53% Polaków woli pracę w najmniejszych firmach. Nowy raport enel-med obala mit korporacyjnej przewagi

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 10.06.2025

Najnowszy raport enel-med wyraźnie pokazuje, że preferencje pracowników kierują się ku mniejszym, bardziej elastycznym organizacjom. Aż 53% Polek i Polaków, gdyby otrzymało identyczną ofertę zatrudnienia od mikro/małej firmy oraz dużej firmy/korporacji, wybrałoby tę pierwszą. Dużą organizację wskazało jedynie 24% badanych – wynika z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie. W MŚP”. Co więcej, 66% osób obecnie zatrudnionych w dużych firmach deklaruje, że zmieniłoby pracodawcę na mniejszego pracodawcę, jeśli ten zaproponowałby lepsze wynagrodzenie. Eksperci zwracają uwagę, że rynek pracy może przechylić się w stronę MŚP, jeśli odpowiedzą oni nie tylko na rosnące oczekiwania finansowe pracowników, ale także w zakresie kultury organizacyjnej, benefitów i zdrowia.

– Małe firmy, uwzględniając pełną perspektywę gospodarczą, tylko z nazwy są „małe”. W rzeczywistości stanowią 99,8% wszystkich przedsiębiorstw w Polsce, zatrudniają prawie 7 milionów osób i generują ponad połowę naszego PKB. A cały czas to korporacje dominują w debacie o rynku pracy. Nasz raport pokazuje, że nie do końca słusznie. Gdyby Polacy mieli do wyboru identyczną ofertę zatrudnienia od małej i dużej organizacji, ponad połowa wybrałaby tą pierwszą. To wyraźny sygnał, że mniejsze firmy są realną alternatywą dla dużych pracodawców i mają mocne argumenty, by przyciągać pracowników. A ich oczekiwania są coraz bardziej sprecyzowane. Na liście najważniejszych powodów, dla których osoby zatrudnione w korporacjach rozważyłyby przejście do mniejszych firm, tuż obok wyższego wynagrodzenia, znalazły się: lepszy zestaw benefitów i rozbudowana opieka medyczna. Zatem mniejsi pracodawcy muszą tylko dobrze wykorzystać swoje atuty i zadbać o to, co dla ludzi najważniejsze: zdrowie, relacje i poczucie wpływu – mówi Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med.

Duża przewaga małych firm

Zgodnie z wynikami najnowszego raportu enel-med „Łączy nas zdrowie. W MŚP”, gdyby Polacy otrzymali taką samą ofertę pracy od mikro/małej firmy (1-49 pracowników) oraz dużej firmy/korporacji (powyżej 250 pracowników), aż 53% wybrałoby małą organizację, a ponad dwa razy mniej osób, 24%, zdecydowałoby się na dużą firmę.

Preferencje pracowników są silnie skorelowane z miejscem ich obecnego zatrudnienia. Największą lojalność wobec małych struktur deklarują osoby pracujące już w mikrofirmach – 74% z nich przy identycznej ofercie pracy ponownie wybrałoby mikro lub małą firmę. Tylko 8% tej grupy skłoniłoby się ku dużej firmie lub korporacji. Wśród pracowników średnich firm (50-249 zatrudnionych), 43% wskazało mikro/małą firmę, a 31% dużą organizację. Największe poparcie dla dużych firm utrzymuje się wśród osób już tam zatrudnionych – 43% z nich wybrałoby ponownie dużą firmę, ale jednocześnie 27% byłoby gotowych przejść do mniejszej organizacji.

Duże finanse lub małe formalności

Analiza odpowiedzi pracowników wskazuje, że wielkość firmy determinuje postrzeganie jej atutów. Polki i Polacy najbardziej cenią w pracy w korporacji lub dużej firmie wyższe wynagrodzenie podstawowe (32%). Drugie miejsce zajął bogaty wybór benefitów pracowniczych (28% wskazań), a podium zamyka rozbudowana opieka medyczna (20%). Istotną część respondentów stanowią osoby, które nie lubią pracy w korporacji, ale nie widzą lepszej alternatywy – tak odpowiedziało aż 18% ogółu badanych. 

Pracę w mikro i małych firmach pracownicy najbardziej lubią za kameralną atmosferę (58% wskazań). Szczególnie często podkreślają to kobiety (64% wobec 49% mężczyzn). Na drugim miejscu znalazło się mniej sformalizowane środowisko pracy (43%), które daje większą elastyczność i mniej biurokracji. Trzecią najczęściej wymienianą korzyścią jest brak zagrożeń związanych z automatyzacją i rozwojem AI – czynnik ten wskazuje 22% pracowników. 

Pieniądze odgrywają kluczową rolę

Polacy obecnie zatrudnieni w dużych firmach zapytani o to, co mogłoby skłonić do rozważenia zmiany pracy na rzecz małej firmy, na pierwszym miejscu wskazali wyższe wynagrodzenie podstawowe (66%). To najczęściej wskazywany czynnik, który mógłby zmienić decyzję pracowników i to niezależnie od wieku czy stażu pracy. Ten element, jak wynika z wcześniejszych pytań, jest również główną przewagą korporacji nad mniejszymi pracodawcami. 

Na drugim miejscu uplasowała się oferta benefitów pracowniczych (24%). Podium zamyka szybka możliwość awansu (23%). Warto zauważyć, że co piąty pracownik (20%) wskazuje na rozbudowaną opiekę medyczną. Na dalszych miejscach jest możliwość przebranżowienia się lub zmiany ścieżki zawodowej (19%), polecenie osoby, którą dobrze zna (17%) oraz obecność w firmie osób, które dobrze znam (16%). 

Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje, że choć preferencje kandydatów dotyczące wielkości firmy, w której chcą pracować, wynikają z szerokiego wachlarza czynników, to w rzeczywistości decydujące okazują się mierzalne i łatwe do porównania aspekty finansowe. 

Dane GUS wskazują, że mediana wynagrodzeń w firmach zatrudniających powyżej 10 osób jest aż o 64% wyższa niż w mikroprzedsiębiorstwach (1-9 pracowników). Równie znacząca, choć nieco niższa, jest różnica w średnich wynagrodzeniach – sięga 55%. Warto jednak pamiętać, że statystyki te nie uwzględniają w pełni zjawisk nieformalnych. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 2021 r., tzw. płacenie pod stołem dotyczy nawet 12% rynku pracy, a w przypadku prywatnych mikrofirm – aż 31%. Oznacza to, że realna atrakcyjność wynagrodzeń w najmniejszych podmiotach może być inna niż wskazują oficjalne dane, ale wiąże się z istotnym ryzykiem prawnym i brakiem zabezpieczeń społecznych. Ostateczna decyzja o wyborze pracodawcy coraz częściej uwzględnia także stabilność zatrudnienia i możliwości rozwoju. W warunkach niepewności gospodarczej większe firmy mogą oferować wyższy poziom zabezpieczeń i szerszy dostęp do szkoleń. Potwierdzają to dane GUS – ponad 40% firm prowadzi ustawiczne szkolenia zawodowe, przy czym aktywność ta rośnie wraz z wielkością przedsiębiorstwa – mówi Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Pełna wersja raportu jest dostępna tutaj.

Przeczytaj teraz

Światowy standard leczenia zaćmy w ramach NFZ. Szpital enel-med pierwszym Centrum Referencyjnym Rayner na Mazowszu

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 7.06.2025

30 maja br. w szpitalu enel-med w Warszawie otwarto pierwsze w stolicy Centrum Referencyjne Rayner – miejsce, w którym pacjenci w ramach świadczeń refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia zyskują dostęp do najnowocześniejszych technologii leczenia zaćmy. To ważny krok dla całego sektora ochrony zdrowia w Polsce, gdzie co roku przeprowadza się ponad 350 tys. operacji usunięcia zaćmy.

Centrum Referencyjne Rayner, otwarte w warszawskim szpitalu enel-med, to pierwsza tego typu placówka w stolicy. Powstało jako odpowiedź na rosnące potrzeby pacjentów oraz dynamiczny rozwój technologii wykorzystywanych w chirurgii okulistycznej.

Nie interesuje nas przeciętność ani kopiowanie rozwiązań innych placówek. W enel-med stawiamy na wyprzedzanie trendów i realną zmianę standardów opieki okulistycznej. Leczenie zaćmy to nie tylko szybki zabieg – to kompleksowy proces, w którym liczy się każdy etap: od precyzyjnej diagnostyki, przez najwyższej klasy soczewki, aż po długoterminową opiekę. Dzięki współpracy z Rayner jesteśmy pierwszym szpitalem w Warszawie, który oferuje soczewki ponadstandardowe w ramach NFZ – i to nie jest pusty slogan, tylko konkretna przewaga dla naszych pacjentów. Tworzymy miejsce, gdzie leczenie okulistyczne nie tylko odpowiada na potrzeby, ale je wyprzedza. Chcemy, by pacjenci, niezależnie od tego, czy korzystają z usług prywatnych, czy refundowanych, mieli dostęp do światowej klasy technologii i opieki na poziomie, który dotąd zarezerwowany był dla klinik zagranicznych. To nasz kierunek i nasza ambicja – rozwijać ofertę, która naprawdę zmienia jakość życia ludzi – podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med.

Leczenie zaćmy na światowym poziomie – także w ramach NFZ

Pacjenci operowani w szpitalu enel-med mają dostęp do najwyższej klasy soczewek premium Rayner, a w przyszłości także do najnowszych modeli wprowadzanych na rynek. Enel-med jako jedyny warszawski szpital oferuje pacjentom soczewki ponadstandardowe w ramach operacji refundowanych przez NFZ, co stanowi unikalne połączenie najwyższej jakości leczenia z wsparciem publicznego systemu opieki zdrowotnej. To olbrzymia korzyść dla pacjentów, która wyróżnia szpital enel-med spośród innych placówek oferujących podobne usługi. Stosowana w operacjach zaćmy soczewka poprawia jakość widzenia nie tylko do dali, ale także w odległościach pośrednich – co przekłada się na większą swobodę w codziennym funkcjonowaniu, bez konieczności sięgania po okulary podczas gotowania, sprzątania czy pracy przy komputerze. Dodatkowym atutem jest krótki czas oczekiwania na zabieg – do jednego miesiąca, co pozwala znacząco przyspieszyć proces leczenia. Zabieg przebiega szybko i małoinwazyjnie, co sprzyja sprawnej rekonwalescencji oraz szybkiemu powrotowi do codziennych aktywności. Co więcej, pacjenci objęci są wieloletnią opieką pozabiegową – efekty leczenia oraz poziom satysfakcji są monitorowane nawet przez trzy lata. Takie podejście umożliwia ciągłe doskonalenie metod leczenia i utrzymanie najwyższych standardów.

Centrum Referencyjne Rayner w enel-med to dla nas nie tylko ważny projekt, ale także wyraźny sygnał, że Warszawa dołącza do grona europejskich miast oferujących pacjentom okulistykę na światowym poziomie. Udostępniamy nasz najbardziej zaawansowany sprzęt i soczewki premium, ale równie istotne jest dla nas to, że trafiają one w ręce doświadczonego zespołu, w nowoczesnym i świetnie przygotowanym szpitalu. Taka współpraca daje realną wartość – pacjentom, lekarzom i całemu systemowi. Cieszymy się, że wspólnie z enel-med tworzymy miejsce, które stawia na jakość, precyzję i przyszłość leczenia zaćmy – wyjaśnia Jarosław Pawliński, Country Manager Rayner Polska.

Kierunek: chirurgia refrakcyjna

Otwarcie Centrum Referencyjnego Rayner to początek szerszego rozwoju okulistyki w enel-med. W najbliższym czasie planowane jest poszerzenie oferty o zabiegi z zakresu chirurgii refrakcyjnej, umożliwiające trwałą korekcję wad wzroku, takich jak krótkowzroczność, dalekowzroczność czy astygmatyzm. To alternatywa dla okularów i soczewek kontaktowych, dająca pacjentom większą niezależność, komfort i swobodę w codziennym życiu. Zabiegi są szybkie, bezpieczne i skuteczne, a efekty widoczne niemal od razu.

Kierunki rozwoju, które obrano – to odpowiedź na rosnące potrzeby okulistyczne pacjentów i dynamicznie zmieniający się rynek usług medycznych. Firma stawia na rozwiązania, które realnie poprawiają jakość życia.

Przeczytaj teraz

Dwa razy do roku to za mało? Kiedy naprawdę trzeba odwiedzić dentystę

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.06.2025

Niemal co drugi Polak nie jest zadowolony ze stanu swojego uzębienia, a problem ten nasila się wraz z wiekiem. Co więcej, aż 4 na 10 badanych przyznaje, że z tego powodu rzadziej się uśmiecha – wynika z badania enel-med. Dwie wizyty kontrolne w roku wystarczą, aby cieszyć się zdrowym uśmiechem, ale nie zawsze. Eksperci enel-med stomatologia przekonują, że regularna profilaktyka to podstawa, ale są symptomy, których nie wolno ignorować. Nawet w przypadku dentofobii, gdzie współczesna medycyna daje narzędzia, które pozwalają leczyć skutecznie i komfortowo.

Z badania enel-med stomatologia wynika, że aż 44 proc. Polaków deklaruje niezadowolenie ze stanu swojego uzębienia. Problem rośnie wraz z wiekiem – wśród osób powyżej 55. roku życia aż 53 proc. przyznaje, że nie podoba im się stan własnego uzębienia. Choć młodsze pokolenie wypada lepiej, nie oznacza to, że nie ma powodów do niepokoju. Co czwarty badany w wieku 18-24 lata również nie jest „za pan brat” ze swoimi zębami.

– Troska o zęby zaczyna się od dzieciństwa, a statystki są bardzo niepokojące. W 2023 roku, w ramach akcji „Rozdajemy Uśmiech na Zdrowie” 61 proc. przebadanych dzieci miało aktywną próchnicę, a 20 proc. z bardzo wysokim wskaźnikiem próchnicy wymagało interwencji zachowawczej. Rok później wyniki były jeszcze bardziej niepokojące: aż 70 proc. miało aktywną próchnicę, a 9 proc. zakwalifikowano do pilnego leczenia stomatologicznego. Choć brzmi to poważnie, warto podkreślić: na profilaktykę i leczenie nigdy nie jest za późno. Dzisiejsza stomatologia dysponuje nowoczesnymi metodami, materiałami i technologiami, które pozwalają skutecznie leczyć zęby w każdym wieku – bez względu na stopień zaawansowania problemu. Co więcej, osoby z dentofobią również nie są pozostawione same sobie, bo w wielu przypadkach można skorzystać ze znieczulenia miejscowego, sedacji wziewnej, a nawet leczenia w narkozie. Najważniejsze to nie odkładać decyzji – tylko działać, zanim problem się pogłębi – podkreśla lek. dent. Agnieszka Szałkowska, stomatologia enel-med, oddział Myśliwiecka w Warszawie.

Z profilaktyką mi do twarzy

Przegląd stomatologiczny i higienizacja zębów dwa razy w roku to dziś absolutne minimum. Regularne wizyty pomagają wykrywać problemy na wczesnym etapie – zanim rozwiną się w poważne schorzenia wymagające leczenia kanałowego, a nawet usunięcia zęba. Co ważne, wielu pacjentów odwiedza dentystę nie tylko w celu kontroli, ale również by skorzystać z podstawowych zabiegów higienizacyjnych, takich jak: skaling, piaskowanie czy fluoryzacja.

Na sygnale do stomatologa

Eksperci enel-med stomatologia przypominają, że z wizytą u dentysty nie warto czekać, jeśli pojawiają się niepokojące objawy. Do takich sygnałów należą m.in. nadwrażliwość zębów na zimne lub gorące napoje, ból podczas gryzienia, uporczywy nieświeży oddech mimo zachowanej higieny jamy ustnej, a także krwawiące dziąsła czy zauważalne przebarwienia, pęknięcia lub ciemne punkty na szkliwie. To symptomy, które mogą świadczyć o rozwijających się stanach zapalnych, ubytkach lub infekcjach – a ich ignorowanie może prowadzić do pogłębienia problemu.

Nieleczone choroby jamy ustnej mogą mieć wpływ nie tylko na stan uzębienia, ale również na zdrowie całego organizmu. Związane są z nimi m.in. choroby sercowo-naczyniowe, cukrzyca, a nawet ryzyko przedwczesnego porodu. Tym bardziej warto reagować od razu, gdy coś zaczyna niepokoić – zamiast czekać na planowy przegląd.

