Powstała Strategia na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce

Autor: Medycyna Prywatna
4 lutego 2018

Zespół powołany przez ministra zdrowia opracował Strategię na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce. Jedną z jego uczestniczek była Monika Tomaszewska, przewodnicząca Forum  Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej, która reprezentowała w zespole Pracodawców RP. Ze strategii wynika między innymi, że pielęgniarek jest zbyt mało i że za kilkanaście lat nie będzie miał kto się opiekować chorymi. Problemem jest także starzenie się tej grupy zawodowej. Jeżeli nie zwiększy się liczba młodych osób wchodzących do zawodu za 10 lat średnia wieku pielęgniarki sięgnie 60 lat. Aby zmienić ten trend co roku potrzeba 13 tysięcy absolwentek szkół pielęgniarskich, a tym czasem jest zaledwie 3 tysiące. - Inicjatywa powstania Strategii na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce pojawiła się podczas zorganizowanej 27 marca 2017 roku debaty poświęconej problemom współczesnego pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce.  Organizatorem był Minister Zdrowia, Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny – przypomina Monika Tomaszewska. Skoncentrowano się wtedy na problemach dotyczących norm  zatrudnienia pielęgniarek i położnych w realizacji świadczeń gwarantowanych i projektowanych zmian w rozporządzeniach koszykowych, na prestiżu i promocji zawodu pielęgniarki i położnej i  mechanizmach motywujących do podejmowania kształcenia i pracy w zawodach w Polsce, a także na cyfryzacji w systemie ochrony zdrowia jako części rozwiązań systemowych i wsparcia opieki pielęgniarskiej i położniczej. Wkrótce po debacie (w kwietniu 2017 roku) powołano zespół do spraw opracowania strategii na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce, w skład którego oprócz przedstawicieli organizacji pielęgniarskich/położnych oraz organizacji pacjentów weszli także przedstawiciele Pracodawców RP. Prace zespołu od początku koncentrowały się na analizie posiadanych danych i weryfikacji wskazanych powyżej problemów. Uszczegółowiono listę zagadnień wskazując priorytety dla  zespołu i finalnie strategii, takich jak:

