Medycyna w erze cyfrowej: jak technologia i analiza danych kształtują nowoczesną opiekę zdrowotną?

Autor: Medycyna Prywatna
20 września 2023

W dniach 9-10 października 2023 r. w The Westin Warsaw Hotel odbędzie się 2. Data Economy Congress – kolejna edycja cross-sektorowej konferencji, podczas której przewodnim tematem będą mechanizmy i trendy kształtujące gospodarkę przyszłości. Jednym z zagadnień podczas konferencji będą nowoczesne technologie w medycynie, w tym AI. Pracodawcy Medycyny Prywatnej są partnerem tego wydarzenia.

Poniżej przedstawiamy kilka kluczowych punktów na temat medycyny w erze cyfrowej, które to rozwinięte zostaną przez prelegentów podczas październikowego wydarzenia. Szczegóły oraz link do zapisów na konferencję znajduje się na stronie Data Economy Congres.

  • współczesne technologie umożliwiają zbieranie i analizę ogromnych ilości danych w medycynie i farmacji, przyczyniając się do lepszego zrozumienia chorób i tworzenia spersonalizowanych terapii,
  • połączenie bioanalityki z bioinformatyką przyspiesza tworzenie nowych leków, a nanotechnologia i analiza genetyczna otwierają drogę do indywidualizowanej farmakoterapii,
  • analiza danych umożliwia lekarzom dokładniejsze diagnozowanie, prognozowanie rozwoju chorób i dostosowywanie leczenia, ale wymaga odpowiedniego podejścia do prywatności i bezpieczeństwa danych pacjentów.

Potencjał danych w medycynie oraz w farmacji jak go wykorzystać?

W erze cyfrowej dane są jednym z najcenniejszych zasobów. W medycynie i farmacji ich potencjał jest wręcz nieoceniony. Współczesne technologie pozwalają na zbieranie, analizowanie i interpretowanie ogromnych ilości informacji w sposób, który jeszcze kilka lat temu byłby nieosiągalny.

Przede wszystkim analiza danych pozwala na lepsze zrozumienie chorób i ich przebiegu. Dzięki temu lekarze mogą dokładniej diagnozować, prognozować rozwój choroby oraz dostosowywać leczenie do indywidualnych potrzeb pacjenta. W farmacji analiza danych pozwala na skuteczniejsze projektowanie leków, przewidywanie ich skuteczności oraz ewentualnych skutków ubocznych.

Jednym z najbardziej obiecujących zastosowań analizy danych w medycynie jest medycyna personalizowana. Dzięki analizie genetycznej pacjentów oraz zbieraniu danych na temat ich reakcji na różne leki możliwe jest tworzenie terapii dostosowanych do konkretnego pacjenta. To z kolei przekłada się na wyższą skuteczność leczenia i mniejsze ryzyko powikłań.

W farmacji analiza danych pozwala na przyspieszenie procesu tworzenia nowych leków. Badania kliniczne, które tradycyjnie trwałyby lata, mogą być skrócone dzięki analizie dostępnych danych. Ponadto możliwe jest przewidywanie, jakie leki będą najbardziej potrzebne w przyszłości, co pozwala na lepsze planowanie badań i inwestycji.

Kluczem jest wykorzystanie tych danych w praktyczny sposób, tak aby przekształcić je w użyteczną wiedzę. Wiąże się to jednak z pewnymi wyzwaniami. Prywatność pacjentów, bezpieczeństwo danych oraz etyczne aspekty ich wykorzystania – to tylko niektóre z nich. Jednak z odpowiednimi zabezpieczeniami i świadomością ich potencjału, dane mogą stać się kluczem do rewolucji w opiece zdrowotnej. Ważne jest, aby pamiętać o odpowiedzialności i interdyscyplinarności w farmacji, łącząc różne dziedziny nauki w celu osiągnięcia najlepszych wyników dla pacjentów.

Jak zaawansowana technologia może pomóc w zwiększeniu efektywności odkrywania leków?

Współczesna farmacja przechodzi dynamiczną transformację, w której technologia odgrywa kluczową rolę. Jednym z najważniejszych aspektów jest połączenie bioanalityki z bioinformatyką. Dzięki temu możliwe jest tworzenie komputerowych modeli matematyczno-statystycznych, które przewidują najbardziej obiecujące technologicznie układy i testują je w praktyce.

Nanotechnologia, choć obecnie jest na etapie wczesnych badań, ma potencjał w stworzeniu rewolucyjnego sposobu dostarczania leków. Koncepcje nanocząstek jako „ciężarówek” dostarczających leki bezpośrednio do celu, takiego jak komórki nowotworowe, są obiecujące, choć obecnie stanowią wyzwanie technologiczne.

Jednak prawdziwą przyszłość farmacji widzimy w zindywidualizowanej farmakoterapii. Dzięki bioinformatyce i analizie genetycznej możliwe jest dostosowywanie terapii do konkretnego pacjenta, co zwiększa skuteczność leczenia i minimalizuje ryzyko działań niepożądanych. Na przykład – lek trastuzumab stosowany w terapii raka sutka jest skuteczny tylko u pewnej subpopulacji pacjentek, co zostało ustalone dzięki testom genetycznym.

Współczesne technologie, takie jak bioinformatyka, nanotechnologia i analiza genetyczna, mają potencjał do przekształcenia farmacji w nadchodzących latach, umożliwiając bardziej precyzyjne, skuteczne i bezpieczne leczenie dla pacjentów na całym świecie.

Czy Pana zdaniem możemy doczekać się powstania firm, które będą wyspecjalizowane w technologiach umożliwiających tworzenie skutecznych leków w Polsce?

Zdecydowanie tak. Dzięki ujednoliceniu przepisów w UE / RODO ucywilizowane zostały procesy przetwarzania danych, a więc i wykorzystania w obszarze Generatywnej AI w obszarze ochrony zdrowia. Dodatkowym czynnikiem katalizującym powstawianie tego typu firm będzie zapewne upowszechnienie się inicjatyw takich jak ‘Data Lake’ prowadzonych m.in. przez Wojciecha Sierodzkiego i Ligę Kornowską (https://data-lake.co) zapewniających dostęp do dużych ilości wysokojakościowych danych medycznych – mówi Bernard Gołko, General Manager & Management Board Member, Solution One Investment Fund.

Na jakim etapie jest automatyzacja wykorzystywania danych w medycynie i farmacji oraz strumieniowego przesyłania danych w chmurze?

Automatyzacja wykorzystywania danych w medycynie i farmacji oraz strumieniowego przesyłania danych w chmurze jest coraz bardziej zaawansowana i stanowi kluczowy element nowoczesnych rozwiązań w tych sektorach.

Z jednej strony technologia IT w farmacji pozwala na skrócenie czasu wprowadzenia nowego leku na rynek, co przekłada się na niższe koszty i szybszy dostęp pacjentów do nowych terapii. Współczesne technologie umożliwiają analizę ogromnych zbiorów danych w krótkim czasie, co przyspiesza badania nad nowymi lekami.

Z drugiej strony technologia cloud computing (chmura obliczeniowa) jest jednym z najczęściej stosowanych rozwiązań przechowujących dane osobowe, w tym dane medyczne. Organizacje korzystające z chmur obliczeniowych podkreślają wiele korzyści, takich jak: niższe koszty, dostępność zasobów z wielu urządzeń, wysoki poziom bezpieczeństwa danych oraz potencjał wynikający z analizy danych. Chmura obliczeniowa oferuje dostępność na żądanie zasobów obliczeniowych, takich jak: sieci, serwery czy pamięci masowe, bez konieczności aktywnego zarządzania przez użytkownika.

Jednakże przechowywanie danych medycznych w chmurze wiąże się z wieloma wyzwaniami prawnymi. Dane dotyczące zdrowia są uważane za dane wrażliwe w świetle RODO i podlegają szczególnym zabezpieczeniom. Wprowadzenie europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia (European Health Data Space) ma na celu dalszą digitalizację i interoperacyjność sektora ochrony zdrowia, co z pewnością przyczyni się do wzrostu popularności rozwiązań chmurowych w medycynie.

Jak analiza danych może wpłynąć na pracę lekarzy?

Współczesna medycyna stoi przed rewolucją, której fundamentem jest analiza danych. W dobie technologii cyfrowych lekarze mają dostęp do ogromnych zbiorów informacji, które mogą być kluczem do bardziej precyzyjnej, skutecznej i spersonalizowanej opieki nad pacjentem.

Przede wszystkim, analiza danych pozwala na głębsze zrozumienie chorób. Dzięki temu lekarze mogą dokładniej diagnozować, prognozować rozwój choroby oraz dostosowywać leczenie do indywidualnych potrzeb pacjenta. Na przykład – analiza genetyczna pacjentów umożliwia identyfikację predyspozycji do pewnych schorzeń oraz reakcji na leki, co prowadzi do medycyny personalizowanej.

Dane medyczne gromadzone w chmurze obliczeniowej, takie jak: historia choroby, wyniki badań czy reakcje na leki, mogą być analizowane w czasie rzeczywistym. To przekłada się na szybsze diagnozowanie, monitorowanie pacjentów na odległość oraz dostosowywanie terapii w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby pacjenta.

Dodatkowo, analiza danych pozwala na identyfikację wzorców i trendów w populacji. Lekarze mogą przewidywać epidemie, identyfikować czynniki ryzyka w populacji i wdrażać skuteczne programy prewencyjne. W farmacji analiza danych przyspiesza badania nad nowymi lekami, skracając czas i koszty ich wprowadzenia na rynek.

