Kardiolodzy walczą o wyższe koszty procedur
Stowarzyszenie Zawodowe Kardiologów Inwazyjnych, jako odpowiedź na propozycję drastycznych cięć wycen taryf dla kardiologii interwencyjnej zaproponowanych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, przedstawiło swoją wycenę procedur kardiologicznych, opracowaną na podstawie danych z 38 ośrodków.
Pod koniec kwietnia 2016 AOTMiT na swojej stronie internetowej opublikowała nowy projekt taryf kardiologicznych, zakładający ich obniżki, nawet o 60 procent. Propozycje te spotkały się z krytyką środowiska kardiologicznego. 25 maja 2016 Agencja opublikowała komunikat, w którym dała możliwość przedstawienia wszystkim zainteresowanym podmiotom medycznym własnych wyliczeń oraz danych, które są niezbędne do ustalenia wycen. List Stowarzyszenia jest odpowiedzią na ten komunikat.
Według danych zgromadzonych przez Stowarzyszenie tzw. koszt osobodnia, obliczony na podstawie poniesionych w 2015 roku kosztów związanych z wykonywaniem świadczeń zgodnie z systemem rozliczeń JGP, czyli świadczeń szpitalnych rozliczanych w ramach kontraktu kardiologia-hospitalizacja oraz kardiologia E10-E14 łącznie z kosztami płac, amortyzacji, mediów, obiektu, serwisu czy wyżywienia, wynosi 2 276,91 zł. Wartość ta jest 3 razy wyższa od kosztów założonych przez AOTMiT w raportach taryfikacyjnych, które, jak twierdzi Stowarzyszenie, „są rażąco zaniżone”.
SZKI zwraca uwagę również na błędy pojawiające się w opublikowanych przez AOTMiT tabelach dotyczących szczegółowych oszacowań taryf.
„Autorzy nowych taryf zakładają między innymi, że zabieg cewnikowania żył dotyczy tylko 2 procent pacjentów. Kardiolodzy natomiast zwracają uwagę, że 100 procent pacjentów, u których wykonywany jest zabieg inwazyjny, powinno mieć zabezpieczony dostęp żylny. Innym przykładem jest użycie 1-2 par rękawic chirurgicznych – według AOTMiT dotyczy to tylko 84 procent zabiegów, a musi dotyczyć oczywiście wszystkich”- czytamy w komunikacie Stowarzyszenia.
Kardiolodzy wskazali również, jakie innowacyjne procedury poprawiające wyniki leczenia oraz rokowanie wczesne i odległe (rekomendowane obecnie przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne) powinny znaleźć się w koszyku. Jako przykład takiej procedury podają zastosowanie badań wewnątrznaczyniowych (IVUS, FFR) umożliwiających precyzyjną ocenę zwężeń, co ma szczególne znaczenie w przypadkach wielonaczyniowej choroby wieńcowej, użycie balonów pokrytych lekami w skutecznym leczeniu nawrotu zwężeń w tętnicach wieńcowych i obwodowych czy zastosowania rotablacji jako techniki, która umożliwia implantacje stentów do coraz częściej spotykanych w starzejącej się populacji zmian twardych (zwapniałych).
„Nowe propozycje AOTMiT wykluczają ponadto możliwość stosowania stentów biodegradowalnych (całkowicie rozpuszczalnych), umożliwiających powrót fizjologicznych funkcji leczonego naczynia, skutecznych systemów do wspomagania krążenia u pacjentów z zawałem serca powikłanym wstrząsem kardiogennym oraz bezpieczniejszych i skuteczniejszych leków przeciwpłytkowych w porównaniu do wcześniej stosowanych preparatów” – stwierdzają kardiolodzy.
Stowarzyszenie podkreśla także, że Agencja nie wzięła pod uwagę nowych, wyższych wymogów kadrowo-sprzętowych dla kardiologii, które będą obowiązywać od 2017 roku.
W swoim liście Stowarzyszenie wychodzi z inicjatywą ponownego przeprowadzenia przez AOTMiT wyceny kosztów bezpośrednich i zmiennych w kardiologii inwazyjnej, wspólnie z grupami eksperckimi złożonymi z praktyków tej dziedziny medycyny. Dla uniknięcia konfliktu interesów SZKI proponuje także włączenie specjalistów z innych krajów europejskich. Wyraża też gotowość dostarczenia w dodatkowym terminie precyzyjniejszych danych, zgodnie z wytycznymi AOTMiT, podkreślając, iż zaproponowana taryfikacja świadczeń nie pozwala na sfinansowanie nawet bezpośrednich kosztów operacyjnych oddziału, czyli nie pokrywa kosztów amortyzacji, czasu pracy zaangażowanego zgodnie z wymogami NFZ i standardami pracy zespołu oraz materiałów.
List został przekazany do wiadomości Prezes Rady Ministrów Beaty Szydło, ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Krzysztofa Łandy.
