Value Based Healthcare czyli racjonalizowanie opieki zdrowotnej

Autor: Medycyna Prywatna
27 czerwca 2020

We wprowadzaniu systemu Value Based Healthcare kluczowa jest zmiana podejścia do prezentowania wyników leczenia przez podmioty, a także efektywne zbierane danych – mówił Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska Sp z o. o., członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się w ramach Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Według Tomasza Prystackiego system VBH polega na postrzeganiu pacjenta jako całości, pod tym względem jest to powrót do początków medycyny.

– Z naszej perspektywy najważniejszy jest pacjent i dobre wyniki pacjenta, ale trzeba zdefiniować, co przez to rozumiemy. Ponieważ mamy ograniczone środki w systemie ochrony zdrowia, musimy się zastanowić, czy maksymalizujemy wynik zgodnie z zasobami, które mamy, czy pomimo takich ograniczonych zasobów, dążymy do maksymalnych efektów. Value Based Healthcare jest to racjonalizowanie opieki zdrowotnej, po to, aby dostarczyć jak największą ilość zdrowia do jak największej liczby pacjentów przez świadczeniodawców, którzy mogą to zrobić przy ograniczonych zasobach – mówił Prystacki.

Nurt kliniczny i ekonomiczny

Członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej Podkreślił też, że ważne jest efektywne zbierane danych, sposób ich zbierania oraz narzędzia służące do tego celu, ponieważ obecnie nie wszędzie zbierane dane efektywnie przechodzą proces walidacji. Ważne jest wprowadzenie stałego modelu, proces ten wymaga zmiany paradygmatu.

Czytaj także komentarz Tomasza Prystackiego na ten temat: Opieka zdrowotna oparta na wartości to większa efektywność leczenia>>>

– Jesteśmy przekonani do modelu VBH, bo dzięki niemu w sposób prosty i zrozumiały dla każdego znajdujemy odpowiedź na swoje oczekiwania co do tego, jak powinien być konstruowany system opieki zdrowotnej, aby dawać maksymalny rezultat. Definiuje to cel działania nas wszystkich.  Model ten łączy nurt kliniczny oraz ekonomiczny – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Jest to koncepcja, która doprowadzi do efektywnych zmian w systemie ochrony zdrowia, ale także dla gospodarki – w postaci efektywnej alokacji środków publicznych oraz prywatnych. Warto jednak także pamiętać o perspektywie samego pacjenta i o tym, co dla niego jest najważniejsze – dodała.

Dariusz Dziełak, reprezentujący Narodowy Fundusz Zdrowia, przypomniał wyniki badań ekspertów Komisji Europejskiej, którzy oparli wartość VBH na czterech filarach, takich jak wartość techniczna, dbałość o osiągnięcie osobistych celów pacjenta, wartość alokacyjna (sprawiedliwy podział do środków publicznych na ochronę zdrowia) oraz wartość społeczna (zaspokojenie potrzeby więzi społecznej).

Natomiast Roman Topór-Mądry, prezes Agencji Oceny technologii Medycznych i Taryfikacji, zwrócił uwagę, że pojęcie Value Based Healthcare powstało na rynku amerykańskim i początkowo dotyczyło szpitali, a później zostało rozszerzone na cały system ochrony zdrowia.

– W Europie patrzymy na to zagadnienie nieco inaczej. Chcemy się skupiać na pacjencie, ale nie tylko na wyleczeniu jednej choroby, gdyż wielu pacjentów, zwłaszcza w starszym wieku, cierpi na wielochorobowość, co sprawia, że wymiar opieki zintegrowanej jest bardziej złożony – mówił, dodając, że pewne elementy systemu opartego na płaceniu za efekt funkcjonują w polskim systemie zdrowia.

Od dwóch lat prowadzony jest pogram KOS Zawał, którego wdrożenie przyniosło efekt w postaci 30-procentowego spadku zgonów u pacjentów objętych pilotażem. Program obecnie obejmuje wszystkie województwa i mogą w nim brać udział wszystkie zainteresowane placówki.

– Program KOS Zawał pokazał spadek kosztów i spadek śmiertelności, a także polepszenie jakości życia pacjenta. Value Based Healthcare jest szczególnie przydatne w chorobach przewlekłych, na przykład w chorobach nerek, gdyż są to choroby, które generują ogromne koszty społeczne dla systemu. W tym przypadku ważne jest określenie, jak wdrożyć Value Based Healthcare, gdy pacjent jest pod opieką przez wiele lat, jak koordynować tę opiekę, jak prowadzić pacjenta, aby koszty dla systemu były mniejsze. Potrzebny jest tutaj udział wyedukowanego i świadomego, zarówno lekarza jak i pacjenta. Ważne jest określenie, czym ta wartość jest, jak jest mierzona i przez kogo, jak jest porównywana i jak jest zachowana ciągłość leczenia pacjenta – komentował Tomasz Prystacki, który zwrócił uwagę na kluczową sprawę zbierania danych dotyczących wyników leczenia.

–  Gdy pierwszy raz zaczęliśmy publikować wyniki, pojawiły się różne opinie, na przykład takie, że nie podajemy rzetelnych danych albo że wybieramy pacjentów w lepszym stanie zdrowia. Tymczasem było zupełnie inaczej, to właśnie do nas trafiali pacjenci z wieloma chorobami, a mimo to nasze wyniki były bardzo dobre – mówił Tomasz Prystacki.

Bank danych, a nie skarbiec

Ogromny zasób danych  dotyczących świadczeniodawców i pacjentów posiada Narodowy Fundusz Zdrowia.

– Dysponujemy ogromnym zasobem informacji, na co pozwala nam prawo, są to jednak informacje dosyć ograniczone pod względem klinicznym. Nie ma możliwości udostępniania danych medycznych. NFZ chciałby być, i w jakimś sensie jest, bankiem danych, a nie skarbcem, chcemy te dane udostępniać zainteresowanym. Nie ma jednak uregulowań, które by określiły, które dane można gromadzić, a które udostępniać. Pewien zakres danych przekazujemy, na przykład platforma zdrowedane.pl zawiera informacje dotyczące poszczególnych szpitali, czego efektem jest to, że szpitale, które mają lepsze wyniki, mają większe powodzenie wśród pacjentów.  Nie do końca daje się to jednak wykorzystywać do modelu VBH – mówił Dariusz Dziełak.

Roman Topór-Mądry zwrócił uwagą na liczbę danych, która może rosnąć w sposób nieograniczony.

– Dane muszą być przede wszystkim kompletne i adekwatne do problemu zdrowotnego. W danych klinicznych istotne jest wsparcie personelu we wprowadzeniu danych, tak, aby mogli to robić na przykład asystenci medyczni  – stwierdził.

Poinformował też, że wkrótce do konsultacji trafi projekt w sprawie rachunku kosztów oraz wspomniał o ustawie o funduszu medycznym, którego elementem jest ocena przez Agencję nowych leków, ale także wskazywanie parametrów klinicznych, które mają być zbierane w toku oceny podczas płacenia za efekt.

Prezes AOTMiT zwrócił też uwagę, że brak jest narzędzi do badania samopoczucia pacjenta, dla którego często najważniejsze są takie elementy jak to, że lekarz poświęca mu czas, że nie musi płacić za leczenie, że lekarz jest dobrym fachowcem itp., natomiast efekt zdrowotny znajduje się dopiero na kolejnym miejscu.

Krzysztof Kopeć, prezes zarządu .Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego mówił o tym, że także wartość leków należy szacować według systemu VBH.

– Ważny jest stosunek ceny do efektów, ale też nie zawsze kryterium najniższej ceny jest najważniejsze. Są także inne wartości, na przykład te dotyczące całej gospodarki. Pokazał to przykład pandemii, kiedy nie wszystkie leki były dostępne – dodał.

Nowa architektura informacji

Małgorzata Gałązka-Sobotka wyjaśniała, że model VBH to pewna filozofia ochrony zdrowia, zbiór norm i wartości, i może być stosowany nie tylko w stosunku do chorób przewlekłych, ale także na przykład do profilaktyki. Zwróciła uwagę, że wprowadzenie Value Based Healthcare to proces, chodzi o transformację systemu ochrony zdrowia.

– W tym wdrażaniu może pomóc nowa architektura informacji, która zawiera odpowiedź na pytanie – jakie dane zbierać, aby ocenić efektywnie technologię i interwencję. W tym celu potrzebny jest  dialog ze wszystkimi uczestnikami rynku, gdyż ta nowa architektura informacji musi być stworzona przy udziale bardzo wielu środowisk – mówiła.

– Dane gromadzone dzisiaj w systemie muszą być wykorzystane. Wszyscy gromadzą dzisiaj dane dla płatnika, ale potem nie można z tych danych korzystać, po to by dokonywać analizy. System SMTP przy programach lekowych jest raczej skarbnicą, brak tam raportów, analiz itd.  Konieczna jest zmiana w podejściu do wykorzystania tych informacji, ich zmiana w informację zarządczą, aby efektywniej wykorzystać zasoby – dodała dyrektor Gałązka-Sobota.

