PAKS: wysoki poziom leczenia w placówce w Bielsku-Białej

Autor:
31 lipca 2016

Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca (PAKS) po raz kolejny odnotowały jedne z najlepszych wyników leczenia kardiochirurgicznego w Polsce. Według najnowszych danych z Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych (KROK) placówka w Bielsku-Białej od 2012 roku utrzymuje wysoki poziom jakości, lecząc z roku na rok jeszcze większą liczbę chorych z coraz cięższymi schorzeniami.

Ryzyko zgonu wewnątrzszpitalnego na oddziale kardiochirurgii PAKS w Bielsku-Białej w 2015 roku wyniosło 1,35 procent wobec wskaźnika Euroscore II na poziomie aż 4,84, określającym jak ciężko chorzy pacjenci znaleźli się w tej placówce. Zwiększenie tego ważnego wskaźnika o 1,01 w porównaniu z poprzednim rokiem oznacza, że PAKS przyjmuje chorych w jeszcze cięższym stanie wyjściowym niż 12 miesięcy temu, utrzymując równie wysoką jakość leczenia. Klinika kardiochirurgii PAKS w Bielsku-Białej z roku na rok wykonuje coraz więcej zabiegów. W 2015 było ich łącznie 1158, co stawia ją w ścisłej krajowej czołówce wśród prawie 40 szpitali o takim profilu.

- Utrzymujemy bardzo dobre wyniki leczenia, przyjmując wszystkich pacjentów, bez względu na ich obciążenie chorobami współistniejącymi. O tym, że nie boimy się trudnych chorych świadczy średnie ryzyko tzw. zgonu kalkulowanego, które jest w naszym ośrodku wyższe od przeciętnego. – mówi profesor dr hab. n. med. Paweł Buszman, współzałożyciel i prezes zarządu Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. – Dorównanie do poziomu standardów PAKS Bielsko-Biała pozwoliłoby na uratowanie 780 chorych rocznie. To ogromna liczba – dodaje.

Z wszystkich przeprowadzonych w 2015 roku w Bielsku-Białej operacji, prawie 950 zostało przeprowadzonych z użyciem krążenia pozaustrojowego (ECC), dla których poziom śmiertelności wewnątrzszpitalnej wyniósł 1,38 procent, przy wskaźniku Euroscore II 4,00.

W poszczególnych grupach zabiegów wyniki PAKS za poprzedni rok osiągnęły następujące wartości: w przypadku leczenia nabytych wad zastawkowych serca – operacje zastawkowe, ryzyko zgonu wyniosło 1,01 procent, przy wskaźniku Euroscore II 5,92 (około 500 zabiegów), w przypadku operacji pomostowania naczyń wieńcowych, ryzyko zgonu wyniosło 0,74 procent, przy wskaźniku Euroscore II 2,86 (ponad 540 zabiegów), w przypadku operacji skojarzonych (wada zastawkowa serca plus pomostowanie naczyń wieńcowych), ryzyko zgonu wyniosło 2,99 procent, przy wskaźniku Euroscore II 7,41 (ponad 130 zabiegów).

Publikacja wyników leczenia w Polsce nie jest obowiązkowa, ale na świecie należy do dobrych praktyk. Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca zdecydowały się na ich publikację w 2012 roku i do tej pory robią to regularnie.

- Wyniki naszego ośrodka w formie twardych danych zbieranych przez niezależne instytucje w ramach KROK, publikujemy już czwarty raz. Jestem dumny z tego, że dzisiaj w stosunkowo małym ośrodku jesteśmy w stanie zapewnić dostęp do najwyższego poziomu usług kardiochirurgicznych. – mówi profesor dr hab. n. med. Andrzej Bochenek, kardiochirurg i założyciel placówki PAKS w Bielsku-Białej i dodaje – Bardzo ważne jest, by pacjenci, którzy muszą być poddani zabiegowi ratującemu życie oraz ich rodziny, mieli możliwość sprawdzenia, jakie wyniki leczenia osiąga dana placówka. O przyznaniu kontraktu ze strony  płatnika oraz o jego wysokości powinna decydować natomiast nie wielkość szpitala, ale jakość świadczonych w nim usług. Byłoby to dobre zarówno dla Polaków, jak i całego systemu.

Otwarta w 2012 roku Klinika Kardiochirurgii w PAKS w Bielsku-Białej od początku swojej działalności pełni 24-godzinny dyżur, zapewniając opiekę nad najtrudniejszymi chorymi, obarczonymi wieloma schorzeniami współistniejącymi oraz pacjentami z najgroźniejszymi powikłaniami, czyli między innymi w ostrych rozwarstwieniach aorty. Aby zapewnić kompleksową opiekę, na oddziale prowadzonym przez dr. hab. n. med. Marka Cisowskiego pracuje 87 pracowników z wykształceniem medycznym oraz 4 pracowników administracji.

Oprócz lekarzy specjalistów w skład zespołu wchodzą także profesjonalnie wykształcone pielęgniarki oraz technicy zajmujący się krążeniem pozaustrojowym i rehabilitanci odpowiedzialni za szybkie „uruchomienie” chorych po operacji. Leczenie pacjenta nie ogranicza się tu tylko i wyłącznie do zabiegu. Pacjent po nim jest bezpośrednio kierowany bez dodatkowego skierowania na szybką bezpłatną rehabilitację kardiologiczną do oddziału szpitalno-uzdrowiskowego w Ustroniu, co jest ewenementem, a nie powszechną praktyką. Dzięki temu zespół specjalistów z kliniki sprawuje nad nim przez cały czas ścisły nadzór. Efekt – pacjenci są w stanie wrócić do pełnej aktywności nawet po 3-4 tygodniach.

W ramach Grupy American Heart of Poland działa również oddział kardiochirurgii w Gdańsku prowadzony przez dr. n. med. Krzysztofa Jarmoszewicza. Śmiertelność szpitalna w przypadku przeprowadzonych w tej placówce ponad 670 operacjach wyniosła 0,89 procent przy wskaźniku Euroscore II na poziomie 4,7.

Krajowy Rejestr Operacji Kardiochirurgicznych (KROK) jest platformą do gromadzenia danych o operacjach wykonywanych we wszystkich ośrodkach kardiochirurgii w Polsce (publicznych i niepublicznych), a następnie ich analizy i wykorzystania w celu poprawy wyników i jakości leczenia, analizy kosztów leczenia, zdefiniowania istotnych czynników ryzyka wczesnych powikłań i niepowodzeń po leczeniu kardiochirurgicznym oraz opracowania programu ich oceny i neutralizacji, zapewnienia możliwości uczestnictwa Polski w bazie europejskiej EACTS oraz wskazywania najistotniejszych kierunków badań naukowych.

Wskaźnik EuroSCORE II (European System for Cardiac Operative Risk Evaluation) to najnowszy model oceny ryzyka śmiertelności operacyjnej u pacjentów poddawanych zabiegom kardiochirurgicznym. Opiera się na wynikach badania obserwacyjnego, które objęło swoim zasięgiem 20 tysięcy pacjentów ze 128 szpitali z 8 europejskich krajów. Dzięki temu wskaźnikowi na całym świecie mogą być zestawiane ze sobą analogiczne dane pacjentów o podobnym profilu, w podobnym stanie, podobnie obciążonych chorobami współistniejącymi. Wysokość wskaźnika EuroSCORE II oznacza jak trudny jest stan wyjściowy pacjenta – im jest on wyższy, tym pacjent znajduje się w cięższym stanie.
 

Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca (PAKS) po raz kolejny odnotowały jedne z najlepszych wyników leczenia kardiochirurgicznego w Polsce. Według najnowszych danych z Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych (KROK) placówka w Bielsku-Białej od 2012 roku utrzymuje wysoki poziom jakości, lecząc z roku na rok jeszcze większą liczbę chorych z coraz cięższymi schorzeniami.

Ryzyko zgonu wewnątrzszpitalnego na oddziale kardiochirurgii PAKS w Bielsku-Białej w 2015 roku wyniosło 1,35 procent wobec wskaźnika Euroscore II na poziomie aż 4,84, określającym jak ciężko chorzy pacjenci znaleźli się w tej placówce. Zwiększenie tego ważnego wskaźnika o 1,01 w porównaniu z poprzednim rokiem oznacza, że PAKS przyjmuje chorych w jeszcze cięższym stanie wyjściowym niż 12 miesięcy temu, utrzymując równie wysoką jakość leczenia. Klinika kardiochirurgii PAKS w Bielsku-Białej z roku na rok wykonuje coraz więcej zabiegów. W 2015 było ich łącznie 1158, co stawia ją w ścisłej krajowej czołówce wśród prawie 40 szpitali o takim profilu.

– Utrzymujemy bardzo dobre wyniki leczenia, przyjmując wszystkich pacjentów, bez względu na ich obciążenie chorobami współistniejącymi. O tym, że nie boimy się trudnych chorych świadczy średnie ryzyko tzw. zgonu kalkulowanego, które jest w naszym ośrodku wyższe od przeciętnego. – mówi profesor dr hab. n. med. Paweł Buszman, współzałożyciel i prezes zarządu Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. – Dorównanie do poziomu standardów PAKS Bielsko-Biała pozwoliłoby na uratowanie 780 chorych rocznie. To ogromna liczba – dodaje.

Z wszystkich przeprowadzonych w 2015 roku w Bielsku-Białej operacji, prawie 950 zostało przeprowadzonych z użyciem krążenia pozaustrojowego (ECC), dla których poziom śmiertelności wewnątrzszpitalnej wyniósł 1,38 procent, przy wskaźniku Euroscore II 4,00.

