Pracodawcy RP: niepotrzebne zamieszanie z planem finansowym NFZ
Brak podpisu Ministra Finansów na dokumencie dotyczącym planu finansowego NFZ niepotrzebnie budzi niepokój Polaków, którzy coraz mniej rozumieją, co dzieje się w ochronie zdrowia.
Przypomnijmy – plan finansowy NFZ został zaakceptowany przez Komisję Zdrowia oraz Ministra Zdrowia. Brak jego akceptacji przez Wicepremiera Jacka Rostowskiego niczego nie zmienia – jest i będzie on realizowany w takim kształcie, w jakim został mu przedstawiony do podpisu.
Konflikt między NFZ a Ministrem Finansów dotyczy wzrostu kosztów leczenia nie zgłoszonych do ubezpieczenia pacjentów. Dopiero wprowadzenie systemu eWUŚ pokazało, że wiele osób, mających ustawowe prawo do bezpłatnego leczenia, nie posiada tytułu do korzystania ze świadczeń. Przykładem mogą być dzieci, których rodzice powinni zgłosić do swojego ubezpieczenia. Jeśli zaś tego nie zrobili, to za ich leczenie winien płacić bezpośrednio budżet państwa. Dopiero system eWUŚ udowodnił, że leczenie osób nieubezpieczonych, ale mających prawo do bezpłatnych świadczeń, nie kosztuje, jak dotychczas szacowano, niespełna 250 mln zł, ale prawie 1 mld zł.
– Dobrze, że system informatyczny zaczął funkcjonować, bo ze względu na niższy spływ składki budżety NFZ na lata 2013 i 2014 są napięte, więc dodatkowe pieniądze się przydadzą – mówi Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala. – Z drugiej jednak strony oznacza to, że przez ostatnie lata NFZ, a więc my wszyscy, „kredytowaliśmy” budżet państwa – dodaje.
Zdaniem Wiceprezydenta Pracodawców RP brak akceptacji planu finansowego na 2014 rok to kolejny dowód na chaos panujący w krajowym systemie ochrony zdrowia.
– Coraz bardziej obawiamy się przyszłego roku, bo – mimo iż zbliża się już wrzesień – tak naprawdę nie ma jeszcze ani podstaw prawnych do aneksowania umów, ani też rozporządzeń koszykowych. To powoduje, że nie da się przeprowadzić konkursu ofert. Trudno więc powiedzieć, na jakiej podstawie i w jakim zakresie będziemy leczyć pacjentów w przyszłym roku – mówi Wiceprezydent Mądrala.
Pracodawcy RP już informowali, że projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych budzi poważne zastrzeżenia natury konstytucyjnej.
Andrzej Mądrala uważa, iż ostatnie dwa lata to jedynie gaszenie pożarów. Wiele spraw oczekuje na pilne rozwiązanie.
– Warto pamiętać, że od przyszłego roku wraca obowiązek posiadania ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. Innym problemem może być sygnalizowana podwyżka podatku VAT od zakupu urządzeń medycznych. Znacząco wzrastają koszty stałe prowadzenia szpitali, które ciągle się zadłużają. A pieniędzy u płatnika nie przybywa. Konieczne jest, aby Ministerstwo Zdrowia znalazło jakieś rozwiązania – mówi Wiceprezydent Pracodawców RP.
– Mam jednak nadzieję na jednoznaczne wprowadzanie zmian, w duchu dialogu społecznego, w ciągu najbliższych dwóch lat – kończy Andrzej Mądrala.
Brak podpisu Ministra Finansów na dokumencie dotyczącym planu finansowego NFZ niepotrzebnie budzi niepokój Polaków, którzy coraz mniej rozumieją, co dzieje się w ochronie zdrowia.
Przypomnijmy – plan finansowy NFZ został zaakceptowany przez Komisję Zdrowia oraz Ministra Zdrowia. Brak jego akceptacji przez Wicepremiera Jacka Rostowskiego niczego nie zmienia – jest i będzie on realizowany w takim kształcie, w jakim został mu przedstawiony do podpisu.
Konflikt między NFZ a Ministrem Finansów dotyczy wzrostu kosztów leczenia nie zgłoszonych do ubezpieczenia pacjentów. Dopiero wprowadzenie systemu eWUŚ pokazało, że wiele osób, mających ustawowe prawo do bezpłatnego leczenia, nie posiada tytułu do korzystania ze świadczeń. Przykładem mogą być dzieci, których rodzice powinni zgłosić do swojego ubezpieczenia. Jeśli zaś tego nie zrobili, to za ich leczenie winien płacić bezpośrednio budżet państwa. Dopiero system eWUŚ udowodnił, że leczenie osób nieubezpieczonych, ale mających prawo do bezpłatnych świadczeń, nie kosztuje, jak dotychczas szacowano, niespełna 250 mln zł, ale prawie 1 mld zł.
– Dobrze, że system informatyczny zaczął funkcjonować, bo ze względu na niższy spływ składki budżety NFZ na lata 2013 i 2014 są napięte, więc dodatkowe pieniądze się przydadzą – mówi Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala. – Z drugiej jednak strony oznacza to, że przez ostatnie lata NFZ, a więc my wszyscy, „kredytowaliśmy” budżet państwa – dodaje.
Zdaniem Wiceprezydenta Pracodawców RP brak akceptacji planu finansowego na 2014 rok to kolejny dowód na chaos panujący w krajowym systemie ochrony zdrowia.
– Coraz bardziej obawiamy się przyszłego roku, bo – mimo iż zbliża się już wrzesień – tak naprawdę nie ma jeszcze ani podstaw prawnych do aneksowania umów, ani też rozporządzeń koszykowych. To powoduje, że nie da się przeprowadzić konkursu ofert. Trudno więc powiedzieć, na jakiej podstawie i w jakim zakresie będziemy leczyć pacjentów w przyszłym roku – mówi Wiceprezydent Mądrala.
Pracodawcy RP już informowali, że projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych budzi poważne zastrzeżenia natury konstytucyjnej.
Andrzej Mądrala uważa, iż ostatnie dwa lata to jedynie gaszenie pożarów. Wiele spraw oczekuje na pilne rozwiązanie.
– Warto pamiętać, że od przyszłego roku wraca obowiązek posiadania ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. Innym problemem może być sygnalizowana podwyżka podatku VAT od zakupu urządzeń medycznych. Znacząco wzrastają koszty stałe prowadzenia szpitali, które ciągle się zadłużają. A pieniędzy u płatnika nie przybywa. Konieczne jest, aby Ministerstwo Zdrowia znalazło jakieś rozwiązania – mówi Wiceprezydent Pracodawców RP.
– Mam jednak nadzieję na jednoznaczne wprowadzanie zmian, w duchu dialogu społecznego, w ciągu najbliższych dwóch lat – kończy Andrzej Mądrala.