Zarządzenie prezesa NFZ nie skróci kolejek do lekarzy
Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej Każda możliwość otrzymania dodatkowych środków finansowych w celu zapewniania dostępu do świadczeń jest przez nas popierana, jednak wprowadzenie premiowania podmiotu w tym kształcie, jaki zakłada zarządzenie prezesa NFZ, uważamy za bezcelowe. 17 września 2018 Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował nowe zarządzenie w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Z założenia zarządzenie to miało rozwiązać problem wydłużającego się czasu oczekiwania pacjentów do specjalisty. Jednak wprowadzone regulacje będą mogły mieć zastosować jedynie do pacjentów pierwszorazowych. Głównym celem wprowadzenia nowych przepisów jest skrócenie kolejek do wybranych specjalistów, a co za tym idzie uzyskanie redukcji czasu oczekiwania na świadczenia. Zgodnie z nowym zarządzeniem Narodowy Fundusz Zdrowia deklaruje, że jeśli placówki skrócą kolejki w wybranych specjalnościach o więcej niż 20 procent, wówczas NFZ zapłaci więcej tym placówkom, stosując współczynnik rozliczeniowy 1,2. Z interpretacji nowego zarządzenia wynika jednak, że najbardziej realne jest skrócenie czasu oczekiwania dla pacjentów „pierwszorazowych”. Natomiast osiągnięcie skrócenia czasu oczekiwania o więcej niż 20 procent w „przypadkach stabilnych” będzie trudne do uzyskania. Przede wszystkim ze względu na to, że duża liczba skierowań w „trybie pilnym” znacznie wydłuża czas oczekiwania pacjentów tzw. „stabilnych”. Co więcej, skróceniu czasu oczekiwania pacjentów „stabilnych” nie sprzyja także wprowadzone ostatnio rozszerzenie zakresu uprawnień do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej poza kolejnością. Należy jednak pamiętać, że pacjent pierwszorazowy objęty opieką medyczną wymaga często kontynuacji leczenia. W związku z tym zwiększenie przyjęć pociągnie za sobą potrzebę zwiększenia funduszy na leczenie tych dodatkowych pacjentów. Nie ma jednak pewności, że zastosowanie do rozliczenia świadczeń zdrowotnych współczynnika 1,2 pokryje zwiększone koszty leczenia poszczególnych świadczeniodawców. To może doprowadzić do powstania tzw. „nadwykonań”. Pozostaje więc pytanie do Narodowego Funduszu Zdrowia: Kto za to zapłaci? Droga do skrócenia kolejek, a tym samym zapewnienia szybszego dostępu pacjenta do świadczeń, jest priorytetem nas wszystkich. Plan ten nie może być jednak realizowany bez szerszego spojrzenia na skutki wprowadzanych regulacji.
Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej
Każda możliwość otrzymania dodatkowych środków finansowych w celu zapewniania dostępu do świadczeń jest przez nas popierana, jednak wprowadzenie premiowania podmiotu w tym kształcie, jaki zakłada zarządzenie prezesa NFZ, uważamy za bezcelowe.
17 września 2018 Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował nowe zarządzenie w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Z założenia zarządzenie to miało rozwiązać problem wydłużającego się czasu oczekiwania pacjentów do specjalisty. Jednak wprowadzone regulacje będą mogły mieć zastosować jedynie do pacjentów pierwszorazowych.
Głównym celem wprowadzenia nowych przepisów jest skrócenie kolejek do wybranych specjalistów, a co za tym idzie uzyskanie redukcji czasu oczekiwania na świadczenia. Zgodnie z nowym zarządzeniem Narodowy Fundusz Zdrowia deklaruje, że jeśli placówki skrócą kolejki w wybranych specjalnościach o więcej niż 20 procent, wówczas NFZ zapłaci więcej tym placówkom, stosując współczynnik rozliczeniowy 1,2.
Z interpretacji nowego zarządzenia wynika jednak, że najbardziej realne jest skrócenie czasu oczekiwania dla pacjentów „pierwszorazowych”. Natomiast osiągnięcie skrócenia czasu oczekiwania o więcej niż 20 procent w „przypadkach stabilnych” będzie trudne do uzyskania. Przede wszystkim ze względu na to, że duża liczba skierowań w „trybie pilnym” znacznie wydłuża czas oczekiwania pacjentów tzw. „stabilnych”. Co więcej, skróceniu czasu oczekiwania pacjentów „stabilnych” nie sprzyja także wprowadzone ostatnio rozszerzenie zakresu uprawnień do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej poza kolejnością.
Należy jednak pamiętać, że pacjent pierwszorazowy objęty opieką medyczną wymaga często kontynuacji leczenia. W związku z tym zwiększenie przyjęć pociągnie za sobą potrzebę zwiększenia funduszy na leczenie tych dodatkowych pacjentów. Nie ma jednak pewności, że zastosowanie do rozliczenia świadczeń zdrowotnych współczynnika 1,2 pokryje zwiększone koszty leczenia poszczególnych świadczeniodawców. To może doprowadzić do powstania tzw. „nadwykonań”. Pozostaje więc pytanie do Narodowego Funduszu Zdrowia: Kto za to zapłaci?
Droga do skrócenia kolejek, a tym samym zapewnienia szybszego dostępu pacjenta do świadczeń, jest priorytetem nas wszystkich. Plan ten nie może być jednak realizowany bez szerszego spojrzenia na skutki wprowadzanych regulacji.