Będziemy kontynuować dialog z systemem publicznym

Autor: Medycyna Prywatna
17 stycznia 2021

Pandemia pokazała, że system ochrony zdrowia nie może funkcjonować bez sektora prywatnego, który udowodnił, że potrafi współpracować, w razie potrzeby zmobilizować się i pomóc, że posiada zasoby, które mogą być realnym wsparciem w opiece nad pacjentami. Z takim doświadczeniem sektor ten wchodzi w rok 2021, podczas którego w dalszym ciągu chce kontynuować prowadzenie konstruktywnego dialogu z sektorem publicznym.

Takie wnioski wynikają z panelu pod tytułem „Zdrowie Polaków po pandemii  – co razem mogą zrobić sektor prywatny i publiczny?, który odbył się 15 stycznia 2021 roku w ramach konferencji „Priorytety w Ochronie Zdrowia”.

W panelu wzięli udział przedstawiciele zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, którzy ocenili rok 2020 jako ten, który pokazał potencjał prywatnego rynku medycznego i jego rolę polegającą na współpracy z sektorem publicznym.

– W tym roku po raz pierwszy poczułam, że stajemy się partnerem systemu publicznego, że jesteśmy potrzebni i że nie jesteśmy marginalizowani i sprowadzani tylko do określonego zakresu działalności. Odbywały się rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i z Narodowym Funduszem Zdrowia. Byłam dumna, kiedy przedstawiciele Pracodawców Medycyny Prywatnej włączyli się w działania dotyczące zwalczania epidemii koronawirusa, przeznaczając swoje szpitale na potrzeby chorych na Covid-19 –  mówiła Anna Rulkiewicz, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej, prezes Grupy Lux Med, wiceprezydent Pracodawców RP.

Prywatny sektor w walce z epidemią

Szpitale prywatne przeznaczyły na cel walki z epidemia tysiąc łóżek, placówki prywatne uczestniczą także w Narodowym Programie Szczepień przeciwko Covid-19, wiele szpitali węzłowych to szpitale prywatne.

– Przekształciliśmy wiele naszych oddziałów szpitalnych w covidowe, otworzyliśmy punkty wymazowe, dwa szpitale Grupy Scanmed zostały szpitalami węzłowymi (szpital św. Rafała w Krakowie oraz szpital w Blachowni), stworzyliśmy 19 punktów szczepień – mówił Krzysztof Bury, dyrektor medyczny, członek zarządu Scanmed S.A., który przypomniał, że podmioty prywatne stanęły na wysokości zadania, zapewniając podczas pandemii dostęp do świadczeń zdrowotnych.

– Jestem zadowolony ze współpracy ze stroną rządową w roku 2020, były wprawdzie różne momenty w tej współpracy, na początku epidemii pojawiały się wątpliwości, czy prywatne podmioty powinny wykonywać testy na obecność koronawirusa, potem jednak pierwsze nasze laboratoria trafiły na listę uprawnionych placówek i teraz stanowią istotną część tych laboratoriów – mówi Jakub Swadźba, prezes spółki Diagnostyka, który zwrócił także uwagę na wprowadzane w tym okresie zmiany legislacyjne, na przykład takie, które umożliwiły odrębne finansowanie badań laboratoryjnych.

Czytaj także: Prywatne placówki dołączyły do Narodowego Programu Szczepień>>>

Artur Białkowski, dyrektor zarządzający ds. usług biznesowych, Medicover Polska, mówił o doświadczeniach związanych z telemedycyną, która stała się bardzo ważna w okresie pandemii, ale także o zapewnianiu pacjentom dostępu do lekarzy.

– Placówki Medicover cały czas były otwarte dla pacjentów. Dążyliśmy wprawdzie do tego, aby porady telemedyczne były dostępne dla każdego, ale nigdy nie zamykaliśmy przychodni. Lekarz prowadzący poradę mógł zawsze zdecydować, że woli pacjenta diagnozować osobiście i w takiej sytuacji zapraszał go do placówki – mówił. – Szybko przystosowaliśmy się do nowych rozwiązań, jest to potencjał, który posiadają prywatne placówki.

– Medicover uczestniczy także w Narodowym Programie Szczepień. Dzięki wprowadzonym rozwiązaniom technicznym jesteśmy dobrze przygotowani do tego przedsięwzięcia i możemy szczepić tysiące pacjentów każdego tygodnia – mówił, dodając, że rok 2020 dał możliwość wypracowania pewnych rozwiązań wspólnie z rządem, chociaż są obszary ciągle wymagające pracy, takie jak na wyzwania związane z kadrą medyczną.

Tomasz Prystacki, prezes Fresenius Medical Care Polska, podkreślił, że w zakresie współpracy z sektorem publicznym kluczowe było podejście Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

– W dializoterapii kluczowy jest przepływ informacji pomiędzy różnymi placówkami a także kontakt z konsultantami krajowymi i stacjami dializ. Podczas epidemii utworzyliśmy stacje dializ przeznaczone tylko dla pacjentów z Covid-19. To, co się udało zrobić, to zasługa naszego personelu, ale także strony publicznej, której przedstawiciele byli otwarci na współpracę i pytania z naszej strony – mówił Prystacki.

