Telemedycyna rewolucjonizuje tradycyjne modele opieki zdrowotnej
Do 2040 roku przynajmniej jedna czwarta usług zdrowotnych będzie świadczona na odległość i co najmniej 25 procent całej opieki szpitalnej przeniesie się do świata wirtualnego – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Deloitte wśród menedżerów sektora opieki zdrowotnej.
Upowszechnienie w ostatnich miesiącach telemedycyny i zdalnego świadczenia usług medycznych, spowodowane wybuchem epidemii SARS-CoV-2, gwałtownie przyspieszyło proces zmiany standardów obsługi pacjentów, prognozowany na najbliższe 20 lat.
94 procent menadżerów, którzy wzięli udział w badaniu firmy doradczej Deloitte „The Future of Virtual Health” uważa, że użycie rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji pozwoli na wcześniejszą proaktywną diagnostykę oraz podjęcie najlepszych terapii. To oznacza, że tradycyjne podejście do postępowania z chorymi będzie musiało ulec daleko idącej ewolucji, aby podmioty je świadczące mogły zyskać przewagę konkurencyjną i sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów oraz pacjentów.
Kluczowym elementem przedstawionej w raporcie wizji ochrony zdrowia jest telemedycyna, posiadająca potencjał pozwalający na sprawne informowanie, skuteczną personalizację, przyspieszenie i usprawnienie procesu diagnozowania, a także prowadzenia profilaktyki i samego leczenia. Ostatnie miesiące na całym świecie pokazały, że te zmiany mogą zachodzić bardzo szybko i stać się punktem zwrotnym dla branży medycznej.
Czytaj także: Połowę problemów zdrowotnych będziemy mogli rozwiązywać w sposób zdalny>>>
Jeden na dwóch ankietowanych podczas badania przyznał, że zdalna ochrona zdrowia daje lepiej skoordynowaną opiekę, a pacjent na wirtualnej wizycie u lekarza oszczędza około 2 godzin w porównaniu z wizytą tradycyjną. Menadżerowie z sektora opieki zdrowotnej zaobserwowali też 74-procentowy wskaźnik przestrzegania zaleceń w zakresie leczenia niewydolności serca poprzez telemonitorowanie pacjenta w domu. Cyfrowe narzędzia pozwalają na wczesne wykrywanie chorób, a zdalne konsultacje zaspokajają popyt na porady medyczne w sytuacji, gdy pacjenci zmuszeni są pozostać w izolacji, bez możliwości fizycznego kontaktu z lekarzem.
– Zastosowanie telemedycyny wiąże się z szeregiem wyzwań nie tylko natury technicznej, ale również prawnej. Podmioty świadczące tego typu usługi powinny mieć na uwadze szereg obowiązków związanych z przetwarzaniem danych dotyczących zdrowia za pośrednictwem systemów teleinformatycznych i zapewnić należyte zabezpieczenie tych informacji przed potencjalnymi naruszeniami. Trzeba przy tym uwzględnić fakt, że postęp technologiczny zwiększa ryzyko potencjalnych cyberataków – mówi Jakub Łabuz, radca prawny, senior managing associate w Deloitte Legal.
Telemedycyna przyspieszy postęp technologiczny
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Deloitte wśród kadry kierowniczej placówek ochrony zdrowia i szpitali tuż przed wybuchem pandemii, telemedycyna i zdalna ochrona zdrowia to najistotniejszy kierunek rozwoju branży. Połowa kadry zarządzającej uważa, że do 2040 roku przynajmniej 25 procent zabiegów ambulatoryjnych, profilaktyki, opieki długofalowej i usług wellbeing będzie świadczona zdalnie.
W opinii jednej trzeciej ankietowanych co najmniej 25 procent całej opieki szpitalnej przeniesie się do świata wirtualnego. To z kolei będzie się wiązało ze zwiększeniem finansowania w tym zakresie. Trzech na czterech pytanych prognozuje, że w ciągu najbliższych 10 lat nakłady inwestycyjne dotyczące usprawnień w zakresie zdalnej obsługi będą o ponad 25 procent wyższe niż obecnie. Rozwój telemedycyny przyspieszy także postęp technologiczny. 94 procent respondentów spodziewa się, że kolejne fazy rozwojowe systemów bazodanowych i rozwiązań interoperacyjnych pozwolą na znacznie powszechniejszą wymianę informacji. Według 88 procent z nich urządzenia wearable będą powszechnie wykorzystywane, dzięki czemu możliwe będzie dostarczanie konsumentom lepiej dopasowanych, spersonalizowanych rozwiązań wirtualnej opieki medycznej.
