Fizjoterapia domowa w Medi-Raj

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.10.2021

Centrum Medyczne Medi-Raj z Gorzowa Wielkopolskiego wprowadziło do swojej oferty nową usługę – fizjoterapię prowadzoną w domu pacjenta. Świadczenie jest realizowane w Gorzowie oraz w okolicy. 

Usługa taka przeznaczona jest dla osób, które potrzebują rehabilitacji, ale obawiają się większych skupisk ludzkich, szczególnie dla osób po urazach, wypadkach czy przebytej chorobie, a także dla tych, którzy mają problemy ze sprawnością fizyczną i funkcjonalną.  

W ramach wizyty domowej fizjoterapeuta przeprowadza wywiad w celu zdiagnozowania problemu i zaplanowania terapii oraz oferuje dobrane indywidualnie zabiegi – terapię manualną, ćwiczenia i masaże, jego zadaniem jest także edukacja pacjenta. 

Czytaj także: Zmienia się podejście do prywatnych domów opieki >>>

Medi-Raj oferuje konsultacje specjalistyczne, a także zabiegi w zakresie rehabilitacji, diagnostykę (USG, RTG, laboratoryjna). W placówce działa sklep ortopedyczny, centrum stomatologii, gabinet medycyny estetycznej oraz wykonywane są zabiegi w zakresie chirurgii plastycznej.   

Większość usług centrum stanowią usługi komercyjne.  

Od 1 sierpnia 2021 roku centrum prowadzi poradnię podstawowej opieki zdrowotnej. Medi-Raj prowadzi także punkt szczepień przeciw Covid-19.  

Placówka mieści się przy ulicy Górczyńskiej 17. Prowadzona jest przez spółkę Medi-Raj sp. z o.o. sp. komandytowa, która należy do Grupy Kapitałowej Bachalski. 

Przeczytaj teraz

Nowa poradnia w przychodni Eskulap

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.10.2021

W przychodni Eskulap w Łosicach otwarta została nowa poradnia chorób zakaźnych. Dla pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej, zapisanych do placówki, świadczenia są bezpłatne. Komercyjna konsultacja kosztuje 110 zł. 

Poradnia działa w przychodni Eskulap przy ulicy Narutowicza 5 w Łosicach. 

Eskulap prowadzi działalność na terenie powiatów – łosickiego i siedleckiego i oferuje opiekę lekarza rodzinnego, porady specjalistyczne, diagnostykę oraz rehabilitację dla dorosłych i dzieci. 

W Łosicach działa wielospecjalistyczna przychodnia, oferowana jest fizjoterapia ambulatoryjna dla dorosłych, funkcjonuje ośrodek rehabilitacji dziennej dla dzieci i realizowane są świadczenia POZ. 

Na terenie powiatu łosickiego działają też 4 filie, prowadzące poradnie podstawowej opieki zdrowotnej – ośrodki zdrowia w Ruskowie, Hołowczycach, Hruszniewie i Platerowie. 

W Siedlcach przy ulicy Klonowej 18 działa wielospecjalistyczna rehabilitacja dla dzieci z różnymi schorzeniami w ramach ośrodka rehabilitacji dziennej. Prowadzone jest leczenie wad postawy u dzieci z zastosowaniem różnych metod terapeutycznych w oparciu o zajęcia na basenie i sali gimnastycznej. Usługi oferowane przez placówki są zarówno komercyjne jak finansowane przez NFZ. 

W Nowych Hołowczycach Eskulap prowadzi dzienny dom opieki medycznej. 

Czytaj także: Zmienia się podejście do prywatnych domów opieki>>>

Eskulap oferuje także szeroki zakres badań diagnostycznych (echo serca, próby wysiłkowe, badania Holtera, USG w tym Doppler, spirometrię, audiogram, badania laboratoryjne) oraz profilaktyczne programy zdrowotne.  Funkcjonuje tutaj pracownia badań psychotechnicznych dla kierowców. 

 Spółka Lekarze Rodzinni Eskulap sp. z o.o. z siedzibą w Łosicach powstała w 2005 roku. Jej zarząd tworzą: Rafał Kaczyński, Zdzisława Mrozowska i Piotr Borkowski. 

Przeczytaj teraz

Radomskie Centrum Onkologii będzie kształcić lekarzy

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 26.10.2021

Radomskie Centrum Onkologii podpisało z Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu umowę dotycząca kształcenia studentów medycyny. W tym celu w szpitalu powstaną trzy kliniki onkologiczne: radioterapii, chemioterapii i chirurgii onkologicznej. 

W zajęciach klinicznych prowadzonych w RCO będą uczestniczyli studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego, głównie lekarze, ale także pielęgniarki i fizjoterapeuci.  

-Będziemy kształcić studentów w zakresie radioterapii, chirurgii onkologicznej oraz chemioterapii. Doświadczenie naszych lekarzy, naszych profesorów jest ogromne, a przede wszystkim ogromne są chęci i zaangażowanie. Bardzo się cieszę, że możemy uczestniczyć w kształceniu polskich lekarzy. Głęboko wierzę, że profesjonalizm naszych lekarzy oraz duża życzliwość nas wszystkich sprawi, że chociaż część z tych studentów pozostanie u nas w Radomiu – mówiła Dorota Ząbek, dyrektor Radomskiego Centrum Onkologii. 

Umowa między uczelnią a lecznicą została podpisana bezterminowo. Studenci medycyny rozpoczęli już praktyki w poradni onkologicznej szpitala, na oddziałach radioterapii, onkologii oraz chirurgii onkologicznej, a także na bloku operacyjnym. 

Czytaj także: Szpital Medicover nawiązuje współpracę z Uczelnią Łazarskiego>>>

Radomskie Centrum Onkologii działa od 2015 roku, od 2017 jest w sieci szpitali. Leczone są tutaj między innymi nowotwory piersi, przewodu pokarmowego, głowy i szyi, układu moczowego i prostaty, narządów rodnych, nowotwory płuc oraz nowotwory mózgu. 

Placówka dysponuje bazą 150 łóżek, posiada dwie sale operacyjne i bazę diagnostyczną w postaci aparatów PET/CT (TK 64 rzędowy), USG, RTG, mammografu, aparatu do biopsji stereotaktycznej piersi, jak również endoskopii przewodu pokarmowego i dróg oddechowych. 

Radomskie Centrum Onkologii jest połączone z Centrum Gamma Knife w Warszawie. 

Zarówno Radomskie Centrum Onkologii, jak i Centrum Gamma Knife w Warszawie działają w ramach kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. 

Czytaj także: Lux Med Onkologia ma zgodę na transplantologię>>>

Przeczytaj teraz

CDL prowadzi laboratorium w Zduńskiej Woli

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 25.10.2021

Centrum Diagnostyki Laboratoryjnej z Łodzi od 25 października 2021 prowadzi laboratorium w Szpitalu Powiatowym w Zduńskiej Woli, przy ulicy Królewskiej 29. W placówce działa także punkt pobrań. 

CDL prowadzi także w Zduńskiej Woli punkt pobrań w przychodni Euromed, przy ulicy Łaskiej 23.  

CDL prowadzi ponad 60 punktów pobrań, które zlokalizowane są na terenie siedmiu województw, oraz 14 laboratoriów, między innymi w Łodzi, Radomiu, Warszawie, Lublinie, Głownie, Ostrowie Wielkopolskim, Wągrowcu, Wrześni, Nowym Tomyślu, Włocławku i Gostyninie.  

Sieć oferuje także badania w kierunku diagnostyki wirusa SARS-CoV-2.  

Centrum Diagnostyki Laboratoryjnej działa od 1998 roku. Właścicielem CDL jest Maryla Drynkowska-Panasiuk. 

Czytaj także: Pandemia nie pomogła małym laboratoriom >>>

Przeczytaj teraz

Nowe przepisy w sprawie procedur radiologicznych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 25.10.2021

Od 26 października 2021 obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wzorcowych medycznych procedur radiologicznych dla standardowych ekspozycji medycznych oraz szczegółowych medycznych standardów radiologicznych.  

Komisje do spraw procedur i audytów klinicznych zewnętrznych, o których mowa w ustawie Prawo atomowe, dostosują obowiązujące wzorcowe medyczne procedury radiologiczne dla  standardowych ekspozycji medycznych w terminie 18 miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia. 

Natomiast jednostki ochrony zdrowia dostosują opracowane w tych jednostkach szczegółowe medyczne procedury radiologiczne do zakresu wynikającego z przepisów rozporządzenia, w terminie 24 miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia. 

Procedury wzorcowe oraz procedury szczegółowe dotyczą medycznych procedur radiologicznych z zakresu: rentgenodiagnostyki i radiologii zabiegowej, medycyny nuklearnej, teleradioterapii oraz brachyterapii. 

Czytaj także: Inwestujemy w dobrostan pracowników>>>

Procedura wzorcowa zawiera nazwę i identyfikator procedury, a w przypadku, w którym może być opisana za pomocą kodu Międzynarodowej Klasyfikacji Procedur Medycznych ICD-9 – także ten kod, zakres zastosowania, w tym bezwzględne i względne przeciwwskazania oraz opis postępowania. 

Opis ten dotyczy rodzajów urządzeń radiologicznych i urządzeń pomocniczych, a także kategorii pacjentów podlegających badaniu. Omawia między innymi sposoby przygotowania pacjenta do badania, zabiegu lub leczenia, uwzględniające zasady ochrony radiologicznej, wymagania dotyczące postępowania z kobietami w wieku rozrodczym, kobietami w ciąży, kobietami karmiącymi piersią oraz z osobami poniżej 16. roku życia, ze szczególnym uwzględnieniem noworodków i niemowląt oraz sposób przeprowadzania badania. 

Procedura szczegółowa, poza elementami procedury wzorcowej zawiera też informacje dotyczące sposobu wykonania badania diagnostycznego, zabiegu lub leczenia z uwzględnieniem stosowanych przez jednostkę ochrony zdrowia urządzeń radiologicznych i urządzeń pomocniczych, struktury organizacyjnej oraz obowiązujących w tej jednostce zakresów uprawnień i odpowiedzialności dotyczących wykonywania badania, zabiegu lub leczenia. 

Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie formy i szczegółowego zakresu wzorcowych medycznych procedur radiologicznych dla standardowych ekspozycji medycznych oraz szczegółowych medycznych procedur radiologicznych zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw RP 25 października 2021 roku (poz. 1920). 

Link do rozporządzenia >>> 

Przeczytaj teraz

Lux Med z tytułem firma 30-lecia 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Grupa Lux Med została wyróżniona specjalną – statuetką „Złoty Laur Super Biznesu” w kategorii „firma 30-lecia”. Złote Laury to nagrody przyznawane przez Super Biznes, ekonomiczny dodatek Super Expressu, którymi redakcja wyróżnia osoby, firmy i instytucje, których działalność przynosi szczególne korzyści polskiej gospodarce oraz za osiągnięcia sprzyjające rozwojowi rodzimej przedsiębiorczości.  

Nagroda została powołana w 2014 roku z okazji 25-lecia wolności gospodarczej Polski i 10-lecia członkostwa Polski w Unii Europejskiej. 

Podczas Gali, która odbyła się 21 października 2021 roku, wyłoniono zwycięzców tegorocznej edycji. W tym roku Kapituła przyznała nagrody w ośmiu kategoriach. 

-Jesteśmy firmą z misją, którą realizujemy każdego dnia, bo pomagamy ludziom w osiąganiu dłuższego, zdrowszego i szczęśliwszego życia. Choć zabrzmi to górnolotnie, to nie mam wątpliwości, że to co robimy, zmienia świat na lepsze – powiedziała Anna Rulkiewicz po odebraniu statuetki. -Jedną z kluczowych zasad w Grupie Lux Med jest reinwestowanie zysków. Robimy to od 30-tu lat. Co ważne, inwestujemy tutaj, w Polsce. To nie tylko nowe placówki medyczne, szpitale czy miejsca pracy. Inwestujemy w innowacje, technologie, zrównoważony rozwój. Podczas pandemii włączyliśmy się w realizację misji publicznej. Prowadzimy szczepienia przeciw Covid-19, a nasi lekarze ratowali zdrowie i życie pacjentów w naszym szpitalu covidowym. Dziękuję naszym pacjentom, klientom i wszystkim pracownikom. Nagroda ta jest dla nas przede wszystkim zobowiązaniem i mobilizacją do dalszej pracy – dodała prezes Rulkiewicz. 

Patronat Honorowy nad nagrodą objęli: Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, Krajowa Izba Gospodarcza, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Polskie Towarzystwo Gospodarcze, Business Centre Club, Fundacja Teraz Polska. 

Grupa Lux Med jest liderem rynku prywatnych usług zdrowotnych w Polsce i częścią międzynarodowej grupy Bupa, która działa, jako ubezpieczyciel i świadczeniodawca usług medycznych na całym świecie.  

Grupa Lux Med. zapewnia pełną opiekę: ambulatoryjną, diagnostyczną, rehabilitacyjną, stomatologiczną, psychologiczną, szpitalną i długoterminową dla ponad 2 500 000 pacjentów. Do ich dyspozycji jest prawie 270 ogólnodostępnych i przyzakładowych centrów medycznych oraz blisko 3000 poradni partnerskich.  

Grupa Lux Med. zatrudnia ponad 18 500 osób, w tym około 7500 lekarzy i 4000 wspierającego personelu medycznego, a w codziennej działalności, kieruje się zasadami zrównoważonego rozwoju, podejmując liczne inicjatywy z obszarów zaangażowania społecznego i środowiska.  

Grupa Lux Med jest Głównym Partnerem Medycznym Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Głównym Partnerem Medycznym Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. 

Przeczytaj teraz

Nowe centrum Medicover Stomatologia w Gdyni

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Medicover Stomatologia otworzył nową placówkę w Gdyni. Wyjątkowy wystrój tego miejsca sprawia, że bardziej kojarzy się ono z designerskim hotelem lub modną kawiarnią. Jedną z inspiracji w tworzeniu przestrzeni gabinetu była historia Gdyni, a zwłaszcza dwudziestolecie międzywojenne.  

Placówka została otwarta w kompleksie biurowym 3T Office Park przy ulicy Kazimierza Górskiego. Jest to kolejna lokalizacja należąca do Medicover Stomatologia w Trójmieście. 

Wystrój nowego centrum ma przekonać do leczenia osoby, które wciąż mają obawy przed wizytą u dentysty. Wyróżnia je także „Rytuał Uśmiechu”, czyli nowy koncept przestrzeni stomatologicznej, w którym rozwijana jest dziś sieć. Podobne miejsca działają obecnie tylko w Łodzi, Toruniu i Warszawie, w placówce przy Placu Konstytucji. 

-„Rytuał Uśmiechu” to nowa i odważna wizja stomatologii w Polsce. Opiera się zarówno na holistycznym podejściu do leczenia, dostępie do technologii diagnostycznych i medycznych, nowym standardzie obsługi, jak również na designie miejsca, w którym leczony jest pacjent – mówi Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca Medicover Stomatologia. 

 -Centra powstające w „Rytuale Uśmiechu” odchodzą od tradycyjnego wizerunku gabinetu stomatologicznego. Bardziej za to przypominają lobby nowoczesnych hoteli czy wnętrza modnych kawiarni. Wszystko po to, aby stworzyć warunki, w których pacjent może zrelaksować się przed wizytą – wyjaśnia. 

Czytaj także: Medicover Stomatologia przejmuje klinikę Impladent>>>

 Tak też jest w Medicover Stomatologia w Gdyni przy ulicy Kazimierza Górskiego 3. Cała przestrzeń została zaprojektowana tak, aby zminimalizować wrażenie, że jest się u dentysty. W poczekalni zamiast tradycyjnych krzeseł, znajdują się fotele i niskie stoliki, a także strefa, w której można zaparzyć sobie kawę. W pomieszczeniu ustawiono też biblioteczkę z kilkuset pozycjami książkowymi. 

Wystrój nawiązuje natomiast do stylistyki lat 20-tych XX wieku, czyli okresu budowy portu w Gdyni. Pomogły w tym proste, geometryczne formy mebli oraz użyte do ich produkcji materiały – żelazo, mosiądz i drewno dębowe.  Z historią korespondują też elementy wystroju z zardzewiałej blachy i surowego betonu, znane chociażby z pejzażu stoczni. Na ścianach zawisły natomiast historyczne fotografie z wybrzeżem – widnieją na nich okoliczne latarnie, pierwsze polskie transatlantyki i stare mapy.   

Również kolory dobrano tak, aby przywoływały pozytywne emocje i wyciszały pacjenta.  Domowy klimat osiągnięto natomiast dywanami i oświetleniem – światło w poczekalni jest przytłumione, a nie ostre i rażące jak w tradycyjnym gabinecie. Wyeliminowano także inne elementy drażniące zmysły, w tym „dentystyczny” zapach czy ciszę. Tę ostatnią zastąpiono muzyką jazzową. Sam projekt powierzono pracowni Piotrowscy Design, która stoi za projektem sieci kawiarni Green Caffé Nero. 

-Projektując wnętrze gdyńskiego centrum sięgnęliśmy po wiedzę architektów, ale także psychologów. Zależało nam bowiem na tym, aby przestrzeń spełniała ważną rolę terapeutyczną. Tą rolą jest niwelowanie stresu, strachu i lęku, jaki często towarzyszy wizycie. Jest to pionierskie podejście do tworzenia przestrzeni medycznej w stomatologii, ale i do samego procesu leczenia, niezwykle empatyczne, nastawione na komfort i budowanie pozytywnych doświadczeń pacjenta w trakcie całej wizyty – mówi dyrektor zarządzająca. 

Ale nie tylko wnętrza odgrywają ważną rolę. To co wyróżnia centrum w Gdyni to przede wszystkim holistyczne podejście do leczenia. W nowej lokalizacji, liczącej ponad 300 m kw., pacjenci znajdą 6 w pełni wyposażonych gabinetów. Przyjmują w nich dentyści i specjaliści aż z 11 dziedzin w tym między innymi ortodoncji, protetyki, chirurgii stomatologicznej, endodoncji, medycyny estetycznej i – co jest nowością w Gdyni – fizjoterapii stomatologicznej, zajmującej się leczeniem między innymi bruksizmu (zgrzytania zębami). 

To zresztą nie jedyna nowość w mieście. Inaczej wygląda tutaj także diagnostyka. Już na pierwszej wizycie pacjenci mogą przejść wieloetapowy Complete Smile Check (CSC), autorski program pozwalający na kompleksowe badanie uśmiechu. 

Czytaj także: W Łodzi powstało nowe centrum Medicover Stomatologia >>>

Obejmuje on między innymi RTG, skanowanie 3D wnętrza jamy ustnej, dokumentację fotograficzną uśmiechu, konsultacje z protetykiem i fizjoterapeutą, a także wirtualne interdyscyplinarne konsylium, którego efektem jest plan leczenia. Pacjentom w całym procesie towarzyszy opiekun, który w razie potrzeby wyjaśnia zawiłości leczenia, a nawet przypomni o zaplanowanej wizycie. 

-Gdyńskie centrum reprezentuje najwyższe standardy leczenia dentystycznego i jest jedną z najnowocześniejszych placówek tego typu na Pomorzu. Z jednej strony, pacjenci decydujący się tutaj leczyć będą mieli możliwość poddania się niezwykle precyzyjnej, kompleksowej, diagnostyce, bazującej na wiedzy i doświadczeniu lekarzy, ale także najnowszych technologiach cyfrowych– mówi lek. dent. Patryk Kononowicz, kierownik medyczny regionu północnego. 

– Z drugiej strony, będą mieli dostęp do pełnego grona specjalistów, ale także do najbardziej zaawansowanych rozwiązań z takich dziedzin, jak chociażby implantologia, endodoncja czy ortodoncja. Całość dopełni medycyna estetyczna, coraz częściej wspierająca stomatologię, zwłaszcza, kiedy pacjent przechodzi pełną metamorfozę uśmiechu – dodaje. 

Ciekawy koncept centrum, w którym nowoczesna stomatologia łączy się z designem, ma jeszcze jedno na celu – zaznacza Wioletta Januszczyk. 

-Chcemy pokazać Polakom, że wizyta u dentysty i codzienna higiena jamy ustnej może stać się rytuałem, jednym z wielu, po które sięgamy dbając o zdrowie. Ma do tego przekonać charakter i klimat miejsca, szerokie spektrum leczenia, ale także rozwiązania, takie jak komputerowe znieczulenie, dzięki którym wizyta rzeczywiście jest bezbolesna. Pod tym względem nowe centrum pełnić będzie też ważną rolę edukacyjną w regionie – mówi. 

Wraz z nowym otwarciem sieć Medicover Stomatologia dysponuje w Polsce ponad 300 fotelami dentystycznymi. 

Czytaj także: Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych>>>

Przeczytaj teraz

Lekarze z Medicover autorami aplikacji wspomagającej leczenie otyłości 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Lekarz ze Szpitala Medicover dr n. med. Michał Janik, chirurg bariatra, wraz z zespołem opracował aplikację, która pozwala na oszacowanie utraty masy ciała pacjentów po operacji rękawowej resekcji żołądka. Intencją narzędzia Predict BMI jest zwiększanie świadomości pacjentów na temat realnych możliwości trwałej utraty wagi ciała. 

Docelowo ma to nie tylko edukować, ale i stanowić motywację do kontynuowania dalszego procesu leczenia. 

Predict BMI jest kalkulatorem umożliwiającym oszacowanie 12-miesięcznej utraty masy ciała po operacji metodą rękawowej resekcji żołądka. 

-Algorytm, który temu służy, został opracowany w oparciu o populację pacjentów pochodzących z Polski, walidacja została natomiast wykonana na pacjentach operowanych w USA. Celem Predict BMI jest ustalanie realnych oczekiwań u pacjentów, którzy kwalifikowani są do operacji rękawowej resekcji żołądka. Sama aplikacja jest dedykowana specjalistom, którzy pracują z pacjentami bariatrycznymi, czyli internistom, chirurgom, dietetykom oraz psychologom. Osoby te mogą interpretować otrzymany wynik w odniesieniu do kontekstu klinicznego. Należy pamiętać, że estymacja opiera się o dane „historyczne”, a ostateczny efekt zależy w dużej mierze od wprowadzenia trwałych zmian w zakresie stylu życia – wyjaśnia dr Janik. 

Czytaj także: Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych >>>

Doniesienia dotyczące chorób związanych z nadmierną masą ciała i jak i trudny przebieg Cociv-19 u pacjentów z otyłością, zwiększyły zainteresowanie dostępnymi metodami leczenia otyłości. Na popularności zyskuje leczenie chirurgiczne, które cechuje duża skuteczność, mała inwazyjność, a jego wpływ na wellbeing pacjenta, jak przekonują eksperci, jest ogromny. 

Zwiększone zainteresowanie pacjentów operacyjnym leczeniem otyłości odnotował Szpital Medicover, który w pandemicznym czasie wykonał blisko 100 zaawansowanych zabiegów bariatrycznych. 

-Obserwujemy istotny wzrost zainteresowania leczeniem otyłości. Wynika to zapewne z faktu, że w okresie pandemii wiele osób zredukowało aktywność fizyczną i zostało narażonych na wyjątkowy stres. Dodatkowo, liczne obserwacje, ukazujące cięższy przebieg Covid-19 u pacjentów z otyłością, otworzył oczy wielu ludziom na temat tego schorzenia, które wreszcie należycie zaczęło być postrzegane na szeroką skalę jako podstępna i przewlekła choroba – mówi dr Janik. 

-Pacjenci są zdeterminowani, by skutecznie eliminować otyłość, stąd w okresie pandemii największym zainteresowaniem cieszy się chirurgiczne leczenie otyłości. Najbardziej popularną metodą tego typu leczenia, które oferujemy naszym pacjentom, jest rękawowa resekcja żołądka wykonywana sposobem minimalnie inwazyjnym – dodaje. 

 Jak przekonuje ekspert, resekcja żołądka daje imponujące rezultaty, szczególnie, gdy pacjent prowadzony jest nie tylko przez lekarza-bariatrę, ale i otoczony opieką dietetyka i psychologa. 

Aktualne wskazania do operacji obejmują pacjentów, których wskaźnik BMI wynosi minimum 35 kg/m2 i występują choroby towarzyszące otyłości lub wskaźnik BMI przekracza 40 kg/m2. Wskazania te, jak sugeruje dr Michał Janik, mogą niebawem ulec zmianie. Medyczne względy pozwalają bowiem już teraz wykonywać te operacje u pacjentów z przedziału BMI 30-35 kg/m2. Jednak w tym przedziale operacje te wykonywane są wyłącznie w trybie komercyjnym. 

Przeczytaj teraz

Nowa placówka sieci Bruss 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Sieć Laboratoriów Medycznych Bruss otwiera 25 października 2021 roku nowy punkt pobrań w miejscowości Żukowo, w powiecie kartuskim (województwo pomorskie). Placówka zlokalizowana jest przy ulicy Gdyńskiej 1.   

Nowy punkt będzie działać w dni powszednie, w godzinach przedpołudniowych.   

W czerwcu 2021, w tym samym powiecie, otwarty został punkt pobrań w miejscowości Banino, a w październiku 2021 powstał punkt zlokalizowany w Gdańsku. 

Sieć Laboratoria Bruss prowadzi ponad 40 punktów pobrań, które działają na terenie Polski północnej, zlokalizowane są w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Kościerzynie, Kwidzynie, Malborku, Lęborku, Redzie, Rumii, Prabutach, Pruszczu Gdańskim, Tczewie i Wejherowie. Część z nich działa przy laboratoriach.   

Laboratoria Medyczne Bruss należą do Grupy Alab, w skład której wchodzą także Alab laboratoria, Bio-Diagnostyka, Laboratorium Świętokrzyskie, Białostockie Centrum Analiz Medycznych i Zespół Przychodni Specjalistycznych Prima.  

Czytaj także: Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych >>> 

Przeczytaj teraz

Kliniki Terapii Allenort rozszerzają ofertę świadczeń

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Centrum Terapii Dzieci, Młodzieży i Rodzin przy ulicy Sieleckiej w Warszawie, należące do sieci Klinik Terapii Allenort, rozszerzyło zakres swoich świadczeń o warsztaty dla rodziców i bliskich osób chorych, w tym dzieci i młodzieży, na zaburzenia odżywiania.

Warsztaty mogą być okazją nie tylko do zdobycia wiedzy na temat mało znanych i często nierozumianych chorób, ale także do wymienienia się doświadczeniami z innymi osobami borykającymi się z podobnym problemem u swoich bliskich. Warsztaty w grupach maksymalnie sześcioosobowych prowadzi dietetyk kliniczny.

Zaburzenia odżywiania to coraz bardziej powszechny problem, także u dzieci i młodzieży. W ostatnim czasie ma to szczególnie związek z izolacją i samotnością spowodowanymi nauczaniem zdalnym i brakiem kontaktu z rówieśnikami, ale także z nasilającym się zjawiskiem cyberprzemocy, z którymi najmłodszym trudno sobie radzić bez wsparcia dorosłych.

Czytaj także: Lekarze z Medicover autorami aplikacji wspomagającej leczenie otyłości >>>

Również w chorobie niezbędne jest znalezienie pomocy nie tylko u lekarza specjalisty, psychologa lub psychoterapeuty, ale także u osób najbliższych, w tym rodziców lub opiekunów, którym często brakuje wiedzy na ten temat.

