Chcemy integrować niepubliczne podmioty medyczne

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.07.2015

Barbara Kopeć, Przewodnicząca Forum Medycyny Laboratoryjnej PMP

Nadrzędnym celem działania forum medycyny laboratoryjnej jest integracja niepublicznych podmiotów medycznych oraz ich reprezentacja przed organizacjami branżowymi oraz aparatem administracji państwowej. Prywatne laboratoria diagnostyczne, starając się sprostać oczekiwaniom rynkowym odważnie wychodzą poza dotychczasowe standardy funkcjonowania, do których przyzwyczajona jest większość laboratoriów publicznych.

Inwestujemy w najnowocześniejsze technologie laboratoryjne i informatyczne, europejskie certyfikaty jakościowe, szkolenia oraz doskonalenie personelu diagnostycznego – wszystko po to, aby dostarczać klientom usługi na najwyższym  poziomie. Uważamy, że w ślad za naszą inwestycją, powinny równolegle rozwijać się wynikające z przepisów polskiego prawa normy i zasady, regulujące naszą działalność.

Forum Medycyny Laboratoryjnej pragnie informować i aktywnie wspierać aparat legislacyjny w aktualizacji oraz doskonaleniu przepisów, powodujących, aby zarówno polskie laboratoria jak i ich klienci, odczuwali progres jakościowy a nie jedynie ograniczenia wynikające ze sztywnego gorsetu nieaktualnych norm i przepisów powstrzymujących rozwój jakościowy oraz ewolucję diagnostyki laboratoryjnej w Polsce.

Członkami forum medycyny laboratoryjnej są między innymi laboratoria Diagnostyka, Alab i Synevo, laboratoria medyczne dr Teresa Fryda.  Obecnie trwają rozmowy z kolejnymi zaproszonymi podmiotami i organizacjami branżowymi.

Aktualnie pracujemy nad propozycjami zmian w projekcie ustawy o diagnostyce laboratoryjnej oraz ustawy o działalności leczniczej. W najbliższym czasie planujemy także spotkania w celu określenia możliwości unowocześnienia zasad funkcjonowania laboratoriów diagnostycznych, między innymi z prezesem Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych – dr n. med. Elżbietą Puacz, Konsultantem Krajowym w dziedzinie Diagnostyki Laboratoryjnej – profesorem dr hab. med. Maciejem Szmitkowskim a także władzami Centralnego Ośrodka Badań Jakości w Diagnostyce Laboratoryjnej oraz przedstawicielami Polskiego Centrum Akredytacji.

Przeczytaj teraz

Wynagrodzenia pielęgniarek wynegocjowane ponad głowami pracodawców

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.07.2015

Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP

Bardzo źle się stało, że rozwiązanie problemu wynagrodzeń pielęgniarek, zostało wynegocjowane ponad głowami pracodawców z pogwałceniem zasad dialogu społecznego, który bezwzględnie zakłada udział wszystkich stron w dyskusji problemu. Ministerstwo zdrowia uzgodniło z pielęgniarkami pewne rozwiązanie, ale to pracodawcy będą musieli się zmagać z jego skutkami.

Pominięta strona pracodawców mogła być cennym partnerem tego dialogu i z pewnością pozwoliłaby wypracować bardziej wyważone rozwiązanie.

Przedstawiona propozycja, obejmująca jedynie stronę pielęgniarską i pomijająca całkowicie inne zawody medyczne i wspierające, będzie źródłem zbędnych napięć i tarć społecznych. Koszt tego poniosą wyłącznie pracodawcy. Nie da się bowiem podnieść wynagrodzeń wyłącznie pielęgniarkom pomijając inne zawody – techników radiologii, techników sterylizacji, techników laboratoryjnych, fizjoterapeutów itp. Finalny rachunek zapłacą pacjenci. Nie może być na to zgody.

Ku naszemu ogromnemu zdziwieniu okazało się także, że opisane podwyżki mają objąć wyłącznie pielęgniarki i położne zatrudnione w szpitalach. Pielęgniarki i położne podstawowej opieki zdrowotnej miałyby otrzymać podwyżki dopiero w styczniu 2016 roku. Z oczywistych przyczyn nie możemy zgodzić się na takie rozwiązanie. Niedopuszczalne jest dzielenie pielęgniarek i położnych na lepsze (zatrudnione w szpitalach) i gorsze (zatrudnione u świadczeniodawców POZ).

W ukształtowanym modelu regulowanej gospodarki rynkowej interwencja państwa w poziom wynagrodzeń jednej grupy zawodowej jest sprawą nad wyraz kontrowersyjną. Występująca w ochronie zdrowia  mnogość relacji wyklucza optymalny, czyli efektywny, dobór takich rozwiązań na poziomie centralnym. Właściwe byłoby zastosowanie odpowiednich mechanizmów finansowych zachęcających zarządzających podmiotami leczniczymi do zrównoważonej polityki wynagrodzeń, a nie nakładanie na relacje gospodarcze systemu nakazowo-rozdzielczego. Jako środowisko pracodawców krytycznie oceniamy takie działanie – nie nakazów nam trzeba tylko zachęt stymulujących zrównoważony rozwój.

