Forum Medycyny Laboratoryjnej odpowiada na informacje na temat outsourcingu

Autor: Medycyna Prywatna
16 czerwca 2016

Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej nie zgadza się z opiniami zawartymi w publikacjach prasowych, dotyczących outsourcingu usług diagnostycznych w szpitalach. Przedstawiciele Forum wykazali, że krytyka tego rozwiązania jest bezpodstawna. - Wystąpiłem do ministerstwa, aby wsparło nasze starania o to, by w ustawie o działalności leczniczej zawrzeć zapis, że laboratoria są integralną częścią szpitala - powiedział 8 czerwca 2016 profesor Maciej Szmitkowski, konsultant krajowy w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej. - To jest nasza walka przeciwko outsourcingowi - dodał. (czytaj: www.rynekzdrowia.pl). Czy z outsourcingiem usług laboratoryjnych rzeczywiście trzeba walczyć? Członkowie Forum Medycyny Laboratoryjnej wykazują za pomoca rzeczowych argumentów, że jest to niepotrzebne i nie służy ani placówkom medycznym, ani pacjentom. 1. Jakość badań laboratoryjnych. Dzieląc się swoimi doświadczeniami, jako kierownik laboratorium w piekarskim szpitalu i konsultant wojewódzki oraz przedstawiciel w Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych, dr Elżbieta Rabsztyn mówiła o blaskach i cieniach outsourcingu diagnostyki laboratoryjnej. - Outsourcing w diagnostyce laboratoryjnej w Polsce jest odbiciem w krzywym zwierciadle jego założeń. Uzyskanie dzięki niemu wysokiej jakości jest prawie niemożliwe.(czytaj: www.rynekzdrowia.pl) Członkowie Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej uważają za niesprawiedliwe i krzywdzące zestawianie informacji o alarmująco niskim poziomie świadczonych usług diagnostycznych z informacjami o powierzaniu wykonywania laboratoryjnej obsługi publicznych szpitali przez podmioty prywatne. Takie zestawienie (w sposób zamierzony lub choćby niezamierzony ale dający się przewidzieć) może wzbudzać u klientów laboratoriów prywatnych, jak również u pacjentów publicznych szpitali, nieuzasadnione obawy o rzetelność informacji o ich zdrowiu, pozyskiwanych w drodze badań laboratoryjnych, a co za tym idzie obawy o trafność stawianych im diagnoz. Wbrew sugestiom przedstawicieli samorządu diagnostów laboratoryjnych oraz konsultanta krajowego a także cytowanych (mniej lub bardziej rzetelnie) w różnego rodzaju publikacjach opiniach, przyczyną powierzania obsługi laboratoryjnej przez szpitale podmiotom prywatnym nie jest wyłącznie poszukiwanie oszczędności ale – przynajmniej w istotnej większości przypadków – podwyższenie jakości świadczonych usług. Najlepszym dowodem na poziom diagnostyki laboratoryjnej świadczonej przez podmioty prywatne jest fakt, iż spośród 11 laboratoriów akredytowanych przez Polskie Centrum Akredytacji w zakresie normy ISO 15189 (dedykowanej medycznym laboratoriom diagnostycznym) aż 9 należy do podmiotów prywatnych. Część z tych laboratoriów stanowią laboratoria przejęte od szpitali publicznych i zreorganizowane w sposób umożliwiający uzyskanie akredytacji (której uprzednio szpital samodzielnie prowadzący laboratorium nie posiadał). Pierwszy publiczny podmiot, który uzyskał akredytację (Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy) osiągnął to dopiero w połowie lutego 2015 roku. [Dane dostępne na stronie internetowej Polskiego Centrum Akredytacji pod adresem: www.pca.gov.pl]. Znamienne jest przy tym, iż wymóg uzyskania akredytacji w zakresie normy ISO 15189 jest często formułowany jako jeden z warunków pod jakimi publiczne szpitale oddają prowadzenie laboratoriów na ich terenie podmiotom prywatnym. W ogromnej bowiem większości, tzw. outsourcing diagnostyki laboratoryjnej nie polega na „wyprowadzeniu” badań laboratoryjnych poza szpital (przy likwidacji laboratorium szpitalnego) ale na przejęciu takiego laboratorium przez podmiot prywatny, który dokonuje remontu pomieszczeń, odpowiedniego doposażenia laboratorium, uzupełnienia personelu o brakujących specjalistów, zmiany organizacji pracy (w tym wprowadzenia nowoczesnego systemu informatycznego oraz systemu zarządzania jakością) a następnie przez okres umowy prowadzi laboratorium. 2. Centralizacja  badań laboratoryjnych i transport materiału do badań Cały świat obrał kierunek centralizacji usług wysokospecjalistycznych, w tym laboratoryjnych, ze względu na optymalizację (niższe koszty przy wyższej jakości). Liczne są przykłady z krajów Europy i z USA świadczące o słuszności tego rozwiązania. Proces konsolidacji laboratoriów postępuje a obecna liczba tych jednostek (prywatnych i publicznych)  wybranych krajach zamieszczono w poniższym zestawieniu. kraj liczba obywateli  liczba laboratoriów medycznych Polska, 38,5 mln, ok. 1680 Wielka Brytania, 53 mln, ok. 500 Niemcy, 80,6 mln, 1729 Dania, 5,6 mln, 264 USA, 308,7 mln, 1512 Jest oczywiste, że centralizacja laboratoriów medycznych wiąże się z transportem materiału biologicznego z miejsca pobrania do laboratorium. Problemem nie jest przesyłanie próbki, czy też odległość liczona w kilometrach, ale czas i warunki pobrania i transportu materiału. Stosowane są tzw. systemy zamknięte do pobierania krwi, zawierające zintegrowane próbówki dedykowane do poszczególnych badań laboratoryjnych (lub ich grup) a do badań mikrobiologicznych stosowane są tzw. podłoża transportowe. Systemy te umożliwiają stabilizację parametrów krwi i innych materiałów a tym samym ich transport bez jakiegokolwiek uszczerbku dla jakości uzyskanych wyników badań.  Cały proces transportu materiału do laboratorium jest nadzorowany – laboratoria prywatne posiadają najczęściej własne sieci kurierskie, stosują specjalistyczne pojemniki transportowe zaopatrzone w termometry, temperatura jest notowana a planowane trasy uwzględniają jakość badań. Cały proces jest skrupulatnie nadzorowany. Zjawisko „wywożenia” badań nie dotyczy ani wszystkich ani nawet większości badań (nigdy zaś badań, w przypadku których konieczne jest natychmiastowego otrzymanie wyniku). „Wywożone” poza teren laboratorium szpitalnego są jedynie te badania, których zlecana przez dany szpital ilość sprawia, że wykonanie ich w innym miejscu zapewni wyższą wiarygodność badania. Najnowocześniejsze i najbardziej zaawansowane technicznie (a dzięki temu najbardziej niezawodne i wiarygodne) urządzenia stosowane są w tych laboratoriach, w których możliwe jest zapewnienie odpowiednio dużej ilości badań odpowiadających rodzajowi urządzenia. Dzięki posiadaniu rozwiniętej sieci laboratoriów, podmiot prywatny ma możliwość wykonywania części badań w tej swojej placówce, w której posiada najlepsze ku temu warunki (personelowe i sprzętowe). W takim stanie rzeczy dużo lepszą jakość diagnostyki laboratoryjnej zapewnia wykonywanie badań w innej placówce danego podmiotu niż ich wykonywanie na miejscu przy użyciu mniej nowoczesnego sprzętu i przez personel, który (z uwagi na rzadkie stykanie się z danym badaniem) posiada mniejsze doświadczenie. Rozwój teleinformatyki zrewolucjonizował dostęp do wyniku badania – wynik podpisany certyfikowanym podpisem elektronicznym jest natychmiast po autoryzacji dostępny w rekordzie pacjenta w systemie szpitalnym. 3. Kwalifikacje personelu Profesor Maciej Szmitkowski stwierdził, że outsourcing doprowadził między innymi do tego, że w Polsce są coraz większe kłopoty w zakresie specjalizacji w medycynie laboratoryjnej, bo w outsourcingowanych laboratoriach nie można szkolić specjalistów. Jednak nie jest to zgodne z prawdą. Nie ma danych dotyczących tego, ilu diagnostów laboratoryjnych jest zatrudnionych w laboratoriach prywatnych, a ilu w publicznych. W laboratoriach największych sieci laboratoriów zatrudnionych jest ponad 1500 diagnostów laboratoryjnych, wśród których jest ponad 300 specjalistów różnych dziedzin diagnostyki laboratoryjnej. Specjaliści ci nierzadko posiadają unikalną w skali całego kraju wiedzę i doświadczenie w zakresie najbardziej specjalistycznych i najrzadszych nawet badań. Co roku do egzaminu przystępuje ponad 20 naszych diagnostów. Wymóg aby kierownikiem laboratorium był diagnosta ze specjalizacją ma swoje uzasadnienie. Problemem jest jednak ich dostępność w miejscowościach małych i w małych laboratoriach. W takich miejscach trudno jest znaleźć nawet diagnostę laboratoryjnego, (przede wszystkim z uprawnieniami w zakresie transfuzjologii serologicznej) a specjalista jest w zasadzie nieosiągalny. Niemożność spełnienia wymogów kadrowych w laboratorium jest bardzo często jednym z głównych powodów oddawania przez szpital laboratorium podmiotom prywatnym w ramach outsourcingu wraz z wymogami zatrudnienia kadry zgodnie z obowiązującymi przepisami. Laboratoria sieciowe uzyskały także od ministra zdrowia uprawnienia do prowadzenia staży specjalistycznych dla specjalizujących się diagnostów oraz prowadzą praktyki dla studentów z wydziałów analityki medycznej. Wśród diagnostów laboratoryjnych realizujących staże specjalistyczne celem uzyskania specjalizacji wielu pracuje w laboratoriach prywatnych, w tym w outsourcingowych.  16 czerwca 2015 roku minister zdrowia nagrodził trzech diagnostów za najlepiej zdany egzamin specjalizacyjny w Polsce. Laureatka pierwszego miejsca i jej kierownik specjalizacji pracują w  laboratorium prywatnym. (czytaj: www.rynekzdrowia.pl). 4. Technologia Poziom wyposażenia medycznych laboratoriów diagnostycznych prowadzonych przez podmioty prywatne w zakresie aparatury pomiarowej jak i używanych w badaniach zestawów odczynnikowych nie odbiega od poziomu europejskiego, a niektórych, największych laboratoriach, stosowana aparatura należy do najnowocześniejszych na świecie. Firmy współpracują z wiodącymi na świecie firmami z branży urządzeń laboratoryjnych (ROCHE, ABBOTT, SYSMEX, BECKMAN-CULTER, BECTON-DICKINSON, itp. Przez cały okres korzystania z poszczególnych urządzeń są one serwisowane wyłącznie przez ich producentów, którzy jednocześnie stale monitorują ich niezawodność i wiarygodność. Kolejne generacje analizatorów w coraz większym stopniu automatyzują proces diagnostyczny, co zdecydowanie zmniejsza ryzyko pomyłek. Optymalizacja wykorzystania urządzeń pozwala również na stały monitoring wiarygodności badań wykonywanych na każdym z urządzeń. Dzięki wyższemu stopniowi wykorzystania danego urządzenia dużo łatwiej jest wychwycić ewentualne usterki, analizując statystycznie wyniki badań przez to urządzenie podawane. Dbałość o wykonywanie na każdym urządzeniu możliwie dużej liczby oznaczeń nie służy wyłącznie optymalizacji kosztów, ale przede wszystkim zwiększaniu wiarygodności otrzymywanych wyników. W przypadku bowiem urządzeń, które wykonują niekiedy jedno na dzień lub jedno na kilka dni oznaczeń danego rodzaju, znacznie trudniejsze jest zauważenie tendencji polegającej na zawyżaniu lub zaniżaniu (albo innego rodzaju zafałszowaniu) wyniku. Dzięki dużej liczbie wykonywanych badań i ich centralizacji możliwe i konieczne jest centralne zarządzanie dostawami odczynników co wyklucza  ryzyko ich przeterminowania a co za tym idzie pokusę oszczędności poprzez użycie materiałów po upływie daty ich przydatności. Taki system zarządzania odczynnikami i ich jakością jest nieosiągalny dla lokalnie działających laboratoriów o niewielkiej liczbie wykonywanych badań. 5. System informatyczny LIS (Laboratory Information System) Najwyższa Izba Kontroli w 2013 roku w informacji o wynikach kontroli „Informatyzacja szpitali” (KZD-4101-05/2012  Nr ewid.: 20/2013/P/12125/KZD str.23 p.3.2.3.1) podaje, że 40 procent z 421 badanych szpitali nie dysponowało programem do obsługi laboratorium diagnostycznego. Warto podnieść, że w laboratoriach publicznych przekazywanych w ramach outsourcingu prywatnym podmiotom najczęściej nie funkcjonował żaden system informatyczny LIS wprowadzony przez szpital, natomiast standardem jest wprowadzanie do umowy z podmiotem prywatnym tego wymogu – wraz z poszerzającymi się obowiązkami związanymi z integracją LIS  z systemem szpitalnym (HIS). Faktem jest, że wszystkie laboratoria prywatne są użytkownikami zaawansowanych systemów LIS i ciągle je udoskonalają i rozbudowują, gdyż system monitoruje każdy etap procesu laboratoryjnego oraz pozwala na tworzenie bardzo zaawansowanych zestawień ułatwiających wychwytywanie etapów, na których pojawia się ponadstandardowe ryzyko nieprawidłowości. Nadto, LIS daje możliwość archiwizacji wyników badań w tzw. rekordzie pacjenta (również w sytuacji zlecania badań dla danego pacjenta przez różne podmioty) i natychmiastowego podglądu historii zmian poszczególnych badanych parametrów. Dzięki temu możliwe jest dostarczenie lekarzowi nie tylko wiedzy o aktualnym stanie pacjenta ale również informacji o tym, jak stan ten ma się do danych historycznych (nawet gdyby ani lekarz ani pacjent nie mieli świadomości, iż kiedyś w przeszłości wykonywane było u niego podobne badanie). Dzięki LIS zarządzający szpitalem posiada szczegółowe informacje o wykonanych badaniach  umożliwiającą racjonalizację zleceń i często powoduje zmniejszenie liczby wykonywanych badań, co jest często obserwowane w laboratoriach w outsourcingu. Zaawansowane LIS posiadają funkcje udostępniania pacjentowi (a także lekarzowi zlecającemu) wyniku badania w Internecie natychmiast po jego autoryzacji z wykorzystaniem zaawansowanych metod umożliwiających bezpieczeństwo danych. Wszystkie laboratoria wchodzące w skład największych sieci laboratoriów są także przygotowane do przekazywania danych medycznych do tzw. elektronicznego rekordu pacjenta, który jest podstawą EDM (Elektronicznej Dokumentacji Medycznej) zgodnie Ustawą  z 28 kwietnia 2011 roku o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. Nr 113, poz. 657 z późn. zm.). Mamy nadzieję, że powyższe, bardzo ogólne wyjaśnienia pozwolą na bardziej obiektywne spojrzenie na prywatne laboratoria medyczne w Polsce, w tym outsourcingowe, i badania tam wykonywane. Uważamy, że pomijanie w dyskusjach, a przede wszystkim w planowanych regulacjach prawnych, tak znaczącej części środowiska diagnostów laboratoryjnych jak i organizatorów i właścicieli największych laboratoriów medycznych w Polsce źle służy tej dziedzinie medycyny w Polsce. Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej

Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej nie zgadza się z opiniami zawartymi w publikacjach prasowych, dotyczących outsourcingu usług diagnostycznych w szpitalach. Przedstawiciele Forum wykazali, że krytyka tego rozwiązania jest bezpodstawna.

– Wystąpiłem do ministerstwa, aby wsparło nasze starania o to, by w ustawie o działalności leczniczej zawrzeć zapis, że laboratoria są integralną częścią szpitala – powiedział 8 czerwca 2016 profesor Maciej Szmitkowski, konsultant krajowy w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej. – To jest nasza walka przeciwko outsourcingowi – dodał.
(czytaj: www.rynekzdrowia.pl).

Czy z outsourcingiem usług laboratoryjnych rzeczywiście trzeba walczyć? Członkowie Forum Medycyny Laboratoryjnej wykazują za pomoca rzeczowych argumentów, że jest to niepotrzebne i nie służy ani placówkom medycznym, ani pacjentom.
1. Jakość badań laboratoryjnych.

Dzieląc się swoimi doświadczeniami, jako kierownik laboratorium w piekarskim szpitalu i konsultant wojewódzki oraz przedstawiciel w Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych, dr Elżbieta Rabsztyn mówiła o blaskach i cieniach outsourcingu diagnostyki laboratoryjnej.
– Outsourcing w diagnostyce laboratoryjnej w Polsce jest odbiciem w krzywym zwierciadle jego założeń. Uzyskanie dzięki niemu wysokiej jakości jest prawie niemożliwe.(czytaj: www.rynekzdrowia.pl)

Członkowie Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej uważają za niesprawiedliwe i krzywdzące zestawianie informacji o alarmująco niskim poziomie świadczonych usług diagnostycznych z informacjami o powierzaniu wykonywania laboratoryjnej obsługi publicznych szpitali przez podmioty prywatne. Takie zestawienie (w sposób zamierzony lub choćby niezamierzony ale dający się przewidzieć) może wzbudzać u klientów laboratoriów prywatnych, jak również u pacjentów publicznych szpitali, nieuzasadnione obawy o rzetelność informacji o ich zdrowiu, pozyskiwanych w drodze badań laboratoryjnych, a co za tym idzie obawy o trafność stawianych im diagnoz.

Wbrew sugestiom przedstawicieli samorządu diagnostów laboratoryjnych oraz konsultanta krajowego a także cytowanych (mniej lub bardziej rzetelnie) w różnego rodzaju publikacjach opiniach, przyczyną powierzania obsługi laboratoryjnej przez szpitale podmiotom prywatnym nie jest wyłącznie poszukiwanie oszczędności ale – przynajmniej w istotnej większości przypadków – podwyższenie jakości świadczonych usług. Najlepszym dowodem na poziom diagnostyki laboratoryjnej świadczonej przez podmioty prywatne jest fakt, iż spośród 11 laboratoriów akredytowanych przez Polskie Centrum Akredytacji w zakresie normy ISO 15189 (dedykowanej medycznym laboratoriom diagnostycznym) aż 9 należy do podmiotów prywatnych. Część z tych laboratoriów stanowią laboratoria przejęte od szpitali publicznych i zreorganizowane w sposób umożliwiający uzyskanie akredytacji (której uprzednio szpital samodzielnie prowadzący laboratorium nie posiadał).

Pierwszy publiczny podmiot, który uzyskał akredytację (Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy) osiągnął to dopiero w połowie lutego 2015 roku. [Dane dostępne na stronie internetowej Polskiego Centrum Akredytacji pod adresem: www.pca.gov.pl]. Znamienne jest przy tym, iż wymóg uzyskania akredytacji w zakresie normy ISO 15189 jest często formułowany jako jeden z warunków pod jakimi publiczne szpitale oddają prowadzenie laboratoriów na ich terenie podmiotom prywatnym. W ogromnej bowiem większości, tzw. outsourcing diagnostyki laboratoryjnej nie polega na „wyprowadzeniu” badań laboratoryjnych poza szpital (przy likwidacji laboratorium szpitalnego) ale na przejęciu takiego laboratorium przez podmiot prywatny, który dokonuje remontu pomieszczeń, odpowiedniego doposażenia laboratorium, uzupełnienia personelu o brakujących specjalistów, zmiany organizacji pracy (w tym wprowadzenia nowoczesnego systemu informatycznego oraz systemu zarządzania jakością) a następnie przez okres umowy prowadzi laboratorium.

2. Centralizacja  badań laboratoryjnych i transport materiału do badań

Cały świat obrał kierunek centralizacji usług wysokospecjalistycznych, w tym laboratoryjnych, ze względu na optymalizację (niższe koszty przy wyższej jakości). Liczne są przykłady z krajów Europy i z USA świadczące o słuszności tego rozwiązania. Proces konsolidacji laboratoriów postępuje a obecna liczba tych jednostek (prywatnych i publicznych)  wybranych krajach zamieszczono w poniższym zestawieniu.

kraj liczba obywateli  liczba laboratoriów medycznych
Polska, 38,5 mln, ok. 1680
Wielka Brytania, 53 mln, ok. 500
Niemcy, 80,6 mln, 1729
Dania, 5,6 mln, 264
USA, 308,7 mln, 1512

Jest oczywiste, że centralizacja laboratoriów medycznych wiąże się z transportem materiału biologicznego z miejsca pobrania do laboratorium. Problemem nie jest przesyłanie próbki, czy też odległość liczona w kilometrach, ale czas i warunki pobrania i transportu materiału. Stosowane są tzw. systemy zamknięte do pobierania krwi, zawierające zintegrowane próbówki dedykowane do poszczególnych badań laboratoryjnych (lub ich grup) a do badań mikrobiologicznych stosowane są tzw. podłoża transportowe. Systemy te umożliwiają stabilizację parametrów krwi i innych materiałów a tym samym ich transport bez jakiegokolwiek uszczerbku dla jakości uzyskanych wyników badań.  Cały proces transportu materiału do laboratorium jest nadzorowany – laboratoria prywatne posiadają najczęściej własne sieci kurierskie, stosują specjalistyczne pojemniki transportowe zaopatrzone w termometry, temperatura jest notowana a planowane trasy uwzględniają jakość badań. Cały proces jest skrupulatnie nadzorowany.

Zjawisko „wywożenia” badań nie dotyczy ani wszystkich ani nawet większości badań (nigdy zaś badań, w przypadku których konieczne jest natychmiastowego otrzymanie wyniku). „Wywożone” poza teren laboratorium szpitalnego są jedynie te badania, których zlecana przez dany szpital ilość sprawia, że wykonanie ich w innym miejscu zapewni wyższą wiarygodność badania. Najnowocześniejsze i najbardziej zaawansowane technicznie (a dzięki temu najbardziej niezawodne i wiarygodne) urządzenia stosowane są w tych laboratoriach, w których możliwe jest zapewnienie odpowiednio dużej ilości badań odpowiadających rodzajowi urządzenia. Dzięki posiadaniu rozwiniętej sieci laboratoriów, podmiot prywatny ma możliwość wykonywania części badań w tej swojej placówce, w której posiada najlepsze ku temu warunki (personelowe i sprzętowe). W takim stanie rzeczy dużo lepszą jakość diagnostyki laboratoryjnej zapewnia wykonywanie badań w innej placówce danego podmiotu niż ich wykonywanie na miejscu przy użyciu mniej nowoczesnego sprzętu i przez personel, który (z uwagi na rzadkie stykanie się z danym badaniem) posiada mniejsze doświadczenie.

Rozwój teleinformatyki zrewolucjonizował dostęp do wyniku badania – wynik podpisany certyfikowanym podpisem elektronicznym jest natychmiast po autoryzacji dostępny w rekordzie pacjenta w systemie szpitalnym.

3. Kwalifikacje personelu

Profesor Maciej Szmitkowski stwierdził, że outsourcing doprowadził między innymi do tego, że w Polsce są coraz większe kłopoty w zakresie specjalizacji w medycynie laboratoryjnej, bo w outsourcingowanych laboratoriach nie można szkolić specjalistów. Jednak nie jest to zgodne z prawdą.

Nie ma danych dotyczących tego, ilu diagnostów laboratoryjnych jest zatrudnionych w laboratoriach prywatnych, a ilu w publicznych. W laboratoriach największych sieci laboratoriów zatrudnionych jest ponad 1500 diagnostów laboratoryjnych, wśród których jest ponad 300 specjalistów różnych dziedzin diagnostyki laboratoryjnej. Specjaliści ci nierzadko posiadają unikalną w skali całego kraju wiedzę i doświadczenie w zakresie najbardziej specjalistycznych i najrzadszych nawet badań. Co roku do egzaminu przystępuje ponad 20 naszych diagnostów. Wymóg aby kierownikiem laboratorium był diagnosta ze specjalizacją ma swoje uzasadnienie. Problemem jest jednak ich dostępność w miejscowościach małych i w małych laboratoriach. W takich miejscach trudno jest znaleźć nawet diagnostę laboratoryjnego, (przede wszystkim z uprawnieniami w zakresie transfuzjologii serologicznej) a specjalista jest w zasadzie nieosiągalny. Niemożność spełnienia wymogów kadrowych w laboratorium jest bardzo często jednym z głównych powodów oddawania przez szpital laboratorium podmiotom prywatnym w ramach outsourcingu wraz z wymogami zatrudnienia kadry zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Laboratoria sieciowe uzyskały także od ministra zdrowia uprawnienia do prowadzenia staży specjalistycznych dla specjalizujących się diagnostów oraz prowadzą praktyki dla studentów z wydziałów analityki medycznej.

Wśród diagnostów laboratoryjnych realizujących staże specjalistyczne celem uzyskania specjalizacji wielu pracuje w laboratoriach prywatnych, w tym w outsourcingowych.  16 czerwca 2015 roku minister zdrowia nagrodził trzech diagnostów za najlepiej zdany egzamin specjalizacyjny w Polsce. Laureatka pierwszego miejsca i jej kierownik specjalizacji pracują w  laboratorium prywatnym. (czytaj: www.rynekzdrowia.pl).