– Wbrew panującym mitom, anoreksja czy bulimia to nie są choroby modelek, nie są też one wyborem czy fanaberią. Osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania ciągle jeszcze spotykają się z brakiem zrozumienia, także wśród swoich najbliższych, gdyż wiedza na ten temat nawet wśród osób wykształconych, w tym lekarzy starszego pokolenia, jest bardzo ograniczona a często nie ma jej wcale – mówi prowadząca warsztaty Agnieszka Chruścikowska, dietetyk kliniczny w Centrum Terapii Dzieci, Młodzieży i Rodzin, należącym do sieci Klinik Terapii Allenort.

Program warsztatów obejmuje cykl trzech spotkań, które odbywają się co dwa tygodnie. Ich celem jest pomoc uczestnikom w zrozumieniu istoty zaburzeń odżywiania i ich konsekwencji oraz przekazanie informacji o tym, jak rozmawiać z osobą chorą. Kolejnym krokiem jest nauka rozpoznawania nieprawidłowych zachowań żywieniowych i fobii żywieniowych oraz tego, jak sobie z nimi radzić. Ostatnie spotkanie przeznaczone jest na omówienie znaczenia diety jako ważnego elementu leczenia oraz roli dietetyka w terapii osób chorych na zaburzenia żywienia.

Na zaburzenia odżywiania cierpią również osoby dorosłe, na przykład młodzi dorośli. Dlatego warsztaty są także dostępne dla małżonków lub partnerów osób chorych niezależnie od ich wieku, a grupy mają charakter otwarty.

Allenort prowadzi od 2018 roku w Warszawie Mazowiecki Szpital i Centrum Diagnostyczne im. prof. Antoniego Kępińskiego oraz rozwija sieć centrów zdrowia psychicznego.

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Przeczytaj teraz

Rehabilitacja pocovidowa do 12 miesięcy po chorobie

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Do programu rehabilitacji po Covid-19 można obecnie przystąpić nawet do 12 miesięcy od zakończenia leczenia choroby. Nowe regulacje w tej sprawie obowiązują od 19 października 2021 roku. 

Dzięki tej zmianie z ćwiczeń i zabiegów fizjoterapeutycznych, które pomagają w powrocie do pełni sił po przejściu Covid-19, ma skorzystać więcej pacjentów.  

Według specjalistów aż jedna trzecia pacjentów ma powikłania po chorobie wywołanej koronawirusem. Najczęściej są to problemy z oddychaniem, zmniejszona ogólna sprawność organizmu i tolerancja wysiłku fizycznego, bóle mięśniowo-stawowe, zaburzenia lękowe i depresyjne. 

W odzyskaniu dawnej kondycji pomaga kompleksowy program rehabilitacji dla pacjentów, którzy przeszli Covid-19. Do tej pory mogli z niej skorzystać pacjenci do 6 miesięcy od zakończenia leczenia.  

19 października 2021 roku (z mocą obowiązywania od 15 października 2021) weszła w życie nowelizacja zarządzenia prezesa NFZ, która wydłuża ten okres o kolejne 6 miesięcy. W efekcie pacjenci rozpoczną program rehabilitacji pocovidowej nawet do 12 miesięcy od zakończenia leczenia z powodu Covid-19. 

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Zmiany dotyczą wszystkich rodzajów rehabilitacji pocovidowej, czyli stacjonarnej i uzdrowiskowej, ambulatoryjnej oraz domowej. 

Poza tym, zgodnie z nowym zarządzeniem prezesa NFZ, rehabilitację po Covid-19 będzie mógł prowadzić także ośrodek rehabilitacji dziennej. To nowy typ realizatora tego świadczenia. 

Znowelizowane przepisy doprecyzowują również termin zakończenia leczenia Covid-19. Określają go jako datę zakończenia izolacji domowej lub datę wypisu ze szpitala, lub datę wypisu z izolatorium. 

Kolejna zmiana dotyczy wizyty terapeutycznej (rehabilitacja w trybach ambulatoryjnym i domowym). Liczba wizyt w programie podstawowym to teraz 2 razy w tygodniu do 6 tygodni. W programie rozszerzonym liczba wizyt jest ustalana indywidualnie, ale musi wynieść przynajmniej od 2 do 3 razy w tygodniu do 6 tygodni. 

Link do zarządzenia prezesa NFF nr 172/2021/DSOZ>>> 

Czytaj także: Czy możemy skutecznie leczyć na odległość? >>>

Przeczytaj teraz

Nowe świadczenia w wykazie świadczeń gwarantowanych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 22.10.2021

Projekt rozporządzenia ministra zdrowia wprowadza do wykazu świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, nowe świadczenia takie jak telemetryczny nadzór nad pacjentami z implantowanymi urządzeniami wszczepialnymi oraz rezonans magnetyczny piersi.  

Pierwsze ze świadczeń ma na celu zapewnienie bezpiecznego, kompleksowego  wsparcia pacjentom z niewydolnością serca, u których w ramach postępowania  terapeutycznego wszczepiono stymulator lub kardiowerter-defibrylator serca wyposażony w funkcję, która umożliwia zdalne przekazywanie zgromadzonych danych.  

W odróżnieniu od standardowej metody monitorowania stanu zdrowia pacjenta zdalne monitorowanie parametrów przekazywanych z urządzeń wszczepialnych umożliwi kontrolowanie stanu zdrowia pacjentów w czasie rzeczywistym oraz szybsze podjęcie właściwej interwencji medycznej.  

Powinno to przyczynić się do zmniejszenia planowanych wizyt specjalistycznych, zmniejszenia ryzyka hospitalizacji związanej ze zbyt późno zdiagnozowanymi objawami oraz zmniejszenia śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych. 

Czytaj także: Czy możemy skutecznie leczyć na odległość? >>>

Rezonans magnetyczny piersi to metoda o wysokiej czułości wykrywania raka piersi. Rola tego badania stopniowo się zwiększa, szczególnie w ocenie rozległości naciekania nowotworu, zwłaszcza gdy wyniki oceny mammograficznej i ultrasonograficznej są rozbieżne 

Planowany termin wejścia w życie rozporządzenia to 14 dni od dnia ogłoszenia. 

Projekt rozporządzenia ministra zdrowia mieniającego rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej został opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji 19 października 2021 roku. 

Uwagi do projektu można przekazywać do 3 listopada 2021. 

Link do projektu>>> 

Czytaj także: Cyfrowe narzędzia trzeba wprowadzać do praktyki klinicznej >>>

 

Przeczytaj teraz

Przepisy dotyczące wymagań dla placówek oferujących radioterapię

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 21.10.2021

20 października 2021 roku weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia określające minimalne wymagania dla jednostek ochrony zdrowia prowadzących działalność w zakresie radioterapii i leczenia za pomocą radiofarmaceutyków.  

Rozporządzenie określa minimalne wymagana dotyczące wyposażenia w urządzenia radiologiczne i urządzenia pomocnicze oraz liczebności i kwalifikacji personelu biorącego udział w wykonywaniu poszczególnych rodzajów medycznych procedur radiologicznych. 

W przypadku świadczeń w zakresie teleradioterapii wymagania dotyczą zatrudnienia trzech lekarzy, w tym dwóch lekarzy specjalistów w dziedzinie radioterapii lub radioterapii onkologicznej, którzy, po uzyskaniu tytułu specjalisty nabyli umiejętności w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych związanych z realizacją takich procedur, na każdych 500 pacjentów leczonych promieniowaniem w danym roku kalendarzowym, a powyżej tej liczby pacjentów – dodatkowo jednego lekarza na każdych kolejnych 200 pacjentów leczonych promieniowaniem w danym roku kalendarzowym. 

Czytaj także: Weszło w życie rozporządzenie w sprawie inspektora ochrony radiologicznej >>>

Wymogi dotyczą także zatrudnienia dwóch osób posiadających tytuł zawodowy technika elektroradiologii lub dyplom ukończenia studiów wyższych na kierunkach kształcących w zakresie elektroradiologii i tytuł zawodowy licencjata lub magistra. do obsługi jednego aparatu terapeutycznego, dwóch techników elektroradiologii do obsługi systemu symulacji oraz trzech fizyków, w tym dwóch specjalistów w dziedzinie fizyki medycznej, na 1000 pacjentów leczonych promieniowaniem w danym roku kalendarzowym. 

Rozporządzenie mówi także o minimalnym wyposażeniu jednostki ochrony zdrowia w urządzenia radiologiczne i urządzenia pomocnicze.  

Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie minimalnych wymagań dla jednostek ochrony zdrowia prowadzących działalność związaną z narażeniem w celach medycznych, polegającą na udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu radioterapii i leczenia za pomocą produktów radiofarmaceutycznych zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw RP 19 października 2021 roku (poz. 1890). 

Link do rozporządzenia>>> 

Przeczytaj teraz

Weszło w życie rozporządzenie w sprawie inspektora ochrony radiologicznej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 21.10.2021

22 października 2021 weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące uprawnień inspektora ochrony radiologicznej w pracowniach diagnostycznych działających w jednostkach ochrony zdrowia.

Rozporządzenie określa typy uprawnień inspektora ochrony radiologicznej, zakresy i formy szkoleń dla osób ubiegających się o nadanie takich uprawnień, sposób przeprowadzania oraz sposób ustalania wyniku egzaminu, wysokość opłaty za egzamin, sposób pracy komisji egzaminacyjnej oraz wysokość wynagrodzenia członków tej komisji, a także zawartość wniosku o nadanie uprawnień inspektora ochrony radiologicznej. 

Szkolenia inspektorów mogą być prowadzone w formie wykładów, ćwiczeń oraz zajęć seminaryjnych, zarówno zdalnie jak i stacjonarnie, z zastrzeżeniem, że więcej niż 30 procent liczby godzin lekcyjnych szkolenia, z wyłączeniem ćwiczeń oraz zajęć seminaryjnych, może być prowadzone za pomocą narzędzi zdalnych.  

Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie nadawania uprawnień inspektora ochrony radiologicznej sprawującego wewnętrzny nadzór nad przestrzeganiem wymagań ochrony radiologicznej w jednostkach ochrony zdrowia zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw RP 21 października 2021 roku (poz. 1908).  

Link do rozporządzenie>>> 

Czytaj także: Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych>>>

Przeczytaj teraz

Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Skupiamy się obecnie na rozwiązywaniu bieżących problemów w ochronie zdrowia, tymczasem potrzebne są rozwiązania systemowe, takie, które umożliwią sektorowi prywatnemu pełniejsze uczestniczenie w całym systemie, także w jego finansowaniu – mówiła Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej podczas sesji inauguracyjnej XVII Forum Rynku Zdrowia.

Problemy, z którymi boryka się obecnie system ochrony zdrowia, wskazują na to, że nie może on działać bez sektora prywatnego. Sektor prywatny potrafi efektywniej zarządzać posiadanymi środkami, uczył się tego od początku, rozwinął się i stanowi już około jedną trzecią wartości całego rynku medycznego. Jednak, aby dobrze wykorzystać jego potencjał, potrzebne są zmiany systemowe.

Świadczenia medyczne dostosowane do potrzeb

-Jeśli mamy lepiej zarządzać szpitalami, trzeba jeszcze raz spojrzeć na mapy, dostosować oferowane świadczenia do potrzeb, a także przyjrzeć się obecnej infrastrukturze  i dobrze wykorzystać wszystko, czym dysponujemy – mówiła Anna Rulkiewicz.

Dodała także, że istnieją obawy dotyczące sektora prywatnego (chociażby takie, które dotyczą wykonywania przez prywatne placówki tylko bardziej opłacalnych procedur), jednak bardzo łatwo można uregulować jego działalność.

-Potrzebny jest silny regulator, który „poukłada” cały system. Można zreformować go na wiele sposobów, na przykład wprowadzić konkurencję płatników. Do tego celu jednak potrzebne jest wyraźne określenie tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych. Obecnie do świadczeń gwarantowanych należą wszystkie świadczenia i dostęp do nich jest ograniczony. Wyraźne określenie koszyka gwarantowanego pozwoli oferować świadczenia, które znajdą się poza nim, przez płatników prywatnych, na przykład prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Miejsce w systemie jest zarówno dla konkurencji placówek jak i dla konkurencji płatników. Na razie brak jednak projektów dotyczących takich rozwiązań. Szkoda, że nie ma na ten temat dyskusji i warto, aby ktoś się wreszcie na to odważył – mówiła Anna Rulkiewicz.

Przepis „no fault” w ustawie o jakości

Dyskusja dotyczyła także projektu ustawy o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, który przewiduje między innymi (mówi o tym art. 20 ust. 3 o tzw. przepisie no fault) zwolnienie lekarza z odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie medyczne. Lekarze się objawiają, że przepis ten będzie wykorzystywany przez pacjentów. Bartłomiej Chmielowic, rzecznik praw pacjenta, łagodził te obawy.

-Są obawy, że jeśli personel będzie zgłaszał zdarzenia niepożądane, to pacjenci będą to wykorzystywali. Są to niepotrzebne obawy, ponieważ zgłoszenia będą anonimizowane, ani pacjenci ani ich pełnomocnicy nie będą mieli dostępu do danych osobowych, na przykład lekarzy uczestniczących w takich zdarzeniach – mówił Bartłomiej Chmielowiec. – Jedyne ryzyko może dotyczyć ewentualnej odpowiedzialności karnej, gdyż w niektórych sytuacjach personel będzie musiał brać udział w postępowaniu, na przykład być przesłuchiwany. Może trzeba się także zastanowić nad doprecyzowaniem niektórych przepisów, dotyczących odpowiedzialności zawodowej – dodał.

