Przyznane środki nie wystarczą na koszty świadczeń

Autor: Medycyna Prywatna
22 sierpnia 2012

Adam Struzik, Marszałek Województwa Mazowieckiego Zmniejszenie środków z NFZ dla województwa mazowieckiego na rok 2012 oznacza jeszcze większe kłopoty finansowe wszystkich placówek zdrowia na Mazowszu. Jest to tym bardziej bulwersujące, że jak wynika z danych ZUS za rok 2011, mieszkańcy Mazowsza wpłacili do systemu w ramach tzw. składni zwrotnej 9,7 mln zł. Tymczasem do mazowieckich szpitali z tej puli trafiło tylko 8,9 mld zł. Nie prosimy o zwiększenie środków z NFZ, ale o zachowanie status quo na poziomie z ubiegłego roku, które i tak nie wystarczą na pokrycie bieżących kosztów świadczeń medycznych. Efektem jest coraz gorsza sytuacja finansowana szpitali i ich zadłużanie. Jednak najgorszy jest fakt, że zmniejszenie środków dla mazowieckich szpitali najbardziej uderza w pacjentów, dla których te placówki funkcjonują.  Na to zgodzić się nie można. Mazowsze udziela największej liczby świadczeń zdrowotnych, nie tylko mieszkańcom regionu, ale i pacjentom z całej Polski, którzy właśnie w warszawskich wysokospecjalistycznych szpitalach szukają pomocy. Dodatkowo, jak wynika z danych ZUS, kwoty składek na ubezpieczenie zdrowotne wpłacanych przez pacjentów z Mazowsza z roku na rok są większe. W roku 2007 było to 7 mld zł, w roku 2008 – 8,3 mld zł, w roku 2009 – 8,8 mld zł, w roku 2010- 9,2 mld zł, a w roku 2011 – 9,7 mld zł. Pomimo to mazowieckie szpitale co roku mają do dyspozycji coraz mniej środków z NFZ. W roku 2011 było to 4,5 mld zł, w roku 2012 – 4,6 mld zł. Plan na rok 2013 przewiduje tych środków 4,1 mld zł. Przyszły rok zapowiada się gorzej niż obecny. Mazowieckie szpitale dostaną aż o 242 mln zł mniej niż w roku 2012. Problem wynika z przyjętego właśnie krzywdzącego Mazowsze planu projektu budżetu NFZ opartego na obowiązującym obecnie algorytmie, na podstawie którego dzielone są pieniądze pomiędzy poszczególne województwa. Zgodnie z nim w przyszłym roku budżet Mazowieckiego Oddziału wyniesie blisko 8,8 mln zł, czyli o ponad 242 mln zł mniej w porównaniu z budżetem tegorocznym i aż o blisko 859,3 mln zł mniej w stosunku do rzeczywistego zapotrzebowania. Według wstępnych szacunków województwa mazowieckie jako jedyny region odnotuje spadek środków na rok 2013 – o 2,69 w stosunku do planu na rok 2012 i o 8,9 procent w stosunku do rzeczywistych potrzeb. Pozostałe oddziały wojewódzkie NFZ nie tylko nie odnotują spadku, ale wręcz przeciwnie – wzrost środków średnio o 3,24 procent. Obowiązujące obecnie przepisy zrównują wszystkie regionu pod względem kosztów świadczenia usług. Przy opracowaniu budżetu NFZ nie bierze pod uwagę faktu, że w województwie mazowieckim, największym regionie w kraju, znajduje się duża liczba placówek o najwyższym poziomie referencyjności wykonujących wysokospecjalistyczne i co za tym idzie kosztowne procedury. Do tego wszystkiego dochodzą wyższe niż w innych regionach koszty utrzymania, zwłaszcza placówek znajdujących się na terenie Warszawy. To również na Mazowsze trafiają pacjenci z całego kraju, którzy w tutejszych placówkach, często najlepszych w Polsce, szukają pomocy. Zmniejszenie środków spowoduje nie tylko brak możliwości zabezpieczenia przez mazowiecki oddział środków na finansowanie bieżącej działalności placówek, ale także planowania finansowania nowych zdań czy nadwykonań. Oznacza to także ograniczenie środków np. na lecznictwo szpitalne, projekt planu finansowego ustalono bowiem w kwocie ponad 4,1 mld zł czyli o 11 procent mniej niż w roku 2012, przy rzeczywistym zapotrzebowaniu przekraczającym 4,8 mld zł. Tak więc, aby zachować część świadczeń na tym poziomie, co w roku 2012, należałoby zmniejszyć cenę za punkt w lecznictwie szpitalnym z 52 zł do 46 zł, co w przypadku pogarszającej się sytuacji finansowej placówek ochrony zdrowia jest niemożliwe. Kolejnym problemem okazać się może utrzymanie na poziomie z roku 2012 wysokości wynagrodzeń dla kadry lekarskiej. Brak możliwości spełnienia oczekiwań płacowych oznacza odejście z publicznej służby zdrowia kadry wysokospecjalistycznej do sektora prywatnego, oferującego większe pieniądze. Trzeba także podkreślić, że Mazowsze jako jedyny region w kraju traci podwójnie. Po pierwsze co roku wpłaca do budżetu państwa tzw. janosikowe (w tym roku przekaże innym województwom 659 mln zł). Po drugie również co roku z płaconych przez mieszkańców Mazowsze składek zdrowotnych część środków zamiast zasilać mazowiecką kasę NFZ trafia do innych regionów. W roku 2011 budżet Mazowieckiego Oddziału NFZ wyniósł 8,9 mld zł czyli o ponad 800  mln zł mniej niż kwota wpłaconych składek, która kształtowała się na poziomie 9,7 mld zł. Mazowsze to największe województwo w kraju. Mieszka tu ponad 5 ,2 mln osób. W ramach umów z NFZ na Mazowszu działa ponad 1800 różnej wielkości podmiotów, praktyk grupowych i świadczeniodawców indywidualnych. Publiczne podmioty lecznicze na Mazowszu prowadzone są przez samorząd wojewódzki, samorządy powiatowe, gminne, miasto stołeczne Warszawa, uczelnie medyczne, Ministra Obrony Narodowej oraz MSW. Na terenie samej Warszawy funkcjonuje 10 z 14 podległych Ministrowi Zdrowia Instytutów badawczych prowadzących działalność leczniczą. Z danych statystycznych wynika, że w szpitalach ogólnych na Mazowszu jest obecnie około 23 tysiące łóżek, w zakładach opieki długoterminowej i hospicjach – około 5 tysięcy, w szpitalach psychiatrycznych blisko 4 tysiące. Mazowiecka ochrona zdrowia to również bardzo liczna grupa pracowników – około 43 tysiące osób, w tym ponad 12 tysięcy lekarzy, około 25,5 tysiąca pielęgniarek oraz ponad 2,8 tysiąca położnych.


Adam Struzik,

Marszałek Województwa Mazowieckiego

Zmniejszenie środków z NFZ dla województwa mazowieckiego na rok 2012 oznacza jeszcze większe kłopoty finansowe wszystkich placówek zdrowia na Mazowszu. Jest to tym bardziej bulwersujące, że jak wynika z danych ZUS za rok 2011, mieszkańcy Mazowsza wpłacili do systemu w ramach tzw. składni zwrotnej 9,7 mln zł. Tymczasem do mazowieckich szpitali z tej puli trafiło tylko 8,9 mld zł.

Nie prosimy o zwiększenie środków z NFZ, ale o zachowanie status quo na poziomie z ubiegłego roku, które i tak nie wystarczą na pokrycie bieżących kosztów świadczeń medycznych. Efektem jest coraz gorsza sytuacja finansowana szpitali i ich zadłużanie. Jednak najgorszy jest fakt, że zmniejszenie środków dla mazowieckich szpitali najbardziej uderza w pacjentów, dla których te placówki funkcjonują.  Na to zgodzić się nie można. Mazowsze udziela największej liczby świadczeń zdrowotnych, nie tylko mieszkańcom regionu, ale i pacjentom z całej Polski, którzy właśnie w warszawskich wysokospecjalistycznych szpitalach szukają pomocy. Dodatkowo, jak wynika z danych ZUS, kwoty składek na ubezpieczenie zdrowotne wpłacanych przez pacjentów z Mazowsza z roku na rok są większe. W roku 2007 było to 7 mld zł, w roku 2008 – 8,3 mld zł, w roku 2009 – 8,8 mld zł, w roku 2010- 9,2 mld zł, a w roku 2011 – 9,7 mld zł.