W poszczególnych grupach zabiegów wyniki PAKS za poprzedni rok osiągnęły następujące wartości: w przypadku leczenia nabytych wad zastawkowych serca – operacje zastawkowe, ryzyko zgonu wyniosło 1,01 procent, przy wskaźniku Euroscore II 5,92 (około 500 zabiegów), w przypadku operacji pomostowania naczyń wieńcowych, ryzyko zgonu wyniosło 0,74 procent, przy wskaźniku Euroscore II 2,86 (ponad 540 zabiegów), w przypadku operacji skojarzonych (wada zastawkowa serca plus pomostowanie naczyń wieńcowych), ryzyko zgonu wyniosło 2,99 procent, przy wskaźniku Euroscore II 7,41 (ponad 130 zabiegów).

Publikacja wyników leczenia w Polsce nie jest obowiązkowa, ale na świecie należy do dobrych praktyk. Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca zdecydowały się na ich publikację w 2012 roku i do tej pory robią to regularnie.

– Wyniki naszego ośrodka w formie twardych danych zbieranych przez niezależne instytucje w ramach KROK, publikujemy już czwarty raz. Jestem dumny z tego, że dzisiaj w stosunkowo małym ośrodku jesteśmy w stanie zapewnić dostęp do najwyższego poziomu usług kardiochirurgicznych. – mówi profesor dr hab. n. med. Andrzej Bochenek, kardiochirurg i założyciel placówki PAKS w Bielsku-Białej i dodaje – Bardzo ważne jest, by pacjenci, którzy muszą być poddani zabiegowi ratującemu życie oraz ich rodziny, mieli możliwość sprawdzenia, jakie wyniki leczenia osiąga dana placówka. O przyznaniu kontraktu ze strony  płatnika oraz o jego wysokości powinna decydować natomiast nie wielkość szpitala, ale jakość świadczonych w nim usług. Byłoby to dobre zarówno dla Polaków, jak i całego systemu.

Otwarta w 2012 roku Klinika Kardiochirurgii w PAKS w Bielsku-Białej od początku swojej działalności pełni 24-godzinny dyżur, zapewniając opiekę nad najtrudniejszymi chorymi, obarczonymi wieloma schorzeniami współistniejącymi oraz pacjentami z najgroźniejszymi powikłaniami, czyli między innymi w ostrych rozwarstwieniach aorty. Aby zapewnić kompleksową opiekę, na oddziale prowadzonym przez dr. hab. n. med. Marka Cisowskiego pracuje 87 pracowników z wykształceniem medycznym oraz 4 pracowników administracji.

Oprócz lekarzy specjalistów w skład zespołu wchodzą także profesjonalnie wykształcone pielęgniarki oraz technicy zajmujący się krążeniem pozaustrojowym i rehabilitanci odpowiedzialni za szybkie „uruchomienie” chorych po operacji. Leczenie pacjenta nie ogranicza się tu tylko i wyłącznie do zabiegu. Pacjent po nim jest bezpośrednio kierowany bez dodatkowego skierowania na szybką bezpłatną rehabilitację kardiologiczną do oddziału szpitalno-uzdrowiskowego w Ustroniu, co jest ewenementem, a nie powszechną praktyką. Dzięki temu zespół specjalistów z kliniki sprawuje nad nim przez cały czas ścisły nadzór. Efekt – pacjenci są w stanie wrócić do pełnej aktywności nawet po 3-4 tygodniach.

W ramach Grupy American Heart of Poland działa również oddział kardiochirurgii w Gdańsku prowadzony przez dr. n. med. Krzysztofa Jarmoszewicza. Śmiertelność szpitalna w przypadku przeprowadzonych w tej placówce ponad 670 operacjach wyniosła 0,89 procent przy wskaźniku Euroscore II na poziomie 4,7.

Krajowy Rejestr Operacji Kardiochirurgicznych (KROK) jest platformą do gromadzenia danych o operacjach wykonywanych we wszystkich ośrodkach kardiochirurgii w Polsce (publicznych i niepublicznych), a następnie ich analizy i wykorzystania w celu poprawy wyników i jakości leczenia, analizy kosztów leczenia, zdefiniowania istotnych czynników ryzyka wczesnych powikłań i niepowodzeń po leczeniu kardiochirurgicznym oraz opracowania programu ich oceny i neutralizacji, zapewnienia możliwości uczestnictwa Polski w bazie europejskiej EACTS oraz wskazywania najistotniejszych kierunków badań naukowych.

Wskaźnik EuroSCORE II (European System for Cardiac Operative Risk Evaluation) to najnowszy model oceny ryzyka śmiertelności operacyjnej u pacjentów poddawanych zabiegom kardiochirurgicznym. Opiera się na wynikach badania obserwacyjnego, które objęło swoim zasięgiem 20 tysięcy pacjentów ze 128 szpitali z 8 europejskich krajów. Dzięki temu wskaźnikowi na całym świecie mogą być zestawiane ze sobą analogiczne dane pacjentów o podobnym profilu, w podobnym stanie, podobnie obciążonych chorobami współistniejącymi. Wysokość wskaźnika EuroSCORE II oznacza jak trudny jest stan wyjściowy pacjenta – im jest on wyższy, tym pacjent znajduje się w cięższym stanie.
 

