VAT wita Was!
Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług wprowadza nową definicję usługi medycznej zwolnionej z VAT. Przepis oznacza, że od 01.01.2011 zwolnieniu nie podlegają wszystkie usługi zdrowotne.
Zwolnieniu polegają jedynie te usługi, których celem jest profilaktyka, zachowanie, ratowanie, przywracanie i poprawa zdrowia. Ograniczenie zwolnienia nakazuje od dnia 1 stycznia 2011 r. stosować podstawową stawkę VAT 23% w szeregu sytuacjach. Dotyczą one np. usług badań genetycznych wykonywanych w celu stwierdzenia pokrewieństwa, ponieważ nie służą one szeroko rozumianemu ratowaniu zdrowia. Podobnie pobieranie, badanie, przetwarzanie i przechowywanie komórek macierzystych z krwi pępowinowej noworodka na potrzeby terapii w przyszłości podlega VAT, gdyż nie jest związane z istniejącą dziś chorobą tylko hipotetycznym wydarzeniem w przyszłości. Idąc dalej trudno przyjąć, że procedura in vitro służy poprawie zdrowia lub ratowaniu życia, więc wydaje się, że także i ona jest objęta VAT.
Większy problem interpretacyjny stanowią jednak procedury, które oceniać należy odmiennie zależnie od indywidualnego stanu zdrowia pacjenta. Nie ulega wątpliwości, że operacje plastyczne o charakterze rekonstrukcyjnym, przywracające kształt i wizerunek po urazie lub chorobie, z podatku VAT będą zwolnione. Natomiast operacje plastyczne o charakterze estetycznym nie służą poprawie zdrowia tylko poprawie wyglądu. No chyba, że dokonamy tu podziału na operacje przywracające wygląd zdrowej młodej osoby zwolnione z VAT i operacje dokonujące poprawy wyglądu na inny - lepszy, VAT podlegające.
Generalnie słowa „przywracanie zdrowia" wymykają się czytelnej interpretacji. Jeśli uznać, że mają być rozumiane szeroko, czyli nie tylko do stanu sprzed choroby ale także stanu z okresu młodości, to części problemu z chirurgią plastyczną nie ma. Nie ma go także w przypadku zabiegów chirurgii refrakcyjnej rogówki przywracających ostrość widzenia. Podobnie ze stomatologią estetyczną i szeregiem dziedzin współczesnej medycyny, z których zdobyczy czerpiemy przywracając nie tylko zdrowie ale i podnosząc nasz standard życia.
Gdyby jednak słowa ustawy traktować wąsko, a taki jest nakaz interpretacji w zakresie zwolnień podatkowych, to zrodzi się tu szeroki problem społeczny i gospodarczy. Nie pomagają użyte w ustawie słowa „poprawa zdrowia" odnoszące się generalnie do osoby uważanej za zdrową. Nie wiadomo bowiem, czy chodzi o poprawę zdrowia kompensującą powolną degradację organizmu z wiekiem, czy poprawę przekraczającą stan normalny. Klasycznym przykładem tego jest medycyna sportowa i wszelkie zabiegi zdrowotne związane z wyczynem. Czy to jest poprawa zdrowia czy już jego ulepszenie?
Jedno jest pewne - słów „ulepszenie zdrowia" w ustawie nie ma. Wydaje się, że ustawodawca nie sprostał problemom definicyjnym sektora zdrowia. Mimo, że w uzasadnieniu nawiązał do art. 132(1)(b) i (c) dyrektywy 2006/112/WE (tzw. Dyrektywy VAT), a także ukształtowanej w wyrokach ETS linii orzeczniczej, to jednak nieprecyzyjną definicją, całkowicie odmienną niż zastosowana w Dyrektywie VAT, spowodował poważne problemy interpretacyjne. Bo jeśli faktycznie od 01.01.2011 sektor ochrony zdrowia ma czytać literalnie ustawę VAT, to ma z tym problem. Prawo powinno być jasne. Kolejny raz takim nie jest.
Robert Mołdach
Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług wprowadza nową definicję usługi medycznej zwolnionej z VAT. Przepis oznacza, że od 01.01.2011 zwolnieniu nie podlegają wszystkie usługi zdrowotne.
Zwolnieniu polegają jedynie te usługi, których celem jest profilaktyka, zachowanie, ratowanie, przywracanie i poprawa zdrowia. Ograniczenie zwolnienia nakazuje od dnia 1 stycznia 2011 r. stosować podstawową stawkę VAT 23% w szeregu sytuacjach. Dotyczą one np. usług badań genetycznych wykonywanych w celu stwierdzenia pokrewieństwa, ponieważ nie służą one szeroko rozumianemu ratowaniu zdrowia. Podobnie pobieranie, badanie, przetwarzanie i przechowywanie komórek macierzystych z krwi pępowinowej noworodka na potrzeby terapii w przyszłości podlega VAT, gdyż nie jest związane z istniejącą dziś chorobą tylko hipotetycznym wydarzeniem w przyszłości. Idąc dalej trudno przyjąć, że procedura in vitro służy poprawie zdrowia lub ratowaniu życia, więc wydaje się, że także i ona jest objęta VAT.
Większy problem interpretacyjny stanowią jednak procedury, które oceniać należy odmiennie zależnie od indywidualnego stanu zdrowia pacjenta. Nie ulega wątpliwości, że operacje plastyczne o charakterze rekonstrukcyjnym, przywracające kształt i wizerunek po urazie lub chorobie, z podatku VAT będą zwolnione. Natomiast operacje plastyczne o charakterze estetycznym nie służą poprawie zdrowia tylko poprawie wyglądu. No chyba, że dokonamy tu podziału na operacje przywracające wygląd zdrowej młodej osoby zwolnione z VAT i operacje dokonujące poprawy wyglądu na inny – lepszy, VAT podlegające.
Generalnie słowa „przywracanie zdrowia” wymykają się czytelnej interpretacji. Jeśli uznać, że mają być rozumiane szeroko, czyli nie tylko do stanu sprzed choroby ale także stanu z okresu młodości, to części problemu z chirurgią plastyczną nie ma. Nie ma go także w przypadku zabiegów chirurgii refrakcyjnej rogówki przywracających ostrość widzenia. Podobnie ze stomatologią estetyczną i szeregiem dziedzin współczesnej medycyny, z których zdobyczy czerpiemy przywracając nie tylko zdrowie ale i podnosząc nasz standard życia.
Gdyby jednak słowa ustawy traktować wąsko, a taki jest nakaz interpretacji w zakresie zwolnień podatkowych, to zrodzi się tu szeroki problem społeczny i gospodarczy. Nie pomagają użyte w ustawie słowa „poprawa zdrowia” odnoszące się generalnie do osoby uważanej za zdrową. Nie wiadomo bowiem, czy chodzi o poprawę zdrowia kompensującą powolną degradację organizmu z wiekiem, czy poprawę przekraczającą stan normalny. Klasycznym przykładem tego jest medycyna sportowa i wszelkie zabiegi zdrowotne związane z wyczynem. Czy to jest poprawa zdrowia czy już jego ulepszenie?
Jedno jest pewne – słów „ulepszenie zdrowia” w ustawie nie ma. Wydaje się, że ustawodawca nie sprostał problemom definicyjnym sektora zdrowia. Mimo, że w uzasadnieniu nawiązał do art. 132(1)(b) i (c) dyrektywy 2006/112/WE (tzw. Dyrektywy VAT), a także ukształtowanej w wyrokach ETS linii orzeczniczej, to jednak nieprecyzyjną definicją, całkowicie odmienną niż zastosowana w Dyrektywie VAT, spowodował poważne problemy interpretacyjne. Bo jeśli faktycznie od 01.01.2011 sektor ochrony zdrowia ma czytać literalnie ustawę VAT, to ma z tym problem. Prawo powinno być jasne. Kolejny raz takim nie jest.
Robert Mołdach