Podsumowując – analiza danych ma potencjał, by zrewolucjonizować pracę lekarzy, oferując bardziej precyzyjne, skuteczne i spersonalizowane podejście do opieki nad pacjentem. Jednak sukces zależy od odpowiedniego wykorzystania technologii, z uwzględnieniem prywatności i bezpieczeństwa danych pacjentów.

Czy Pana zdaniem polscy lekarze zaczynają już korzystać z dobrodziejstw nowoczesnych technologii, czy potrzebujemy na to jeszcze trochę czasu?

Widzę bardzo dużą otwartość polskiego środowiska medycznego na innowacje – tak w kontekście wykorzystywania narzędzi opartych o algorytmy AI (szczególnie w obszarze analizy obrazu), jak i technologii zdalnego monitorowania stanu zdrowia pacjentów oraz ich wsparcia w domu. Jednym z ciekawych tego typu rozwiązań jest wykorzystanie Rzeczywistości Wirtualnej (VR) w obszarze neurorehabilitacji pacjentów po udarach. Średnio w UE na 1000 przypadków przypada jeden rehabilitant. Wykorzystanie technologii do „multiplikacji rąk rehabilitantów” to kwestia najbliższej przyszłości. Przykładem tego typu polskiego rozwiązania jest system BioMinds XR, który jest już testowany w kilku polskich dużych szpitalach – komentuje Bernard Gołko, General Manager & Management Board Member, Solution One Investment Fund.

Inne artykuły

Komentarz Pracodawców Medycyny Prywatnej dotyczący stanowiska 5/2024 Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.02.2025

W związku z opublikowanym stanowiskiem 5/2024 Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych z dnia 17 grudnia 2024 r. w sprawie praktyk wyłączania medycznych laboratoriów diagnostycznych ze struktur podmiotów leczniczych, zamieszczonym pod linkiem: https://kidl.org.pl/get-file/14295, Pracodawcy Medycyny Prywatnej przekazali do KRDL poniższe pismo.

Przeczytaj teraz

81 proc. dzieci i młodzieży przeżywa swoje uczucia samotnie. Walentynki to dobry moment, by stworzyć atmosferę otwartości

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.02.2025

Ponad połowa (57 proc.1) dorosłych Polaków obchodzi walentynki, ale to święto bardzo często celebrują dzieci i młodzież. W szkołach działa poczta walentynkowa, pluszowe maskotki trafiają do rąk sympatii, a kartki z wyznaniami są dyskretnie wsuwane do szkolnych szafek. Mimo tych gestów, aż 8 na 10 dzieci i nastolatków przyznaje, że na co dzień ukrywa swoje emocje przed otoczeniem – wynika z badania programu „POLećmy ze wsparciem”. Skąd ta bariera? Psycholog enel-med tłumaczy, dlaczego młodzi tak rzadko otwarcie mówią o uczuciach i jak duże znaczenie ma edukacja emocjonalna w budowaniu pewności siebie i relacji z innymi.

Zauroczenie, zakochanie, pragnienie bycia czyjąś „drugą połówką” to stany, o których marzy wielu nastolatków. Kiedy pojawia się młodzieńcza miłość, jest niezwykle silna, podobnie jak inne emocje w okresie dorastania. Takie pierwsze doświadczenia pozwalają lepiej poznać siebie i odkryć nieznane dotąd aspekty własnej tożsamości. Pierwsza miłość to ważny etap rozwoju, czas odkrywania swoich potrzeb i kształtowania oczekiwań wobec relacji romantycznych, które przestają opierać się jedynie na wyidealizowanych obrazach z seriali czy mediów społecznościowych, a zaczynają wynikać z własnych przeżyć i doświadczeń. Wpływa także na sposób postrzegania uczuć w przyszłości. Możliwość bycia w związku dla wielu nastolatków jest źródłem dowartościowania – czują się lepiej, mając u swojego boku drugą osobę, a ich poczucie własnej wartości wzrasta. Dopiero z czasem zaczynają rozumieć, że motywacje do wchodzenia w relacje powinny być inne – podkreśla Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

Samotność w świecie emocji

Młodzieńcza miłość to intensywne doświadczenie, które niesie ze sobą zarówno euforię, jak i lęk przed odrzuceniem czy niepewność co do własnych uczuć. Tymczasem wyniki badań dotyczących świadomości emocjonalnej młodzieży pokazują, że wielu nastolatków przeżywa swoje emocje w samotności. Aż 81 proc. młodych ludzi w wieku 14-18 lat ukrywa swoje uczucia przed otoczeniem, a 33 proc. deklaruje, że radzi sobie z nimi całkowicie samodzielnie – wynika z badania „POLećmy ze wsparciem”. To alarmujące dane, zwłaszcza że niemal 40 proc. badanych nigdy nie uczyło się, jak zarządzać emocjami, a jedynie 8 proc. wskazuje szkołę jako źródło takiej wiedzy. W efekcie pierwsza miłość, zamiast być naturalnym etapem rozwoju emocjonalnego, często staje się dla młodych ludzi wyzwaniem, któremu muszą sprostać bez odpowiedniego wsparcia. Brak edukacji emocjonalnej i otwartego dialogu sprawia, że nastolatkowie uczą się zarządzania uczuciami metodą prób i błędów, co może prowadzić do wykształcenia niezdrowych wzorców w przyszłych relacjach.

