Specjalistyczna aparatura medyczne – kosztowna i niewykorzystana
NIK skontrolowała podmioty lecznicze i sprawdziła, jak wyglądają inwestycje w specjalistyczną aparaturę medyczną. Z raportu Izby wynika, że pieniądze na kosztowny sprzęt często wydawane są bez wcześniejszego rozważenie celowości zakupu. W rezultacie urządzenia stoją niewykorzystane.
Wśród przyczyn tego niewykorzystywania można wymienić także ograniczony zakres umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, słabą organizację udzielania świadczeń, niedobór lekarzy, a także awaryjność urządzeń i brak serwisu technicznego.
Zdarzało się, że zakupy sprzętu medycznego były źle zaplanowane, a środki publiczne wydatkowane niegospodarnie.
Kontrola dotyczyła lat 2017-2021 (I połowa). Przeprowadzona została w 17 podmiotach leczniczych (w tym 15 prowadzonych w formie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz dwóch instytutach badawczych), na terenie województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, podlaskiego, śląskiego, świętokrzyskiego oraz wielkopolskiego.
434 mln zł na zakupy sprzętu
W tym czasie w skontrolowanych podmiotach leczniczych stan wyposażenia w wysokospecjalistyczną aparaturę medyczną zwiększył się o 26 procent. Zakupiły one w tym czasie łącznie 119 specjalistycznych urządzeń, spośród wybranych 22 rodzajów. Koszt zakupu tej aparatury przekroczył 434 mln zł. Celem zakupów była przede wszystkim wymiana przestarzałego i wyeksploatowanego sprzętu medycznego.
Jednak głównym powodem, dla którego podmioty decydowały się na zakup wysokospecjalistycznej aparatury medycznej była możliwość sfinansowania go ze środków zewnętrznych. Decyzje o zakupie podejmowane były często ad hoc, bez rzetelnego rozpoznania potrzeb pacjentów i pomimo braku zainteresowania NFZ zakontraktowaniem rozszerzonego zakresu usług. Jak podkreśla NIK taka praktyka narusza zasadę określoną w ustawie o finansach publicznych, zobowiązującą do wydatkowania środków publicznych w sposób celowy i oszczędny.
W 10 podmiotach leczniczych (prawie 60 procent objętych badaniem) wysokospecjalistyczna aparatura medyczna nie była wykorzystywana w sposób optymalny. Na przykład w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie w ramach kompleksowej modernizacji i rozbudowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zakupiono między innymi tomograf komputerowy oraz aparat RTG o łącznej wartości ponad 2 mln zł. Jednak z urządzeń nie można było korzystać, ponieważ w szpitalu nie zakończono prac budowlanych. Sprzęt odebrano w grudniu 2019 roku, natomiast uruchomiono go dopiero po ponad roku i 8 miesiącach.
Angiograf bez pracowni
W 2020 roku Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowi Mazowieckiej za prawie 1,5 mln zł zakupił angiograf, który jednak nie był wykorzystywany. Przyczyną było niedostosowanie pomieszczeń przeznaczonych do eksploatacji urządzenia. Podobnych przykładów było więcej.
Problemem była też awaryjność urządzeń i związane z tym koszty, które w okresie objętym kontrolą w 13 skontrolowanych podmiotach przekroczyły 10 mln zł, a także brak dostępu do serwisu. Z powodu awarii trzy podmioty przestały wykorzystywać sprzęt medyczny do diagnozowania i leczenia pacjentów.
Dużo akceleratorów, mało radiologów
W badanym okresie urządzeniami wykorzystywanymi w największym stopniu były akceleratory. Dysponowało nimi sześć z 17 skontrolowanych podmiotów. Zabiegi przy użyciu akceleratorów stanowiły aż 36 procent wszystkich wykonanych badań i zabiegów za pomocą aparatury objętej kontrolą.
Liczba tych urządzeń znacznie wzrosła w okresie objętym kontrolą. NIK zwraca uwagę, że nabywanie kolejnych akceleratorów, bez rzetelnej analizy potrzeb pacjentów może spowodować nieefektywne wykorzystanie środków w skali całego systemu ochrony zdrowia.
Jednocześnie liczba zabiegów z wykorzystaniem akceleratorów, przypadająca na jedną aparaturę, systematycznie maleje. Tendencję spadkową w tym zakresie można było zaobserwować jeszcze przed epidemią Covid-19. W 2020 roku wykonano średnio o 10 takich zabiegów dziennie mniej niż w 2017 roku, co oznacza spadek o prawie 30 procent.
W części podmiotów zbyt rzadko przeprowadzano przeglądy techniczne sprzętu, w części – nie zapewniono pacjentom bezpiecznego stosowania promieniowania jonizującego.
Pomimo wzrostu ogólnej liczby lekarzy radiologów, specjalistów tych brakowało w niemal jednej trzeciej skontrolowanych podmiotów. Szczególnie trudna sytuacja była w małych szpitalach. Efektem było długie oczekiwanie na opisy wykonywanych badań, zdarzało się, że trwało to tygodnie a nawet miesiące.
Zdarzało się, że z powodu braków kadrowych nie zapewniono wymaganej minimalnej obsady przy udzielaniu świadczeń w pracowni diagnostyki obrazowej.
Raport Najwyższej Izby Kontroli „Zakup i wykorzystanie wysokospecjalistycznej aparatury medycznej w podmiotach leczniczych” dostępny jest tutaj