– Łatwo możemy wyobrazić sobie świat, w którym budzimy się rano, a nasz zegarek mówi dokładnie, jakie suplementy powinniśmy wziąć. Ocenia to na podstawie profilu żywieniowego, środowiska, aktywności i poziomu stresu w ciągu ostatniego tygodnia. Urządzenie będzie wiedziało, że zachorujemy na grypę, zanim pojawią się objawy. Będzie wiedzieć, kiedy potrzebujemy więcej snu, a nawet przewidywać ryzyko zaburzeń psychicznych na podstawie zmian we wzorach mowy – mówi Wiesław Kotecki, partner, lider zespołu Experience Design w Deloitte Digital.
Czytaj: Odmrażanie systemu ochrony zdrowia – bezpiecznie i z procedurami>>>
Dla przyszłości tego rynku i przyspieszenia wdrożenia zdalnych modeli opieki niezwykle istotne jest znoszenie barier regulacyjnych i rozliczeniowych. Uważa tak około dwie trzecie pytanych. Co ciekawe, rozwój ma się odbywać za sprawą istniejących graczy rynkowych – zaledwie 35 procent respondentów uznało, że czynnikiem ułatwiającym rozwój będą nowe podmioty.
Kadra zarządzająca jest zgodna, że sprostanie wyzwaniom dotyczącym uwarunkowań społecznych nie będzie łatwe. Prawie 75 procent pytanych ocenia, że nie znikną one w najbliższych dziesięcioleciach bez względu na to, czy to przede wszystkim system wirtualny będzie dbał o zapewnienie dostępu do opieki.
Nowe strategie biznesowe firm medycznych
Zdaniem ankietowanych Deloitte telemedycyna będzie odgrywać znaczącą rolę w przyszłym podejściu do usług medycznych. Działania sektora będą się w większym stopniu skupiać nie na systemie opieki, ale na samym zdrowiu. Dzięki zdalnemu kontaktowi telemedycyna pozwala usługodawcom i pacjentom na wygodną i efektywną wymianę osobistych danych i niezbędnych informacji. Wykorzystuje też technologię i automatyzację, aby zdjąć z lekarzy konieczność wykonywania żmudnych zadań administracyjno-urzędowych, pozwalając im w większym stopniu skupić się na prowadzeniu swoich praktyk.
– Firmy z branży medycznej będą zmuszone opanować nowe strategie biznesowe, aby wkroczyć na ścieżkę efektywnego rozwoju własnej konkurencyjności. Muszą na przykład opracować całościową strategię dotyczącą zdalnej obsługi. W tym celu powinny określić, do jakiej grupy pacjentów chcą kierować swoje usługi, w jakie rozwiązania technologiczne, analityczne i interoperacyjne powinny zainwestować. Wreszcie, jakie wskaźniki pomogą im właściwie ocenić efektywność działania – mówi Maciej Dalecki, dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego w Deloitte.
Firmy oferujące zdalne usługi medyczne będą się starały zaspokoić oczekiwania zarówno klientów, jak i lekarzy. Już teraz mają świadomość, że współczesne systemy sobie z tym nie radzą i że nowe podejście będzie wymagało przeprojektowania procesów, aby na każdym etapie w pełni wykorzystywały potencjał oferowany przez telemedycynę. Eksperci Deloitte zauważają, że dostosowanie się do nowych schematów funkcjonowania będzie też związane z koniecznością przeszkolenia personelu, co powinno mieć początek już na etapie uczelni medycznych. Interaktywny kontakt z pacjentami oznacza zupełnie inne podejście i wymusza budowanie relacji i komunikowanie się często bez nawiązywania bezpośrednich więzi.
– Pożądanym podejściem może być strategia opierająca się na partnerstwie i współpracy z innymi podmiotami rynku. Sojusze będą kluczowe dla przyszłości telemedycyny, bo tylko dzięki nim usługodawcy będą mogli sprostać złożoności systemu zdrowotnego, a także efektywnie wykorzystać rozwijającą się technologię, odkrycia naukowe i usprawnienia modeli opieki. W tym celu gracze rynkowi muszą wypracować sposoby współpracy z dostawcami usług komunalnych, firmami technologicznymi czy aptekami – mówi Krzysztof Wilk, partner associate w Dziale Doradztwa Podatkowego w Deloitte.