Zakochanie często wiąże się z trudnymi momentami i emocjonalnymi upadkami. Wiele uczuć, które mu towarzyszą, jest dla nastolatków nowych i trudnych do opanowania. Zazdrość, lęk, złość czy smutek to emocje, które mogą pojawić się równie często, co radość i ekscytacja, wpływając na ich zachowanie. Szczególnie bolesne bywają sytuacje, gdy uczucie nie jest odwzajemnione lub dochodzi do rozstania. Dla młodego człowieka, który dopiero poznaje, czym jest romantyczna miłość, mogą to być prawdziwe „końce świata”. W tym wymagającym czasie kluczową rolę odgrywają rodzice i inni bliscy dorośli. Często, chcąc jak najszybciej uśmierzyć ból dziecka, umniejszają znaczenie jego przeżyć. Tymczasem perspektywa nastolatka jest zupełnie inna. Słysząc takie komunikaty, może poczuć się niezrozumiany, co prowadzi do zdystansowania się, ograniczenia zaufania i osłabienia relacji. Tym, czego młodzież naprawdę potrzebuje, jest akceptująca, wyrozumiała obecność. Empatia, bliskość i towarzyszenie dziecku w jego przeżyciach, zarówno poprzez rozmowę, jak i gotowość do wspólnego milczenia – to najcenniejsze, co mogą mu ofiarować dorośli. Nastolatek może potrzebować czasu, by uporać się z rozstaniem lub nieodwzajemnionym uczuciem, a jeśli wsparcie bliskich okaże się niewystarczające, warto rozważyć pomoc psychologa – dodaje Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

Siła otwartej rozmowy

Atmosfera w domu ma ogromny wpływ na to, jak młodzi ludzie uczą się rozumieć i wyrażać emocje. Akceptacja wszystkich stanów emocjonalnych – zarówno dzieci, jak i dorosłych – sprzyja budowaniu relacji opartych na zaufaniu. Gdy rozmowa o uczuciach staje się codziennością, łatwiej dostrzec trudności w ich regulacji i wesprzeć dziecko w radzeniu sobie z nimi, samodzielnie lub przy wsparciu specjalisty. Tymczasem wielu nastolatków ukrywa swoje emocje, obawiając się krytyki, odrzucenia czy bycia postrzeganym jako słabszy. Niektórzy z natury są bardziej skryci, inni nie mieli okazji nauczyć się otwartej komunikacji. Wspierające środowisko, w którym emocje są traktowane jako naturalny element życia, może pomóc młodzieży nie tylko w przeżywaniu pierwszej miłości, ale także w radzeniu sobie z innymi wyzwaniami, które niesie dorastanie.

Ukrywanie emocji może wynikać z różnych przyczyn. Wielu nastolatków jest z natury skrytych, wolą nie uzewnętrzniać swoich uczuć i radzić sobie z nimi samodzielnie. Co więcej, mówienie o emocjach, szczególnie tych szufladkowanych jako negatywne, wymaga odwagi i może wiązać się z krytyką, odrzuceniem, byciem postrzeganym jako słabszy, czego młodzież – często walcząca o pozycję w grupie – chce uniknąć. Część nastolatków, szczególnie kiedy w przeszłości nie otrzymała pomocy i wsparcia, może mieć przykre doświadczenia, na podstawie których nie chce już więcej dzielić się tym, co czują. Dlatego otwarta atmosfera, akceptująca wszystkie stany emocjonalne domowników, zarówno dzieci, jak i rodziców, sprzyja budowaniu relacji, w których o emocjach łatwiej się rozmawia. A gotowość do rozmawiania o emocjach pozwala dostrzegać problemy z ich samoregulacją, radzeniem sobie z trudnymi odczuciami i uczyć jak z emocjami skutecznie sobie radzić – podsumowuje Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

***

  1. https://business.payback.pl/aktualnosci/57-polakow-obchodzi-walentynki/ ↩︎

Przeczytaj teraz

Diagnostyka S.A. z sukcesem zadebiutowała na GPW

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 10.02.2025

Akcje Diagnostyka S.A. („Diagnostyka”, „Spółka”, a wraz ze spółkami zależnymi „Grupa” lub „Grupa Diagnostyka”) zadebiutowały na głównym rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Kurs akcji na debiucie wyniósł 125,5 zł, co oznacza wzrost o 19,5% względem ceny z oferty.