  1. Zbyt mała liczba pielęgniarek i liczby położnych w systemie ochrony zdrowia, co przekłada się na niski wskaźnik pielęgniarek i położnych na 1 tys. mieszkańców,
  2. Brak w systemie ochrony zdrowia profesji współuczestniczących w bezpośredniej opiece nad pacjentem, wspomagających pracę pielęgniarek,
  3. Niewystarczające regulacje dotyczące liczby i kwalifikacji pielęgniarek i położnych realizujących świadczenia gwarantowane w poszczególnych zakresach świadczeń,
  4. Brak ustalenia przez podmioty lecznicze posiadające umowę z NFZ minimalnych norm zatrudniania, pomimo obowiązujących regulacji prawnych w tym zakresie,
  5. Niedostateczne określenie ról i kompetencji pielęgniarek i położnych w systemie opieki zdrowotnej,
  6. Warunki pracy pielęgniarek i położnych (w tym również m.in. związane z możliwością posługiwania się nowymi technologiami np. prowadzenie dokumentacji w formie elektronicznej),
  7. Jakość kształcenia przeddyplomowego i podyplomowego i wprowadzania nowych form kształcenia (e-learning, telepielęgniarstwo).
Równocześnie określono płaszczyzny tematyczne strategii:
  1. Kształcenie przed i podyplomowe pielęgniarek i położnych.
  2. Nowy zawód medyczny, jako zawód pomocniczy dla zawodu pielęgniarki w systemie opieki zdrowotnej.
  • Rola i kompetencje pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia.
  1. Normy zatrudnienia – określenie liczby pielęgniarek i położnych oraz ich kwalifikacji w poszczególnych zakresach świadczeń (rozporządzenia „koszykowe”).
  2. Warunki pracy, wynagrodzenia i prestiż zawodów pielęgniarki i położnej.
Zespół od początku miał jeden cel główny - określić działania, które mogłyby wpłynąć pozytywnie na zwiększenie liczby pielęgniarek i położnych w polskim systemie opieki zdrowotnej, w tym na przykład takich, które zmotywowałyby absolwentów do podejmowania pracy w zawodzie, co dzisiaj jak wiemy jest ogromnym problemem. - Pracowaliśmy w podzespołach – to były bardzo intensywne i często burzliwe dyskusje ale chyba to, że cel nadrzędny był najważniejszy pozwoliło nam wyjść nieco poza „swój kawałek podłogi” i popatrzeć na problem globalnie – niezwykle widoczne było też ogromne zaangażowanie, profesjonalizm i nastawione na cel działanie wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko – wyjaśnia Monika Tomaszewska. - Wszyscy byli zgodni, jeśli chodzi o konieczność zmniejszenia liczby dziedzin specjalizacji, czy wprowadzenia modelu akredytacji ośrodków prowadzących kształcenie podyplomowe pielęgniarek i położnych, co powinno znacząco wpłynąć również na jego jakość. Ważną rekomendacją strategii jest również to aby kształcenie podyplomowe finansowane ze środków Ministerstwa Zdrowia było zgodne ze ścieżką rozwoju pielęgniarki i położnej oraz oczekiwaniami  pracodawcy/świadczeniodawcy - dodaje. Bardzo pożądaną przez środowisko pielęgniarek i położnych, a także pracodawców, świadczeniodawców i pacjentów rekomendacją było jednoznaczne zdefiniowanie zawodu pomocniczego  w systemie opieki zdrowotnej, czyli opiekuna medycznego. Wykorzystanie aktualnych kompetencji oraz modyfikacja obecnych programów kształcenia, która powinna pójść w kierunku ich poszerzania to dobry prognostyk zmian. - Trochę wzorem ścieżek rozwoju zawodowego w prywatnych podmiotach leczniczych wskazano na konieczność doprecyzowania kompetencji zawodowych pielęgniarek i położnych dla poszczególnych poziomów kształcenia (licencjat pielęgniarstwa/położnictwa, magister pielęgniarstwa/ położnictwa) oraz specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa/położnictwa – mówi Monika Tomaszewska i dodaje, że najtrudniej jednak będzie wypracować na poziomie aktów wykonawczych zapisy strategii, dotyczące minimalnych norm zatrudnienia. - W tym obszarze stanowiska nieco się różniły już na poziomie wstępnych dyskusji – przelicznik na łóżka, a nie na pacjenta w kategorii nie będzie nigdy dobrym rozwiązaniem. Wątpliwe jest, że płatnik od razu będzie wyróżniał podmioty lecznicze, które wdrożyły minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych – dzisiaj to rozwiązanie przecież nie funkcjonuje. Trzeba również pamiętać, że wprowadzenie zawodu pomocniczego powinno mieć znaczący wpływ na wskaźniki norm pielęgniarek i zawsze powinno być brane pod uwagę – wyjaśnia. - Strategia jest pierwszym dokumentem, który wyznaczył główne kierunki zmian dla pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce. Wszyscy wiemy, że będzie miał zwolenników i przeciwników. Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości – „zasypanie” dziury pokoleniowej bez szybkich i rozsądnych działań w tym obszarze nie będzie możliwe. Pierwszym etapem oczekiwanych zmian będzie rozważne przełożenie rekomendacji na logiczne zapisy aktów prawnych. Wierzę w ten dokument ale pozostają wątpliwości związane z wdrażaniem jego zapisów – podsumowuje przewodnicząca Forum  Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej.  

Zespół powołany przez ministra zdrowia opracował Strategię na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce. Jedną z jego uczestniczek była Monika Tomaszewska, przewodnicząca Forum  Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej, która reprezentowała w zespole Pracodawców RP.

Ze strategii wynika między innymi, że pielęgniarek jest zbyt mało i że za kilkanaście lat nie będzie miał kto się opiekować chorymi. Problemem jest także starzenie się tej grupy zawodowej. Jeżeli nie zwiększy się liczba młodych osób wchodzących do zawodu za 10 lat średnia wieku pielęgniarki sięgnie 60 lat. Aby zmienić ten trend co roku potrzeba 13 tysięcy absolwentek szkół pielęgniarskich, a tym czasem jest zaledwie 3 tysiące.

– Inicjatywa powstania Strategii na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce pojawiła się podczas zorganizowanej 27 marca 2017 roku debaty poświęconej problemom współczesnego pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce.  Organizatorem był Minister Zdrowia, Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny – przypomina Monika Tomaszewska.

Skoncentrowano się wtedy na problemach dotyczących norm  zatrudnienia pielęgniarek i położnych w realizacji świadczeń gwarantowanych i projektowanych zmian w rozporządzeniach koszykowych, na prestiżu i promocji zawodu pielęgniarki i położnej i  mechanizmach motywujących do podejmowania kształcenia i pracy w zawodach w Polsce, a także na cyfryzacji w systemie ochrony zdrowia jako części rozwiązań systemowych i wsparcia opieki pielęgniarskiej i położniczej.

Wkrótce po debacie (w kwietniu 2017 roku) powołano zespół do spraw opracowania strategii na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce, w skład którego oprócz przedstawicieli organizacji pielęgniarskich/położnych oraz organizacji pacjentów weszli także przedstawiciele Pracodawców RP.