Odnosząc się do wyrażonej przez wiceministra zdrowia Cezarego Cieślukowskiego krytyki środowiska pracodawców w kwestii rozwiązania problemu zachowania proporcji wzrostu wynagrodzeń lekarzy i pozostałego personelu, nie podzielam argumentu iż taka sytuacja ma miejsce w całym środowisku. W sektorze prywatnym takie problemy występują w znacznie mniejszej skali. Co najważniejsze nie mogę się jednak zgodzić, aby krytyka pracodawców prowadziła do rozwiązywania problemów z ich pominięciem. Jeśli Ministerstwo zidentyfikowało problem braku zrównoważonego wzrostu wynagrodzeń, to należało w pierwszej kolejności podjąć systemowy dialog z organizacjami pracodawców w celu zidentyfikowania optymalnego rozwiązania.

Jednocześnie całkowicie odrzucam argument, że wiceminister miał skonsultować zaproponowane rozwiązania z pracodawcami dyskutując je podczas obrad Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Obowiązują nas regulacje o dialogu społecznym, które mówią, że konsultacje projektów należy prowadzić z organizacjami reprezentatywnymi w rozumieniu ustawy o Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych i Wojewódzkim Komisji Dialogu Społecznego. Po stronie pracodawców partnerem tego dialogu są Pracodawcy RP, Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan i Związek Rzemiosła Polskiego.

Mamy nadzieję, że propozycja powołania zespołu roboczego do spraw rozwiązań systemowych obejmujących zagadnienia dotyczące kształcenia zawodowego oraz polityki wynagrodzeń personelu pielęgniarskiego, będzie właściwym krokiem w odbudowie dialogu społecznego na rzecz optymalnych rozwiązań systemowych w ochronie zdrowia.

 

Przeczytaj teraz

Mavit: magnetyczny procesor dźwięku w szpitalu w Katowicach

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.07.2015

17 czerwca 2015 roku w Szpitalu Specjalistycznym Centrum Medycznego Mavit w Katowicach podłączony został pierwszy w województwie śląskim, najnowszy, magnetyczny procesor dźwięku Baha 5. Uruchomienie procesora było konsekwencją operacji implantacji systemu Baha 5 Attract przeprowadzonej  w placówce 13 maja 2015. 

Zabieg wszczepienia implantu oraz podłączenie procesora dźwięku Baha 5 przeprowadziła dr n. med. Aleksandra Ślaska-Kaspera.

Implanty Baha są skuteczną, sprawdzoną i bezpieczną metodą leczenia wad słuchu. Są przeznaczone dla pacjentów z nieprawidłowo funkcjonującą częścią przewodzeniową drogi słuchowej, czyli przewodu słuchowego zewnętrznego lub struktury ucha środkowego, natomiast sprawną częścią odbiorczą – ucho wewnętrzne. Implanty Baha stosuje się również u pacjentów z jednostronną głuchotą odbiorczą, którzy utracili zdolność słyszenia w jednym uchu, przy drugim funkcjonującym prawidłowo.

System Baha 5 Attract wykorzystuje naturalną zdolność człowieka do przenoszenia dźwięków drogą kostną. System składa się z dwóch części – zewnętrzny procesor dźwięku wychwytuje fale dźwiękowe i przekształca je w drgania, które przez połączenie magnetyczne przesyłane są do implantu umieszczonego w kości. Drgania stymulują zdrowe ucho wewnętrzne i pacjent z problemami w uchu środkowym słyszy dźwięk bądź u pacjenta z jednostronną głuchotą dźwięki z niesłyszącego ucha przekazywane są poprzez przewodnictwo kostne do ucha słyszącego.

Procesor Baha 5 umożliwia korzystanie z nowatorskich rozwiązań technologicznych, jego inteligenta platforma Ardium™ automatycznie dostosowuje się do środowiska akustycznego, dlatego użytkownik może w pełni cieszyć się wysoką jakością dźwięku. Innowacyjność modelu Baha 5 polega także na możliwości zarządzania procesorem z telefonu komórkowego (iPhone, iPad i iPod touch). Na przykład za pomocą telefonu można personalizować ustawienia do własnych potrzeb słuchowych.

W Szpitalu Specjalistycznym Centrum Medycznego Mavit w Katowicach operacje wszczepienia implantów Baha są wykonywane u dzieci i dorosłych. Procedura jest w pełni refundowana przez NFZ.

Mavit prowadzi w Katowicach Szpital Specjalistyczny przy ulicy Szopienickiej, który oferuje usługi diagnostyczne oraz operacyjne z zakresu laryngologii, chirurgii szczękowo-twarzowej oraz okulistyki.

Mavit oferuje zarówno usługi komercyjne jak i finansowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Kontrakt zawarty ze śląskim oddziałem NFZ na rok 2015 wynosi prawie 14 mln zł. Kontrakt dotyczy leczenia szpitalnego w zakresie okulistyki, otolaryngologii oraz chirurgii szczękowo-twarzowej. Poza tym kontrakt finansuje ambulatoryjną opiekę specjalistyczną.

Mavit prowadzi także w Warszawie Szpital Specjalistyczny przy ulicy Podleśnej, oferujący zabiegi w zakresie okulistyki, oraz ośrodek okulistyczny przy ulicy Migdałowej na Ursynowie.
 

Przeczytaj teraz

Zabrakło determinacji

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 29.06.2015

Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med

Mam żal do rządu, że nie udało się dotąd przeprowadzić reformy wprowadzającej dodatkowe  ubezpieczenia zdrowotne, pomimo że powiodło się to w przypadku dwóch innych trudnych zmian. Okazuje się, że przy silnej determinacji, przedsięwzięcia z pozoru niemożliwe, są do zrealizowania. Tak samo mogłoby być w przypadku ubezpieczeń zdrowotnych.

Rząd wprowadził dwa trudne projekty – jeden dotyczący OFE, drugi – emerytur. Szkoda, że nie udało się także wprowadzić rozwiązań umożliwiających rozwój  dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. O projekcie ustawy mówi się od dawna, było wiele pomysłów i podlegał on ewolucyjnym zmianom, ale niestety, konkretnych rozwiązań prawnych nie udało się jeszcze wprowadzić w życie.

Inwestycja w dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne to inwestycja w ludzi. Jeżeli mają oni pracować do 67. roku życia, to muszą być zdrowi, trzeba więc inwestować w ich zdrowie. Formą takiej inwestycji są ulgi podatkowe, które z pewnością sprzyjałyby rozwojowi ubezpieczeń na masową skalę, a przecież o to chodzi, by produkt był masowy. Dyskusję o zachętach podatkowych zazwyczaj ucina argument o deficycie budżetowym. Tego nie można lekceważyć, ale w perspektywie długoterminowej dzisiejsze ulgi przełożą się na rzeczywiste korzyści w przyszłości – mniej chorowite społeczeństwo, dłużą aktywność zawodową, mniejsze koszty wydatków na medycynę naprawczą, a koniec końców – lepsze podstawy do wzrostu PKB.

Grupa Lux Med od 2007 roku prowadzi wielką konsolidację rynku opieki medycznej w Polsce, której efektem jest między innymi tworzenie zintegrowanego modelu skoordynowanej opieki zdrowotnej, który sprzyja trosce zarówno o skuteczność leczenia jak i efektywność wykorzystywanych zasobów. Ten model pozwala na osiąganie efektów synergii i wzrost efektywności.  Wokół nas – w tym również w sektorze publicznym – widać starania o coraz lepsze gospodarowanie w ramach ograniczonych możliwości finansowych. Jednak już wyraźnie widać, że dochodzimy do momentu, w którym, jeżeli nie znajdziemy dodatkowych źródeł  finansowania, staniemy w miejscu.

Jednym z takich źródeł może być  dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne.  Jego wprowadzenie mogłoby poprawić sytuację na całym rynku usług zdrowotnych, w tym również w zakresie opieki długoterminowej, która jest kolejnym wyzwaniem, jakie stanie przed nami w najbliższym czasie w sytuacji szybko starzejącego się społeczeństwa.  I właśnie ta długoterminowa perspektywa powinna przyświecać podejmowaniu decyzji o rozwiązaniach systemowych w opiece zdrowotnej.

 

Przeczytaj teraz

Projekt ustawy o zdrowiu publicznym i NPZ: pozostał niedosyt

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 7.06.2015

Robert MołdachRobert Mołdach
Pracodawcy Medycyny Prywatnej

Robert Mołdach, dyrektor zarządzający Pracodawców Medycyny Prywatnej

W projekcie ustawy o zdrowiu publicznym, który został zaprezentowany 26 maja 2015 roku i skierowany do konsultacji, nie tylko nie wprowadzono postulowanych zmian wzmacniających kompetencje Pełnomocnika ds. Zdrowia Publicznego, ale jeszcze te uprawnienia ograniczono. Projekt broni nienaruszalności kompetencji i niezależności zaangażowanych ministerstw, a nie nadrzędnej wartości, jaką jest zdrowie publiczne.

Pełnomocnikowi odebrano dedykowany budżet. Odebrano możliwość dysponowania jego środkami. Ograniczono kompetencje w Komitecie Sterującym Narodowego Programu Zdrowia, uznając prymat ministrów dziedzinowych. Nie przyjęto także propozycji dotyczącej możliwości zgłaszania przez pełnomocnika sprzeciwu wobec uchwał tego komitetu. Nie uznano wreszcie za właściwe, aby pełnomocnik działał w randzie ministra bez teki.

Jeśli chodzi o udział partnerów w Radzie ds. Zdrowia Publicznego, to owszem, włączono przedstawicieli reprezentatywnych organizacji pracodawców, ale poza funkcją opiniującą nie dano tej radzie większych kompetencji. Jej opinia, w sensie formalnym, jest bez znaczenia dla trybu przyjmowania Narodowego Programu Zdrowia.

Ustawa ds. Zdrowia Publicznego dawała szansę aby po raz pierwszy, w skali całego aparatu państwa, wdrożyć tak bardzo postulowane mechanizmy zarządzania poprzez cele. Szkoda, że odrzucono nowoczesną macierzową strukturę podległości z pełnomocnikiem zdrowia publicznego wyposażonym w odpowiednie narzędzia kontrolno-zarządcze, odpowiedzialnym za realizację celu. Zamiast tego powstała hybryda, która cele horyzontalne wpisuje w silosową strukturę ministerstw. Współczesna gospodarka dawno już zarzuciła takie schematy zarządzania.

Nie lepiej sytuacja wygląda w Narodowym Programie Zdrowia. Zabrakło procesowego podejścia do zagadnień zdrowia publicznego. Co prawda jest tu mowa o otyłości, aktywności fizycznej, uzależnieniach, zdrowiu psychicznym, oddziaływaniu środowiska, w tym nawet o farmach wiatrowych. Jednak część zagadnień omówiono powierzchownie, części w ogóle zabrakło, działaniom brak klamry.

