Nie można reformować szpitali bez zmiany całego systemu ochrony zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 10.09.2022

Nie można zreformować szpitali bez wprowadzania zmian w całym systemie ochrony zdrowia – mówił Jakub Szulc, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej podczas panelu pod tytułem ” Szpitale w nowej rzeczywistości”, który odbywał się w ramach Forum Ochrony Zdrowia, będącego częścią XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Przypomniał on, że co kilka lat podejmowane są próby wprowadzania zmian w zakresie funkcjonowania szpitali.

–Nie przynoszą one efektów, ponieważ dotyczą tylko pewnego wycinka systemu, a nie całości. Nawet jeśli wprowadzamy zmiany w działalności szpitali, a nie reformujemy jednocześnie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, to nie ma to znaczenia. Zacząć należy od innego spojrzenia na całość systemu i od wprowadzenia zmian, takich jak na przykład oduczenie pacjentów leczenia się w szpitalu w sytuacji, gdy wystarczy leczenie ambulatoryjne. W rezultacie wiele hospitalizacji jest niepotrzebnych. Uporządkujmy system, poprawmy dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, pokażmy że leczyć się można nie tylko w szpitalu, a problem szpitali także wtedy się rozwiąże – mówił Jakub Szulc.

Jakub Szulc wspomniał także o tym, że środki przeznaczone na ochronę zdrowia obejmą także wydatki przekazywane na kształcenie lekarzy czy inwestycje centralne, co oznacza, że w rzeczywistości pieniędzy przeznaczonych na świadczenia medyczne jest mniej niż jest podawane.

Pozorny wzrost nakładów nie wpływa na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia

Większe pieniądze na zdrowie można uzyskać tylko przez zwiększenie składki zdrowotnej. Poza tym potrzebne są narzędzia do zarządzania dla dyrektorów szpitali. Państwo wchodzi bowiem w rolę podmiotu, który reguluje to, co powinno być w gestii szpitali, co oznacza odebranie im zadań zarządczych.

Podczas panelu przedstawiono dane dotyczące funkcjonowania szpitali, z których wynika, że wpływ ustawy zakładającej przeznaczenie 6 procent PKB na zdrowie okazał się mniejszy niż można się było spodziewać. Jest to między innymi spowodowane tym, że gdy ustawa ta była procedowana, inflacja wynosiła 2 procent, dodatkowo do wyliczania wydatków na ochronę zdrowia na przykład w 2021 roku brane jest PKB nie z roku 2021, ale z dwóch lat wstecz, czyli z roku 2019. Wliczane są także w to wydatki na agencje rządowe, które to niekoniecznie zwiększają dostępność do świadczeń dla pacjentów.

Zwiększenie wykazu świadczeń nielimitowanych w celu likwidacji długu zdrowotnego postcovidowego

Ustawa o sieci szpitali, która weszła w życie 5 lat temu, spowodowała, że placówki uzyskały finansowanie w postaci ryczałtu, ale wiele szpitali otrzymuje także pieniądze z tytułu udzielania świadczeń nielimitowanych, takich jak porody czy hospitalizacja w ramach pakietu onkologicznego.

–Także w szpitalu powiatowym można oferować pozaryczałtowe świadczenia. W szpitalu, którym kierowałam, ryczałt stanowił zaledwie 50 procent przychodów – mówiła poseł Józefa Szczurek-Żelazko. Wspomniała także, że wycena procedur medycznych powinna być realistyczna i taka, aby mogła pokryć wzrost kosztów działalności.

Postulat dotyczący zwiększenia liczby procedur wykonywanych bezlimitowo przedstawił Andrzej Podlipski, prezes Scanmed S.A.

– Ryczałt dla sieci szpitali pomaga w działalności, gdyż zapewnia stałość finansowania, ale jednocześnie stanowi pewne ograniczenie, w szczególności tam, gdzie jego wysokość nie jest oparta na realnej produktywności szpitala i potrzebach zdrowotnych w regionie. Potrzebna jest pogłębiona analiza dotycząca tego, jakie świadczenia powinny być w ryczałcie, a jakie należałoby z niego wyłączyć w celu maksymalnego ograniczana długu zdrowotnego. Część świadczeń w ramach jednego zakresu, finansowana jest przecież za pośrednictwem ryczałtu, część – nie. Na przykład – kardiologia w sieci finansowana jest z ryczałtu, ale zawały – już nie, świadczenia w zakresie ginekologii i położnictwa są w ryczałcie, ale porody – są bezlimitowe. Podobne rozwiązania należałoby zastosować w neurologii, wyłączając z ryczałtu udary oraz co szczególnie ważne – z ryczałtu powinny zostać wyłączone świadczenia na oddziale intensywnej terapii – mówił Andrzej Podlipski.

Trwa rewolucja w zakresie e-zdrowia

Zwrócił także uwagę na problem inflacji, który szczególnie dotyka sektor ochrony zdrowia. Z uwagi na istotny udział wynagrodzeń, kosztów energii i materiałów medycznych w kosztach podmiotów leczniczych, inflacja kształtuje się na poziomie zdecydowanie powyżej 20 procent, a dodatkowo obserwujemy ją nieprzerwanie na podobnym poziomie od początku pandemii Covid-19, czyli przez ostatnie 3 lata, a nie tylko przez ostatnie miesiące. Może zasadnym byłoby opracowanie specyficznego wskaźnika inflacji dla podmiotów leczniczych będących szpitalami.