Zwróciła także uwagę na barierę związaną z niedoborem kadr. System Value Based Healthcare to nowe zadania dla placówek,  które wymagać będą zwiększenia zatrudnienia w postaci kadry pomocniczej, a także szkolenia kadry zarządzającej.

Poinformowała też, że na Uczelni Łazarskiego, która od kilku lat kształci lekarzy, VBH znalazło się na drugim roku edukacji medycznej.

– Barierą we wprowadzaniu tego modelu jest deficyt kapitału zaufania, nie nauczyliśmy się prowadzić otwartej, merytorycznej dyskusji o wynikach, na przykład porównania ośrodków medycznych i pokazywania różnic między innymi. Trzeba się nauczyć rozmowy o wynikach, a nie o wartościowaniu placówek. Chodzi o szukanie metod, jak poprawić wyniki, jak pomóc słabszym oraz jak uczyć się od lepszych – dodała.

Potrzebne pilotaże

Tomasz Prystacki jako barierę we wprowadzeniu Value Based Healthcare wskazał sposób zbierania danych i ich odpowiednią walidację.

– To płatnik, regulator określa, jakie dane trzeba zbierać i w jaki sposób. Nie ma czasu by czekać, dlatego trzeba wprowadzać pilotaże we współpracy z poszczególnymi świadczeniodawcami, publicznymi lub prywatnymi, i rozpoznawać poszczególne dziedziny – stwierdził i dodał, że zbierane danych kosztowych na przykład z kilkunastu nieefektywnych jednostek nie pokaże obiektywnych danych.

Czytaj także: Ostatnia prosta wdrażania e-zdrowia – co nas czeka>>>

– Lepiej byłoby stworzyć modelową jednostkę i w niej wyceniać świadczenie i potem robić wszystko, by wycenę dopasować do tego rozwiązania. Najważniejsze są więc dane, sposób ich zbierania oraz stratyfikacja ryzyka – niezbędna aby dane porównywać – podsumował Tomasz Prystacki.

W panelu, który odbył się 25 czerwca 2020 roku, uczestniczyli: Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, zastępca przewodniczącego rady Narodowego Funduszu Zdrowia, Roman Topór-Mądry, prezes Agencji Oceny technologii Medycznych i Taryfikacji, Krzysztof Kopeć, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, Dariusz Dziełak, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii Narodowego Funduszu Zdrowia, Mikołaj Gurdała, dyrektor ds. innowacji, menadżer regionalny na Europę Północno-Wschodnią EIT Halth InnoStars,  Adam Jagoda, członek zarządu, dyrektor generalny Medtronic Poland oraz Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska Sp z o. o., członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej

Moderatorem panelu był Mikołaj Gurdała, dyrektor ds. innowacji, menadżer regionalny na Europę Północno-Wschodnią, EIT Health InnoStars.

Kongres Wyzwań Zdrowotnych, który organizuje Grupa PTWP, w tym roku odbywa się online i trwa od 14 maja do 14 lipca 2020 roku.

Inne artykuły

Koniec z operacją kolana. Nowa metoda leczenia bez skalpela dostępna w Polsce

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 14.08.2025

Zerwane więzadło krzyżowe przednie (ACL) to jedna z najczęstszych i najbardziej dotkliwych kontuzji wśród osób aktywnych fizycznie. Odpowiada nawet za 50% wszystkich uszkodzeń więzadeł kolanowych. Przez wiele lat jedyną metodą leczenia była operacja. Jednak enel-sport wdraża przełomową i cały czas rzadką metodę leczenia tzw. Cross Bracing Protocol. Dzięki niej można uniknąć operacji, ponieważ procedura wspiera naturalną regenerację więzadła.

Więzadło krzyżowe przednie (ACL) to jeden z kluczowych stabilizatorów stawu kolanowego. Odpowiada za kontrolę ruchu przedniego przesunięcia i rotacji kości piszczelowej względem kości udowej, czyli pomaga kolanu „trzymać tor”. Gdy ACL zostaje uszkodzone, odczuwa się niestabilność, kolana niepewność, a każdy krok może powodować ból.

– Urazy ACL stanowią nawet połowę wszystkich uszkodzeń więzadeł kolanowych, a aż 70% z nich powstaje bez kontaktu z przeciwnikiem czy przeszkodą, np. przy gwałtownej zmianie kierunku biegu, lądowaniu po wyskoku czy dynamicznym zatrzymaniu. Tego typu mechanizm urazu dotyczy szczególnie sportów, takich jak: piłka nożna, siatkówka, narciarstwo, czy koszykówka. Co więcej, kobiety są kilka razy razy bardziej narażone na zerwanie ACL niż mężczyźni i to nie tylko z powodu intensywności sportu, ale również przez różnice anatomiczne i biomechaniczne. To dlatego coraz więcej fizjoterapeutów i lekarzy szuka nowoczesnych, mniej inwazyjnych metod leczenia, tj. Cross Bracing Protocol – mówi Mikołaj Pawłowski, fizjoterapeuta enel-sport.

Operacyjny ratunek

Przez lata standardowym postępowaniem w przypadku całkowitego zerwania więzadła ACL była operacja, tzw. rekonstrukcja więzadła, czyli chirurgiczne odtworzenie więzadła z użyciem przeszczepu. To inwazyjny zabieg, po którym pacjenta czeka wiele tygodni żmudnej i intensywnej rehabilitacji.

W wielu przypadkach operacja rzeczywiście jest potrzebna i nie da się jej uniknąć, zwłaszcza u sportowców zawodowych lub przy uszkodzeniach wielowięzadłowych. Jednak nie każdy przypadek wymaga takiego samego postępowania. Coraz częściej mamy do czynienia z pacjentami, którzy trafiają do nas na bardzo wczesnym etapie po urazie, z dobrze zachowaną strukturą stawu i dużą motywacją do rehabilitacji. W takich przypadkach alternatywy są nie tylko możliwe, ale wręcz wskazane – mówi lek. Rafał Mikusek, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu enel-sport.

Co ważne, zabieg operacyjny, mimo że jest skuteczny, nie zawsze gwarantuje powrót do pełnej sprawności. Część pacjentów nie odzyskuje dawnej formy, a ryzyko ponownego zerwania ACL po rekonstrukcji wynosi nawet 20-30% w ciągu kilku lat od zabiegu, jak wynika z American Journal of Sports Medicine. Do tego dochodzą powikłania pooperacyjne, konieczność hospitalizacji. W odpowiedzi na te wyzwania, coraz większe zainteresowanie w środowisku fizjoterapeutycznym i ortopedycznym budzą metody zachowawcze, czyli takie, które pozwalają leczyć ACL bez konieczności operacji, pod warunkiem odpowiedniej kwalifikacji pacjenta i rygorystycznego przestrzegania protokołu leczenia.

Nowa szansa dla kolan

Dla wielu pacjentów diagnoza „zerwane więzadło ACL” automatycznie oznaczała operację, blizny, miesiące wyłączenia z aktywności i wysokie koszty. Dziś, dzięki rozwojowi wiedzy i nowoczesnych metod rehabilitacji, pojawia się realna alternatywa, czyli leczenie zachowawcze według protokołu Cross Bracing. To metoda, która polega na wykorzystaniu naturalnego potencjału regeneracyjnego organizmu, bez konieczności przeprowadzania operacji. Kluczowym elementem terapii jest ustawienie kolana w określonym kącie zgięcia, co sprzyja samoistnemu zrośnięciu zerwanego więzadła. Równolegle prowadzona jest ściśle kontrolowana fizjoterapia, która wzmacnia mięśnie stabilizujące i przywraca funkcję stawu. Cross Bracing może być stosowany w większości przypadków zerwania ACL odpowiednio wcześnie wychwyconych. Każdy przypadek jest analizowany indywidualnie, co pozwala na odpowiednią kwalifikację do wybranej procedury, tak by uzyskać najlepszy efekt leczenia. Liczy się tu szybkość działania, bo terapię najlepiej wdrożyć w ciągu kilku do kilkunastu dni od urazu.

Wprowadzenie metody Cross Bracing do oferty enel-sport to kolejny krok w stronę nowoczesnej, mniej inwazyjnej ortopedii. To również odpowiedź na potrzeby pacjentów szukających indywidualnego podejścia i realnych alternatyw dla leczenia chirurgicznego. Dzięki tej metodzie leczenie może być szybsze, tańsze i łatwiej dostępne, szczególnie dla osób aktywnych fizycznie, które chcą jak najszybciej wrócić do normalnego życia – dodaje lek. Rafał Mikusek.

***

Źródło danych:
Evans J., Mabrouk A., Nielson J. L., Anterior Cruciate Ligament (ACL) Injury, 2023. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK499848/.

Przeczytaj teraz

Medycyna szkolna tematem spotkania w Ministerstwie Zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 7.08.2025

7 sierpnia 2025 r. w siedzibie Ministerstwa Zdrowia przedstawiciele Pracodawców Medycyny Prywatnej (PMP) wzięli udział w spotkaniu z Dyrektor Departamentu Równości w Zdrowiu – Dagmarą Korbasińską-Chwedczuk. Dyskusja dotyczyła medycyny szkolnej.

