Pracodawcy RP: jakość nie jest priorytetem ministra zdrowia
Według Pracodawców RP zapowiedź ministra zdrowia dotycząca zniesienia obowiązku dostosowywania się przez podmioty wykonujące działalność leczniczą do wymagań określonych w rozporządzeniu z 26 czerwca 2012 roku, to „chowanie problemu pod dywan” zamiast jego rozwiązywania.
W opinii Pracodawców RP jest to sygnał, że w jakość nie opłaca się inwestować.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało taką zmianę w wykazie prac legislacyjnych. Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem podmioty wykonujące działalność leczniczą, które nie zrealizują programu dostosowawczego w wyznaczonym terminie do 31 grudnia 2017 roku, będą mogły wystąpić do właściwego organu Państwowej Inspekcji Sanitarnej, z wnioskiem o wydanie opinii o wpływie niespełniania wymagań na bezpieczeństwo pacjentów.
Opinia taka byłaby wydawana w formie decyzji administracyjnej. Organ inspekcji sanitarnej przekazywałby opinię organowi prowadzącemu rejestr podmiotów wykonujących działalność leczniczą. W przypadku pozytywnej opinii podmiot mógłby dalej funkcjonować, w przypadku negatywnej byłoby wszczynane postępowanie w sprawie wykreślenia z rejestru.
Pracodawcy RP już na początkowym etapie pracy nad utworzeniem sieci szpitali zwracali uwagę, że kryteria jakościowe nie są w niej uwzględniane. Wtedy zapowiadano, że szpital, który nie spełni wymogów określonych w rozporządzeniu, zostanie z sieci wykreślony. Tym samym nastąpiłby koniec z procederem wiecznego przedłużania okresu na dostosowanie się do wymogów określonych w rozporządzeniu z 2012 roku.
„Z tego prawdą okazało się tylko to, że Ministerstwo Zdrowia nie będzie już przedłużało czasu dostosowawczego – po prostu zniesie wymogi i tym kuriozalnym sposobem zlikwiduje konieczność dostosowywania się” – komentują Pracodawcy RP.
Wynika z tego, że aby wejść do sieci szpitali, wystarczy, że podmiot leczniczy będzie „bezpieczny”, co jak podkreślają autorzy stanowiska, jest kategorią uznaniową i trudną do zdefiniowana.
– Mam ogromny szacunek do wiedzy i kompetencji pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ale współczuję im odpowiedzialności, jaka będzie na nich teraz ciążyła. Mają określić to, czy brak spełniania wymogów jest bezpieczne dla pacjenta – możemy się spodziewać ogromnych nacisków na nich ze strony władz szpitala i właściciela szpitala, aby wydać decyzję pozytywną – mówi Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców RP. – Osoba, która zdecydowałaby się zgodnie ze swoim sumieniem de facto zamknąć szpital, byłaby skazana na ostracyzm w swoim miejscu zamieszkania – zwłaszcza, że powszechnie słyszymy o planach likwidacji Inspekcji Sanitarnej i włączenia jej do nowo powołanego Urzędu Zdrowia Publicznego, prawdopodobnie w 100 procentach zależnego od Ministerstwa Zdrowia.
Mądrala dodaje, że dyrektorzy szpitali po raz kolejny otrzymają dowód, że inwestować w jakość się nie opłaca, bo Ministerstwu na niej nie zależy, a przy obecnym poziomie finansowania jest ona zupełnie marginalizowana.
W opinii Pracodawców RP bardzo złym sygnałem dla szpitali jest zupełna rezygnacja z obowiązku dostosowania się to wymogów określonych w rozporządzeniu. Uważają oni, że warto je przejrzeć i zobaczyć, czy wszystkie są rzeczywiście niezbędne, następnie przeprowadzić w szpitalach audyt i ocenić stan posiadanej w Polsce infrastruktury szpitalnej. Dopiero to pozwoli ocenić skalę niezbędnych inwestycji, a potem pozwoli podjąć decyzję o przesunięciu terminu dostosowania i jego długości.
– Tymczasem najnowsza propozycja Ministerstwa Zdrowia to zwyczajne schowanie problemu pod dywan zamiast podjęcia próby rzetelnego jego rozwiązania – podkreśla Andrzej Mądrala.