Inne artykuły

Diagnostyka obrazowa Bielsko-Biała z nowoczesną pracownią rezonansu magnetycznego

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 12.07.2024

W siedzibie Diagnostyki przy ulicy Oświęcimskiej 39 zostanie otwarta nowoczesna pracownia rezonansu magnetycznego, jej operatorem jest nowo powstała spółka Diagnostyka obrazowa Bielsko-Biała. Innowacją będzie wsparcie zespołu radiologów przez technologię wykorzystującą sztuczną inteligencję. Zapisy na badania ruszyły 1 lipca, a pierwszy pacjent zostanie zbadany 15 lipca br. Pracownia ma powierzchnię 160 m² i  będzie realizować badania z całego Podbeskidzia. Koszt inwestycji to 12 mln złotych.

Rezonans magnetyczny należy do najbardziej szczegółowych i najbezpieczniejszych metod diagnostyki obrazowej. Używany w Diagnostyce obrazowej Bielsko Biała skaner – Siemens MAGNETOM Altea, wykorzystuje pole magnetyczne i fale radiowe do tworzenia szczegółowych obrazów wewnętrznych struktur ciała pacjenta. Aparatura ta, szczególnie cenna w badaniach neurologicznych i onkologicznych, korzysta z technologii BioMatrix, która dostosowuje badanie do indywidualnych cech pacjenta. Dzięki zaawansowanemu oprogramowaniu, badania takie jak skanowanie głowy, kręgosłupa czy stawów mogą być wykonywane powtarzalnie i precyzyjnie z pomocą algorytmów sztucznej inteligencji. Aparat posiada dedykowane cewki, które służą do diagnozowania konkretnych części ciała, co znacząco wpływa na dokładność badania.

Dla nas pacjent jest na pierwszym miejscu, dlatego zdecydowaliśmy się na zakup aparatury, która dba o jego komfort m.in. poprzez skrócenie czasu badania nawet o 60%. Przykładowo skanowanie odcinka szyjnego, piersiowego lub lędźwiowego kręgosłupa potrwa tylko 5 minut! Dodatkowo osoby źle znoszące zamknięcie ucieszy fakt, że nasz aparat nie ma zwartej zabudowy, pierścień ma średnicę zaledwie 70 cm, dodatkowo nad głową pacjenta znajduje się lustro, które odbija wnętrze sali, co niweluje uczucie klaustrofobii – podsumowuje Agnieszka Swadźba, Wiceprezes spółki Diagnostyka obrazowa Bielsko-Biała.

Informacje uzupełnia Jakub Białek, Prezes Zarządu spółki, z zawodu fizjoterapeuta:

Podstawą pracy lekarzy i fizjoterapeutów są badania diagnostyczne, dlatego cieszę się, że na Oświęcimskiej 39 wraz z otwarciem Diagnostyki obrazowej Bielsko-Biała możemy zaproponować   pacjentom kompleksową diagnostykę: od badań laboratoryjnych po badania obrazowe, dzięki czemu można od razu wdrożyć odpowiednie leczenie i terapię. Krótki termin realizacji zapewni użycie zaawansowanej technologii ale także zatrudnienie zespołu lekarzy radiologów i techników elektroradiolgów, pracujących na miejscu w placówce przy Oświęcimskiej. Ponadto współpracujemy z zespołem radiologów w systemie zdalnym. Wszystko to pozwoli przyjmować pacjentów sześć dni w tygodniu.

W Diagnostyce obrazowej Bielsko-Biała wykonywane są także tradycyjne rentgenowskie prześwietlenia, a pacjentów ucieszy fakt, że placówka podjęła już starania o kontrakty z NFZ oraz regionalnymi podmiotami medycznymi i prywatnymi ubezpieczycielami. 

Przeczytaj teraz

Pokolenie pracoholików ma się dobrze. Co drugi Polak pracuje po godzinach, ale idzie nowe

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.07.2024

Praca po godzinach i brak odpowiedniego odpoczynku to norma w Polsce. Według raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” aż 56 proc. Polaków pracuje wieczorami lub w dni wolne. Głównie przez nadmiar obowiązków (36 proc.) lub oczekiwania pracodawcy (31 proc.). Ale wraz z najmłodszym pokoleniem na rynku pracy idzie nowe. Zetki zdecydowanie częściej niż ich starsi koledzy i koleżanki, tzw. silversi, pracują po godzinach, bo w czasie pracy załatwiają prywatne sprawy (15 proc. vs. 6 proc.). To, że Polacy nie potrafią odpoczywać, potwierdzają również dane dotyczące urlopów. Aż 44 proc. pracowników w minionym roku nie wykorzystało całego przysługującego im wypoczynku, co dziesiąty w ogóle nie wziął wolnego. I choć nie jesteśmy w stanie wyzerować licznika 20 lub 26 dni wolnych, to większość z nas (66 proc.) chce mieć ich jeszcze więcej.