Jeśli za wyznacznik całościowego podejścia wziąć profilaktykę zdrowotną, to uwaga programu skupia się profilaktyce wczesnej, czyli kształtowaniu prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia i częściowo profilaktyce pierwotnej (I fazy) czyli zapobieganiu chorobom poprzez kontrolowanie czynników ryzyka. Ale nawet i w tym zakresie kwestie aktywności fizycznej zostały potraktowane co najmniej powierzchownie, a już marginalnie potraktowana została profilaktyka II i III fazy, nie wspominając o higienie szpitalnej.

Jednak to, czego w programie brak najbardziej, to pominięte celowane podejście do profilaktyki starzejącego się społeczeństwa i niewykorzystany potencjał, jaki tworzy medycyna pracy. Żaden z dwudziestu mierników nie traktuje w sposób szczególny środowiska pracy i problemów ludzi starszych.

Aby nie było w tej mierze niedomówień – ustawa o zdrowiu publicznym i Narodowy Program Zdrowia to istotny krok w stronę tworzenia dobrostanu zdrowia i wzrostu efektywności finansowej systemu. Jednak krok ten rozczarowuje swoją ostrożnością i zachowawczością.

Przeczytaj teraz

Konieczna współpraca sektora publicznego i prywatnego w zakresie zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 25.05.2015


Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia

W zakresie finansowania ochrony zdrowia profilaktyka przegrywa z medycyna naprawczą, dlatego trzeba szukać innych rozwiązań, pozsystemowych.  Tutaj pojawia się pole do działania dla pracodawców. Będzie to potrzebne szczególnie z uwagi na zmiany, które czekają rynek pracy.

Spadek bezrobocia sprawi, że pracowników będzie coraz mniej. Staną się cenni. Cenione będą także działania na rzecz ochrony zdrowia pracowników. Będzie to szczególnie ważne również dlatego, że jako społeczeństwo się starzejemy. Średnia wieku pracowników w wielu firmach rośnie.

W obliczu zmian, które nas czekają, pozytywnym zjawiskiem jest to, że pracodawcy chcą się angażować w działania prozdrowotne.

W tym zakresie konieczna będzie współpraca sektora prywatnego i publicznego i stworzenie nowego modelu działania, poza Narodowym Funduszem Zdrowia.  Trzeba będzie w tym zakresie szukać rozwiązań i wspierać przedsiębiorców w ich w działaniach prozdrowotnych. Trudno powiedzieć, czy będzie to polegało na ulgach podatkowych, ale z pewnością bez współpracy z sektorem prywatnym i współpłacenia się nie obejdzie.

Działania na rzecz profilaktyki zdrowotnej przewiduje ustawa o zdrowiu publicznym. Programy zdrowotne będą tworzone dla całego społeczeństwa, w tym także dla pracowników. Jednak będą one musiały być wspierane programami zdrowotnymi realizowanymi przez pracodawców.

Medycyna pracy obecni się zmienia, bo zmienia się otoczenie i środowisko pracy. Mniejsze są potrzeby w zakresie leczenia schorzeń narządu ruchu czy wypadków przy pracy, coraz częściej dotyczą one nowych zagrożeń, takich jak stres czy wynikające z niego problemy psychiczne, a także zapobiegania chorobom cywilizacyjnym (otyłości, cukrzycy, nadciśnieniu).

Przeczytaj teraz

GNS: wypowiedzenie umowy dotyczącej szpitala w Giżycku bezpodstawne

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.03.2015

Marcin Szulwiński, prezes, Grupa Nowy Szpital

W związku z otrzymaniem od Powiatu Giżyckiego dokumentu zatytułowanego „Wypowiedzenie umowy z dnia 28 stycznia 2013 roku na zarządzanie spółką Szpital Giżycki z ważnych powodów” Grupa Nowy Szpital wyraża najwyższe zaniepokojenie działaniami podejmowanymi przez Powiat Giżycki. Wypowiedzenie to pozbawione jest faktycznych podstaw, narusza przepisy prawa i postanowienie zawartej umowy.

W tym stanie rzeczy oświadczenie to nie wywołuje żadnych skutków prawnych a umowa pozostaje w mocy.

Podjęte przez Powiat Giżycki działania mają bezprecedensowy charakter i jako takie wykraczają poza wszelkie dopuszczalne przepisami prawa zachowania. Treść doręczonego nam pisma jednoznacznie dowodzi, że jest ono konsekwencją uzyskanej przez Grupę Nowy Szpital ochrony prawnej od sądu powszechnego.

Trzeba szczególnie podkreślić, że to Powiat Giżycki naruszył reguły umowy operatorskiej pozbawiając Grupę Nowy Szpital wpływu na działanie Szpitala Giżyckiego. To Powiat Giżycki naruszył umowę operatorską nie wykonując wniosku Grupy Nowy Szpital o powołanie rekomendowanego przez GNS kandydata na stanowisko prezesa zarządu Szpitala. Te rażąco nieprawidłowe działanie Powiatu Giżyckiego zostało dostrzeżone przez sąd, który podkreślił również możliwość wyrządzenia Grupie Nowy Szpital przez takie działania Powiatu Giżyckiego szkody majątkowej o znacznych rozmiarach.

Dzisiaj Powiat Giżycki w odpowiedzi na druzgocąco negatywną ocenę sądu wypowiada umowę Grupie Nowy Szpital wprost wskazując, że uzyskanie sądowej ochrony jest podstawą tego wypowiedzenia. Jako sytuację bez precedensu należy uznać sytuacje, gdzie przedstawiciel władzy samorządowej w ramach reperkusji, kary za uzyskanie przez spółkę sądowej ochrony rozwiązuje umowę.