4. Technologia

Poziom wyposażenia medycznych laboratoriów diagnostycznych prowadzonych przez podmioty prywatne w zakresie aparatury pomiarowej jak i używanych w badaniach zestawów odczynnikowych nie odbiega od poziomu europejskiego, a niektórych, największych laboratoriach, stosowana aparatura należy do najnowocześniejszych na świecie. Firmy współpracują z wiodącymi na świecie firmami z branży urządzeń laboratoryjnych (ROCHE, ABBOTT, SYSMEX, BECKMAN-CULTER, BECTON-DICKINSON, itp.

Przez cały okres korzystania z poszczególnych urządzeń są one serwisowane wyłącznie przez ich producentów, którzy jednocześnie stale monitorują ich niezawodność i wiarygodność. Kolejne generacje analizatorów w coraz większym stopniu automatyzują proces diagnostyczny, co zdecydowanie zmniejsza ryzyko pomyłek.

Optymalizacja wykorzystania urządzeń pozwala również na stały monitoring wiarygodności badań wykonywanych na każdym z urządzeń. Dzięki wyższemu stopniowi wykorzystania danego urządzenia dużo łatwiej jest wychwycić ewentualne usterki, analizując statystycznie wyniki badań przez to urządzenie podawane. Dbałość o wykonywanie na każdym urządzeniu możliwie dużej liczby oznaczeń nie służy wyłącznie optymalizacji kosztów, ale przede wszystkim zwiększaniu wiarygodności otrzymywanych wyników. W przypadku bowiem urządzeń, które wykonują niekiedy jedno na dzień lub jedno na kilka dni oznaczeń danego rodzaju, znacznie trudniejsze jest zauważenie tendencji polegającej na zawyżaniu lub zaniżaniu (albo innego rodzaju zafałszowaniu) wyniku.

Dzięki dużej liczbie wykonywanych badań i ich centralizacji możliwe i konieczne jest centralne zarządzanie dostawami odczynników co wyklucza  ryzyko ich przeterminowania a co za tym idzie pokusę oszczędności poprzez użycie materiałów po upływie daty ich przydatności. Taki system zarządzania odczynnikami i ich jakością jest nieosiągalny dla lokalnie działających laboratoriów o niewielkiej liczbie wykonywanych badań.

5. System informatyczny LIS (Laboratory Information System)
Najwyższa Izba Kontroli w 2013 roku w informacji o wynikach kontroli „Informatyzacja szpitali” (KZD-4101-05/2012  Nr ewid.: 20/2013/P/12125/KZD str.23 p.3.2.3.1) podaje, że 40 procent z 421 badanych szpitali nie dysponowało programem do obsługi laboratorium diagnostycznego.

Warto podnieść, że w laboratoriach publicznych przekazywanych w ramach outsourcingu prywatnym podmiotom najczęściej nie funkcjonował żaden system informatyczny LIS wprowadzony przez szpital, natomiast standardem jest wprowadzanie do umowy z podmiotem prywatnym tego wymogu – wraz z poszerzającymi się obowiązkami związanymi z integracją LIS  z systemem szpitalnym (HIS).

Faktem jest, że wszystkie laboratoria prywatne są użytkownikami zaawansowanych systemów LIS i ciągle je udoskonalają i rozbudowują, gdyż system monitoruje każdy etap procesu laboratoryjnego oraz pozwala na tworzenie bardzo zaawansowanych zestawień ułatwiających wychwytywanie etapów, na których pojawia się ponadstandardowe ryzyko nieprawidłowości. Nadto, LIS daje możliwość archiwizacji wyników badań w tzw. rekordzie pacjenta (również w sytuacji zlecania badań dla danego pacjenta przez różne podmioty) i natychmiastowego podglądu historii zmian poszczególnych badanych parametrów. Dzięki temu możliwe jest dostarczenie lekarzowi nie tylko wiedzy o aktualnym stanie pacjenta ale również informacji o tym, jak stan ten ma się do danych historycznych (nawet gdyby ani lekarz ani pacjent nie mieli świadomości, iż kiedyś w przeszłości wykonywane było u niego podobne badanie).

Dzięki LIS zarządzający szpitalem posiada szczegółowe informacje o wykonanych badaniach  umożliwiającą racjonalizację zleceń i często powoduje zmniejszenie liczby wykonywanych badań, co jest często obserwowane w laboratoriach w outsourcingu.

Zaawansowane LIS posiadają funkcje udostępniania pacjentowi (a także lekarzowi zlecającemu) wyniku badania w Internecie natychmiast po jego autoryzacji z wykorzystaniem zaawansowanych metod umożliwiających bezpieczeństwo danych. Wszystkie laboratoria wchodzące w skład największych sieci laboratoriów są także przygotowane do przekazywania danych medycznych do tzw. elektronicznego rekordu pacjenta, który jest podstawą EDM (Elektronicznej Dokumentacji Medycznej) zgodnie Ustawą  z 28 kwietnia 2011 roku o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. Nr 113, poz. 657 z późn. zm.).

Mamy nadzieję, że powyższe, bardzo ogólne wyjaśnienia pozwolą na bardziej obiektywne spojrzenie na prywatne laboratoria medyczne w Polsce, w tym outsourcingowe, i badania tam wykonywane.

Uważamy, że pomijanie w dyskusjach, a przede wszystkim w planowanych regulacjach prawnych, tak znaczącej części środowiska diagnostów laboratoryjnych jak i organizatorów i właścicieli największych laboratoriów medycznych w Polsce źle służy tej dziedzinie medycyny w Polsce.

Forum Medycyny Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej

Inne artykuły

41 proc. Polaków korzysta ze zwolnień lekarskich. Zdecydowanie częściej na L4 są najmłodsi pracownicy, silversi chorują nawet miesiąc

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 4.11.2024

W 2023 roku 4 na 10 Polaków wzięło zwolnienie lekarskie. Z tego prawa zdecydowanie częściej korzystają najmłodsi pracownicy, do 30 r.ż., niż bardziej doświadczeni koledzy pow. 50 r.ż. (55 proc. vs 36 proc.). Co więcej, zetki preferują krótsze L4 trwające do 5 dni, podczas gdy silversi przebywają najczęściej na zwolnieniu lekarskim ponad 15 dni, wynika z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie”. Pracodawcy nie poradzą nic na powody zwolnień lekarskich, jednak mogą skutecznie wpłynąć na zmniejszenie liczby absencji. 39 proc. pracowników twierdzi, że problem zmniejszyłyby dodatkowe dni wolne od pracy, a 38 proc. widzi rozwiązanie w bardziej rozbudowanych pakietach medycznych.

Według raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” w ubiegłym roku co czwarty Polak wziął zwolnienie lekarskie na maksymalnie 10 dni (24 proc.), dłuższe nieobecności, od 11 do 15 dni, dotyczyły 8 proc. osób, a niemal miesiąc na zwolnieniu spędziła 1 na 10 osób. Co drugi pracownik nie brał zwolnienia w ogóle (51 proc.).

Spore rozbieżności w podejściu do L4 widać między pokoleniami. Częściej z tego prawa nie korzystają pracownicy pow. 50 r.ż.  (60 proc. nie wzięło nawet razu zwolnienia lekarskiego) niż młodsze osoby do 30 r. ż. (34 proc.). Zetki najczęściej wybierają krótkie zwolnienia – 18 proc. z nich brało L4 na maksymalnie 5 dni. Z kolei silversi najczęściej korzystają z najdłuższych zwolnień trwających dłużej niż 15 dni (13 proc.).

Lekarz Krzysztof Urban wskazuje, że zauważalne różnice w korzystaniu ze zwolnień lekarskich zetek i silversów muszą być odniesione do generalnie odmiennego podejścia obu pokoleń do pracy zawodowej i zasad work-life balance.

