Pracodawcy RP: wzrost wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych zdestabilizuje sytuację finansową szpitali
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej wraz z Polską Federacją Szpitali po raz kolejny wyrazili obawy o zgodność z prawem proponowanego mechanizmu wzrostu wynagradzania pielęgniarek i położnych. Obawy budzi też możliwość jego realizacji. Pracodawcy uważają, że będzie to zbyt dużym obciążeniem dla zarządzających placówkami.
- Uważamy, że niezbędne jest zadbanie o odpowiednie wynagrodzenie pielęgniarek i położnych. Takie zmiany należy jednak wprowadzać w duchu dialogu społecznego, ze znacznym wyprzedzeniem. Potrzebne też są odpowiednie informacje dla zarządzających podmiotami leczniczymi – to oni będą realizować podwyżki. Niestety, żaden z powyższych punktów w tym przypadku nie został spełniony, co może oznaczać, że już od lipca 2016 roku będziemy mieć powtórkę problemów związanych z tzw. ustawą 203, której zobowiązania szpitale spłacają do dziś – twierdzą Pracodawcy RP.
Podpisane 8 września 2015 roku rozporządzenie ministra zdrowia, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw tydzień później, reguluje kwestię wzrostu wynagrodzeń środowiska pielęgniarek i położnych, podnosząc je w przeliczeniu na etat średnio o 300 zł.
- W naszej opinii delegacja ustawowa do wydania rozporządzenia nie daje prawa ministrowi zdrowia do regulacji wynagrodzenia żadnej grupy zawodowej. Ponadto ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych nie daje podstaw wydatkowania środków publicznych na inne cele, niż zabezpieczenie świadczeń medycznych. W związku z tym wyrażamy zastrzeżenia co do zgodności podpisanego przez ministra zdrowia rozporządzenia z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej – czytamy w komunikacie.
Rozporządzenie to zapewnia poza tym finansowanie wzrostu wynagrodzenia jednej grupy zawodowej na okres od września 2015 roku do czerwca 2016 roku. To może oznaczać, według Pracodawców RP, że od lipca 2016 roku podwyżka ta stanie się kosztem szpitali – bez możliwości zwiększenia kontraktu czy też wyceny świadczeń.
Autorzy komunikatu przytaczają raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że „średni wzrost wynagrodzeń personelu medycznego kontrolowanych szpitali, z kontraktów i umów o pracę łącznie, był prawie dwukrotnie wyższy od średniego wzrostu przychodów uzyskiwanych z kontraktów zawartych z NFZ. Wzrost kosztów osobowych pochłaniał więc niemal cały ewentualny zysk ze zwiększających się kontraktów z NFZ”.
W opinii Pracodawców RP i Polskiej Federacji Szpitali realizacja tego rozporządzenia najbardziej zaszkodzi pacjentom. W opinii organizacji doprowadzi do pogorszenia dostępności do świadczeń medycznych, ich standardu i jakości, a w krytycznych sytuacjach doprowadzi do likwidacji bardziej zadłużonych szpitali.
Świadczeniodawcy wyrażają także głębokie obawy o wynegocjowane kolejne porozumienie między Ministerstwem Zdrowia, a przedstawicielami środowiska pielęgniarek i położnych.
- Niestety, mimo wielu prób uzyskania jego treści, otrzymaliśmy jedynie informację, że strony ustaliły poufność jego treści do poniedziałku 28 września 2015. To budzi poważne zastrzeżenia. Czemu porozumienie, które wpływa na kondycję polskich szpitali jest przed nimi ukrywane?- pytają autorzy komunikatu.
Pracodawcy RP obawiają się, że kwota 400 zł będzie wliczona do podstawy wynagrodzenia, co oznacza wzrost wszystkich jego pochodnych i że będzie się to odbywało kosztem szpitali.
- Nie widzimy dodatkowej rezerwy na pokrycie obiecanych kosztów w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, co może spowodować dramatyczne konsekwencje dla polskich pacjentów – piszą autorzy komunikatu.
Według Pracodawców RP, wykładnia, iż podwyżki nie należą się pielęgniarkom i położnym w podstawowej opiece zdrowotnej, w tym pielęgniarkom i położnym środowiskowym, a także pielęgniarkom i położnym udzielającym świadczeń wysokospecjalistycznych, spowoduje wyłącznie dużej grupy zawodowej z prawa do podwyżek i będzie źródłem niepokojów i konfliktów społecznych.
- W znacznym stopniu utrudni to lub wręcz uniemożliwi wprowadzenie podwyżek chociażby na etapie uzgadniania regulaminów wynagradzania lub zakładowych albo ponadzakładowych układów pracy w porozumieniu ze związkami zawodowymi - dodają.
Pracodawcy RP uważają, że brak gwarancji finansowych dla podwyżek, przy jednoczesnym braku równości w traktowaniu pielęgniarek i położnych, rodzi poważne wątpliwości w zakresie możliwości wykonania porozumienia zawartego tylko z przedstawicielami wybranych organizacji pielęgniarek i położnych.
- Nie kwestionujemy celowości działań ministra zdrowia, ale sposób ich prowadzenia. W związku z tym apelujemy o natychmiastowe przeprowadzenie trójstronnych rozmów – z udziałem także przedstawicieli szpitali – przedsiębiorców sektora ochrony zdrowia.