W spotkaniu udział wzięli także przedstawiciele: Departamentu Równości w Zdrowiu, Departamentu Lecznictwa oraz Centrum e-Zdrowia. Pracodawców Medycyny Prywatnej reprezentowali: Barbara Kopeć – Wiceprezeska Zarządu PMP, Paweł Łangowski – Członek Zarządu PMP oraz eksperci: Katarzyna Kot-Nowak i Karolina Kryszkiewicz.

Rozmawialiśmy na temat m.in.:
✅ ujednolicenia standardu liczby uczniów przypadających na etat pielęgniarki niezależnie od typu placówki czy profilu ucznia,
✅ nowego podejścia do opieki profilaktycznej w szkołach z małą liczbą uczniów oraz na terenach wiejskich,
✅ rozszerzenie roli i kompetencji pielęgniarki szkolnej,
✅ aktywnego włączenia pielęgniarek szkolnych w realizację krajowych i lokalnych programów zdrowotnych,
✅ aktualizacji testów przesiewowych i bilansów zdrowia dziecka,
✅ cyfryzacji działań profilaktycznych,
✅ doposażenia gabinetów profilaktycznych w sprzęt diagnostyczny.

Bardzo dziękujemy za możliwość spotkania, wysłuchanie naszych postulatów oraz owocną dyskusję.

Przeczytaj teraz

Wakacje bez zaplanowanego wyjazdu? Specjalista Medicover radzi, jak najlepiej spędzić staycation

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 30.07.2025

Urlop nie musi być związany z podróżowaniem. W ostatnich latach coraz więcej osób zamiast wyjazdowej formy wypoczynku wybiera właśnie staycation. Czym są i jak spędzić je w ciekawy oraz aktywny sposób, dbając przy tym o swoje zdrowie?

Zgodnie z najnowszymi badaniami, zdecydowana większość Polaków, bo aż 84,1%, korzysta z wakacji poza domem co najmniej raz w roku. Najpopularniejszą opcją jest jeden wyjazd rocznie (34,4% badanych), choć niewiele mniej, bo 30,2%, decyduje się na dwa urlopy, natomiast 4,3% osób w ogóle nie spędza wakacji poza miejscem zamieszkania1.

Staycation nie jest nowym zjawiskiem, jednak dopiero od niedawna zyskuje na popularności. Termin powstał z połączenia dwóch słów z języka angielskiego – „stay” (zostać) oraz „vacation” (urlop) i oznacza wakacje bez konieczności wyjazdu2. Coraz więcej osób decyduje się na taki model spędzania wolnego czasu, co bywa uwarunkowane m.in. oszczędnością, niechęcią do podejmowania trudów podróży czy dążeniem do bycia bardziej ekologicznym poprzez minimalizację śladu węglowego oraz zużycia zasobów. Wybierając staycation nie trzeba także rezygnować z codziennych wygód i rytuałów, można zapomnieć o stresie związanym z pakowaniem i planowaniem skomplikowanej logistyki. Ze względu na te udogodnienia jest to dobra alternatywa dla rodzin z małymi dziećmi lub/i zwierzętami.  

Jeśli spędzasz swoje staycation w Trójmieście albo przebywasz tutaj na urlopie i lubisz odpoczywać w aktywny sposób, koniecznie odwiedź Medicover Sport Beach. Do 31 sierpnia strefa czeka na wszystkich gości przy kultowym wejściu M15, pod adresem al. F. Mamuszki 15., gdzie można korzystać z profesjonalnych boisk do tenisa plażowego oraz siatkówki, toru i deski do skimboardu oraz strefy relaksu z wygodnymi leżakami. Do ogólnodostępnej strefy Medicover Sport Beach może przyjść każdy, bez względu na wiek czy poziom zaawansowania. Co więcej, dla użytkowników aktywnych pakietów Medicover Sport dostęp do wypożyczalni sprzętu jest bezpłatny!

Jeśli swoje staycation spędzasz jednak gdzieś indziej, Lidia Zamyłko z Medicover Sport radzi, co można zrobić, aby jak najlepiej i najaktywniej spędzić ten czas:

