Dwa razy do roku to za mało? Kiedy naprawdę trzeba odwiedzić dentystę

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.06.2025

Niemal co drugi Polak nie jest zadowolony ze stanu swojego uzębienia, a problem ten nasila się wraz z wiekiem. Co więcej, aż 4 na 10 badanych przyznaje, że z tego powodu rzadziej się uśmiecha – wynika z badania enel-med. Dwie wizyty kontrolne w roku wystarczą, aby cieszyć się zdrowym uśmiechem, ale nie zawsze. Eksperci enel-med stomatologia przekonują, że regularna profilaktyka to podstawa, ale są symptomy, których nie wolno ignorować. Nawet w przypadku dentofobii, gdzie współczesna medycyna daje narzędzia, które pozwalają leczyć skutecznie i komfortowo.

Z badania enel-med stomatologia wynika, że aż 44 proc. Polaków deklaruje niezadowolenie ze stanu swojego uzębienia. Problem rośnie wraz z wiekiem – wśród osób powyżej 55. roku życia aż 53 proc. przyznaje, że nie podoba im się stan własnego uzębienia. Choć młodsze pokolenie wypada lepiej, nie oznacza to, że nie ma powodów do niepokoju. Co czwarty badany w wieku 18-24 lata również nie jest „za pan brat” ze swoimi zębami.

– Troska o zęby zaczyna się od dzieciństwa, a statystki są bardzo niepokojące. W 2023 roku, w ramach akcji „Rozdajemy Uśmiech na Zdrowie” 61 proc. przebadanych dzieci miało aktywną próchnicę, a 20 proc. z bardzo wysokim wskaźnikiem próchnicy wymagało interwencji zachowawczej. Rok później wyniki były jeszcze bardziej niepokojące: aż 70 proc. miało aktywną próchnicę, a 9 proc. zakwalifikowano do pilnego leczenia stomatologicznego. Choć brzmi to poważnie, warto podkreślić: na profilaktykę i leczenie nigdy nie jest za późno. Dzisiejsza stomatologia dysponuje nowoczesnymi metodami, materiałami i technologiami, które pozwalają skutecznie leczyć zęby w każdym wieku – bez względu na stopień zaawansowania problemu. Co więcej, osoby z dentofobią również nie są pozostawione same sobie, bo w wielu przypadkach można skorzystać ze znieczulenia miejscowego, sedacji wziewnej, a nawet leczenia w narkozie. Najważniejsze to nie odkładać decyzji – tylko działać, zanim problem się pogłębi – podkreśla lek. dent. Agnieszka Szałkowska, stomatologia enel-med, oddział Myśliwiecka w Warszawie.

Z profilaktyką mi do twarzy

Przegląd stomatologiczny i higienizacja zębów dwa razy w roku to dziś absolutne minimum. Regularne wizyty pomagają wykrywać problemy na wczesnym etapie – zanim rozwiną się w poważne schorzenia wymagające leczenia kanałowego, a nawet usunięcia zęba. Co ważne, wielu pacjentów odwiedza dentystę nie tylko w celu kontroli, ale również by skorzystać z podstawowych zabiegów higienizacyjnych, takich jak: skaling, piaskowanie czy fluoryzacja.

Na sygnale do stomatologa

Eksperci enel-med stomatologia przypominają, że z wizytą u dentysty nie warto czekać, jeśli pojawiają się niepokojące objawy. Do takich sygnałów należą m.in. nadwrażliwość zębów na zimne lub gorące napoje, ból podczas gryzienia, uporczywy nieświeży oddech mimo zachowanej higieny jamy ustnej, a także krwawiące dziąsła czy zauważalne przebarwienia, pęknięcia lub ciemne punkty na szkliwie. To symptomy, które mogą świadczyć o rozwijających się stanach zapalnych, ubytkach lub infekcjach – a ich ignorowanie może prowadzić do pogłębienia problemu.

Nieleczone choroby jamy ustnej mogą mieć wpływ nie tylko na stan uzębienia, ale również na zdrowie całego organizmu. Związane są z nimi m.in. choroby sercowo-naczyniowe, cukrzyca, a nawet ryzyko przedwczesnego porodu. Tym bardziej warto reagować od razu, gdy coś zaczyna niepokoić – zamiast czekać na planowy przegląd.

