Potrzebne jest partnerstwo sektora publicznego i prywatnego
Sektor publiczny i prywatny mogą współpracować na wielu płaszczyznach, jednak w ostatnim czasie ta współpraca nie rozwija się, co wynika z wielu przyczyn. Tymczasem potencjał medycyny prywatnej może być z powodzeniem wykorzystany przez sektor publiczny.
– Jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy 20 lat temu, zarówno w kwestii finansowania, świadczeniodawców publicznych i prywatnych, współpłacenia za usługi przez pacjentów i dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych – mówił Christoph Sowada z Instytutu Zdrowia Publicznego UJ podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.
Panel ten nosił tytuł „Medycyna publiczna i niepubliczna – nadzieje czy zagrożenia?”, a jego moderatorem był Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP i prezes Centrum Medycznego Mavit.
– Pacjenta nie interesują struktury własnościowe szpitala. Nie powinno to także obchodzić płatnika, ważne jest czy leczenie oferowane w tych placówkach jest kosztowo efektywne i skuteczne. Dyskusją na temat systemu ochrony zdrowia i sektora publicznego i prywatnego zainteresowani są politycy wspierani przez media, którzy przerzucają się argumentami politycznymi. Może to jest powód, dla którego nie posuwamy się dalej – mówił Sowada.
Czytaj także: Szukanie nowych źródeł finansowania – potrzebne także prywatnym podmiotom>>>
Przedstawił on dane, z których wynikało, że w Europie w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, stomatologii i zaopatrzeniu w leki dominuje sektor prywatnych, a w przypadku szpitali – publiczny, chociaż prywatny się bardzo szybko rozwija także i w tym obszarze.
W Polsce, według danych sprzed dwóch lat, funkcjonowało 1080 szpitali, z tego takich, które miały co najmniej 10 łóżek – 926, jedna trzecia z nich to były szpitale prywatne, dwie trzecie – publiczne.
Jednak w związku ze zmianami opcji politycznych różne poglądy dochodzą do głosu, na przykład takie, które mówią o tym, że środki publiczne nie powinny przynosić zysku prywatnym placówkom, że oferują one tylko świadczenia opłacalne, a pacjentów „trudnych” odsyłają do publicznych placówek.
– Cream skimming (czyli „spijanie śmietanki”) istnieje nie tylko w sektorze prywatnym, gdyby tak było, nie otwierano by tyle oddziałów kardiologii inwazyjnej w szpitalach publicznych – mówił Sowada. – Jest to kwestia wyceny świadczeń, nie kwestia prywatnego czy publicznego sektora – dodał.
Sowada przytoczył także dane zawarte w najnowszym raporcie niemieckiego instytutu RW, sporządzonego na podstawie informacji przekazanych z 800 niemieckich szpitali, z którego wynika, że prywatne szpitale mają lepiej zorganizowaną pracę, są bardziej efektywne, zatrudniają mniejszą liczbę pracowników, większą część przychodów reinwestują, rzadziej też korzystają z dotacji budżetowych, poza tym płacą podatki. W Niemczech szpitale płacą za jedno łóżko 2900 euro podatku. Z raportu tego wynikało także, że mimo iż średnia wieku pacjentów prywatnych szpitali była wyższa, zdarzało się w nich mniej powikłań.
Andrzej Mądrala podkreślił, że najważniejsze jest stworzenie takich form współpracy między sektorami – prywatnym i publicznym, aby jak najlepiej wykorzystać istniejący potencjał ich obu, a poseł Lidia Gądek z Sejmowej Komisji Zdrowia dodała, że w systemie ochrony zdrowia powinny funkcjonować na równych prawach podmioty publiczne i niepubliczne, decydująca powinna być jakość i oferta, a nie własność.
Uczestnicy panelu zgodzili się, że medycyna pracy powinna zająć się głównie profilaktyką, która, podobnie jak ochrona środowiska, powinna być domeną państwa. Podkreślili także konieczność wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich także podkreślił potrzebę partnerstwa między sektorami prywatnym i publicznymi.
– Jesteśmy nie 20 lat wstecz, ale 30 lat wstecz, jeśli chodzi o sytuację podmiotów prywatnych. W roku 2009 w szpitalach. niepublicznych było wykonywanych 9 procent wszystkich świadczeń, a obecnie jest to 14 procent. W ostatnich latach w prywatnych podmiotach było wykonywanych 1 100 – 1 200 tysięcy hospitalizacji, wcześniej było ich około 100 tysięcy mniej. Dla samorządowców placówki prywatne nie są wrogami, czy przeciwnikami. Władze powiatowe nie są najbogatsze, przed nami ogromne wyzwanie związane z demografią. Może w tym pomóc lokalna polityka zdrowotna, a w jej realizacji – współpraca z podmiotami prywatnymi – mówił.
Paweł Buszman, prezes American Heart of Poland przypomniał, że spółka ta podaje od kilku lat do wiadomości publicznej wyniki leczenia pacjentów, którego efektywność zależy nie od długości pobytu w szpitalu, ale od jego jakości. Z danych wynika, że śmiertelność pacjentów w placówkach AHP jest dwa razy niższa od przeciętnej.
– Poza tym, gdyby policzyć wszystkie wydatki szpitala publicznego i niepublicznego w niepublicznym usługa jest o 30 procent tańsza – dodał.
Kongres Wyzwań Zdrowotnych odbywał się 7 i 8 marca 2019 roku w Katowicach. Organizatorem przedsięwzięcia była Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerami, a Grupa Lux Med – partnerem wspierającym.