  • ustal konkretne cele i oczekiwania na ten czas. Zastanów się, czy chcesz wypocząć i się zrelaksować, nadrobić zaległości czytelnicze, spędzić czas z bliskimi, a może lepiej poznać okolicę?
  • Pamiętaj, aby nawet w trakcie urlopu pozostać aktywnym. Aktywność fizyczna poprawia kondycję układu krążenia i oddechowego, wzmacnia układ mięśniowo-szkieletowy, a także redukuje ryzyko wielu chorób przewlekłych. Pakiet Medicover Sport daje dostęp do ponad 5700 obiektów sportowych w całej Polsce, z których możesz wybrać ten dostosowany do własnych potrzeb. Jeśli nie masz pomysłu na trening – polecamy Strefę Treningu w aplikacji Medicover Sport, a w niej dostęp do ponad 200 gotowych treningów, które można zrobić zawsze i wszędzie, niezależnie od poziomu zaawansowania.
  • Zaplanuj atrakcje. W lecie znajdziesz w swojej okolicy darmowe wydarzenia, takie jak kino plenerowe, joga w parku, wystawy, wycieczki z przewodnikiem czy warsztaty. Lubisz spędzać czas aktywnie na łonie natury? Wybierz się na wycieczkę rowerową do pobliskiego lasu, na kąpielisko lub basen. Pakiet Medicover Sport to dostęp do 665 basenów wewnętrznych i zewnętrznych w całej Polsce, a także do kortów tenisowych, ścianek wspinaczkowych czy zajęć z różnych rodzajów tańca. Każdy może wybrać coś dla siebie.
  • Urlop to czas na odpoczynek i dbanie o swój wellbeing, który często spada na dalszy plan w wirze codziennych obowiązków. Aplikacja Medicover Sport to znacznie więcej niż treningi i dostępy na siłownie. W Strefie Dobrego Samopoczucia znajdziesz także profesjonalne narzędzia do poprawy samopoczucia i radzenia sobie ze stresem – aplikację Mindy. Znajdziesz tam między innymi ćwiczenia autoterapeutyczne oraz prowadzone medytacje, które pomogą Ci osiągnąć wewnętrzną równowagę.

Urlop to nie tylko prawo, ale i obowiązek względem naszego organizmu. Oddech od obowiązków skutkuje obniżeniem kortyzolu, hormonu stresu we krwi, czego skutkiem jest między innymi poprawa jakości snu. Odpoczynek nie musi jednak wiązać się z wyjazdem. Staycation może ułatwić dobre zaplanowanie cennego wolnego czasu dla siebie i swoich bliskich. Takie spokojne wakacje mogą przynieść nam wiele korzyści, zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Warto jednak zaplanować je w świadomy sposób, odbiegający od codziennej rutyny, w czym może pomóc pakiet Medicover Sport.

***

Źródła:

  1. https://www.europodroze.pl/aktualnosci/nawyki-urlopowe-polakow-raport-2025 ↩︎
  2. https://www.futuremarketinsights.com/reports/staycation-overview-and-analysis ↩︎
Przeczytaj teraz

Kłótnie czy szansa na lepsze relacje? Rodzinne wakacje pod lupą psychologa

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 26.07.2025

Wakacje trwają w najlepsze, a wraz z nimi czas odpoczynku, rodzinnych wyjazdów i dłuższych chwil spędzanych razem. Z jednej strony sprzyja to zacieśnianiu więzi, z drugiej może obnażyć rodzinne trudności. Podczas wakacji zmieniają się codzienne rutyny, a relacje wystawione są na próbę w nowych, często nieprzewidywalnych warunkach, tj. ograniczona przestrzeń, różnice w oczekiwaniach, zmęczenie czy upały. Psycholożka centrum medycznego enel-med podpowiada, jak świadomie budować relacje podczas wakacyjnych dni i jak radzić sobie z wyzwaniami, które mogą się pojawić.

– Wakacje to dla wielu rodzin wyjątkowy czas, ale też okres, w którym pojawia się szerokie spektrum potencjalnych konfliktów. Zdarza się, że każdy z członków rodziny wchodzi w ten okres z innym poziomem zmęczenia, innym pomysłem na odpoczynek i innymi oczekiwaniami wobec wspólnych dni. Dla jednych relaks to spokojne czytanie książki, dla innych intensywna aktywność na świeżym powietrzu. Konfliktowe potrafią być nawet tak pozornie błahe kwestie jak wybór jedzenia czy plan dnia. Przebodźcowane organizmy reagują bardziej emocjonalnie, a niewyrażone potrzeby prowadzą do nieporozumień. Dlatego już przed wyjazdem warto usiąść razem i porozmawiać na temat oczekiwań wakacyjnego odpoczynku. Taka rozmowa to pierwszy krok do tego, aby każdy członek rodziny czuł się zaopiekowany, a wakacje były rzeczywiście wspólnym, dobrym doświadczeniem – mówi Sylwia M. Bartczak, psycholożka enel-med.

Mniej czasu z ekranem, więcej z rodziną

Podczas roku szkolnego i pracy nasze dni toczą się według ustalonych schematów, tj. obowiązki, plan dnia, zajęcia dodatkowe. Wakacje wprowadzają w codzienność więcej swobody i elastyczności, co z jednej strony sprzyja zacieśnianiu rodzinnych relacji, ale z drugiej może prowadzić do napięć. Kiedy nagle spędzamy ze sobą więcej czasu, ważne staje się uważne planowanie wspólnego wypoczynku, tak aby każdy z członków rodziny miał przestrzeń na odpoczynek w zgodzie ze swoimi potrzebami. 

Ekspertka enel-med zwraca także uwagę, że w czasie wolnym od rutyny warto odłożyć na bok codzienne rozpraszacze takie jak ekrany telefonów, komputerów czy telewizorów. Zamiast tego warto postawić na aktywności, które angażują wszystkich i pozwalają na prawdziwy odpoczynek, jak wspólne spacery, gry, rozmowy, czy po prostu chwile spędzone razem bez pośpiechu. Umiejętne planowanie dnia, w którym znajdzie się czas zarówno na aktywność, jak i na wyciszenie, pomaga wszystkim członkom rodziny złapać równowagę i w pełni skorzystać z wakacyjnego czasu.

Więcej przestrzeni dla każdego

Choć wakacje kojarzą się z relaksem, dla wielu rodzin mogą być także okresem wzmożonego napięcia. Rodzice często wchodzą w wakacyjny czas już mocno przemęczeni obowiązkami zawodowymi i codziennym pośpiechem, a dzieci, przyzwyczajone do zorganizowanych zajęć, zaczynają się nudzić lub testować granice. W takich warunkach łatwo o frustrację. Rodzina na wczasach funkcjonuje trochę jak mała społeczność, w której każdy musi się nauczyć kompromisu i zauważać potrzeby innych. Tym bardziej, że wakacje to także czas, kiedy dzieci naturalnie dążą do większej autonomii. Chcą same decydować, próbować nowych rzeczy, czasem nawet ryzykować. Dla rodziców bywa to trudne, dlatego warto rozmawiać o granicach i oczekiwaniach.

Także dorośli potrzebują chwili dla siebie. Należy zadbać, by każdy z członków rodziny miał przestrzeń na własne zainteresowania i możliwość wyciszenia, nawet jeśli oznacza to czas spędzony osobno. To pozwala wszystkim lepiej funkcjonować razem i czerpać z wakacji prawdziwą radość oraz regenerację.

– Po powrocie z wakacji warto znaleźć czas na spokojne podsumowanie wspólnych doświadczeń. Odpowiedzieć sobie pytania: co nam się udało, co sprawiło trudność, co moglibyśmy zrobić inaczej następnym razem. Takie rozmowy pomagają lepiej zrozumieć potrzeby każdego członka rodziny i budują mocniejsze relacje na przyszłość. Warto pamiętać, że wakacje to nie tylko czas odpoczynku, ale również okazja do nauki o sobie nawzajem. Świadomość własnych emocji, umiejętność słuchania innych i okazywanie empatii sprawiają, że ten wspólny czas staje się nie tylko miłym wspomnieniem, ale też ważnym krokiem w budowaniu rodzinnej bliskości – dodaje Sylwia M. Bartczak z enel-med.

Komentarz ekspertki (Sylwia M. Bartczak, psycholożka enel-med):

Przeczytaj teraz

Gratulacje dla Minister Zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 24.07.2025

Prezes Zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej – Dr Artur Białkowski – pogratulował Dr Jolancie Sobierańskiej-Grendzie objęcia funkcji Ministra Zdrowia.

– Kierowanie pracami resortu zdrowia jest ogromnym zaszczytem, ale i zadaniem niewątpliwie wymagającym. Jestem przekonany, że Pani wiedza, doświadczenie, bogaty dorobek managerski i akademicki przyczyni się do bardziej optymalnego wykorzystania zasobów prywatnej ochrony zdrowia w lepszym dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej dla pacjentów. Nasze nadzieje pokładamy w szybkim wdrożeniu nowej jakości w ochronie zdrowia, wynikającej z praktycznego doświadczenia i znajomości realiów symbiozy, a także uzupełniania się prywatnego i publicznego systemu ochrony zdrowia. Mam olbrzymią nadzieję, że dotychczas prezentowana otwartość na dialog przekuje się na jeszcze bardziej zażyłe interakcje z partnerami społecznymi – czytamy w piśmie.

Pełna treść listu dostępna jest poniżej.

Przeczytaj teraz

Medicover dołącza do Forum Odpowiedzialnego Biznesu

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 23.07.2025

Medicover został partnerem Forum Odpowiedzialnego Biznesu, największej i najdłużej działającej organizacji w Polsce promującej zrównoważony rozwój. To partnerstwo podkreśla holistyczne i długoletnie zaangażowanie Medicover w integrację zrównoważonego rozwoju w główną misję organizacji, jaką jest poprawa i utrzymanie zdrowia i dobrego samopoczucia.

Podstawowym celem Medicover jest zwiększanie dostępu do wysokiej jakości opieki zdrowotnej, promowanie profilaktyki i zdrowego stylu życia. W 2024 r. Medicover przebadał 5,8 miliona osób pod kątem chorób stanowiących poważne zagrożenie dla życia (których rozwój można powstrzymać dzięki wczesnej diagnostyce i leczeniu), a do 2030 r. firma planuje zwiększyć liczbę badań do 10 milionów osób rocznie. Medicover konsekwentnie zwiększa swój wpływ na zdrowie (Health Impact), traktując go jako kluczowy miernik skuteczności działań.

Medicover realizuje swoją misję w sektorze ochrony zdrowia przy jednoczesnej minimalizacji wpływu tych działań na środowisko. Dzięki energooszczędnym obiektom, redukcji odpadów i inwestycji w OZE od 2020 r. Medicover zmniejszył już intensywność emisji zakresu 1 i 2 o 35% i zobowiązuje się do osiągnięcia zerowej emisji netto do 2050 r. 24% energii elektrycznej w 2024 r. Medicover pozyskiwał z certyfikowanych źródeł odnawialnych. Przystąpienie do Forum Odpowiedzialnego Biznesu stanowi potwierdzenie konsekwentnej realizacji strategii zrównoważonego rozwoju przez firmę.

Jednak zrównoważony rozwój to nie tylko wpływ na zdrowie i dbałość o środowisko, ale także społeczna odpowiedzialność biznesu i ład korporacyjny. Dla Medicover priorytetem w tym zakresie jest tworzenie inkluzywnego miejsca pracy, elastycznych zasad dla pracowników w sektorze opieki zdrowotnej i zapewnianie im narzędzi i zasobów potrzebnych do świadczenia wysokiej jakości opieki. Medicover utworzył prawie 3000 nowych miejsc pracy w sektorze opieki zdrowotnej w 2024 r. i oferuje innowacyjne platformy wsparcia dla dobrego samopoczucia i wsparcia psychologicznego pracowników. Ponad 40 000 osób z zespołu Medicover podpisało Kodeks Postępowania Etycznego i Politykę Antykorupcyjną, co potwierdza transparentność organizacji i duże przywiązanie do etyki.

– Dołączamy do prestiżowego grona firm, które w podobny sposób postrzegają rolę biznesu w budowaniu wartości dla społeczeństwa. Partnerstwo to otwiera przed nami nowe możliwości w zakresie dalszego doskonalenia praktyk z zakresu zrównoważonego biznesu, czerpania z bogatego doświadczenia innych członków Forum oraz aktywnego kształtowania standardów odpowiedzialnego biznesu w sektorze opieki zdrowotnej. Medicover zamierza aktywnie angażować się w inicjatywy FOB, w tym w prace grup roboczych, webinaria i wydarzenia branżowe, dzieląc się własnymi osiągnięciami i wspólnie z innymi organizacjami poszukując innowacyjnych rozwiązań dla kluczowych wyzwań w obszarze zrównoważonego rozwoju – komentuje Richard Sands, Dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju w Medicover.

Zaangażowanie Medicover w zrównoważony rozwój jest doceniane przez Upright Project, który plasuje Medicover w gronie 10% najlepszych firm (spośród notowanych na giełdzie na świecie) pod względem pozytywnego wpływu wywieranego przez zrównoważony rozwój. Analiza Upright Project pokazuje również, że pozytywny wpływ, jaki Medicover wywiera na: zdrowie, społeczeństwo i środowisko – jest trzykrotnie większy niż zasoby, które firma konsumuje w ramach swojej działalności. To potwierdzenie, że działania Medicover realnie przyczyniają się do poprawy jakości życia i zdrowia społeczności, w których firma działa, przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedzialności środowiskowej.

Ponad 90% aktywności podejmowanych przez Medicover bezpośrednio przyczynia się do realizacji Celu Zrównoważonego Rozwoju ONZ nr 3 – Dobre Zdrowie i Dobrobyt dla Wszystkich. Dla Medicover zrównoważony rozwój to nie tylko obowiązek raportowy, ale przede wszystkim ramy do budowania zaangażowania – zarówno wśród pracowników, jak i klientów, pacjentów oraz całego otoczenia firmy – w tworzenie zdrowszej, bardziej odpowiedzialnej przyszłości.

Przeczytaj teraz