– Zdecydowanie zbyt wielu pacjentów trafia do nas dopiero wtedy, gdy ból staje się nie do zniesienia. Tymczasem niepokojące objawy, takie jak: nadwrażliwość, ból przy nagryzaniu czy krwawienie dziąseł, to wyraźne sygnały ostrzegawcze, których nie wolno ignorować. Im wcześniej zaczniemy leczenie, tym większe szanse na uniknięcie poważnych konsekwencji – zarówno stomatologicznych, jak i ogólnoustrojowych – dodaje lek. dent. Agnieszka Szałkowska, stomatologia enel-med, oddział Myśliwiecka w Warszawie.

Strach nie powinien decydować o zdrowiu

Z badania enel-med wynika, że co piąty Polak unika wizyty u dentysty z powodu silnego lęku. Dla wielu osób sam dźwięk wiertła czy wspomnienie wcześniejszych doświadczeń wystarczy, by odsunąć leczenie na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jednak dzięki rozwojowi technologii, dziś dostępne są rozwiązania, które znacząco podnoszą komfort leczenia, nawet u pacjentów z dentofobią. W enel-med stomatologia można skorzystać nie tylko ze standardowego znieczulenia miejscowego, ale także z leczenia w sedacji wziewnej (podtlenkiem azotu, tzw. gazem rozweselającym) czy – w przypadku większych zabiegów lub skrajnego lęku – nawet w narkozie. To realna pomoc dla tych, którzy latami unikali gabinetu.

Przeczytaj teraz

Lekarza rodzinnego możesz zmienić – czyli mity i fakty o podstawowej opiece zdrowotnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 23.05.2025

Wokół podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) wciąż krąży wiele mitów, które utrudniają pacjentom korzystanie z przysługujących im praw. Czy naprawdę musisz chodzić do lekarza „z rejonu”? Czy położna odwiedzi Cię tylko w razie komplikacji? Eksperci enel-med rozprawiają się z najczęstszymi nieporozumieniami i wyjaśniają, co naprawdę oferuje placówka podstawowej opieki zdrowotnej. Oto TOP 10 faktów i mitów o POZ, które warto znać, by lepiej zadbać o swoje zdrowie – świadomie i bez niepotrzebnych ograniczeń.

To są mity…

  • Mit pierwszy: obowiązuje rejonizacja przy wyborze przychodni

Wbrew obiegowej opinii, wybór przychodni nie jest ograniczony do miejsca zamieszkania. Możliwe jest skorzystanie z usług dowolnej placówki POZ w Polsce, pod warunkiem że posiada ona kontrakt z NFZ.  Rejonizacja nie obowiązuje.

  • Mit drugi: lekarz POZ nie może zlecać badań obrazowych

To jeden z najczęstszych mitów. Lekarz POZ może wystawić skierowanie na wiele podstawowych badań obrazowych – w tym RTG, USG. W razie potrzeby może też zadecydować o konieczności dalszej diagnostyki lub skierować pacjenta do konkretnego specjalisty (AOS – Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna).

  • Mit trzeci: położna przychodzi do domu tylko przy komplikacjach

Standard opieki poporodowej zakłada możliwość przeprowadzenia wizyty domowej przez położną także w sytuacjach, gdy ciąża i poród przebiegły prawidłowo. Wizyta patronażowa ma charakter wspierający i informacyjny – obejmuje ocenę stanu zdrowia matki i noworodka, poradnictwo laktacyjne i pielęgnacyjne.

  • Mit czwarty: POZ to tylko internista

W rzeczywistości opiekę w ramach POZ mogą sprawować lekarze różnych specjalizacji – w tym lekarze rodzinni, interniści, pediatrzy. Dobór personelu medycznego zależy od struktury danej placówki.

  • Mit piąty: położna w POZ nie doradza w wyborze szpitala czy porodu

Choć położna POZ nie podejmuje decyzji za pacjentkę, może doradzić w wyborze szpitala, przedstawić dostępne opcje i pomóc w przygotowaniu do porodu. Może też wspierać przyszłą mamę w organizacji opieki po narodzinach dziecka i przeprowadzić tzw. edukację przedporodową.

…a takie są fakty

  • Fakt pierwszy: lekarza rodzinnego można wybrać bezpłatnie

Każdy ubezpieczony pacjent ma prawo do bezpłatnego wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, pielęgniarki i położnej – do dwóch razy w roku. Kolejna zmiana jest odpłatna, chyba że wynika z przyczyn niezależnych od pacjenta, takich jak zmiana miejsca zamieszkania lub zgon lekarza.

  • Fakt drugi: lekarz POZ może kierować na badania i do specjalisty

Lekarz rodzinny to nie tylko pierwszy kontakt w infekcjach. Ma on również prawo kierować na badania (np. morfologia, EKG), konsultacje specjalistyczne (np. do kardiologa, neurologa), rehabilitację, sanatorium czy opiekę długoterminową – wszystko w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).

  • Fakt trzeci: POZ obejmuje również wizyty domowe

Jeśli lekarz POZ stwierdzi, że stan zdrowia uniemożliwia pacjentowi dotarcie do przychodni, może zrealizować wizytę domową – w godzinach pracy placówki. Wystarczy zgłosić taką potrzebę telefonicznie i skonsultować z lekarzem stan pacjenta.

  • Fakt czwarty: położna POZ wspiera kobiety nie tylko w czasie ciąży

Zakres opieki położnej POZ wykracza daleko poza ciążę i poród. Może ona także wspierać kobiety w okresie połogu, laktacji, menopauzy czy w planowaniu rodziny. Prowadzi wizyty edukacyjne, udziela porad laktacyjnych i pielęgnacyjnych, a także monitoruje stan zdrowia mamy i dziecka po narodzinach.

  • Fakt piąty: nocna i świąteczna opieka działa bez rejonizacji

Po godzinach pracy przychodni, w weekendy i święta, pacjenci mogą korzystać z tzw. nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej (NiŚOZ). Można się zgłosić do dowolnego punktu oferującego taką pomoc – bez skierowania, bez względu na miejsce zamieszkania. Warto znać adresy najbliższych punktów w swojej okolicy.

Podstawowa opieka zdrowotna to dziś coś więcej niż tylko szybka porada internisty. Coraz więcej placówek POZ to nowoczesne przychodnie, które łączą wysoką jakość obsługi z dostępem do doświadczonych specjalistów i nowoczesnego sprzętu diagnostycznego. Dlatego warto dobrze przemyśleć wybór swojego lekarza rodzinnego – zapoznać się z ofertą okolicznych poradni, zasięgnąć opinii znajomych, a nawet osobiście odwiedzić przychodnię, zanim złoży się deklarację. Dobrym przykładem są placówki Centrum Medycznego enel-med, które – choć znane głównie z prywatnej opieki – oferują również kompleksowe usługi POZ w ramach NFZ. Z takiej opieki można skorzystać m.in. w Warszawie, Gdańsku, Łodzi i innych miastach.

Przeczytaj teraz

Enel-med rozwija szpital w centrum Warszawy

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 12.05.2025

Szpital enel-med w Warszawie dynamicznie się rozwija, stając się nowoczesną placówką wielospecjalistyczną. Dotychczasowa ortopedia – stanowiąca fundament działalności szpitala – zyskała nowego dyrektora medycznego, specjalistę z zakresu zabiegów miniinwazyjnych w protezoplastykach stawów. Jednocześnie oferta placówki została poszerzona o oddział ginekologiczny. Obecnie pacjenci mogą skorzystać również z operacji z zakresu neurochirurgii, okulistyki, laryngologii i chirurgii ogólnej.

– Bardzo się cieszę z rozszerzenia współpracy z tak znakomitym fachowcem z dziedziny ortopedii i traumatologii, jakim jest Prof. Paweł Skowronek. Jestem przekonany, że możemy uzyskać niesamowitą synergię, łącząc wybitną wiedzę medyczną i doświadczenie z jakością obsługi pacjenta oraz potencjałem inwestycyjnym. Naszym celem jest tworzenie nowoczesnego ekosystemu medycznego, który łączy profilaktykę, diagnostykę i leczenie, dostosowując się do indywidualnych potrzeb pacjentów i oferując im najwyższą jakość usług medycznych  – podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Enel-sport pod nowymi skrzydłami

Od początku kwietnia br. funkcję dyrektora medycznego szpitala enel-med oraz kliniki ortopedii i rehabilitacji enel-sport pełni prof. nadzw. dr hab. n. med. Paweł Skowronek, wybitny specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu, mazowiecki wojewódzki konsultant ds. ortopedii i traumatologii. Profesor Paweł Skowronek specjalizuje się w protezoplastyce stawów, ze szczególnym naciskiem na miniinwazyjne techniki MIS DAA stawu biodrowego oraz zaawansowane zabiegi rewizyjne stawów biodrowych i kolanowych. Jako jeden z najbardziej doświadczonych chirurgów ortopedów w technikach MIS w Europie, przeprowadził ponad 10 tys. takich operacji. Absolwent Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, od 2009 roku prowadzi również szkolenia dla lekarzy w Polsce, Europie i świecie z ortopedycznych technik małoinwazyjnych. Zrealizował kilkaset szkoleń typu chirurg-chirurg dla lekarzy ortopedów z całego świata. Jego praca doktorska i habilitacyjna znacząco przyczyniły się do rozwoju nowych metod leczenia w ortopedii.

Od lat współpracuję z zespołem enel-med i enel-sport, dlatego z dużą satysfakcją przyjąłem rozszerzenie mojej roli o funkcję dyrektora medycznego szpitala. To dla mnie kolejny etap rozwoju, który pozwala jeszcze pełniej wdrażać standardy nowoczesnej ortopedii – w tym małoinwazyjne techniki operacyjne, które znacząco zmniejszają ryzyko około- i pooperacyjne, ale również skracają czas rekonwalescencji. Naszą ambicją jest tworzenie środowiska leczenia opartego na ścisłej współpracy doświadczonych i nowoczesnych lekarzy ortopedów, rehabilitantów i diagnostów – mówi prof. Paweł Skowronek, Dyrektor Medyczny szpitala enel-med oraz kliniki ortopedii i rehabilitacji enel-sport.

Oddział ginekologiczny

Nowo otwarty oddział ginekologiczny w szpitalu enel-med w Warszawie, dzięki zaawansowanej diagnostyce oraz nowoczesnym metodom leczenia placówka zapewnia pełne wsparcie na każdym etapie zdrowotnej ścieżki – od profilaktyki, przez konsultacje specjalistyczne, aż po zabiegi operacyjne i rehabilitację.

Nowoczesny oddział oferuje szeroki zakres usług ginekologicznych, w tym zarówno standardowe zabiegi operacyjne, jak i procedury z zakresu ginekologii estetycznej. Dodatkowo, pacjentki mogą korzystać z konsultacji i diagnostyki w jednym z 19 oddziałów enel-med, a także z rehabilitacji uroginekologicznej w jednej z czterech specjalistycznych placówek.

Ale to nie wszystko

Szpital świadczy usługi z zakresu neurochirurgii, w tym nowoczesne leczenie schorzeń kręgosłupa, a także okulistyki, oferując m.in. operacje usunięcia zaćmy w ramach kontraktu z NFZ. Pacjenci mogą skorzystać z zaawansowanej diagnostyki obrazowej obejmującej rezonans magnetyczny (MR), tomografię komputerową (TK), RTG i USG. Placówka zapewnia również całodobowy dyżur ortopedyczny oraz ambulatoryjne zabiegi chirurgiczne. Dzięki innowacyjnemu podejściu, nowoczesnemu sprzętowi i wykwalifikowanemu zespołowi lekarzy, szpital enel-med gwarantuje pacjentom dostęp do najwyższej jakości diagnostyki, leczenia i opieki pooperacyjnej w jednym miejscu.

Więcej informacji o szpitalu enel-med jest dostępnych tutaj: https://enel.pl/szpital/.

Przeczytaj teraz

Enel-med w 2024: więcej klientów indywidualnych, 35% wzrost obrotów z TU i 500 tys. użytkowników mobilnych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.05.2025

Centrum medyczne enel-med podsumowało bardzo dobry 2024 rok. Spółka uzyskała rekordowe przychody na poziomie 736 mln zł, co oznacza 19% dynamikę w ujęciu rocznym. W tym okresie spółka nie przeprowadziła żadnych akwizycji. Ponad połowę obrotów stanowiły firmowe pakiety medyczne, których sprzedaż wzrosła o 14% r/r. Firma odnotowała widoczną dynamikę w obszarze klientów indywidualnych, o czym świadczą wzrosty w zabiegach operacyjnych (35% r/r), stomatologii (20% r/r) oraz przychodniach (+18% r/r). Coraz mocniej rozwija się również współpraca z towarzystwami ubezpieczeniowymi, które zlecają enel-med wykonanie usług medycznych na rzecz swoich klientów (+36% r/r). Wspólnym mianownikiem wszystkich działań jest aplikacja mobilna enel-med, z której korzysta już prawie pół miliona pacjentów.

– 2024 rok był dla naszej sieci okresem solidnego wzrostu i zrównoważonego rozwoju. W naszej polityce nie mieści się pojęcie masowości, bo w masie gubi się jakość i empatię. Konsekwentnie stawiamy na zdrowe fundamenty – rozwój bez kompromisów jakościowych, rentowny portfel klientów i nowoczesne kanały kontaktu z pacjentem. 19% dynamika obrotów sieci to dowód na to, że możemy szybko rosnąć i jednocześnie skutecznie podnosić marżowość naszych usług. Złożyło się na to kilka elementów. Po pierwsze, ponad połowę przychodów spółki stanowi sprzedaż firmowych pakietów medycznych, co pokazuje, że naturalnie przywiązujemy dużą uwagę do sprzedaży w tym obszarze. Po drugie, znacząco – o 36% r/r – wzrosły obroty z towarzystwami ubezpieczeniowymi, które zlecają nam wykonanie usług medycznych na rzecz swoich klientów w ramach polis zdrowotnych. Po trzecie, nowoczesne placówki w dogodnych lokalizacjach, do których w ubiegłym roku dołączyły dwie nowe przychodnie we Wrocławiu, wykwalifikowany personel medyczny, jakość i kompleksowość usług czynią naszą ofertę bardzo atrakcyjną, także dla klientów indywidualnych. Potwierdza to dynamika sprzedaży usług FFS, która wyniosła 21% w ujęciu rocznym. I co ważne, nasze usługi coraz częściej są dostępne nie tylko dla pacjentów komercyjnych, ale także tych leczonych w ramach NFZ. W ubiegłym roku zintensyfikowaliśmy działania w tym obszarze, wkomponowując w ofertę usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, badań endoskopowych czy rezonansu magnetycznego, które wykonywane są dla pacjentów bezpłatnie. I w końcu, olbrzymie znaczenie – zarówno w relacjach z firmami, jak i samymi pacjentami – mają rozwiązania mobilne. Z naszej aplikacji na koniec 2024 roku korzystało niemal pół miliona pacjentów, którzy w ten sposób m.in. rezerwują i odwołują wizyty oraz sprawdzają wyniki badańkomentuje wyniki Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED. 

Pakiety medyczne podstawą wzrostu

Łączne przychody centrum medycznego enel-med w 2024 roku wyniosły 735,6 mln zł, co oznacza 19% wzrost w porównaniu do roku poprzedniego, nie dokonując żadnych akwizycji. Zysk brutto wyniósł 19 mln zł. Ponad połowę sprzedaży stanowiły produkty zryczałtowane, czyli abonamenty medyczne dla firm. Spółka wypracowała w tym obszarze dynamikę na poziomie 14% r/r, poprawiając istotnie rentowność portfela przy zachowaniu bardzo dobrych parametrów jakościowych. NPS zadowolenia pacjenta z usług wyniósł aż 90, co stawia spółkę wśród liderów jakości. 

– Rynek B2B jest wciąż bardzo interesujący i z ogromnym potencjałem biznesowym. Z naszego raportu „Łączy nas zdrowie” wynika, że tylko co czwarty pracownik w Polsce ma dostęp do pakietu medycznego. Zdecydowana większość Polaków, aż 70%, nie ma takiej możliwości. A uzasadnienie dla oferowania takiego elementu jest klarowne – benefitem, z którego pracownikom najtrudniej byłoby zrezygnować, uwzględniając jego przydatność i koszt, jest prywatna opieka medyczna. To pokazuje, że będziemy mieli zajęcie jeszcze przez długie lata – mówi Jacek Rozwadowski.