– Koncepcja no  fault jest najlepszą stroną projektu ustawy, ale pozostałe kwestie wywołały zaskoczenie, najbardziej likwidacja Centrum Monitowania Jakości w Ochronie Zdrowia – mówiła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka. – Jest to instytucja, która wypracowała pewne standardy. Poza tym sednem projektu ustawy są rozporządzenia wykonawcze, dlatego trudno o niej obecnie  w pełni rozmawiać.

Wadą ustawy jest także to, że mówi ona wyłącznie o szpitalach. Tymczasem równie istotna jest opieka ambulatoryjna. W roku 2019 z leczenia szpitalnego skorzystało 9 mln osób, z ambulatoryjnej opieki specjalistycznej –  12,5 mln,  a 28 mln – z podstawowej opieki zdrowotnej.

Kryzys kadrowy w ochronie zdrowia

Tematem dyskusji był między innymi protest lekarzy prowadzony od miesiąca w postaci „białego miasteczka”. Poruszono także temat braku i starzenia się kadr medycznych.

– Średnia wieku pielęgniarki to 53 lata, a położnej-  51 lat, co roku nabiera praw emerytalnych i umiera 10 tysięcy pielęgniarek i położnych, jednak do systemu trafia ich dużo mniej. W roku 2020 izba pielęgniarek i położnych wydała 5 680 praw wykonywania zawodu, w roku 2021 będzie to podobna liczba, czyli jest to połowa tej liczby, która byłaby konieczna do zastąpienia osób odchodzących z zawodu – mówiła Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. – W tym roku zauważalny jest pewien wzrost zainteresowania zawodem pielęgniarskim, jednak problemem jest także to, że nie wszyscy absolwenci są zatrudniani w zawodzie, część trafia do prywatnych placówek, inni podejmują zatrudnienie w administracji.

Według analizy długofalowej, gdy nie wejdzie do systemu więcej nowych osób, to w roku 2030 średnia wieku pielęgniarek wyniesie 60 lat. Już obecnie zauważalna jest nadumieralność pielęgniarek, a średnia wieku pielęgniarek, które umierały w ostatnim czasie, to 62 lata.

Lekarz Tomasz Karauda podkreślił trudności z dostaniem się na wybraną specjalizację.

Poseł Tomasz Latos stwierdził, że rosną nakłady na ochronę zdrowia i rosną również oczekiwania dotyczące zarobków.

-W ostatnich kilku latach podwoiliśmy liczbę osób kształcących się na kierunkach lekarskich i pielęgniarskich, ale efekt tego zwiększenia będzie dopiero widoczny po kolejnych kilku latach – mówił. Wspomniał także, że warto byłoby poszukać innego rozwiązania w kwestii specjalizacji, na przykład wprowadzić dwustopniowy system, taki, który obowiązywał wcześniej.
– Obecnie jest tak, że mamy hipertensjologów, a brakuje internistów – dodał.

-To że zaczynamy panel od zagadnień związanych z protestami jest symptomatyczne – mówiła senator Beata Małecka Libera i także podkreśliła problem braku kadr, który według niej, jest wręcz katastrofalny.

Jak zwiększyć liczbę lekarzy?

– Po pierwsze brakuje pieniędzy, i co się z tym wiąże – brakuje kadr. Brakuje strategii zdrowia, polityki kadrowej i polityki kształcenia kadr zgodnie z potrzebami społecznymi. Tymczasem prowadzone protesty nie interesują Ministerstwa Zdrowia – mówiła.

– Nawet jeżeli zwiększymy liczbę studentów medycyny to zostaje pytanie, czy absolwenci będą chcieli pracować w naszym kraju – dodała senator.

Dyskusja dotyczyła także finansowania wyrobów medycznych i refundacji leków. Senator Małecka-Libera zwróciła uwagę na konieczność zapewnienia środków na działania profilaktyczne.

– Profilaktyka powinna być elementem całego systemu, inaczej nie poprawimy wskaźników dotyczących zdrowia Polaków – mówiła Małecka-Libera.

Główną przyczyną niewykonywania badań profilaktycznych podczas pandemii był brak świadomości oraz trudny dostęp do placówek ochrony zdrowia. Obecnie pacjenci są zniechęci i może zawiedzeni systemem ochrony zdrowia.

Czytaj także: Najważniejsza jest profilaktyka onkologiczna i edukacja>>>

-Trzeba na sens inwestycji w ochronie zdrowia patrzeć pod kątem zarządzania chorobą i potrzebami konkretnego pacjenta. Wbrew pozorom nie ma wielu chętnych na studia medyczne, zamiast dyskutować o zwiększeniu liczby uczelni, najpierw trzeba się zastanowić, co zrobić, aby więcej osób chciało studiować medycynę, a także zachęcać do wybierania potrzebnych specjalizacji takich jak interna, a także wykorzystywać lepiej nowe technologie – mówiła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

-W finansowaniu ochrony zdrowia brakuje długofalowego spojrzenia na system, wiele decyzji jest podejmowanych na zasadzie reakcji na określoną, doraźną potrzebę. Potrzebne jest spokojne zastanowienie się nad problemami i działanie tak, aby je skutecznie rozwiązać – dodała Anna Rulkiewicz.

Rekomendacje przekazane przez uczestników dotyczyły spotkania z Ministerstwem Zdrowia w sprawie protestu personelu medycznego, dialogu, doceniania ważności czynnika ludzkiego i bezpieczeństwa pacjenta.

Sesja inauguracyjna Forum Rynku Zdrowia nosiła tytuł – Między falami epidemii – przegląd rządowych i ministerialnych strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia w Polsce.

Udział w sesji wzięli: Anna Bazydło, wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów, Bartłomiej Łukasz Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, zastępca przewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia, Arkadiusz Grądkowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED Krzysztof Groyecki, wiceprezes zarządu Asseco, Tomasz Karauda, Oddział Kliniczny Pulmonologii i Alergologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi, Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, Tomasz Latos, poseł na Sejm RP, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia, Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Beata Małecka-Libera, senator RP, przewodnicząca Senackiej Komisji Zdrowia oraz Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, prezes zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej.

XVII Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorem przedsięwzięcia jest Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Dostęp do najnowszych technologii medycznych umożliwiają prywatne firmy, które te badania rozwijają i oferują – mówił Jakub Swadźba, prezes spółki Diagnostyka S.A., członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, podczas panelu dotyczącego innowacji, odbywającego się podczas XVII Forum Rynku Zdrowia. 

-To właśnie medycyna prywatna daje pacjentom możliwość dostępu do najnowszych badań, zwłaszcza w diagnostyce laboratoryjnej. Często są to technologie, do których nie mają dostępu pacjenci w innych krajach. Polacy mają możliwość korzystania z nich właśnie dzięki prywatnym podmiotom. Są to świadczenia komercyjne, ale obecnie już jedna trzecia wartości rynku medycznego w Polsce to świadczenia komercyjne – dodał Swadźba.

Start-upy i nowe obszary medyczne

Jakub Swadźba zwrócił uwagę na start-upy, takie jak uPacjenta.pl, których działania tworzą nowe obszary medyczne.  

-Jesteśmy zaangażowani w działalność kilu start-upów, które oferują pacjentom dostęp do najnowszych osiągnięć w medycynie laboratoryjnej – mówił.  

Jako najważniejsze trendy w rozwoju diagnostyki laboratoryjnej prezes Swadźba wymienił takie obszary, jak genetyka a także medycyna spersonalizowana, wykorzystująca badana genetyczne w leczeniu onkologicznym.

Genetyka lub szerzej biologia molekularna, czyli genetyka wirusów, to między innymi diagnostyka w kierunku wirusa Sars-CoV-2, która rozwinęła się szczególnie w czasie pandemii. W tym okresie zwiększyła się w Polsce liczba laboratoriów wykonujących te badania. 

Czytaj także: Inwestujemy w nowe technologie >>>

-Tuż przed pandemią spółka GenXone, której obecnie jesteśmy największym, prawie 50-procentowym udziałowcem, otworzyła licencjonowane laboratorium, które wykonuje sekwencjonowanie DNA tzw. NGS (ang. next generation sequencing) w technologii nanoporowej stworzonej przez Oxford Nanopore Technologies. Jest to dużo szybsze badanie niż dotychczasowe i oznacza nowe podejście do genetyki – mówił Jakub Swadźba. 

Terapie genomowe i medycyna spersonalizowana

Metodą tą można także sekwencjonować wirusy i obecnie 70 procent badań w kierunku wirusa Sars-Cov-2 wykonuje się tą metodą.  

-Między innymi jako pierwsi na świecie odkryliśmy mutację w wariancie delta tego wirusa. Wprowadziliśmy także możliwość oznaczania tego wirusa w standardowych badaniach – dodał Swadźba. Wspomniał też o badaniach przeciwciał przeciwko wirusowi Sars-CoV-2 oraz o badaniach w ramach medycyny spersonalizowanej, czym zajmuje się spółka z Grupy Diagnostyka – Oncogene Diagnostics. 

Terapie genomowe to jeden z trendów dotyczących prac badawczych finansowanych przez Agencję Badań Medycznych, inne to zarządzanie bazami danych oraz sztuczna inteligencja. Agencja zakontraktowała projekty badań medycznych o wartości 1,5 mld zł.  

– Już na początku roku 2022 ogłoszony zostanie konkurs dotyczący sztucznej inteligencji, robotyki oraz telemedycyny. Jeden z projektów to projekt o wartości 100 mln zł dotyczący technologii cart-T (immunoterapii) – mówił Radosław Sierpiński, prezes ABM. 

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju dofinansowuje obecnie około tysiąc projektów, a średnia kwota finansowania projektu medycznego wynosi od 10 do 12 mln zł, niektóre projekty mają wartość około 2 mln, zł, inne dziesiątki milionów. 

Czytaj także: Czy możemy skutecznie leczyć na odległość?>>>

Także tutaj dominują projekty w zakresie telemedycyny, urządzenia do diagnostyka online oraz informatyczne rozwiązania mające zastosowanie w produkcji leków. 

Perspektywy rozwoju nowych technologii stoją także przed firmami zajmującymi się wyrobami medycznymi, o czym wspomniał Arkadiusz Grądkowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarcza Wyrobów Medycznych Polmed. Mówił między innymi na temat Warsaw Health Innivation Hub, czyli wspólnego projektu Agencji Badań Medycznych i podmiotów z sektora medycyny, farmacji i biotechnologii. 

Paneliści wskazywali także obszary wymagające korekty, takie jak brak strategii w ochronie zdrowia czy brak rozwiązań legislacyjnych. 

W panelu “Miejsce Polski na mapie innowacyjnych technologii medycznych” wzięli udział: Adam Dawidziuk, koordynator projektu Sekcji Ekspertów Wewnętrznych Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Arkadiusz Grądkowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych Polmed, Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali, liderka Koalicji AI w Zdrowiu, Robert Rusak, prezes, MedTech Forum, dr hab. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych oraz Jakub Swadźba, prezes zarządu spółki Diagnostyka SA. 

XVII Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorem przedsięwzięcia jest Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Najważniejsza jest profilaktyka onkologiczna i edukacja

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

W profilaktyce onkologicznej musimy postawić na edukację, czyli przekonywanie do badań. Dobrze byłoby do tych działań włączyć lekarzy medycyny pracy, którzy mogliby zachęcać do profilaktyki przy okazji badań wstępnych i okresowych – mówił Marcin Faflik, prezes zarządu Lux Med Onkologia podczas panelu dyskusyjnego „Profilaktyka chorób nowotworowych w Polsce – wciąż mamy wiele do zrobienia”, który odbył się podczas XVII Forum Rynku Zdrowia.

Jednym ze sposobów na upowszechnienie badań profilaktycznych może być także wykorzystanie do tego celu szkoleń BHP.

Lux Med Onkologia realizuje wszystkie program profilaktyczne finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli program w kierunku wykrywania raka piersi i program w kierunku wykrywania raka szyjki macicy oraz finansowany przez Ministerstwo Zdrowia program w kierunku wczesnego wykrywania raka jelita grubego.

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

-Realizowanie tych programów wymaga dużego wysiłku, także organizacyjnego. Epidemia i zamknięcie placówek na początku roku 2020 zmniejszyło zgłaszalność na badania. Badania w kierunku wykrywania raka jelita grubego realizujemy w dwóch systemach – oportunistycznym, który kierowany jest do wszystkich, oraz zapraszanym, polegającym na wysyłaniu zaproszeń, jednak trudno w takich systemach osiągnąć poziom 20-procentowej zgłaszalności. To także zależy od regionu, gdyż są takie, w których nie przekracza on nawet 10 procent – mówił Faflik, dodając, że wiele działań, takich jak chociażby wysyłanie imiennych zaproszeń, zostało zahamowanych z powodu przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Niska zgłaszalność na badania profilaktyczne

Zgłaszalność na badania w kierunku raka szyki macicy wynosi obecnie poniżej 20 procent, ale ta wartość jest niedoszacowana, gdyż cytologia jest wykonywana także komercyjnie oraz podczas zwykłych wizyt ginekologicznych. Zgłaszalność na badania w kierunku raka piersi wynosi 39 procent, a na badania w kierunku jelita grubego – 18 procent.

-W innych krajach poziom zgłaszalności na te badania jest dużo wyższy – przypomniał Marcin Faflik dodając także, że narodowa strategia onkologiczna zakłada osiągnięcie do końca 2024 roku 60-procentowej, a do końca 2027 roku – 75-procentowej zgłaszalności na badania w kierunku raka piersi. W przypadku badań w kierunku raka jelita grubego do 2024 roku jest planowane osiągnięcie zgłaszalności na poziomie 30 procent, a do roku 2027 – 45 procent.