Według posła Andrzeja Sośnierza problemem szpitali nie jest brak pieniędzy, ale brak organizacji.

– Szpital powiatowy to inna placówka niż szpital specjalistyczny i powinny one wykonywać odmienne zadania, a ceny świadczeń powinny zależeć od kategorii szpitali. Obecnie w szpitalach panuje chaos organizacyjny, ponieważ dyrektorzy nie wiedzą, jakim budżetem będą dysponować, a środki, której otrzymują pochodzą nie tylko z ryczałtu, ale także z programów profilaktycznych czy z ministerstwa zdrowia – mówił poseł Sośnierz.

Prowadzącym panel był Andrzej Matyja, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, a udział w nim wzięli: przedstawiciele zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej – Jakub Szulc, dyrektor ds. korporacyjnych Alab laboratoria oraz Andrzej Podlipski, prezes zarządu Scanmed S.A., a także Peter Bizovský, wicemarszałek województwa preszowskiego na Słowacji oraz posłowie na Sejm RP – Józefa Szczurek-Żelazko i Andrzej Sośnierz.

XXXI Forum Ekonomiczne odbywało się w Karpaczu od 6 do 8 września 2022 roku. W wydarzeniu uczestniczyło około 5 tysięcy osób. Częścią wydarzenia były ścieżki tematyczne – Forum ochrony zdrowia oraz Biznes i zdrowie.

Po pierwsze – zdrowie, panel dyskusyjny w ramach Forum Ekonomicznego

Przeczytaj teraz

Ponad 2,6 milina osób korzystało z prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego pod koniec 2018 roku

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.04.2019

Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń pt. Ubezpieczenia w liczbach 2018 wynika, że w roku ubiegłym liczba osób posiadających prywatne ubezpieczenie zdrowotne wyniosła 2 611,8 tysiąca. To aż o 23 procent więcej niż rok wcześniej. 

Liczba ta po raz pierwszy w historii przekroczyła 2,5 miliona, a zainteresowanie tymi produktami wciąż rośnie. Składka przypisana brutto w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych wyniosła w 2018 roku 821,1 mln zł. W poprzednim roku było to 678,9 mln zł.

– Z naszych badań wynika, że Polacy decydują się na prywatną opiekę medyczną przede wszystkim ze względu na szybszy dostęp do lekarzy. Nic w tym dziwnego, ponieważ czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne od ponad dwóch lat systematycznie rośnie. Na przełomie 2018 i 2019 roku wynosił on aż 3,8 miesiąca – komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Po prywatnych placówkach medycznych spodziewamy się skutecznej i szybkiej pomocy medycznej. To dla wielu osób istotna wartość, zwłaszcza w obliczu ostatnich doniesień medialnych o sytuacji w publicznej opiece zdrowotnej. Prywatne ubezpieczenie gwarantuje pomoc, gdy pojawią się kłopoty ze zdrowiem. Co ważne jest to znacznie rozwiązanie tańsze, niż płacenie z własnej kieszeni za każdorazowe wizyty u lekarzy czy drogie badania – dodaje Dorota M. Fal.

Czytaj także: Potrzebne jest partnerstwo sektora publicznego i prywatnego>>>

Duże zainteresowanie Polaków prywatną opieką medyczną potwierdziło także badanie „Współfinansowanie służby zdrowia”, przeprowadzone na zlecenie PIU we wrześniu 2018 roku. Wynikało z niego, że prawie 60 procent respondentów wskazało, że chce otrzymywać pakiety medyczne od swoich pracodawców i jest gotowe uczestniczyć w ich finansowaniu.

W przypadku 64 procent ankietowanych, którzy mają już prywatną opiekę zdrowotną, jej koszt przynajmniej częściowo pokrywa firma. Inaczej jest w przypadku małych firm, w których pracownicy nie mogą liczyć na współfinansowanie opieki zdrowotnej w ramach ubezpieczenia dodatkowego przez pracodawców. Jak wynika z „Raportu z badania małych przedsiębiorców o obciążenia związane z ZUS-em” przygotowanego przez Centrum Badań Marketingowych Indicator  68 procent właścicieli małych firm nie oferuje swoim pracownikom dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Dla 34 procent ankietowanych jest to za wysoki koszt, biorąc pod uwagę duże obciążenia finansowe z tytułu obowiązkowych składek ZUS oraz podatków.

Wartość rynku ubezpieczeń zdrowotnych jest wysoka jak nigdy dotąd, jednak w porównaniu do wartości wszystkich ubezpieczeń stanowi niewielki odsetek. 

W roku 2018 wartość składek ubezpieczeniowych ogółem wyniosła 62,2 mld zł, z czego ubezpieczenia na życie stanowiły 35 procent (21,7 mln zł), a ubezpieczenia majątkowe – około 65 procent (40,5 mld zł).

Składka przypisana brutto ogółem ze wszystkich ubezpieczeń to 21,7 mld zł, z tego na życie – 7,6 mld zł.

Natomiast wartość wypłaconych odszkodowań i świadczeń ogółem w roku 2018 wyniosła 41,7 mld zł (mniej więcej po połowie – z ubezpieczeń majątkowych i na życie).

Przeczytaj teraz