– Dla najmłodszych praca jest tylko jedną ze składowych udanego życia, a dbałość o własne zdrowie, zarówno fizyczne jak i psychiczne, znajduje się na szczycie wyznawanych wartości. Stąd częstsze korzystanie ze zwolnień lekarskich w sytuacjach, w których pokolenie silversów stawia się na stanowisku pracy. Przedstawiciele starszego pokolenia nauczyli się samemu radzić z drobnymi problemami zdrowotnymi i nawet nie kontaktują się w przypadku ich wystąpienia z lekarzem, podejmując się samoleczenia. Zetki potrzebują w tym zakresie częstszego wsparcia fachowych pracowników medycznych. Z kolei silversi częściej korzystają z dłuższych zwolnień, co niewątpliwie wynika ze wzrastającej wraz z wiekiem zapadalności na poważniejsze choroby, wymagające pogłębionej diagnostyki, leczenia czy rehabilitacji. Codzienna praktyka lekarska wskazuje, że częstotliwość zwolnień wydawanych z powodu infekcji może być w obu grupach zbliżona. Natomiast wśród silversów więcej jest zwolnień związanych z przewlekłymi chorobami m.in. układu ruchu, krążenia czy układu nerwowego. Wśród młodszych pacjentów dominują ostre zachorowania – urazy, ostre zespoły bólowe, w tym związane z cyklem miesiączkowym, zaburzenia lękowe i depresyjne – wyjaśnia Lek. Krzysztof Urban, zastępca dyrektora medycznego, internista, enel-med.

Coraz częściej L4 z powodów psychicznych

W ostatnich latach coraz więcej pracowników zmaga się z problemami natury psychicznej, co znacząco wpływa na ich absencję w pracy. Jak wynika z raportu enel-med, 8 proc. zatrudnionych jako przyczynę swojej nieobecności wskazało depresję, stres lub inne dolegliwości psychiczne. Wydaje się to niewielki odsetek biorąc pod uwagę, że 54 proc. Polaków bierze L4 z powodu przeziębienia czy infekcji wirusowych. Jednak warto zwrócić uwagę, że przyczyny związane z dobrostanem psychicznym niemal dwa razy częściej dotyczą najmłodszych pracowników niż ich starszych kolegów. 9 proc. zetek przyznało, że korzystało ze zwolnienia lekarskiego z powodu problemów psychicznych, w porównaniu do 5 proc. silversów.

Rosnące zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną i psychiatryczną w Polsce staje się coraz bardziej widoczne. Jak wynika z wewnętrznych statystyk centrum medycznego enel-med, liczba konsultacji dorosłych Polaków u psychologów i psychiatrów w pierwszej połowie 2024 roku była wyższa o 60% w porównaniu do tego samego okresu 2023 roku.

Absencję można zmniejszyć

Pracownicy jasno wskazują na działania, które mogłyby ograniczyć ich absencję. Największa grupa (39 proc.) chciałaby dodatkowych dni wolnych, dla 38 proc. kluczowe są bardziej rozbudowane pakiety medyczne, a 18 proc. pracowników chciałoby korzystać z kart sportowych. I tutaj ponownie warto zwrócić uwagę na różnice pokoleniowe wśród pracowników.

Raport enel-med. „Łączy nas zdrowie” pokazuje, że zetki najbardziej doceniłyby dodatkowe dni wolne (41 proc.), podczas gdy silversi rozbudowane pakiety medyczne (43 proc.). Dla młodszych większe znaczenie mają akcje wspierające równowagę między pracą a życiem prywatnym (26 proc. vs. 16 proc. wśród silversów). I ponownie młodsi Polacy zdecydowanie częściej niż ich bardziej doświadczeni koledzy zwracają uwagę na większy dostęp do psychologa (23 proc. vs. 10 proc. wśród silversów).

Kosztowne L4 dla pracodawców

Zachorowania wśród pracowników są wyzwaniem organizacyjnym i finansowym również dla pracodawcy, który musi zaaranżować pracę podczas ich nieobecności. Nagromadzenie zwolnień lekarskich w jednym czasie, co ma miejsce na przykład w sezonie infekcyjnym, może zakłócić ciągłość pracy i sporo kosztować, co wynika z wyliczenia agencji pracy natychmiastowej Tikrow. Średni koszt tygodniowego zwolnienia chorobowego etatowego pracownika sklepu (np. kasjera) oscyluje w granicach 3000 zł, co stanowi niemal 64 proc. wartości jego miesięcznego wynagrodzenia brutto. Na tę kwotę składa się około 1000 zł zasiłku chorobowego oraz około 2000 zł kosztów wewnętrznych zastępstw. Do tego zazwyczaj zwolnienia chorobowe są zaskoczeniem dla pracodawców, co powoduje dezorganizację i nierzadko prowadzi do utraty zysków.

Warto się upewnić, jak w praktyce wygląda kwestia podejścia do L4 wśród naszych pracowników i ich menedżerów. Z perspektywy świadomego pracodawcy, pracownik z katarem to nic dobrego. Zatem istotnym jest mieć w firmie dobre praktyki, które pozwolą menedżerom i pracownikom swobodnie, na dużym poziomie automatyzmu, podejmować decyzje, kiedy wskazane jest pójść na zwolnienie chorobowe. Takie podejście zdejmuje odium czegoś niewłaściwego z korzystania z L4, jednocześnie promując dbanie o siebie nawzajem i realizację zadań zespołu. Słusznym podejściem jest poruszanie tego tematu w przestrzeni firmowej, aby modelować pożądane postawy wśród kadry menedżerskiej i zespołów – podkreśla Alina Smolarek, dyrektorka HR Centrum Medycznego ENEL-MED.

Raport enel-med „Łączy nas zdrowie” jest dostępny na https://lp.enel.pl/raport-laczy-nas-zdrowie.

Przeczytaj teraz

Prawie 3 mln Polek z utrudnionym dostępem do gabinetów ginekologicznych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 29.10.2024

Z najnowszego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań wynika, że w Polsce żyje 5,4 mln osób z niepełnosprawnościami, a wśród nich aż 54,9% to kobiety. Tymczasem często przychodnie nie są przystosowane na wizytę tej grupy Polek w gabinetach ginekologicznych. Takie rozwiązania jak regulowane fotele ginekologiczne, odpowiednio zaaranżowane toalety czy przeszkolony personel wciąż nie są standardem. Eksperci enel-med wskazują jakie udogodnienia należy wprowadzić, aby kobiety z różnymi niepełnosprawnościami nie były pomijane w swoich prawach do pełnowartościowej opieki ginekologicznej.

– Opieka ginekologiczna powinna być dostępna dla każdej kobiety, niezależnie od jej stanu zdrowia czy niepełnosprawności. Niestety, infrastruktura medyczna w Polsce wciąż nie spełnia tych podstawowych standardów, co ogranicza dostęp do opieki dla wielu pacjentek. W praktyce oznacza to, że wiele kobiet z niepełnosprawnościami musi stawić czoła barierom fizycznym, takim jak brak odpowiednich foteli ginekologicznych czy dostępnych przestrzeni, co zniechęca do regularnych wizyt i badań profilaktycznych. Ważne jest, aby wszystkie placówki zdrowotne, zarówno publiczne, jak i prywatne, dostosowały swoją infrastrukturę, tak aby każda kobieta miała równe szanse na uzyskanie pełnowartościowej opieki medycznej – mówi dr n. med. Jakub Lorek, ginekolog enel-med.

Wstydliwe tempo zmian

Z danych Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że w Polsce problem z dostępnością gabinetów ginekologicznych dla osób z niepełnosprawnościami pozostaje nierozwiązany. Na podstawie wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2021 roku liczba osób z niepełnosprawnościami wynosi 5,4 mln, a ok. 2,96 mln stanowią kobiety. Tymczasem dostępność odpowiedniej opieki ginekologicznej dla tej grupy pacjentek jest wciąż ograniczona. Dodatkowo tempo zmian pozostaje wysoce niezadowalające, a wiele kobiet nadal napotyka na bariery uniemożliwiające im dostęp do podstawowej opieki ginekologicznej.

(Nie)oczywiste rozwiązania

Jednym z kluczowych rozwiązań są nowoczesne fotele ginekologiczne dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Dzięki automatycznym funkcjom i regulowanej automatycznie wysokości każda pacjentka – niezależnie od ograniczeń ruchowych – może korzystać z fotela w sposób wygodny i bezpieczny. W razie konieczności liczny personel medyczny udzieli chętnie pomocy każdej osobie, która będzie tego potrzebować. Kolejne usprawnienie to brak progów w placówkach, co umożliwia swobodne poruszanie się po oddziale osobom korzystającym z wózków inwalidzkich. Ponadto, toalety powinny być w pełni dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, czyli powinny posiadać obniżone muszle klozetowe, zamontowane uchwyty i dostosowane umywalki wraz z przystosowaną przestrzenią, aby można było swobodnie przemieszczać się na wózku inwalidzkim. I rzecz wydaje się oczywista, ale nie zawsze mająca miejsce w rzeczywistości – gabinety powinny być wyposażone we wszelkie środki higieny. 