– Dojrzały rynek pracy, z którym w mojej ocenie mamy do czynienia w Polsce, cechuje się dialogiem pomiędzy pracownikami i pracodawcami. Zdobyczą wzajemnej wymiany oczekiwań są między innymi szerokie programy motywacyjne. W świadomości zarówno pracowników, jak i pracodawców funkcjonuje niezbędna oferta benefitowa, której kluczową składową jest opieka medyczna. Perspektywa jest właściwa, ale wymaga poszerzenia o kwestię odpoczynku. Firmy powinny sobie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób promują zdrowe środowisko pracy i dobre samopoczucie w pracy oraz czy w tych działaniach uwzględnili politykę urlopową. Trudno jest mówić o zdrowiu psychicznym i fizycznym oraz produktywności pracownika, jeżeli ten nie bierze wolnego – komentuje Alina Smolarek, Dyrektorka HR enel-med.

Pracujemy „po godzinach”…

Zgodnie z danymi Eurostatu Polacy pracują̨ średnio 40,5 godziny tygodniowo, to niemal najwięcej w całej Unii Europejskiej, zaraz po Grekach. Na pracowitość wskazują także wyniki raportu enel-med „Łączy nas zdrowie”, z których wynika, że tylko co trzeci Polak nie pracuje po godzinach (38 proc.). Wieczory, weekendy i urlopy nie są czasem wolnym od spraw zawodowych dla aż 56 proc. pracowników. Dotyczy to niemal w tym samym stopniu najmniej i najbardziej doświadczonych osób – wśród zetek 58 proc. pracuje poza standardowymi godzinami, a wśród silversów 56 proc.

Oprócz promowania zdrowego trybu życia i zapewniania odpowiednich warunków do odpoczynku, kluczowe jest również inwestowanie w nowoczesne technologie i poprawę organizacji pracy. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że produktywność w średnich polskich firmach jest prawie o połowę niższa od średniej unijnej i trzykrotnie mniejsza niż u najlepszych w Europie. Dlatego ważne, aby pamiętać o organizacji pracy i narzędziach, które wpływają na produktywność pracownika. Brak inwestycji w te obszary powoduje, że praca jest mniej wydajna – podpowiada Alina Smolarek z enel-med.

… bo musimy…

Gdy weźmiemy pod lupę powody pracy po godzinach, prym wiedzie nadmiar obowiązków lub trudność wyrobienia się w godzinach pracy (36 proc. wskazań). Zdecydowanie częściej jest to problem kobiet niż mężczyzn (42% vs. 31%). Na drugim miejscu uplasowało się oczekiwanie pracodawcy (31 proc.). A to oznacza, że ostatnie sprawozdanie Państwowej Inspekcji Pracy nie zrobiło na firmach wrażenia. Raport wykazał, że czas pracy był jednym z trzech najliczniej zgłaszanych obszarów skarg. W 2022 roku 5,8 tys. pracowników zmierzyło się m.in. z nieprowadzeniem lub nierzetelnym prowadzeniem ewidencji czasu pracy, naruszaniem prawa do odpoczynku dobowego i tygodniowego czy nieprawidłowego tworzenia rozkładów czasu pracy.

… lub chcemy

Warto odnotować, że 24 proc. Polaków pracuje wieczorami lub w dni wolne, ponieważ lubi takie pory pracy i ma taką możliwość. Jest to istotne, ponieważ̇ wskazuje na preferencje i elastyczność w organizacji czasu pracy.

Na zmianę w podejściu do godzin pracy wskazuje także fakt, że wyraźnie więcej zetek (15 proc.) niż silversów (6 proc.) przyznaje się do załatwiania prywatnych spraw w godzinach pracy.

Najmłodsi pracownicy, owszem, pracują wieczorami i w dni wolne w podobnej skali jak silversi, ale jak wynika z badania, często dlatego, że w standardowym czasie pracy załatwiają swoje prywatne sprawy. Mogą to być tematy urzędowe czy zdrowotne, ale też realizacja pasji, które są dla nich bardzo istotne. Dla części pracodawców taka sytuacja jest niedopuszczalna, ale ci bardziej elastyczni potrafią dostrzec zalety takiej organizacji pracy i umiejętnie ją wykorzystać na rzecz osiągania rezultatów – podkreśla Alina Smolarek z enel-med.

Ponadto, co dziesiąta zetka pracuje wieczorami lub w dni wolne z obawy przed utratą pracy, podczas gdy wśród silversów ten odsetek jest dwa razy niższy (5 proc.). To może wskazywać na większe poczucie bezpieczeństwa zawodowego wśród starszych pracowników lub mniejszą presję wynikającą z potencjalnej utraty pracy.

Za dużo urlopu

Regularny wypoczynek pozwala na regenerację, zmniejsza ryzyko wypalenia zawodowego i poprawia ogólną̨ satysfakcję z pracy. Z raportu enel-med wynika jednak, że tylko niespełna co drugi polski pracownik wykorzystuje cały przysługujący mu urlop w ciągu roku kalendarzowego (48 proc.). Co trzeci pracownik w ciągu minionego roku nie zdołał wykorzystać w pełni przysługujących mu 20 lub 26 dni urlopowych (35 proc.). Co dziesiąty Polak (9 proc.) w ogóle nie bierze urlopu. W tej grupie przodują mężczyźni (12 proc.) w porównaniu do kobiet (7 proc.).