– Cieszymy się z udanego debiutu giełdowego i pierwszych notowań akcji Diagnostyka S.A. To dla nas przełomowy moment i ważny etap w rozwoju Spółki. Do naszego akcjonariatu dołączyli nowi inwestorzy, co jeszcze bardziej umacnia naszą pozycję i otwiera nowe możliwości. Dziękujemy wszystkim akcjonariuszom za zaufanie – wierzymy, że wspólnie będziemy budować dalszą wartość Grupy – Jakub Swadźba, Współzałożyciel i Prezes Zarządu Diagnostyka S.A.

Dzisiejszego dnia do obrotu na GPW wprowadzonych zostało 17.825.553 istniejących akcji Spółki, w tym wszystkie akcje zaoferowane w IPO (16.147.124). Cena sprzedaży została ustalona na 105 zł za akcję, a wartość oferty wyniosła blisko 1,7 mld zł.

– Dla nas jest to szczególny etap, w którym jako spółka publiczna zamierzamy spełniać najwyższe standardy komunikacji z inwestorami, traktując obecność na giełdzie jako trwały element naszej długoterminowej strategii rozwoju. Nasz biznes ma łączyć cechy spółki wzrostowej z regularną wypłatą dywidendy, co powinno sprawić, że będzie stanowić atrakcyjną propozycję inwestycyjną – Paweł Chytła, Wiceprezes ds. finansowych Diagnostyka S.A.

Więcej informacji: https://grupadiagnostyka.pl/dla-inwestorow/

Przeczytaj teraz

W diagnostyce nowotworowej liczy się każdy dzień

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 5.02.2025

Im więcej wiemy o chorobach nowotworowych, tym wyraźniej dostrzegamy znaczenie czasu w diagnostyce. Pomimo tego, że nowoczesna medycyna dysponuje coraz doskonalszymi narzędziami diagnostycznymi umożliwiającymi wczesne wykrycie niepokojących zmian, to jednak, jak wskazują statystyki, mamy wiele do zrobienia. Każdego roku diagnozuje się około 185 tys. nowych przypadków nowotworów – to znaczący wzrost w porównaniu z rokiem 2020, kiedy Krajowy Rejestr Nowotworów odnotował niespełna 150 tys. nowych zachorowań. Dlatego tak ważne jest korzystanie z nowoczesnych technologii diagnostycznych, które pozwalają wykryć zmiany nowotworowe w stadium, gdy możliwości terapeutyczne są największe. Im wcześniej wykryjemy chorobę, tym większe szanse na skuteczne leczenie.

Choroby nowotworowe przebiegają w sposób indywidualny i nieprzewidywalny. U części pacjentów zmiany rozwijają się powoli, dając czas na reakcję, u innych postępują znacznie szybciej. Jednak niezależnie od tempa rozwoju choroby, istnieje jeden uniwersalny czynnik wpływający na skuteczność leczenia – czas wykrycia zmian nowotworowych. Pokazują to jednoznacznie statystyki medyczne. W przypadku raka piersi wczesna diagnoza zwiększa szanse na skuteczne leczenie aż o 90%. Równie wymowne są dane dotyczące nowotworów jelita grubego – regularne badania kolonoskopowe, wykonywane co 10 lat u osób bez dodatkowych czynników ryzyka, pozwalają nie tylko wykryć, ale też zapobiec rozwojowi choroby u co drugiego pacjenta. Podczas badania lekarz może usunąć polipy, które mogłyby przekształcić się w zmiany nowotworowe. To dlatego kolonoskopia jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi profilaktyki przeciwnowotworowej.

W diagnostyce każdy dzień może mieć znaczenie. Dlatego tak ważne jest, aby regularnie poddawać się badaniom profilaktycznym, takim jak: m.in. mammografia, kolonoskopia czy cytologia, a gdy wyniki nie są jednoznaczne, nie zwlekać z udaniem się na zalecone przez lekarza bardziej zaawansowane badania. Ponadto istotne jest, by nie ignorować sygnałów wysyłanych przez organizm i w przypadku pojawienia się jakichkolwiek objawów – udać się do lekarza – podkreśla prof. dr hab. n. med. Mirosław Dziuk, Dyrektor Medyczny Affidea Polska.

Nowoczesne technologie kontra rak

Wśród zaawansowanych metod diagnostycznych szczególne miejsce zajmuje badanie PET/CT – połączenie pozytonowej tomografii emisyjnej z tomografią komputerową. To przełomowa technologia, która przenosi diagnostykę onkologiczną na zupełnie nowy poziom. Podczas gdy tradycyjne metody obrazowania pozwalają jedynie na obserwację struktury tkanek, badanie PET/CT umożliwia znacznie głębszą analizę. Kluczową zaletą tej technologii jest możliwość precyzyjnej oceny zmian metabolicznych zachodzących w organizmie, co ma fundamentalne znaczenie w diagnostyce onkologicznej.