Tego rodzaju zachowanie Powiatu Giżyckiego nie znajduje precedensu w funkcjonowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Stanowi ono wyraźne lekceważenie obowiązującego prawa, przyjętych przez Powiat Giżycki zobowiązań, a przede wszystkim decyzji sądu. Władze Powiatu Giżyckiego w sposób autorytarny nie mają zamiaru respektować ani przepisów prawa ani płynących z tych przepisów ograniczeń ani tym bardziej decyzji sądów.

Taka sytuacja jest nie do przyjęcia w państwie prawa, w związku z czym Grupa Nowy Szpital będzie zmuszona do podjęcia dalszych kroków prawnych względem powiatu.

 

Przeczytaj teraz

Mapy potrzeb zdrowotnych to rewolucyjna zmiana

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.03.2015

Piotr Warczyński, wiceminister zdrowia

Mało kto zdaje sobie sprawę, jak doniosłe zmiany przyniosła ostatnia nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Są to zmiany podobne do tych, wprowadzonych w 1989 roku, w efekcie których działalność lecznicza stała się działalnością gospodarczą i pojawiły się mechanizmy rynkowe, choć ich skala jest oczywiście mniejsza.

Obecnie do sytemu włączono niesłychanie ważne mechanizmy – mapy potrzeb zdrowotnych i powstające na ich podstawie plany zakupów dla oddziałów NFZ oraz opinie wojewody na temat celowości inwestycji w ochronie zdrowia.

Powstanie map potrzeb zdrowotnych, na podstawie których będzie tworzony plan zakupów, to rewolucyjna zmiana. Kreatorzy polityki zdrowotnej będą mieli wpływ na zasoby i strukturę systemu ochrony zdrowia i zasadność wydatkowania środków publicznych w tym zakresie. Wojewoda będzie wydawał opinie na temat celowości inwestycji, a opinia będzie miała istotny wpływ na możliwość uzyskania umowy z NFZ.

Pierwsze kontraktowanie z NFZ odbędzie się wiosną 2016 roku i będzie to kontraktowanie na podstawie map potrzeb zdrowotnych.  Na początek powstaną mapy dotyczące szpitali, potem pozostałych poziomów opieki. Pierwsze dwie mapy zostaną opracowane przez Ministerstwo Zdrowia, dopiero po 6-ciu latach nadzór nad tym obowiązkiem spocznie na wojewodach. Mapy będą uwzględniały realne potrzeby zdrowotne danego regionu, co spowoduje, że będą rozwijane tam takie usługi, które będą rzeczywiście potrzebne, a nie jak często się dzieje , takie które są najbardziej opłacalne.

Przeczytaj teraz

Medicover: inwestycja w spółkę Allenort Kardiologia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 24.02.2015

Kardiochirurgia i kardiologia inwazyjna – właśnie w te dwa obszary medycyny postanowiła zainwestować w Polsce Grupa Medicover. Zakup 100 procent udziałów w spółce Allenort Kardiologia, to kolejny krok w realizacji długofalowej strategii rozwoju Medicover na rynku usług medycznych w Polsce oraz odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie dostępu do świadczeń kardiologicznych.

Transakcja została sfinalizowana w poniedziałek, 23 lutego 2015 roku. Właściciele Medicover zdecydowali się na zakup spółki, dostrzegając potencjał do dalszego rozwoju w dziedzinie kardiologii i kardiochirurgii – są to bowiem obecnie jedne z najszybciej rozwijających się obszarów medycyny klinicznej.

Dzięki tej inwestycji Medicover znacząco poszerzy wachlarz oferowanych usług medycznych oraz zwiększy kompetencje Szpitala Medicover, który od momentu rozpoczęcia swojej działalności w 2007 roku, sukcesywnie rozszerza zakres specjalistycznej opieki medycznej. Pacjenci zyskają tym samym kompleksowy dostęp do zaawansowanych rozwiązań w zakresie leczenia chorób serca.

W wyniku transakcji Medicover przejął Oddział Kardiochirurgii Allenort, który od 2012 roku funkcjonuje w Szpitalu Medicover oraz Centrum Kardiologii Allenort, mające siedzibę przy ulicy Płowieckiej 37 w Warszawie. Oddział Kardiochirurgii realizuje pełen zakres leczenia operacyjnego chorób serca i dużych naczyń. Centrum Kardiologii na Płowieckiej wyróżnia wysokospecjalistyczna kardiologia inwazyjna oraz szczególnie wysokie kompetencje w zakresie leczenia arytmii serca. Obecnie Medicover nie planuje zmian na poziomie operacyjnym, zatem Centra Allenort będą funkcjonowały tak jak dotychczas.

– Nie mamy wątpliwości, że inwestycja w obszar kardiologii to dla Medicover właściwy kierunek rozwoju. Choroby sercowo-naczyniowe to nadal najczęstsza przyczyna zgonów w Polsce, a choroby serca dotykają kilka milionów naszych rodaków. Z powodu zawału serca umiera codziennie około 100 osób, podczas gdy  choroby układu sercowo-naczyniowego są przyczyną prawie 500 zgonów każdego dnia. Teraz dzięki wiedzy i kompetencjom lekarzy Allenort będziemy skutecznie leczyć nawet najtrudniejsze przypadki – mówi Marcin Łukasiewicz, dyrektor inwestycji i rozwoju Medicover. – Inwestycja w Allenort pozwoli nam radykalnie poszerzyć zakres naszych kompetencji w medycynie szpitalnej. Współpraca z kardiochirurgią i anestezjologią Allenort, działającymi na terenie naszego szpitala od 2012 roku, układa się bardzo dobrze zatem pełna integracja nie będzie stanowiła żadnego problemu. W okresie przejściowym kardiologia Allenort będzie działała w starej placówce na Płowieckiej, a docelowo zostanie połączona z naszą Kliniką Kardiologii w Wilanowie. – dodaje Marcin Łukasiewicz.