Pomimo to mazowieckie szpitale co roku mają do dyspozycji coraz mniej środków z NFZ. W roku 2011 było to 4,5 mld zł, w roku 2012 – 4,6 mld zł. Plan na rok 2013 przewiduje tych środków 4,1 mld zł. Przyszły rok zapowiada się gorzej niż obecny. Mazowieckie szpitale dostaną aż o 242 mln zł mniej niż w roku 2012.

Problem wynika z przyjętego właśnie krzywdzącego Mazowsze planu projektu budżetu NFZ opartego na obowiązującym obecnie algorytmie, na podstawie którego dzielone są pieniądze pomiędzy poszczególne województwa. Zgodnie z nim w przyszłym roku budżet Mazowieckiego Oddziału wyniesie blisko 8,8 mln zł, czyli o ponad 242 mln zł mniej w porównaniu z budżetem tegorocznym i aż o blisko 859,3 mln zł mniej w stosunku do rzeczywistego zapotrzebowania. Według wstępnych szacunków województwa mazowieckie jako jedyny region odnotuje spadek środków na rok 2013 – o 2,69 w stosunku do planu na rok 2012 i o 8,9 procent w stosunku do rzeczywistych potrzeb. Pozostałe oddziały wojewódzkie NFZ nie tylko nie odnotują spadku, ale wręcz przeciwnie – wzrost środków średnio o 3,24 procent.

Obowiązujące obecnie przepisy zrównują wszystkie regionu pod względem kosztów świadczenia usług. Przy opracowaniu budżetu NFZ nie bierze pod uwagę faktu, że w województwie mazowieckim, największym regionie w kraju, znajduje się duża liczba placówek o najwyższym poziomie referencyjności wykonujących wysokospecjalistyczne i co za tym idzie kosztowne procedury. Do tego wszystkiego dochodzą wyższe niż w innych regionach koszty utrzymania, zwłaszcza placówek znajdujących się na terenie Warszawy. To również na Mazowsze trafiają pacjenci z całego kraju, którzy w tutejszych placówkach, często najlepszych w Polsce, szukają pomocy.
Zmniejszenie środków spowoduje nie tylko brak możliwości zabezpieczenia przez mazowiecki oddział środków na finansowanie bieżącej działalności placówek, ale także planowania finansowania nowych zdań czy nadwykonań. Oznacza to także ograniczenie środków np. na lecznictwo szpitalne, projekt planu finansowego ustalono bowiem w kwocie ponad 4,1 mld zł czyli o 11 procent mniej niż w roku 2012, przy rzeczywistym zapotrzebowaniu przekraczającym 4,8 mld zł. Tak więc, aby zachować część świadczeń na tym poziomie, co w roku 2012, należałoby zmniejszyć cenę za punkt w lecznictwie szpitalnym z 52 zł do 46 zł, co w przypadku pogarszającej się sytuacji finansowej placówek ochrony zdrowia jest niemożliwe. Kolejnym problemem okazać się może utrzymanie na poziomie z roku 2012 wysokości wynagrodzeń dla kadry lekarskiej. Brak możliwości spełnienia oczekiwań płacowych oznacza odejście z publicznej służby zdrowia kadry wysokospecjalistycznej do sektora prywatnego, oferującego większe pieniądze.

Trzeba także podkreślić, że Mazowsze jako jedyny region w kraju traci podwójnie. Po pierwsze co roku wpłaca do budżetu państwa tzw. janosikowe (w tym roku przekaże innym województwom 659 mln zł). Po drugie również co roku z płaconych przez mieszkańców Mazowsze składek zdrowotnych część środków zamiast zasilać mazowiecką kasę NFZ trafia do innych regionów. W roku 2011 budżet Mazowieckiego Oddziału NFZ wyniósł 8,9 mld zł czyli o ponad 800  mln zł mniej niż kwota wpłaconych składek, która kształtowała się na poziomie 9,7 mld zł.

Mazowsze to największe województwo w kraju. Mieszka tu ponad 5 ,2 mln osób. W ramach umów z NFZ na Mazowszu działa ponad 1800 różnej wielkości podmiotów, praktyk grupowych i świadczeniodawców indywidualnych. Publiczne podmioty lecznicze na Mazowszu prowadzone są przez samorząd wojewódzki, samorządy powiatowe, gminne, miasto stołeczne Warszawa, uczelnie medyczne, Ministra Obrony Narodowej oraz MSW. Na terenie samej Warszawy funkcjonuje 10 z 14 podległych Ministrowi Zdrowia Instytutów badawczych prowadzących działalność leczniczą.