Prace zespołu od początku koncentrowały się na analizie posiadanych danych i weryfikacji wskazanych powyżej problemów. Uszczegółowiono listę zagadnień wskazując priorytety dla  zespołu i finalnie strategii, takich jak:

  1. Zbyt mała liczba pielęgniarek i liczby położnych w systemie ochrony zdrowia, co przekłada się na niski wskaźnik pielęgniarek i położnych na 1 tys. mieszkańców,
  2. Brak w systemie ochrony zdrowia profesji współuczestniczących w bezpośredniej opiece nad pacjentem, wspomagających pracę pielęgniarek,
  3. Niewystarczające regulacje dotyczące liczby i kwalifikacji pielęgniarek i położnych realizujących świadczenia gwarantowane w poszczególnych zakresach świadczeń,
  4. Brak ustalenia przez podmioty lecznicze posiadające umowę z NFZ minimalnych norm zatrudniania, pomimo obowiązujących regulacji prawnych w tym zakresie,
  5. Niedostateczne określenie ról i kompetencji pielęgniarek i położnych w systemie opieki zdrowotnej,
  6. Warunki pracy pielęgniarek i położnych (w tym również m.in. związane z możliwością posługiwania się nowymi technologiami np. prowadzenie dokumentacji w formie elektronicznej),
  7. Jakość kształcenia przeddyplomowego i podyplomowego i wprowadzania nowych form kształcenia (e-learning, telepielęgniarstwo).

Równocześnie określono płaszczyzny tematyczne strategii:

  1. Kształcenie przed i podyplomowe pielęgniarek i położnych.
  2. Nowy zawód medyczny, jako zawód pomocniczy dla zawodu pielęgniarki w systemie opieki zdrowotnej.
  • Rola i kompetencje pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia.
  1. Normy zatrudnienia – określenie liczby pielęgniarek i położnych oraz ich kwalifikacji w poszczególnych zakresach świadczeń (rozporządzenia „koszykowe”).
  2. Warunki pracy, wynagrodzenia i prestiż zawodów pielęgniarki i położnej.

Zespół od początku miał jeden cel główny – określić działania, które mogłyby wpłynąć pozytywnie na zwiększenie liczby pielęgniarek i położnych w polskim systemie opieki zdrowotnej, w tym na przykład takich, które zmotywowałyby absolwentów do podejmowania pracy w zawodzie, co dzisiaj jak wiemy jest ogromnym problemem.

– Pracowaliśmy w podzespołach – to były bardzo intensywne i często burzliwe dyskusje ale chyba to, że cel nadrzędny był najważniejszy pozwoliło nam wyjść nieco poza „swój kawałek podłogi” i popatrzeć na problem globalnie – niezwykle widoczne było też ogromne zaangażowanie, profesjonalizm i nastawione na cel działanie wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko – wyjaśnia Monika Tomaszewska. – Wszyscy byli zgodni, jeśli chodzi o konieczność zmniejszenia liczby dziedzin specjalizacji, czy wprowadzenia modelu akredytacji ośrodków prowadzących kształcenie podyplomowe pielęgniarek i położnych, co powinno znacząco wpłynąć również na jego jakość. Ważną rekomendacją strategii jest również to aby kształcenie podyplomowe finansowane ze środków Ministerstwa Zdrowia było zgodne ze ścieżką rozwoju pielęgniarki i położnej oraz oczekiwaniami  pracodawcy/świadczeniodawcy – dodaje.

Bardzo pożądaną przez środowisko pielęgniarek i położnych, a także pracodawców, świadczeniodawców i pacjentów rekomendacją było jednoznaczne zdefiniowanie zawodu pomocniczego  w systemie opieki zdrowotnej, czyli opiekuna medycznego. Wykorzystanie aktualnych kompetencji oraz modyfikacja obecnych programów kształcenia, która powinna pójść w kierunku ich poszerzania to dobry prognostyk zmian.

– Trochę wzorem ścieżek rozwoju zawodowego w prywatnych podmiotach leczniczych wskazano na konieczność doprecyzowania kompetencji zawodowych pielęgniarek i położnych dla poszczególnych poziomów kształcenia (licencjat pielęgniarstwa/położnictwa, magister pielęgniarstwa/ położnictwa) oraz specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa/położnictwa – mówi Monika Tomaszewska i dodaje, że najtrudniej jednak będzie wypracować na poziomie aktów wykonawczych zapisy strategii, dotyczące minimalnych norm zatrudnienia.

– W tym obszarze stanowiska nieco się różniły już na poziomie wstępnych dyskusji – przelicznik na łóżka, a nie na pacjenta w kategorii nie będzie nigdy dobrym rozwiązaniem. Wątpliwe jest, że płatnik od razu będzie wyróżniał podmioty lecznicze, które wdrożyły minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych – dzisiaj to rozwiązanie przecież nie funkcjonuje. Trzeba również pamiętać, że wprowadzenie zawodu pomocniczego powinno mieć znaczący wpływ na wskaźniki norm pielęgniarek i zawsze powinno być brane pod uwagę – wyjaśnia.

