Zdrowie publiczne: problem interdyscyplinarny
Zdrowie publiczne było tematem jednej z debat, które odbywały się podczas Forum Ochrony Zdrowia, w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy. Głównym jej wątkiem była sprawa ustawy o zdrowiu publicznym, której kolejne projektu powstają już od kilku lat.
Uczestnicząca w panelu poseł Beata Małecka-Libera stwierdziła, że proces uchwalania ustawy trwa tak długo, ponieważ jest ona bardzo szeroka i dotyka bardzo wielu zagadnień i problemów.
- Można powiedzieć, że zmienia ona cały system ochrony zdrowia, jego organizację i finansowanie – wyjaśniała pani poseł. – Ustawa ta zmieniając i narzucając pewną organizację wymusza zmianę mentalności i współpracę między resortami. Przy stosowaniu jej zapisów konieczna będzie współpraca między resortami oraz współdziałanie różnych resortów z ministerstwem zdrowia.
Wiceminister zdrowia Krzysztof Chlebus podkreślił, że jest to trudna oraz interdyscyplinarna ustawa. Jako przykład podał zagadnienia dotyczące opieki domowej, którą zajmuje się zarówno resort zdrowia jak i resort polityki społecznej, a jest to problem ważny, ponieważ wzrasta liczba osób po 65 roku życia, a takie osoby głównie z tego typu pomocy korzystają.
Xenia Kruszewska, prezes zarządu Medica Polska dodała, że skoro ustawa o zdrowiu publicznym ma służyć do realizowania polityki zdrowotnej państwa, a tej polityki ciągle nie ma, to trudno się dziwić, że nie ma także ustawy.
- Tak naprawdę nie wiemy do kogo ma być skierowana ta ustawa, komu ma służyć, czy dzieciom, czy dorosłym, czy osobom starszym. Jej celem powinna być poprawa sytuacji całego społeczeństwa, czyli powinna zawierać w sobie także elementy polityki prorodzinnej – dodała prezes Kruszewska.
Profesor Bolesław Samoliński, kierownik Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wyjaśnił, że polityka prozdrowotna jest obecnie prowadzona w regionach, a celem ustawy o zdrowiu publicznym powinno być przeniesienie tych wzorców na szczebel ministerstwa.
- Ustawa musi wyposażyć ministra w narzędzia i środki niezbędne do realizacji jej zapisów. Potrzebny jest także koordynator do spraw zdrowia publicznego, który nadzorowałby działania całego rządu w tej sprawie – dodał profesor.
Według Andrzeja Czubka, eksperta z Izby Gospodarczej Medycyna Polska ustawa powinna zawierać statystyki, dane oraz wskaźniki epidemiologiczne, zgromadzone w celu zarządzania wiedzą.
- Takie dane są dostępne, nie trzeba tworzyć nowych zbiorów na potrzeby ustawy – mówił Andrzej Czubek. – Wystarczy je odpowiednio zintegrować. Na przykład Centrum Zdrowia Dziecka gromadzi zintegrowane dane o chorobach dzieci, podobną platformę buduje NFZ.
Minister Chlebus dodał, że takie ośrodki zbierania danych z różnych źródeł powstaną na bazie oddziałów Instytutu Zdrowia Publicznego.
W panelu na temat zdrowia publicznego uczestniczyli także: profesor Ewelina Nojszewska ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ.
Zdrowie publiczne było tematem jednej z debat, które odbywały się podczas Forum Ochrony Zdrowia, w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy. Głównym jej wątkiem była sprawa ustawy o zdrowiu publicznym, której kolejne projektu powstają już od kilku lat.
Uczestnicząca w panelu poseł Beata Małecka-Libera stwierdziła, że proces uchwalania ustawy trwa tak długo, ponieważ jest ona bardzo szeroka i dotyka bardzo wielu zagadnień i problemów.
– Można powiedzieć, że zmienia ona cały system ochrony zdrowia, jego organizację i finansowanie – wyjaśniała pani poseł. – Ustawa ta zmieniając i narzucając pewną organizację wymusza zmianę mentalności i współpracę między resortami. Przy stosowaniu jej zapisów konieczna będzie współpraca między resortami oraz współdziałanie różnych resortów z ministerstwem zdrowia.
Wiceminister zdrowia Krzysztof Chlebus podkreślił, że jest to trudna oraz interdyscyplinarna ustawa. Jako przykład podał zagadnienia dotyczące opieki domowej, którą zajmuje się zarówno resort zdrowia jak i resort polityki społecznej, a jest to problem ważny, ponieważ wzrasta liczba osób po 65 roku życia, a takie osoby głównie z tego typu pomocy korzystają.
Xenia Kruszewska, prezes zarządu Medica Polska dodała, że skoro ustawa o zdrowiu publicznym ma służyć do realizowania polityki zdrowotnej państwa, a tej polityki ciągle nie ma, to trudno się dziwić, że nie ma także ustawy.
– Tak naprawdę nie wiemy do kogo ma być skierowana ta ustawa, komu ma służyć, czy dzieciom, czy dorosłym, czy osobom starszym. Jej celem powinna być poprawa sytuacji całego społeczeństwa, czyli powinna zawierać w sobie także elementy polityki prorodzinnej – dodała prezes Kruszewska.
Profesor Bolesław Samoliński, kierownik Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wyjaśnił, że polityka prozdrowotna jest obecnie prowadzona w regionach, a celem ustawy o zdrowiu publicznym powinno być przeniesienie tych wzorców na szczebel ministerstwa.
– Ustawa musi wyposażyć ministra w narzędzia i środki niezbędne do realizacji jej zapisów. Potrzebny jest także koordynator do spraw zdrowia publicznego, który nadzorowałby działania całego rządu w tej sprawie – dodał profesor.
Według Andrzeja Czubka, eksperta z Izby Gospodarczej Medycyna Polska ustawa powinna zawierać statystyki, dane oraz wskaźniki epidemiologiczne, zgromadzone w celu zarządzania wiedzą.
– Takie dane są dostępne, nie trzeba tworzyć nowych zbiorów na potrzeby ustawy – mówił Andrzej Czubek. – Wystarczy je odpowiednio zintegrować. Na przykład Centrum Zdrowia Dziecka gromadzi zintegrowane dane o chorobach dzieci, podobną platformę buduje NFZ.
Minister Chlebus dodał, że takie ośrodki zbierania danych z różnych źródeł powstaną na bazie oddziałów Instytutu Zdrowia Publicznego.
W panelu na temat zdrowia publicznego uczestniczyli także: profesor Ewelina Nojszewska ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ.