Finanse NFZ – szczypta realizmu

Autor: Medycyna Prywatna
10 stycznia 2013

Robert MołdachRobert Mołdach Pracodawcy Medycyny Prywatnej

Deficyt NFZ na koniec listopada 2012 roku wyniósł 1,35 mld zł. Należy sądzić, że po podliczeniu składek za grudzień, na koniec roku przekroczy 1,5 mld zł. Tymczasem wartość nadwykonań szacuje się na 2 mld zł. To łącznie 3,5 mld zł luki budżetowej! Jak taki niedobór pokryć? W dyskusji publicznej dominował pomysł, aby wykorzystać około półtora miliarda zł zaoszczędzone w ramach refundacji leków. Tyle, że takiego przesunięcia środków zabrania ustawa o świadczeniach. Owszem możliwa jest inicjatywa poselska i szybka zmiana ustawy. Ale i tak nowelizacja, pomijam, czy jest celowa i optymalna, nie obejmie 2012 roku – ten się już zakończył, a prawo nie może działać wstecz. Oszczędności na lekach mogą zostać wyłącznie przeznaczone na fundusz zapasowy. Dostępne staną się dopiero po zamknięciu roku i zatwierdzeniu sprawozdania finansowego. Najwcześniej latem 2013 roku, a raczej jesienią. Pamiętać bowiem należy, że w tym czasie mogą się już pojawić inne potrzeby. Inna może być sytuacja finansowa Funduszu. Decyzje o wykorzystaniu funduszu zapasowego nie będą proste i nie budowałbym tu sobie wielkich nadziei. Raczej posłużą do bilansowania niedoborów tego roku niż minionego. Drugim poważnym źródłem dla pokrycia niedoboru w 2012 roku są niedowykonania. Ich wartość NFZ szacuje na 1 mld zł. Stad niektórzy wieszczą radosną nowinę, że Fundusz pokryje wszystkie nadwykonania w 50 procentach. Po pierwsze nie wiem, czy 50 procent to dobra nowina, po drugie nie tak szybko! Najpierw trzeba zapłacić faktury za grudzień 2012 roku. Potem w kolejności świadczenia nielimitowane i ratujące życie, a dopiero potem nadwykonania. Należy przy tym pamiętać, że rozkład niedowykonań nie jest równomierny w skali kraju i poszczególne województwa mogą mieć tu różną sytuację. Trzecim źródłem środków są rezerwy. Z rezerwy ogólnej, którą tworzy 1 procent całkowitego budżetu NFZ, prezes Wiesława Kłos zadeklarowała, że na świadczenia przeznaczy 166 mln zł. Poinformowała także uczestników styczniowego spotkania Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia, że w funduszu zapasowym jest obecnie około 300 mln zł, które pochodzą z nadwyżek z lat ubiegłych. Jeśli więc zebrać niedowykonania i rezerwy razem, daje to kwotę około 1,5 mld zł. Czy będzie wystarczająca? Wystarczy na pokrycie grudniowych zobowiązań i części nadwykonań, choć nie wyrokowałbym jakiej części. Bardziej niż nadwykonania 2012 roku niepokoją mnie finanse NFZ na rok 2013, które bazują na modelach ekonomicznych utworzonych najdalej w sierpniu 2012 roku. Od tego czasu sytuacja się nie poprawiła, co brzmi jak eufemizm. Minister Sławomir Neumann, z nadzieją patrzący na poprawę sytuacji ekonomicznej w drugiej połowie roku, zdaje się nie zauważać, że wzrost zatrudnienia i wzrost wynagrodzeń jest ostatnim etapem wychodzenia z kryzysu. Najpierw gospodarka wykorzysta potencjał istniejących miejsc pracy. Jeśli w końcówce 2013 roku spełni się prognoza ożywienia gospodarczego, to efekt powiększonego spływu składki zdrowotnej zobaczymy nie wcześniej niż w 2014 roku. W takiej sytuacji najlepiej było urealnić budżet funduszu na 2013 rok., aby nie powtarzać ekwilibrystyki roku 2012. Ale to byłby niepokojący komunikat dla rynku i nie spodziewam się takiego działania. NFZ będzie przesuwał środki, rozwiązywał rezerwy i wprowadzał punktowe korekty w pewnym oderwaniu od założeń budżetowych. Marketing polityczny nie po raz pierwszy wygrywa z ładem i przejrzystością. Dla swego własnego dobra warto wspomóc się szczyptą realizmu.

Robert MołdachRobert Mołdach
Pracodawcy Medycyny Prywatnej

Deficyt NFZ na koniec listopada 2012 roku wyniósł 1,35 mld zł. Należy sądzić, że po podliczeniu składek za grudzień, na koniec roku przekroczy 1,5 mld zł. Tymczasem wartość nadwykonań szacuje się na 2 mld zł. To łącznie 3,5 mld zł luki budżetowej! Jak taki niedobór pokryć?

W dyskusji publicznej dominował pomysł, aby wykorzystać około półtora miliarda zł zaoszczędzone w ramach refundacji leków. Tyle, że takiego przesunięcia środków zabrania ustawa o świadczeniach. Owszem możliwa jest inicjatywa poselska i szybka zmiana ustawy. Ale i tak nowelizacja, pomijam, czy jest celowa i optymalna, nie obejmie 2012 roku – ten się już zakończył, a prawo nie może działać wstecz. Oszczędności na lekach mogą zostać wyłącznie przeznaczone na fundusz zapasowy. Dostępne staną się dopiero po zamknięciu roku i zatwierdzeniu sprawozdania finansowego. Najwcześniej latem 2013 roku, a raczej jesienią. Pamiętać bowiem należy, że w tym czasie mogą się już pojawić inne potrzeby. Inna może być sytuacja finansowa Funduszu. Decyzje o wykorzystaniu funduszu zapasowego nie będą proste i nie budowałbym tu sobie wielkich nadziei. Raczej posłużą do bilansowania niedoborów tego roku niż minionego.

Drugim poważnym źródłem dla pokrycia niedoboru w 2012 roku są niedowykonania. Ich wartość NFZ szacuje na 1 mld zł. Stad niektórzy wieszczą radosną nowinę, że Fundusz pokryje wszystkie nadwykonania w 50 procentach. Po pierwsze nie wiem, czy 50 procent to dobra nowina, po drugie nie tak szybko! Najpierw trzeba zapłacić faktury za grudzień 2012 roku. Potem w kolejności świadczenia nielimitowane i ratujące życie, a dopiero potem nadwykonania. Należy przy tym pamiętać, że rozkład niedowykonań nie jest równomierny w skali kraju i poszczególne województwa mogą mieć tu różną sytuację.

Trzecim źródłem środków są rezerwy. Z rezerwy ogólnej, którą tworzy 1 procent całkowitego budżetu NFZ, prezes Wiesława Kłos zadeklarowała, że na świadczenia przeznaczy 166 mln zł. Poinformowała także uczestników styczniowego spotkania Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia, że w funduszu zapasowym jest obecnie około 300 mln zł, które pochodzą z nadwyżek z lat ubiegłych. Jeśli więc zebrać niedowykonania i rezerwy razem, daje to kwotę około 1,5 mld zł. Czy będzie wystarczająca? Wystarczy na pokrycie grudniowych zobowiązań i części nadwykonań, choć nie wyrokowałbym jakiej części.

Bardziej niż nadwykonania 2012 roku niepokoją mnie finanse NFZ na rok 2013, które bazują na modelach ekonomicznych utworzonych najdalej w sierpniu 2012 roku. Od tego czasu sytuacja się nie poprawiła, co brzmi jak eufemizm. Minister Sławomir Neumann, z nadzieją patrzący na poprawę sytuacji ekonomicznej w drugiej połowie roku, zdaje się nie zauważać, że wzrost zatrudnienia i wzrost wynagrodzeń jest ostatnim etapem wychodzenia z kryzysu. Najpierw gospodarka wykorzysta potencjał istniejących miejsc pracy. Jeśli w końcówce 2013 roku spełni się prognoza ożywienia gospodarczego, to efekt powiększonego spływu składki zdrowotnej zobaczymy nie wcześniej niż w 2014 roku.

W takiej sytuacji najlepiej było urealnić budżet funduszu na 2013 rok., aby nie powtarzać ekwilibrystyki roku 2012. Ale to byłby niepokojący komunikat dla rynku i nie spodziewam się takiego działania. NFZ będzie przesuwał środki, rozwiązywał rezerwy i wprowadzał punktowe korekty w pewnym oderwaniu od założeń budżetowych. Marketing polityczny nie po raz pierwszy wygrywa z ładem i przejrzystością. Dla swego własnego dobra warto wspomóc się szczyptą realizmu.

Inne artykuły

DO WYKORZYSTANIA: materiał edukacyjny „Wyzwania i zarządzanie ryzykiem związane z nowymi zagrożeniami dla zdrowia w pracy i w życiu codziennym”

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.12.2024

w imieniu Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi (organizacji partnerskiej Pracodawców Medycyny Prywatnej) przekazujemy najnowszy materiał edukacyjny „Wyzwania i zarządzanie ryzykiem związane z nowymi zagrożeniami dla zdrowia w pracy i w życiu codziennym” przeznaczony dla pracodawców, menedżerów i kierowników odpowiedzialnych za działania na rzecz zdrowia pracowników.

Prezentowana broszura została opracowana pod redakcją dr hab. Anny Kozajdy w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia.

Opracowanie przedstawia wybrane czynniki szkodliwe i zagrożenia dla zdrowia, które coraz częściej stanowią wyzwanie dla pracodawców i kadry zarządzającej ryzykiem zdrowotnym w zakładach pracy. Przedstawione w opracowaniu informacje są szczególnie istotne w odniesieniu do populacji starzejących się pracowników. Autorami rozdziałów są eksperci w dziedzinie zagrożeń chemicznych, biologicznych, radiacyjnych oraz z zakresu psychologii i promocji zdrowia w miejscu pracy. Dołożono wszelkich starań, aby każde zagadnienie było omówione wyczerpująco, a broszura stanowiła kompendium praktycznej wiedzy dla pracodawcy.

W rozdziałach opisano kolejno:

  • Substancje chemiczne zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego – komu najbardziej zagrażają i jak chronić zdrowie pracowników?
  • Wirusy – czy ekspozycja w miejscu pracy zawsze ma charakter zawodowy i jak zapobiegać ogniskom zakażeń wirusowych w zakładzie pracy?
  • Pole elektromagnetyczne – jak wpływa na organizm człowieka i jakie obowiązki ma pracodawca, jeśli pracownicy są narażeni na działanie tego pola?
  • Klimatyzowanie pomieszczeń – czy jest konieczne i jakie zasady wdrożyć, aby zapewnić zarówno wydajność pracy, jak i komfort oraz bezpieczeństwo zdrowotne pracowników podczas upałów?
  • Stres – jakie są fizjologiczne, psychologiczne i behawioralne skutki zdrowotne stresu i jak pracodawca może ograniczyć czynniki stresogenne związane z pracą?
  • Otyłość – jakie jest nowe spojrzenie na otyłość i w jaki sposób pracodawca może skutecznie wspomóc pracowników w staraniach o poprawę lub odzyskanie zdrowia?

Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi, w ramach Centrum Konsultacyjnego, oferuje również bezpłatne wsparcie wielodyscyplinarnego zespołu ekspertów, w tym m.in. służby medycyny pracy, zdrowia publicznego, promocji zdrowia w miejscu pracy, specjalistów ds. fizjologii pracy i ergonomii, bezpieczeństwa chemicznego i biologicznego oraz wsparcia zdrowia psychicznego – zapraszamy do konsultacji:

Projekt jest realizowany w ramach Celu Operacyjnego 5: Wyzwania Demograficzne, Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia, Zadanie 10: pn.: „Edukacja w zakresie zarządzania zdrowiem starzejących się pracowników oraz opracowanie i upowszechnienie instrumentów promujących zdrowie i zachowania prozdrowotne w środowisku pracy”.

Przeczytaj teraz

Pracodawcy Medycyny Prywatnej składają najserdeczniejsze życzenia!

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.12.2024
Przeczytaj teraz

Gyncentrum dołącza do Pracodawców Medycyny Prywatnej – Paweł Czerwiński w roli Członka Zarządu PMP

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.12.2024

Miło nam poinformować, że Gyncentrum Sp. z. o.o. dołączyło do Pracodawców Medycyny Prywatnej. Jednocześnie Paweł Czerwiński – Prezes Zarządu Gyncentrum – będzie pełnił funkcję Członka Zarządu PMP.

Klinika Gyncentrum jest jednym z wiodących ośrodków leczenia niepłodności i diagnostyki prenatalnej w Polsce. Od ponad 20 lat pomaga niepłodnym parom spełnić marzenie o potomstwie, zachowując przy tym najwyższą jakość usług. W ramach jednego ośrodka pacjenci mogą skorzystać z pełnej diagnostyki przyczyn niepłodności oraz poddać się leczeniu zaawansowanymi metodami. Zespół kliniki tworzą wybitni specjaliści z wielu dziedzin medycyny: ginekologii i położnictwa, endokrynologii, perinatologii, genetyki, urologii, andrologii, immunologii czy embriologii. Gyncentrum jest także cenionym ośrodkiem diagnostyki prenatalnej, wykonującym badania prywatne oraz na NFZ.


Grupę Gyncentrum tworzą nowoczesne centra i laboratoria medyczne, w tym Laboratorium Genetyczne Gyncentrum, będące jest jednym z najnowocześniej wyposażonych laboratoriów w Europie. To również wiodący ośrodek w zakresie diagnostyki genetycznych przyczyn niepłodności i poronień oraz preimplantacyjnej diagnostyki PGT w Polsce. Laboratorium wykonuje szeroki zakres badań genetycznych dla pacjentów zmagających się z niepłodnością i nawykowymi poronieniami, pacjentów będących nosicielami chorób genetycznych lub mających genetyczne predyspozycje do nowotworów oraz zmagających się z częstymi infekcjami intymnymi.


Klinika Leczenia Niepłodności Gyncentrum ma swoje oddziały w 8 miastach w Polsce: w Katowicach, Krakowie, Bielsku-Białej, Częstochowie, Lublinie, Warszawie, Poznaniu oraz we Wrocławiu.

Witamy na pokładzie i mamy nadzieję na owocną współpracę!

Przeczytaj teraz

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia”

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.12.2024

w imieniu Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi (organizacji partnerskiej Pracodawców RP) przekazujemy najnowsze narzędzie przydatne w zakładach pracy osobom lub zespołom zarządzającym strategią/programem/projektem promocji zdrowia personelu.

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia”, opracowany przez dr. Krzysztofa Puchalskiego oraz dr Elizę Goszczyńską z Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera, ma wspomóc menadżerów promocji zdrowia w samorefleksji dotyczącej jakości takich przedsięwzięć. Doświadczenia praktyków i analizy naukowe wskazują, że wysoka jak ość wdrożenia prozdrowotnego sprzyja osiąganiu oczekiwanych efektów. Zapraszamy do pobierania i bezpłatnego korzystania z „Kwestionariusza do ewaluacji jakości wdrożenia programu promocji zdrowia”.

Jakie korzyści może czerpać firma z przeprowadzenia analizy w oparciu o to narzędzie?

  • Kwestionariusz daje możliwość prześledzenia najważniejszych czynników istotnych z punktu widzenia wysokiej jakości programu promocji zdrowia.
  • Samorefleksja osób zarządzających wdrożeniem, podjęta w oparciu o narzędzie, pozwala im uświadomić sobie, w którym miejscu dbałości o wysoką jakość programu promocji zdrowia jest aktualnie firma oraz wskazuje obszary, które są jeszcze do zaopiekowania.
  • Prowadzenie cyklicznie takich analiz daje możliwość prześledzenia postępów w procesie budowy wysokiej jakości wdrożenia wellbeingowego.
  • Konstrukcja narzędzia jest bardzo prosta, co znacząco ułatwia i skraca proces analizy.

Narzędzie pomaga w ocenie jakości działań prozdrowotnych realizowanych w sześciu obszarach:

1. miejsce promocji zdrowia personelu w polityce firmy,
2. struktury organizacyjne dla promocji zdrowia,
3. planowanie procesu promocji zdrowia,
4. ustanawianie celów promocji zdrowia,
5. implementacja promocji zdrowia,
6. ewaluacja promocji zdrowia.

W kwestionariuszu przy każdym z tych obszarów zdefiniowano trzy kryteria, uznane za szczególnie istotne dla dobrej jakości działań promocyjnych. Z kolei każdemu kryterium przypisano trzy możliwe poziomy realizacji:

  • kryterium zostało już osiągnięte,
  • trwają dopiero prace w tym kierunku,
  • w ogóle nie rozpoczęto działań w tym zakresie.

Aby ułatwić korzystanie z kwestionariusza, dołączono do niego rekomendacje dotyczące sposobu opracowania, interpretacji i wykorzystania zgromadzonych danych, a także metodykę jego stosowania w zakładzie pracy. Proces ten może także zostać wsparty przez ekspertów Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi podczas bezpłatnych konsultacji udzielanych w ramach działalności Centrum Konsultacyjnego. Przeczytaj o zasadach udzielania naszych konsultacji oraz wypełnij formularz zgłoszenia do Centrum Konsultacyjnego klikając w przycisk poniżej:

„Kwestionariusz do oceny jakości programu promocji zdrowia” oraz inne wypracowane przez Instytut Medycyny Pracy narzędzia znajdują się w otwartym dostępie, tj. są przeznaczone do nieodpłatnego użytku niekomercyjnego.

Projekt jest realizowany w ramach Celu Operacyjnego 5: Wyzwania Demograficzne, Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia, Zadanie 10: pn.: „Edukacja w zakresie zarządzania zdrowiem starzejących się pracowników oraz opracowanie i upowszechnienie instrumentów promujących zdrowie i zachowania prozdrowotne w środowisku pracy”.

Przeczytaj teraz

Pierwsze w Polsce wszczepienie zastawki Avalus Ultra™ odbyło się w Szpitalu Medicover

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.12.2024

W Szpitalu na warszawskim Wilanowie po raz pierwszy w Polsce wszczepiono pacjentowi zastawkę biologiczną o znacznie przedłużonej trwałości – Avalus Ultra

5 grudnia 2024 r., podczas zabiegu wymiany zastawki aortalnej w Klinice Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, zespół pod kierownictwem dra hab. n. med. Krzysztofa Wróbla, profesora Uczelni Łazarskiego, w składzie: dr n. med. Paweł Czub, lek. Beata Błaszczyk, Milena Wysocka, Agnieszka Piekarska, Agata Jagiełło-Mika, Renata Muszyńska, po raz pierwszy w Polsce, wszczepił 69-letniemu pacjentowi zastawkę wołową Avalus Ultra™.  

Operowany mężczyzna cierpiał z powodu niewydolności zastawki aortalnej. Innowacją w podjętym leczeniu było wszczepienie metodą małoinwazyjną zastawki biologicznej o znacznie przedłużonej trwałości.

– Jestem człowiekiem aktywnym. Mam więc nadzieję, że teraz będę mógł pokonywać większe dystanse podczas pieszych wędrówek. Liczę na to, że będzie dużo lepiej. Oczywiście czas pokaże – mówi pacjent – pan Wiesław pięć dni po operacji. – Jak wytłumaczył mi profesor Wróbel, jest to pierwsza tego typu zastawka wszczepiona w tej części Europy – dodaje.

– To był pacjent z wadą zastawki aortalnej w postaci ciężkiego zwężenia zastawki, dodatkowo z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą oraz pogorszeniem tolerancji wysiłku. Wszczepiliśmy mu biologiczną zastawkę wołową. Zastosowanie odpowiedniego zabezpieczenia tkanki przed zwapnieniem wspiera jej trwałość, a brak elementów metalowych zmniejsza ryzyko wystąpienia reakcji uczuleniowych, co przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów – mówi dr hab. n. med. Krzysztof Wróbel, Kierownik Kliniki Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, profesor Uczelni Łazarskiego. – Operację wykonaliśmy techniką endoskopową z kamerą 3D z bocznego dostępu międzyżebrowego – kontynuuje.

dr hab. n. med. Krzysztof Wróbel, Kierownik Kliniki Kardiochirurgii Szpitala Medicover w Warszawie, profesor Uczelni Łazarskiego

Rocznie w Polsce wykonuje się ok. 2000 zabiegów chirurgicznych wszczepienia zastawki aortalnej z wykorzystaniem minimalnie inwazyjnej chirurgii. Wykonanie tej procedury metodą zastosowaną przez zespół dr hab. n. med. Krzysztofa Wróbla, prof. UŁa, pozwala na uniknięcie kolejnego zabiegu w krótkim czasie, co jest standardem przy zastosowaniu klasycznych metod operacyjnych.  

Przeczytaj teraz

Wigilijne obżarstwo, czyli jak jeść, by nie pękać z przejedzenia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.12.2024

Syto zastawiony stół i kaloryczne potrawy, które nierzadko prowadzą do… przejedzenia. To często pierwszy obraz, jaki kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia. Dietetyczka enel-med podkreśla, że można cieszyć się świątecznymi daniami bez uczucia ciężkości czy bólu brzucha. Jest na to kilka trików jak uważne jedzenie i wprowadzenie drobnych zmian w tradycyjnym menu. Na przykład, pierogi można przygotować z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, a karpia upiec zamiast smażyć na głębokim tłuszczu.

– Część osób w Wigilię decyduje się na post. Najczęściej wynika to z tradycji religijnej, ale warto zastanowić się, czy takie postępowanie nie przyczynia się do problemu przejadania. W obliczu głodu organizm szuka łatwo dostępnej energii, więc przy pierwszej okazji, jak bogato zastawiony stół, nadrabia deficyty z nawiązką. To prosta droga do przejedzenia. Gdy jesteśmy bardzo głodni, jemy szybciej i mniej uważnie, co utrudnia zatrzymanie się w momencie sytości, dlatego warto zjeść przed wieczerzą wigilijną lekki posiłek – mówi Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Uważne jedzenie

Praktyka uważnego jedzenia jest istotna przez cały rok, ale w okresie świątecznym nabiera szczególnego znaczenia. Spędzanie wielu godzin przy obficie zastawionych stołach, namowy na dokładki czy wyjątkowe dania serwowane tylko raz w roku – wszystko to sprzyja przejedzeniu. Aby temu zapobiec, warto jeść wolniej, dokładnie przeżuwać każdy kęs i doceniać smak potraw. Ważne jest również robienie przerw w trakcie posiłku i odczekanie, zanim sięgniemy po kolejną porcję.

Rezygnacja z dokładki może być wyzwaniem, szczególnie gdy bliscy włożyli wiele pracy w przygotowanie dań. W takich momentach kluczowa jest sympatyczna asertywność. Odmowa może być wyrażona w sposób uprzejmy i pełen uznania dla czyjegoś wysiłku, co pozwoli uniknąć niepotrzebnych spięć przy stole. Warto podkreślić, że zdrowy żołądek jest lepszym podziękowaniem, niż zmuszanie się do jedzenia ponad miarę.

Rodzinny spacer

Podczas Świąt wiele osób odczuwa uczucie ciężkości spowodowane długimi godzinami spędzonymi przy stole. Wielogodzinne siedzenie nie sprzyja prawidłowej pracy układu pokarmowego, co może prowadzić do wzdęć, zaparć czy niestrawności. Nawet niewielka dawka ruchu może pomóc złagodzić te dolegliwości. Spacer z rodziną, lepienie bałwana (jeśli będzie upragniony śnieg), sanki czy porządki po posiłku to świetne sposoby na poprawę trawienia. Krótki spacer wykonany niedługo po jedzeniu dodatkowo pomaga utrzymać stabilny poziom glukozy we krwi, co jest szczególnie istotne dla osób z cukrzycą lub insulinoopornością.

Zdrowsze kombinacje i odżywcze wybory

Czy da się przygotować świąteczne potrawy w nieco zdrowszy sposób, nie tracąc przy tym ich tradycyjnego smaku? Dietetyczka enel-med przekonuje, że tak. Wystarczy wprowadzić niewielkie modyfikacje w przepisach, aby dania stały się bardziej wartościowe pod względem odżywczym. Na przykład, do ciasta na pierogi można dodać część mąki pełnoziarnistej, co zwiększy zawartość błonnika. Masę makową warto przygotować z ograniczeniem cukru, a smażenie karpia zastąpić jego pieczeniem w piekarniku. Przy sałatce jarzynowej dobrze sprawdzi się majonez o obniżonej zawartości tłuszczu lub połączenie go z jogurtem greckim.

– Świąteczne potrawy mają także swoje zdrowotne atuty. Przykładowo, śledzie to świetne źródło kwasów omega-3 i białka, które wspierają zdrowie serca i układu nerwowego. Zakwas buraczany, używany do barszczu, dostarcza bakterii kwasu mlekowego, cynku oraz witaminy B6, wspierając odporność. Z kolei mak jest bogaty w wapń, magnez oraz błonnik, a cynamon może pomóc w stabilizowaniu poziomu cukru we krwi dzięki wpływowi na wrażliwość tkanek na insulinę. Zatem modyfikacje w tradycyjnych przepisach nie muszą być duże, aby Święta były zdrowsze i nadal pełne smaku – dodaje Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Przeczytaj teraz