Lepiej z odpoczywaniem od pracy radzą sobie pracownicy z większym stażem niż ich młodsi koledzy – odpowiednio 55 proc. i 46 proc. z nich w minionym roku „wyzerowało” licznik urlopowy. 38 proc. silversów i 44 proc. zetek tylko częściowo skorzystało z przysługującego im wypoczynku.

Za mało urlopu

Równocześnie na pytanie „Czy chciałbyś/chciałabyś zwiększyć liczbę dni urlopowych dostępnych dzisiaj zgodnie z obowiązującym prawem?” znaczna większość Polaków odpowiada twierdząco. Aż 66 proc. chciałaby mieć więcej dni wolnych niż aktualnie przysługujące 20 lub 26 dni (w zależności od stażu pracy). Co ciekawe, częściej takiej odpowiedzi udzielały zetki niż silversi. Młodsze pokolenie częściej myśli o dodatkowym odpoczynku niż ich starsi koledzy z pracy (70 proc. vs. 63 proc.).

Raport enel-med pokazuje, że obszar urlopowy może stać się języczkiem u wagi przy wyborze przez kandydata nowego miejsca pracy.

Wewnętrzny program wellbeingu warto traktować szerzej i zmienić optykę na urlopy. Możemy uzyskać przewagę rynkową, jeśli stworzymy środowisko, w którym jasne reguły sprzyjają chodzeniu na urlop, nie tylko w dogodnym dla pracownika terminie, ale również z aprobatą organizacji i szefa. Zachęcanie pracowników do wykorzystania pełnego urlopu, zwiększanie limitów urlopowych, czy też dofinansowanie odpoczynku może być ważnym elementem budującym efektywność i zadowolenie z miejsca pracy – dodaje Alina Smolarek, Dyrektorka HR enel-med.

Pełna wersja raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” jest dostępna stronie https://lp.enel.pl/raport-laczy-nas-zdrowie.

***

Metodyka

Raport „Łączy nas zdrowie” powstał na podstawie wyników badania opinii publicznej zleconego przez enel-med. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskim panelu Ariadna na trzech grupach respondentów. Pierwszą stanowiły osoby aktywne zawodowo w wieku 18 lat i więcej. Próba liczyła N=803 osoby. Drugą grupę stanowiły osoby aktywne zawodowo w wieku 18-30 lat (tzw. zetki). Próba liczyła 237 osób. Trzecią grupę stanowiły osoby aktywne zawodowo w wieku 50 lat i więcej (tzw. silversi). Próba liczyła 361 osób. Wszystkie kwoty zostały dobrane według reprezentacji w populacji Polaków dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Badanie przeprowadzono od 19 do 29 kwietnia 2024 roku. Metoda: CAWI.

Przeczytaj teraz

MATERIAŁY DLA ZAKŁADÓW PRACY DOTYCZĄCE ZARZĄDZANIA WYZWANIAMI ZDROWOTNYMI

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 5.07.2024

Eksperci z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi – organizacji partnerskiej Pracodawców Medycyny Prywatnej – przygotowali praktyczne narzędzie mające na celu wsparcie pracodawców i menadżerów w tworzeniu warunków pracy i rozwiązań, które sprzyjają wzmacnianiu dobrostanu, zdrowia i zdolności do pracy personelu, zapobiegają rozwojowi chorób przewlekłych, a także pomagają pracownikom z takimi schorzeniami kontynuować aktywność zawodową.

Narzędzie obejmuje dwie części:

Wspieranie dobrostanu, zdrowia i aktywności zawodowej pracowników – pakiet rozwiązań dla zakładów pracy

Dla każdego z 7 kluczowych dla zdrowia pracowników obszarów (tj. palenie papierosów i spożywanie alkoholu, odżywianie, aktywność fizyczna, ergonomia, zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie, regeneracja po pracy, atmosfera pracy) zaproponowano konkretne rozwiązania w zakresie:

  • wzmacniania wiedzy i umiejętności,
  • tworzenia wspierającego środowiska pracy,
  • budowania wewnętrznej polityki prozdrowotnej,
  • motywowania personelu do dbania o zdrowie.

Promowanie integracji społecznej oraz wsparcie zdolności do pracy osób z chorobami przewlekłymi – poradnik dla menedżerów

W drugiej części opracowania znajdziecie Państwo szereg informacji i przykładowych rozwiązań służących zarządzaniu pracownikami doświadczającymi chorób przewlekłych w celu podtrzymywania ich zdolności do pracy.

Przypominamy, że kwestie zarządzania zdrowiem i aktywnością zawodową personelu możecie Państwo przedyskutować z ekspertami Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi w ramach bezpłatnych konsultacji. Zapraszamy do kontaktu pracodawców, menadżerów, specjalistów HR, PR, EB, CSR, BHP oraz profesjonalistów służby medycyny pracy. Szczegóły dotyczące oferty i zasad działania Centrum Konsultacyjnego znajdziecie Państwo na stronie projektu.

