Pracodawcy RP: nie „płatne leczenie”, ale zakaz outsourcingu jest niebezpieczny
Nowelizacja ustawy o działalności leczniczej, nad którą prace zostały na razie wstrzymane, zawiera wiele niebezpiecznych zapisów, które mogą poważnie zagrozić funkcjonowaniu opieki zdrowotnej w Polsce. Dotyczą one między innymi zakazu outsourcingu w szpitalach – uważają Pracodawcy PR.
Pracodawcy RP podkreślają że media, analizując pakiet zawartych w nowelizacji zmian, skupiły się tylko na jednej propozycji, czyli na możliwości stosowania opłat za świadczenia w publicznych szpitalach. Już dziś taka procedura jest możliwa w szpitalach, które zostały przekształcone w spółki prawa handlowego, ale nadal są podmiotami publicznymi, ale skala udziału pacjentów komercyjnych w takich szpitalach jest bardzo mała, a dochody z tego tytuły wynoszą od 1 do 5 procent budżetu szpitala.
Okazuje się bowiem, że sama możliwość udzielania świadczeń nie wystarcza do prowadzenia z powodzeniem działalności „komercyjnej”. Pacjent płacący z własnej kieszeni za usługę ma wysokie oczekiwania – w tym także jeśli chodzi o sposób organizacji podmiotu leczniczego, przepływ informacji, możliwość zamawiania wizyt on-line itd.
W opinii Pracodawców RP wprowadzenie możliwości udzielania świadczeń komercyjnych jest rozwiązaniem godnym rozważenia. Ale na pewno nie wolno wprowadzać go pod pretekstem równości podmiotów w ochronie zdrowia – bo nadal publiczne szpitale (te nieprzekształcone) mają preferencje podatkowe (nie płacą podatku CIT), nie mają zdolności upadłościowej, nie wolno ich de facto windykować (zmiana wierzyciela wymaga zgody właściciela) czy wreszcie otrzymują dotację od organów założycielskich.
Według Pracodawców RP projekt ustawy zawiera tymczasem zmiany, które mają dużo bardziej doniosłe konsekwencje dla pacjentów. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało bowiem usunięcie ze szpitali prywatnych podmiotów, które są podwykonawcami części świadczeń medycznych. Argumentowane jest to bliżej nieokreślonymi nieprawidłowościami i wątpliwościami.
W opinii Pracodawców RP o ile rejestrowanie małych prywatnych podmiotów leczniczych na terenie szpitali publicznych i wykonywanie kontraktu lub nawet świadczeń komercyjnych w oparciu o sprzęt publicznego szpitala jest co najmniej nieetyczne i powinno ulec ograniczeniu, o tyle zakazanie funkcjonowania wysoko wyspecjalizowanych podwykonawców, którzy wynajmują tylko przestrzeń w szpitalu, ale wchodzą z własnym sprzętem – jest bardzo szkodliwe. Obecnie w Polsce ponad 100 szpitali ma na swoim terenie laboratoria medyczne w outsourcingu. Można szacować, że podobna skala dotyczy outsourcingu badań diagnostyki obrazowej.
Szpitale decydują się na taki outsourcing, ponieważ nie miały odpowiednich kompetencji, wiedzy, środków, a także dlatego, że w tych przypadkach liczy się efekt skali. Duża sieciowa firma może efektywniej wykorzystać laboratorium, zdecydowanie taniej kupić odczynniki do badań itd.
„Kardynalną wadą projektu ministra. Radziwiłła jest więc propozycja likwidacji outsourcingu bez wskazania przyczyn, racjonalnych przesłanek do takiej decyzji, ale także bez wskazania konsekwencji finansowych. Z Oceny Skutków Regulacji zawartych w ustawie wynikało, że odbudowa tej infrastruktury nie będzie nic kosztowała – co jest nieprawdą i powinien się tym zając komitet ekonomiczny Rady Ministrów” – podkreślają Pracodawcy RP.
Zmiana taka spowoduje także olbrzymie koszty po stronie szpitali, które zgodnie z ustawą będą musiały być poniesione maksymalnie w ciągu trzech lat – a będą na pewno przypadki, gdzie dyrektor dowie się, że już na przykład za kwartał musi mieć swoje własne laboratorium, bo nie będzie miał przedłużonej umowy z NFZ.
Taka zmiana na pewno wpłynęłaby negatywnie na dostępność do badań dla pacjentów, wzrost ich jednostkowych kosztów i na pewno pogorszyłąby sytuację finansową szpitali publicznych.
Druga błędną zmianą, według Pracodawców RP, jest „odłożenie w niebyt” procesu dostosowania się podmiotów leczniczych do rozporządzenie ministra zdrowia z 26 czerwca 2012 roku w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność lecznicza.
Przez kilkanaście lat mówiło się, że rozporządzanie to stanie się wyznacznikiem jakości, tymczasem teraz ta idea wylądowała w koszu, a dobrym szpitalem będzie ten, który w ocenie Inspekcji Sanitarnej jest bezpieczny.
„Jednak jakość to coś zdecydowanie więcej niż tylko bezpieczeństwo, ale jak widać dla Ministerstwa Zdrowia nie jest ona priorytetem – co widać także po powolnych pracach nad ustawą o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta” – stwierdzają Pracodawcy RP.
