Czy to dobrze, że dekoracje świąteczne pojawiają się tak wcześnie? Psycholog tłumaczy
Akcesoria i ozdoby świąteczne w ofertach niektórych sklepów pojawiły się jeszcze w październiku. Dziś wiele miejsc w przestrzeni publicznej mieni się świątecznymi światełkami i dekoracjami. Wiele osób uważa, że to za wcześnie i niszczy to magiczną atmosferę towarzyszącą Bożemu Narodzeniu. Czy tak jest naprawdę? Zapytaliśmy o to dr Marzenę Sekułę, psychoterapeutkę z Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA, Grupy LUX MED.
Wiele osób ma wrażenie, że co roku święta zaczynają się wcześniej – w niektórych sklepach asortyment świątecznych ozdób pojawia się jeszcze w październiku. Wiele miejsc dekorowanych jest w świąteczne lampki na początku listopada. Polska nie jest odosobniona. Np. słynna handlowa ulica Oxford Street w Londynie rozbłyskuje świątecznym blaskiem od trzeciego listopada. Chwilę potem już cała stolica Wielkiej Brytanii mieni się bożonarodzeniowymi lampkami.
Od wielu lat toczy się dyskusja, czy to dobrze, że tak wcześnie pojawiają się ozdoby świąteczne. Dr Marzena Sekuła, psychoterapeutka z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia Grupy LUX MED podkreśla, że temat jest rzeczywiście złożony.
– Święta oraz związana z nimi tradycja wywołują pozytywne emocje i przenoszą nas w magiczną, świąteczną rzeczywistość. Pojawiające się ozdoby już na początku listopada znacząco wydłużają okres świąteczny. Dla handlowców to wydłużenie najważniejszego biznesowo momentu roku. Im wcześniej producenci przypomną konsumentom o świątecznych produktach, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo ich zakupu. Dla niektórych może być to wada. Ale zauważmy także, że „listopad jest uznany za najbardziej depresyjny miesiąc”. Dni stają się krótkie, jest buro i szaro, a do tego często z nieba leje się deszcz. Pojawienie się więc kolorowych, nasyconych czerwienią, złotem i innymi barwami ozdób może zadziałać jak koloroterapia, powodując stymulację wyrzutu dopaminy – neuroprzekaźnika „szczęścia”. Tak więc energia ukryta w świątecznej atmosferze oraz w kolorowych ozdobach może zadziałać jak „dopaminowy opatrunek” na gorsze samopoczucie – wyjaśnia ekspertka.
Tak więc ten „przedświąteczny rozbieg” może mieć i pozytywne i negatywne aspekty. Wszystko zależy na ile świadomie wykorzystamy magię świąt i nie wpadniemy w pułapkę konsumpcyjnego przeżywania tego wyjątkowego czasu.