– Strategia jest pierwszym dokumentem, który wyznaczył główne kierunki zmian dla pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce. Wszyscy wiemy, że będzie miał zwolenników i przeciwników. Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości – „zasypanie” dziury pokoleniowej bez szybkich i rozsądnych działań w tym obszarze nie będzie możliwe. Pierwszym etapem oczekiwanych zmian będzie rozważne przełożenie rekomendacji na logiczne zapisy aktów prawnych. Wierzę w ten dokument ale pozostają wątpliwości związane z wdrażaniem jego zapisów – podsumowuje przewodnicząca Forum  Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej.

 

Inne artykuły

Eksperci Pracodawców Medycyny Prywatnej obecni podczas tegorocznego Forum Rynku Zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.10.2025

W dniach 20-21 października 2025 r. w warszawskim hotelu Sheraton startuje XXI Forum Rynku Zdrowia – jedno z najbardziej opiniotwórczych wydarzeń dla liderów i ekspertów sektora ochrony zdrowia.

Hasłem tegorocznej edycji jest: „Między ustawami a oddolną inicjatywą – jak naprawdę zmienia się system ochrony zdrowia?”. Uczestnicy wspólnie przyjrzą się mechanizmom reform, które kształtują polski system zdrowia – od decyzji legislacyjnych po inicjatywy społeczne.

W gronie prelegentów nie zabraknie również przedstawicieli Pracodawców Medycyny Prywatnej.

20 października 2025 r., godz. 11:30-12:50, Sala Balowa CDE

Debata: „E-Zdrowie 2025. Czy nowe rozwiązania poradzą sobie z problemami ochrony zdrowia?”
Prelegent: Barbara Kopeć – Wiceprezeska Zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej

20 października 2025 r., godz. 11:30-12:10, Sala Sofia

Debata: „Zawody medyczne przyszłości – nowe kompetencje, nowe potrzeby”
Prelegent: dr Tomasz Anyszek – ekspert Pracodawców Medycyny Prywatnej


Szczegółowy program wydarzenia i transmisja dostępne są pod poniższym linkiem:
https://www.forumrynkuzdrowia.pl/2025/pl/sesje/

Serdecznie zapraszamy do śledzenia przebiegu dyskusji z udziałem naszych przedstawicieli.

🟨 Pracodawcy Medycyny Prywatnej są partnerem XXI Forum Rynku Zdrowia. 🟨

Przeczytaj teraz

Nutrimed & Promedica na pokładzie Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2025

Miło nam poinformować, że do Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej dołączyły siostrzane poradnie żywieniowe – Nutrimed & Promedica.

Nutrimed i Promedica to siostrzane poradnie żywieniowe, które od 2007 roku zapewniają specjalistyczną opiekę pacjentom wymagającym żywienia dojelitowego w całej Polsce.

Poradnie wspierają osoby, które nie mogą odżywiać się doustnie i posiadają sztuczny dostęp do przewodu pokarmowego. Opieka realizowana jest w warunkach domowych, w znanym otoczeniu pacjenta, co sprzyja poczuciu bezpieczeństwa i komfortu.

Działając na terenie całej Polski, Nutrimed i Promedica obejmują opieką prawie 7 tysięcy pacjentów, w tym dzieci i dorosłych, także z najodleglejszych rejonów kraju. Ich usługi są w pełni finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Przeczytaj teraz

Operator Medyczny Świat Zdrowia dołącza do grona Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 6.10.2025

Miło nam poinformować, że do Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej dołączyła firma Operator Medyczny Świat Zdrowia.

Operator Medyczny Świat Zdrowia to podmiot realizujący opiekę medyczną dla pacjentów indywidualnych w ramach NFZ oraz FFS, dla pracowników w ramach abonamentów, medycyny pracy
i programów profilaktycznych oraz dla pacjentów partnerów biznesowych, tj. zakładów ubezpieczeń,
a także podmiotów medycznych. Jest jedną z największych tego typu firm w kraju, w skład której wchodzi ponad 85 własnych centrów medycznych, 3800 placówek partnerskich, infolinia medyczna, przychodnia cyfrowa i platforma do rezerwacji leków Apteline Świat Zdrowia. Operator realizuje także świadczenia dla TU Zdrowie, oferującego ubezpieczenia zdrowotne.