Uważamy, że pomijanie nas w tym dialogu może znacznie utrudnić jego realizację. – dodają autorzy komunikatu.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej wraz z Polską Federacją Szpitali po raz kolejny wyrazili obawy o zgodność z prawem proponowanego mechanizmu wzrostu wynagradzania pielęgniarek i położnych. Obawy budzi też możliwość jego realizacji. Pracodawcy uważają, że będzie to zbyt dużym obciążeniem dla zarządzających placówkami.
– Uważamy, że niezbędne jest zadbanie o odpowiednie wynagrodzenie pielęgniarek i położnych. Takie zmiany należy jednak wprowadzać w duchu dialogu społecznego, ze znacznym wyprzedzeniem. Potrzebne też są odpowiednie informacje dla zarządzających podmiotami leczniczymi – to oni będą realizować podwyżki. Niestety, żaden z powyższych punktów w tym przypadku nie został spełniony, co może oznaczać, że już od lipca 2016 roku będziemy mieć powtórkę problemów związanych z tzw. ustawą 203, której zobowiązania szpitale spłacają do dziś – twierdzą Pracodawcy RP.
Podpisane 8 września 2015 roku rozporządzenie ministra zdrowia, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw tydzień później, reguluje kwestię wzrostu wynagrodzeń środowiska pielęgniarek i położnych, podnosząc je w przeliczeniu na etat średnio o 300 zł.
– W naszej opinii delegacja ustawowa do wydania rozporządzenia nie daje prawa ministrowi zdrowia do regulacji wynagrodzenia żadnej grupy zawodowej. Ponadto ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych nie daje podstaw wydatkowania środków publicznych na inne cele, niż zabezpieczenie świadczeń medycznych. W związku z tym wyrażamy zastrzeżenia co do zgodności podpisanego przez ministra zdrowia rozporządzenia z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej – czytamy w komunikacie.
Rozporządzenie to zapewnia poza tym finansowanie wzrostu wynagrodzenia jednej grupy zawodowej na okres od września 2015 roku do czerwca 2016 roku. To może oznaczać, według Pracodawców RP, że od lipca 2016 roku podwyżka ta stanie się kosztem szpitali – bez możliwości zwiększenia kontraktu czy też wyceny świadczeń.
Autorzy komunikatu przytaczają raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że „średni wzrost wynagrodzeń personelu medycznego kontrolowanych szpitali, z kontraktów i umów o pracę łącznie, był prawie dwukrotnie wyższy od średniego wzrostu przychodów uzyskiwanych z kontraktów zawartych z NFZ. Wzrost kosztów osobowych pochłaniał więc niemal cały ewentualny zysk ze zwiększających się kontraktów z NFZ”.
W opinii Pracodawców RP i Polskiej Federacji Szpitali realizacja tego rozporządzenia najbardziej zaszkodzi pacjentom. W opinii organizacji doprowadzi do pogorszenia dostępności do świadczeń medycznych, ich standardu i jakości, a w krytycznych sytuacjach doprowadzi do likwidacji bardziej zadłużonych szpitali.
Świadczeniodawcy wyrażają także głębokie obawy o wynegocjowane kolejne porozumienie między Ministerstwem Zdrowia, a przedstawicielami środowiska pielęgniarek i położnych.
– Niestety, mimo wielu prób uzyskania jego treści, otrzymaliśmy jedynie informację, że strony ustaliły poufność jego treści do poniedziałku 28 września 2015. To budzi poważne zastrzeżenia. Czemu porozumienie, które wpływa na kondycję polskich szpitali jest przed nimi ukrywane?- pytają autorzy komunikatu.
Pracodawcy RP obawiają się, że kwota 400 zł będzie wliczona do podstawy wynagrodzenia, co oznacza wzrost wszystkich jego pochodnych i że będzie się to odbywało kosztem szpitali.
– Nie widzimy dodatkowej rezerwy na pokrycie obiecanych kosztów w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, co może spowodować dramatyczne konsekwencje dla polskich pacjentów – piszą autorzy komunikatu.
Według Pracodawców RP, wykładnia, iż podwyżki nie należą się pielęgniarkom i położnym w podstawowej opiece zdrowotnej, w tym pielęgniarkom i położnym środowiskowym, a także pielęgniarkom i położnym udzielającym świadczeń wysokospecjalistycznych, spowoduje wyłącznie dużej grupy zawodowej z prawa do podwyżek i będzie źródłem niepokojów i konfliktów społecznych.
– W znacznym stopniu utrudni to lub wręcz uniemożliwi wprowadzenie podwyżek chociażby na etapie uzgadniania regulaminów wynagradzania lub zakładowych albo ponadzakładowych układów pracy w porozumieniu ze związkami zawodowymi – dodają.
Pracodawcy RP uważają, że brak gwarancji finansowych dla podwyżek, przy jednoczesnym braku równości w traktowaniu pielęgniarek i położnych, rodzi poważne wątpliwości w zakresie możliwości wykonania porozumienia zawartego tylko z przedstawicielami wybranych organizacji pielęgniarek i położnych.
– Nie kwestionujemy celowości działań ministra zdrowia, ale sposób ich prowadzenia. W związku z tym apelujemy o natychmiastowe przeprowadzenie trójstronnych rozmów – z udziałem także przedstawicieli szpitali – przedsiębiorców sektora ochrony zdrowia.
Uważamy, że pomijanie nas w tym dialogu może znacznie utrudnić jego realizację. – dodają autorzy komunikatu.