– Dostępność badań ginekologicznych dla każdej kobiety ma ogromne znaczenie w zapobieganiu rozwoju przewlekłych schorzeń. Pacjentki z niepełnosprawnościami często obawiają się wizyt, co wynika z trudności w dostępie do odpowiedniej infrastruktury. Kiedy jednak mają zapewnione ułatwienia i komfortowe warunki, zdecydowanie chętniej i regularniej uczestniczą w badaniach profilaktycznych, co pozwala na wczesne wykrywanie oraz skuteczniejsze leczenie potencjalnych problemów zdrowotnych – dodaje dr n. med. Jakub Lorek, ginekolog enel-med.

Przeczytaj teraz

Zęby dzieci w coraz gorszym stanie, a koszty leczenia wzrosły prawie dwukrotnie w ciągu roku

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 24.10.2024

W Polsce aż 7 na 10 dzieci zmaga się z próchnicą zębów, a 4 na 10 wymaga pilnej interwencji stomatologicznej. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że aż 78 proc. rodziców przyznaje, że ich dzieci spożywają słodycze. A zły stan higieny jamy ustnej kosztuje. Średnia cena leczenia małego pacjenta w ciągu roku wzrosła niemal dwukrotnie, z 1851 zł do 3219 zł. Takie są najważniejsze wnioski z drugiej edycji akcji Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, enel-med i Septodont „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie”, w której wzięło udział niemal 800 dzieci z całej Polski.

Z roku na rok obserwujemy pogarszający się stan uzębienia u najmłodszych. Niestety, zamiast poprawy, stan higieny jamy ustnej dzieci stale się pogarsza, co widzimy w naszych gabinetach. Dzieci najczęściej trafiają do nas z już zaawansowanymi problemami, choć w wielu przypadkach można było ich uniknąć, stawiając na profilaktykę, która wciąż jest zjawiskiem rzadkim. Dlatego programy takie jak „Rozdajemy Uśmiechy na Zdrowie” oraz wsparcie partnerów, jak firma Septodont, są niezwykle ważne. To nie tylko doraźna pomoc dla wielu dzieci, ale co ważniejsze – budowanie świadomości jak ogromne znaczenie ma regularna higiena jamy ustnej i zdrowa dieta. Dlatego cały rok prowadzimy nasze działania edukacyjne. Na przykład obecnie organizujemy kolejną akcję bezpłatnych przeglądów, tym razem skierowaną do wszystkich pacjentów, aby edukować, uświadamiać i leczyć, co mamy nadzieję, przyczyni się do obniżenia dramatycznych statystyk – podkreśla Anna Wrycza-Socha, lekarz dentysta centrum stomatologii enel-med.

W soczewce dentysty

Akcja „Rozdajemy Uśmiechy na Zdrowie” to inicjatywa enel-med stomatologia oraz Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego skierowana do dzieci w wieku od 3. do 12. lat. Do drugiej edycji zgłoszono 772 najmłodszych Polaków, z których 68 zostało zakwalifikowanych do natychmiastowego leczenia stomatologicznego. W ramach tej akcji przeprowadzono 38 zabiegów w całkowitym znieczuleniu oraz 3 w sedacji wziewnej, co umożliwiło wyleczenie najmłodszych, którzy nie chcieli współpracować z lekarzem. U 21 małych pacjentów zastosowano najnowszą technikę leczenia z wykorzystaniem biokompatybilnego i bioaktywnego materiału do tworzenia zębiny reparacyjnej, który charakteryzuje się doskonałymi właściwościami uszczelniającymi. Może on zastąpić zębinę zarówno w obszarze korony, jak i korzenia.

Porównanie wyników dwóch pierwszych edycji akcji wskazuje na pogorszenie się stanu zdrowia jamy ustnej najmłodszych Polaków. W pierwszej edycji akcji próchnicę stwierdzono u 61 proc. dzieci, a 9 proc. wymagało pilnego leczenia. W drugiej edycji próchnica występowała u 70 proc., a aż 40 proc. najmłodszych potrzebowała leczenia w trybie pilnym. Te liczby miały bezpośredni wpływ na koszty leczenia. Wzrosły one z 1851 zł na dziecko w pierwszej edycji do 3219 zł w edycji drugiej.

Dzieci z cukru

Podobnie jak w poprzednim roku, przed każdym badaniem stomatologicznym przeprowadzano ankiety dotyczące nawyków żywieniowych oraz utrzymania higieny jamy ustnej u dzieci. Aż 78 proc. rodziców przyznało, że ich pociechy spożywają słodycze. Wśród najmłodszych Polaków jedzących cukry, 42 proc. otrzymało pilne skierowanie na leczenie, prawie 40 proc. na leczenie w standardowej procedurze, a niemal co 5. zalecono profilaktykę.

Warto zauważyć, że zdecydowanie lepiej w badaniach wypadły dzieci, które nie jadły słodyczy, w porównaniu do tych spożywających cukry. Bardzo zły stan higieny jamy ustnej dotyczył właśnie najmłodszych tylko ze „słodkiej grupy” (25 proc.). Dzieci, które nie spożywają cukrów, wymagały tylko poprawy higieny (64 proc.) i były też w przewadze w kategorii dobrego stanu higieny w porównaniu do rówieśników jedzących słodycze (odpowiednio 36 proc. vs. 23 proc.).

Dodatkowo, co drugi rodzic przyznał, że ich dziecko nie miało przeprowadzanej fluoryzacji, która wzmacnia szkliwo zębów, czyniąc je bardziej odpornymi na działania bakterii w jamie ustnej. A badanie pokazuje, że 74 proc. dzieci, które nie miały przeprowadzonej fluoryzacji, ma zęby wymagające leczenia z powodu próchnicy. Taki wynik podkreśla znaczenie regularnych zabiegów fluoryzacyjnych w utrzymaniu zdrowia jamy ustnej u dzieci.

Największe potrzeby lecznicze obserwujemy u dzieci w wieku od 4. do 8. lat, co jest bezpośrednio związane z ich dietą. W tym okresie dzieci często spożywają nadmierne ilości słodyczy i napojów słodzonych, co znacząco wpływa na rozwój próchnicy. Niestety, zły stan uzębienia ma nie tylko konsekwencje dla zdrowia jamy ustnej, ale oddziałuje również na ogólny stan zdrowia dziecka – wpływa na prawidłowy rozwój, odporność oraz jakość życia. Zdrowe zęby to fundament zdrowia, dlatego tak ważne jest, by już od najmłodszych lat dbać o higienę jamy ustnej i zdrową dietę – mówi Anna Wrycza-Socha, lekarz dentysta centrum stomatologii enel-med.

Przeczytaj teraz

XX Forum Rynku Zdrowia z udziałem przedstawicieli Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.10.2024

W dniach 21-22 października 2024 r., w Hotelu Sheraton Grand Warsaw w Warszawie, odbędzie się 20-sta, jubileuszowa edycja Forum Rynku Zdrowia. Wydarzenie od lat jest platformą dyskusji między wszystkimi stronami tworzącymi system ochrony zdrowia w Polsce.

Hasłem przewodnim tegorocznej edycji jest „Dla zdrowia. Razem”. Nawiązuje ono do głównej idei, która towarzyszy Forum od początku: ochrona zdrowia potrzebuje gry zespołowej i myślenia długofalowego, nie tylko w kontekście tego „co tu i teraz”. Forum Rynku Zdrowia to 2 dni dyskusji, wiele sesji tematycznych, znamienici prelegenci i wyjątkowi uczestnicy. Wśród nich nie mogło zabraknąć przedstawicieli Pracodawców Medycyny Prywatnej.

Poniżej przedstawiamy szczegóły dotyczące paneli, w których udział wezmą reprezentanci Pracodawców Medycyny Prywatnej.

21 października 2024 r., godz. 9:00-11:00, Sala Balowa ABCDE

PANEL: Sesja inauguracyjna Forum Rynku Zdrowia

TEMATYKA:

  • Otwarcie 20. Forum Rynku Zdrowia.
  • Rok po wyborach: kierownictwo Ministerstwa Zdrowia podsumowuje.
  • Rok po wyborach: perspektywa praktyków i instytucji ochrony zdrowia.
  • Jeden punkt wspólny, czyli priorytety zdrowotne podczas prezydencji Polski w UE. Perspektywa rynku.