– Zdecydowanie zbyt wielu pacjentów trafia do nas dopiero wtedy, gdy ból staje się nie do zniesienia. Tymczasem niepokojące objawy, takie jak: nadwrażliwość, ból przy nagryzaniu czy krwawienie dziąseł, to wyraźne sygnały ostrzegawcze, których nie wolno ignorować. Im wcześniej zaczniemy leczenie, tym większe szanse na uniknięcie poważnych konsekwencji – zarówno stomatologicznych, jak i ogólnoustrojowych – dodaje lek. dent. Agnieszka Szałkowska, stomatologia enel-med, oddział Myśliwiecka w Warszawie.

Strach nie powinien decydować o zdrowiu

Z badania enel-med wynika, że co piąty Polak unika wizyty u dentysty z powodu silnego lęku. Dla wielu osób sam dźwięk wiertła czy wspomnienie wcześniejszych doświadczeń wystarczy, by odsunąć leczenie na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jednak dzięki rozwojowi technologii, dziś dostępne są rozwiązania, które znacząco podnoszą komfort leczenia, nawet u pacjentów z dentofobią. W enel-med stomatologia można skorzystać nie tylko ze standardowego znieczulenia miejscowego, ale także z leczenia w sedacji wziewnej (podtlenkiem azotu, tzw. gazem rozweselającym) czy – w przypadku większych zabiegów lub skrajnego lęku – nawet w narkozie. To realna pomoc dla tych, którzy latami unikali gabinetu.

Przeczytaj teraz

Polakom na drodze do uśmiechu stoją zęby. 42 proc. wstydzi się okazywać radość

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 21.03.2024

Polakom nie jest do śmiechu… przez zęby. Niemal co drugi Polak nie jest zadowolony ze stanu swojego uzębienia, a im jest starszy, tym częściej dotyka go ten problem. W konsekwencji rzadziej się uśmiechamy – tak odpowiedziało aż 42 proc. uczestników badania „Otwieramy usta Polakom” zrealizowanego na zlecenie enel-med stomatologia. Najbardziej zawstydzeni stanem swoich zębów są najmłodsi respondenci – z tego powodu aż 7 na 10 osób w wieku 18-24 lata nie uśmiecha się. W szczególności przeszkadzają nam braki w uzębieniu (68 proc.), nieładny odcień szkliwa (35 proc.) oraz wada zgryzu (24 proc.). Eksperci zwracają uwagę, że zęby bardzo mocno wpływają na atrakcyjność fizyczną oraz pewność siebie. Polacy wskazali je nawet na wyższej pozycji niż fryzura.

Grupa osób zadowolonych ze stanu swojego uzębienia stanowi mniejszość, gdyż większość Polaków albo nie czuje się dobrze ze swoim zębami albo nie potrafi tego określić. Z tym niepokojącym trendem tak naprawdę mamy do czynienia już od najmłodszych lat, co doskonale zilustrowała akcja „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie!”. Zeszłoroczna edycja tej inicjatywy wykazała, że aż 6 na 10 dzieci w Polsce ma stan higieny jamy ustnej wymagający poprawy, dodatkowo 61 proc. jest diagnozowanych z aktywną próchnicą. Nie jest zaskoczeniem, że problemy stomatologiczne przetrwają w życiu dorosłych, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania profilaktyczne i edukacyjne. Wzmacnianie świadomości społecznej na temat znaczenia regularnych wizyt u stomatologa, prawidłowej higieny jamy ustnej oraz zdrowego stylu życia może znacząco przyczynić się do poprawy stanu zdrowia jamy ustnej Polaków – podkreśla Anna Wrycza-Socha, lek. dentysta w centrum stomatologii enel-med, oddział Warszawa Zacisze.

Zaciśnięte zęby szczerbatego

Z badania enel-med stomatologia „Otwieramy usta Polaków” wynika, że choć 40 proc. Polaków uważa swoje uzębienie za w porządku, to jednak liczniejsza jest grupa uważających odwrotnie. 44 proc. osób nie jest zadowolonych ze swoich zębów, a 16 proc. nie potrafi tego określić. Warto zauważyć, że problem niezadowolenia dotyczy głównie osób powyżej 55. roku życia, wśród których więcej niż połowie nie podoba się własne uzębienie (53 proc. wskazań). Wśród najmłodszych dorosłych respondentów nie ma też powodów do dumy, gdyż co czwarty nie jest „za pan brat” ze swoimi zębami (25 proc. wskazań w grupie 18-24 lata). Ta grupa wypada dużo lepiej, co wynika tylko z racji wieku, bo problem nie zdążył się jeszcze pogłębić.