– Współczesna medycyna wymaga olbrzymich nakładów infrastrukturalnych i kompleksowego podejścia do pacjenta. Wielospecjalistyczny Szpital Medicover, prawdopodobnie jeden z najnowocześniejszych szpitali w Polsce, szeroko otwiera drzwi dla pacjentów Allenort – mówi Marek Szufladowicz, wiceprezes i dotychczasowy współwłaściciel spółki Allenort Kardiologia. – Przekazujemy nasze „pierwsze dziecko” w dobre ręce. Plany dalszych inwestycji Medicover zapewnią dobre perspektywy rozwoju zarówno dla dotychczasowej działalności i pozwolą również na wprowadzenie nowych serwisów.

Allenort to grupa spółek medycznych z całkowicie polskim kapitałem, w której większościowe udziały posiadają lekarze. Zasadniczym kierunkiem działalności medycznej Allenort jest wysokospecjalistyczna medycyna, a w szczególności kardiologia interwencyjna,  zabiegowa elektrofizjologia, leczenie chorób układu krążenia i układu naczyniowego, kardiochirurgia, nowoczesna diagnostyka radiologiczna oraz  onkologia.

Nad diagnostyką i leczeniem pacjentów czuwa zespół ponad 200 wysoko wykwalifikowanych lekarzy – specjalistów różnych dziedzin medycyny, bezpośrednio lub pośrednio związanych z kardiologią. Ogromne doświadczenie zespołu i zakres specjalizacji współpracujących ze sobą lekarzy, pozwala na bezpieczne i skuteczne leczenie trudnych przypadków. Zespołem medycznym kieruje grono profesorów – autorytetów uznanych w swoich dziedzinach. Pierwsza Klinika Allenort powstała w 2005 roku w Warszawie.

Grupa Medicover jest międzynarodową firmą medyczną oferującą pełny zakres opieki medycznej. W Polsce opiekuje się ponad 5 tysiącami firm i ponad 500 tysiącami pacjentów. Posiada 30 szerokoprofilowych Centrów Medicover w największych miastach Polski: w Białymstoku, Bielsku-Białej, Bydgoszczy, Gdańsku, Gdyni, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Współpracuje z ponad tysiącem placówek medycznych w całej Polsce. O zdrowie pacjentów troszczy się ponad 1400 lekarzy i 300 pielęgniarek i personelu pomocniczego w placówkach własnych oraz przeszło 9 tysięcy lekarzy współpracujących.

Medicover zbiera doświadczenia i poszerza zakres działalności już od 20 lat. Ukoronowaniem dotychczasowego rozwoju firmy w Polsce było otwarcie w 2010 roku pierwszego, pełnoprofilowego Szpitala Medicover w warszawskim Wilanowie. Jako jedyna prywatna firma medyczna w Polsce, Medicover zapewnia swoim pacjentom pełną opiekę medyczną obejmującą usługi ambulatoryjne, diagnostykę laboratoryjną i obrazową, aż po opiekę szpitalną. Usługi dostępne w formie abonamentów i ubezpieczeń medycznych kierowane są zarówno do firm, jak i klientów indywidualnych.

Grupa Medicover rozwija swoją działalność nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach Europy. Jest obecna w Czechach, na Węgrzech i Słowacji oraz w Rumunii. Medicover jako lider prywatnej opieki medycznej w Europie Środkowo-Wschodniej, wytycza nowe standardy jakości na rynku.

Przeczytaj teraz

Proponowany rachunek kosztów przyczyni się do obniżenia standardów

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 3.02.2015


Andrzej Mądrala,
Wiceprezydent
Pracodawcy RP

Przyjęty w projekcie rozporządzenia ministra zdrowia rachunek kosztów świadczeń opieki zdrowotnej nie uwzględnia zróżnicowanej specyfiki działalności świadczeniodawców i może ich karać, poprzez obniżenie wyceny procedur, za stosowanie rozwiązań optymalizujących koszty. W tym sensie przepisy te niweczą przemiany gospodarcze.

W ocenie Ministerstwa Zdrowia wprowadzenie standardu kosztów ma ujednolicić sposób identyfikowania, gromadzenia, przetwarzania, prezentowania i interpretowania informacji o kosztach świadczeń opieki zdrowotnej. W ocenie Pracodawców RP stworzenie mało obiektywnego wzorca „standardu rachunku kosztów” doprowadzi nieuchronnie do nieracjonalnych rozwiązań w obszarze taryfikacji – nieuzasadnionych obniżek i braku koniecznych podwyżek powodowanych błędami podejścia i brakiem powiązania kosztu z jakością i efektem klinicznym. Pracodawcy RP odrzucają takie rozwiązanie.