-Jednak te liczby są nieosiągalne bez rewizji obecnej strategii onkologicznej. Ważna jest także w tym zakresie rola lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – dodał Faflik.

Lux Med Onkologia przeprowadził badania dotyczące tego, skąd pacjenci, którzy zgłosili się na badania profilaktyczne, dowiedzieli się o tych badaniach. Okazało się, że 47 procent z nich wiedziało o badaniach od lekarza POZ, pozostali – dowiedzieli się z informacji w mediach.

Dr hab. Joanna Didkowska przypomniała, że już w roku 2016 zaobserwowano na świecie malejące wskaźniki umieralności na nowotwory złośliwe i nasz kraj wpisuje się również w ten trend.

-W Polsce także mamy postęp w leczeniu chorób nowotworowych, ale nie dotyczy to każdego rodzaju nowotworu, ponieważ od kilku lat widoczny jest wzrost umieralności na raka piersi a także na raka trzonu macicy i na raka prostaty w starszych grupach wiekowych (u osób po 65. roku życia) – wyjaśniała.

Onkologia w czasie pandemii 

Magdalena Rosińska podała kilka danych dotyczących wpływu pandemii Coid-19 na pacjentów onkologicznych, z których wynikało, że nieznacznie wyższe wskaźniki zachorowań na Covid-19 wśród pacjentów onkologicznych wynikały z częstszego wykonywania u nich diagnostyki w kierunku koronawirusa. Natomiast nadmiarowe zgony wśród pacjentów onkologicznych związane były głównie z zachorowaniami na Covid-19, a nie z chorobą onkologiczną.

Z badań wynika, że pacjenci onkologiczni faktycznie są bardziej narażeni na zachorowanie na Covid-19, ale to ryzyko jest u nich zaledwie o kilkanaście procent wyższe niż u innych pacjentów.

Jako najbardziej dotknięte pandemią dr Didkowska wskazała takie obszary opieki onkologicznej jak badania przesiewowe i rehabilitacja. W rezultacie w roku 2020 wykryto o 10-20 procent mniej nowotworów niż rok wcześniej. Jednocześnie jednak w przypadku rozpoznania nowotworu pacjenci od razu mieli wdrażaną diagnostykę i leczenie i terminy te nie były wydłużane. Nie zmniejszyła się liczba przyjęć do programów lekowych.

Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia, wyjaśnił, że dane dotyczące umieralności na raka piersi mogły się zmienić w ciągu ostatnich trzech lat, w tym okresie umieralność ta mogła się zmniejszyć. Z danych nie wynika także, że pacjenci trafiają do lekarza z bardziej zaawansowanymi nowotworami niż przed pandemią. Wyraźnie jest to widoczne jedynie w przypadku raka płuca.

– Wszystkie postulaty dotyczące profilaktyki onkologicznej zawarte zostały w krajowej strategii onkologicznej, której efekty będą widoczne za kilka lat. W celu dotarcia do jak największej liczby osób z informacjami o badaniach profilaktycznych można wykorzystać nowe technologie, na przykład Internetowe Konto Pacjenta, które posiada już 10 milionów użytkowników (przed pandemią używało go 400 tysięcy osób) -mówił Gadomski. Dodał też, że krajowa strategia onkologiczna przewiduje wprowadzenie edukacji prozdrowotnej do szkół. Lekcje edukacyjne o zdrowiu mają się odbywać jeszcze w tym roku szkolnym.

Cancer unity i opieka koordynowana

Pytany o cancer unity, minister Gadomski odpowiedział, że modernizacji zostaną poddane breast unity, które będą wzorcem dla placówek z innych zakresów.

Profesor Adam Maciejczyk przedstawił wnioski płynące z pilotażu dotyczącego opieki onkologicznej.
– Pilotaż pokazał między innymi, jak istotna jest poprawna komunikacji z pacjentami i ciągłe monitorowanie sieci oraz indywidualne podchodzenie do leczenia poszczególnych nowotworów. W pilotażu udało się wystandaryzować pewne postępowania, na przykład dotyczące ścieżki pacjenta. Ustaliliśmy między innymi, że koordynator powinien się włączać w opiekę nad pacjentem już od pierwszego dnia, gdy zachodzi podejrzenie nowotworu. Udowodniliśmy też, że możliwy jest system monitorowania jakości w onkologii – mówił.

Odnosząc się do tych uwag, minister Gadomski stwierdził, że koordynator ma być bardziej opiekunem pacjenta onkologicznego niż osobą zajmującą się sprawami organizacyjnymi. Dodał też, że niska zgłaszalność na badania profilaktyczne wynika z faktu, że startowaliśmy z niższego poziomu niż inne kraje.

Według Janusza Medera na niską zgłaszalność na badania wpłynęły między innymi niewykorzystane możliwości pielęgniarek i położnych w zakresie pobierania materiału do badań w kierunku raka szyjki macicy. Ten program profilaktyczny jest realizowany od 10-ciu lat, ale ostatnio zmniejszył tempo, ponieważ zaprzestano wysyłania zaproszeń na badanie. Poza tym programy były niedopasowane do możliwości finansowych.

-Obecnie mamy narodową strategię onkologiczną, która jest dobrym programem i pod tym względem jesteśmy w czołówce Europy – mówił. Dodał też, że 40 procent osób nie zgłasza się na badania z różnych powodów, głównie dlatego, iż nie widzi takiej potrzeby.

Czytaj także: Prywatne firmy umożliwiają dostęp do najnowszych technologii medycznych >>>

-Mamy olbrzymi dług zdrowotny do nadrobienia, ale mamy dobre tło symulacyjne, wiele miejsc dobrze działających w zakresie screeningu, mamy środki na ten cel, także na edukację i prewencję. Mając takie możliwości, od nas zależy jak będzie wygadał system opieki onkologicznej- mówił.

W panelu „Wpływ pandemii COVID-19 na sytuację pacjentów onkologicznych w Polsce” wzięli udział: Ewelina Bień-Szewczyk, dyrektor zarządzający GE Healthcare Pharmaceutical Diagnostics w Polsce dr hab. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów i Krajowego Rejestru Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, Marcin Faflik, prezes zarządu Lux Med Onkologia, Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, prof. Adam Maciejczyk, dyrektor naczelny Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, przewodniczący Komisji Bioetyki, kierownik Redakcji Naukowej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, Magdalena Rosińska z Zakładu Matematyki Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

XVII Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton.

Wydarzenie jest organizowane przez Grupę PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Odpowiednie zarządzanie pozwoliło przetrwać wyzwania pandemii

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Największym wyzwaniem dla szpitali w okresie pandemii był wzrost cen a także problemy kadrowe, natomiast z punktu widzenia zarówno menedżerów jak i pacjentów była to kwestia odraczania świadczeń – mówił Krzysztof Bury, członek zarządu, dyrektor medyczny Grupy Scanmed podczas panelu dyskusyjnego „Szpitale w Polsce – cz. II. Katalog problemów do rozwiązania”, który odbył się w ramach XVII Forum Rynku Zdrowia.

Ludzie najważniejszym czynnikiem

– Najważniejszym czynnikiem w szpitalu są ludzie i aspekt związany z kadrami był bardzo ważny, tym bardziej, że w okresie największego nasilenia pandemii oddaliśmy na rzecz pacjentów covidowych 200 łóżek w naszych szpitalach, w różnych lokalizacjach. I fala pandemii była okresem, kiedy niezwykle ważna była mobilizacja pracowników przez dyrektora, natomiast największe braki pracowników były odczuwalne podczas II fali, ponieważ część personelu oddelegowano do szpitali tymczasowym i wiele osób także chorowało. Natomiast podczas III fali pojawiły się przepisy na temat dodatków covidowych oraz minimalnego wynagrodzenia, co spowodowało ogromna presję płacową w każdej grupie zawodowej – mówił Krzysztof Bury.

Wyzwania te udało się przetrwać dzięki odpowiedniemu zarządzaniu, w tym okresie potrzebne były szybkie decyzje i dobry zespół. Przydały się także wieloletnie kontrakty z dostawcami, co pozwoliło zapobiec brakowi środków ochrony osobistej. Ważne było także zaangażowanie całego personelu.

Odraczanie świadczeń

Kwestia odraczania świadczeń była problemem zarówno z perspektywy menedżera, ponieważ szpital tracił przychody, jak i pacjentów, którzy musieli dłużej czekać na zaplonowane zabiegi. Generowało to także więcej obowiązków dla pracowników, którzy musieli zawiadamiać pacjentów o odwołanych zabiegach.

-Problemem podczas pandemii była także mnogość i brak spójności komunikatów, w rezultacie nie było wiadomo na przykład, czy wykonywać testy w kierunku wirusa Sars-CoV-2 u pacjentów przyjmowanych na planowe zabiegi oraz jak rozwiązać sprawę odwiedzin w szpitalach. Dopiero niedawno pojawił się jasny komunikat w tej sprawie – dodał Krzysztof Bury.

Piotr Grzebalski, dyrektor Biura Relacji z Sektorem Publicznym Banku Gospodarstwa Krajowego dodał, że podczas pandemii szpitale musiały ponosić dodatkowe koszty  dotyczące zabezpieczeń i środków ochrony oraz wyższych płac.
– Z obawą patrzymy na programy restrukturyzacji, skupiamy się na szacowaniu prognoz finansowych – dodał.

Wiele z wprowadzonych podczas pandemii rozwiązań zostanie w szpitalach już na stałe.

– Na pewno będzie to triage pacjentów stosowany w izbie przyjść i na szpitalnym oddziale ratunkowym, praca zdalna części personelu, skracanie pobytu pacjentów w szpitalu oraz ograniczenie ruchu w szpitalu. Z pewnością przydatne  będą także teleporady i narzędzia telemedyczne oraz komunikacja elektroniczna i spotkanie online. Pozytywnym skutkiem pandemii jest większa dyscyplina pacjentów, którzy przychodzą na wizyty na konkretną godzinę. Wzrosła także świadomość personelu dotycząca stosowania środków ochrony osobistej, co zredukowało zakażenia wewnątrzszpitalne – mówił dr Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

Pandemiczne zmiany organizacyjne

– Rozwiązaniem, które zostanie z nami na stałe, będzie konsolidacja personelu, która pozwala przesuwać pracowników do różnych zadań, organizacja przyjęć do szpitali oraz wprowadzenie tele- i wideokonferencji do codziennego zarządzania. Jest to szczególnie przydatne w przypadku tak rozproszonej struktury, jaka jest u nas. Rozwiązania te ułatwiają także organizację szkoleń dla personelu. Kiedyś trudno było zorganizować szkolenie dla całego oddziału, gdy odbywa się zdalnie, jest to łatwiejsze – mówił Krzysztof Bury.

Dariusz Madera, dyrektor generalny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, mówił o zmianie modelu pracy i wprowadzeniu obowiązkowych testów u pacjentów przyjmowanych do szpitala.
-Praca zdalna, szczególnie w dziale księgowości, została z nami do dzisiaj – mówił.

Podczas panelu rozmawiano także na temat współpracy szpitali z podmiotami zewnętrznymi i wymagań, jakie powinna spełniać taka współpraca, aby wszystkie trzy strony  umowy, czyli szpital, firma zewnętrzna i pacjenci odnosili z niej pożytek.

– Mamy duże doświadczenie, jeśli chodzi o outsourcing usług, wiele usług zlecamy firmom zewnętrznym, w tym pranie odzieży roboczej i pościeli, które też dostarcza firma zewnętrzna. Ustaliliśmy właściwe wskaźniki mierzenia jakości tej usługi i poziomy jej oceny. Usługi takie muszą być opłacalne dla obu stron. Tworząc szpital tymczasowy, zdecydowaliśmy się na outsourcing posiłków i to się sprawdziło, teraz podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu go w całym szpitalu, a pomieszczenia uzyskane dzięki likwidacji kuchni przeznaczymy na inne cele, między innymi wygospodarujemy dzięki temu salę dla studentów – mówił dyrektor Madera.

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Także placówki Grupy Scanmed korzystają z outsourcingu, zarówno w przypadku usług niemedycznych jak i medycznych.

– Aby wszystkie strony takich umów były zadowolone, muszą one zawierać jasne zapisy i sprecyzowane oczekiwania. Ważne jest wyznaczenie koordynatora po stronie podwykonawcy, ponieważ ułatwia to współpracę z personelem, a także możliwość kontroli wykonawcy w miejscu wytwarzania, co pozwala weryfikować jakość dostarczanej usługi, oraz umożliwia monitorowanie jej jakości przez naszych pracowników. Kuchnie zajmowały w naszych szpitalach dużo miejsca, dzięki cateringowi mamy możliwość zagospodarowania tych pomieszczeń, jest to dobre rozwiązanie na czas pandemii i nie tylko – mówił Krzysztof Bury.

W panelu „Szpitale w Polsce – cz. II. Katalog problemów do rozwiązania” udział wzięli Krzysztof Bury, członek zarządu, dyrektor medyczny Grupy Scanmed, Wiesław Cygańczuk, prezes zarządu Ars Medica i Hospital Service, dyrektor Grupy Produktowej Health Care Grupy Impel, Marcin Foryś, prezes zarządu Supra Brokers, Piotr Grzebalski, dyrektor Biura Relacji z Sektorem Publicznym Banku Gospodarstwa Krajowego, dr Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie oraz Dariusz Madera, dyrektor generalny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.

XVII Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorem przedsięwzięcia jest Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Cyfrowe narzędzia trzeba wprowadzać do praktyki klinicznej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Cyfrowe narzędzia wspierają pracę lekarzy, pomagają także podejmować dobre decyzje zarządcze. Najlepsze i najbardziej przydatne z tych narzędzi powinny być wprowadzane do praktyki klinicznej w ramach świadczeń finansowanych przez NFZ – takie wnioski wysunęli uczestnicy panelu dyskusyjnego na temat cyfrowej transformacji medycyny, który odbył się w ramach XVII Forum Rynku Zdrowia. W panelu uczestniczył Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska, Frescenius Medical Care Polska, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej. 

 -Celem cyfrowych narzędzi jest wspomaganie lekarzy w uzyskanie dobrych wyników, które łączą płatnika, pacjenta i świadczeniodawcę, a ich ostatecznym celem jest osiągnięcie adekwatnej odpowiedzi odnośnie stanu zdrowia pacjenta – mówił Tomasz Prystacki. -Narzędzia cyfrowe pozwalają ograniczyć działania, które nie przynoszą wartości dla pacjenta i dla płatnika. Dobrze, aby uwzględnił to także regulator rynku – dodał. 

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Firma Fresenius prowadzi sieć stacji dializ, leczy 60 tysięcy pacjentów i wykonuje 10 milionów zabiegów rocznie. Stosuje przy tym także nowoczesne narzędzia wspierające opiekę nad pacjentami z chorobą nerek. 

Aplikacja wspiera leczenie pacjentów

-Jest to między innymi aplikacja, która wspiera leczenie pacjentów z niedokrwistością i pomaga lekarzom poprzez wbudowane algorytmy nie zapomnieć o potrzebnych badaniach czy interwencji. Może na przykład wskazać, na podstawie zebranych danych, kiedy należy podać pacjentowi odpowiednie środki – mówił Prystacki. 

Jest to system, który podpowiada lekarzowi, jaką najlepszą decyzję podjąć w przypadku konkretnego pacjenta.  

-Tego typu rozwiązania są szczególnie przydatne w opiece nad pacjentami przewlekle chorymi, którzy mają wiele współistniejących chorób. Jeżeli taki pacjent trafi do lekarza, który nie ma dostępu do jego całej historii choroby lub nie ma doświadczenia dotyczącego leczenia tego typu chorób, z pewnością takie nowoczesne narzędzie może być dla niego wsparciem – mówił Prystacki. 

Aplikacja przeznaczona dla pacjentów dializowanych pozwala utrzymać kontakt z lekarzem i pielęgniarką, otrzymać na bieżąco wsparcie dietetyka. Jest to szczególnie istotne w przypadku pacjentów poddawanych dializie otrzewnowej, którzy zjawiają się na kontrole co 6 tygodni. Świadomość, że mają możliwość w każdej chwili otrzymać pomoc, dobrze wpływa na ich samopoczucie.  

System monitorujący parametry

Uczestnicy panelu mówili o wielu innowacyjnych rozwiązaniach, które wprowadzają w swoich placówkach, wspierających zarówno opiekę nad pacjentami jak i decyzje zarządcze. 

Czytaj także: Odpowiednie zarządzanie pozwoliło przetrwać wyzwania pandemii>>>

-Wdrażamy system, który monitoruje parametry pacjentów, a także rozwiązania dotyczące próbek w laboratorium, które pozwalają unikać ich ręcznego kodowania. Jest to system bezdotykowy. Automatyzujemy pracę apteki. Uczestniczyliśmy w eksperymencie dotyczącego opieki nad chorymi na POChP. Program ten spowodował trzykrotnie mniejsze zgłaszanie się pacjentów do szpitali, ponieważ na podstawie dokonywanych pomiarów odpowiednie interwencje były podejmowane jeszcze zanim pacjent musiałby trafić do szpitala – mówił Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. 

Jako przykład nowej technologii prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie podał wdrożony właśnie w WIM system wspomagający pracę anestezjologa na sali operacyjnej, który śledzi trendy na podstawie danych biologicznych pacjenta i sygnalizuje, gdy coś się dzieje niepokojącego. 

-Jest sporo takich rozwiązań, na przykład aplikacja analizuje obraz TK u pacjentów z udarem mózgu, której zalecania są podstawą do leczenia interwencyjnego czy cyfrowa analiza planowanego zabiegu ortopedycznego. Bardzo przydatne są programy dotyczące sprawowania opieki nad pacjentami z niewydolnością serca prowadzonej w domu. Pozwalają one uniknąć niepotrzebnej hospitalizacji, a warto pamiętać, że czynnikiem stanowiącym największe ryzyko zgonu dla pacjenta często bywa właśnie hospitalizacja – dodał Gielerak. 

Sztuczna inteligencja w badaniach TK

Systemy sztucznej inteligencji mogą także analizować zmiany w płucach widoczne w obrazie TK. Specjalista robi to przez kilkanaście minut, AI zajmuje to 60 sekund. Powstały systemy rozpoznające zmiany pojawiające się przy chorobie Covid-19. Powstaje system do diagnozowania stwardnienia rozsianego. Wszystkie one ułatwiają pracę lekarzom i pozwalają uniknąć pomyłek w diagnozie. Mówił o tym przedstawiciel Pixel Technology. 

Paweł Kuśnierski z Deloitte wspomniał o aplikacjach, które stosowane są w wielu krajach i służą bezpośrednio pacjentom, takie jak gry na smartfonie badające wzrok i jednocześnie pomagające w jego poprawie czy służące do badania słuchu (analizuje się wtedy utwory muzyczne). Takie rozwiązania wdrażają firmy medyczne a także firmy ubezpieczeniowe. 

Czytaj także: Czy możemy skutecznie leczyć na odległość? >>>

Istnieją jednak bariery dotyczące stosowania nowoczesnych rozwiązań. 

-Systemy mają w pewnym zakresie zastąpić personel, którego brakuje – dodał profesor Grzegorz Gielerak, który mówił także o pewnej ostrożności, jeśli chodzi o pomoc takich systemów w diagnozowaniu. 

Dostęp do danych pacjenta

-Fundamentem w pracy badawczej i analizie stanu klinicznego jest dostęp do czystych danych biologicznych pacjenta, a obecnie ten dostęp jest bardzo ograniczony, a większość systemów medycznych nie daje dostępu do tych danych. Często nie jesteśmy w stanie nawet pacjenta odpowiednio “otagować”. Mentalnie jesteśmy w XXI wieku, ale zdarza się, że sprzęt, którym dysponujemy, pochodzi z wieku XX – dodał. 

Postulował też, aby Ministerstwo Zdrowia śledziło nowinki technologiczne i wprowadzało te najlepsze i najbardziej przydatne do praktyki klinicznej i świadczeń finansowanych przez NFZ. 

-Cyfryzacja to długa droga, jej wdrażanie wiąże się z dodatkową pracą do wykonania. Trzeba wprowadzać zmiany zarządcze i odzwierciedlać je w cyfryzacji. Nie da się tego zrobić rewolucyjnie, musi to być ewolucja – mówił Jakub Kraszewski. 

-Narzędzia informatyczne mogą uprościć pewne czynności administracyjne, a czas dzięki temu uzyskany można efektywnie wykorzystać – dodał. 

W panelu” Cyfrowa transformacja medycyny w praktyce” wzięli udział: Jan Butkiewicz, prezes Chmury dla zdrowia, gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku,  Paweł Kuśmierowski, partner associete, Life Sciences & Health Care Deloitte, Jakub Musiałek, prezes Pixel Technology, Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska, Frescenius Medical Care Polska, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej oraz Marek Witulski, dyrektor branż Diagnostic Imaging i Advanced Therapies Siemens Healthineers. 

Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021. Jest organizowane przez Grupę PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli partnerami przedsięwzięcia. 

Przeczytaj teraz

Czy możemy skutecznie leczyć na odległość? 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Nowoczesne rozwiązania technologiczne w medycynie nie zastąpią lekarza, ale pewne czynności, które on wykonuje. Podczas ich wprowadzania ważne jest profesjonalne zarządzanie bezpieczeństwem – mówił Andrzej Osuch, dyrektor ds. transformacji biznesowej Grupy Lux Med, podczas panelu dotyczącego bezpiecznego i skutecznego leczenia na odległość, który odbył się podczas XVII Forum Rynku Zdrowia. 

Doświadczenia półtora roku pandemii przyniosły przełamanie pewnej bariery psychologicznej dotyczącej korzystania z nowoczesnych narzędzi w opiece zdrowotnej.  

-Zostaliśmy niejako “przymuszeni” do wprowadzenia rozwiązań telemedycznych. Zdały egzamin te, które zostały mocno wystandaryzowane, co oznacza, że lekarz, stosując je, otrzymywał środowisko pracy podobne do standardów wizyty stacjonarnej, zapewniające także ciągłość postępowania i narzędzia do kontynuacji leczenia – mówił Andrzej Osuch. 

Zdalne porady oceniane pozytywnie 

-Narzędzia technologiczne i nowe kanały komunikacji trzeba wkomponować w proces leczenia, a opiekę zdalną warto rozważyć tam, gdzie jest ona skuteczniejsza -dodał. Podkreślił także rolę profesjonalnego zarządzania bezpieczeństwem. 

-Jest to ważne, aby nie zmarnować osiągniętego dorobku rozwiązań telemedycznych. Dlatego uczestniczymy w tworzeniu standardów telemedycznych, nad którymi pracuje Telemedyczna Grupa Robocza. Przygotowaliśmy pierwszą wersję takiego standardu, który został przesłany do Ministerstwa Zdrowia – mówił Osuch. 

Przytoczył też dane, z których wynika, że pacjenci, którzy w “ostrej” fazie pandemii korzystali w większości ze zdalnej opieki medycznej, także po jej złagodzeniu dalej chętnie pozostali w przestrzeni wirtualnej. Latem tego roku, gdy liczba zachorowań na Covid-19 znacznie się zmniejszyła, ciągle około 45-50 procent pacjentów Lux Med korzystało ze świadczeń medycznych za pomocą narzędzi zdalnych. Jednocześnie badania satysfakcji pacjentów pokazały wzrost zadowolenia z usług sieci o 35 procent, co oznacza, że ten sposób kontaktu z lekarzem jest oceniany pozytywnie.  

Czytaj także: Cyfrowe narzędzia trzeba wprowadzać do praktyki klinicznej>>>

-Można powiedzieć, że rozwiązania telemedyczne zostały “oswojone” i doceniliśmy korzyści, jakie przynoszą. Pojawiające się obawy mogą dotyczyć wykorzystania danych medycznych, które pacjenci przekazują zdalnie, na przykład wyników badań, dlatego tak ważne jest opracowanie standardów w tym zakresie – dodał Andrzej Osuch. 

Testowanie nowych rozwiązań 

Wiele rozwiązań w zakresie telemedycyny i sztucznej inteligencji wprowadza i testuje także Medicover. 

-Współpracujemy z wieloma start-upami, wykorzystującymi anonimizowane dane, którymi dysponujemy, ich analiza pozwala opracować odpowiednie algorytmy. Wiele z takich rozwiązań sprawdza się, na przykład analiza zdjęć RTG i wskazywanie obszarów, które lekarz musi przeanalizować. Okazuje się, że “maszyna” wskazuje te obszary skuteczniej niż lekarz – mówił Artur Białkowski, członek zarządu Medicover, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej. 

Medicover testuje między innymi narzędzie – symptom checker, pomagające pacjentowi wybrać najlepszą ścieżkę terapeutyczną, którą może być zarówno wizyta u internisty czy u specjalisty jak i podjęcie kroków w celu samodzielnego zadbania o zdrowia. Pozwoli ono zmniejszyć liczbę wizyt u lekarzy specjalistów, które nie są konieczne (Medicover szacuje, że takich wizyt jest około 40 procent). 

-Istnieje wiele obszarów, na których można kontynuować i monitorować leczenie zdalnie, zaczynając od teleporady, podczas której lekarz wystawia zlecenie na badania (lekarz nie musi w tym celu przyjmować pacjenta osobiście), a po ich wykonaniu decyduje o dalszej formule leczenia. Testujemy rozwiązania, które analizując parametry pobierane od pacjentów, informują lekarza, że pojawia się wynik odbiegający od normy, wówczas lekarz interweniuje. Analizując dane, ciągle szukamy nowych metod leczenia – mówił Białkowski. 

Medicover od wielu lat prowadzi elektroniczną dokumentację pacjentów, która jest dostępna w każdej placówce sieci.  

-To powoduje, że teleporada jest skuteczne i nie funkcjonuje “w oderwaniu” od fizycznej wizyty pacjenta w placówce. Dane pacjenta powinny niejako “iść za nim”, gdziekolwiek on zwróci się o pomoc. Z pewnością jest to wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia, ale bez tego trudno stosować rozwiązania telemedyczne w skali całego kraju (obecnie funkcjonuje wiele systemów wprowadzanych przez różne sieci, które nie są synchronizowane na jednej platformie) – dodał i podkreślił rolę rozwiązań prawnych, których brak utrudniał stosowanie narzędzi telemedycznych. Istotne było między innymi wprowadzenie e-recepty, e-skierowania czy e-zwolnienia. 

Brak ogólnopolskiej bazy 

Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, wiceprezes zarządu Polskiej Izby Informatyki Medycznej, podkreślił, że pandemia zmieniła mentalność lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w kwestii korzystania z narzędzie telemedycznych. 

Przypomniał, że teleporada weszła do zakresu świadczeń gwarantowanych w listopadzie 2019 roku, a w styczniu 2020 roku do umów w POZ i już w marcu 2020 roku udzielanych było bardzo dużo teleporad. 

-Wprawdzie od lipca 2021 do września 2021 nagradzane były te podmioty, które nie korzystały z teleporad i wiemy, co stało u podstaw takich decyzji, ale można powiedzieć, że zarówno lekarze jak i pacjenci nauczyli się korzystać z teleporady jako legalnego sposobu udzielenia świadczenia. Brakuje natomiast kolejnego kroku, aby dać lekarzom dostęp do danych medycznych pacjenta zbieranych przez różne podmioty – mówił Zieliński. 

-Te wszystkie dane mają zostać zintegrowane na platformie P1, na której znajdą się wszystkie informacje o pacjencie. Teoretycznie dane te powinny trafiać tam od lipca 2021 roku, jednak na razie niewiele podmiotów to realizuje – dodał. 

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Powstanie takiej platformy z danymi pacjentów dotyczących całej jego historii choroby umożliwi między innymi koordynację leczenia przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. 

W panelu “Bezpieczne i skuteczne leczenie na odległość, czyli jakie?” wzięli także udział: prof. Maciej Banach, sekretarz generalny Europejskiego Towarzystwa Miażdżycowego, prezes, Think-Tank „Innowacje dla Zdrowia“ MedIT Innovations, Kazimierz Cięciak, dyrektor konsultingu i product managementu, Comarch Healthcare SA, dr hab. Oskar Kowalski, prof. SUM badawczo-dydaktyczny, prorektor ds. kształcenia podyplomowego i promocji uczelni, Zakładu Żywienia Człowieka, Wydziału Nauk o Zdrowiu, Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, kierownik, Pracowni Elektrofizjologii i Stymulacji Serca, Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, Piotr Piasecki z Comarch Healthcare SA oraz Robert Rejdak,  kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej, prorektor ds. umiędzynarodowienia i cyfryzacji Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich. 

XVII Forum Rynku Zdrowia odbywało się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorem przedsięwzięcia jest Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Jak zwiększyć dostępność do świadczeń opieki zdrowotnej?

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.10.2021

Kolejki do lekarzy specjalistów to główny problem systemu ochrony zdrowia. Ma go rozwiązać między innymi zniesienie limitów wizyt, które nastąpiło 1 lipca 2021. Jednak, jak wskazywali uczestnicy panelu dyskusyjnego, odbywającego się w ramach XVII Forum Rynku Zdrowia, nie jest to wcale skuteczny sposób na lepszą dostępność. 

W panelu uczestniczył Robert Zawadzki, pełnomocnik zarządu, dyrektor ds. NFZ Lux Med, który przypomniał, że system ochrony zdrowia w Polsce odchodzi od limitowania świadczeń już od 2015 roku, kiedy to wszedł w życie tzw. pakiet onkologiczny. W roku 2019 nastąpiło uwolnienie limitu świadczeń w wybranych kategoriach świadczeń ambulatoryjnych, dotyczyło to okulistyki, endokrynologii, kardiologii, jednak decyzje te nie spowodowały poprawy dostępności. 

-Zniesienie limitu dotyczyło finansowania tzw. świadczeń pierwszorazowych, tymczasem problem z kolejkami dotyczy także pacjentów umawiających się do danego lekarza na kolejne wizyty – mówił Zawadzki. 

Od początku roku 2021 zniesiony został limit dotyczący leczenia pacjentów do 18. roku życia, a od 1 lipca 2021 – podjęto kolejny krok – uwolnienie limitów dotyczących wszystkich świadczeń w ramach AOS. 

-Trudno powiedzieć, czy te zmiany przełożą się na lepszy dostęp do specjalistów, skoro wcześniejsze nie przyniosły takiego efektu. Tym bardziej, że zmiana była wprowadzona podczas wakacji, kiedy zwykle jest problem z dostępnością do lekarzy, poza tym istnieją także inne bariery w tym zakresie – dodał. Stwierdził także, że uwolnienie limitów w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej stawia pod znakiem zapytania sensowność pilotażu i programu POZ plus, który polega na tym, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej dysponuje budżetem na konsultacje specjalistyczne, zleca je i finansuje. 

Wycena świadczeń do zmiany 

Na temat barier powodujących ograniczony dostęp do lekarzy specjalistów mówiła między innymi Magdalena Kołodziej, prezes zarządu Fundacji MY Pacjenci. 

-Zniesienie limitów wizyt do specjalisty niewiele zmieniło w kwestii dostępności do tych wizyt, ponieważ mamy braki kadrowe. Aby to zmienić, trzeba podjąć wiele dodatkowych działań i poprawić funkcjonowanie całego systemu ochrony zdrowia. Oprócz zniesienia limitów potrzebna jest poprawa wyceny świadczeń i wzmocnienie rozwiązań cyfrowych, takich jak rejestracja on line czy przypominanie o wizycie – mówiła Magdalena Kołodziej. 

-Z badań, które prowadzimy, wynika, że 90 procent pacjentów oczekuje, aby wizyta u specjalisty odbyła się w ciągu miesiąca, a gdy ten czas się wydłuża, na przykład wynosi 3 miesiące, pacjenci decydują się na wizyty komercyjne. W związku z tym ponad 80 procent pacjentów jako główny problem podaje wysokie wydatki ponoszone na prywatne konsultacje – dodała. 

Czytaj także: Czy możemy skutecznie leczyć na odległość? >>>

-Rynek prywatnych świadczeniodawców zapełnia niszę potrzeb, ale nie dysponuje on nieograniczonymi zasobami i możliwościami. My także, zarówno oferując świadczenia fee-for service, jak i w ramach abonamentów czy ubezpieczeń medycznych, odczuwamy problem z zasobami kadrowymi, jednocześnie przy rosnących oczekiwaniach pacjentów odnoście częstotliwości wizyt, dlatego trudno powiedzieć, że beneficjentem wprowadzanych zmian są podmioty prywatne – mówił Robert Zawadzki. 

Zwrócił także uwagę na to, że uwolnienie limitów nie ma sensu, jeśli nie zostanie zmieniona wycena świadczeń. Obecnie wiele wycen nie pokrywa kosztów, które trzeba ponieść, aby dane świadczenie zaoferować, dotyczących na przykład zakupu sprzętu czy zatrudnienia specjalistów. Nieadekwatne są między innymi wyceny zabiegów gastroskopii wykonywanych ambulatoryjnie czy wyceny świadczeń w onkologii. 

-Lepszym rozwiązaniem niż zniesienie limitów jest wprowadzenie programu POZ plus – dodał Zawadzki.  

Kolejki to nie kwestia pieniędzy 

O tym, że brakuje lekarzy specjalistów, mówił także Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie i podkreślił, że kolejki nie są tylko kwestią pieniędzy.  

-Być może zniesienie limitów doprowadzi do lepszego dostępu do specjalistów w przyszłości, ale nie jest to narzędzie uzyskania natychmiastowej poprawy w tym zakresie.  Pewnym rozwiązaniem może być natomiast zwiększenie kompetencji lekarzy rodzinnych i zapewnienie im możliwości zlecania badań, po które obecnie trzeba pacjenta skierować do specjalisty. Często pacjenci wywierają nacisk na lekarzy POZ, co wynika z powszechnego przekonania, że tylko specjalista może udzielić efektywnej porady. Kolejną kwestią jest komunikacja między specjalistą a lekarzem POZ – mówił Krajewski. 

Obecnie taką komunikację zapewniają pacjenci, przynosząc wyniki badań, gdyż brak jest narzędzi informatycznych, które powinny to zapewnić i tym samym gwarantować zachowanie ciągłości leczenia.  

-Dostępność do specjalistów się nie zmieniła, pacjenci tzw. pilni czekają dwa lata na przyjęcie do instytutu, którym kieruję, natomiast tzw. stabilni – 3 lata – mówiła prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.

Czytaj także: Potrzebny jest silny regulator i konkurencja płatników>>>

Zwróciła także uwagę na dwa ważne aspekty, takie jak właściwe kierowanie na konsultacje specjalistyczne tych pacjentów, którzy tego rzeczywiście wymagają, oraz wycena świadczeń. Obecne przepisy powodują, że nie opłaca się wykonywanie pewnych świadczeń w trybie ambulatoryjnym, dlatego przyjmuje się pacjentów do szpitala, co generuje jeszcze większe kolejki. 

Według płk. profesora Marka Rękasa, zastępcy dyrektora ds. naukowych, kierownika Kliniki Okulistyki Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, zniesienie limitów dotyczących zabiegów usunięcia zaćmy, które nastąpiło w kwietniu 2019 roku, przyniosło dobre efekty, ale potrzebne są następne kroki.  

-Jest to określenie minimalnych standardów działania najmniejszego oddziału okulistycznego oraz zagwarantowanie kolejki oczekujących pacjentów. Obecnie są oddziały, do których pacjenci w ogóle nie czekają, a inne tworzą tzw. sztuczne kolejki – dodał. 

-Oceniam zmianę dotyczącą uwolnienia limitów do specjalistów pozytywnie, ale potrzebne są następne reformy, w ich opracowaniu powinni brać udział specjaliści – stwierdził Rękas.  

Kompleksowość i koordynacja 

Tematem dyskusji była także kompleksowość i koordynacja leczenia.  

-Jest to ogromnie wyzwanie, zwłaszcza dla tak dużego podmiotu leczniczego jak Lux Med, który jest największym prywatnym podmiotem leczniczym w Polsce i zapewnia opiekę ponad 2 milionom pacjentów. Koordynacja opieki oznacza optymalizację kosztów, gdyż eliminuje niepotrzebne zdarzenia na ścieżce leczenia pacjenta, a także jest dobra dla pacjenta, gdyż sprawia, że jego problem zdrowotny zostanie rozwiązany szybciej. Mamy wiele narzędzi przydatnych w takiej opiece, takich onkonawigator, w ramach którego pacjentami z podejrzeniem choroby nowotworowej zajmują się wyznaczone osoby w Grupie Lux Med. Dobierają one odpowiednią diagnostykę i wspomagają pacjenta w skierowaniu go do wyznaczonych ośrodków. Kładziemy duży nacisk na profilaktykę, która jest niezwykle istotna. Angażujemy do tego różne grupy personelu medycznego, nie tylko lekarzy, ale także pielęgniarki, położne, opiekunów, koordynatorów czy psychologów – mówił Robert Zawadzki. 

Podkreślił także, że w Grupie Lux Med są podmioty, które zapewniają opiekę koordynowaną w ramach publicznego finansowania.  

-Jednak przepisy dotyczące koordynowanej opieki w ramach finansowania publicznego znacznie ograniczają liczbę podmiotów, które w takiej opiece mogą uczestniczyć, często tylko do podmiotów publicznych. Stawiane wymagania są bowiem tak skonstruowane, że eliminują podmioty, które nie oferują wszystkich świadczeń w jednej lokalizacji. Tymczasem koordynacja nie oznacza, że wszystko musi się odbywać w jednym miejscu. W rezultacie ośrodków koordynowanej opieki w onkologii jest mało, co powoduje, że pacjenci muszą pokonywać setki kilometrów, aby do nich dotrzeć – dodał. 

W panelu “Dostępność świadczeń opieki zdrowotnej – czy chodzi tylko o finansowanie?” wzięli udział: Jakub Adamski, dyrektor Departamentu Strategii i Działań Systemowych Biura Rzecznika Praw Pacjenta, Magdalena Kołodziej, prezes zarządu Fundacji MY Pacjenci, Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, płk prof. Marek Rękas, zastępca dyrektora ds. naukowych, kierownik Kliniki Okulistyki Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki oraz Robert Zawadzki, pełnomocnik zarządu, dyrektor ds. NFZ Lux Med. 

XVII Forum Rynku Zdrowia odbyło się 18 i 19 października 2021 roku w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorem przedsięwzięcia jest Grupa PTWP. Pracodawcy Medycyny Prywatnej byli jego partnerem.

Przeczytaj teraz

Zmienia się podejście do prywatnych domów opieki 

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2021

Beata Leszczyńska
Prezes Orpea Polska 

Działając na rynku od 20 lat, widzimy jak bardzo zmienia się podejście Polaków do prywatnych domów opieki. Widzimy rosnące zainteresowanie naszą ofertą i coraz wyższe oczekiwania rodzin i mieszkańców co do standardów, jakich szukają. Pozwala to sądzić, że zamieszkanie w takim miejscu będzie coraz częściej świadomym wyborem osób, które chcą korzystać z wysokiej jakości usług opiekuńczych oraz spędzać aktywne życie i realizować swoje pasje, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. 

Polska się starzeje

Usługi opiekuńcze dla osób starszych w Polsce są i będą coraz bardziej potrzebne z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że się starzejemy, a dodatkowo tempo starzenia w naszym kraju należy do najwyższych w Europie. W 2018 roku osoby w wieku 65+ stanowiły w Polsce około 18 procent populacji, a w 2050 ten odsetek ma wzrosnąć niemal dwukrotnie – do 33 procent. Dobrze obrazują to konkretne liczby – według GUS-owskiej prognozy ludności na lata 2014-2050, populacja osób powyżej 65. roku życia osiągnie w 2050 roku 11,1 miliona przy populacji ogólnej na poziomie 33,95 milionów.  

Dynamicznie wzrasta też liczba najstarszych seniorów (80 lat i więcej), którzy trzy lata temu stanowili już 4,3 procent ludności. To proces tzw. podwójnego starzenia się (znaczny przyrost liczby osób najstarszych), wynikający z faktu, że generacja powojennego wyżu demograficznego dożywa sędziwej starości. O ile medycyna pozwala ratować i przedłużać życie, o tyle nie jesteśmy w stanie zapobiec stopniowej utracie sprawności w miarę, gdy przybywa nam lat. Systematycznie rośnie więc liczba osób wymagających stałego wsparcia w codziennym życiu i wydłuża się okres korzystania z pomocy innych osób.  

Zmniejszenie potencjału opiekuńczego rodziny 

Rosnące zapotrzebowanie na opiekę długoterminową wynika również ze znaczącej zmiany modelu rodziny, która na skutek zmian ekonomicznych i społecznych przestała być głównym podmiotem opiekuńczym i nie jest w stanie zapewnić całodobowej, bezpiecznej opieki osobie niesamodzielnej.  