Z czego wynika tak duże niezadowolenie Polaków? Najczęstszymi przyczynami braku satysfakcji z własnych zębów są braki w uzębieniu, które dotyczą aż 68 proc. badanych. Nieestetyczny odcień szkliwa przeszkadza 35 proc. zapytanych, a na problemy ze zgryzem lub krzywymi zębami wskazało 24 proc. uczestników badania enel-med stomatologia. Warto zauważyć, że zdecydowanie więcej panów (76 proc.) niż pań (61 proc.) zgłasza braki w uzębieniu. Natomiast kobiety częściej zwracają uwagę na niesatysfakcjonujący odcień szkliwa (42 proc. vs. 27 proc.).

Na drodze do uśmiechu stoją… zęby

Niezadowolenie ze stanu uzębienia ma bezpośredni wpływ na okazywanie radości przez Polaków. 42 proc. Polaków, którzy nie są zadowoleni ze swoich zębów, rzadziej się uśmiecha. Co ciekawe, ten problem szczególnie dotyka osoby wchodzące w dorosłe życie, czyli od 18. do 24. roku życia, wśród których aż 70 proc. zgłosiło swoje niezadowolenie. 4 na 10 zapytanych nie ma problemów z uśmiechaniem się z powodu uzębienia, a 16 proc. nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie, co może sugerować niepewność swoich zachowań.

Zęby okazują się bardzo często wizytówką osoby i świadczą o jej atrakcyjności. Polacy zapytani o to, co najbardziej wpływa na atrakcyjność fizyczną, w pierwszej kolejności wskazali sylwetkę (wagę, wzrost itp.) – 70 proc. wskazań. Ale na drugim miejscu uplasowały się zęby, na które wskazało 14 proc. osób. Fryzura, dłonie i nos zajęły dalsze miejsca – odpowiednio 9 proc., 4 proc. i 2 proc. wskazań.

Uśmiech odgrywa ogromną rolę w naszym codziennym życiu, zarówno z perspektywy zdrowia psychicznego, jak i relacji społecznych. Po pierwsze, jest on związany z naszym nastrojem. Będąc w dobrym humorze, częściej czujemy potrzebę uśmiechania się. Poza tym uśmiechając się, subiektywnie czujemy się lepiej, a nasz organizm wydziela endorfiny, tzw. hormony szczęścia. Po drugie, uśmiech jest uniwersalnym sygnałem komunikacyjnym i pomaga w redukcji napięcia społecznego w trudnych sytuacjach, a także sprzyja budowaniu pozytywnych relacji międzyludzkich. Wszystkie te aspekty podkreślają istotną rolę uśmiechu w naszym codziennym życiu i jego związek z naszym samopoczuciem i relacjami społecznymi – podkreśla Bartosz Neska, psycholog w centrum medycznym enel-med.

Stomatologiczne ciężary

Istnieją różne blokady uniemożliwiające Polakom umawianie się do dentystów. Wysokie koszty usług stomatologicznych są najczęstszą przeszkodą, zgłoszoną przez 66 proc. badanych. Co piąty respondent przyznaje się do dentofobii i po prostu boi się wizyty u dentysty. 16 proc. osób wskazało brak zaufanej placówki lub specjalisty jako powód, który utrudnia im podjęcie decyzji o leczeniu. Zatrważającym wynikiem jest także fakt, że dla 15 proc. badanych stan zębów nie jest na tyle istotny, aby przeszkadzać im w codziennym funkcjonowaniu.

– Powodów nieleczenia jest wiele i choć rzeczywiście na pierwszy plan wybijają się koszty, to warto zacząć od początku. Brak edukacji o profilaktyce oraz higienie jamy ustnej są pokłosiem wysokich cen u dentystów. A leczenie stomatologiczne nie zawsze musi być drogie, szczególnie jeśli pacjenci podejmują regularne przeglądy oraz reagują szybko już przy pierwszych sygnałach z jamy ustnej. Kluczowym aspektem jest tu zapobieganie oraz wczesne wykrywanie ewentualnych problemów. Koszty mogą gwałtownie wzrosnąć, gdy pacjent zaniedbuje regularne wizyty i zgłasza się dopiero, w momencie gdy już pojawi się stan zapalny lub poważne schorzenie. Dlatego zachęcam do systematycznych kontroli i współpracy z dentystą, co pozwoli utrzymać zdrowe uzębienie oraz uniknąć wysokich cen leczenia w przyszłości – dodaje Anna Wrycza-Socha, lek. dentysta w centrum stomatologii enel-med.

Przeczytaj teraz