W przekazanym resortowi stanowisku Pracodawcy RP zwrócili uwagę na skomplikowany proces obliczania kosztów poszczególnych czynności, który będzie generować konieczność zainwestowania w nowe programy finansowo-księgowe i zatrudnienie dodatkowego personelu. W związku z tym na pewno będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami. Dobrym rozwiązaniem zawartym w nowelizacji ustawy z 22 lipca 2014 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych było wprowadzenie możliwości płacenia świadczeniodawcom przez AOTMiT za przekazywanie danych. To umożliwiłoby rekompensatę poniesionych kosztów i powinno zachęcić podmioty lecznicze do współpracy.

Zwróciliśmy także uwagę, że brak standardów wykonywania świadczeń w polskim systemie ochrony zdrowia, spowoduje brak możliwości porównania kosztów i uniemożliwi przeprowadzenie rzetelnej wyceny. Obawiamy się, że to zróżnicowanie kosztów wynikające z różnych standardów spowoduje przyjęcie za podstawę najniższej wyceny, a więc przyczyni się do obniżania standardów.

Przeczytaj teraz

Gajda-Med: międzynarodowe wyróżnienie na Konwencji Best Quality Leadership Award w Las Vegas

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 25.01.2015

Europejskie Towarzystwo Badań nad Jakością, z Centralą w Lozannie (Szwajcaria), promujące dobre praktyki biznesowe, świadomość jakości, innowacje technologiczne w przedsiębiorstwach, administracji publicznej oraz organizacjach na całym świecie doceniło działania Centrum Medycznego Gajda-Med na rynku polskim przyznając placówkom Grupy nagrodę za najwyższą jakość świadczonych usług.

Statuetkę oraz dyplom odebrał dr Robert Gajda na Konwencji Best Quality Leadership Award w Las Vegas. Centrum Medyczne Gajda-Med było jednym z siedemdziesięciu dziewięciu nagrodzonych przedsiębiorstw i organizacji reprezentujących różne sektory gospodarki z Europy, Azji, obu Ameryk, Afryki i Australii.

Dyrektor Robert Gajda po odebraniu nagrody podkreślał, że to właśnie jakość świadczonych usług w Grupie Gajda-Med jest kluczem do sukcesu firmy. Z usług podstawowej opieki medycznej w centrali i w filiach sieci korzysta obecnie ponad 40 000 pacjentów.
– To wyróżnienie jest też dowodem uznania dla innych aspektów działalności w branży medycznej, takich jak szerzenie zachowań prozdrowotnych poprzez stworzenie Klubu Rekreacyjno-Sportowego ,,Zdrowy Styl Życia” i Fundacji ,,Zdrowy Styl Życia”, prowadzenia badań naukowych czy utworzenia Centrum Kardiologii Sportowej – ośrodka naukowo-badawczego, w którym prowadzone jest szerokie spektrum badań zawodowych sportowców.

Jest to drugie międzynarodowe wyróżnienie dla Gajda-Med, po tytule „Best Clinic” przyznanym na Szczycie Liderów Zdrowia i Aktywnej Turystyki w Stresie, w lipcu 2014 roku, we Włoszech.

Centrum Medyczne Gajda-Med powstało w 1998 roku. Założycielem, a zarazem dyrektorem Centrum jest dr n. med. Robert Gajda, specjalista kardiolog. Grupa Kapitałowa posiada w sumie 18 placówek. Placówki Gajda-Med działają w Warszawie (przy ulicach: Wołoskiej i Żuławskiego) i w Pułtusku. Filie Gajda-Med działają w Gołyminie, Młynarzach, Niedzborzu, Pniewie, Sońsku, Szulborzu Wielkim, Jabłoni Kościelnej, Łopieniach-Jeżach, Zarębach, Wieczfni Kościelnej i Radzanowie. Do Grupy Gajda-Med należą także: San-Medica w Jeruzalu, Hipokrates w Warszawie, Medivita-Konstancin z Konstancina-Jeziornej oraz Pols-Med z Pułtuska.

Placówki sieci oferują usługi w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej, konsultacji specjalistycznych, stomatologii z ortodoncją, opieki długoterminowej. W skład ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych wchodzą między innymi: kardiologia, gastroenterologia, otolaryngologia, neurologia, ortopedia i traumatologia narządu ruchu, alergologia, urologia, endokrynologia, ginekologia i położnictwo, onkologia, okulistyka dla dorosłych i dla dzieci, ginekologia dla dziewcząt, medycyna sportowa. Utworzona poradnia kardiologii sportowej jest poradnią wysokospecjalistyczną pełniącą funkcję poradni konsultacyjnej dla sportowców wyczynowych i osób uprawiających sport amatorsko. Od 2010 roku kardiologia sportowa działa w ramach Centrum Kardiologii Sportowej.

W ramach utworzonego Klubu Rekreacyjno-Sportowego „Zdrowy Styl Życia”, organizowane są wyjazdy na zawody, imprezy sportowe, obozy rekreacyjno-dietetyczno-sportowe, wspólne treningi i konsultacje. Jego celem jest propagowanie zdrowego stylu życia poprzez aktywność fizyczną i leczenie dietetyczne.

Gajda-Med oferuje zarówno usługi komercyjne jak i finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Kontrakt Centrum na rok 2015 ma wartość 2 516 068,80 zł i dotyczy leczenia stomatologicznego i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Przeczytaj teraz

Umocniliśmy stabilność finansową firmy

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 23.12.2014

Ryszard Szcząchor, dyrektor, Centrum Medyczne Aldemed

Dla Aldemed Centrum Medycznego i dla naszych pacjentów rok 2014 to był dobry rok. Umocniła się stabilność finansowa firmy. Zakończyliśmy remont całego piętra w jednej z placówek, liczącego około 300 mkw, przeznaczonego dla pacjentów POZ, rejestracji, gabinetów lekarskich, zabiegowych, gabinetu pielęgniarek środowisko-rodzinnych.