Stowarzyszenie Zawodowe Kardiologów Inwazyjnych, jako odpowiedź na propozycję drastycznych cięć wycen taryf dla kardiologii interwencyjnej zaproponowanych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, przedstawiło swoją wycenę procedur kardiologicznych, opracowaną na podstawie danych z 38 ośrodków.
Pod koniec kwietnia 2016 AOTMiT na swojej stronie internetowej opublikowała nowy projekt taryf kardiologicznych, zakładający ich obniżki, nawet o 60 procent. Propozycje te spotkały się z krytyką środowiska kardiologicznego. 25 maja 2016 Agencja opublikowała komunikat, w którym dała możliwość przedstawienia wszystkim zainteresowanym podmiotom medycznym własnych wyliczeń oraz danych, które są niezbędne do ustalenia wycen. List Stowarzyszenia jest odpowiedzią na ten komunikat.
Według danych zgromadzonych przez Stowarzyszenie tzw. koszt osobodnia, obliczony na podstawie poniesionych w 2015 roku kosztów związanych z wykonywaniem świadczeń zgodnie z systemem rozliczeń JGP, czyli świadczeń szpitalnych rozliczanych w ramach kontraktu kardiologia-hospitalizacja oraz kardiologia E10-E14 łącznie z kosztami płac, amortyzacji, mediów, obiektu, serwisu czy wyżywienia, wynosi 2 276,91 zł. Wartość ta jest 3 razy wyższa od kosztów założonych przez AOTMiT w raportach taryfikacyjnych, które, jak twierdzi Stowarzyszenie, „są rażąco zaniżone”.
SZKI zwraca uwagę również na błędy pojawiające się w opublikowanych przez AOTMiT tabelach dotyczących szczegółowych oszacowań taryf.
„Autorzy nowych taryf zakładają między innymi, że zabieg cewnikowania żył dotyczy tylko 2 procent pacjentów. Kardiolodzy natomiast zwracają uwagę, że 100 procent pacjentów, u których wykonywany jest zabieg inwazyjny, powinno mieć zabezpieczony dostęp żylny. Innym przykładem jest użycie 1-2 par rękawic chirurgicznych – według AOTMiT dotyczy to tylko 84 procent zabiegów, a musi dotyczyć oczywiście wszystkich”- czytamy w komunikacie Stowarzyszenia.
Kardiolodzy wskazali również, jakie innowacyjne procedury poprawiające wyniki leczenia oraz rokowanie wczesne i odległe (rekomendowane obecnie przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne) powinny znaleźć się w koszyku. Jako przykład takiej procedury podają zastosowanie badań wewnątrznaczyniowych (IVUS, FFR) umożliwiających precyzyjną ocenę zwężeń, co ma szczególne znaczenie w przypadkach wielonaczyniowej choroby wieńcowej, użycie balonów pokrytych lekami w skutecznym leczeniu nawrotu zwężeń w tętnicach wieńcowych i obwodowych czy zastosowania rotablacji jako techniki, która umożliwia implantacje stentów do coraz częściej spotykanych w starzejącej się populacji zmian twardych (zwapniałych).
„Nowe propozycje AOTMiT wykluczają ponadto możliwość stosowania stentów biodegradowalnych (całkowicie rozpuszczalnych), umożliwiających powrót fizjologicznych funkcji leczonego naczynia, skutecznych systemów do wspomagania krążenia u pacjentów z zawałem serca powikłanym wstrząsem kardiogennym oraz bezpieczniejszych i skuteczniejszych leków przeciwpłytkowych w porównaniu do wcześniej stosowanych preparatów” – stwierdzają kardiolodzy.
Stowarzyszenie podkreśla także, że Agencja nie wzięła pod uwagę nowych, wyższych wymogów kadrowo-sprzętowych dla kardiologii, które będą obowiązywać od 2017 roku.
W swoim liście Stowarzyszenie wychodzi z inicjatywą ponownego przeprowadzenia przez AOTMiT wyceny kosztów bezpośrednich i zmiennych w kardiologii inwazyjnej, wspólnie z grupami eksperckimi złożonymi z praktyków tej dziedziny medycyny. Dla uniknięcia konfliktu interesów SZKI proponuje także włączenie specjalistów z innych krajów europejskich. Wyraża też gotowość dostarczenia w dodatkowym terminie precyzyjniejszych danych, zgodnie z wytycznymi AOTMiT, podkreślając, iż zaproponowana taryfikacja świadczeń nie pozwala na sfinansowanie nawet bezpośrednich kosztów operacyjnych oddziału, czyli nie pokrywa kosztów amortyzacji, czasu pracy zaangażowanego zgodnie z wymogami NFZ i standardami pracy zespołu oraz materiałów.
List został przekazany do wiadomości Prezes Rady Ministrów Beaty Szydło, ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Krzysztofa Łandy.