Jerzy Friediger, członek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, dyrektor Szpitala Miejskiego im. Żeromskiego w Krakowie, podkreślił, że dla placówki, którą kieruje, ogromnym wsparciem podczas pandemii była współpraca ze spółką Diagnostyka, która wykonywała testy na obecność koronawirusa.

Systemu ochrony zdrowia nie można dzielić

Według dyrektora Friedigera, współpraca sektora prywatnego i publicznego jest niezbędna i konieczna, ale jednocześnie stwierdził on, że nie ma sensu dokonywać podziału systemu na takie sektory.

– Ochrona zdrowia to system, który działa w celu realizacji jednego celu, jakim jest dbanie o zdrowie pacjentów. Działajmy więc razem, nie dzieląc go na sektory. Warto natomiast przyjrzeć się temu, co różnicuje prywatne i publiczne placówki i powoli zacierać te różnice oraz walczyć ze stereotypami – dodał.

Według dyrektor Friedigera, niepokojącym zjawiskiem mogłoby być utrwalenie się praktyki udzielania konsultacji wyłącznie przez telefon.

– Zgadzam się, że podczas pandemii zaistniały przede wszystkim porady udzielane przez telefon, ale one były bardzo istotne w tym okresie i wielu pacjentom udało się dzięki  nim pomóc. Na pewne w tej kwestii ważne są sensowne proporcje, nie można nadużywać tej formy porady i w sytuacji, gdy jest to konieczne, trzeba zapraszać pacjenta do przychodni  – mówiła Anna Rulkiewicz.

Według prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej istnieją obszary, gdzie telewizyty można z powodzeniem stosować i na pewno to rozwiązanie nie skończy się razem z epidemią.

Anna Rulkiewicz podkreśliła także, że prywatny sektor ochrony zdrowia jest bardzo zróżnicowany, działają tu zarówno duże sieciowe firmy, posiadające kapitał do inwestowania, jak i małe przychodnie i szpitale. Każda z tych jednostek może spełniać określoną rolę w systemie opieki nad pacjentami.

– Mam nadzieję, że współpraca zapoczątkowana w celu wspólnej walki z epidemią, zaowocuje lepszym wykorzystaniem zasobów prywatnego sektora także w czasach po jej zakończeniu. Wierzę, że przyjdzie moment podsumowania, w którym stwierdzimy, jakie mamy możliwości, i będzie to punktem wyjścia do jeszcze lepszej współpracy. Problemy nie skończą się razem z pandemią. Z powodu utrudnionego dostępu do świadczeń medycznych, obserwujemy zjawisko narastającego długi medycznego, spowodowanego zaniechaniem leczenia i badań profilaktycznych przez pacjentów. To będzie wyzwanie na rok 2021, w którym również możemy odegrać ważną rolę. Chciałabym, aby świadomość, że jesteśmy potrzebni i działamy dla dobra pacjentów, pozostała na zawsze  – mówiła prezes Rulkiewicz.

Efektywność leczenia – ważna dla całego systemu

– Ostatnio towarzyszyło nam hasło – Wszystkie ręce na pokład. Sprawdza się ono nie tyko w czasie epidemii, ale cały czas, ponieważ ochrona zdrowia w naszym kraju boryka się z wieloma problemami, na przykład z pandemią chorób cywilizacyjnych, i skala wyzwań zdrowotnych w tym zakresie będzie narastała z powodu starzenia się społeczeństwa – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Dlatego współpraca obu sektorów będzie konieczna – mówiła i zwróciła uwagę na efektywność leczenia, którą można podnieść przez dzielenie się doświadczeniami oraz wzbogacanie zasobów.

–  Różne placówki różnie sobie poradziły z sytuacją epidemii, sektor prywatny lepiej reaguje na zmienność sytuacji, dlatego jego doświadczenia mogą być pomocne dla sektora publicznego – dodała.

Czytaj także: Szczepienia i dług zdrowotny priorytetami na rok 2021>>>

– Z pewnością problemy z kadrą medyczną sprawiają, że lepiej wykorzystujemy ten personel, który mamy, i wprowadzamy rozwiązania, które to ułatwiają. Tworzymy nowe stanowiska, na przykład asystenta medycznego, stosujemy nowoczesne narzędzia telemedyczne – mówił Artur Białkowski.

– Nauczyliśmy się wykorzystywać personel pomocniczy, opiekunów medycznych, a także pielęgniarki i ich większe uprawnienia, aby proces leczenia był jak najbardziej sprawny. Wykorzystujemy także inne zawody medyczne, na przykład optometrystów zamiast okulistów, co  zmniejsza kolejki na konsultacje specjalistyczne. Uczestniczymy w procesach edukacyjnych, szkolimy personel – dodała Anna Rulkiewicz.

Krzysztof Bury podkreśli, że potrzebne są wskaźniki monitorowania jakości. Wskaźniki takie, dotyczące niektórych zakresów świadczeń, publikuje NFZ, dotyczą one na przykład oddziałów chirurgii. Oddział taki działający w Szpitala Św. Rafała znajduje się, według tych wskaźników, w grupie liderów.

Według Anny Rulkiewicz, wskaźniki można stosować zarówno dla placówek z sektora publicznego jak i prywatnego.

Tomasz Prystacki zwrócił uwagę na zwiększenie przejrzystości publikowanych danych, co pozwoli ocenić jakość oferowanych świadczeń, a także na potrzebę takiej zmiany przepisów, która premiowałaby efekt leczenia, a nie jego proces (na przykład – poprawa zdrowia w wyniku podania leku, a nie samo podanie leku).

Wykorzystać różnorodność i możliwości

Prezes Rulkiewicz zwróciła także uwagę na to, że sektor prywatny funkcjonuje w systemie publicznym oferując świadczenia finansowane przez NFZ, oraz w systemie komercyjnym, w którym nie ma publicznych szpitali. Aby mówić o pełnej równości, trzeba ustalić, które podmioty są w stanie konkurować  z podmiotami publicznymi, rynek prywatny jest bowiem bardzo zróżnicowany.

– Wykorzystajmy różnorodność naszego sektora, nie zawsze potrzebne są wysokospecjalistyczne świadczenia, dlatego warto wykorzystać także możliwość niewielkich prywatnych placówek, na przykład w zakresie chirurgii jednego dnia. Prywatne przychodnie lub szpitale mogą także działać jako podwykonawcy większych jednostek  – dodała.

Zapytany o priorytety na rok 2021 Artur Białkowski powiedział o powstaniu eksperckiego forum dialogu, które zajęłoby się współpracą sektorów – publicznego i prywatnego. Mówił także o rozwoju telemedycyny, dalszym rozwoju elektronicznej dokumentacji medycznej, jej dostosowaniu do wszystkich użytkowników i ujednoliceniu oraz o zdalnej opiece nad chorymi wymagającymi opieki po hospitalizacji.

– Rok 2021 będzie rokiem szczepień. Mamy także problem z długiem zdrowotnym, który narósł u pacjentów po epidemii i z którym musi się uporać system ochrony zdrowia. Zdobyliśmy cenne doświadczenie, pokazaliśmy, że potrafimy się zebrać i pomóc, jest to nasz duży plus. W roku 2020 obie strony były otwarte na dialog i pokazały, że daje on wiele możliwości. Będziemy ten dialog kontynuować  w roku 2021– podsumowała dyskusję Anna Rulkiewicz.

Moderatorem panelu „Zdrowie Polaków po pandemii  – co razem mogą zrobić sektor prywatny i publiczny?” była Karolina Hytrek – Prosiecka.

Organizatorem konferencji była Termedia, a patronem – Pracodawcy RP.

W ramach konferencji 14 stycznia 2021 odbyła się gala konkursu „Sukces Roku w Ochronie Zdrowia – Liderzy Medycyny”, w której wyróżnienie otrzymało Centrum Edukacji Medycznej Lux Med.

Czytaj na ten temat: Centrum Edukacji Medycznej Lux Med Liderem Roku 2020 w Ochronie Zdrowia>>>

Inne artykuły

Nutrimed & Promedica na pokładzie Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 17.10.2025

Miło nam poinformować, że do Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej dołączyły siostrzane poradnie żywieniowe – Nutrimed & Promedica.

Nutrimed i Promedica to siostrzane poradnie żywieniowe, które od 2007 roku zapewniają specjalistyczną opiekę pacjentom wymagającym żywienia dojelitowego w całej Polsce.

Poradnie wspierają osoby, które nie mogą odżywiać się doustnie i posiadają sztuczny dostęp do przewodu pokarmowego. Opieka realizowana jest w warunkach domowych, w znanym otoczeniu pacjenta, co sprzyja poczuciu bezpieczeństwa i komfortu.

Działając na terenie całej Polski, Nutrimed i Promedica obejmują opieką prawie 7 tysięcy pacjentów, w tym dzieci i dorosłych, także z najodleglejszych rejonów kraju. Ich usługi są w pełni finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Przeczytaj teraz

Operator Medyczny Świat Zdrowia dołącza do grona Pracodawców Medycyny Prywatnej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 6.10.2025

Miło nam poinformować, że do Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej dołączyła firma Operator Medyczny Świat Zdrowia.

Operator Medyczny Świat Zdrowia to podmiot realizujący opiekę medyczną dla pacjentów indywidualnych w ramach NFZ oraz FFS, dla pracowników w ramach abonamentów, medycyny pracy
i programów profilaktycznych oraz dla pacjentów partnerów biznesowych, tj. zakładów ubezpieczeń,
a także podmiotów medycznych. Jest jedną z największych tego typu firm w kraju, w skład której wchodzi ponad 85 własnych centrów medycznych, 3800 placówek partnerskich, infolinia medyczna, przychodnia cyfrowa i platforma do rezerwacji leków Apteline Świat Zdrowia. Operator realizuje także świadczenia dla TU Zdrowie, oferującego ubezpieczenia zdrowotne.

Więcej informacji na: Świat Zdrowia – Twoje Centrum Medyczne

Przeczytaj teraz

Bonding, nakładki, leczenie biologiczne. Te zabiegi podbijają gabinety stomatologiczne w Polsce

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 18.09.2025

Co drugi Polak nie jest zadowolony ze swojego uśmiechu, a częstym powodem unikania wizyt u dentysty jest strach, do którego przyznaje się co piąty badany, wynika z badania enel-med „Otwieramy usta Polaków”. Choć przez dekady stomatologia kojarzyła się z bólem i przymusowym leczeniem w szkolnych gabinetach, dziś jest to zupełnie inny świat. Rozwój technologii, materiałów i metod sprawił, że większość zabiegów można wykonać całkowicie bezboleśnie lub w narkozie. Eksperci enel-med wskazali najpopularniejsze w ostatnich miesiącach zabiegi, które poprawiają zarówno zdrowie jamy ustnej, jak i estetykę uśmiechu. Szybki bonding i plastyka dziąseł, niewidoczne nakładki ortodontyczne, ratunek zęba bez „kanałówki” to wybrane z nich.

– Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wypełnienia wykonywano z amalgamatu, złota, a w odleglejszej przeszłości nawet z tak egzotycznych materiałów jak wosk pszczeli, żywice drzewne, smoła, pasty z popiołu, ziół i roślin, proszki z minerałów, cementy wapienne i gipsowe, wkładki z cyny, srebra i ołowiu. Znieczulenie stosowano rzadko, a pacjenci często musieli znosić ból i dyskomfort, traktując wizytę u dentysty jako konieczne zło. Z badania enel-med stomatologia „Otwieramy usta Polaków” wynika, że 44 proc. osób wciąż nie jest zadowolonych ze stanu swojego uzębienia, a w grupie powyżej 55. roku życia odsetek ten wzrasta do 53 proc. Jednymi z najczęstszych przeszkód okazują się strach przed leczeniem (20 proc.) oraz brak zaufanej placówki lub specjalisty (16 proc.). Dziś dentysta dysponuje nowoczesnym sprzętem diagnostycznym, cyfrowymi skanerami i precyzyjnymi materiałami, które pozwalają odtworzyć naturalny wygląd zębów z niezwykłą dokładnością. Dzięki nowym metodom znieczulenia oraz możliwości leczenia w narkozie wizyta w gabinecie może przebiegać całkowicie bezboleśnie i w pełnym komforcie pacjenta – mówi dr n. med. Marta Markunina, Dyrektor medyczny stomatologii w enel-med.

Eksperci enel-med wskazali zabiegi, którymi w ostatnim czasie interesuje się coraz więcej Polaków. Nic dziwnego, bo z jednej strony poprawiają zdrowie jamy ustnej, z drugiej znacznie zwiększają estetykę uśmiechu.

No. 1: bonding

Bonding to szybki, mało inwazyjny zabieg polegający na nałożeniu na powierzchnię zęba żywicy kompozytowej w kolorze dopasowanym do naturalnego szkliwa pacjenta. Dzięki tej metodzie można skorygować kształt zębów, zlikwidować drobne ukruszenia, szczeliny czy przebarwienia. Efekt jest widoczny natychmiast po zabiegu. Co ważne, bonding jest całkowicie bezbolesny i nie wymaga szlifowania zdrowych tkanek zęba. To doskonałe rozwiązanie dla osób, które chcą szybko poprawić estetykę uśmiechu.

No. 2: plastyka dziąseł

Plastyka dziąseł to zabieg z zakresu chirurgii stomatologicznej, implantologii i periodontologii. Polega na modelowaniu kształtu, wielkości i linii dziąseł, aby poprawić ich estetykę i funkcjonalność oraz nadać uśmiechowi harmonijny wygląd. Wykonuje się go m.in. u osób z asymetrią, przerostem lub recesją dziąseł, a także przy nadmiernym eksponowaniu dziąseł podczas uśmiechu. Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym, a użycie lasera dodatkowo skraca czas gojenia i minimalizuje krwawienie. Decyzja o wykonaniu plastyki dziąseł zależy od indywidualnych potrzeb pacjenta i jest podejmowana po konsultacji z chirurgiem stomatologicznym lub periodontologiem.

No. 3: aparaty nakładkowe

Przezroczyste nakładki ortodontyczne to dyskretna alternatywa dla tradycyjnych aparatów stałych. Projektowane indywidualnie na podstawie cyfrowego skanu zębów, stopniowo przesuwają je do pożądanej pozycji. Pacjent wymienia nakładki co 1-2 tygodnie, a cały proces jest przewidywalny i kontrolowany przez lekarza. Nakładki można zdjąć na czas jedzenia czy szczotkowania zębów, co ułatwia higienę i pozwala uniknąć ograniczeń dietetycznych. Leczenie jest wygodne, praktycznie niewidoczne i dobrze tolerowane przez pacjentów w każdym wieku. Metoda ta jest zalecana przy niewielkich wadach ortodontycznych.

No. 4: Implanty na systemie All-on-X

System All-on-X to nowoczesna metoda odbudowy całego łuku zębowego na zaledwie czterech implantach. Dzięki specjalnemu ustawieniu implantów pod kątem można uniknąć przeszczepu kości, co znacznie skraca czas leczenia. W wielu przypadkach w ciągu jednego dnia pacjent przechodzi od usunięcia zębów po założenie tymczasowej odbudowy, co oznacza, że nie musi funkcjonować bez zębów. Efekt jest nie tylko estetyczny, ale też w pełni funkcjonalny. To rozwiązanie trwałe, stabilne i wygodne, a jednocześnie mniej inwazyjne niż klasyczne metody.

No. 5: korony pełnoceramiczne

Korony pełnoceramiczne wykonywane w technologii CAD-CAM to uzupełnienia protetyczne idealnie odwzorowujące naturalny wygląd zęba. Zamiast tradycyjnych, często niekomfortowych wycisków stosuje się cyfrowy skaner wewnątrzustny, który w kilka sekund przenosi obraz zębów do komputera. Na tej podstawie projektuje się koronę dopasowaną do kształtu, koloru i zgryzu pacjenta. Frezowanie z wysokiej jakości ceramiki zapewnia trwałość, odporność na ścieranie i pełną biokompatybilność. Brak metalowej podbudowy sprawia, że korona wygląda naturalnie i nie powoduje przebarwień przy dziąśle.

No. 6: leczenie w narkozie

Leczenie stomatologiczne w znieczuleniu ogólnym dla dzieci i dorosłych to rozwiązanie dla osób, które nie mogą współpracować z lekarzem w tradycyjnych warunkach, np. z powodu lęku, nadwrażliwości czy ograniczeń zdrowotnych. Zabiegi wykonuje doświadczony zespół z udziałem anestezjologa. W trakcie jednego zabiegu można wykonać kompleksowe leczenie, w tym usuwanie zębów, leczenie próchnicy czy zabiegi profilaktyczne. Warto dodać, że w enel-med jest dostępne leczenie w narkozie dla dzieci i osób dorosłych z orzeczeniem o niepełnosprawności w ramach kontraktu NFZ.

No. 7: leczenie biologiczne zęba

Leczenie biologiczne zęba ma na celu zachowanie żywotności miazgi i uniknięcie leczenia kanałowego. Stosuje się je w przypadkach urazów, głębokiej próchnicy lub przy odsłonięciu miazgi, kiedy możliwe jest jeszcze jej uratowanie. W trakcie zabiegu stosuje się specjalne materiały bioaktywne, które wspierają regenerację miazgi oraz wykazują właściwości przeciwbakteryjne. To rozwiązanie szczególnie korzystne dla młodych pacjentów, u których priorytetem jest ochrona naturalnych zębów.

Przeczytaj teraz

Ponad 2 mln zachorowań w ubiegłym sezonie. Czy tym razem Polacy sięgną po szczepionki?

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.09.2025

Za pasem nowy sezon infekcyjny, a zeszłoroczny powinien być dla nas przestrogą. Zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego w sezonie 2024/2025 liczba zachorowań na grypę przekroczyła 2 mln, a w porównaniu ze styczniem 2024 roku liczba hospitalizacji w pierwszym miesiącu 2025 roku wzrosła aż o 630 proc. W obliczu rosnącego ryzyka infekcji eksperci enel-med przypominają o konieczności planowania szczepień ochronnych. Polska to raj szczepionkowy, z którego obywatele wciąż nie korzystają. W nadchodzącym sezonie warto rozważyć szczepienia przeciw grypie, COVID-19, krztuścowi, tężcowi i błonicy, a także przygotować ochronę na sezon kleszczowy.

Grypa ponownie stała się jednym z największych zagrożeń zdrowotnych w Polsce. W sezonie 2024/2025 zachorowało ponad 2 mln osób, z tygodniowymi szczytami sięgającymi nawet 300 tys. nowych przypadków. Hospitalizacji wymagało ponad 25 tys. chorych, a ok. 1 tys. osób zmarło głównie seniorzy powyżej 60. roku życia, jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

– Niepokojącym zjawiskiem jest jednoczesny spadek zainteresowania szczepieniami ochronnymi, mimo rosnącej liczby zachorowań. W poprzednim sezonie infekcyjnym wykonano o 7 proc. mniej szczepień przeciw grypie w porównaniu z rokiem poprzednim, a całkowita liczba zaszczepionych spadła poniżej 2 mln. W obliczu rosnącego ryzyka infekcji szczególnie ważne jest, aby szczepieniami objąć osoby najbardziej narażone, czyli dzieci i seniorów. Wszystkie obecne na rynku szczepionki zarówno typu „split” 9 z rozszczepionym wirionem czy „subunit” z antygenami wirusa charakteryzują się podobnym wysokim poziomem bezpieczeństwa oraz wysoką skutecznością. Dodatkowo, od 22 września, w oddziałach POZ i wybranych aptekach, będzie można bezpłatnie zaszczepić się przeciw COVID-19 – mówi lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.

Nie tylko grypa i COVID-19

Według raportu NIZP PZH-PIB w 2024 roku liczba przypadków krztuśca wzrosła z niespełna tysiąca (922) do blisko 32,5 tys., co oznacza gwałtowny wzrost, jakiego nie notowano od dekad. Ze względu na ten „renesans” krztuśca warto rozważyć połączenie szczepienia przeciw grypie ze szczepieniem przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi. Dorosłym zaleca się dawkę przypominającą raz na 10 lat, jednak wielu z nich nie pamięta, kiedy było ostatnio szczepionych. Dzieci, dzięki obowiązkowemu kalendarzowi szczepień, mają zapewnioną lepszą ochronę. Nadchodząca jesień to dobry moment, aby także dorośli zaplanowali swoje szczepienia i zadbali o odporność całej rodziny.

Równocześnie liczba przypadków inwazyjnych chorób pneumokokowych (IChP) stale rośnie. W 2024 roku było ich ponad 20 proc. więcej niż w 2023, a w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku zarejestrowano 1,3 tys. przypadków, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej (dane KOROUN). Pneumokoki mogą prowadzić do poważnych infekcji, takich jak zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych czy sepsa, szczególnie u małych dzieci i seniorów powyżej 65 lat.

W nadchodzącym sezonie warto rozważyć szczepienia ochronne nie tylko przeciw pneumokokom, ale także przeciw RSV i meningokokom. Wirus RSV może powodować u dzieci i seniorów ciężkie infekcje układu oddechowego, w tym zapalenie oskrzelików i płuc, które często wymagają hospitalizacji. Z kolei meningokoki wywołują inwazyjne choroby meningokokowe, w tym sepsę i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, które mogą prowadzić do poważnych powikłań, a nawet zagrażać życiu. Szczepienia przeciw tym patogenom zapewniają skuteczną ochronę, zmniejszając ryzyko ciężkiego przebiegu chorób i powikłań – dodaje lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.

Zaplanowana profilaktyka

Już teraz można zaplanować szczepienie przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu (KZM), które wymaga podania trzech dawek w ciągu 6-12 miesięcy. Rozpoczynając szczepienie już teraz, można zapewnić sobie maksymalną ochronę, gdy aktywność kleszczy wzrośnie wiosną. Dodatkowo, w okresie świąteczno-noworocznym wielu Polaków wybiera się na egzotyczne wyjazdy. Warto wtedy skonsultować się z lekarzem w sprawie zalecanych szczepień przed podróżą, aby uniknąć ryzyka zachorowania na choroby charakterystyczne dla odwiedzanych regionów i nieprzyjemnych „pamiątek” z wakacji.

Przeczytaj teraz

Śniadaniówka z superbohaterem zamiast 10 złotych. Jak z lunchboxu zrobić atrakcyjny i pełnowartościowy posiłek dla dziecka

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.09.2025

Pierwsze dzwonki na lekcje już wybrzmiały, a wraz z nimi wrócił temat szkolnych śniadaniówek. Kanapka z serem wrzucona w pośpiechu do plecaka czy atrakcyjny lunchbox z bohaterem ulubionej bajki, po który dziecko sięgnie z apetytem? Dietetyczka enel-med podkreśla, że to właśnie domowe śniadaniówki dają rodzicom kontrolę nad tym, co trafia do żołądka ucznia. Dobrze skomponowany zestaw to nie tylko sycący posiłek, ale także zdrowe przekąski, butelka wody i nawet pudełko, które zachęca do jedzenia.

– Śniadaniówka to nie tylko kwestia wygody czy oszczędności, ale przede wszystkim zdrowia dziecka. Z dostępnych badań wynika, że średnio co piąte dziecko wykazuje nieprawidłowe wzorce żywieniowe, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do rozwoju zaburzeń odżywiania i poważnych problemów zdrowotnych. Dlatego tak ważne jest, by rodzice mieli kontrolę nad tym, co trafia na talerz dziecka. Najlepiej zrobić to właśnie poprzez przygotowywanie posiłków w domu. Kolorowa, różnorodna i zbilansowana śniadaniówka sprawia, że młody człowiek chętniej sięga po zdrowe jedzenie, a jednocześnie buduje prawidłowe nawyki żywieniowe na przyszłość – mówi Monika Langier-Frąckiewicz, dietetyczka enel-med.

Fundamenty śniadaniówki

Podstawą dobrze skomponowanej śniadaniówki jest sycący posiłek, który dostarcza dziecku energii na pierwszą część dnia. Może to być klasyczna kanapka, ale najlepiej przygotowana na pełnoziarnistym pieczywie i urozmaicona dodatkami, tj. pastą jajeczną, hummusem, pieczonym mięsem czy twarożkiem z warzywami. Świetnie sprawdzą się także wrapy, tortille, naleśniki na słono czy domowe placuszki, które można podać na zimno i łatwo zjeść podczas krótkiej przerwy. To właśnie taki posiłek powinien stanowić fundament lunchboxa.