Projekt jest realizowany w ramach Celu Operacyjnego 5: Wyzwania Demograficzne, Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021-2025, finansowanego przez Ministra Zdrowia, Zadanie 10: pn. „Edukacja w zakresie zarządzania zdrowiem starzejących się pracowników oraz opracowanie i upowszechnienie instrumentów promujących zdrowie i zachowania prozdrowotne w środowisku pracy”.

Przeczytaj teraz

Pracodawcy Medycyny Prywatnej (PMP) – plany na ten rok

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 1.07.2024

Komentarz Prezesa Zarządu Artura Białkowskiego.

Rozwiązania tworzone w systemie ochrony zdrowia powinny być zawsze skupione na potrzebach pacjenta, na wynikach leczenia oraz na jakości opieki medycznej. Dlatego w ocenie Zarządu PMP niezwykle ważne i jednocześnie konieczne jest przeprojektowanie systemu ochrony zdrowia, a także poprawa jego funkcjonowania, tak aby system opieki zdrowotnej w Polsce koncentrował się na pacjencie – podkreśla Artur Białkowski.

Wszyscy od dawna odczuwamy konieczność zmian organizacyjnych w systemie opieki zdrowotnej – zauważa Prezes. Zatem dobrze byłoby wykorzystać i utrwalić współpracę sektora prywatnego z publicznym, wykorzystując zasoby systemu prywatnego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Niezwykle ważną kwestią dla Zarządu PMP jest wzmacnianie roli prywatnych świadczeniodawców w ochronie zdrowia, którzy od lat stanowią doskonałe uzupełnienie sektora publicznego. Bieżący rok dla PMP to wciąż monitorowanie projektów aktów prawnych, włączanie się z głosem doradczym w prace nad wybranymi projektami ustaw i aktów wykonawczych. To także angażowanie się w tworzenie nowych rozwiązań w obszarze zdrowia publicznego – rozwój opieki profilaktycznej w ramach medycyny szkolnej i  medycyny pracy, jak również tworzenie standardów jakości w diagnostyce laboratoryjnej, poprawa dostępu do metod wspierania rozwoju płodności w Polsce, zdrowia kobiet, opieki psychologicznej i oczywiście wzmocnienia oraz rozwoju partnerstwa publiczno-prywatnego – dodaje.

Przeczytaj teraz

Dwa razy więcej Polaków woli leczyć się prywatnie niż na NFZ. Co piąty unika regularnych badań

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 26.06.2024

Pomimo coraz większej dostępności profilaktyki zdrowotnej, unikamy badań lekarskich i szczepień jak ognia. Tylko 28 proc. Polaków bada się regularnie co najmniej raz w roku, co trzeci odwiedza lekarza co 2-3 lata, a co piąty robi to jeszcze rzadziej lub wcale. Tłumaczymy się przede wszystkim brakiem czasu (29 proc.), strachem (23 proc.) oraz wysokim kosztem (22 proc.) – wynika z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie”. Według przedstawicieli enel-med oprócz indywidualnych barier istotną przeszkodą jest niewydolność publicznej opieki zdrowotnej. 36 proc. Polaków woli korzystać z prywatnej opieki medycznej, NFZ preferuje tylko 17 proc. zapytanych.

Według najnowszego raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” to kobiety są bardziej konsekwentne w dbaniu o swoje zdrowie. Co trzecia z nich poddaje się regularnym badaniom raz na rok, podczas gdy wśród mężczyzn tylko co czwarty. 1 na 10 Polaków wykonuje badania tylko na zalecenie lekarza. Jeszcze bardziej alarmująca jest regularność szczepień, a wręcz jej brak. Zaledwie 10 proc. respondentów deklaruje realizację szczepień raz w roku, a niemal połowa populacji (42 proc.) nie szczepi się systematycznie. Co piąty Polak (21 proc.) podejmuje decyzję o szczepieniu dopiero po konsultacji z lekarzem.

Brak czasu, zaplecza i pieniędzy

Według badania enel-med, dla 29 proc. respondentów główną barierą w systematycznym poddawaniu się kontroli zdrowia jest pośpiech i natłok obowiązków. Na drugim miejscu pojawia się dostępność badań w ramach NFZ. Infrastruktura bezpłatnej opieki medycznej nie zawsze jest w stanie sprostać potrzebom pacjentów, zmuszając ich do długiego oczekiwania na badania czy konsultacje, co potwierdziło 23 proc. badanych. Ten sam odsetek Polaków (23 proc.) wskazuje, że nie lubi się badać i dlatego unika gabinetów lekarskich. Podium powodów odkładania profilaktyki na później zamykają wysokie ceny zabiegów, które stanowią poważny problem dla 22 proc. Polaków. Pomimo rosnącej świadomości znaczenia profilaktyki zdrowotnej, istniejące bariery ciągle utrudniają Polakom regularne dbanie o zdrowie.