MODERACJA:

Paulina Gumowska – dyrektorka segmentu zdrowie i lifestyle oraz wicedyrektorka wydawnicza

Klara Klinger – redaktorka naczelna, Rynek Zdrowia

PRELEGENCI:

  1. Artur Białkowski – prezes zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej, wiceprezes zarządu, dyrektor zarządzający pionem usług biznesowych, Medicover, członek Rady, Pracodawcy RP, przewodniczący Platformy Medycyny Stylu Życia, Pracodawcy RP
  2. Michał Byliniak – dyrektor generalny, Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA
  3. Urszula Demkow – podsekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  4. Arkadiusz Grądkowski – prezes, Izba POLMED, członek zarządu, MedTech Europe
  5. Rafał Holanowski – prezes zarządu, Grupa Supra
  6. Łukasz Jankowski – prezes, Naczelna Rada Lekarska, Naczelna Izba Lekarska
  7. Katarzyna Kacperczyk – podsekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  8. Wojciech Konieczny – sekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  9. Krzysztof Kopeć – prezes zarządu, Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków, wiceprezydent, Konfederacja Lewiatan, członek zarządu, Medicines for Europe
  10. Marek Kos – podsekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  11. Izabela Leszczyna – minister zdrowia, Ministerstwo Zdrowia
  12. Mariola Łodzińska – prezes, Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych
  13. Andrzej Podlipski – wiceprezes zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej, prezes zarządu, Scanmed
  14. Marcin Romanowski – wiceprezes zarządu, Comarch S.A.
  15. dr Anna Rulkiewicz – prezeska, Grupa LUX MED, wiceprezydentka, Konfederacja Lewiatan, prezeska, Związek Pracodawcy dla Zdrowia
  16. dr Jerzy Szafranowicz – podsekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  17. Marek Tomków – prezes, Naczelna Rada Aptekarska, Naczelna Izba Aptekarska

21 października 2024 r., godz. 13:00 -14:00, Sala Balowa CDE

PANEL: Zdrowie publiczne w Europie

TEMATYKA:

  • Zdrowie publiczne. Najważniejsze kierunki.
  • Profilaktyka zdrowotna: medycyna szkolna, programy profilaktyczne, szczepienia, program 40+, medycyna pracy.
  • Ubezpieczenia zdrowotne.

MODERACJA:

Agata Szczepańska – dziennikarka, Rynek Zdrowia

PRELEGENCI:

  1. prof. Adam Antczak – przewodniczący, Rada Naukowa Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych, kierownik, Klinika Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi
  2. dr Nino Berdzuli – przedstawicielka, dyrektor biura, World Health Organization (WHO) w Polsce
  3. Artur Białkowski – prezes zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej, wiceprezes zarządu, dyrektor zarządzający pionem usług biznesowych, Medicover, członek Rady, Pracodawcy RP, przewodniczący Platformy Medycyny Stylu Życia, Pracodawcy RP
  4. Paweł Grzesiowski – Główny Inspektor Sanitarny, Państwowa Inspekcja Sanitarna
  5. Wojciech Konieczny – sekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  6. dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas – prof. UMW, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, kierownik, Katedra i Zakład Medycyny Rodzinnej, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, prezes zarządu głównego, Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej
  7. Marta Pawłowska – ekspertka promocji zdrowia i profilaktyki chorób, przewodnicząca Prezydium Partnerstwa na rzecz Profilaktyki i Leczenia Otyłości
  8. dr Igor Radziewicz-Winnicki – prezes zarządu, PZU Zdrowie

21 października 2024 r., godz. 14:30-15:30, Sala Londyn

PANEL: Diagnostyka laboratoryjna

TEMATYKA:

  • Kierunek rozwoju diagnostyki laboratoryjnej w obliczu zmian systemowych.
  • Nowoczesne metody diagnostyczne.
  • Potrzeby pacjentów w kontekście profilaktyki.

MODERACJA:

Monika Chruścińska-Dragan – dziennikarka, magazyn Rynek Zdrowia

PRELEGENCI:

  1. Dariusz Adamusiński – dyrektor zarządzający, MedTech Polska
  2. Tomasz Anyszek – ekspert, Pracodawcy Medycyny Prywatnej
  3. dr Jolanta Mrochem-Kwarciak – kierownik, Zakład Analityki i Biochemii Klinicznej, Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach
  4. dr Monika Pintal-Ślimak – prezes, Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych, specjalistka w dziedzinie laboratoryjnej diagnostyki medycznej
  5. prof. Bogdan Solnica – kierownik, Katedra Biochemii Klinicznej, Uniwersytet Jagielloński, Collegium Medicum
  6. prof. Jakub Swadźba – prezes zarządu, Diagnostyka S.A.
  7. dr hab. Katarzyna Winsz-Szczotka – prof. SUM, prezes, Polskie Towarzystwo Diagnostyki Laboratoryjnej, kierownik, Studium Kształcenia Podyplomowego, Wydział Nauk Farmaceutycznych w Sosnowcu

22 października 2024 r., godz. 11:00-12:30, Sala Balowa AB

PANEL: Reforma szpitali w praktyce. Jak założenia urzędników przenieść na funkcjonowanie szpitali?

TEMATYKA:

  • Likwidować czy konsolidować? Która droga będzie realnym scenariuszem dla reformy szpitali w Polsce?
  • Restrukturyzacja szpitali – optymalizacja organizacji placówek medycznych.
  • Zarządzanie ryzykiem w szpitalach.
  • Co się stanie z porodówkami?

MODERACJA:

Piotr Magdziarz – partner zarządzający, FORMEDIS

PRELEGENCI:

  1. Waldemar Malinowski – prezes zarządu, Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, wiceprezes zarządu, Jaworskie Centrum Medyczne Sp. z o.o.
  2. Piotr Nowicki – dyrektor, Szpital Wojewódzki w Poznaniu
  3. Władysław Perchaluk – prezes zarządu, Związek Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego
  4. Joanna Pietrusiewicz – prezeska, Fundacja Rodzić po Ludzku
  5. Andrzej Podlipski – wiceprezes zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej, prezes zarządu, Scanmed
  6. dr Jerzy Szafranowicz – podsekretarz stanu, Ministerstwo Zdrowia
  7. Adam Szlachta – prezes zarządu, dyrektor finansowy, American Heart of Poland S.A.
  8. Jakub Szulc – zastępca prezesa, Narodowy Fundusz Zdrowia

Pracodawcy Medycyny Prywatnej są partnerem XX Forum Rynku Zdrowia.

Serdecznie zapraszamy do śledzenia paneli z udziałem naszych przedstawicieli.

Rejestracja oraz pełna agenda wydarzenia dostępne są tutaj.

Przeczytaj teraz

Co siódmy Polak miał w ostatnim roku problem z zatokami

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 19.10.2024

Aż 14% dorosłych Polaków miało w ciągu ostatnich 12 miesięcy problem z zatokami – wynika z badania Centrum Medycznego MML, Medicover i MediDieta. Ponadto w badaniu wykazano, że przeszło połowa osób z zapaleniem zatok przyjmowała antybiotyki, a u niemal 40% – choroba była przyczyną zwolnienia lekarskiego.

W czwartek, 17 października 2024 r., specjaliści z Centrum Medycznego MML, Medicover i MediDieta ogłosili wyniki badania „Jak Polacy chorują na zapalnie zatok?”. Badanie potwierdziło, że problemy z zatokami są w naszym kraju bardzo częste. W ostatnim roku lekarze stwierdzili je u 14% dorosłych (16% kobiet i 12% mężczyzn).

Migrena czy zapalenie zatok?

W ankiecie badano także rozpowszechnienie objawów zapalenia zatok. Według wyników, 56% chorujących na zatoki często lub bardzo często odczuwa spływanie wydzieliny po tylnej ścianie gardła, wymuszające odkasływanie. W badaniu wykazano również, że 55% chorych często lub bardzo często ma trudności ze swobodnym oddychaniem przez nos.

Ponadto 43% chorujących na zatoki często lub bardzo często odczuwa pulsujący i przeszywający ból głowy, nasilający się przy wykonywaniu różnych czynności, a zwłaszcza przy pochylaniu się. Taki sam odsetek chorujących na zatoki doświadcza tych dolegliwości czasami.

– Wyniki badania potwierdzają, że zapalenie zatok występuje powszechnie. Sądzimy nawet, że problem jest poważniejszy niż to wykazała ankieta. Zdarza się, że objawy choroby zatok są nieprawidłowo diagnozowane. Przykładowo, oszacowano, że 6 na 10 bólów głowy uznanych za migrenę, ma w rzeczywistości pochodzenie zatokowe – powiedział dr hab. n. med. Michał Michalik, założyciel Centrum Medycznego MML, specjalista otorynolaryngologii, chirurgii głowy i szyi oraz medycyny lotniczej.