Nie samą kanapką dziecko żyje

Obok sycącego posiłku w śniadaniówce powinno znaleźć się też miejsce na drobne przekąski, po które dziecko chętnie sięgnie między zajęciami. To właśnie one pomagają utrzymać stabilny poziom energii i koncentracji przez cały dzień. Najlepiej sprawdzają się proste, naturalne produkty, jak świeże owoce, warzywa pokrojone w słupki, garść orzechów lub pestek. Dobrym pomysłem są też domowe ciasteczka owsiane, mus owocowy czy bakalie. Dzięki takim dodatkom śniadaniówka staje się różnorodna i atrakcyjna, a jednocześnie skutecznie konkuruje z mniej zdrową ofertą sklepiku szkolnego.

Napoje bez cukru

Równie istotne jak zawartość lunchboxa jest to, co dziecko pije w ciągu dnia. Woda powinna być zawsze pierwszym wyborem, bo najlepiej gasi pragnienie, wspiera procesy metaboliczne i nie dostarcza zbędnych kalorii. Tymczasem wielu uczniów nadal sięga po słodzone soki czy napoje gazowane, które nie tylko sprzyjają nadwadze i problemom z koncentracją, ale też poważnie wpływają na zdrowie jamy ustnej.

Wyniki ankiet przeprowadzonych w placówkach enel-med w 2023 roku w ramach akcji „Rozdajemy uśmiechy na zdrowie” pokazują, że aż 90% dzieci przyznało się do regularnego spożywania słodyczy, a 77% do picia napojów słodzonych i gazowanych. To alarmujące dane, które jasno wskazują, że nadmiar cukru w diecie najmłodszych jest realnym problemem zdrowotnym. Dlatego tak ważne jest, aby w szkolnej śniadaniówce nie zabrakło butelki wody. To najprostsza i najskuteczniejsza alternatywa dla słodzonych napojów.

Jemy oczami

Dziecko chętniej sięga po śniadaniówkę, jeśli ta jest atrakcyjna nie tylko pod względem smaku, ale i wyglądu. Warto więc zadbać zarówno o opakowanie, kolorowe pudełko z ulubionym superbohaterem, dobrze zamykane i wygodne w użyciu, jak i o samą zawartość. Posiłki powinny wyglądać atrakcyjnie, czyli być kolorowe, różnorodne i podane w formie, którą łatwo zjeść bez sztućców. Małe kanapki, wrapy w kawałkach, warzywa w słupkach czy placuszki na zimno to rozwiązania, które są nie tylko zdrowe, ale też „poręczne” i atrakcyjne dla dziecka.

Na horyzoncie alarm

Batony, cukierki, chipsy, chrupki czy słodzone napoje – tego w śniadaniówce zdecydowanie nie powinno być. Takie produkty nie tylko dostarczają pustych kalorii, ale też zaburzają koncentrację i sprzyjają nadwadze. Lepiej zainwestować czas w przygotowanie prostego, zdrowego posiłku, a symboliczne „10 zł na sklepik” przeznaczyć na coś, co dziecko naprawdę doceni, np. odkładanie na wymarzoną atrakcję czy drobiazg.

Nadmiar słodyczy w diecie to wciąż poważny problem. To nie tylko psujące się zęby, ale także większe ryzyko nadwagi, a nawet rozwoju cukrzycy w młodym wieku. Dlatego tak ważne jest, by zachęcać dzieci do zdrowego jedzenia. W mojej opinii wszystkie chwyty dozwolone od kolorowego, urozmaiconego posiłku po pudełko z ulubionym bohaterem. Tylko wtedy zdrowa śniadaniówka może skutecznie konkurować ze słodkościami i budować dobre nawyki na przyszłość – dodaje Monika Langier-Frąckiewicz z enel-med.

***

Źródło:
López-Gil, J. F., García-Hermoso, A., Yuste Lucas, J. L., Adherence to the Mediterranean Diet and Eating Disorders in Children and Adolescents: A Systematic Review and Meta-Analysis. Nutrients, 2023; 15(4): 1005.

Przeczytaj teraz

Ta choroba oczu dotknie większość Polaków. Ale jest też dobra wiadomość

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.09.2025

Zaćma to najpowszechniejsza choroba oczu w skali globalnej. Również w Polsce jest uznawana za jedną z głównych przyczyn pogorszenia wzroku, dotykając w znacznym odsetku osoby po 60. r. ż. Postęp choroby polega na stopniowej utracie przejrzystości soczewki oka, w konsekwencji do upośledzenia widzenia, a nawet ślepoty. Jednak w zasięgu wzroku są nowoczesne metody leczenia, polegające na wszczepieniu implantu soczewkowego w miejsce zmętniałej soczewki własnej. W centrum medycznym enel-med specjaliści wszczepiają implanty o wydłużonym ognisku w ramach świadczeń NFZ. Tylko od stycznia do maja tego roku wykonano tu aż o 45 proc. więcej takich zabiegów niż w tym samym okresie rok wcześniej.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że zaćma dotyka ok. 65,2 miliona ludzi, a w ponad 80 proc. przypadków prowadzi do umiarkowanej lub ciężkiej utraty wzroku. Wraz z procesem starzenia się społeczeństwa i wydłużaniem się średniej długości życia na całym globie, liczba osób dotkniętych zaćmą będzie nadal wzrastać.

– Badanie oczu ma kluczowe znaczenie, zwłaszcza w kontekście diagnostyki i leczenia każdego pogorszenia widzenia. Zatem warto regularnie monitorować stan oczu i zdecydować się na operację zaćmy, jeśli to ona stanowi istotę problemu. Przede wszystkim to wczesne wykrywanie zaćmy pozwala na jej skuteczne i bezpieczne leczenie. Operacja umożliwia usunięcie zmętniałej soczewki i przywrócenie prawidłowego  widzenia, co może znacznie poprawić jakość życia pacjenta – podkreśla dr n. med. Marcin Jezierski, okulista, mikrochirurg oka i Kierownik okulistyki w szpitalu enel-med.

Miej oko na klinikę i soczewkę

Dokonując wyboru miejsca, gdzie przeprowadzana jest operacja zaćmy, warto zwrócić uwagę na doświadczenie kadry specjalistycznej, jak i jakość stosowanych implantów soczewkowych w danym ośrodku. Istotne są również udogodnienia w przygotowaniu do zabiegu i czas oczekiwania na operację. Wszystkie te elementy mają kluczowy wpływ na ostateczny rezultat i satysfakcję pacjenta.

– Pacjenci korzystający z usług centrum medycznego enel-med w Warszawie mają możliwość skorzystania z nowoczesnych rozwiązań dostępnych na rynku. Tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku nasi specjaliści wykonali o 45 proc. więcej zabiegów niż rok wcześniej. Zapotrzebowanie na implanty nowej generacji rośnie wraz ze świadomością pacjentów. enel-med oferuje w ramach refundacji NFZ soczewkę nowej generacji, o tak zwanym wydłużonym ognisku. Ideą zastosowania tych implantów jest polepszenie widzenia nie tylko do dali, ale także w odległościach pośrednich. Dzięki temu mogą one uniezależnić pacjentów od stosowania okularów na przykład podczas przygotowywania posiłków, sprzątania czy pracy
 z komputerem. Mogą pozwalać na odczytanie godziny na zegarku czy telefonie komórkowym bez dodatkowej korekcji
– mówi dr n. med. Marcin Jezierski, okulista, mikrochirurg oka i Kierownik okulistyki w szpitalu enel-med.

Przygotowania do zabiegu zorganizowane są tak, by były nieobciążające dla pacjentów i ich bliskich – zwykle obejmują konsultację okulistyczną i anestezjologiczną, podczas których wykonywane są potrzebne badania.

Dziś, dzięki postępowi w medycynie, standardowa operacja zaćmy jest zabiegiem praktycznie zupełnie nieobciążającym. W rękach doświadczonego mikrochirurga trwa zwykle nie dłużej niż 10 minut. Procedura wykonywana jest w pozycji leżącej chorego, w znieczuleniu miejscowym, co oznacza, że pacjent cały czas pozostaje w kontakcie z personelem medycznym. Prawie wszystkie operacje zaćmy wykonywane są w trybie jednodniowym, czyli pobyt w szpitalu trwa zaledwie kilka godzin.

Światowe metody leczenia dostępne na NFZ

enel-med oferuje pacjentom soczewki z wydłużonym ogniskiem w ramach operacji refundowanych przez NFZ, co może stanowić unikalne połączenie wysokiej jakości leczenia z wsparciem publicznego systemu opieki zdrowotnej. Stosowana w operacjach zaćmy soczewka poprawia jakość widzenia nie tylko do dali, ale także w odległościach pośrednich – co przekłada się na większą swobodę w codziennym funkcjonowaniu, bez konieczności sięgania po okulary podczas gotowania, sprzątania czy pracy przy komputerze. Dodatkowym atutem jest krótki czas oczekiwania na zabieg – do jednego miesiąca, co pozwala znacząco przyspieszyć proces leczenia. Standardowa operacja zaćmy zwykle przebiega szybko i małoinwazyjnie, co sprzyja sprawnej rekonwalescencji oraz szybkiemu powrotowi do codziennych aktywności. Co więcej, pacjenci objęci są wieloletnią opieką pozabiegową – efekty leczenia oraz poziom satysfakcji są monitorowane nawet przez trzy lata. Takie podejście umożliwia ciągłe doskonalenie metod leczenia i utrzymanie odpowiednich standardów.

Rekonwalescencja po zabiegu jest szybka, a nieliczne ograniczenia w aktywności zwykle nie są kłopotliwe. Następnego dnia po zabiegu możemy czytać, oglądać telewizję, chodzić na zakupy. Klika dni po operacji, kiedy widzenie uległo poprawie, możemy prowadzić auto. Podstawowym zaleceniem jest wpuszczanie odpowiednich kropli i zgłoszenie się na refundowane przez NFZ wizyty kontrolne.

Przeczytaj teraz