Więcej informacji na: Świat Zdrowia – Twoje Centrum Medyczne

Przeczytaj teraz

Bonding, nakładki, leczenie biologiczne. Te zabiegi podbijają gabinety stomatologiczne w Polsce

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 18.09.2025

Co drugi Polak nie jest zadowolony ze swojego uśmiechu, a częstym powodem unikania wizyt u dentysty jest strach, do którego przyznaje się co piąty badany, wynika z badania enel-med „Otwieramy usta Polaków”. Choć przez dekady stomatologia kojarzyła się z bólem i przymusowym leczeniem w szkolnych gabinetach, dziś jest to zupełnie inny świat. Rozwój technologii, materiałów i metod sprawił, że większość zabiegów można wykonać całkowicie bezboleśnie lub w narkozie. Eksperci enel-med wskazali najpopularniejsze w ostatnich miesiącach zabiegi, które poprawiają zarówno zdrowie jamy ustnej, jak i estetykę uśmiechu. Szybki bonding i plastyka dziąseł, niewidoczne nakładki ortodontyczne, ratunek zęba bez „kanałówki” to wybrane z nich.

– Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wypełnienia wykonywano z amalgamatu, złota, a w odleglejszej przeszłości nawet z tak egzotycznych materiałów jak wosk pszczeli, żywice drzewne, smoła, pasty z popiołu, ziół i roślin, proszki z minerałów, cementy wapienne i gipsowe, wkładki z cyny, srebra i ołowiu. Znieczulenie stosowano rzadko, a pacjenci często musieli znosić ból i dyskomfort, traktując wizytę u dentysty jako konieczne zło. Z badania enel-med stomatologia „Otwieramy usta Polaków” wynika, że 44 proc. osób wciąż nie jest zadowolonych ze stanu swojego uzębienia, a w grupie powyżej 55. roku życia odsetek ten wzrasta do 53 proc. Jednymi z najczęstszych przeszkód okazują się strach przed leczeniem (20 proc.) oraz brak zaufanej placówki lub specjalisty (16 proc.). Dziś dentysta dysponuje nowoczesnym sprzętem diagnostycznym, cyfrowymi skanerami i precyzyjnymi materiałami, które pozwalają odtworzyć naturalny wygląd zębów z niezwykłą dokładnością. Dzięki nowym metodom znieczulenia oraz możliwości leczenia w narkozie wizyta w gabinecie może przebiegać całkowicie bezboleśnie i w pełnym komforcie pacjenta – mówi dr n. med. Marta Markunina, Dyrektor medyczny stomatologii w enel-med.

Eksperci enel-med wskazali zabiegi, którymi w ostatnim czasie interesuje się coraz więcej Polaków. Nic dziwnego, bo z jednej strony poprawiają zdrowie jamy ustnej, z drugiej znacznie zwiększają estetykę uśmiechu.

No. 1: bonding

Bonding to szybki, mało inwazyjny zabieg polegający na nałożeniu na powierzchnię zęba żywicy kompozytowej w kolorze dopasowanym do naturalnego szkliwa pacjenta. Dzięki tej metodzie można skorygować kształt zębów, zlikwidować drobne ukruszenia, szczeliny czy przebarwienia. Efekt jest widoczny natychmiast po zabiegu. Co ważne, bonding jest całkowicie bezbolesny i nie wymaga szlifowania zdrowych tkanek zęba. To doskonałe rozwiązanie dla osób, które chcą szybko poprawić estetykę uśmiechu.

No. 2: plastyka dziąseł

Plastyka dziąseł to zabieg z zakresu chirurgii stomatologicznej, implantologii i periodontologii. Polega na modelowaniu kształtu, wielkości i linii dziąseł, aby poprawić ich estetykę i funkcjonalność oraz nadać uśmiechowi harmonijny wygląd. Wykonuje się go m.in. u osób z asymetrią, przerostem lub recesją dziąseł, a także przy nadmiernym eksponowaniu dziąseł podczas uśmiechu. Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym, a użycie lasera dodatkowo skraca czas gojenia i minimalizuje krwawienie. Decyzja o wykonaniu plastyki dziąseł zależy od indywidualnych potrzeb pacjenta i jest podejmowana po konsultacji z chirurgiem stomatologicznym lub periodontologiem.

No. 3: aparaty nakładkowe

Przezroczyste nakładki ortodontyczne to dyskretna alternatywa dla tradycyjnych aparatów stałych. Projektowane indywidualnie na podstawie cyfrowego skanu zębów, stopniowo przesuwają je do pożądanej pozycji. Pacjent wymienia nakładki co 1-2 tygodnie, a cały proces jest przewidywalny i kontrolowany przez lekarza. Nakładki można zdjąć na czas jedzenia czy szczotkowania zębów, co ułatwia higienę i pozwala uniknąć ograniczeń dietetycznych. Leczenie jest wygodne, praktycznie niewidoczne i dobrze tolerowane przez pacjentów w każdym wieku. Metoda ta jest zalecana przy niewielkich wadach ortodontycznych.