Z danych statystycznych wynika, że w szpitalach ogólnych na Mazowszu jest obecnie około 23 tysiące łóżek, w zakładach opieki długoterminowej i hospicjach – około 5 tysięcy, w szpitalach psychiatrycznych blisko 4 tysiące. Mazowiecka ochrona zdrowia to również bardzo liczna grupa pracowników – około 43 tysiące osób, w tym ponad 12 tysięcy lekarzy, około 25,5 tysiąca pielęgniarek oraz ponad 2,8 tysiąca położnych.

Inne artykuły

DO WYKORZYSTANIA: materiał edukacyjny „Wyzwania i zarządzanie ryzykiem związane z nowymi zagrożeniami dla zdrowia w pracy i w życiu codziennym”

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.12.2024

w imieniu Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi (organizacji partnerskiej Pracodawców Medycyny Prywatnej) przekazujemy najnowszy materiał edukacyjny „Wyzwania i zarządzanie ryzykiem związane z nowymi zagrożeniami dla zdrowia w pracy i w życiu codziennym” przeznaczony dla pracodawców, menedżerów i kierowników odpowiedzialnych za działania na rzecz zdrowia pracowników.

Prezentowana broszura została opracowana pod redakcją dr hab. Anny Kozajdy w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia.

Opracowanie przedstawia wybrane czynniki szkodliwe i zagrożenia dla zdrowia, które coraz częściej stanowią wyzwanie dla pracodawców i kadry zarządzającej ryzykiem zdrowotnym w zakładach pracy. Przedstawione w opracowaniu informacje są szczególnie istotne w odniesieniu do populacji starzejących się pracowników. Autorami rozdziałów są eksperci w dziedzinie zagrożeń chemicznych, biologicznych, radiacyjnych oraz z zakresu psychologii i promocji zdrowia w miejscu pracy. Dołożono wszelkich starań, aby każde zagadnienie było omówione wyczerpująco, a broszura stanowiła kompendium praktycznej wiedzy dla pracodawcy.

W rozdziałach opisano kolejno:

  • Substancje chemiczne zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego – komu najbardziej zagrażają i jak chronić zdrowie pracowników?
  • Wirusy – czy ekspozycja w miejscu pracy zawsze ma charakter zawodowy i jak zapobiegać ogniskom zakażeń wirusowych w zakładzie pracy?
  • Pole elektromagnetyczne – jak wpływa na organizm człowieka i jakie obowiązki ma pracodawca, jeśli pracownicy są narażeni na działanie tego pola?
  • Klimatyzowanie pomieszczeń – czy jest konieczne i jakie zasady wdrożyć, aby zapewnić zarówno wydajność pracy, jak i komfort oraz bezpieczeństwo zdrowotne pracowników podczas upałów?
  • Stres – jakie są fizjologiczne, psychologiczne i behawioralne skutki zdrowotne stresu i jak pracodawca może ograniczyć czynniki stresogenne związane z pracą?
  • Otyłość – jakie jest nowe spojrzenie na otyłość i w jaki sposób pracodawca może skutecznie wspomóc pracowników w staraniach o poprawę lub odzyskanie zdrowia?

Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi, w ramach Centrum Konsultacyjnego, oferuje również bezpłatne wsparcie wielodyscyplinarnego zespołu ekspertów, w tym m.in. służby medycyny pracy, zdrowia publicznego, promocji zdrowia w miejscu pracy, specjalistów ds. fizjologii pracy i ergonomii, bezpieczeństwa chemicznego i biologicznego oraz wsparcia zdrowia psychicznego – zapraszamy do konsultacji:

Projekt jest realizowany w ramach Celu Operacyjnego 5: Wyzwania Demograficzne, Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia, Zadanie 10: pn.: „Edukacja w zakresie zarządzania zdrowiem starzejących się pracowników oraz opracowanie i upowszechnienie instrumentów promujących zdrowie i zachowania prozdrowotne w środowisku pracy”.

Przeczytaj teraz

Pracodawcy Medycyny Prywatnej składają najserdeczniejsze życzenia!

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.12.2024
Przeczytaj teraz

Gyncentrum dołącza do Pracodawców Medycyny Prywatnej – Paweł Czerwiński w roli Członka Zarządu PMP

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.12.2024

Miło nam poinformować, że Gyncentrum Sp. z. o.o. dołączyło do Pracodawców Medycyny Prywatnej. Jednocześnie Paweł Czerwiński – Prezes Zarządu Gyncentrum – będzie pełnił funkcję Członka Zarządu PMP.

