poprawy efektywności systemów opieki zdrowotnej, która jest wyzwaniem ogólnoświatowym.

Międzynarodowe Forum Jakości i Bezpieczeństwa w Opiece Zdrowotnej, czyli organizowane co dwa lata spotkanie ekspertów systemu opieki zdrowotnej, to jedno z najważniejszych wydarzeń dotyczących jakości i bezpieczeństwa opieki zdrowotnej.

W tym roku podczas obrad dominowały trzy tematy: modele zarządcze wspierające ideę budowania jakości, rozwiązania zwiększające prawdopodobieństwo uzyskania efektu skali tam, gdzie postawiono pierwsze kroki zmierzające do poprawy jakości, oraz budowanie kultury ukierunkowanej na jakość.

Forum organizowane jest wspólnie przez Institute for Healthcare Improvement (IHI) i BMJ. Wspiera i wzmacnia ruch na rzecz poprawy opieki zdrowotnej i łączy liderów, a także praktyków z całego świata w celu poprawy wyników leczenia i bezpieczeństwa dla pacjentów.

Głównym celem forum jest dostarczenie praktycznych pomysłów, które można wdrożyć w obszarze zdrowia, promowanie badań nad poprawą jakości i bezpieczeństwa oraz wspieranie skutecznych innowacji. Wydarzenie skupia wiele osób, których wspólnym celem jest troska i pasja dla poprawy jakości i bezpieczeństwa w opiece zdrowotnej.

Czytaj także: Pozorny wzrost nakładów na zdrowie nie da rzeczywistych efektów>>>

W forum uczestniczyło ponad 3400 osób z około 70 krajów. Podczas forum przedstawiano przykłady skutecznych wdrożeń rozwiązań zwiększających efektywność procesów związanych z opieką zdrowotną i wspierających jakość medyczną, w dużej mierze opartych o metodologię lean. Debatowano nad perspektywami takiej popularyzacji tych metod, która przyczyniłaby się do diametralnej zmiany modelu sprawowania opieki zdrowotnej na poziomie systemu.

Podkreślano potrzebę konsekwentnego budowania kultury ukierunkowanej na poprawę jakości, w tym na pozyskiwanie i szkolenie liderów – głównie przedstawicieli personelu medycznego, którzy pełniliby rolę ambasadorów zmian.

Uczestnikami Forum byli profesjonaliści z całego świata. Znalazło to odzwierciedlenie w doborze prelegentów, którzy w swoich prezentacjach dawali do zrozumienia, że konieczność poprawy efektywności systemów opieki zdrowotnej jest wyzwaniem ogólnoświatowym.

Szczególnie silną determinację we wspieraniu zmian promujących jakość w opiece zdrowotnej wykazuje brytyjski NHS. Od jednego z pracowników NHS usłyszałem, że dopiero wyniki pierwszych mikrowdrożeń metodologii opartej na optymalizacji procesów i kultury skoncentrowanej na poprawie jakości w pełni uświadomiły brytyjskiemu płatnikowi to, jaki potencjał tkwi w zmianie, którą właśnie realizuje. I jak trudne będzie osiągnięcie celu.

Przeczytaj teraz