No. 4: Implanty na systemie All-on-X

System All-on-X to nowoczesna metoda odbudowy całego łuku zębowego na zaledwie czterech implantach. Dzięki specjalnemu ustawieniu implantów pod kątem można uniknąć przeszczepu kości, co znacznie skraca czas leczenia. W wielu przypadkach w ciągu jednego dnia pacjent przechodzi od usunięcia zębów po założenie tymczasowej odbudowy, co oznacza, że nie musi funkcjonować bez zębów. Efekt jest nie tylko estetyczny, ale też w pełni funkcjonalny. To rozwiązanie trwałe, stabilne i wygodne, a jednocześnie mniej inwazyjne niż klasyczne metody.

No. 5: korony pełnoceramiczne

Korony pełnoceramiczne wykonywane w technologii CAD-CAM to uzupełnienia protetyczne idealnie odwzorowujące naturalny wygląd zęba. Zamiast tradycyjnych, często niekomfortowych wycisków stosuje się cyfrowy skaner wewnątrzustny, który w kilka sekund przenosi obraz zębów do komputera. Na tej podstawie projektuje się koronę dopasowaną do kształtu, koloru i zgryzu pacjenta. Frezowanie z wysokiej jakości ceramiki zapewnia trwałość, odporność na ścieranie i pełną biokompatybilność. Brak metalowej podbudowy sprawia, że korona wygląda naturalnie i nie powoduje przebarwień przy dziąśle.

No. 6: leczenie w narkozie

Leczenie stomatologiczne w znieczuleniu ogólnym dla dzieci i dorosłych to rozwiązanie dla osób, które nie mogą współpracować z lekarzem w tradycyjnych warunkach, np. z powodu lęku, nadwrażliwości czy ograniczeń zdrowotnych. Zabiegi wykonuje doświadczony zespół z udziałem anestezjologa. W trakcie jednego zabiegu można wykonać kompleksowe leczenie, w tym usuwanie zębów, leczenie próchnicy czy zabiegi profilaktyczne. Warto dodać, że w enel-med jest dostępne leczenie w narkozie dla dzieci i osób dorosłych z orzeczeniem o niepełnosprawności w ramach kontraktu NFZ.

No. 7: leczenie biologiczne zęba

Leczenie biologiczne zęba ma na celu zachowanie żywotności miazgi i uniknięcie leczenia kanałowego. Stosuje się je w przypadkach urazów, głębokiej próchnicy lub przy odsłonięciu miazgi, kiedy możliwe jest jeszcze jej uratowanie. W trakcie zabiegu stosuje się specjalne materiały bioaktywne, które wspierają regenerację miazgi oraz wykazują właściwości przeciwbakteryjne. To rozwiązanie szczególnie korzystne dla młodych pacjentów, u których priorytetem jest ochrona naturalnych zębów.

Przeczytaj teraz

Ponad 2 mln zachorowań w ubiegłym sezonie. Czy tym razem Polacy sięgną po szczepionki?

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.09.2025

Za pasem nowy sezon infekcyjny, a zeszłoroczny powinien być dla nas przestrogą. Zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego w sezonie 2024/2025 liczba zachorowań na grypę przekroczyła 2 mln, a w porównaniu ze styczniem 2024 roku liczba hospitalizacji w pierwszym miesiącu 2025 roku wzrosła aż o 630 proc. W obliczu rosnącego ryzyka infekcji eksperci enel-med przypominają o konieczności planowania szczepień ochronnych. Polska to raj szczepionkowy, z którego obywatele wciąż nie korzystają. W nadchodzącym sezonie warto rozważyć szczepienia przeciw grypie, COVID-19, krztuścowi, tężcowi i błonicy, a także przygotować ochronę na sezon kleszczowy.

Grypa ponownie stała się jednym z największych zagrożeń zdrowotnych w Polsce. W sezonie 2024/2025 zachorowało ponad 2 mln osób, z tygodniowymi szczytami sięgającymi nawet 300 tys. nowych przypadków. Hospitalizacji wymagało ponad 25 tys. chorych, a ok. 1 tys. osób zmarło głównie seniorzy powyżej 60. roku życia, jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

– Niepokojącym zjawiskiem jest jednoczesny spadek zainteresowania szczepieniami ochronnymi, mimo rosnącej liczby zachorowań. W poprzednim sezonie infekcyjnym wykonano o 7 proc. mniej szczepień przeciw grypie w porównaniu z rokiem poprzednim, a całkowita liczba zaszczepionych spadła poniżej 2 mln. W obliczu rosnącego ryzyka infekcji szczególnie ważne jest, aby szczepieniami objąć osoby najbardziej narażone, czyli dzieci i seniorów. Wszystkie obecne na rynku szczepionki zarówno typu „split” 9 z rozszczepionym wirionem czy „subunit” z antygenami wirusa charakteryzują się podobnym wysokim poziomem bezpieczeństwa oraz wysoką skutecznością. Dodatkowo, od 22 września, w oddziałach POZ i wybranych aptekach, będzie można bezpłatnie zaszczepić się przeciw COVID-19 – mówi lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.