Mocną pozycję enel-med na rynku potwierdzają także rosnące obroty z największymi towarzystwami ubezpieczeniowymi, które zlecają spółce wykonanie usług medycznych na rzecz swoich klientów w ramach oferowanych polis zdrowotnych. Dynamika przychodów w tym obszarze wyniosła 36% w ujęciu rocznym. 

Coraz więcej klientów indywidualnych

Centrum medyczne enel-med coraz pewniej czuje się na rynku klientów indywidualnych, co potwierdza dynamika sprzedaży usług FFS na poziomie 21% w ujęciu rocznym. Najwyższe wzrosty, w porównaniu do roku ubiegłego, spółka odnotowała w zabiegach operacyjnych (+35% r/r), diagnostyce obrazowej (+25% r/r) oraz stomatologii (+20%). Dynamika sprzedaży w największym obszarze aktywności spółki, czyli w przychodniach wielospecjalistycznych, wyniosła 18% r/r. 

Stomatologia to obszar, od którego ponad trzydzieści lat temu zaczynaliśmy, i który obecnie jest jednym z największych motorów naszego wzrostu. Dwucyfrowa dynamika potwierdza nasze najwyższe kompetencje na tym rynku, a co równie warte podkreślenia, to bardzo pozytywny trend w regularnym korzystaniu z przeglądów stomatologicznych. Przychody z usług profilaktyki wzrosły o ponad 44% r/r – mówi Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Coraz więcej NFZ i technologii

Usługi spółki są dostępne nie tylko dla pacjentów komercyjnych, ale także tych leczonych w ramach NFZ. W ubiegłym roku spółka intensyfikowała działania w tym obszarze, wkomponowując w swoją ofertę usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Obecnie jest ona dostępna w placówkach enel-med w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Katowicach i Sochaczewie. Enel-med konsekwentnie rozszerza listę usług zakontraktowanych z NFZ. Poza podstawową opieką zdrowotną (POZ), świadczy usługi w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS). Pacjenci mogą skorzystać z opieki okulistycznej, endokrynologicznej, ginekologicznej i kardiologicznej bezpłatnie na NFZ. 

Fundamentem dalszego wzrostu enel-med mają być przede wszystkim świetny personel i nowe technologie.

Mamy ambicję być miejscem pracy pierwszego wyboru dla kadry medycznej, dlatego stale inwestujemy w rozwój naszych specjalistów. W 2024 roku zapytaliśmy o zadowolenie z pracy wszystkich pracowników i współpracowników naszej sieci placówek, w tym lekarzy, pozostały personel medyczny oraz administrację. Ogólna satysfakcja lekarzy z pracy w placówce enel-med wynosi 5,46 w skali od 1 do 6. Warto także podkreślić, że część naszych lekarzy jest akcjonariuszami spółki, czyli w pewnym sensie pracują na swój rachunek – mówi Jacek Rozwadowski.

Duży udział we wzroście firmy mają rozwiązania mobilne. Z aplikacji spółki na koniec 2024 roku korzystało niemal pół miliona pacjentów. Blisko połowa pacjentów rezerwuje wizyty przez aplikację, czyli ponad dwa razy więcej niż telefonicznie. To pokazuje, że Polacy coraz bardziej ufają nowym technologiom.

Na koniec wspomnę o AI, która zrewolucjonizuje medycynę w niedalekiej przyszłości. Sztuczna inteligencja zawitała już do enel-med w postaci oprogramowania, które wspomaga radiologów w opisywaniu badań endoskopowych oraz badań wykonywanych przy pomocy rezonansu magnetycznego. W efekcie zapewniamy najwyższą jakość obrazowania, umożliwiającą precyzyjną diagnostykę w różnych obszarach medycyny – mówi Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Przeczytaj teraz

Maturą stresujemy się bardziej niż utratą pracy. Dla 28 proc. Polaków to najbardziej stresujący moment w życiu

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 5.05.2025

Maj to czas egzaminów – maturalnego i ósmoklasisty. Centralna Komisja Egzaminacyjna podała, że w 2025 roku do obu egzaminów przystąpi ok. 475 tys. uczniów. Dla wielu młodych Polaków to pierwszy tak poważny sprawdzian – nie tylko wiedzy, ale i odporności psychicznej. Matura, obok egzaminu na prawo jazdy, jest najbardziej stresującym momentem dla Polaków. Jak wynika z najnowszego badania enel-med przeprowadzonego na panelu Ariadna, matura była stresująca dla 28 proc. zapytanych. Psychologowie zwracają uwagę, że stres w małych dawkach może mobilizować, np. podczas egzaminu. Jednak, gdy staje się przewlekły, zwiększa ryzyko problemów ze snem, wagą, a nawet wywołuje depresję. Co 3. Polak minimalizuje stres słuchając muzyki, 28 proc. rozmawia z bliskimi, a co piąty ucieka w inne zajęcia.

Matura to dla wielu uczniów nie tylko sprawdzian wiedzy, ale i emocjonalne wyzwanie, które potrafi na długo zapisać się w pamięci. 28 proc. Polaków wskazuje ten egzamin jako najbardziej stresujące wydarzenie w życiu, wynika z badania enel-med. Przebija nawet stresogenne publiczne wystąpienia (25 proc.), kłótnię z bliską osobą (21 proc.) czy stratę pracy (18 proc.).

Egzamin dojrzałości częściej jako stresujący wspominają kobiety niż mężczyźni – takiej odpowiedzi udzieliło 32 proc. kobiet i 23 proc. mężczyzn. Jeśli weźmiemy pod lupę wiek, to za szczególnie stresujący moment uznał maturę co trzeci badany w wieku 25-44 lata oraz 55+. Co ciekawe, najmłodsze pokolenie (18-24 lata), które egzamin najczęściej ma jeszcze świeżo w pamięci, rzadziej wskazywało go jako źródło silnego stresu – odpowiedziało tak jedynie 19 proc. respondentów z tej grupy.

W okresie egzaminów, takich jak matura czy test ósmoklasisty, w gabinecie częściej niż zwykle słyszę pytanie – zarówno od dzieci, jak i nastolatków – jak to zrobić, żeby się nie stresować? To pytanie mówi nam o dwóch aspektach: że stres jest zjawiskiem dotykającym osoby w każdym wieku i że dla większości z nas jest on stanem nieprzyjemnym, którego chcemy się pozbyć. Dlatego warto, aby wybrzmiało, że stres jest potrzebny, bo informuje nas, że wewnętrzna równowaga organizmu została na jakimś poziomie naruszona. Z perspektywy psychologicznej stres możemy rozumieć jako relację adaptacyjną między możliwościami danej osoby a wymogami sytuacji (stresorem, bodźcem awersyjnym), która charakteryzuje się brakiem równowagi psychicznej i fizycznej. Stąd efektem „stresowania się” będą takie objawy jak: zwiększona częstość oddechu, przyspieszenie akcji serca, uczucie ciepła, ale też wzrost ciśnienia tętniczego, wzrost stężenia glukozy we krwi, zwiększony przepływ krwi przez mięśnie. Dawniej tak zaprojektowane funkcjonowanie organizmu miało ułatwić radzenie sobie z zagrożeniem uruchamiając tzw. mechanizm walki lub ucieczki. I o ile w dzisiejszym świecie rzadko kiedy trzeba podejmować takie działania, to reakcje naszego organizmu nadal są bardzo podobne – wyjaśnia Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

Ponad połowa Polaków nie radzi sobie ze stresem

Choć matury są dziś głównie udziałem młodzieży, stres z nimi związany pokazuje coś więcej – że wielu z nas brakuje skutecznych sposobów radzenia sobie z napięciem psychicznym. Jak wynika z badania enel-med przeprowadzonego na panelu Ariadna, ponad połowa Polaków deklaruje, że słabo lub źle radzi sobie ze stresem. 41 proc. ocenia swoje umiejętności w tym zakresie jako średnie, a kolejne 17 proc. przyznaje, że raczej źle lub bardzo źle znosi napięcie psychiczne. Tylko 7 proc. badanych uważa, że radzi sobie ze stresem bardzo dobrze, a 35 proc. – raczej dobrze. Różnice widać także w podziale na płeć – niemal co 5. kobieta (19 proc.) ocenia swoje zdolności radzenia sobie ze stresem jako złe lub bardzo złe, podczas gdy wśród mężczyzn ten odsetek wynosi 14 proc.

Do pewnego poziomu stres może być motywujący i ma zachęcać nas do wkładania większego wysiłku w aktywności, które z jakiegoś powodu są dla nas ważne, mobilizując przy tym nasze zasoby, często te poznawcze, intelektualne, np. podczas ważnego testu czy egzaminu. Zdarza się jednak i tak, że poziom stresu jest na tyle wysoki, że działa paraliżująco, a jeśli utrzymuje się długo (tzw. stres chroniczny) może prowadzić do takich następstw jak m.in. zaburzenia snu, spadek odporności, problemy skórne, wahania wagi, choroby układu pokarmowego i krążenia, większe ryzyko zaburzeń afektywnych – tłumaczy Bartosz Neska.

Są sposoby na stres

Sposobów na rozładowanie stresu jest wiele, ale niektóre wybierane są przez Polaków zdecydowanie częściej niż inne. Jak wynika z badania enel-med, najpopularniejszą metodą jest słuchanie muzyki – wskazało ją 33 proc. respondentów. Kolejne miejsca zajmują rozmowa z bliską osobą (28 proc.) oraz ucieczka w inne aktywności, które pozwalają nie myśleć o problemie (20 proc.). Po słodycze w chwilach napięcia sięga 15 proc. badanych, tyle samo decyduje się na ćwiczenia oddechowe. Na aktywność fizyczną stawia 13 proc. osób.

Preferencje różnią się w zależności od płci. Kobiety najczęściej wybierają rozmowę z drugą osobą (35 proc.), słuchanie muzyki (31 proc.) i unikanie tematu przez zajmowanie się czymś innym (23 proc.). Co piąta kobieta (20 proc.) zajada stres słodyczami, a 18 proc. praktykuje ćwiczenia oddechowe. Mężczyźni najczęściej sięgają po muzykę (35 proc.), rozmowę wskazuje jedynie co piąty (20 proc.), a 16 proc. ucieka w inne zajęcia. Co czternasty mężczyzna (11 proc.) sięga po używki – to dwa razy więcej niż w przypadku kobiet (5 proc.). Ćwiczenia fizyczne są też nieco częściej wybierane przez mężczyzn niż kobiety (14 proc. vs. 12 proc.).

Wiek również wpływa na wybór metod radzenia sobie ze stresem. Wśród najmłodszych (18-24 lata) zdecydowanie dominuje muzyka – aż 42 proc. wskazało ją jako sposób na rozładowanie napięcia. To także najczęściej wybierana metoda we wszystkich grupach wiekowych. Osoby w wieku 25-34 lata częściej niż inni unikają stresu poprzez zajmowanie się czymś innym (26 proc.). Z kolei przedstawiciele pokolenia 55+ najchętniej stawiają na rozmowę z drugim człowiekiem – 31 proc. badanych z tej grupy wskazało ją jako swoją główną strategię radzenia sobie ze stresem.

Obniżaniu poziomu stresu sprzyjają aktywności fizyczne, zdrowa dieta, higiena snu, efektywne zarządzenia czasem, ale też pozytywne nastawienie i podejmowanie relaksujących aktywności. Dobrymi sposobami radzenia sobie z odczuwaniem nadmiernego napięcia są ćwiczenia relaksacyjne, medytacja czy treningi oddechowe. Warto pamiętać, że w wypracowaniu skutecznych dla danej osoby działań i aktywności profilaktycznych w kontekście nadmiernego stresowania się mogą pomóc psychologowie i psychoterapeuci – podkreśla Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

***

Metodyka badania:
Badanie zostało zlecone przez enel-med i przeprowadzone na panelu Ariadna na ogólnopolskiej próbie liczącej N=1143 osób. Zrealizowane metodą CAWI w dniach 25-28 kwietnia 2025.

Przeczytaj teraz

Egzotyczne wakacje z ryzykiem w tle. Jakie szczepienia chronią cię podczas podróży do Afryki?

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 28.04.2025

Afryka staje się jednym z najdynamiczniej rozwijających się kierunków turystycznych na świecie – w 2024 roku odwiedziło ją ponad 70 mln osób, podaje Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych (UNWTO). Wraz z rosnącym zainteresowaniem egzotycznymi destynacjami rośnie również znaczenie odpowiedniego przygotowania zdrowotnego. Lekarze enel-med przypominają, że przed podróżą na ten kontynent warto zadbać o szczepienia chroniące przed groźnymi chorobami zakaźnymi, takimi jak: żółta febra, dur brzuszny czy wirusowe zapalenie wątroby typu A i B.

Afryka przyciąga rosnącą liczbę podróżnych – w 2024 roku odwiedziło ją aż 74 miliony turystów, jak podaje Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych (UNWTO). Warto pamiętać, że ten kontynent to nie tylko kurorty z basenem, ale też dzika przyroda, nieznane tereny i kontakt z naturą. Pod względem zdrowotnym możemy wyróżnić dwa główne typy turystyki. Pierwszy to klasyczny wypoczynek hotelowy, najczęściej w krajach Afryki Północnej, takich jak Egipt czy Maroko, gdzie ryzyko zarażenia chorobami zakaźnymi jest relatywnie niskie. Drugi stanowią podróże do bardziej dzikich rejonów takich jak Tanzania, Zambia, czy Rwanda. Tutaj popularna jest turystyka objazdowa, safari oraz bliski kontakt z dzikimi zwierzętami, co wiąże się z wyższym ryzykiem zdrowotnym. W przypadku tej drugiej kategorii podróży warto szczególnie rozważyć kompleksowy pakiet szczepień.

Defteryt, krup, dławiec

Przed podróżą do krajów Afryki niezwykle ważne jest zadbanie o odpowiednie szczepienia, które ochronią przed chorobami zakaźnymi występującymi w tych regionach. Jednym z kluczowych szczepień jest to przeciwko błonicy, tężcowi oraz polio (chorobie Heinego-Medina). Błonica to poważna choroba bakteryjna, która może być śmiertelna, jeśli nie jest odpowiednio leczona. 

Błonica wywoływana jest przez bakterię Corynebacterium diphtheriae, która atakuje drogi oddechowe, a czasem także skórę. Choroba objawia się silnym bólem gardła, gorączką, osłabieniem oraz tworzeniem charakterystycznych szaro-brązowych błon na migdałkach, gardle i krtani, które mogą utrudniać oddychanie. Toksyna produkowana przez bakterię może uszkadzać serce, nerki i układ nerwowy, prowadząc do poważnych powikłań, a nawet śmierci. Dlatego tak ważne jest szczepienie, które nie tylko chroni przed zachorowaniem, ale także zapobiega rozprzestrzenianiu się choroby – podkreśla Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med.

Żółta gorączka

Oprócz szczepienia przeciwko błonicy, przed podróżą do Afryki warto zaszczepić się również przeciwko żółtej febrze. W wielu krajach afrykańskich jest to wręcz szczepienie obowiązkowe. Brak dowodu jego wykonania może skutkować odmową pozwolenia na wjazd do danego państwa, kwarantanną przeprowadzoną na koszt turysty czy przymusowym szczepieniem na granicy. Szczepienie przeciw żółtej gorączce należy wykonać co najmniej 10 dni przed wyjazdem. 

Żółtaczka pokarmowa i żółtaczka wszczepienna

Wirusowe zapalenie wątroby typu A i B to kolejne choroby, przed którymi warto się zabezpieczyć, szczególnie jeśli planujemy pobyt w regionach o niskim standardzie sanitarnym. Szczepienie przeciwko durowi brzusznemu (tyfusowi) jest zalecane, zwłaszcza w przypadku podróży do obszarów o złych warunkach higienicznych.

Dodatkowo, warto rozważyć szczepienie przeciwko meningokokom, szczególnie jeśli podróżujemy do regionów tzw. meningitis belt w Afryce Subsaharyjskiej. W przypadku planowanego kontaktu ze zwierzętami lub podróży do odległych regionów, zaleca się również szczepienie przeciwko wściekliźnie. Jeżeli wybieramy się do Afryki w sezonie grypowym – nie zapominajmy o szczepieniu przeciw grypie dodaje Krzysztof Urban z enel-med.

Przed wyjazdem zawsze warto skonsultować się z lekarzem medycyny podróży, który dostosuje zestaw szczepień do konkretnej trasy, aktualnej sytuacji epidemiologicznej w obszarze planowanego pobytu i stanu zdrowia podróżującego.

Afrykańska apteczka

Oprócz szczepień, istotnym elementem przygotowania do wyjazdu do Afryki jest profilaktyka jelitowa. Warto przez kilka dni przed wyjazdem (i w trakcie) przyjmować probiotyki, które wspierają florę bakteryjną i zmniejszają ryzyko problemów żołądkowo-jelitowych. W bagażu podręcznym powinny znaleźć się również preparaty, takie jak: węgiel aktywowany, elektrolity czy środki przeciwbiegunkowe. Dodatkowo apteczka powinna zawierać m.in. środki dezynfekujące, plastry, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, repelenty na owady (szczególnie ważne w rejonach malarycznych), krem z filtrem UV, preparaty łagodzące ukąszenia oraz ewentualnie antybiotyki przepisane przez lekarza.

Przeczytaj teraz

Enel-med inwestuje w nowoczesny sprzęt diagnostyczny. Rekordowa transakcja w historii polskiej spółki medycznej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 15.04.2025

Po raz kolejny enel-med wyznacza standardy w dostępie do nowoczesnych technologii diagnostycznych, inwestując w sprzęt o rekordowej wartości 31 mln zł. W ramach umowy zawartej z Siemens Healthcare w marcu 2025 roku, największa polska firma oferująca usługi medyczne zakupiła rezonanse magnetyczne oraz aparaty RTG. Dzięki temu lekarze i pacjenci enel-med zyskują dostęp do zaawansowanej technologii wspieranej sztuczną inteligencją, która umożliwia najbardziej precyzyjną i skuteczną diagnostykę.

– Chcemy być placówką medyczną pierwszego wyboru pacjenta i dlatego konsekwentnie od lat stawiamy jakość ponad ilość. Inwestycje w przytulne i butikowe lokalizacje, rekrutacja wykwalifikowanych lekarzy i pielęgniarek, cyfryzacja naszych usług przynoszą efekty każdego dnia. Ale najważniejsza z punktu widzenia procesu diagnozowania i leczenia pacjentów jest ekspertyza medyczna. Bez nowoczesnych technologii nie byłoby to możliwe. Transakcja z Siemens Healthcare to największa tego typu inwestycja w historii naszej spółki medycznej. To nie tylko kolejny krok w rozwoju enel-med, ale także realny wpływ na kształtowanie przyszłości nowoczesnej medycyny w Polsce. Technologie diagnostyczne najwyższej klasy pozwalają naszym lekarzom pracować na światowym poziomie, a w konsekwencji pacjenci czują się profesjonalnie przeprowadzeni przez cały proces diagnostyki i zdrowienia – mówi Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med. 

Prezes enel-med zwraca uwagę, że inwestycje w tego typu sprzęt diagnostyczny znakomicie przyczyniają się do wczesnego diagnozowania poważnych chorób, w tym onkologicznych.

– Niestety nie mieliśmy żadnych szans na dofinansowanie zakupu z Krajowego Planu Odbudowy. Tu „serdecznie pozdrawiam” wszystkich odpowiedzialnych za tempo i zasady dystrybucji tych środków. Prawda jest taka, że walka z chorobami nowotworowymi nie zaczyna się bynajmniej w szpitalach onkologicznych, a najczęściej w takich placówkach jak nasze. Tym bardziej, że zakupiony przez nas sprzęt służy również pacjentom leczącym się w ramach NFZ – mówi Jacek Rozwadowski.

Umowa z Siemens Healthcare została zawarta w marcu 2025 roku i obejmuje zakup nowoczesnego sprzętu diagnostycznego o łącznej wartości blisko 31 mln zł. Na liście zakupionych urządzeń znalazły się cztery rezonanse magnetyczne Magnetom Sola, jeden rezonans magnetyczny Magnetom Vida oraz dwa aparaty RTG Multix Impact. Umowa obejmuje również montaż i uruchomienie urządzeń, przeszkolenie personelu medycznego oraz wykonanie prac adaptacyjnych dla każdej pracowni rezonansu magnetycznego. To kolejna transakcja między spółkami, potwierdzająca długofalową współpracę obu firm. 

– Z siecią enel-med współpracujemy już od wielu lat, dostarczając sprzęt do diagnostyki obrazowej wielu modalności. Kolejna odsłona naszej współpracy to najlepszy dowód na to, że jesteśmy sprawdzonym i zaufanym partnerem, co stanowi dla nas ogromny powód do dumy. Cieszę się również z uwagi na fakt, że dzięki tym inwestycjom pacjenci i pacjentki zyskują jeszcze lepszy dostęp do najnowocześniejszych technologii medycznych – mówi Joanna Miłachowska, Prezeska Siemens Healthineers.

Sprzęt zostanie dostarczony i zainstalowany w wybranych placówkach enel-med, m.in. w Gdańsku i Warszawie, w 2025 i 2026 roku.

Rezonanse magnetyczne Magnetom Sola oraz Magnetom Vida Oba są wspierane algorytmami sztucznej inteligencji poprawiającymi przebieg badania pod kątem czasowym i jakościowym. AI wspiera proces pozycjonowania pacjenta, akwizycji danych, jak również postprocessingu i interpretacji obrazów. Oba urządzenia zapewniają najwyższą jakość obrazowania dzięki zaawansowanej technologii, umożliwiającej precyzyjną diagnostykę w różnych obszarach medycyny. Automatycznie dostosowuje się do bioróżnorodności pacjentów, aby wyeliminować niepożądane odchylenia w badaniach MRI. Rezultatem jest mniejsza liczba ponownych skanów oraz bardziej przewidywalny terminarz. Natomiast aparaty RTG Multix Impact charakteryzują się doskonałą ergonomią, intuicyjną obsługą i wysoką jakością obrazów, co znacząco poprawia efektywność pracy personelu medycznego.

Enel-med jest największą polską firmą oferującą opiekę zdrowotną na terenie całego kraju. Zakres usług, obok bieżącej opieki medycznej obejmuje konsultacje i badania, stomatologię, medycynę i stomatologię estetyczną, medycynę sportową, rehabilitację, opiekę nad seniorami, diagnostykę oraz zabiegi operacyjne w szpitalu. Dziś enel-med to 35 oddziałów, 22 przychodnie stomatologiczne, 5 oddziałów zlokalizowanych w dużych firmach, 3 kliniki medycyny i stomatologii estetycznej, 3 kliniki ortopedii, rehabilitacji i medycyny sportowej, ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny dla seniorów oraz szpital w Warszawie, w którym wykonywane są zabiegi z zakresu ortopedii, chirurgii ogólnej, urologii i okulistyki. Enel-med to również ponad 1600 placówek partnerskich w całym kraju w ramach systemu opieki abonamentowej dla firm.

Przeczytaj teraz

Centrum Medyczne enel-med odświeża identyfikację wizualną marki. Nowe logo i claim z sercem do człowieka

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 12.04.2025

Największa polska firma oferująca usługi medyczne enel-med przechodzi metamorfozę – nowa identyfikacja wizualna to symbol dynamicznego rozwoju i jeszcze większego zaangażowania w opiekę nad pacjentami. Rebranding obejmuje odświeżone logo, nowy sygnet oraz hasło „Z sercem do człowieka”. Zmiany w identyfikacji to nie tylko nowy design, ale także wyraz nowoczesnego podejścia do medycyny, łączącego tradycję z innowacją. 

Nowa strategia marki i idąca za nią odświeżona identyfikacja wizualna enel-med to nie tylko zmiana hasła i logotypu – to odzwierciedlenie głębszej transformacji, którą przechodzimy jako firma. W świecie dynamicznego wzrostu rynku usług medycznych, gdzie często wartość ustępuje miejsca ilości, my stawiamy na jakość. Mamy dziś to, co stanowi naszą siłę: wykwalifikowanych specjalistów, butikowe placówki, innowacyjną aplikację mobilną, przez którą rejestruje się już niemal połowa wizyt, oraz profilaktykę 360° dla każdego Polaka. Ale prawdziwa marka to nie tylko to, co oferuje, ale też jak się prezentuje. Dobra książka potrzebuje dobrej okładki. Dlatego nasza nowa tożsamość wizualna musi odzwierciedlać to, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy: ku pozycji lidera jakości usług medycznych w Polsce, który łączy najwyższe standardy medyczne z nowoczesnością i ludzkim podejściem. Efektywność jest dla nas bardzo ważna, co odzwierciedlają coraz lepsze wyniki finansowe, ale nie dążymy do niej za wszelką cenę. NPS dla naszych oddziałów na poziomie 90 i ocena usług na 5,81 w sześciostopniowej skali to potwierdzają – podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu enel-med.

Logo w nowej odsłonie

Marka enel-med wprowadza zmiany w swojej identyfikacji wizualnej, łącząc tradycję z nowoczesnym designem. W nowym logo zrezygnowano z elipsy, zachowując jednak miękkie, zaokrąglone kształty, które podkreślają harmonię i ciągłość relacji z pacjentami. Odświeżony, jaśniejszy ton koloru zielonego, nadaje marce bardziej współczesny, a jednocześnie przyjazny charakter. Nowym elementem logo jest sygnet, który w minimalistycznej formie łączy litery „e” i „m”, elipsę będącą częścią poprzedniej wersji logo, znak nieskończoności oraz serce – symbolizujące kolejno: nazwę marki, tradycję, czas i zdrowie. Rebranding został przygotowany we współpracy z firmą doradczo-technologiczną Future Mind, a za proces odpowiada Urszula Reichman, nowa Dyrektorka marketingu enel-med.

Dołączając do enel-med, widziałam przede wszystkim nowoczesną organizację, która konsekwentnie stawia na pierwszym miejscu pacjenta i jego zdrowie – poprzez profilaktykę, innowacyjne narzędzia i zespół wykwalifikowanych specjalistów. Naszym zadaniem było przełożenie tych wartości na język wizualny i komunikacyjny. Spójna ekspresja marki w każdym punkcie kontaktu z pacjentem ma ogromne znaczenie dla budowania zaufania. Ale nie chodziło tylko o ładniejsze kolory czy logo. Najważniejsze jest to, żeby pacjenci od razu czuli, że trafili w dobre ręce. Bo kiedy marka jest spójna i autentyczna, ludzie jej ufają – a to procentuje nie tylko dobrym wizerunkiem, ale też konkretnymi efektami dla całej firmy – wyjaśnia Urszula Reichman, Dyrektorka marketingu enel-med.

Nowe hasło, ta sama troska

Nowe hasło enel-med – „Z sercem do człowieka” – to nie tylko odświeżenie wizerunku, ale przede wszystkim podkreślenie kluczowych wartości marki. Wyraża autentyczną troskę o pacjentów, partnerskie podejście i dążenie do najwyższych standardów opieki. To zobowiązanie do budowania relacji opartych na zaufaniu i empatii, co od lat wyróżnia enel-med na rynku. Hasło współgra z nową identyfikacją wizualną, w której serce w sygnecie symbolizuje bliskość, profesjonalizm i zaangażowanie w zdrowie i profilaktykę. W ten sposób hasło i wizerunek marki tworzą spójny przekaz: enel-med to miejsce, gdzie medycyna idzie w parze zrozumieniem i wsparciem.

Centrum Medyczne enel-med jest największą polską firmą oferującą opiekę zdrowotną na terenie całego kraju. Zakres usług, obok bieżącej opieki medycznej, obejmuje konsultacje i badania, stomatologię, medycynę i stomatologię estetyczną, medycynę sportową, rehabilitację, opiekę nad seniorami, diagnostykę oraz zabiegi operacyjne w szpitalu. Dziś enel-med to 35 oddziałów, 22 przychodnie stomatologiczne, 5 oddziałów zlokalizowanych w dużych firmach, 3 kliniki medycyny i stomatologii estetycznej, 3 kliniki ortopedii, rehabilitacji i medycyny sportowej, ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny dla seniorów oraz szpital w Warszawie, w którym wykonywane są zabiegi z zakresu ortopedii, chirurgii ogólnej, urologii i okulistyki. Enel-med to również ponad 1600 placówek partnerskich w całym kraju w ramach systemu opieki abonamentowej dla firm.

Przeczytaj teraz

W tym roku kleszcze atakują wcześniej – jak się przed nimi chronić?

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.04.2025

Łagodna zima i wyższe temperatury sprawiają, że kleszcze budzą się do życia szybciej niż zwykle. Jeszcze niedawno sezon na te pasożyty rozpoczynał się wiosną, a kończył jesienią, jednak dziś ich aktywność trwa niemal przez cały rok. Wcześniejsze żerowanie oznacza większe ryzyko ukąszeń i zakażeń chorobami odkleszczowymi, takimi jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Eksperci enel-med podkreślają, że kluczowe jest odpowiednie zabezpieczenie – właściwy ubiór, repelenty oraz szybkie usunięcie kleszcza. A w przypadku KZM – również szczepienie.

Kleszcze są niebezpieczne, ponieważ mogą przenosić choroby, takie jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Aby się przed nimi chronić, warto przede wszystkim zadbać o odpowiedni ubiór podczas spacerów w lesie, na łąkach czy w parkach. Długie spodnie, bluzy z długimi rękawami i zakryte buty mogą znacząco zmniejszyć ryzyko ukąszenia. Dodatkowo, warto stosować repelenty, czyli środki odstraszające kleszcze, które zawierają DEET lub ikarydynę. Po powrocie do domu należy dokładnie obejrzeć całe ciało, szczególnie miejsca, takie jak: pachwiny, pachy, zgięcia kolan czy skóra głowy, ponieważ kleszcze często wybierają te obszary do żerowania – zwraca uwagę lek. Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med.

Kiedy środki ochronne zawiodą

Jeśli pomimo stosownego ubrania oraz użycia odstraszających preparatów kleszcz dostanie się do skóry, należy go jak najszybciej usunąć. Najlepiej zrobić to za pomocą pęsety lub specjalnego przyrządu do usuwania kleszczy, chwytając go jak najbliżej skóry i wyciągając zdecydowanym, prostym ruchem. Nie wolno smarować tego pasożyta tłuszczem ani alkoholem, ponieważ może on zwymiotować, zwiększając ryzyko zakażenia. Po usunięciu kleszcza miejsce ukąszenia należy zdezynfekować. Przez kilka kolejnych tygodni warto obserwować skórę wokół ukąszenia. Jeśli pojawi się rumień wędrujący, czyli czerwona plama, która się powiększa, lub wystąpią objawy grypopodobne, należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem, ponieważ może to być oznaka boreliozy. W niektórych przypadkach – przy mnogich pokłuciach w rejonie częstego występowania boreliozy – lekarz może zalecić profilaktyczne podanie antybiotyku, aby zapobiec rozwojowi choroby.

Obecnie nie ma dostępnej szczepionki przeciwko boreliozie.

Nie tylko borelioza

Inną chorobą przenoszoną przez kleszcze jest kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), które atakuje ośrodkowy układ nerwowy. Może prowadzić do poważnych powikłań, takich jak: zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu, a nawet trwałe uszkodzenia neurologiczne. Wirus KZM jest przenoszony przez zakażone kleszcze, które występują na terenie całej Polski, choć najwięcej przypadków zachorowań odnotowuje się w województwach warmińsko-mazurskim i podlaskim. Warto jednak pamiętać, że kleszcze mogą być zakażone wirusem KZM również w innych regionach kraju, w tym w miastach, np. w parkach czy na terenach zielonych. Choroba przenosi się poprzez ukłucie zakażonego kleszcza. Wirus znajduje się w gruczołach ślinowych kleszcza, co oznacza, że może dostać się do organizmu człowieka już w ciągu kilku minut od ukłucia. Nie ma skutecznego leku na KZM, dlatego jedynym sposobem zapobiegania tej chorobie jest szczepienie.

Jest szczepionka

Szczepienie przeciwko KZM jest przeznaczone dla osób od ukończenia 1. roku życia, jest bezpieczne i skuteczne. Podstawowy schemat szczepienia obejmuje podanie trzech dawek, a pełną ochronę uzyskuje się po przyjęciu drugiej dawki. Szczepienie najlepiej rozpocząć pod koniec zimy lub wczesną wiosną, aby zapewnić ochronę przed okresem największej aktywności kleszczy, czyli wiosną i latem. Dla utrzymania odporności zaleca się dawki przypominające co 3-5 lat.

Szczepienie jest szczególnie zalecane osobom mieszkającym na terenach zwiększonego występowania KZM lub wyjeżdżającym tam w celach turystycznych czy zarobkowych. Dotyczy to również osób, które często spędzają czas na świeżym powietrzu, np. w lesie, na łąkach czy w parkach. Warto podkreślić, że kleszcze występują nie tylko na terenach leśnych, ale także w miastach, dlatego szczepienie może być korzystne dla każdego, kto chce zmniejszyć ryzyko zachorowania na tę groźną chorobę – dodaje lek. Krzysztof Urban z enel-med.

Przeczytaj teraz

Zły humor czy depresja? Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med pomoże znaleźć odpowiedź

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.04.2025

Depresja, hejt, wypalenie zawodowe – to tylko przykłady problemów, z którymi coraz częściej mierzą się Polacy. Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med to nowy projekt, w ramach którego pacjenci zyskują dostęp do profesjonalnej opieki psychologicznej i psychiatrycznej, jaką zapewnia niemal 100 specjalistów. Dzieci, nastolatkowie czy pracownicy mogą korzystać z konsultacji, diagnostyki i psychoterapii, a także pakietów pozwalających na długoterminową opiekę i leczenie. Usługi są dostępne dla osób indywidualnych i firm w wybranych placówkach enel-med i w formie e-wizyt.

Potrzeby w zakresie zdrowia psychicznego rosną w bezprecedensowym tempie. Nasze wewnętrzne dane pokazują, że w 2024 roku liczba wizyt u psychologów i psychiatrów wzrosła o kilkadziesiąt procent w ujęciu rocznym, a wśród dzieci dynamika jest niemal dwukrotnie wyższa niż u dorosłych. To nie jest chwilowy trend, lecz sygnał systemowy – potrzebujemy nowoczesnego modelu opieki, który wykracza poza doraźną pomoc. Dlatego inaugurujemy nową inicjatywę, w ramach której oferujemy zintegrowaną ścieżkę terapeutyczną: od natychmiastowej pomocy w sytuacjach kryzysowych, przez specjalistyczną diagnostykę, po spersonalizowane programy terapeutyczne dostępne bez kolejek i barier logistycznych. Centrum Zdrowia Psychicznego to niemal setka wykwalifikowanych specjalistów enel-med, w tym duża część z doświadczeniem pracy z dziećmi i młodzieżą, bo to właśnie młodzi pacjenci są grupą najpilniej potrzebującą wsparcia. To nie tylko projekt medyczny, to długoterminowa inwestycja w zdrowie przyszłych pokoleń, realizowana z zachowaniem najwyższych standardów. Potwierdza to wysoki NPS naszych oddziałów, który w drugim półroczu ubiegłego roku wyniósł aż 90 – podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego enel-med.

Więcej specjalistów, kompleksowa diagnostyka

Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med to projekt, w ramach którego pacjenci zyskują dostęp do opieki psychologicznej i psychiatrycznej, jaką zapewnia niemal 100 specjalistów, z czego około 45 proc. stanowią psycholodzy i psychiatrzy dziecięcy. Usługi obejmują diagnostykę, testy psychologiczne oraz psychoterapię dla dorosłych i dzieci – zarówno indywidualnie, jak i w formie programów dla firm. Pacjenci mogą skorzystać z konsultacji w placówkach enel-med niemal w całej Polsce, a także z e-wizyt, które szczególnie sprawdzą się w przypadku kontynuacji leczenia.

Depresja czy może tylko chwilowy zły humor? Hejt czy po prostu kolejna kłótnia w szkole z rówieśnikiem? Niska samoocena czy zła ocena sytuacji? Takich pytań dzieci, nastolatkowie czy dorośli Polacy zadają sobie coraz częściej, a znalezienie odpowiedzi w pojedynkę często nie jest łatwe. Uświadomienie sobie, że nie trzeba z tym pozostać samemu sobie, że można poprosić o pomoc, to już pierwszy krok do rozwiązania problemu. Kolejny to faktyczne sięgnięcie po to wsparcie. I tutaj Polacy coraz częściej oczekują holistycznego podejścia do zdrowia psychicznego – od diagnozy, przez konsultacje, aż po terapię. W enel-med zapewniamy wszystko w jednym miejscu, co sprawia, że proces leczenia staje się prostszy i bardziej komfortowy. Dzięki temu nie trzeba szukać różnych specjalistów ani przechodzić przez kolejne etapy leczenia w kilku miejscach, co eliminuje kolejny, niepotrzebny stres – wyjaśnia Sylwia Bartczak, psycholog Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med.

Wsparcie pod ręką

W ofercie Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med znajdziemy nie tylko indywidualne konsultacje, ale także specjalne pakiety obejmujące kilka wizyt, które można wykupić zarówno w placówkach, jak i przez e-sklep. Dzięki temu pacjenci mogą zaplanować leczenie z wyprzedzeniem i skorzystać z niższej ceny. Klienci abonamentowi mogą wybierać konsultacje psychologiczne jako jedną z dostępnych usług w swoich pakietach medycznych, a pracownicy firm objętych opieką enel-med mają możliwość korzystania z konsultacji psychologicznych w ramach abonamentów firmowych.

Oprócz standardowych usług w ramach projektu enel-med planuje również szereg działań edukacyjnych i promocyjnych, takich jak: podcasty, webinary i materiały wideo. Treści te mają zwiększać świadomość na temat zdrowia psychicznego oraz wspierać zarówno pacjentów indywidualnych, jak i firmy dbające o dobrostan swoich pracowników.

Więcej informacji o Centrum Zdrowia Psychicznego enel-med jest dostępnych na stronie: https://enel.pl/zdrowie-psychiczne/.

Przeczytaj teraz

Tegoroczna wiosna nie oszczędzi alergików. Są sposoby, aby ograniczyć objawy alergii

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 2.04.2025

Wiosna to czas budzącej się do życia przyrody, ale dla alergików oznacza także nasilenie uciążliwych objawów spowodowanych pyleniem roślin. Z danych NFZ wynika, że nawet 12 milionów Polaków zmaga się z alergią, a nieleczona może prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak astma. Eksperci enel-med podpowiadają, że wpływ alergenów na codzienne życie można zminimalizować. Kluczowe środki zaradcze to śledzenie kalendarza pylenia, stosowanie leków i dbanie o czystość w domu.  

Alergia jest coraz powszechniejszym schorzeniem, uznanym za problem cywilizacyjny. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) z zeszłego roku, w Polsce alergia dotyczy około 12 milionów osób, a ponad 4 miliony Polaków zmaga się z astmą, która często jest konsekwencją nieleczonej alergii. Nieleczona alergia może znacząco zakłócać codzienne funkcjonowanie, dlatego tak ważne jest stosowanie odpowiednich środków zapobiegawczych i właściwe zarządzanie chorobą.

Środki zaradcze pod lupą

Aby przetrwać wiosnę w dobrej formie, alergicy powinni przede wszystkim monitorować kalendarz pylenia i śledzić komunikaty o stężeniu pyłków w powietrzu.

W dni, gdy stężenie pyłków jest wysokie, zaleca się ograniczenie czasu spędzanego na zewnątrz, szczególnie rano, podobnie w suche i wietrzne dni, kiedy pyłki są najbardziej aktywne. Warto również pamiętać o zamykaniu okien w domu i samochodzie, aby alergeny nie dostawały się do pomieszczeń. Po powrocie do domu dobrze jest zmienić ubranie i umyć włosy, aby usunąć pyłki, które mogły się na nich osadzić – zwraca uwagę lek. Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med.

Dla złagodzenia objawów alergii kluczowe jest regularne przyjmowanie leków przeciwhistaminowych, które powinny być dobrane przez lekarza.

Mogą to być tabletki, krople do nosa lub aerozole, które pomagają kontrolować kichanie, swędzenie, łzawienie oczu i inne uciążliwe objawy. Dodatkowo, płukanie nosa solą fizjologiczną to prosta, ale skuteczna metoda, która pomaga usunąć pyłki z dróg oddechowych i złagodzić podrażnienia. Warto również zadbać o czystość w domu. Regularne odkurzanie, stosowanie filtrów HEPA (High Efficiency Particulate Air Filter) w odkurzaczach i oczyszczacze powietrza mogą znacząco zmniejszyć ilość alergenów w pomieszczeniach. Pościel warto prać w wysokiej temperaturze, a dywany i zasłony, które mogą gromadzić pyłki, należy czyścić szczególnie dokładnie – mówi lek. Krzysztof Urban z enel-med.

Ostatnia deska ratunku

Jeśli objawy alergii są szczególnie uciążliwe, warto rozważyć konsultację z alergologiem.

– Immunoterapia alergenowa, czyli odczulanie, to metoda, która może znacząco poprawić komfort życia alergików. Polega ona na stopniowym przyzwyczajaniu organizmu do alergenów, co w wielu przypadkach prowadzi do zmniejszenia lub nawet całkowitego ustąpienia objawów – wyjaśnia specjalista enel-med.

Warto pamiętać, że podstawową rolę w procesie terapii, oprócz rozpoznania i odpowiedniego dobrania leków, odgrywa wiedza na temat choroby. Alergia może znacząco zakłócać codzienne funkcjonowanie, ale stosując odpowiednie środki zapobiegawcze, możemy zmniejszyć ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych i poprawić jakość życia.

Przeczytaj teraz

Lekarz Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med: to jeszcze nie koniec grypy. Możliwa druga fala infekcji

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 18.03.2025

Sezon zimowy 2024/2025 przyniósł gwałtowny wzrost zachorowań na infekcje dróg oddechowych wewnętrzne dane enel-med wskazują, że luty był kolejnym miesiącem zwiększonej liczby przypadków, głównie o podłożu wirusowym, w tym grypy. Ferie zimowe, łagodna pogoda i niski poziom wyszczepialności tylko pogłębiły ten trend. W ostatnich dniach liczba zakażeń zmniejsza się, ale końca epidemii grypy jeszcze ogłosić nie możemy.

Wewnętrzne statystyki enel-med wskazują, że luty był kolejnym miesiącem wzmożonej zachorowalności na infekcje dróg oddechowych, przede wszystkim o etiologii wirusowej, w tym wywołanych wirusami grypy, co potwierdzały wyniki testów antygenowych. Dodatkowo, sezon ferii, zimowisk czy półkolonii sprzyjał spotkaniom rówieśniczym wśród dzieci oraz młodzieży i ułatwiał rozprzestrzenianie zakażeń przenoszonych drogą kropelkową, co trwało również w pierwszych tygodniach po powrocie do szkół. Łagodna zima, duża wilgotność powietrza i temperatury rzadko spadające istotnie poniżej 0 st. C także wspomagały rozwój fali zakażeń grypowych i grypopodobnych.

Jak podaje Główny Inspektor Sanitarny w sezonie zimowym 2024/2025 odnotowano 3 razy więcej infekcji grypowych niż w latach ubiegłych. Ponad 25 tys. osób trafiło do szpitali z rozpoznaniem grypy, a ok. tysiąc osób zmarło. Czasowe braki leków przeciwgrypowych również utrudniały szybkie wdrażanie leczenia przyczynowego i zapobieganie rozwojowi zakażenia i jego powikłań przede wszystkim u pacjentów z obniżoną odpornością czy z wielochorobowością.

To jeszcze nie koniec

Szczyt zachorowań na grypę w Polsce przypadał typowo na okres styczeń-marzec. Od czasu pandemii obserwujemy zmiany tej cykliczności. W obecnym sezonie fala infekcji grypowych rozpoczęła się już w listopadzie, ze szczytem zachorowań na przełomie stycznia i lutego. W ostatnich 2 tygodniach liczba zakażeń zaczyna się zmniejszać, ale wieloletnie obserwacje epidemiologiczne wskazują na możliwość wystąpienia drugiej fali infekcji, więc końca epidemii grypy jeszcze z całą stanowczością ogłosić nie możemy.

Szczepienia ciągle mają sens

Niestety nadal borykamy się z bardzo niskim poziomem wyszczepialności przeciw grypie. Dla całej populacji wyniósł on ok. 6%, a wśród osób powyżej 60 r.ż., szczególnie narażonych na cięższy przebieg zakażenia i wystąpienie powikłań, sięgnął zaledwie 17%. Trzeba ponowić apel o poddawanie się szczepieniom ochronnym, w tym szczepieniu przeciw grypie.

Aktualny sezon infekcyjny przyniósł również znacząco większą liczbę zachorowań wywołanych krztuścem i RSV. Tutaj również podstawą profilaktyki są szczepienia ochronne. W przypadku krztuśca wykonywane wśród dzieci i młodzieży w ramach programu szczepień ochronnych, wśród dorosłych w ramach szczepień zalecanych, powtarzanych co 5-10 lat.

Od niedawna dysponujemy również szczepionką przeciw RSV – do stosowania u kobiet ciężarnych jako forma zabezpieczenia przed zachorowaniem noworodków i niemowląt oraz do stosowania u wszystkich dorosłych po 60 r.ż., a u osób z czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu zakażenia RSV od 50 r.ż.

Przeczytaj teraz

Mężczyźni coraz chętniej poprawiają urodę. 24% więcej mężczyzn zdecydowało się na zabieg medycyny estetycznej, rosną też ich wydatki

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 10.03.2025

W Polsce mieszka ok. 18 mln mężczyzn i coraz więcej z nich decyduje się na inwestycję w swój wygląd nie tylko poprzez wizyty na siłowni. Jak wynika z danych Estell, w 2024 roku liczba panów korzystających z zabiegów medycyny estetycznej wzrosła o 24% w porównaniu do roku poprzedniego. Mężczyźni nie tylko częściej odwiedzają kliniki, ale także przeznaczają na zabiegi średnio o 20% więcej środków niż w poprzednim roku. Dr Krzysztof Jakubowski zwraca uwagę, że dbanie o wygląd przestało być domeną wyłącznie kobiet, a panowie coraz śmielej sięgają po rozwiązania, które pozwalają im czuć się i wyglądać lepiej.

Wzrost zainteresowania mężczyzn medycyną estetyczną to efekt kilku czynników. Z jednej strony coraz więcej panów trafia do naszych klinik dzięki rekomendacjom kobiet – to często żony, partnerki czy nawet matki zachęcają ich do skorzystania z zabiegów. Z drugiej strony – nie możemy ignorować wpływu mediów społecznościowych. Platformy takie jak Instagram czy TikTok kreują nowe standardy męskiego piękna, a mężczyźni chcą im sprostać. Dodatkowo, medycyna estetyczna przestaje być postrzegana jako domena kobiet – dziś to po prostu element dbania o siebie, także w aspekcie zdrowotnym, na który decydują się mężczyźni w każdym wieku – podkreśla dr n. med Krzysztof Jakubowski, kierownik medyczny z kliniki Estell.

Mężczyźni inwestują w siebie bardziej niż kiedykolwiek

Liczba mężczyzn decydujących się na zabiegi medycyny estetycznej zwiększyła się o niemal jedną czwartą (+24% r/r) w porównaniu do roku poprzedniego, wynika z najnowszych danych kliniki Estell. To przełożyło się na nieco wyższy udział mężczyzn w strukturze klientów kliniki medycyny estetycznej – w 2024 roku wyniósł już 22% (w 2023 – 20%). To wyraźny sygnał, że panowie coraz śmielej sięgają po rozwiązania, które pomagają im zadbać o wygląd i samopoczucie. Co ciekawe, nie tylko rośnie liczba klientów, ale także ich wydatki. Średnio każdy mężczyzna w ubiegłym roku wydał w klinice o jedną piątą więcej niż w 2023 roku. To wskazuje, że panowie nie tylko częściej korzystają z usług, ale też wybierają bardziej zaawansowane lub dodatkowe zabiegi.

Młodsi mężczyźni dołączają do trendu

Medycyna estetyczna przestaje być domeną starszych mężczyzn. Choć największą grupę klientów stanowią panowie w wieku 41-50 lat (30%), to już co czwarty pacjent ma mniej niż 30 lat (24%). To wyraźny sygnał, że coraz młodsi mężczyźni chcą „coś poprawić” lub „naprawić” w swoim wyglądzie, często zanim pojawią się pierwsze oznaki starzenia.

Biorąc pod lupę najpopularniejsze zabiegi, mężczyźni najczęściej decydują się na leczenie dermatologiczne, takie jak lasery naczyniowe, które pomagają w walce z trądzikiem różowatym czy zaczerwienieniami skóry. Dużym zainteresowaniem cieszy się również toksyna botulinowa, która skutecznie redukuje zmarszczki mimiczne. Podium najpopularniejszych zabiegów zamyka laseroterapia, która poprawia kondycję skóry. Nie można zapomnieć o zabiegach wzmacniających włosy, które są szczególnie popularne wśród mężczyzn borykających się z problemem łysienia.

Trend wzrostowy wśród mężczyzn korzystających z medycyny estetycznej jest wyraźny i stabilny. W 2021 roku panowie stanowili 16% naszych klientów, w 2022 roku – 18%, a w 2023 roku już 20%. Ta tendencja pokazuje, że medycyna estetyczna przestaje być męskim tematem tabu. Spodziewamy się, że w kolejnych latach odsetek mężczyzn będzie nadal rósł, a zabiegi takie jak: mezoterapia skóry głowy, botoks czy laseroterapia będą cieszyć się jeszcze większą popularnością – podsumowuje dr n. med. Krzysztof Jakubowski, kierownik medyczny z kliniki Estell.

Przeczytaj teraz

55 proc. Polaków chciałoby zrezygnować z obowiązkowej składki zdrowotnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 5.03.2025

Ponad połowa Polaków (55 proc.) deklaruje, że gdyby miała wybór, zrezygnowałaby z obowiązkowej składki zdrowotnej i samodzielnie finansowała leczenie – wynika z badania enel-med. Już teraz dwa razy więcej osób wybiera prywatną opiekę zdrowotną zamiast publicznej (36 proc. vs. 17 proc.), a wśród młodszych pacjentów, od 18. do 30. r.ż., ten odsetek sięga 46 proc. Prywatnie najczęściej leczymy się u stomatologa (65 proc.), okulisty (44 proc.), dermatologa (29 proc.) i psychologa (19 proc.). Eksperci enel-med podkreślają, że dziś często za leczenie płacimy podwójnie, ale dyskusja o przyszłości systemu ochrony zdrowia nie może pomijać roli Narodowego Funduszu Zdrowia. Mimo rosnącej popularności prywatnej opieki, NFZ pozostaje kluczowy dla finansowania kosztownych usług, takich jak: hospitalizacje i operacje.

– Podmioty z prywatnego sektora medycznego, takie jak enel-med, prowadzą pacjenta profilaktycznie, zapewniając kompleksową opiekę ambulatoryjną i nowoczesną diagnostykę. Dzięki temu możliwe jest wczesne wykrywanie schorzeń i zapobieganie ich dalszemu rozwojowi, co zmniejsza ryzyko hospitalizacji i obniża koszty leczenia ponoszone przez NFZ. Publiczna ochrona zdrowia angażuje się głównie wtedy, gdy konieczne jest leczenie zaawansowanych przypadków i kosztowna hospitalizacja. Pacjenci, którzy na co dzień koncentrują się na profilaktyce i regularnych konsultacjach, dostrzegają braki Narodowego Funduszu Zdrowia w tym zakresie. Potwierdzają to wyniki badań CBOS – aż 60 proc. ankietowanych negatywnie ocenia działanie publicznej opieki zdrowotnej. Długie kolejki do specjalistów, ograniczony dostęp do diagnostyki i trudności w umawianiu wizyt powodują, że coraz więcej osób rozważa prywatne leczenie. Płacąc za konkretne usługi, pacjenci mają zdecydowanie większą pewność, że otrzymują je na czas i w wysokiej jakości. Nie dziwi zatem fakt, że ponad połowa badanych deklaruje gotowość do samodzielnego finansowania leczenia, gdyby miała taką możliwość – podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Polacy coraz częściej leczą się prywatnie

Publiczna ochrona zdrowia w Polsce od lat boryka się z problemami. Kolejki do specjalistów liczone w miesiącach, trudności z dostępem do badań diagnostycznych i przeciążone szpitale powodują, że coraz więcej pacjentów szuka ratunku w prywatnych placówkach. Jak wynika z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” aż 55 proc. Polaków deklaruje, że gdyby mieli wybór, zrezygnowaliby z obowiązkowej składki zdrowotnej (30 proc. zdecydowanie tak, 25 proc. raczej tak). Opinie w tym temacie są podobne niezależnie od pokolenia pacjentów.

Niezadowolenie z publicznej opieki zdrowotnej potwierdza fakt, że dwa razy więcej Polaków woli korzystać z prywatnej opieki niż publicznej (36 proc. vs. 17 proc.). 34 proc. osób korzysta z obu dostępnych form. Jednak tutaj widać różnice pokoleniowe – młodsi pacjenci częściej wybierają leczenie prywatne. 46 proc. przedstawicieli pokolenia Z (18-30 lat) woli korzystać z płatnych usług medycznych, podczas gdy wśród osób powyżej 50. roku życia odsetek ten wynosi 30 proc. Starsze pokolenia są bardziej przywiązane do NFZ – w ich przypadku wynika to z przyzwyczajenia, jak i realiów sprzed lat, gdy prywatna medycyna nie była tak rozwinięta.

Polacy zapytani o przewagi prywatnej opieki zdrowotnej w pierwszej kolejności wskazali na krótsze kolejki do lekarzy (66 proc.), w drugiej na wyższą jakość usług (55 proc.), a 37 proc. osób zwraca uwagę na lepszą dostępność specjalistów. Co czwarty respondent (28 proc.) uważa, że prywatne placówki dysponują nowocześniejszym sprzętem medycznym.

Za leczenie płacimy podwójnie

Polacy mogą korzystać z konsultacji różnych lekarzy niemal zawsze w ramach NFZ. Jednak w praktyce, w przypadku większości specjalizacji, więcej pacjentów decyduje się na wizytę prywatną niż bezpłatną. Z raportu enel-med wynika, że w stomatologii aż 65 proc. pacjentów decyduje się na leczenie prywatne (także w ramach pakietów medycznych), podczas gdy jedynie 22 proc. korzysta z NFZ. Podobnie w okulistyce zdecydowanie więcej Polaków wybiera prywatne wizyty lub w ramach pakietu medycznego, niż korzysta z leczenia w sektorze publicznym (odpowiednio 40 proc. i 30 proc. wskazań). W dermatologii prywatne wizyty są częściej wybierane przez 29 proc. pacjentów, w porównaniu do 22 proc. korzystających z opieki publicznej. W przypadku psychologów różnica jest dwukrotna – 19 proc. Polaków woli wizytę prywatną, a jedynie 8 proc. korzysta z NFZ. Jedynie w przypadku lekarza rodzinnego i pediatry Polacy częściej wybierają publiczną opiekę zdrowotną. Z usług lekarza rodzinnego w ramach NFZ korzysta 67 proc. pacjentów, a prywatnie tylko 21 proc. W przypadku pediatry jest to 24 proc. na NFZ i 15 proc. prywatnie.

Dyskusja o przyszłości systemu ochrony zdrowia nie może pomijać roli Narodowego Funduszu Zdrowia, który wciąż zapewnia dostęp do leczenia w obszarach, gdzie koszty są bardzo wysokie, takich jak: hospitalizacje, leczenie przewlekłych chorób, operacje czy porody. W ramach Funduszu dostępne są także operacje zaćmy, kolonoskopie czy konsultacje w placówkach Podstawowej Opieki Zdrowotnej i Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej, z których Polacy coraz chętniej korzystają. Te usługi świadczą także prywatne placówki, które mają kontrakty z systemem publicznej opieki zdrowotnej, jak np. enel-med, i widzimy duże zainteresowanie pacjentów taką formą leczenia. Często pacjenci nie są świadomi rzeczywistych kosztów tych zabiegów, a dopiero analiza wydatków dostępna na Internetowym Koncie Pacjenta pozwala dostrzec ich pełną skalę. To jasny dowód na to, jak istotne jest połączenie obu sektorów w zapewnianiu kompleksowej opieki zdrowotnej – wyjaśnia Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

I dodaje: – Choć prywatna opieka staje się coraz bardziej popularna, całkowita rezygnacja z Narodowego Funduszu Zdrowia nie byłaby rozwiązaniem dla wszystkich, dlatego konieczne jest znalezienie równowagi między obiema formami finansowania leczenia, ponieważ dziś często płacimy podwójnie, szczególnie w obszarze ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Na horyzoncie nie widać wciąż koniecznych zmian systemowych, a czasami niewiele potrzeba. Na przykład dobrym krokiem rządu byłoby przywrócenie odpisu od podatku wydatków na leczenie. Jednocześnie uzyskalibyśmy pozytywny efekt fiskalny – faktury potrzebne pacjentom do rozliczenia PIT wpłynęłyby w pewnym stopniu na ograniczenie szarej strefy w prywatnym lecznictwie i zwiększyły wpływy z podatków – wyjaśnia Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Przeczytaj teraz

81 proc. dzieci i młodzieży przeżywa swoje uczucia samotnie. Walentynki to dobry moment, by stworzyć atmosferę otwartości

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.02.2025

Ponad połowa (57 proc.1) dorosłych Polaków obchodzi walentynki, ale to święto bardzo często celebrują dzieci i młodzież. W szkołach działa poczta walentynkowa, pluszowe maskotki trafiają do rąk sympatii, a kartki z wyznaniami są dyskretnie wsuwane do szkolnych szafek. Mimo tych gestów, aż 8 na 10 dzieci i nastolatków przyznaje, że na co dzień ukrywa swoje emocje przed otoczeniem – wynika z badania programu „POLećmy ze wsparciem”. Skąd ta bariera? Psycholog enel-med tłumaczy, dlaczego młodzi tak rzadko otwarcie mówią o uczuciach i jak duże znaczenie ma edukacja emocjonalna w budowaniu pewności siebie i relacji z innymi.

Zauroczenie, zakochanie, pragnienie bycia czyjąś „drugą połówką” to stany, o których marzy wielu nastolatków. Kiedy pojawia się młodzieńcza miłość, jest niezwykle silna, podobnie jak inne emocje w okresie dorastania. Takie pierwsze doświadczenia pozwalają lepiej poznać siebie i odkryć nieznane dotąd aspekty własnej tożsamości. Pierwsza miłość to ważny etap rozwoju, czas odkrywania swoich potrzeb i kształtowania oczekiwań wobec relacji romantycznych, które przestają opierać się jedynie na wyidealizowanych obrazach z seriali czy mediów społecznościowych, a zaczynają wynikać z własnych przeżyć i doświadczeń. Wpływa także na sposób postrzegania uczuć w przyszłości. Możliwość bycia w związku dla wielu nastolatków jest źródłem dowartościowania – czują się lepiej, mając u swojego boku drugą osobę, a ich poczucie własnej wartości wzrasta. Dopiero z czasem zaczynają rozumieć, że motywacje do wchodzenia w relacje powinny być inne – podkreśla Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

Samotność w świecie emocji

Młodzieńcza miłość to intensywne doświadczenie, które niesie ze sobą zarówno euforię, jak i lęk przed odrzuceniem czy niepewność co do własnych uczuć. Tymczasem wyniki badań dotyczących świadomości emocjonalnej młodzieży pokazują, że wielu nastolatków przeżywa swoje emocje w samotności. Aż 81 proc. młodych ludzi w wieku 14-18 lat ukrywa swoje uczucia przed otoczeniem, a 33 proc. deklaruje, że radzi sobie z nimi całkowicie samodzielnie – wynika z badania „POLećmy ze wsparciem”. To alarmujące dane, zwłaszcza że niemal 40 proc. badanych nigdy nie uczyło się, jak zarządzać emocjami, a jedynie 8 proc. wskazuje szkołę jako źródło takiej wiedzy. W efekcie pierwsza miłość, zamiast być naturalnym etapem rozwoju emocjonalnego, często staje się dla młodych ludzi wyzwaniem, któremu muszą sprostać bez odpowiedniego wsparcia. Brak edukacji emocjonalnej i otwartego dialogu sprawia, że nastolatkowie uczą się zarządzania uczuciami metodą prób i błędów, co może prowadzić do wykształcenia niezdrowych wzorców w przyszłych relacjach.

Zakochanie często wiąże się z trudnymi momentami i emocjonalnymi upadkami. Wiele uczuć, które mu towarzyszą, jest dla nastolatków nowych i trudnych do opanowania. Zazdrość, lęk, złość czy smutek to emocje, które mogą pojawić się równie często, co radość i ekscytacja, wpływając na ich zachowanie. Szczególnie bolesne bywają sytuacje, gdy uczucie nie jest odwzajemnione lub dochodzi do rozstania. Dla młodego człowieka, który dopiero poznaje, czym jest romantyczna miłość, mogą to być prawdziwe „końce świata”. W tym wymagającym czasie kluczową rolę odgrywają rodzice i inni bliscy dorośli. Często, chcąc jak najszybciej uśmierzyć ból dziecka, umniejszają znaczenie jego przeżyć. Tymczasem perspektywa nastolatka jest zupełnie inna. Słysząc takie komunikaty, może poczuć się niezrozumiany, co prowadzi do zdystansowania się, ograniczenia zaufania i osłabienia relacji. Tym, czego młodzież naprawdę potrzebuje, jest akceptująca, wyrozumiała obecność. Empatia, bliskość i towarzyszenie dziecku w jego przeżyciach, zarówno poprzez rozmowę, jak i gotowość do wspólnego milczenia – to najcenniejsze, co mogą mu ofiarować dorośli. Nastolatek może potrzebować czasu, by uporać się z rozstaniem lub nieodwzajemnionym uczuciem, a jeśli wsparcie bliskich okaże się niewystarczające, warto rozważyć pomoc psychologa – dodaje Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

Siła otwartej rozmowy

Atmosfera w domu ma ogromny wpływ na to, jak młodzi ludzie uczą się rozumieć i wyrażać emocje. Akceptacja wszystkich stanów emocjonalnych – zarówno dzieci, jak i dorosłych – sprzyja budowaniu relacji opartych na zaufaniu. Gdy rozmowa o uczuciach staje się codziennością, łatwiej dostrzec trudności w ich regulacji i wesprzeć dziecko w radzeniu sobie z nimi, samodzielnie lub przy wsparciu specjalisty. Tymczasem wielu nastolatków ukrywa swoje emocje, obawiając się krytyki, odrzucenia czy bycia postrzeganym jako słabszy. Niektórzy z natury są bardziej skryci, inni nie mieli okazji nauczyć się otwartej komunikacji. Wspierające środowisko, w którym emocje są traktowane jako naturalny element życia, może pomóc młodzieży nie tylko w przeżywaniu pierwszej miłości, ale także w radzeniu sobie z innymi wyzwaniami, które niesie dorastanie.

Ukrywanie emocji może wynikać z różnych przyczyn. Wielu nastolatków jest z natury skrytych, wolą nie uzewnętrzniać swoich uczuć i radzić sobie z nimi samodzielnie. Co więcej, mówienie o emocjach, szczególnie tych szufladkowanych jako negatywne, wymaga odwagi i może wiązać się z krytyką, odrzuceniem, byciem postrzeganym jako słabszy, czego młodzież – często walcząca o pozycję w grupie – chce uniknąć. Część nastolatków, szczególnie kiedy w przeszłości nie otrzymała pomocy i wsparcia, może mieć przykre doświadczenia, na podstawie których nie chce już więcej dzielić się tym, co czują. Dlatego otwarta atmosfera, akceptująca wszystkie stany emocjonalne domowników, zarówno dzieci, jak i rodziców, sprzyja budowaniu relacji, w których o emocjach łatwiej się rozmawia. A gotowość do rozmawiania o emocjach pozwala dostrzegać problemy z ich samoregulacją, radzeniem sobie z trudnymi odczuciami i uczyć jak z emocjami skutecznie sobie radzić – podsumowuje Bartosz Neska, psycholog dzieci i młodzieży w enel-med.

***

  1. https://business.payback.pl/aktualnosci/57-polakow-obchodzi-walentynki/ ↩︎

Przeczytaj teraz

Lekarz Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med: w nowym roku grypa nie odpuściła – 100% wzrost zachorowań u dzieci i dorosłych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 4.02.2025

W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, mamy do czynienia – nie bójmy się tego nazwać – z epidemią grypy. Tylko w przychodniach enel-med w styczniu odnotowaliśmy 100% wzrost (w porównaniu do grudnia ubiegłego roku) liczby pacjentów, u których zdiagnozowano zakażenia wywołane tym wirusem. I mówimy tutaj zarówno o osobach dorosłych, jak i dzieciach.

Warto dodać, że równie częste są ostre zapalenia nosa i gardła, z których część również może być wywołana wirusem grypy, ale z różnych przyczyn nie został wykonany test.

Większa zachorowalność w sezonie zimowym wiąże się z częstszymi kontaktami w zamkniętych pomieszczeniach, obniżoną odpornością w tym okresie oraz sprzyjającymi wirusom warunkami pogodowymi.

Profilaktyka jest kluczowa

Aby ustrzec się przed zachorowaniem, kluczowa jest profilaktyka. Szczepienia przeciw grypie pozostają najskuteczniejszą ochroną, szczególnie dla osób starszych, dzieci, kobiet w ciąży oraz pacjentów z chorobami przewlekłymi. Dodatkowo warto pamiętać o regularnym myciu rąk, unikaniu dotykania twarzy i ograniczaniu przebywania w tłocznych miejscach. Codzienna dbałość o zdrowy tryb życia – zbilansowaną dietę, odpowiednią ilość snu i aktywność fizyczną – wspiera układ odpornościowy, co zmniejsza ryzyko infekcji.

Test to podstawa

Testowanie na grypę to podstawowa metoda szybkiego wykrycia zakażenia, pozwalająca na podjęcie odpowiednich działań jeszcze przed wizytą u lekarza. Wykonanie testu w warunkach domowych lub w aptece może pomóc w ustaleniu, czy objawy rzeczywiście są wynikiem infekcji wirusem grypy, czy może innej choroby. Jest to szczególnie istotne w sezonie zwiększonej liczby zachorowań, gdy przychodnie są przepełnione, a czas oczekiwania na wizytę może się wydłużyć. W przypadku pozytywnego wyniku często wystarczy teleporada, co pozwala uniknąć rozprzestrzeniania się infekcji. Dzięki tzw. szybkim testom diagnostycznym, które są również dostępne w palcówkach enel-med, pacjent może wcześniej rozpocząć leczenie, co skraca czas trwania choroby i zmniejsza ryzyko powikłań.

Gdy objawy dają znać

Nie wolno lekceważyć objawów grypy, ponieważ mogą one prowadzić do groźnych powikłań, takich jak: zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego czy zaostrzenie istniejących chorób przewlekłych, na przykład cukrzycy lub nadciśnienia. Grypa jest poważnym schorzeniem, nieporównywalnym do zwykłego przeziębienia. Szczególną uwagę należy zwrócić na wysoką gorączkę, silne bóle mięśniowe, męczący suchy kaszel i ogólne osłabienie organizmu, które uniemożliwia codzienne funkcjonowanie.

W przypadku wystąpienia takich objawów, szczególnie u dzieci, osób starszych lub pacjentów z obniżoną odpornością, konieczna jest szybka konsultacja z lekarzem. Wczesne wdrożenie celowanego leczenia może zapobiec poważnym konsekwencjom i znacząco skrócić czas trwania choroby. Uświadomienie sobie zagrożeń związanych z grypą to ważny krok w trosce o własne zdrowie i bezpieczeństwo naszych bliskich.

Przeczytaj teraz

Paradoks L4: 19 proc. pracowników bierze lewe zwolnienia lekarskie, podczas gdy aż 62 proc. choruje i pracuje

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 31.01.2025

Na „chorobowym” zdrowi załatwiamy prywatne sprawy, a do pracy przychodzimy chorzy – taki paradoks przynoszą wyniki badania enel-med. Złe samopoczucie, ważne sprawy rodzinne czy problemy w pracy skłaniają Polaków do korzystania z tzw. lewych zwolnień lekarskich. Do takiej sytuacji przyznaje się 19 proc. osób, niemal dwa razy więcej najmłodszych pracowników (27 proc. zetek) niż najbardziej doświadczonych (15 proc. silversów). Częściej jednak to obowiązki zawodowe górują nad zdrowiem. Z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” wynika, że aż 62 proc. Polaków pomimo choroby nie bierze L4 i decyduje się stawić w pracy. Głównie przez nadmiar obowiązków, brak zastępstwa czy obawę utraty pracy. Problem absencji chorobowej mogłyby rozwiązać dodatkowe dni wolne od pracy (39 proc.) oraz bardziej rozbudowane pakiety medyczne (38 proc.).

– W kwestii zwolnień lekarskich widzimy pewien paradoks, który potwierdzają wyniki naszego raportu. Z jednej strony, co piąty Polak przyznaje się do brania L4, mimo że czuł się zdrowy, czyli wtedy, kiedy go nie potrzebował. Ale bardziej alarmująca jest w mojej opinii druga statystyka, która mówi, że większości pracownikom zdarzają się sytuacje, kiedy wykonują swoje obowiązki, będąc chorym. Taka sytuacja nie sprzyja ani pracownikowi, ani pracodawcy. Wiele osób, pod wpływem presji ze strony otoczenia, decyduje się kontynuować pracę mimo infekcji, co nie tylko opóźnia ich powrót do zdrowia, ale także może prowadzić do wypalenia zawodowego. Zrozumienie indywidualnych potrzeb pracowników i elastyczność w podejściu do ich obowiązków, w tym uwzględnianie sytuacji życiowych, są kluczowe w budowaniu zdrowej organizacji. Pracownicy, którzy nie pozwalają sobie na odpoczynek podczas choroby, narażają nie tylko swoje zdrowie, ale również obniżają swoją efektywność i mogą zarażać innych. Dlatego fundamentem każdej dobrze funkcjonującej organizacji powinna być polityka, która wspiera pracowników w dbaniu o zdrowie i regenerację. Istotne staje się modelowanie zachowań sprzyjających zdrowiu przez menedżerów. Takie podejście buduje kulturę organizacyjną opartą na trosce o ludzi, co w dłuższej perspektywie przekłada się na większe zaangażowanie i lepsze wyniki – podkreśla Alina Smolarek, Dyrektorka HR Centrum Medycznego ENEL-MED.

Na lewych L4 załatwiamy swoje sprawy

Według raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” 19 proc. Polaków przyznaje się, że zdarzyło im się wziąć zwolnienie lekarskie, choć byli zdrowi. Najczęstsze powody to złe samopoczucie (6 proc. wskazań), załatwianie pilnych spraw (4 proc.) i problemy w pracy (3 proc.). Takie praktyki są bardziej powszechne wśród młodszych pracowników – 27 proc. przedstawicieli pokolenia Z korzystało z „lewego” L4, podczas gdy wśród silversów ten odsetek wynosi 15 proc. Dla zetek argumentem jest między innymi przekonanie, że i tak rzadko biorą zwolnienia (8 proc.), natomiast starsi najczęściej wskazują na złe samopoczucie (6 proc.).

W ostatnich latach ZUS coraz dokładniej przygląda się zwolnieniom lekarskim – statystyki nie pozostawiają złudzeń. W 2023 roku przeprowadzono niemal 430 tys. kontroli, co stanowi zaledwie 1,5 proc. wszystkich wydanych zwolnień. Liczba przeprowadzanych kontroli stale rośnie i nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się odwrócić – w pierwszej połowie ubiegłego roku skontrolowano ponad 260 tysięcy przypadków, wstrzymując wypłaty zasiłków na łączną kwotę około 24 mln zł.

– Zauważalne różnice w korzystaniu ze zwolnień lekarskich zetek i silversów muszą być odniesione do generalnie odmiennego podejścia obu pokoleń do pracy zawodowej i zasad work-life balance. Dla najmłodszych praca jest tylko jedną ze składowych udanego życia, a dbałość o własne zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, znajduje się na szczycie wyznawanych wartości. Stąd częstsze korzystanie ze zwolnień lekarskich w sytuacjach, w których pokolenie silversów stawia się na stanowisku pracy. Przedstawiciele starszego pokolenia nauczyli się samemu radzić z drobnymi problemami zdrowotnymi i nawet nie kontaktują się w przypadku ich wystąpienia z lekarzem, podejmując się samoleczenia. Zetki potrzebują w tym zakresie częstszego wsparcia fachowych pracowników medycznych. To też może tłumaczyć większą w tej grupie wiekowej liczbę zwolnień o dyskusyjnych podstawach medycznych traktowanych jako forma wydłużenia weekendu czy sposób na regenerację sił – wyjaśnia lek. Krzysztof Urban, internista enel-med.

Pracujemy chorzy ze strachu przed utratą posady

Z drugiej strony medalu są sytuacje, w których Polacy nie decydują się na zwolnienie lekarskie, nawet kiedy naprawdę go potrzebują. Aż 62 proc. Polaków przyznaje, że mimo choroby zdarzyło im się wybrać pracę. Częściej dotyczy to generacji Z (64 proc.) niż silversów (55 proc.). Powodów jest wiele, a na największy wyrasta nadmiar obowiązków – wskazuje na to 31 proc. pracowników (32 proc. zetek i 28 proc. silversów). 15 proc. pracowników nie decyduje się pójść na L4, bo nie jest to mile widziane przez ich pracodawcę. Kolejnym powodem pracy w niepełnym zdrowiu jest brak zastępstwa w pracy (14 proc.), a co dziesiąty Polak boi się utraty pracy.

Profilaktyka kluczem do mniejszej absencji

W interesie pracodawcy leży wdrażanie projektów i inicjatyw prozdrowotnych, które przyczyniają się do zmniejszenia absencji pracowników. W raporcie enel-med „Łączy nas zdrowie” Polacy jasno wskazali działania, które mogłyby ograniczyć ich problemy zdrowotne. 39 proc. osób twierdzi, że problem zmniejszyłyby dodatkowe dni wolne od pracy, a 38 proc. widzi rozwiązanie w bardziej rozbudowanych pakietach medycznych. Wyraźne różnice w oczekiwaniach widać między pokoleniami, a ich zrozumienie może pomóc stworzyć środowisko pracy, które wspiera zdrowie i motywację pracowników. Zetki kładą największy nacisk na dodatkowe dni wolne – aż 41 proc. z nich uważa, że taki przywilej pomógłby im lepiej zarządzać swoim zdrowiem i obowiązkami zawodowymi. Z kolei silversi najbardziej doceniają rozbudowane pakiety medyczne (43 proc.), które dają im poczucie kompleksowej opieki zdrowotnej.

Inwestowanie w profilaktykę zdrowotną to korzyść zarówno dla firm, jak i dla pracowników. Dla pracodawców oznacza to nie tylko wyższą efektywność pracy, ale także redukcję kosztów związanych z absencjami oraz poprawę wydajności zespołów. Z kolei pracownicy, którzy czują się docenieni i bezpieczni dzięki odpowiedniej opiece zdrowotnej, stają się bardziej lojalni wobec firmy. Regularne programy profilaktyczne pozwalają na wczesne wykrywanie problemów zdrowotnych i szybką reakcję. W efekcie w załodze mamy więcej pracowników, którzy dbają o swoje zdrowie i rzadziej korzystają ze zwolnień lekarskich – dodaje Alina Smolarek, dyrektorka HR Centrum Medycznego ENEL-MED.

Raport enel-med „Łączy nas zdrowie” jest dostępny na https://lp.enel.pl/raport-laczy-nas-zdrowie.

Przeczytaj teraz

Złamane ferie, czyli najczęstsze kontuzje dorosłych i dzieci

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.01.2025

Sezon narciarski rusza pełną parą, a stoki zapełniają się amatorami białego szaleństwa. Pięć województw właśnie rozpoczyna zimowiska, to również czas zwiększonego ryzyka kontuzji. Wśród dorosłych najczęstsze urazy to uszkodzenia więzadeł krzyżowych w kolanach czy skręcenia i zwichnięcia stawów skokowych. U dzieci dominują złamania kończyn dolnych i górnych. Trener przygotowania motorycznego enel-sport podpowiada, jak przygotować się do sezonu narciarskiego i snowboardowego, aby wrócić do domu w pełni zdrowia.

– Odpowiednie przygotowanie fizyczne do sezonu narciarskiego powinno rozpocząć się co najmniej cztery tygodnie przed wyjazdem na stok. To czas, który pozwala na wzmocnienie mięśni, poprawę wytrzymałości i koordynacji, a także zwiększenie ogólnej sprawności. Szczególnie istotne jest skupienie się na dolnych partiach ciała, takich jak: uda i łydki, które odpowiadają za stabilizację i amortyzację ruchów podczas jazdy. Polecam ćwiczenia, takie jak: przysiady, marszobiegi, wchodzenie po schodach czy jazdę na ergometrach, które świetnie przygotowują ciało do intensywnego wysiłku na stoku. Kluczowa jest również rozgrzewka przed każdym dniem na nartach – ok. 15 minut prostych ćwiczeń może znacząco zmniejszyć ryzyko kontuzji – mówi dr n. med. Remigiusz Rzepka, trener przygotowania motorycznego w enel-sport.

Powykręcani dorośli

U dorosłych narciarzy i snowboardzistów kontuzje często wynikają z braku odpowiedniego przygotowania fizycznego oraz nieostrożności na stoku. Najczęstszym problemem są uszkodzenia więzadeł krzyżowych w kolanach, zwłaszcza przedniego więzadła krzyżowego (ACL). Dochodzi do nich podczas nagłych skrętów, upadków lub gwałtownych zatrzymań przy zablokowanej nodze. Równie powszechne są skręcenia i zwichnięcia stawów skokowych, które zdarzają się podczas nieprawidłowego ustawienia stopy w trakcie lądowania czy jazdy. Złamania nadgarstków i przedramion to z kolei efekt nieprawidłowego podpierania się podczas upadku, co jest szczególnie ryzykowne dla snowboardzistów. Nie brakuje również urazów barków, takich jak: zwichnięcia czy złamania obojczyka, które powstają przy upadkach na bok lub uderzeniach w twarde przeszkody. Na koniec, wstrząśnienia mózgu, spowodowane upadkami bez kasku, przypominają o konieczności stosowania ochrony głowy, szczególnie przy dynamicznej jeździe.

Połamane dzieci

Dzieci na stokach narciarskich i snowboardowych są szczególnie narażone na kontuzje ze względu na brak doświadczenia, słabszą koordynację ruchową i często niedopasowany sprzęt. Wśród najczęstszych urazów dominują złamania kończyn dolnych, takich jak: kość piszczelowa czy udowa, które powstają w wyniku upadków przy dużej prędkości lub zderzeń z przeszkodami. Kolejnym problemem są złamania kończyn górnych, w tym nadgarstków i przedramion, które często są skutkiem prób asekuracji podczas upadku. Stłuczenia głowy to poważne ryzyko, zwłaszcza gdy dzieci jeżdżą bez odpowiednio dopasowanego kasku. Nie mniej powszechne są skręcenia i przeciążenia stawów kolanowych, wynikające z nagłych zmian kierunku jazdy lub nieumiejętnego poruszania się na nartach. Do tego dochodzą uszkodzenia stawów skokowych, spowodowane brakiem rozgrzewki lub niewłaściwym ustawieniem stóp podczas jazdy.

– Czas rehabilitacji po urazach narciarskich zależy od rodzaju kontuzji i stopnia jej zaawansowania. Uszkodzenie więzadeł krzyżowych w kolanie, jedno z najczęstszych poważnych urazów na stoku, może wymagać kilku miesięcy intensywnej rehabilitacji, a w przypadku interwencji chirurgicznej nawet pół roku lub więcej. Złamania kończyn czy zwichnięcia również mogą prowadzić do długotrwałego unieruchomienia i osłabienia mięśni, co wydłuża proces powrotu do pełnej sprawności. Kluczowe jest szybkie podjęcie leczenia i prawidłowe postępowanie rehabilitacyjne – od wczesnej mobilizacji przez ćwiczenia wzmacniające aż po trening funkcjonalny. Zaniedbanie tych etapów może skutkować przewlekłym bólem lub trwałym ograniczeniem aktywności dnia codziennego czy sportowej – dodaje dr n. med. Remigiusz Rzepka, trener przygotowania motorycznego enel-sport.

Dr n. med. Remigiusz Rzepka, trener przygotowania motorycznego w enel-sport, trener przygotowania fizycznego Reprezentacji Polski w piłce nożnej w latach 2011-2018 oraz od 2023. Obecnie współpracuje z PZPN jako Koordynator przygotowania motorycznego w piłce nożnej kobiet. Pracuje również jako ekspert UEFA w obszarze przygotowania motorycznego.

Przeczytaj teraz

enel-med powiększa sieć placówek w Warszawie. Na Myśliwieckiej dostępne również usługi NFZ

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 10.01.2025

Na początku nowego roku enel-med otwiera nową placówkę na warszawskim Ujazdowie. To już dwudziesty oddział w stolicy. Mieszkańcy Warszawy, a szczególnie Powiśla, w nowym punkcie przy ulicy Myśliwieckiej zyskają dostęp do szerokiej oferty usług medycznych. Od konsultacji specjalistycznych, USG, EKG, po usługi stomatologiczne włącznie z leczeniem ortodontycznym i protetycznym. Nie zabraknie również punktu pobrań i szczepień oraz możliwości wykonania badań diagnostycznych, również refundowanych przez NFZ, jak kolonoskopia czy gastroskopia.

– Powiśle i Ujazdów to jedne z piękniejszych miejsc na mapie stolicy, tu obok kortów tenisowych Legii i Parku Łazienkowskiego powstała nasza nowa placówka medyczna. W dużych aglomeracjach, takich jak Warszawa, kluczowe jest zapewnienie rozbudowanej sieci placówek, aby mieszkańcy mieli łatwy dostęp do lekarzy. Dlatego konsekwentnie inwestujemy w rozwój naszej infrastruktury. Placówka przy Myśliwieckiej to już nasza dwudziesta lokalizacja w stolicy. W sąsiedztwie, przy Łazienkowskiej, od lat funkcjonuje nasza flagowa klinika ortopedii i rehabilitacji enel-sport. Strategiczne lokalizacje, na które stawiamy, najlepsza kadra medyczna, profesjonalny sprzęt sprawia, że enel-med jest jedną z najlepiej ocenianych firm medycznych, co potwierdzają wyniki badań satysfakcji oraz wskaźnik NPS oddziałów na poziomie 90 punktów podkreśla Jacek Rozwadowski, Prezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

W placówce przy ul. Myśliwieckiej enel-med uruchomił klinikę stomatologiczną z 3 gabinetami, w których można skorzystać z usług higienistki stomatologicznej, stomatologa zachowawczego, pedodonty, chirurga stomatologa, implantologa, protetyka, ortodonty, czy stomatologa estetycznego. Na miejscu można wykonać także kompleksową diagnostykę m.in. pantomogram, RTG stomatologiczne i wewnątrzustne oraz tomografię stożkową (CBCT).

Pacjenci mogą korzystać z konsultacji internistycznych, neurologicznych, dermatologicznych, gastrologicznych, ortopedycznych, punktu pobrań, szczepień ochronnych oraz badań USG i EKG. W związku z dużym zainteresowaniem badaniami profilaktycznymi, w oddziale jest dostępna pracownia endoskopii wraz z trzyłóżkową salą wybudzeniową, aby umożliwić wykonywanie badań gastroskopii oraz kolonoskopii w znieczuleniu lub bez.

Dziś enel-med to 35 oddziałów, 22 przychodnie stomatologiczne, 4 oddziałów zlokalizowanych w dużych firmach, 3 kliniki medycyny i stomatologii estetycznej ESTELL, 3 kliniki ortopedii, rehabilitacji i medycyny sportowej enel-sport, ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny dla seniorów WILLA ŁUCJA oraz wieloprofilowy szpital w Warszawie, w którym wykonywane są zabiegi z zakresu ortopedii, neurochirurgii, ginekologii, chirurgii ogólnej i okulistyki. enel-med to również ponad 1600 placówek partnerskich w całym kraju w ramach systemu opieki abonamentowej dla firm.

Więcej informacji o Grupie ENEL-MED jest dostępnych na www.enel.pl.

Przeczytaj teraz

Wigilijne obżarstwo, czyli jak jeść, by nie pękać z przejedzenia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.12.2024

Syto zastawiony stół i kaloryczne potrawy, które nierzadko prowadzą do… przejedzenia. To często pierwszy obraz, jaki kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia. Dietetyczka enel-med podkreśla, że można cieszyć się świątecznymi daniami bez uczucia ciężkości czy bólu brzucha. Jest na to kilka trików jak uważne jedzenie i wprowadzenie drobnych zmian w tradycyjnym menu. Na przykład, pierogi można przygotować z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, a karpia upiec zamiast smażyć na głębokim tłuszczu.

– Część osób w Wigilię decyduje się na post. Najczęściej wynika to z tradycji religijnej, ale warto zastanowić się, czy takie postępowanie nie przyczynia się do problemu przejadania. W obliczu głodu organizm szuka łatwo dostępnej energii, więc przy pierwszej okazji, jak bogato zastawiony stół, nadrabia deficyty z nawiązką. To prosta droga do przejedzenia. Gdy jesteśmy bardzo głodni, jemy szybciej i mniej uważnie, co utrudnia zatrzymanie się w momencie sytości, dlatego warto zjeść przed wieczerzą wigilijną lekki posiłek – mówi Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Uważne jedzenie

Praktyka uważnego jedzenia jest istotna przez cały rok, ale w okresie świątecznym nabiera szczególnego znaczenia. Spędzanie wielu godzin przy obficie zastawionych stołach, namowy na dokładki czy wyjątkowe dania serwowane tylko raz w roku – wszystko to sprzyja przejedzeniu. Aby temu zapobiec, warto jeść wolniej, dokładnie przeżuwać każdy kęs i doceniać smak potraw. Ważne jest również robienie przerw w trakcie posiłku i odczekanie, zanim sięgniemy po kolejną porcję.

Rezygnacja z dokładki może być wyzwaniem, szczególnie gdy bliscy włożyli wiele pracy w przygotowanie dań. W takich momentach kluczowa jest sympatyczna asertywność. Odmowa może być wyrażona w sposób uprzejmy i pełen uznania dla czyjegoś wysiłku, co pozwoli uniknąć niepotrzebnych spięć przy stole. Warto podkreślić, że zdrowy żołądek jest lepszym podziękowaniem, niż zmuszanie się do jedzenia ponad miarę.

Rodzinny spacer

Podczas Świąt wiele osób odczuwa uczucie ciężkości spowodowane długimi godzinami spędzonymi przy stole. Wielogodzinne siedzenie nie sprzyja prawidłowej pracy układu pokarmowego, co może prowadzić do wzdęć, zaparć czy niestrawności. Nawet niewielka dawka ruchu może pomóc złagodzić te dolegliwości. Spacer z rodziną, lepienie bałwana (jeśli będzie upragniony śnieg), sanki czy porządki po posiłku to świetne sposoby na poprawę trawienia. Krótki spacer wykonany niedługo po jedzeniu dodatkowo pomaga utrzymać stabilny poziom glukozy we krwi, co jest szczególnie istotne dla osób z cukrzycą lub insulinoopornością.

Zdrowsze kombinacje i odżywcze wybory

Czy da się przygotować świąteczne potrawy w nieco zdrowszy sposób, nie tracąc przy tym ich tradycyjnego smaku? Dietetyczka enel-med przekonuje, że tak. Wystarczy wprowadzić niewielkie modyfikacje w przepisach, aby dania stały się bardziej wartościowe pod względem odżywczym. Na przykład, do ciasta na pierogi można dodać część mąki pełnoziarnistej, co zwiększy zawartość błonnika. Masę makową warto przygotować z ograniczeniem cukru, a smażenie karpia zastąpić jego pieczeniem w piekarniku. Przy sałatce jarzynowej dobrze sprawdzi się majonez o obniżonej zawartości tłuszczu lub połączenie go z jogurtem greckim.

– Świąteczne potrawy mają także swoje zdrowotne atuty. Przykładowo, śledzie to świetne źródło kwasów omega-3 i białka, które wspierają zdrowie serca i układu nerwowego. Zakwas buraczany, używany do barszczu, dostarcza bakterii kwasu mlekowego, cynku oraz witaminy B6, wspierając odporność. Z kolei mak jest bogaty w wapń, magnez oraz błonnik, a cynamon może pomóc w stabilizowaniu poziomu cukru we krwi dzięki wpływowi na wrażliwość tkanek na insulinę. Zatem modyfikacje w tradycyjnych przepisach nie muszą być duże, aby Święta były zdrowsze i nadal pełne smaku – dodaje Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.

Przeczytaj teraz

Zdrowy prezentownik, czyli 10 pomysłów na zdrowe prezenty dla najbliższych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 11.12.2024

Zegarek, perfumy lub kosmetyki? Co ósmy Polak nie znosi kupowania prezentów w okresie świątecznym, jak wynika z badań Grupy INCO. A czasami wystarczy postawić na to, co dla większości z nas jest najważniejsze, czyli na zdrowie. Eksperci enel-med przygotowali świąteczne zestawienie upominków last minute. W zdrowotnym prezentowniku znalazły się m.in. narciarski pakiet, przegląd zdrowia w 24h, uśmiech jak z reklamy, pakiet medyczny czy masaż kobido.

Z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” wynika, że Polacy najbardziej martwią się o zdrowie. Tak wskazała ponad połowa zapytanych osób (53 proc.). Dlaczego zatem nie podarować bliskim przy okazji Świąt Bożego Narodzenia czegoś, co choć trochę poprawi ich stan zdrowia lub kondycję fizyczno-psychiczną? Eksperci enel-med zaproponowali 10 różnych pomysłów na prezenty pod choinkę, które z pewnością wpłyną pozytywnie na samopoczucie najbliższych.

#1 Lepiej zapobiegać, niż leczyć

W okresie świątecznym, pełnym przygotowań i pośpiechu, często odkładamy na później to, co najważniejsze – troskę o zdrowie. Dlatego doskonałym pomysłem na prezent dla bliskich może być pakiet badań profilaktycznych dostosowany do potrzeb kobiet lub mężczyzn. Dla najbardziej zapracowanych idealnym wyborem będzie „przegląd zdrowia 24 h”. To kompleksowy zestaw 28 badań laboratoryjnych i obrazowych, takich jak USG tarczycy, serca czy jamy brzusznej, uzupełniony konsultacją internistyczną – wszystko wykonane w ciągu 24 h w jednym miejscu.

#2 Twarz pełna blasku

Mama, siostra, przyjaciel, a może brat – każdy zasługuje na chwilę relaksu. Liftingujący masaż kobido i mezoterapia to doskonałe zabiegi, które przywracają skórze promienność i młodzieńczy blask. Kobido to japoński masaż, który wygładza zmarszczki i poprawia owal twarzy, łącząc relaks z liftingiem. Mezoterapia z kolei odżywia skórę od środka, zapewniając jej głęboką regenerację. Te chwile relaksu i regeneracji możesz podarować bliskim, wybierając voucher na zabieg w klinice medycyny estetycznej Estell.

#3 Poduszka dla zdrowego snu

Poduszka ortopedyczna to prezent, który zaskoczy, ale i zachwyci każdego, kto dba o zdrowie i komfort. Dobry sen to podstawa dobrego samopoczucia, a poduszka ortopedyczna gwarantuje prawidłową postawę ciała podczas snu, co wpływa na jakość wypoczynku i regenerację. To świetny prezent, który pomoże bliskim zadbać o jakość ich snu i zdrowie – inwestycja, która popłaca każdej nocy.

#4 Zdrowie pod kontrolą

Szukając prezentu, który łączy praktyczność z troską o zdrowie, warto rozważyć pakiet medyczny z gwarancją dostępności nawet do 24 h. Jest bardzo uniwersalny, sprawdzi się dla każdego – kobiety, mężczyzny, przyszłej mamy, dziecka czy seniora. Pakiety enel-med oferują szybki dostęp do specjalistów oraz szeroki zakres badań diagnostycznych. Tego typu prezenty mają ogromną wartość, bo pokazują, że troszczymy się o zdrowie naszych bliskich. Co więcej, obdarowany może dzięki nim zadbać o całą profilaktykę i diagnostykę, nie ponosząc niezaplanowanych wydatków, nie czekając w kolejkach i mając gwarancję skorzystania z usług specjalistów oraz nowoczesnego sprzętu.

#5 Akupresura do odprężenia

Mata do akupresury to skuteczny sposób na odprężenie po intensywnym dniu. Dzięki drobnym, wystającym punktom, które masują ciało, mata stymuluje krążenie, łagodzi napięcie mięśniowe i pomaga w walce ze stresem. Jest to idealny wybór dla tych, którzy często czują się przemęczeni, zestresowani lub po prostu potrzebują chwili relaksu. Podarowanie jej bliskim to sposób na troskę o ich zdrowie, a także zaproszenie do codziennego relaksu i odpoczynku.

#6 Król stoków bez kontuzji

Masz w rodzinie zapalonego lub początkującego narciarza lub snowboardzistę? Podaruj mu profesjonalne przygotowanie do zimowego szaleństwa. W ramach pakietu enel-sport, doświadczony fizjoterapeuta przeprowadzi diagnostykę ciała, odkrywając mocne i słabsze punkty, a potem dopasuje indywidualny plan ćwiczeń, aby wzmocnić te partie mięśni, które będą niezbędne na stoku. To idealny prezent, który pomoże uniknąć kontuzji, zwłaszcza po całym roku spędzonym przy biurku.

#7 Relaks i ulga dla mięśni

Roller do masażu to must-have dla każdego, kto ceni aktywność fizyczną lub zmaga się z napięciem mięśniowym. To prosty sposób na poprawę krążenia, rozluźnienie ciała i regenerację po intensywnym treningu. Dzięki niemu bliscy zyskają możliwość rozpoczęcia dnia od odrobiny relaksu i komfortu, co pomoże im lepiej radzić sobie ze stresem i poprawić samopoczucie.

#8 Uśmiech jak z reklamy

Piękny uśmiech to nie tylko ozdoba twarzy, ale i wizytówka. Wybielanie, higienizacja GBT czy pakiety stomatologiczne to doskonałe pomysły na prezent dla tych, którzy cenią sobie zdrowie i estetykę. Zabiegi takie jak wybielanie zębów przywracają blask, a GBT (Guided Biofilm Therapy) skutecznie usuwa bakterie i osady, dbając o zdrowie jamy ustnej.

#9 Zapachy, które leczą

Dyfuzor do aromaterapii to nie tylko funkcjonalny, ale i estetyczny prezent. Pomocny w walce z przeziębieniem, katarem czy infekcją gardła. Nawilża powietrze w sezonie grzewczym i tworzy relaksującą atmosferę dzięki naturalnym olejkom eterycznym. Warto sprezentować go bliskim pod choinkę, bo nie tylko poprawia jakość powietrza, ale także wpływa na nastrój i samopoczucie.

#10 Trochę ciepła na chłodne dni

Termofor to niezawodny klasyk, który w chłodne dni daje prawdziwą ulgę. Rozgrzewa zmarznięte dłonie, łagodzi bóle mięśni i poprawia krążenie. Wybierając model z miękkim, kolorowym pokrowcem, podarujesz bliskim ciepło, które stanie się ich zimowym rytuałem. Idealny prezent na chłodne dni, który z pewnością stanie się nieodłącznym towarzyszem mroźnych dni.

Przeczytaj teraz

Lekarz Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej enel-med: Ostatni dzwonek na szczepienia przeciw grypie, jeśli nie chcesz jej dostać pod choinkę

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 9.12.2024

Grudzień to dla wielu Polaków, w szczególności dla dzieci, najradośniejszy czas w ciągu całego roku. Spotkania rodzinne, nastrojowa atmosfera, prezenty. Jest jednak jedno „ale”. Tą świąteczną radość mogą zepsuć wirusy i bakterie. Wtedy pod przysłowiową choinką zamiast wymarzonego prezentu dostajemy chorobę. A można tego uniknąć.

W listopadzie poziom zachorowań na COVID-19, przeziębienia i krztusiec wśród pacjentów utrzymał się na podobnym poziomie co w październiku, wynika z wewnętrznych danych sieci enel-med. Jednak przed nami szczyt sezonu grypowego, a nadchodzące świąteczne spotkania rodzinne mogą przyspieszyć rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. Teraz jest ostatni moment, aby zadbać o profilaktykę, szczególnie poprzez szczepienia. Warto pamiętać, że odpowiedź immunologiczna organizmu potrzebuje czasu – zazwyczaj odporność na grypę pojawia się dopiero po 10-14 dniach od momentu przyjęcia szczepionki i utrzymuje się przez cały sezon grypowy. Oznacza to, że szybka decyzja o szczepieniu pozwoli zabezpieczyć się jeszcze przed szczytem zachorowań i tegoroczną wigilią.

W przypadku krztuśca obserwujemy spadek liczby potwierdzonych rozpoznań, choć wzrasta liczba przypadków kodowanych jako „kaszel”. Może to wskazywać, że część zachorowań na krztusiec pozostaje nierozpoznana, np. z powodu późniejszego skierowania na badania. Dlatego warto pamiętać również o szczepieniach przeciwko krztuścowi, szczególnie w grupach ryzyka.

Nie można też zapominać o szczepieniach przeciwko COVID-19, które są dostępne, bezpłatne i realizowane bez kolejek. To prosty sposób, by ochronić siebie i swoich bliskich przed wirusem, szczególnie w okresie wzmożonych świątecznych kontaktów.

Przeczytaj teraz
Page 1 of 7
1 2 3 4 5 6 7