Komórki nowotworowe cechuje bardzo wysoki metabolizm. Dzięki badaniu PET/CT możemy je zidentyfikować na bardzo wczesnym etapie, jeszcze zanim zaczną powodować widoczne zmiany w organizmie pacjenta. To ogromny krok naprzód w diagnostyce onkologicznej – tłumaczy profesor Dziuk, który zarządza również siecią pracowni PET/CT w Affidea – w Koszalinie, Poznaniu, Olsztynie, Warszawie, Wrocławiu i Zamościu. – Dzięki PET/CT możemy nie tylko wykrywać nowotwory na wczesnym etapie, ale też precyzyjnie ocenić zaawansowanie choroby, wykryć ewentualne przerzuty czy wznowy, jak i monitorować skuteczność wdrożonej terapii – dodaje.

Kiedy sięgamy po badanie PET/CT?

Wskazania do wykonania badania PET/CT zawsze formułuje lekarz prowadzący. Lista wskazań refundowanych przez NFZ obecnie będzie rozszerzana. Najczęściej zaleca się je w sytuacji, gdy pojawia się podejrzenie procesu nowotworowego lub gdy zachodzi potrzeba szczegółowej diagnostyki już wykrytych zmian. Ta zaawansowana metoda diagnostyczna znajduje również zastosowanie w przypadkach, gdy standardowe badania obrazowe nie dają jednoznacznej odpowiedzi, a także przy monitorowaniu pacjentów po zakończonym leczeniu.

– W onkologii badanie PET/CT najczęściej służy diagnostyce w przypadku raka płuc, guzów mózgu, raka jelita grubego, chłoniaków, czerniaka, raka piersi, raka szyjki macicy, a także nowotworów tkanki kostnej i mięśniowej, głowy i szyi – wymienia prof. dr hab. n. med. Mirosław Dziuk, Dyrektor Medyczny Affidea Polska.

Technologia ta odgrywa kluczową rolę w ocenie skuteczności prowadzonego leczenia. Pozwala precyzyjnie określić, jak organizm pacjenta reaguje na zastosowaną chemioterapię czy radioterapię, umożliwiając w razie potrzeby szybką modyfikację przyjętego planu leczenia.

Dzisiejsza medycyna oferuje niezwykle precyzyjne narzędzia diagnostyczne, które potrafią wykryć zmiany nowotworowe w ich najwcześniejszym stadium. Specjaliści niezmiennie podkreślają w diagnostyce onkologicznej liczy się każdy dzień. Wczesna diagnoza otwiera dostęp do pełnego wachlarza możliwości terapeutycznych, a tym samym znacząco zwiększa szanse na powrót do zdrowia. Nowoczesne technologie, w szczególności badanie PET/CT, pozwalają dziś na niezwykle dokładną diagnostykę. To właśnie dzięki takim metodom, w połączeniu z regularną profilaktyką i szybką reakcją na niepokojące objawy, możemy skutecznie wykryć zmiany chorobowe na wczesnym etapie. Ta niezwykła precyzja nowoczesnej diagnostyki to szansa, z której warto skorzystać.

Przeczytaj teraz

Lekarz Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med: w nowym roku grypa nie odpuściła – 100% wzrost zachorowań u dzieci i dorosłych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 4.02.2025

W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, mamy do czynienia – nie bójmy się tego nazwać – z epidemią grypy. Tylko w przychodniach enel-med w styczniu odnotowaliśmy 100% wzrost (w porównaniu do grudnia ubiegłego roku) liczby pacjentów, u których zdiagnozowano zakażenia wywołane tym wirusem. I mówimy tutaj zarówno o osobach dorosłych, jak i dzieciach.

Warto dodać, że równie częste są ostre zapalenia nosa i gardła, z których część również może być wywołana wirusem grypy, ale z różnych przyczyn nie został wykonany test.

Większa zachorowalność w sezonie zimowym wiąże się z częstszymi kontaktami w zamkniętych pomieszczeniach, obniżoną odpornością w tym okresie oraz sprzyjającymi wirusom warunkami pogodowymi.

Profilaktyka jest kluczowa

Aby ustrzec się przed zachorowaniem, kluczowa jest profilaktyka. Szczepienia przeciw grypie pozostają najskuteczniejszą ochroną, szczególnie dla osób starszych, dzieci, kobiet w ciąży oraz pacjentów z chorobami przewlekłymi. Dodatkowo warto pamiętać o regularnym myciu rąk, unikaniu dotykania twarzy i ograniczaniu przebywania w tłocznych miejscach. Codzienna dbałość o zdrowy tryb życia – zbilansowaną dietę, odpowiednią ilość snu i aktywność fizyczną – wspiera układ odpornościowy, co zmniejsza ryzyko infekcji.