Przede wszystkim rodzina się kurczy. W szybkim tempie przybywa 1-osobowych gospodarstw domowych bez dzieci (w 2019 roku stanowiły one ponad 24 procent wszystkich gospodarstw, podczas gdy w 2005 roku – nieco ponad 18 procent). Mobilność zawodowa (w tym emigracja zarobkowa) i przestrzenna osób w wieku produkcyjnym znacznie zwiększyła odległość między miejscem zamieszkania dorosłych dzieci i ich starszych rodziców, co wiąże się z brakiem możliwości zapewnienia opieki przez najbliższych.  

Poza tym często zdarza się, że w rodzinie opieki potrzebuje w tym samym czasie więcej niż jedna osoba. Trzeba też pamiętać, że kobiety w wieku 45-64 lata, tradycyjnie uznawane za potencjalne opiekunki, to tzw. pokolenie sandwich – często przychodzi im opiekować się nie tylko starszymi rodzicami, ale również wnukami. Biorąc pod uwagę powyższe, jak również rosnący indywidualizm i większe upodmiotowienie osób starszych (wyższy dochód, wzrost aspiracji), można przypuszczać, że w Polsce będzie systematycznie wzrastać zapotrzebowanie na poszukiwanie rozwiązań opiekuńczych innych niż te oferowane przez rodzinę. Właściwie już tak się dzieje, o czym świadczy systematycznie rosnąca liczba połączeń telefonicznych do naszych recepcji, które w każdym miesiącu przeprowadzają średnio 400 rozmów z osobami szukającymi domu opieki dla seniorów. Co więcej, gdy tylko poinformujemy lokalne media o rozpoczynającej się budowie domu opieki pod marką Orpea Rezydencje w danym mieście, mieszkańcy zaczynają dzwonić z pytaniami o możliwość zapisania się na listę oczekujących. To dlatego, że Polacy w dużych miastach szukają wysokich, hotelowych standardów i niestety – w chwili obecnej – ich po prostu nie znajdują. 

Jak jest teraz 

W Polsce opieka nad osobą starszą, przewlekle chorą i niesamodzielną odbywa się w dwóch oddzielnych, organizowanych przez różne instytucje systemach: pomocy społecznej i ochrony zdrowia, które dodatkowo różnią się formą odpłatności i kosztem pobytu.  

Osoby samotne, które z powodu wieku czy choroby nie mogą funkcjonować samodzielnie, mogą skorzystać z domu pomocy społecznej (DPS), gdzie płatnikiem jest sam senior, rodzina i gmina. Drugi filar to zakłady opiekuńczo-lecznicze (tzw. ZOL-e), w których płatnikiem jest NFZ – opłata to 70 procent dochodu (emerytury czy renty) podopiecznego. Najwyższa Izba Kontroli swego czasu stwierdziła, że ze względu na korzystniejsze warunki odpłatności, rodziny bardzo często starają się o miejsce w ZOL, a nie w DPS, co skutkuje długimi kolejkami na miejsce w zakładach opiekuńczych – w niektórych województwach czeka się na nie nawet rok. 

Jak wynika z Raportu PMR „Rynek opieki geriatrycznej w Polsce 2020. Plany inwestycyjne i analiza porównawcza województw”, krajowy rynek opieki długoterminowej jest zdominowany przez placówki publiczne (DPS-y stanowią 43 procent wszystkich placówek długoterminowych zapewniając 60 procent łóżek).  

Są to przeważnie duże placówki, co niestety często nie idzie w parze z jakością, a jest drogie – we Wrocławiu pobyt w DPS kosztuje średnio 5 tys. zł miesięcznie, a w Warszawie obwiązują ceny od 4,5 tys. zł do ponad 8 tys. zł.  

PMR zauważa dynamiczny wzrost liczby prywatnych domów opieki nad seniorami, zapewniających głównie opiekę całodobową. Niestety część z nich działa – jak pokazała kontrola NIK – „na dziko”, bez wymaganego zezwolenia i wpisu do rejestru wojewody. Są rejestrowane jako działalność gospodarcza (na przykład pensjonat), a wojewodowie nie mają instrumentów prawnych by je kontrolować, jak czynią to w przypadku placówek zarejestrowanych jako domy opieki.  

Jestem przekonana, że znając zatrważające historie z miejsc, które nie są zupełnie przygotowane na zapewnienie profesjonalnej, bezpiecznej opieki, seniorzy i ich bliscy sami je z rynku wyeliminują. W naszym społeczeństwie rośnie bowiem świadomość potrzeb i oczekiwania, co do standardów życia, również w placówkach opiekuńczych. 

Orpea zmienia oblicze opieki długoterminowej w Polsce 

Orpea Polska jako część międzynarodowej Grupy obecnej w 25 krajach, realizuje od kilku lat strategię inwestycyjną, opartą na otwieraniu domów opieki premium w największych polskich miastach. Po pierwsze dlatego, że w aglomeracjach miejskich jest więcej osób starszych (jeśli chodzi 80-latków, prognozy na 2025 mówią o 5,7 procent w miastach w porównaniu do 3,7 procent na wsi) i mieszkających w pojedynkę.  

Po drugie zależy nam, by osoby starsze, którymi się opiekujemy, mogły nadal czuć się częścią społeczności lokalnej, uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, mieszkać w miejscu dobrze skomunikowanym, gdzie bliskim będzie łatwo do nich przyjechać. 

Nasze rezydencje charakteryzuje wysoki standard wykończenia oraz wyposażenie gwarantujące bezpieczeństwo i komfort pobytu, co mieszkańcy i rodziny często porównują do warunków w bardzo dobrym hotelu. Mamy własne kuchnie i restauracje, przestronne przestrzenie wspólne, salony pobytu dziennego, świetnie wyposażone sale rehabilitacji i terapii zajęciowej.  

Jednak nie wygląd jest najważniejszy. Wyróżnia nas przede wszystkim filozofia opieki oraz standardy Grupy, które są odpowiedzią na coraz wyższe oczekiwania seniorów i rodzin. Przede wszystkim w naszych domach się „nie leży”. Harmonogram każdego dnia przewiduje szeroki wachlarz aktywności – od porannych zajęć jogi w podwarszawskiej Rezydencji Antonina, przez przegląd prasy przy wspólnej kawie w chorzowskiej Honoracie, turniej gier stolikowych w Rezydencji Na Dyrekcyjnej we Wrocławiu, czy powszechną terapię zajęciową, podczas której powstają istne arcydzieła.  

Nasze Domy pachną własnoręcznie upieczonym ciastem, zrobionymi przez mieszkańców konfiturami truskawkowymi, rozbrzmiewa w nich muzyka towarzysząca tańcom czy przyjęciom urodzinowym podopiecznych. Nasi mieszkańcy uczestniczą też, oczywiście w miarę możliwości i z uwzględnieniem sytuacji epidemiologicznej, w wycieczkach do muzeów, bibliotek czy – jak ostatnio – ogrodu zoologicznego, przez co uczestniczą w życiu lokalnej społeczności.  

Dbamy również o to, by każdy już od początku pobytu został otoczony opieką  psychologiczną, którą – w razie potrzeby – oferujemy również rodzinie.  

Oferując taki model opieki odpowiadamy na rosnące oczekiwania co do wysokiej jakości usług opiekuńczych w komfortowych warunkach, których dotychczas w Polsce praktycznie nie było. W dużych miastach, gdzie inwestujemy, wypełniamy właśnie tę lukę. Na spotkania z dyrektorami naszych rezydencji, do czego bardzo gorąco zachęcamy przed podjęciem decyzji o wyborze drugiego domu dla rodziców czy dziadków, rodziny przyjeżdżają często z gotową listą pytań, wśród których praktycznie zawsze padają zapytania o 1-osobowy pokój, własną kuchnię, plan dnia, życie społeczne czy możliwość realizowania pasji i marzeń. Dlatego nasza nowo powstająca w Warszawie Rezydencja Dzielna będzie oferować wyłącznie pokoje jednoosobowe, restaurację, eleganckie i wygodne przestrzenie wspólne, a na dachu taras widokowy z salą konferencyjną.  

Decyduję i wybieram 

Analizując rynek usług opiekuńczych dla seniorów w Polsce trzeba wspomnieć o mieszkaniach typu assisted living. Przykład Wrocławia, gdzie oferujemy tę możliwość, pokazuje, że taka forma spędzania jesieni życia dla osób w starszym wieku i w dobrej kondycji zdrowotnej, które są i chcą pozostać aktywne, już staje się niezwykle pożądana.  

Systematycznie zwiększamy liczbę mieszkań ze wsparciem medycznym, widząc jak dobrze seniorom mieszka się wśród rówieśników, ze świadomością, że w chwili nagłego pogorszenia stanu zdrowia mogą w każdej chwili liczyć na pomoc opiekunów czy pielęgniarek. W przeprowadzonej wśród nich ankiecie większość podkreśliła, że od momentu zamieszkania w Rezydencji Na Dyrekcyjnej czują się częścią społeczności, nie doskwiera im już samotność, nie muszą się martwić sprzątaniem, zakupami, wizytą u lekarza czy brakiem możliwości załatwiania codziennych spraw choćby z powodu braku windy we wcześniejszym miejscu zamieszkania.  

Przeczytaj teraz

Enel-med wyróżniony tytułem Najlepszy Partner w Biznesie 2021

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2021

Centrum medyczne Enel-Med S.A. znalazło się wśród firm wyróżnionych tytułem „Najlepszy Partner w Biznesie” przyznawanym przez magazyn @Home & Market. 

Marka enel-med okazała się zwycięzcą w kategorii “opieka medyczna” i została doceniona za umiejętność szybkiego reagowania na zmieniające się potrzeby klientów, swobodę leczenia i nowoczesne rozwiązania online do samodzielnego zarządzania zdrowiem. 

Pandemia zmieniła podejście wielu firm do zdrowia. Świadomi pracodawcy oczekują dzisiaj całościowego objęcia pracowników opieką medyczną, profilaktyką i edukacją dotyczącą zdrowego stylu życia. Wzrosło znaczenie wsparcia psychologicznego i budowania zdrowego środowiska pracy. 

Czytaj także: Enel-Med otworzył centrum stomatologii na warszawskim Zaciszu >>>

W odpowiedzi na nowe potrzeby klientów enel-med wprowadził prozdrowotne benefity, które wykraczają poza tradycyjną opiekę medyczną, w tym warsztaty radzenia sobie ze stresem, na temat budowania odporności czy znaczenia profilaktyki. Stawia także na indywidualne podejście i swobodę leczenia. 

W enel-med pracownicy firm, korzystający z oferty medycznej, mają łatwy dostęp do lekarzy bez skierowań, możliwość skorzystania z usług stacjonarnych i e-wizyt, a także nowoczesne rozwiązania online takie jak aplikacja mobilna, za której pośrednictwem pacjent ma dostęp do zaleceń lekarskich, wyników badań, e-recept, czy skierowań. 

Centrum Medyczne Enel-Med. S.A. działa od 1993 roku, jest spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych i oferuje pełną obsługę medyczną na terenie całego kraju.    

W skład grupy wchodzi 30 przychodni wieloprofilowych, Szpital Centrum w Warszawie oraz specjalistyczne kliniki: medycyny sportowej enel-sport, medycyny estetycznej Estell, a także stomatologii. Razem z placówkami partnerskimi enel-med tworzy sieć ponad 1600 placówek medycznych w całej Polsce.   

Czytaj także: Enel-Med: wzrost przychodów z usług komercyjnych w I półroczu 2021>>>

Przeczytaj teraz

Nowe punkty pobrań Grupy Alab  

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2021

Grupa Alab otworzyła nowe punkty pobrań. W Piotrkowie Trybunalskim powstał punkt pobrań Alab Laboratoria, natomiast w Gdańsku – punk pobrań sieci Laboratoria Medyczne Bruss.  

Punk pobrań Alab Laboratoria w Piotrkowie Trybunalskim lokalizowany jest przy ulicy Sulejowskiej 40a. Placówka realizuje akcje profilaktyczne i oferuje promocje na badania. 

Punkt pobrań Laboratoriów Medycznych Bruss, który powstał w Gdańsku, zlokalizowany jest przy ulicy Angielska Grobla 35/48.  

Sieć Laboratoria Bruss prowadzi ponad 40 punktów pobrań, które działają na terenie Polski północnej, zlokalizowane są w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Kościerzynie, Kwidzynie, Malborku, Lęborku, Redzie, Rumii, Prabutach, Pruszczu Gdańskim, Tczewie i Wejherowie. Część z nich działa przy laboratoriach.   

Czytaj także: Pandemia nie pomogła małym laboratoriom>>>

Laboratoria Medyczne Bruss należą do Grupy Alab, w skład której wchodzą także Alab laboratoria, Bio-Diagnostyka, Laboratorium Świętokrzyskie, Białostockie Centrum Analiz Medycznych i Zespół Przychodni Specjalistycznych Prima. 

Grupa Alab  jest częścią europejskiej sieci placówek skoncentrowanych wokół laboratorium Limbach z główną siedzibą w Heidelbergu.  

Alab oferuje ponad 3500 badań diagnostycznych, od podstawowych po wysokospecjalistyczne testy w kierunku wykrycia zakażenia Sars-CoV-2, testy na nietolerancje pokarmowe, markery nowotworowe, badania genetyczne, badania prenatalne, diagnostykę autyzmu, boreliozy czy alergii.  

Oferta firmy zawiera również kilkadziesiąt specjalistycznych pakietów badań stworzonych pod kątem konkretnych schorzeń, dolegliwości i narządów a także profilaktyki zdrowotnej.  

Alab posiada 80 laboratoriów oraz ponad 400 punktów pobrań na terenie całego kraju. 

Przeczytaj teraz
Page 60 of 208
1 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 208