Według Pracodawców RP zapowiedź ministra zdrowia dotycząca zniesienia obowiązku dostosowywania się przez podmioty wykonujące działalność leczniczą do wymagań określonych w rozporządzeniu z 26 czerwca 2012 roku, to „chowanie problemu pod dywan” zamiast jego rozwiązywania.
W opinii Pracodawców RP jest to sygnał, że w jakość nie opłaca się inwestować.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało taką zmianę w wykazie prac legislacyjnych. Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem podmioty wykonujące działalność leczniczą, które nie zrealizują programu dostosowawczego w wyznaczonym terminie do 31 grudnia 2017 roku, będą mogły wystąpić do właściwego organu Państwowej Inspekcji Sanitarnej, z wnioskiem o wydanie opinii o wpływie niespełniania wymagań na bezpieczeństwo pacjentów.
Opinia taka byłaby wydawana w formie decyzji administracyjnej. Organ inspekcji sanitarnej przekazywałby opinię organowi prowadzącemu rejestr podmiotów wykonujących działalność leczniczą. W przypadku pozytywnej opinii podmiot mógłby dalej funkcjonować, w przypadku negatywnej byłoby wszczynane postępowanie w sprawie wykreślenia z rejestru.
Pracodawcy RP już na początkowym etapie pracy nad utworzeniem sieci szpitali zwracali uwagę, że kryteria jakościowe nie są w niej uwzględniane. Wtedy zapowiadano, że szpital, który nie spełni wymogów określonych w rozporządzeniu, zostanie z sieci wykreślony. Tym samym nastąpiłby koniec z procederem wiecznego przedłużania okresu na dostosowanie się do wymogów określonych w rozporządzeniu z 2012 roku.
„Z tego prawdą okazało się tylko to, że Ministerstwo Zdrowia nie będzie już przedłużało czasu dostosowawczego – po prostu zniesie wymogi i tym kuriozalnym sposobem zlikwiduje konieczność dostosowywania się” – komentują Pracodawcy RP.
Wynika z tego, że aby wejść do sieci szpitali, wystarczy, że podmiot leczniczy będzie „bezpieczny”, co jak podkreślają autorzy stanowiska, jest kategorią uznaniową i trudną do zdefiniowana.
– Mam ogromny szacunek do wiedzy i kompetencji pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ale współczuję im odpowiedzialności, jaka będzie na nich teraz ciążyła. Mają określić to, czy brak spełniania wymogów jest bezpieczne dla pacjenta – możemy się spodziewać ogromnych nacisków na nich ze strony władz szpitala i właściciela szpitala, aby wydać decyzję pozytywną – mówi Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców RP. – Osoba, która zdecydowałaby się zgodnie ze swoim sumieniem de facto zamknąć szpital, byłaby skazana na ostracyzm w swoim miejscu zamieszkania – zwłaszcza, że powszechnie słyszymy o planach likwidacji Inspekcji Sanitarnej i włączenia jej do nowo powołanego Urzędu Zdrowia Publicznego, prawdopodobnie w 100 procentach zależnego od Ministerstwa Zdrowia.
Mądrala dodaje, że dyrektorzy szpitali po raz kolejny otrzymają dowód, że inwestować w jakość się nie opłaca, bo Ministerstwu na niej nie zależy, a przy obecnym poziomie finansowania jest ona zupełnie marginalizowana.
W opinii Pracodawców RP bardzo złym sygnałem dla szpitali jest zupełna rezygnacja z obowiązku dostosowania się to wymogów określonych w rozporządzeniu. Uważają oni, że warto je przejrzeć i zobaczyć, czy wszystkie są rzeczywiście niezbędne, następnie przeprowadzić w szpitalach audyt i ocenić stan posiadanej w Polsce infrastruktury szpitalnej. Dopiero to pozwoli ocenić skalę niezbędnych inwestycji, a potem pozwoli podjąć decyzję o przesunięciu terminu dostosowania i jego długości.
– Tymczasem najnowsza propozycja Ministerstwa Zdrowia to zwyczajne schowanie problemu pod dywan zamiast podjęcia próby rzetelnego jego rozwiązania – podkreśla Andrzej Mądrala.