Pozorny wzrost nakładów nie wpływa na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia
Wzrost wydatków NFZ na świadczenia opieki zdrowotnej w ostatnich latach nie spowodował postępu w ich dostępności, w wielu obszarach, na co wpływa szereg czynników. Rozmawiali o nich uczestnicy panelu dyskusyjnego pt. „Efektywne finansowanie i organizacja ochrony zdrowia”, który odbył się w ramach Forum Ochrony Zdrowia, będącego częścią XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
W panelu brała udział Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, która mówiła między innymi o rosnących kosztach udzielania świadczeń. Źródłem wzrostu kosztów funkcjonowania podmiotów leczniczych są głównie wynagrodzenia personelu, a także rosnące koszty energii, usług oraz postępująca inflacja.
– Inflacja wynagrodzeń rozpoczęła się już w roku 2013, ale w ostatnim czasie obserwujemy jej znaczny wzrost. Powoduje to trudności w zarządzaniu placówkami medycznymi. Na ceny energii wpływają natomiast niesprzyjające warunki geopolityczne. To wszystko przekłada się na wzrost cen świadczeń medycznych – mówiła Anna Rulkiewicz.
Pozorny wzrost nakładów na zdrowie
Nominalnie wyższe nakłady na zdrowie nie spowodowały lepszej dostępności do większości świadczeń. Poprawiła się jedynie sytuacja w pewnych zakresach, takich jak badania diagnostyki obrazowej czy okulistyka (operacje zaćmy).
-Wzrost nakładów na zdrowie jest pozorny i nie odczuwamy go w wielu obszarach – mówiła Anna Rulkiewicz. Według prezes Lux Med trudno optymistycznie patrzeć na kolejne miesiące.
-Mieliśmy pecha, bo wówczas gdy dojrzeliśmy do tego, aby zainwestować w system ochrony zdrowia, wybuchła pandemia, która była jednym z największych kryzysów w naszym kraju w ostatnich latach – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Racjonalizacja opieki zdrowotnej
Dyrektor Gałązka-Sobotka wspomniała o konieczności zracjonalizowania opieki medycznej.
– Rosną nakłady na opiekę zdrowotną, ale wartość nominalna tych nakładów spada i nie rośnie liczba świadczeń, co pokazuje spadek siły nabywczej. Jednak powinniśmy rozmawiać o tym, aby obecny system był w stanie „wyprodukować” więcej zdrowia za środki, którymi dysponujemy. Wyzwanie, przed którym stoimy, dotyczy więc tego, jak znaleźć sposób, aby w obecnych okolicznościach pozornego wzrostu nakładów oraz gigantycznego wzrostu kosztów zwiększyć wydajność systemu – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka.
W związku z małą wydajnością systemu publicznego coraz więcej inwestujemy w prywatną opiekę zdrowotną, co jednak nie jest w żaden sposób nagradzane.
-Brakuje perspektywy, nie ma także bodźców do tego, aby być bardziej odpowiedzialnym, jeśli chodzi o zróżnicowanie składki zdrowotnej. Poza tym patrząc z perspektywy pacjentów – powinniśmy się interesować skutecznością opieki zdrowotnej – dodała.
Trwa rewolucja w zakresie e-zdrowia
Za kluczowe kwestie uznała wyzwanie dotyczące zastosowanie rozwiązań, które spowodują, że mimo obiektywnych trudności uda się osiągnąć lepszą efektywność leczenia. Podejmowane są decyzje, które zapewniają lepszą opiekę pewnym grupom pacjentom (dotyczy to na przykład chorych na SMA czy na stwardnienie rozsiane). Jednak wskaźniki dotycząca całego społeczeństwa nie są optymistyczne, nastąpiło zatrzymanie wydłużania się życia oraz życia w dobrej jakości, na stan zdrowia populacji wpływają zagrożenia cywilizacyjne.
– Powinniśmy poważnie rozmawiać o wdrażaniu mechanizmów promujących jakość i nagradzać tych, którzy inwestują w nowe technologie – mówiła Gałązka-Sobotka.
Problemem, który poruszono podczas panelu, był także brak kadry w ochronie zdrowia oraz podejście do zawodu młodych ludzi, którzy oczekują zmiany warunków pracy, na przykład nie chcą pracować w nadgodzinach.
Lekarze preferują lżejszą pracę
Temat ten wywołał żywą dyskusję z udziałem publiczności. Biorący udział w spotkaniu dyrektorzy szpitali mówili o trudnościach, jakie mają z pozyskaniem pracowników, o odchodzeniu personelu ze szpitali do lżejszej pracy w przychodniach lub do pracy na własny rachunek. Mówiła o tym między innymi Irena Kierzkowska, dyrektor szpitala specjalistycznego w Olsztynie.
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali, wspomniał o metodach efektywniejszego wykorzystania kadry medycznej, na przykład o zmniejszeniu liczby lekarzy dyżurujących w szpitalach. Rozwiązaniem może być taki system organizacji pracy placówki, który nie wymaga utrzymywania odrębnych oddziałów szpitalnych i w ramach którego opieka nad pacjentem uzależniona jest od jego stanu, a nie od rodzaju wykonanego zabiegu czy operacji.
– Wzrost wynagrodzenia działa wprawdzie motywując, ale przynosi efekt krótkotrwały – mówił Jarosław Fedorowski. Dodał także, że rośnie oczekiwanie społeczeństwa dotyczące wysokiej jakości usług opieki zdrowotnej. Wspomniał o koordynacji i współpracy placówek z różnych poziomów opieki (POZ, ambulatoryjna opieka specjalistyczna, szpitale) oraz o konieczności wynagradzania szpitali, które stworzą konsorcja i organizacje i dzięki temu będą osiągały lepsze wyniki leczenia.
-Obecnie funkcjonują jako odrębne dziedziny usług, przeważnie nie powiązane z innymi – dodał.
Piotr Bromber, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia, odpowiadając na pytania obecnych wspomniał jedynie o wzroście nakładów na ochronę zdrowia o 50 procent w ciągu ostatnich 7 lat. Mówił także o zwiększeniu liczby miejsc na studiach medycznych, co w ciągu najbliższych lat powinno spowodować wzrost liczby lekarzy.Mówił o inwestowaniu w sprzęt diagnostyczny dla szpitali. Wspomniał o wzroście wyceny świadczeń i wprowadzanych rozwiązaniach. Jednak nie przedstawił konkretnych sposobów na rozwiązanie problemów poruszonych podczas dyskusji panelowej.