Zapalenie zatok można skutecznie leczyć

W badaniu zadawano także pytania na temat leczenia problemów z zatokami. Nieco ponad połowa chorych przyznała, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy przyjmowała antybiotyki z powodu zapalenia zatok. Ponadto 37% chorych ujawniło, że w ostatnim roku korzystało ze zwolnienia lekarskiego, którego przyczyną były problemy z zatokami. Jednak, jak wynika z badania, prawie 50% chorych nie słyszało o tym, że przewlekłe zapalenie zatok można skutecznie wyleczyć dzięki małoinwazyjnym zabiegom.

– Ostre zapalenie błony śluzowej nosa i zatok to jedna z najczęstszych przyczyn konsultacji lekarskich i, pomimo że w większości ma podłoże wirusowe, w wielu przypadkach stanowi powód przepisywania antybiotyków. W Medicover dbamy o ochronę antybiotyków, edukując lekarzy i ustalając obowiązujące standardy postępowania klinicznego. Dzięki takim działaniom, na przestrzeni ostatnich 15 lat zmniejszyliśmy o połowę preskrypcję antybiotyków w leczeniu infekcji dróg oddechowych, w tym w leczeniu zapalenia zatok. Obecnie jedynie co dziesiąta wizyta, na której rozpoznano ostre zapalenie błony śluzowej nosa lub/i zatok przynosowych, kończy się przepisaniem antybiotyku. Pomimo prawidłowego leczenia, u wielu osób ostre objawy nawracają lub choroba przechodzi w postać przewlekłą. Takich pacjentów, u których farmakoterapia nie przynosi oczekiwanych rezultatów, kierujemy do leczenia specjalistycznego – skomentowała lek. Agnieszka Motyl, epidemiolog, specjalistka medycyny rodzinnej, Dyrektorka Działu Jakości i Standarów Medycznych w Medicover.

– Obecnie dysponujemy wieloma zabiegowymi metodami leczenia przewlekłego zapalenia zatok – od funkcjonalnej endoskopowej operacji zatok, poprzez balonikowanie aż po płukanie. Dzięki tym procedurom usuwamy przyczyny choroby, co pozwala pozbyć się problemu na stałe. W niedługim czasie w Centrum Medycznym MML będziemy też realizować program lekowy przeznaczony dla chorych z przewlekłym zapaleniem błony śluzowej nosa i zatok przynosowych z polipami nosa. Stosowane w tym programie leczenie biologiczne stanowi przełom w terapii przewlekłego zapalenia zatok z polipami nosa. Uczestnictwo w programie jest szansą dla pacjentów, u których zostały wyczerpane możliwości standardowego leczenia farmakologicznego i zabiegowego – dodał dr hab. n. med. Michał Michalik.

W postępowaniu podczas zapalenia zatok znaczenie ma też sposób odżywania. Odpowiednia dieta ma wpływ na wzrost dobrych bakterii jelitowych, pomaga w problemach trawiennych i wzmacnia układ odpornościowy.

– Podczas zapalenia zatok i antybiotykoterapii zaleca się zażywanie probiotyków. W trakcie choroby, jak i w ramach profilaktyki, rekomenduje się dietę przeciwzapalną, unikanie słodkich napojów, słodyczy czy produktów wysoko przetworzonych. Osoby chore powinny zwrócić szczególną uwagę na pokarmy o właściwościach prebiotycznych. Do takich produktów zalicza się warzywa i owoce, niskoprzetworzone pokarmy zbożowe oraz strączki i orzechy. Istotne są też kwasy tłuszczowe omega 3, które możemy znaleźć w tłustych rybach, nasionach lnu, orzechach włoskich i chia. Odpowiednia dieta i styl życia, w tym rzucenie palenia, może się przysłużyć profilaktyce zapalenia zatok – podsumowała mgr Marta Warzocha-Szkupińska, dietetyczka kliniczna Medicover, specjalistka dietoterapii dla dzieci, ekspertka MediDieta.

Badanie „Jak Polacy chorują na zapalenie zatok?” zostało przeprowadzone we wrześniu 2024 r., na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna. W badaniu wzięła udział reprezentatywna ogólnopolska próba, licząca 1136 osób. Kwoty dobrano według reprezentacji w populacji Polaków w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Badanie przeprowadzono metodą CAWI.

Przeczytaj teraz

Z Kartą warszawiaka po uśmiech do Medicover Stomatologia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 18.10.2024

Medicover Stomatologia dołącza do firm i podmiotów oferujących benefity dla posiadaczy Karty warszawianki i warszawiaka oraz Karty młodego warszawiaka i młodej warszawianki. W ramach partnerstwa mieszkańcy stolicy mogą liczyć od teraz na bezpłatny przegląd, a także niemałą zniżkę na ważny zabieg profilaktyczny.

Szacuje się, że próchnica dotyka w Polsce ponad 90% osób. Jest jedną z najpowszechniejszych chorób, jednak ciągle bagatelizowanych. Każda okazja, by zadbać o zdrowy uśmiech, jest więc dobra. Zrobić to taniej będą mogli od teraz posiadacze Karty warszawianki i warszawiaka, a także Karty młodego warszawiaka i młodej warszawianki. Medicover Stomatologia właśnie znalazł się w gronie partnerów programu.

Wprowadzona w 2014 roku Karta warszawiaka ma już ponad 300 tys. posiadaczy i posiadaczek, a także dziesiątki partnerów, którzy oferują różnego rodzaju korzyści, takich jak zniżki.

– Wiemy, jak ważna jest profilaktyka dla zdrowego i pięknego uśmiechu, dlatego przystępujemy do grona partnerów Karty warszawianki i warszawiaka oraz Karty młodego warszawiaka i młodej warszawianki. W ramach promocji zdrowia jamy ustnej dla małych i dużych pacjentów przygotowaliśmy bezpłatny przegląd stomatologiczny oraz zniżkę w wysokości 150 zł na higienizację 3w1 w naszych warszawskich centrach – mówi Anna Wasilewska, Kierownik Działu Komunikacji i Rozwoju Marki Medicover Stomatologia i dodaje: – Z benefitów można skorzystać w każdym z dwudziestu trzech centrów Medicover Stomatologia zlokalizowanych na terenie Warszawy, wystarczy podać hasło „Karta warszawiaka” przed dokonaniem płatności lub skorzystać z formularza na stronie.

Podczas przeglądu lekarz stomatolog oceni stan zdrowia jamy ustnej, sprawdzi, czy nie występują oznaki próchnicy, chorób dziąseł oraz innych dolegliwości wymagających leczenia. Po badaniu omówi natomiast możliwości leczenia, ewentualnie skieruje na dalszą diagnostykę (np. RTG) lub do konkretnego specjalisty. Z kolei w ramach higienizacji wykonywane są trzy procedury: skaling, piaskowanie i fluoryzacja. To kompleksowe oczyszczanie zębów z kamienia i płytki bakteryjnej, które jest nieocenione w profilaktyce próchnicy i paradontozy. Na koniec przeprowadzana jest fluoryzacja wzmacniająca szkliwo przed próchnicą. Co ważne: z obu benefitów mogą skorzystać także dzieci do 18. roku życia.

– Medicover Stomatologia od lat chętnie angażuje się w akcje mające na celu szeroko rozumianą profilaktykę zdrowia jamy ustnej. Spotkania z pacjentami wykorzystujemy, by edukować w zakresie zasad higieny jamy ustnej, uczymy o tym, jak prawidłowo szczotkować zęby, na co zwrócić uwagę, a także jak unikać próchnicy czy chorób dziąseł. Nie wymaga to wiele wysiłku, ale przede wszystkim systematyczności. Dołączając do grona partnerów Karty warszawianki i warszawiaka, zachęcamy posiadaczy do regularnych wizyt kontrolnych, które są niezastąpione, jeśli zależy nam na tym, aby mieć zdrowy uśmiech – uzasadnia Anna Wasilewska.

Ze zniżek można korzystać od września 2024 roku w centrach Medicover Stomatologia na terenie Warszawy. Na wizyty można się umówić telefonicznie pod numerem ogólnopolskiej rejestracji lub za pośrednictwem dedykowanej strony. Honorowana jest także Karta młodego warszawiaka i młodej warszawianki.

Sieć Medicover Stomatologia na terenie Warszawy to wyposażone w najnowszy sprzęt medyczny centra z wielospecjalistyczną kadrą, które oferują kompleksowy zakres leczenia oraz holistyczne podejście. Z leczenia mogą korzystać pacjenci zarówno w ramach abonamentów, jak i bez nich – z płatnością bezpośrednio za wykonaną usługę.

Przeczytaj teraz