Klinika Gyncentrum jest jednym z wiodących ośrodków leczenia niepłodności i diagnostyki prenatalnej w Polsce. Od ponad 20 lat pomaga niepłodnym parom spełnić marzenie o potomstwie, zachowując przy tym najwyższą jakość usług. W ramach jednego ośrodka pacjenci mogą skorzystać z pełnej diagnostyki przyczyn niepłodności oraz poddać się leczeniu zaawansowanymi metodami. Zespół kliniki tworzą wybitni specjaliści z wielu dziedzin medycyny: ginekologii i położnictwa, endokrynologii, perinatologii, genetyki, urologii, andrologii, immunologii czy embriologii. Gyncentrum jest także cenionym ośrodkiem diagnostyki prenatalnej, wykonującym badania prywatne oraz na NFZ.


Grupę Gyncentrum tworzą nowoczesne centra i laboratoria medyczne, w tym Laboratorium Genetyczne Gyncentrum, będące jest jednym z najnowocześniej wyposażonych laboratoriów w Europie. To również wiodący ośrodek w zakresie diagnostyki genetycznych przyczyn niepłodności i poronień oraz preimplantacyjnej diagnostyki PGT w Polsce. Laboratorium wykonuje szeroki zakres badań genetycznych dla pacjentów zmagających się z niepłodnością i nawykowymi poronieniami, pacjentów będących nosicielami chorób genetycznych lub mających genetyczne predyspozycje do nowotworów oraz zmagających się z częstymi infekcjami intymnymi.


Klinika Leczenia Niepłodności Gyncentrum ma swoje oddziały w 8 miastach w Polsce: w Katowicach, Krakowie, Bielsku-Białej, Częstochowie, Lublinie, Warszawie, Poznaniu oraz we Wrocławiu.

Witamy na pokładzie i mamy nadzieję na owocną współpracę!

Przeczytaj teraz

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia”

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.12.2024

w imieniu Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi (organizacji partnerskiej Pracodawców RP) przekazujemy najnowsze narzędzie przydatne w zakładach pracy osobom lub zespołom zarządzającym strategią/programem/projektem promocji zdrowia personelu.

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia”, opracowany przez dr. Krzysztofa Puchalskiego oraz dr Elizę Goszczyńską z Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera, ma wspomóc menadżerów promocji zdrowia w samorefleksji dotyczącej jakości takich przedsięwzięć. Doświadczenia praktyków i analizy naukowe wskazują, że wysoka jak ość wdrożenia prozdrowotnego sprzyja osiąganiu oczekiwanych efektów. Zapraszamy do pobierania i bezpłatnego korzystania z „Kwestionariusza do ewaluacji jakości wdrożenia programu promocji zdrowia”.

Jakie korzyści może czerpać firma z przeprowadzenia analizy w oparciu o to narzędzie?

  • Kwestionariusz daje możliwość prześledzenia najważniejszych czynników istotnych z punktu widzenia wysokiej jakości programu promocji zdrowia.
  • Samorefleksja osób zarządzających wdrożeniem, podjęta w oparciu o narzędzie, pozwala im uświadomić sobie, w którym miejscu dbałości o wysoką jakość programu promocji zdrowia jest aktualnie firma oraz wskazuje obszary, które są jeszcze do zaopiekowania.
  • Prowadzenie cyklicznie takich analiz daje możliwość prześledzenia postępów w procesie budowy wysokiej jakości wdrożenia wellbeingowego.
  • Konstrukcja narzędzia jest bardzo prosta, co znacząco ułatwia i skraca proces analizy.

Narzędzie pomaga w ocenie jakości działań prozdrowotnych realizowanych w sześciu obszarach:

1. miejsce promocji zdrowia personelu w polityce firmy,
2. struktury organizacyjne dla promocji zdrowia,
3. planowanie procesu promocji zdrowia,
4. ustanawianie celów promocji zdrowia,
5. implementacja promocji zdrowia,
6. ewaluacja promocji zdrowia.

W kwestionariuszu przy każdym z tych obszarów zdefiniowano trzy kryteria, uznane za szczególnie istotne dla dobrej jakości działań promocyjnych. Z kolei każdemu kryterium przypisano trzy możliwe poziomy realizacji:

  • kryterium zostało już osiągnięte,
  • trwają dopiero prace w tym kierunku,
  • w ogóle nie rozpoczęto działań w tym zakresie.