Nowelizacja ustawy o działalności leczniczej, nad którą prace zostały na razie wstrzymane, zawiera wiele niebezpiecznych zapisów, które mogą poważnie zagrozić funkcjonowaniu opieki zdrowotnej w Polsce. Dotyczą one między innymi zakazu outsourcingu w szpitalach – uważają Pracodawcy PR.
Pracodawcy RP podkreślają że media, analizując pakiet zawartych w nowelizacji zmian, skupiły się tylko na jednej propozycji, czyli na możliwości stosowania opłat za świadczenia w publicznych szpitalach. Już dziś taka procedura jest możliwa w szpitalach, które zostały przekształcone w spółki prawa handlowego, ale nadal są podmiotami publicznymi, ale skala udziału pacjentów komercyjnych w takich szpitalach jest bardzo mała, a dochody z tego tytuły wynoszą od 1 do 5 procent budżetu szpitala.
Okazuje się bowiem, że sama możliwość udzielania świadczeń nie wystarcza do prowadzenia z powodzeniem działalności „komercyjnej”. Pacjent płacący z własnej kieszeni za usługę ma wysokie oczekiwania – w tym także jeśli chodzi o sposób organizacji podmiotu leczniczego, przepływ informacji, możliwość zamawiania wizyt on-line itd.
W opinii Pracodawców RP wprowadzenie możliwości udzielania świadczeń komercyjnych jest rozwiązaniem godnym rozważenia. Ale na pewno nie wolno wprowadzać go pod pretekstem równości podmiotów w ochronie zdrowia – bo nadal publiczne szpitale (te nieprzekształcone) mają preferencje podatkowe (nie płacą podatku CIT), nie mają zdolności upadłościowej, nie wolno ich de facto windykować (zmiana wierzyciela wymaga zgody właściciela) czy wreszcie otrzymują dotację od organów założycielskich.
Według Pracodawców RP projekt ustawy zawiera tymczasem zmiany, które mają dużo bardziej doniosłe konsekwencje dla pacjentów. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało bowiem usunięcie ze szpitali prywatnych podmiotów, które są podwykonawcami części świadczeń medycznych. Argumentowane jest to bliżej nieokreślonymi nieprawidłowościami i wątpliwościami.
W opinii Pracodawców RP o ile rejestrowanie małych prywatnych podmiotów leczniczych na terenie szpitali publicznych i wykonywanie kontraktu lub nawet świadczeń komercyjnych w oparciu o sprzęt publicznego szpitala jest co najmniej nieetyczne i powinno ulec ograniczeniu, o tyle zakazanie funkcjonowania wysoko wyspecjalizowanych podwykonawców, którzy wynajmują tylko przestrzeń w szpitalu, ale wchodzą z własnym sprzętem – jest bardzo szkodliwe. Obecnie w Polsce ponad 100 szpitali ma na swoim terenie laboratoria medyczne w outsourcingu. Można szacować, że podobna skala dotyczy outsourcingu badań diagnostyki obrazowej.
Szpitale decydują się na taki outsourcing, ponieważ nie miały odpowiednich kompetencji, wiedzy, środków, a także dlatego, że w tych przypadkach liczy się efekt skali. Duża sieciowa firma może efektywniej wykorzystać laboratorium, zdecydowanie taniej kupić odczynniki do badań itd.
„Kardynalną wadą projektu ministra. Radziwiłła jest więc propozycja likwidacji outsourcingu bez wskazania przyczyn, racjonalnych przesłanek do takiej decyzji, ale także bez wskazania konsekwencji finansowych. Z Oceny Skutków Regulacji zawartych w ustawie wynikało, że odbudowa tej infrastruktury nie będzie nic kosztowała – co jest nieprawdą i powinien się tym zając komitet ekonomiczny Rady Ministrów” – podkreślają Pracodawcy RP.
Zmiana taka spowoduje także olbrzymie koszty po stronie szpitali, które zgodnie z ustawą będą musiały być poniesione maksymalnie w ciągu trzech lat – a będą na pewno przypadki, gdzie dyrektor dowie się, że już na przykład za kwartał musi mieć swoje własne laboratorium, bo nie będzie miał przedłużonej umowy z NFZ.
Taka zmiana na pewno wpłynęłaby negatywnie na dostępność do badań dla pacjentów, wzrost ich jednostkowych kosztów i na pewno pogorszyłąby sytuację finansową szpitali publicznych.
Druga błędną zmianą, według Pracodawców RP, jest „odłożenie w niebyt” procesu dostosowania się podmiotów leczniczych do rozporządzenie ministra zdrowia z 26 czerwca 2012 roku w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność lecznicza.
Przez kilkanaście lat mówiło się, że rozporządzanie to stanie się wyznacznikiem jakości, tymczasem teraz ta idea wylądowała w koszu, a dobrym szpitalem będzie ten, który w ocenie Inspekcji Sanitarnej jest bezpieczny.
„Jednak jakość to coś zdecydowanie więcej niż tylko bezpieczeństwo, ale jak widać dla Ministerstwa Zdrowia nie jest ona priorytetem – co widać także po powolnych pracach nad ustawą o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta” – stwierdzają Pracodawcy RP.