Dla szpitali jednego dnia normy wyższe niż dla całodobowych
3 listopada 2011 roku minister zdrowia Ewa Kopacz podpisała projekt rozporządzenia zmieniający wymagania, jakie muszą spełniać szpitale jednego dnia, by ubiegać się o kontrakt z NFZ. Zdaniem Pracodawców RP wejście w życie tego projektu może wyeliminować z rynku szpitale jednodniowe.
Nowe rozporządzenie wprowadza niezrozumiałe zmiany w zakresie składników bloku operacyjnego zespołu chirurgii jednego dnia, w którym wykonywane są świadczenia z zakresu leczenia szpitalnego. Zmiany oznaczają zaostrzenie wymogów stosowanych wobec tego typu szpitali, będących w ogromnej większości ośrodkami prywatnymi. Samo zaostrzenie nie byłoby może dziwne gdyby nie fakt, że w wyniku rozporządzenia wymogi te są wyższe niż zastosowane wobec wszystkich innych typów szpitali wykonujących procedury na podstawie umowy z NFZ. Chodzi zarówno o szpitale wykonujące procedury w trybie pełnej hospitalizacji, jak i hospitalizacji planowej.
Bliższa analiza decyzji minister zdrowia wskazuje, że w przypadku wymagań dla szpitali jednego dnia wybiórczo nie skorzystano z możliwości, jakie daje inne rozporządzenie opisujące wymagania sanitarne i fachowe. Dopuszcza ono stosowanie pewnych wyłączeń, np. wspólnego pomieszczenia lub wydzielonego miejsca przygotowania pacjenta dla kilku sal operacyjnych. W wyniku tego powstała paradoksalna sytuacja - ze wspomnianych uproszczeń mogą korzystać bloki operacyjne należące do szpitali całodobowych, natomiast takiej możliwości nie mogłyby mieć zespoły chirurgii jednego dnia, świadczące usługi na podstawie takiej umowy z NFZ. Co więcej - minister zdrowia zaproponowała nierealnie krótki termin wejścia w życie tego rozporządzenia, co uniemożliwia dostosowanie szpitali jednodniowych do nowych wymagań.
Zdaniem Pracodawców RP, takie zapisy są niezrozumiałe, nieuzasadnione i powinny zostać natychmiast wycofane.
- Już od czerwca zwracaliśmy uwagę na potrzebę odpowiednio wczesnej zmiany ewentualnych zasad kontraktowania. Tymczasem zapisy rozporządzenia powodują ogromną interwencję w struktury przestrzenne szpitali, a to wymaga wielu miesięcy przygotowań i remontów - przypomina wiceprezydent Pracodawców RP, Andrzej Mądrala.
- Dwa tygodnie temu wystąpiliśmy do minister zdrowia o przesunięcie kontraktowania o kwartał, co umożliwiłoby spokojniejsze przeprowadzenie stosownych procedur. Uważamy, że rozpoczęcie kontraktowania w trybie jednego dnia w połowie listopada lub później - musimy bowiem poczekać jeszcze na zarządzenie Prezesa NFZ - może oznaczać brak ciągłości wykonywanych procedur na przełomie roku - podkreśla wiceprezydent Mądrala.
Zdaniem Pracodawców RP narzucone rozporządzeniem wymogi mogą doprowadzić do wyeliminowania z rynku szpitali jednodniowych. - Wydaje się to absurdalne, gdyż to właśnie te szpitale wykonują najtańsze i najbardziej efektywne procedury, dzięki czemu można dofinansowywać procedury specjalistyczne. Taki zresztą jest trend w całej Europie. W niektórych krajach „starej Unii" w trybie jednodniowym jest realizowane ponad 20 proc. wszystkich procedur operacyjnych - przypomina Krzysztof Macha, Wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych.
3 listopada 2011 roku minister zdrowia Ewa Kopacz podpisała projekt rozporządzenia zmieniający wymagania, jakie muszą spełniać szpitale jednego dnia, by ubiegać się o kontrakt z NFZ. Zdaniem Pracodawców RP wejście w życie tego projektu może wyeliminować z rynku szpitale jednodniowe.
Nowe rozporządzenie wprowadza niezrozumiałe zmiany w zakresie składników bloku operacyjnego zespołu chirurgii jednego dnia, w którym wykonywane są świadczenia z zakresu leczenia szpitalnego. Zmiany oznaczają zaostrzenie wymogów stosowanych wobec tego typu szpitali, będących w ogromnej większości ośrodkami prywatnymi. Samo zaostrzenie nie byłoby może dziwne gdyby nie fakt, że w wyniku rozporządzenia wymogi te są wyższe niż zastosowane wobec wszystkich innych typów szpitali wykonujących procedury na podstawie umowy z NFZ. Chodzi zarówno o szpitale wykonujące procedury w trybie pełnej hospitalizacji, jak i hospitalizacji planowej.
Bliższa analiza decyzji minister zdrowia wskazuje, że w przypadku wymagań dla szpitali jednego dnia wybiórczo nie skorzystano z możliwości, jakie daje inne rozporządzenie opisujące wymagania sanitarne i fachowe. Dopuszcza ono stosowanie pewnych wyłączeń, np. wspólnego pomieszczenia lub wydzielonego miejsca przygotowania pacjenta dla kilku sal operacyjnych. W wyniku tego powstała paradoksalna sytuacja – ze wspomnianych uproszczeń mogą korzystać bloki operacyjne należące do szpitali całodobowych, natomiast takiej możliwości nie mogłyby mieć zespoły chirurgii jednego dnia, świadczące usługi na podstawie takiej umowy z NFZ. Co więcej – minister zdrowia zaproponowała nierealnie krótki termin wejścia w życie tego rozporządzenia, co uniemożliwia dostosowanie szpitali jednodniowych do nowych wymagań.
Zdaniem Pracodawców RP, takie zapisy są niezrozumiałe, nieuzasadnione i powinny zostać natychmiast wycofane.
– Już od czerwca zwracaliśmy uwagę na potrzebę odpowiednio wczesnej zmiany ewentualnych zasad kontraktowania. Tymczasem zapisy rozporządzenia powodują ogromną interwencję w struktury przestrzenne szpitali, a to wymaga wielu miesięcy przygotowań i remontów – przypomina wiceprezydent Pracodawców RP, Andrzej Mądrala.
– Dwa tygodnie temu wystąpiliśmy do minister zdrowia o przesunięcie kontraktowania o kwartał, co umożliwiłoby spokojniejsze przeprowadzenie stosownych procedur. Uważamy, że rozpoczęcie kontraktowania w trybie jednego dnia w połowie listopada lub później – musimy bowiem poczekać jeszcze na zarządzenie Prezesa NFZ – może oznaczać brak ciągłości wykonywanych procedur na przełomie roku – podkreśla wiceprezydent Mądrala.
Zdaniem Pracodawców RP narzucone rozporządzeniem wymogi mogą doprowadzić do wyeliminowania z rynku szpitali jednodniowych. – Wydaje się to absurdalne, gdyż to właśnie te szpitale wykonują najtańsze i najbardziej efektywne procedury, dzięki czemu można dofinansowywać procedury specjalistyczne. Taki zresztą jest trend w całej Europie. W niektórych krajach „starej Unii” w trybie jednodniowym jest realizowane ponad 20 proc. wszystkich procedur operacyjnych – przypomina Krzysztof Macha, Wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych.