Zęby dzieci w coraz gorszym stanie, a koszty leczenia wzrosły prawie dwukrotnie w ciągu roku

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 24.10.2024

W Polsce aż 7 na 10 dzieci zmaga się z próchnicą zębów, a 4 na 10 wymaga pilnej interwencji stomatologicznej. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że aż 78 proc. rodziców przyznaje, że ich dzieci spożywają słodycze. A zły stan higieny jamy ustnej kosztuje. Średnia cena leczenia małego pacjenta w ciągu roku wzrosła niemal dwukrotnie, z 1851 zł do 3219 zł. Takie są najważniejsze wnioski z drugiej edycji akcji Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, enel-med i Septodont „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie”, w której wzięło udział niemal 800 dzieci z całej Polski.

Z roku na rok obserwujemy pogarszający się stan uzębienia u najmłodszych. Niestety, zamiast poprawy, stan higieny jamy ustnej dzieci stale się pogarsza, co widzimy w naszych gabinetach. Dzieci najczęściej trafiają do nas z już zaawansowanymi problemami, choć w wielu przypadkach można było ich uniknąć, stawiając na profilaktykę, która wciąż jest zjawiskiem rzadkim. Dlatego programy takie jak „Rozdajemy Uśmiechy na Zdrowie” oraz wsparcie partnerów, jak firma Septodont, są niezwykle ważne. To nie tylko doraźna pomoc dla wielu dzieci, ale co ważniejsze – budowanie świadomości jak ogromne znaczenie ma regularna higiena jamy ustnej i zdrowa dieta. Dlatego cały rok prowadzimy nasze działania edukacyjne. Na przykład obecnie organizujemy kolejną akcję bezpłatnych przeglądów, tym razem skierowaną do wszystkich pacjentów, aby edukować, uświadamiać i leczyć, co mamy nadzieję, przyczyni się do obniżenia dramatycznych statystyk – podkreśla Anna Wrycza-Socha, lekarz dentysta centrum stomatologii enel-med.

W soczewce dentysty

Akcja „Rozdajemy Uśmiechy na Zdrowie” to inicjatywa enel-med stomatologia oraz Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego skierowana do dzieci w wieku od 3. do 12. lat. Do drugiej edycji zgłoszono 772 najmłodszych Polaków, z których 68 zostało zakwalifikowanych do natychmiastowego leczenia stomatologicznego. W ramach tej akcji przeprowadzono 38 zabiegów w całkowitym znieczuleniu oraz 3 w sedacji wziewnej, co umożliwiło wyleczenie najmłodszych, którzy nie chcieli współpracować z lekarzem. U 21 małych pacjentów zastosowano najnowszą technikę leczenia z wykorzystaniem biokompatybilnego i bioaktywnego materiału do tworzenia zębiny reparacyjnej, który charakteryzuje się doskonałymi właściwościami uszczelniającymi. Może on zastąpić zębinę zarówno w obszarze korony, jak i korzenia.

Porównanie wyników dwóch pierwszych edycji akcji wskazuje na pogorszenie się stanu zdrowia jamy ustnej najmłodszych Polaków. W pierwszej edycji akcji próchnicę stwierdzono u 61 proc. dzieci, a 9 proc. wymagało pilnego leczenia. W drugiej edycji próchnica występowała u 70 proc., a aż 40 proc. najmłodszych potrzebowała leczenia w trybie pilnym. Te liczby miały bezpośredni wpływ na koszty leczenia. Wzrosły one z 1851 zł na dziecko w pierwszej edycji do 3219 zł w edycji drugiej.

Dzieci z cukru

Podobnie jak w poprzednim roku, przed każdym badaniem stomatologicznym przeprowadzano ankiety dotyczące nawyków żywieniowych oraz utrzymania higieny jamy ustnej u dzieci. Aż 78 proc. rodziców przyznało, że ich pociechy spożywają słodycze. Wśród najmłodszych Polaków jedzących cukry, 42 proc. otrzymało pilne skierowanie na leczenie, prawie 40 proc. na leczenie w standardowej procedurze, a niemal co 5. zalecono profilaktykę.

Warto zauważyć, że zdecydowanie lepiej w badaniach wypadły dzieci, które nie jadły słodyczy, w porównaniu do tych spożywających cukry. Bardzo zły stan higieny jamy ustnej dotyczył właśnie najmłodszych tylko ze „słodkiej grupy” (25 proc.). Dzieci, które nie spożywają cukrów, wymagały tylko poprawy higieny (64 proc.) i były też w przewadze w kategorii dobrego stanu higieny w porównaniu do rówieśników jedzących słodycze (odpowiednio 36 proc. vs. 23 proc.).

Dodatkowo, co drugi rodzic przyznał, że ich dziecko nie miało przeprowadzanej fluoryzacji, która wzmacnia szkliwo zębów, czyniąc je bardziej odpornymi na działania bakterii w jamie ustnej. A badanie pokazuje, że 74 proc. dzieci, które nie miały przeprowadzonej fluoryzacji, ma zęby wymagające leczenia z powodu próchnicy. Taki wynik podkreśla znaczenie regularnych zabiegów fluoryzacyjnych w utrzymaniu zdrowia jamy ustnej u dzieci.

Największe potrzeby lecznicze obserwujemy u dzieci w wieku od 4. do 8. lat, co jest bezpośrednio związane z ich dietą. W tym okresie dzieci często spożywają nadmierne ilości słodyczy i napojów słodzonych, co znacząco wpływa na rozwój próchnicy. Niestety, zły stan uzębienia ma nie tylko konsekwencje dla zdrowia jamy ustnej, ale oddziałuje również na ogólny stan zdrowia dziecka – wpływa na prawidłowy rozwój, odporność oraz jakość życia. Zdrowe zęby to fundament zdrowia, dlatego tak ważne jest, by już od najmłodszych lat dbać o higienę jamy ustnej i zdrową dietę – mówi Anna Wrycza-Socha, lekarz dentysta centrum stomatologii enel-med.

Przeczytaj teraz

Polakom na drodze do uśmiechu stoją zęby. 42 proc. wstydzi się okazywać radość

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 21.03.2024

Polakom nie jest do śmiechu… przez zęby. Niemal co drugi Polak nie jest zadowolony ze stanu swojego uzębienia, a im jest starszy, tym częściej dotyka go ten problem. W konsekwencji rzadziej się uśmiechamy – tak odpowiedziało aż 42 proc. uczestników badania „Otwieramy usta Polakom” zrealizowanego na zlecenie enel-med stomatologia. Najbardziej zawstydzeni stanem swoich zębów są najmłodsi respondenci – z tego powodu aż 7 na 10 osób w wieku 18-24 lata nie uśmiecha się. W szczególności przeszkadzają nam braki w uzębieniu (68 proc.), nieładny odcień szkliwa (35 proc.) oraz wada zgryzu (24 proc.). Eksperci zwracają uwagę, że zęby bardzo mocno wpływają na atrakcyjność fizyczną oraz pewność siebie. Polacy wskazali je nawet na wyższej pozycji niż fryzura.

Grupa osób zadowolonych ze stanu swojego uzębienia stanowi mniejszość, gdyż większość Polaków albo nie czuje się dobrze ze swoim zębami albo nie potrafi tego określić. Z tym niepokojącym trendem tak naprawdę mamy do czynienia już od najmłodszych lat, co doskonale zilustrowała akcja „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie!”. Zeszłoroczna edycja tej inicjatywy wykazała, że aż 6 na 10 dzieci w Polsce ma stan higieny jamy ustnej wymagający poprawy, dodatkowo 61 proc. jest diagnozowanych z aktywną próchnicą. Nie jest zaskoczeniem, że problemy stomatologiczne przetrwają w życiu dorosłych, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania profilaktyczne i edukacyjne. Wzmacnianie świadomości społecznej na temat znaczenia regularnych wizyt u stomatologa, prawidłowej higieny jamy ustnej oraz zdrowego stylu życia może znacząco przyczynić się do poprawy stanu zdrowia jamy ustnej Polaków – podkreśla Anna Wrycza-Socha, lek. dentysta w centrum stomatologii enel-med, oddział Warszawa Zacisze.

Zaciśnięte zęby szczerbatego

Z badania enel-med stomatologia „Otwieramy usta Polaków” wynika, że choć 40 proc. Polaków uważa swoje uzębienie za w porządku, to jednak liczniejsza jest grupa uważających odwrotnie. 44 proc. osób nie jest zadowolonych ze swoich zębów, a 16 proc. nie potrafi tego określić. Warto zauważyć, że problem niezadowolenia dotyczy głównie osób powyżej 55. roku życia, wśród których więcej niż połowie nie podoba się własne uzębienie (53 proc. wskazań). Wśród najmłodszych dorosłych respondentów nie ma też powodów do dumy, gdyż co czwarty nie jest „za pan brat” ze swoimi zębami (25 proc. wskazań w grupie 18-24 lata). Ta grupa wypada dużo lepiej, co wynika tylko z racji wieku, bo problem nie zdążył się jeszcze pogłębić.

Z czego wynika tak duże niezadowolenie Polaków? Najczęstszymi przyczynami braku satysfakcji z własnych zębów są braki w uzębieniu, które dotyczą aż 68 proc. badanych. Nieestetyczny odcień szkliwa przeszkadza 35 proc. zapytanych, a na problemy ze zgryzem lub krzywymi zębami wskazało 24 proc. uczestników badania enel-med stomatologia. Warto zauważyć, że zdecydowanie więcej panów (76 proc.) niż pań (61 proc.) zgłasza braki w uzębieniu. Natomiast kobiety częściej zwracają uwagę na niesatysfakcjonujący odcień szkliwa (42 proc. vs. 27 proc.).

Na drodze do uśmiechu stoją… zęby

Niezadowolenie ze stanu uzębienia ma bezpośredni wpływ na okazywanie radości przez Polaków. 42 proc. Polaków, którzy nie są zadowoleni ze swoich zębów, rzadziej się uśmiecha. Co ciekawe, ten problem szczególnie dotyka osoby wchodzące w dorosłe życie, czyli od 18. do 24. roku życia, wśród których aż 70 proc. zgłosiło swoje niezadowolenie. 4 na 10 zapytanych nie ma problemów z uśmiechaniem się z powodu uzębienia, a 16 proc. nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie, co może sugerować niepewność swoich zachowań.

Zęby okazują się bardzo często wizytówką osoby i świadczą o jej atrakcyjności. Polacy zapytani o to, co najbardziej wpływa na atrakcyjność fizyczną, w pierwszej kolejności wskazali sylwetkę (wagę, wzrost itp.) – 70 proc. wskazań. Ale na drugim miejscu uplasowały się zęby, na które wskazało 14 proc. osób. Fryzura, dłonie i nos zajęły dalsze miejsca – odpowiednio 9 proc., 4 proc. i 2 proc. wskazań.

Uśmiech odgrywa ogromną rolę w naszym codziennym życiu, zarówno z perspektywy zdrowia psychicznego, jak i relacji społecznych. Po pierwsze, jest on związany z naszym nastrojem. Będąc w dobrym humorze, częściej czujemy potrzebę uśmiechania się. Poza tym uśmiechając się, subiektywnie czujemy się lepiej, a nasz organizm wydziela endorfiny, tzw. hormony szczęścia. Po drugie, uśmiech jest uniwersalnym sygnałem komunikacyjnym i pomaga w redukcji napięcia społecznego w trudnych sytuacjach, a także sprzyja budowaniu pozytywnych relacji międzyludzkich. Wszystkie te aspekty podkreślają istotną rolę uśmiechu w naszym codziennym życiu i jego związek z naszym samopoczuciem i relacjami społecznymi – podkreśla Bartosz Neska, psycholog w centrum medycznym enel-med.

Stomatologiczne ciężary

Istnieją różne blokady uniemożliwiające Polakom umawianie się do dentystów. Wysokie koszty usług stomatologicznych są najczęstszą przeszkodą, zgłoszoną przez 66 proc. badanych. Co piąty respondent przyznaje się do dentofobii i po prostu boi się wizyty u dentysty. 16 proc. osób wskazało brak zaufanej placówki lub specjalisty jako powód, który utrudnia im podjęcie decyzji o leczeniu. Zatrważającym wynikiem jest także fakt, że dla 15 proc. badanych stan zębów nie jest na tyle istotny, aby przeszkadzać im w codziennym funkcjonowaniu.

– Powodów nieleczenia jest wiele i choć rzeczywiście na pierwszy plan wybijają się koszty, to warto zacząć od początku. Brak edukacji o profilaktyce oraz higienie jamy ustnej są pokłosiem wysokich cen u dentystów. A leczenie stomatologiczne nie zawsze musi być drogie, szczególnie jeśli pacjenci podejmują regularne przeglądy oraz reagują szybko już przy pierwszych sygnałach z jamy ustnej. Kluczowym aspektem jest tu zapobieganie oraz wczesne wykrywanie ewentualnych problemów. Koszty mogą gwałtownie wzrosnąć, gdy pacjent zaniedbuje regularne wizyty i zgłasza się dopiero, w momencie gdy już pojawi się stan zapalny lub poważne schorzenie. Dlatego zachęcam do systematycznych kontroli i współpracy z dentystą, co pozwoli utrzymać zdrowe uzębienie oraz uniknąć wysokich cen leczenia w przyszłości – dodaje Anna Wrycza-Socha, lek. dentysta w centrum stomatologii enel-med.

Przeczytaj teraz