– Wyniki naszych badań odzwierciedlają realne wyzwania, z którymi borykają się Polacy w zakresie dbania o swoje zdrowie. Nie badają się regularnie, rzadko się szczepią i nie chodzą do lekarzy, nawet kiedy ich stan zdrowia tego wymaga. A to jest tak naprawdę wierzchołek góry lodowej. Jako pacjenci wynajdujemy najróżniejsze powody, aby uniknąć spotkania z lekarzem i ewentualnej diagnozy. Ponadto, publicznej służbie zdrowia zachęcanie do zachowań prozdrowotnych raczej nie wychodzi. W rezultacie duży ciężar opieki zdrowotnej, głównie w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, spoczywa na prywatnym rynku usług medycznych. To my często wytyczamy trendy i schematy, którymi następnie podąża sektor publiczny, przykładem może być cyfryzacja usług medycznych. Jednak warto pamiętać, że całe to zaplecze – specjaliści, placówki, sprzęt – jest bardzo kosztowne, a za dobrą usługę trzeba zapłacić – mówi Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med. – Chcąc zminimalizować barierę kosztową i zwiększyć dostępność, które są wskazywane jako przeszkody badań, wprowadziliśmy zupełnie nowe pakiety medyczne. Pacjent, korzystając z jednego produktu, ma dostęp nie tylko do wielu specjalistów, ale także do niemal całego przekroju badań. Może w ten sposób zadbać o całą profilaktykę i diagnostykę, nie ponosząc niezaplanowanych wydatków, nie czekając w kolejkach i mając gwarancję skorzystania z usług specjalistów oraz nowoczesnego sprzętu – dodaje prezes enel-med.

Do specjalistów wolimy pójść prywatnie

Z najnowszych badań enel-med dowiadujemy się, że co trzeci Polak (36 proc.) woli prywatną opiekę medyczną niż bezpłatne usługi w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Podobny odsetek (34 proc.) decyduje się na łączenie usług NFZ z prywatnymi wizytami, szukając w ten sposób lepszego dostępu do specjalistów i wyższej jakości obsługi. Tylko 17 proc. woli korzystać z publicznego wsparcia zdrowotnego.

Prywatnie najczęściej chodzimy do stomatologa, wskazuje tak aż 59 proc. badanych. Co trzeci Polak korzysta z prywatnych konsultacji z okulistą (30 proc. wskazań), a co piąty z ginekologiem (21 proc.). Odpowiednio 17 proc. i 16 proc. respondentów stawia na wizyty prywatne u dermatologa i kardiologa.

– Prywatna opieka medyczna w Polsce zyskuje coraz większą popularność, trochę z konieczności, ale jestem przekonany, że głównie z wyboru. Dwie trzecie Polaków uważa, że największą zaletą prywatnych placówek są mniejsze kolejki. Więcej niż połowie badanych (56 proc.) wizyty prywatne kojarzą się z wyższą jakością usług, a co trzeci Polak docenia lepszych specjalistów. Te wszystkie opinie dotyczące prywatnej opieki medycznej nie biorą się znikąd. Widoczny jest coraz większy rozdźwięk między publiczną a prywatną opieką zdrowotną i pacjenci to widzą, a my jako dostawcy prywatnej opieki medycznej, codziennie pracujemy, aby dostarczać jak najlepsze usług – mówi Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med.

Przeczytaj teraz

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Zdrowie-Med Sp. z o.o. dołącza do Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 21.06.2024

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Zdrowie-Med Spółka z o.o. członkiem Pracodawców Medycyny Prywatnej. Od początku działalności specjalizuje się w medycynie szkolnej, wyznaczając standardy w zakresie ochrony zdrowia dzieci i młodzieży w szkołach.

Powstał w 1999 roku, aktualnie współpracuje z 53 szkołami na terenie województwa pomorskiego, w których sprawuje profilaktyczną opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą.

Za kompleksową opiekę zdrowotną nad uczniami odpowiada zespół wykwalifikowanych pielęgniarek szkolnych, które regularnie uczestniczą w szkoleniach, podnosząc swoją wiedzę i kompetencje. Do ich zadań należy m.in. wykonywanie i interpretowanie testów przesiewowych, kierowanie postępowaniem poprzesiewowym oraz sprawowanie opieki nad uczniami z dodatnimi wynikami testów, czynne poradnictwo dla uczniów z problemami zdrowotnymi, sprawowanie opieki nad uczniami z chorobami przewlekłymi i niepełnosprawnością, w tym realizacja świadczeń pielęgniarskich na zlecenie lekarza, udzielanie pomocy przedlekarskiej w nagłych zachorowaniach, urazach i zatruciach, prowadzenie grupowej profilaktyki fluorkowej, a także edukacja zdrowotna.

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Zdrowie-Med Spółka z o.o. w centrum zainteresowania stawia dziecko i jego zdrowie. Szczególną uwagę przywiązuje do cyklicznego przeglądu zdrowia ucznia. W roku szkolnym 2022/2023 pielęgniarki szkolne wykonały testy przesiewowe do bilansu zdrowia dziecka u 98% uczniów, nad którymi NZOZ Zdrowie-Med sprawuje opiekę.

Spółce towarzyszą wartości, takie jak: szacunek i uczciwość – zarówno w podejściu do drugiego człowieka, jak również zadań, które wykonuje.

Przeczytaj teraz