Aby ułatwić korzystanie z kwestionariusza, dołączono do niego rekomendacje dotyczące sposobu opracowania, interpretacji i wykorzystania zgromadzonych danych, a także metodykę jego stosowania w zakładzie pracy. Proces ten może także zostać wsparty przez ekspertów Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi podczas bezpłatnych konsultacji udzielanych w ramach działalności Centrum Konsultacyjnego. Przeczytaj o zasadach udzielania naszych konsultacji oraz wypełnij formularz zgłoszenia do Centrum Konsultacyjnego klikając w przycisk poniżej:

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia” oraz inne wypracowane przez Instytut Medycyny Pracy narzędzia znajdują się w otwartym dostępie, tj. są przeznaczone do nieodpłatnego użytku niekomercyjnego.

Projekt jest realizowany w ramach Celu Operacyjnego 5: Wyzwania Demograficzne, Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia, Zadanie 10: pn.: „Edukacja w zakresie zarządzania zdrowiem starzejących się pracowników oraz opracowanie i upowszechnienie instrumentów promujących zdrowie i zachowania prozdrowotne w środowisku pracy”.

Przeczytaj teraz

Pierwsze w Polsce wszczepienie zastawki Avalus Ultra™ odbyło się w Szpitalu Medicover

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.12.2024

W Szpitalu na warszawskim Wilanowie po raz pierwszy w Polsce wszczepiono pacjentowi zastawkę biologiczną o znacznie przedłużonej trwałości – Avalus Ultra

5 grudnia 2024 r., podczas zabiegu wymiany zastawki aortalnej w Klinice Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, zespół pod kierownictwem dra hab. n. med. Krzysztofa Wróbla, profesora Uczelni Łazarskiego, w składzie: dr n. med. Paweł Czub, lek. Beata Błaszczyk, Milena Wysocka, Agnieszka Piekarska, Agata Jagiełło-Mika, Renata Muszyńska, po raz pierwszy w Polsce, wszczepił 69-letniemu pacjentowi zastawkę wołową Avalus Ultra™.  

Operowany mężczyzna cierpiał z powodu niewydolności zastawki aortalnej. Innowacją w podjętym leczeniu było wszczepienie metodą małoinwazyjną zastawki biologicznej o znacznie przedłużonej trwałości.

– Jestem człowiekiem aktywnym. Mam więc nadzieję, że teraz będę mógł pokonywać większe dystanse podczas pieszych wędrówek. Liczę na to, że będzie dużo lepiej. Oczywiście czas pokaże – mówi pacjent – pan Wiesław pięć dni po operacji. – Jak wytłumaczył mi profesor Wróbel, jest to pierwsza tego typu zastawka wszczepiona w tej części Europy – dodaje.

– To był pacjent z wadą zastawki aortalnej w postaci ciężkiego zwężenia zastawki, dodatkowo z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą oraz pogorszeniem tolerancji wysiłku. Wszczepiliśmy mu biologiczną zastawkę wołową. Zastosowanie odpowiedniego zabezpieczenia tkanki przed zwapnieniem wspiera jej trwałość, a brak elementów metalowych zmniejsza ryzyko wystąpienia reakcji uczuleniowych, co przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów – mówi dr hab. n. med. Krzysztof Wróbel, Kierownik Kliniki Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, profesor Uczelni Łazarskiego. – Operację wykonaliśmy techniką endoskopową z kamerą 3D z bocznego dostępu międzyżebrowego – kontynuuje.

dr hab. n. med. Krzysztof Wróbel, Kierownik Kliniki Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, profesor Uczelni Łazarskiego

Rocznie w Polsce wykonuje się ok. 2000 zabiegów chirurgicznych wszczepienia zastawki aortalnej z wykorzystaniem minimalnie inwazyjnej chirurgii. Wykonanie tej procedury metodą zastosowaną przez zespół dr hab. n. med. Krzysztofa Wróbla, prof. UŁa, pozwala na uniknięcie kolejnego zabiegu w krótkim czasie, co jest standardem przy zastosowaniu klasycznych metod operacyjnych.  