Nie tylko grypa i COVID-19

Według raportu NIZP PZH-PIB w 2024 roku liczba przypadków krztuśca wzrosła z niespełna tysiąca (922) do blisko 32,5 tys., co oznacza gwałtowny wzrost, jakiego nie notowano od dekad. Ze względu na ten „renesans” krztuśca warto rozważyć połączenie szczepienia przeciw grypie ze szczepieniem przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi. Dorosłym zaleca się dawkę przypominającą raz na 10 lat, jednak wielu z nich nie pamięta, kiedy było ostatnio szczepionych. Dzieci, dzięki obowiązkowemu kalendarzowi szczepień, mają zapewnioną lepszą ochronę. Nadchodząca jesień to dobry moment, aby także dorośli zaplanowali swoje szczepienia i zadbali o odporność całej rodziny.

Równocześnie liczba przypadków inwazyjnych chorób pneumokokowych (IChP) stale rośnie. W 2024 roku było ich ponad 20 proc. więcej niż w 2023, a w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku zarejestrowano 1,3 tys. przypadków, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej (dane KOROUN). Pneumokoki mogą prowadzić do poważnych infekcji, takich jak zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych czy sepsa, szczególnie u małych dzieci i seniorów powyżej 65 lat.

W nadchodzącym sezonie warto rozważyć szczepienia ochronne nie tylko przeciw pneumokokom, ale także przeciw RSV i meningokokom. Wirus RSV może powodować u dzieci i seniorów ciężkie infekcje układu oddechowego, w tym zapalenie oskrzelików i płuc, które często wymagają hospitalizacji. Z kolei meningokoki wywołują inwazyjne choroby meningokokowe, w tym sepsę i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, które mogą prowadzić do poważnych powikłań, a nawet zagrażać życiu. Szczepienia przeciw tym patogenom zapewniają skuteczną ochronę, zmniejszając ryzyko ciężkiego przebiegu chorób i powikłań – dodaje lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.

Zaplanowana profilaktyka

Już teraz można zaplanować szczepienie przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu (KZM), które wymaga podania trzech dawek w ciągu 6-12 miesięcy. Rozpoczynając szczepienie już teraz, można zapewnić sobie maksymalną ochronę, gdy aktywność kleszczy wzrośnie wiosną. Dodatkowo, w okresie świąteczno-noworocznym wielu Polaków wybiera się na egzotyczne wyjazdy. Warto wtedy skonsultować się z lekarzem w sprawie zalecanych szczepień przed podróżą, aby uniknąć ryzyka zachorowania na choroby charakterystyczne dla odwiedzanych regionów i nieprzyjemnych „pamiątek” z wakacji.

Przeczytaj teraz

Śniadaniówka z superbohaterem zamiast 10 złotych. Jak z lunchboxu zrobić atrakcyjny i pełnowartościowy posiłek dla dziecka

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.09.2025

Pierwsze dzwonki na lekcje już wybrzmiały, a wraz z nimi wrócił temat szkolnych śniadaniówek. Kanapka z serem wrzucona w pośpiechu do plecaka czy atrakcyjny lunchbox z bohaterem ulubionej bajki, po który dziecko sięgnie z apetytem? Dietetyczka enel-med podkreśla, że to właśnie domowe śniadaniówki dają rodzicom kontrolę nad tym, co trafia do żołądka ucznia. Dobrze skomponowany zestaw to nie tylko sycący posiłek, ale także zdrowe przekąski, butelka wody i nawet pudełko, które zachęca do jedzenia.

– Śniadaniówka to nie tylko kwestia wygody czy oszczędności, ale przede wszystkim zdrowia dziecka. Z dostępnych badań wynika, że średnio co piąte dziecko wykazuje nieprawidłowe wzorce żywieniowe, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do rozwoju zaburzeń odżywiania i poważnych problemów zdrowotnych. Dlatego tak ważne jest, by rodzice mieli kontrolę nad tym, co trafia na talerz dziecka. Najlepiej zrobić to właśnie poprzez przygotowywanie posiłków w domu. Kolorowa, różnorodna i zbilansowana śniadaniówka sprawia, że młody człowiek chętniej sięga po zdrowe jedzenie, a jednocześnie buduje prawidłowe nawyki żywieniowe na przyszłość – mówi Monika Langier-Frąckiewicz, dietetyczka enel-med.