Test to podstawa

Testowanie na grypę to podstawowa metoda szybkiego wykrycia zakażenia, pozwalająca na podjęcie odpowiednich działań jeszcze przed wizytą u lekarza. Wykonanie testu w warunkach domowych lub w aptece może pomóc w ustaleniu, czy objawy rzeczywiście są wynikiem infekcji wirusem grypy, czy może innej choroby. Jest to szczególnie istotne w sezonie zwiększonej liczby zachorowań, gdy przychodnie są przepełnione, a czas oczekiwania na wizytę może się wydłużyć. W przypadku pozytywnego wyniku często wystarczy teleporada, co pozwala uniknąć rozprzestrzeniania się infekcji. Dzięki tzw. szybkim testom diagnostycznym, które są również dostępne w palcówkach enel-med, pacjent może wcześniej rozpocząć leczenie, co skraca czas trwania choroby i zmniejsza ryzyko powikłań.

Gdy objawy dają znać

Nie wolno lekceważyć objawów grypy, ponieważ mogą one prowadzić do groźnych powikłań, takich jak: zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego czy zaostrzenie istniejących chorób przewlekłych, na przykład cukrzycy lub nadciśnienia. Grypa jest poważnym schorzeniem, nieporównywalnym do zwykłego przeziębienia. Szczególną uwagę należy zwrócić na wysoką gorączkę, silne bóle mięśniowe, męczący suchy kaszel i ogólne osłabienie organizmu, które uniemożliwia codzienne funkcjonowanie.

W przypadku wystąpienia takich objawów, szczególnie u dzieci, osób starszych lub pacjentów z obniżoną odpornością, konieczna jest szybka konsultacja z lekarzem. Wczesne wdrożenie celowanego leczenia może zapobiec poważnym konsekwencjom i znacząco skrócić czas trwania choroby. Uświadomienie sobie zagrożeń związanych z grypą to ważny krok w trosce o własne zdrowie i bezpieczeństwo naszych bliskich.

Przeczytaj teraz

Paradoks L4: 19 proc. pracowników bierze lewe zwolnienia lekarskie, podczas gdy aż 62 proc. choruje i pracuje

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 31.01.2025

Na „chorobowym” zdrowi załatwiamy prywatne sprawy, a do pracy przychodzimy chorzy – taki paradoks przynoszą wyniki badania enel-med. Złe samopoczucie, ważne sprawy rodzinne czy problemy w pracy skłaniają Polaków do korzystania z tzw. lewych zwolnień lekarskich. Do takiej sytuacji przyznaje się 19 proc. osób, niemal dwa razy więcej najmłodszych pracowników (27 proc. zetek) niż najbardziej doświadczonych (15 proc. silversów). Częściej jednak to obowiązki zawodowe górują nad zdrowiem. Z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” wynika, że aż 62 proc. Polaków pomimo choroby nie bierze L4 i decyduje się stawić w pracy. Głównie przez nadmiar obowiązków, brak zastępstwa czy obawę utraty pracy. Problem absencji chorobowej mogłyby rozwiązać dodatkowe dni wolne od pracy (39 proc.) oraz bardziej rozbudowane pakiety medyczne (38 proc.).

– W kwestii zwolnień lekarskich widzimy pewien paradoks, który potwierdzają wyniki naszego raportu. Z jednej strony, co piąty Polak przyznaje się do brania L4, mimo że czuł się zdrowy, czyli wtedy, kiedy go nie potrzebował. Ale bardziej alarmująca jest w mojej opinii druga statystyka, która mówi, że większości pracownikom zdarzają się sytuacje, kiedy wykonują swoje obowiązki, będąc chorym. Taka sytuacja nie sprzyja ani pracownikowi, ani pracodawcy. Wiele osób, pod wpływem presji ze strony otoczenia, decyduje się kontynuować pracę mimo infekcji, co nie tylko opóźnia ich powrót do zdrowia, ale także może prowadzić do wypalenia zawodowego. Zrozumienie indywidualnych potrzeb pracowników i elastyczność w podejściu do ich obowiązków, w tym uwzględnianie sytuacji życiowych, są kluczowe w budowaniu zdrowej organizacji. Pracownicy, którzy nie pozwalają sobie na odpoczynek podczas choroby, narażają nie tylko swoje zdrowie, ale również obniżają swoją efektywność i mogą zarażać innych. Dlatego fundamentem każdej dobrze funkcjonującej organizacji powinna być polityka, która wspiera pracowników w dbaniu o zdrowie i regenerację. Istotne staje się modelowanie zachowań sprzyjających zdrowiu przez menedżerów. Takie podejście buduje kulturę organizacyjną opartą na trosce o ludzi, co w dłuższej perspektywie przekłada się na większe zaangażowanie i lepsze wyniki – podkreśla Alina Smolarek, Dyrektorka HR Centrum Medycznego ENEL-MED.

Na lewych L4 załatwiamy swoje sprawy

Według raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” 19 proc. Polaków przyznaje się, że zdarzyło im się wziąć zwolnienie lekarskie, choć byli zdrowi. Najczęstsze powody to złe samopoczucie (6 proc. wskazań), załatwianie pilnych spraw (4 proc.) i problemy w pracy (3 proc.). Takie praktyki są bardziej powszechne wśród młodszych pracowników – 27 proc. przedstawicieli pokolenia Z korzystało z „lewego” L4, podczas gdy wśród silversów ten odsetek wynosi 15 proc. Dla zetek argumentem jest między innymi przekonanie, że i tak rzadko biorą zwolnienia (8 proc.), natomiast starsi najczęściej wskazują na złe samopoczucie (6 proc.).