Przeczytaj teraz

Wigilijne obżarstwo, czyli jak jeść, by nie pękać z przejedzenia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.12.2024

Syto zastawiony stół i kaloryczne potrawy, które nierzadko prowadzą do… przejedzenia. To często pierwszy obraz, jaki kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia. Dietetyczka enel-med podkreśla, że można cieszyć się świątecznymi daniami bez uczucia ciężkości czy bólu brzucha. Jest na to kilka trików jak uważne jedzenie i wprowadzenie drobnych zmian w tradycyjnym menu. Na przykład, pierogi można przygotować z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, a karpia upiec zamiast smażyć na głębokim tłuszczu.

– Część osób w Wigilię decyduje się na post. Najczęściej wynika to z tradycji religijnej, ale warto zastanowić się, czy takie postępowanie nie przyczynia się do problemu przejadania. W obliczu głodu organizm szuka łatwo dostępnej energii, więc przy pierwszej okazji, jak bogato zastawiony stół, nadrabia deficyty z nawiązką. To prosta droga do przejedzenia. Gdy jesteśmy bardzo głodni, jemy szybciej i mniej uważnie, co utrudnia zatrzymanie się w momencie sytości, dlatego warto zjeść przed wieczerzą wigilijną lekki posiłek – mówi Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Uważne jedzenie

Praktyka uważnego jedzenia jest istotna przez cały rok, ale w okresie świątecznym nabiera szczególnego znaczenia. Spędzanie wielu godzin przy obficie zastawionych stołach, namowy na dokładki czy wyjątkowe dania serwowane tylko raz w roku – wszystko to sprzyja przejedzeniu. Aby temu zapobiec, warto jeść wolniej, dokładnie przeżuwać każdy kęs i doceniać smak potraw. Ważne jest również robienie przerw w trakcie posiłku i odczekanie, zanim sięgniemy po kolejną porcję.

Rezygnacja z dokładki może być wyzwaniem, szczególnie gdy bliscy włożyli wiele pracy w przygotowanie dań. W takich momentach kluczowa jest sympatyczna asertywność. Odmowa może być wyrażona w sposób uprzejmy i pełen uznania dla czyjegoś wysiłku, co pozwoli uniknąć niepotrzebnych spięć przy stole. Warto podkreślić, że zdrowy żołądek jest lepszym podziękowaniem, niż zmuszanie się do jedzenia ponad miarę.

Rodzinny spacer

Podczas Świąt wiele osób odczuwa uczucie ciężkości spowodowane długimi godzinami spędzonymi przy stole. Wielogodzinne siedzenie nie sprzyja prawidłowej pracy układu pokarmowego, co może prowadzić do wzdęć, zaparć czy niestrawności. Nawet niewielka dawka ruchu może pomóc złagodzić te dolegliwości. Spacer z rodziną, lepienie bałwana (jeśli będzie upragniony śnieg), sanki czy porządki po posiłku to świetne sposoby na poprawę trawienia. Krótki spacer wykonany niedługo po jedzeniu dodatkowo pomaga utrzymać stabilny poziom glukozy we krwi, co jest szczególnie istotne dla osób z cukrzycą lub insulinoopornością.

Zdrowsze kombinacje i odżywcze wybory

Czy da się przygotować świąteczne potrawy w nieco zdrowszy sposób, nie tracąc przy tym ich tradycyjnego smaku? Dietetyczka enel-med przekonuje, że tak. Wystarczy wprowadzić niewielkie modyfikacje w przepisach, aby dania stały się bardziej wartościowe pod względem odżywczym. Na przykład, do ciasta na pierogi można dodać część mąki pełnoziarnistej, co zwiększy zawartość błonnika. Masę makową warto przygotować z ograniczeniem cukru, a smażenie karpia zastąpić jego pieczeniem w piekarniku. Przy sałatce jarzynowej dobrze sprawdzi się majonez o obniżonej zawartości tłuszczu lub połączenie go z jogurtem greckim.

– Świąteczne potrawy mają także swoje zdrowotne atuty. Przykładowo, śledzie to świetne źródło kwasów omega-3 i białka, które wspierają zdrowie serca i układu nerwowego. Zakwas buraczany, używany do barszczu, dostarcza bakterii kwasu mlekowego, cynku oraz witaminy B6, wspierając odporność. Z kolei mak jest bogaty w wapń, magnez oraz błonnik, a cynamon może pomóc w stabilizowaniu poziomu cukru we krwi dzięki wpływowi na wrażliwość tkanek na insulinę. Zatem modyfikacje w tradycyjnych przepisach nie muszą być duże, aby Święta były zdrowsze i nadal pełne smaku – dodaje Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Przeczytaj teraz