Nowelizacja ustawy o działalności leczniczej spowoduje straty dla sektora prywatnego i publicznego
Robert Mołdach Pracodawcy Medycyny Prywatnej
Projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej wprowadza przepisy, które spowodują straty zarówno dla sektora prywatnego, który nie będzie inwestował w podmioty lecznicze, jak i dla sektora finansów publicznych, gdyż broni nieefektywnych organizacji i złego zarządzania. W końcowym efekcie ucierpią pacjenci. Projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o działalności leczniczej z 21 grudnia 2015 roku wprowadza rozwiązania ograniczające w sposób kluczowy współpracę sektorów prywatnego i publicznego oraz przewiduje preferencje dla sektora publicznego. Projekt ten proponuje między innymi wprowadzenie obowiązku przekazywania zysku w spółkach, których Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego albo uczelnia medyczna posiada ponad 50 procent akcji lub udziałów, na działalność leczniczą. Autorzy projekty zapomnieli, że kapitał ma cenę, a dywidenda jest formą jej zapłaty. Projekt przewiduje też rozszerzenie zakazu zbywania udziałów albo akcji podmiotom prywatnym na spółki Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego, zakładając że zadowolą się udziałem mniejszościowym. Dziś ten zakaz dotyczy tylko spółek prowadzonych lub utworzonych przez publiczne uczelnie medyczne. Proponuje także umożliwienie jednostkom samorządu terytorialnego kupowanie świadczeń u „swoich” podmiotów leczniczych zapominając o zasadzie sprawiedliwej konkurencji. Są to radykalne zmiany. Jeśli zostaną przyjęte zatrzymają wsparcie sektora finansów publicznych, którego udzielał kapitał prywatny, inwestując w będące często w fatalnej sytuacji finansowej i infrastrukturalnej publiczne podmioty lecznicze. Zakaz większościowego udziału kapitału prywatnego spowoduje, że inwestorzy nie będą zainteresowani inwestycjami. Zaprzepaszcza to szansę na innowacyjny, dynamiczny rozwój wielu podmiotów publicznych zainteresowanych współpracą z sektorem prywatnym i dobrymi praktykami zarządzania. Nie wyrówna tej straty właściciel publiczny ze względu na brak know-how, brak środków i ograniczenia wynikające z dyscypliny finansów publicznych. Rozwiązanie uderza także w zasady konkurencji i kryteria jakości dając podstawy do wsparcia „własnego”, jak to określa projekt, ośrodka w opłakanej sytuacji kosztem szpitala nowoczesnego, innowacyjnego, prezentującego doskonałe efekty kliniczne leczenia działającego w otoczeniu. Wprowadzenie ustawy bazującej na proponowanym projekcie to zmiana reguł gry. Nie ma co ukrywać - sektor prywatny poniesie z tego powodu straty. Ale jeszcze większe starty poniesie sektor finansów publicznych broniąc nieefektywnych organizacji i złego zarządzania. W końcowym efekcie ucierpią pacjenci. Szkoda także dotychczasowego zaangażowania w przekształcanie i doskonalenie dla dobra pacjentów polskiego systemu ochrony zdrowia. Należy jednak pamiętać, że długookresowo sektor prywatny ma dobre perspektywy. Jeżeli projektowane przepisy wejdą w życie, przeniesie swoje inwestycje albo do innych krajów, albo do innych sektorów gospodarki, albo zamiast wspierać sektor publiczny będzie tworzył konkurujące z nim inwestycje w 100 procentach własne. W końcowym rozrachunku ucierpią finanse publiczne i to znacząco. Kosztowna to lekcja ekonomii. Link do projektu https://legislacja.rcl.gov.plRobert Mołdach
Pracodawcy Medycyny Prywatnej
Projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej wprowadza przepisy, które spowodują straty zarówno dla sektora prywatnego, który nie będzie inwestował w podmioty lecznicze, jak i dla sektora finansów publicznych, gdyż broni nieefektywnych organizacji i złego zarządzania. W końcowym efekcie ucierpią pacjenci.
Projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o działalności leczniczej z 21 grudnia 2015 roku wprowadza rozwiązania ograniczające w sposób kluczowy współpracę sektorów prywatnego i publicznego oraz przewiduje preferencje dla sektora publicznego.
Projekt ten proponuje między innymi wprowadzenie obowiązku przekazywania zysku w spółkach, których Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego albo uczelnia medyczna posiada ponad 50 procent akcji lub udziałów, na działalność leczniczą. Autorzy projekty zapomnieli, że kapitał ma cenę, a dywidenda jest formą jej zapłaty.
Projekt przewiduje też rozszerzenie zakazu zbywania udziałów albo akcji podmiotom prywatnym na spółki Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego, zakładając że zadowolą się udziałem mniejszościowym. Dziś ten zakaz dotyczy tylko spółek prowadzonych lub utworzonych przez publiczne uczelnie medyczne. Proponuje także umożliwienie jednostkom samorządu terytorialnego kupowanie świadczeń u „swoich” podmiotów leczniczych zapominając o zasadzie sprawiedliwej konkurencji.
Są to radykalne zmiany. Jeśli zostaną przyjęte zatrzymają wsparcie sektora finansów publicznych, którego udzielał kapitał prywatny, inwestując w będące często w fatalnej sytuacji finansowej i infrastrukturalnej publiczne podmioty lecznicze. Zakaz większościowego udziału kapitału prywatnego spowoduje, że inwestorzy nie będą zainteresowani inwestycjami. Zaprzepaszcza to szansę na innowacyjny, dynamiczny rozwój wielu podmiotów publicznych zainteresowanych współpracą z sektorem prywatnym i dobrymi praktykami zarządzania. Nie wyrówna tej straty właściciel publiczny ze względu na brak know-how, brak środków i ograniczenia wynikające z dyscypliny finansów publicznych. Rozwiązanie uderza także w zasady konkurencji i kryteria jakości dając podstawy do wsparcia „własnego”, jak to określa projekt, ośrodka w opłakanej sytuacji kosztem szpitala nowoczesnego, innowacyjnego, prezentującego doskonałe efekty kliniczne leczenia działającego w otoczeniu.
Wprowadzenie ustawy bazującej na proponowanym projekcie to zmiana reguł gry. Nie ma co ukrywać – sektor prywatny poniesie z tego powodu straty. Ale jeszcze większe starty poniesie sektor finansów publicznych broniąc nieefektywnych organizacji i złego zarządzania. W końcowym efekcie ucierpią pacjenci. Szkoda także dotychczasowego zaangażowania w przekształcanie i doskonalenie dla dobra pacjentów polskiego systemu ochrony zdrowia.
Należy jednak pamiętać, że długookresowo sektor prywatny ma dobre perspektywy. Jeżeli projektowane przepisy wejdą w życie, przeniesie swoje inwestycje albo do innych krajów, albo do innych sektorów gospodarki, albo zamiast wspierać sektor publiczny będzie tworzył konkurujące z nim inwestycje w 100 procentach własne. W końcowym rozrachunku ucierpią finanse publiczne i to znacząco. Kosztowna to lekcja ekonomii.
Link do projektu https://legislacja.rcl.gov.pl