Porozumienie Zielonogórskie: pakiet onkologiczny jest niedopracowany
Według Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, pakiety przedstawione przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza są niedopracowane, a ich przepisy wymagają w wielu punktach uściślenia lub korekty.
Najwięcej kontrowersji – ale i konkretnych postulatów – według Federacji , wywołuje tzw. pakiet onkologiczny. Federacja zwraca uwagę na brak określenia standardów postępowania w poszczególnych rodzajach nowotworów, na poszczególnych etapach postępowania, począwszy od podejrzenia choroby, aż do zakończenia leczenia i kontroli.
Federacja podkreśla, że ważną rolę w pakiecie onkologicznym pełnią lekarze POZ, których nie można sprowadzać do urzędników, wystawiających „zielone karty”, w dodatku karanych za nadgorliwość. By zminimalizować ryzyko przeoczenia objawów z jednej strony, a drugiej – niepotrzebnego narażania pacjentów na stres nieuzasadnionymi podejrzeniami choroby nowotworowej, Federacja postuluje zapewnienie lekarzom POZ szkolenia z zakresu tzw. czujności onkologicznej w odniesieniu do częściej występujących nowotworów złośliwych. Szkolenia te muszą być zgodne z wytycznymi towarzystw naukowych, w tym z polskim „Cancer Planem”.
We wstępnej diagnostyce onkologicznej konieczne jest określenie jednoznacznych kryteriów rozpoznania choroby nowotworowej w poszczególnych typach nowotworów, które warunkowałoby rozliczenie pakietu. Według Federacji obecnie brakuje także jednoznacznych wskazań, w jakich nowotworach konieczne jest wykonanie na tym etapie badania histopatologicznego.
Od początku kontrowersje budzą zasady działania konsylium, które od wejścia w życie pakietu jest obligatoryjne wobec każdego pacjenta. Eksperci jeszcze na etapie projektu wskazywali, że jest to nierealne, choćby z racji niedoboru specjalistów.
„Uważamy, że trzeba zrezygnować z obowiązku zwoływania konsylium w każdym przypadku – leczenie niektórych pacjentów jest jednoznaczne, określone w medycznych rekomendacjach. Błędem jest także brak możliwości przeprowadzenia dodatkowej diagnostyki po konsylium w ramach pakietu” – piszą autorzy stanowiska.
Kolejna sprawa to termin podjęcia leczenia w ciągu 9 tygodni od podejrzenia choroby. Federacja podkreśla, że w wielu przypadkach jest to niemożliwe, „jeśli mówimy o prawdziwej, a nie fikcyjnej diagnostyce”.
Należy też określić sposób rozliczania pakietu w szczególnych przypadkach klinicznych, np. kiedy potrzebne jest zastosowanie kilku metod i u różnych świadczeniodawców. Nieokreślone pozostają także kompetencje koordynatora opieki onkologicznej oraz zasady opieki nad pacjentem w trakcie kilkuletniej obserwacji po zakończeniu leczenia (m.in. jak długo ma trwać, jakie badania można wykonywać w ramach pakietu).
Urealnienia według Federacji wymaga też wycena poszczególnych zakresów świadczeń w poszczególnych typach nowotworu na poszczególnych etapach. Brak realnej wyceny grozi pogorszeniem dostępności do tych badań, do których świadczeniodawca będzie zmuszony dopłacać.
Konieczne jest też wyeliminowanie rozwiązań organizacyjnych, utrudniających świadczeniodawcom udzielanie pomocy pacjentowi onkologicznemu w jak najszybszym terminie. Dotyczy to na przykład pacjentów, którzy znaleźli się poza pakietem, w związku z czym zapisywani są na odległe terminy leczenia i kontroli, ponieważ limity dotychczasowych kontraktów zostały drastycznie ograniczone.
Poprawek wymagają też zasady prowadzenia karty diagnostyki i leczenia onkologicznego.
Według Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, pakiety przedstawione przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza są niedopracowane, a ich przepisy wymagają w wielu punktach uściślenia lub korekty.
Najwięcej kontrowersji – ale i konkretnych postulatów – według Federacji , wywołuje tzw. pakiet onkologiczny. Federacja zwraca uwagę na brak określenia standardów postępowania w poszczególnych rodzajach nowotworów, na poszczególnych etapach postępowania, począwszy od podejrzenia choroby, aż do zakończenia leczenia i kontroli.
Federacja podkreśla, że ważną rolę w pakiecie onkologicznym pełnią lekarze POZ, których nie można sprowadzać do urzędników, wystawiających „zielone karty”, w dodatku karanych za nadgorliwość. By zminimalizować ryzyko przeoczenia objawów z jednej strony, a drugiej – niepotrzebnego narażania pacjentów na stres nieuzasadnionymi podejrzeniami choroby nowotworowej, Federacja postuluje zapewnienie lekarzom POZ szkolenia z zakresu tzw. czujności onkologicznej w odniesieniu do częściej występujących nowotworów złośliwych. Szkolenia te muszą być zgodne z wytycznymi towarzystw naukowych, w tym z polskim „Cancer Planem”.
We wstępnej diagnostyce onkologicznej konieczne jest określenie jednoznacznych kryteriów rozpoznania choroby nowotworowej w poszczególnych typach nowotworów, które warunkowałoby rozliczenie pakietu. Według Federacji obecnie brakuje także jednoznacznych wskazań, w jakich nowotworach konieczne jest wykonanie na tym etapie badania histopatologicznego.
Od początku kontrowersje budzą zasady działania konsylium, które od wejścia w życie pakietu jest obligatoryjne wobec każdego pacjenta. Eksperci jeszcze na etapie projektu wskazywali, że jest to nierealne, choćby z racji niedoboru specjalistów.
„Uważamy, że trzeba zrezygnować z obowiązku zwoływania konsylium w każdym przypadku – leczenie niektórych pacjentów jest jednoznaczne, określone w medycznych rekomendacjach. Błędem jest także brak możliwości przeprowadzenia dodatkowej diagnostyki po konsylium w ramach pakietu” – piszą autorzy stanowiska.
Kolejna sprawa to termin podjęcia leczenia w ciągu 9 tygodni od podejrzenia choroby. Federacja podkreśla, że w wielu przypadkach jest to niemożliwe, „jeśli mówimy o prawdziwej, a nie fikcyjnej diagnostyce”.
Należy też określić sposób rozliczania pakietu w szczególnych przypadkach klinicznych, np. kiedy potrzebne jest zastosowanie kilku metod i u różnych świadczeniodawców. Nieokreślone pozostają także kompetencje koordynatora opieki onkologicznej oraz zasady opieki nad pacjentem w trakcie kilkuletniej obserwacji po zakończeniu leczenia (m.in. jak długo ma trwać, jakie badania można wykonywać w ramach pakietu).
Urealnienia według Federacji wymaga też wycena poszczególnych zakresów świadczeń w poszczególnych typach nowotworu na poszczególnych etapach. Brak realnej wyceny grozi pogorszeniem dostępności do tych badań, do których świadczeniodawca będzie zmuszony dopłacać.
Konieczne jest też wyeliminowanie rozwiązań organizacyjnych, utrudniających świadczeniodawcom udzielanie pomocy pacjentowi onkologicznemu w jak najszybszym terminie. Dotyczy to na przykład pacjentów, którzy znaleźli się poza pakietem, w związku z czym zapisywani są na odległe terminy leczenia i kontroli, ponieważ limity dotychczasowych kontraktów zostały drastycznie ograniczone.
Poprawek wymagają też zasady prowadzenia karty diagnostyki i leczenia onkologicznego.