W ostatnich latach ZUS coraz dokładniej przygląda się zwolnieniom lekarskim – statystyki nie pozostawiają złudzeń. W 2023 roku przeprowadzono niemal 430 tys. kontroli, co stanowi zaledwie 1,5 proc. wszystkich wydanych zwolnień. Liczba przeprowadzanych kontroli stale rośnie i nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się odwrócić – w pierwszej połowie ubiegłego roku skontrolowano ponad 260 tysięcy przypadków, wstrzymując wypłaty zasiłków na łączną kwotę około 24 mln zł.

– Zauważalne różnice w korzystaniu ze zwolnień lekarskich zetek i silversów muszą być odniesione do generalnie odmiennego podejścia obu pokoleń do pracy zawodowej i zasad work-life balance. Dla najmłodszych praca jest tylko jedną ze składowych udanego życia, a dbałość o własne zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, znajduje się na szczycie wyznawanych wartości. Stąd częstsze korzystanie ze zwolnień lekarskich w sytuacjach, w których pokolenie silversów stawia się na stanowisku pracy. Przedstawiciele starszego pokolenia nauczyli się samemu radzić z drobnymi problemami zdrowotnymi i nawet nie kontaktują się w przypadku ich wystąpienia z lekarzem, podejmując się samoleczenia. Zetki potrzebują w tym zakresie częstszego wsparcia fachowych pracowników medycznych. To też może tłumaczyć większą w tej grupie wiekowej liczbę zwolnień o dyskusyjnych podstawach medycznych traktowanych jako forma wydłużenia weekendu czy sposób na regenerację sił – wyjaśnia lek. Krzysztof Urban, internista enel-med.

Pracujemy chorzy ze strachu przed utratą posady

Z drugiej strony medalu są sytuacje, w których Polacy nie decydują się na zwolnienie lekarskie, nawet kiedy naprawdę go potrzebują. Aż 62 proc. Polaków przyznaje, że mimo choroby zdarzyło im się wybrać pracę. Częściej dotyczy to generacji Z (64 proc.) niż silversów (55 proc.). Powodów jest wiele, a na największy wyrasta nadmiar obowiązków – wskazuje na to 31 proc. pracowników (32 proc. zetek i 28 proc. silversów). 15 proc. pracowników nie decyduje się pójść na L4, bo nie jest to mile widziane przez ich pracodawcę. Kolejnym powodem pracy w niepełnym zdrowiu jest brak zastępstwa w pracy (14 proc.), a co dziesiąty Polak boi się utraty pracy.

Profilaktyka kluczem do mniejszej absencji

W interesie pracodawcy leży wdrażanie projektów i inicjatyw prozdrowotnych, które przyczyniają się do zmniejszenia absencji pracowników. W raporcie enel-med „Łączy nas zdrowie” Polacy jasno wskazali działania, które mogłyby ograniczyć ich problemy zdrowotne. 39 proc. osób twierdzi, że problem zmniejszyłyby dodatkowe dni wolne od pracy, a 38 proc. widzi rozwiązanie w bardziej rozbudowanych pakietach medycznych. Wyraźne różnice w oczekiwaniach widać między pokoleniami, a ich zrozumienie może pomóc stworzyć środowisko pracy, które wspiera zdrowie i motywację pracowników. Zetki kładą największy nacisk na dodatkowe dni wolne – aż 41 proc. z nich uważa, że taki przywilej pomógłby im lepiej zarządzać swoim zdrowiem i obowiązkami zawodowymi. Z kolei silversi najbardziej doceniają rozbudowane pakiety medyczne (43 proc.), które dają im poczucie kompleksowej opieki zdrowotnej.

Inwestowanie w profilaktykę zdrowotną to korzyść zarówno dla firm, jak i dla pracowników. Dla pracodawców oznacza to nie tylko wyższą efektywność pracy, ale także redukcję kosztów związanych z absencjami oraz poprawę wydajności zespołów. Z kolei pracownicy, którzy czują się docenieni i bezpieczni dzięki odpowiedniej opiece zdrowotnej, stają się bardziej lojalni wobec firmy. Regularne programy profilaktyczne pozwalają na wczesne wykrywanie problemów zdrowotnych i szybką reakcję. W efekcie w załodze mamy więcej pracowników, którzy dbają o swoje zdrowie i rzadziej korzystają ze zwolnień lekarskich – dodaje Alina Smolarek, dyrektorka HR Centrum Medycznego ENEL-MED.

Raport enel-med „Łączy nas zdrowie” jest dostępny na https://lp.enel.pl/raport-laczy-nas-zdrowie.

Przeczytaj teraz