Fundamenty śniadaniówki

Podstawą dobrze skomponowanej śniadaniówki jest sycący posiłek, który dostarcza dziecku energii na pierwszą część dnia. Może to być klasyczna kanapka, ale najlepiej przygotowana na pełnoziarnistym pieczywie i urozmaicona dodatkami, tj. pastą jajeczną, hummusem, pieczonym mięsem czy twarożkiem z warzywami. Świetnie sprawdzą się także wrapy, tortille, naleśniki na słono czy domowe placuszki, które można podać na zimno i łatwo zjeść podczas krótkiej przerwy. To właśnie taki posiłek powinien stanowić fundament lunchboxa.

Nie samą kanapką dziecko żyje

Obok sycącego posiłku w śniadaniówce powinno znaleźć się też miejsce na drobne przekąski, po które dziecko chętnie sięgnie między zajęciami. To właśnie one pomagają utrzymać stabilny poziom energii i koncentracji przez cały dzień. Najlepiej sprawdzają się proste, naturalne produkty, jak świeże owoce, warzywa pokrojone w słupki, garść orzechów lub pestek. Dobrym pomysłem są też domowe ciasteczka owsiane, mus owocowy czy bakalie. Dzięki takim dodatkom śniadaniówka staje się różnorodna i atrakcyjna, a jednocześnie skutecznie konkuruje z mniej zdrową ofertą sklepiku szkolnego.

Napoje bez cukru

Równie istotne jak zawartość lunchboxa jest to, co dziecko pije w ciągu dnia. Woda powinna być zawsze pierwszym wyborem, bo najlepiej gasi pragnienie, wspiera procesy metaboliczne i nie dostarcza zbędnych kalorii. Tymczasem wielu uczniów nadal sięga po słodzone soki czy napoje gazowane, które nie tylko sprzyjają nadwadze i problemom z koncentracją, ale też poważnie wpływają na zdrowie jamy ustnej.

Wyniki ankiet przeprowadzonych w placówkach enel-med w 2023 roku w ramach akcji „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie” pokazują, że aż 90% dzieci przyznało się do regularnego spożywania słodyczy, a 77% do picia napojów słodzonych i gazowanych. To alarmujące dane, które jasno wskazują, że nadmiar cukru w diecie najmłodszych jest realnym problemem zdrowotnym. Dlatego tak ważne jest, aby w szkolnej śniadaniówce nie zabrakło butelki wody. To najprostsza i najskuteczniejsza alternatywa dla słodzonych napojów.

Jemy oczami

Dziecko chętniej sięga po śniadaniówkę, jeśli ta jest atrakcyjna nie tylko pod względem smaku, ale i wyglądu. Warto więc zadbać zarówno o opakowanie, kolorowe pudełko z ulubionym superbohaterem, dobrze zamykane i wygodne w użyciu, jak i o samą zawartość. Posiłki powinny wyglądać atrakcyjnie, czyli być kolorowe, różnorodne i podane w formie, którą łatwo zjeść bez sztućców. Małe kanapki, wrapy w kawałkach, warzywa w słupkach czy placuszki na zimno to rozwiązania, które są nie tylko zdrowe, ale też „poręczne” i atrakcyjne dla dziecka.

Na horyzoncie alarm

Batony, cukierki, chipsy, chrupki czy słodzone napoje – tego w śniadaniówce zdecydowanie nie powinno być. Takie produkty nie tylko dostarczają pustych kalorii, ale też zaburzają koncentrację i sprzyjają nadwadze. Lepiej zainwestować czas w przygotowanie prostego, zdrowego posiłku, a symboliczne „10 zł na sklepik” przeznaczyć na coś, co dziecko naprawdę doceni, np. odkładanie na wymarzoną atrakcję czy drobiazg.

Nadmiar słodyczy w diecie to wciąż poważny problem. To nie tylko psujące się zęby, ale także większe ryzyko nadwagi, a nawet rozwoju cukrzycy w młodym wieku. Dlatego tak ważne jest, by zachęcać dzieci do zdrowego jedzenia. W mojej opinii wszystkie chwyty dozwolone od kolorowego, urozmaiconego posiłku po pudełko z ulubionym bohaterem. Tylko wtedy zdrowa śniadaniówka może skutecznie konkurować ze słodkościami i budować dobre nawyki na przyszłość – dodaje Monika Langier-Frąckiewicz z enel-med.

***

Źródło:
López-Gil, J. F., García-Hermoso, A., Yuste Lucas, J. L., Adherence to the Mediterranean Diet and Eating Disorders in Children and Adolescents: A Systematic Review and Meta-Analysis. Nutrients, 2023; 15(4): 1005.

Przeczytaj teraz