W roku 2014 do naszej poradni podstawowej opieki zdrowotnej zapisało się 2,5 tysiąca nowych pacjentów, co daje nam łącznie około 27 tysięcy osób (we wszystkich 3 miejscach gdzie realizujemy usługi w zakresie POZ).

Od lutego 2014 roku rozpoczęliśmy wykonywanie zabiegów okulistycznych. Oferujemy usuwanie zaćmy metodą fakoemulsyfikacji, chirurgię jaskry oraz iniekcje doszklistkowe. Poszerzyliśmy także diagnostykę okulistyczną o tomografię, OCT, USG gałki ocznej, wykonujemy zabiegi laserowe. Na zakupy aparatury wydaliśmy 2,7 mln zł, część tych środków stanowiły fundusze unijne. Wymieniliśmy na nowy gastroskop i kolonoskop, kupiliśmy kolejne aparaty do USG.

W roku 2014 zatrudniliśmy także kolejnych kilkunastu nowych pracowników – lekarzy do poradni POZ, specjalistę ortopedę, radiologa, pielęgniarki, rejestratorki.

Czego się nie udało zrealizować? Wciąż nie mamy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na chirurgię jednego dnia i zabiegi planowane. Nasz blok operacyjny (2 sale) i 15-osobowy oddział szpitalny (w tym 2 miejsca intensywnej terapii), są  wykorzystywane tylko na potrzeby pacjentów komercyjnych. Obecnie wykonujemy zabiegi w zakresie okulistyki, chirurgii ogólnej, ginekologii, laryngologii, neurochirurgii, ortopedii.

Mamy nadzieję, że w 2015 otrzymamy kontrakt z NFZ na wykonywanie zabiegów. Na początku roku 2015 chcemy kupić mikroskop dla neurochirurga, gdyż to między innymi w tej dziedzinie chcemy się specjalizować. Planujemy zakończenie remontu i zagospodarowanie terenu parkingu. W planach jest także otwarcie gabinetu medycyny estetycznej z pracownia laserową. Kiełkuje także pomysł na otwarcie kolejnej filii w Zielonej Górze.

To co nas martwi, to sytuacja, że od kilku lat nie zmienia się wycena procedur w ramach kontraktu z NFZ, co powoduje, że niektóre z nich są zwyczajnie nieopłacalne. Obserwuję także, że z roku na rok pogarsza się sytuacja prywatnej ochrony zdrowia i jest nam coraz trudniej normalnie funkcjonować.

Przeczytaj teraz

Lekarze POZ nie podpiszą umów na świadczenia w roku 2015

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.12.2014

Jacek Krajewski,
Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Jak co roku, jesienią, w imieniu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej zrzeszonych w Federacji podjęliśmy rozmowy, dotyczące zasad finansowania i udzielania przez nas świadczeń w 2015 roku. Przystępując do tych rozmów wskazywaliśmy,  iż każdy świadczeniodawca POZ musi odczuć wzrost przychodu z kontraktu z NFZ, kompensujący brak wzrostu stawki kapitacyjnej przez ostatnich 6 lat.

W związku z nowymi pomysłami ministra zdrowia, wskazaliśmy również, że przychód z kontraktu z NFZ powinien kompensować zwiększenie zakresu obowiązków z tytułu porad okulistycznych i dermatologicznych oraz wzrost nakładu pracy i odpowiedzialności za wykonywany większy zakres świadczeń. Ponadto z powodu przekierowania znaczącej części badań z AOS i szpitali do POZ, oraz pakietu onkologiczno – kolejkowego powinny zostać wygenerowane dodatkowe środki, wyraźnie oznakowane i oddzielone od stawki kapitacyjnej.

To oczywiste, że wynegocjowane przez nas warunki miały przełożyć się na wszystkich świadczeniodawców POZ, bo niezależnie od przynależności do Federacji Porozumienie zielonogórskie. Zawsze tak było.

Niestety, według naszej analizy, propozycje Ministerstwa Zdrowia od momentu ich przedstawienia nie spełniały założonych warunków realnej ich realizacji.

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego od 10 lat dbającego o prawidłowe funkcjonowanie podstawowej opieki zdrowotnej,  wielokrotnie wskazywali na wady ministerialnych projektów: pakietów kolejkowego i onkologicznego. Wielokrotnie apelowali także do urzędników i posłów o współpracę przy tworzeniu prawa, mającego obowiązywać lekarzy rodzinnych od 1 stycznia 2015.

Mijały miesiące ministerialnych zapewnień o doskonałości projektu  rozwiązującego problem kolejek. W tym czasie eksperci PZ wielokrotnie próbowali wskazać na wady, a nawet niedoróbki wychwalanego pomysłu Bartosza Arłukowicza i potrzebę pilnych konsultacji projektu ze świadczeniodawcami. Bez skutku.

Wraz ze zbliżającym się końcem roku, coraz częściej pojawiały się komunikaty ministerstwa i NFZ o rzekomych konsultacjach tego projektu ze środowiskiem lekarzy rodzinnych. Miały one charakter propagandowy i mijały się z prawdą, którą była próba celowego przerzucenia kosztów opieki nad pacjentami onkologicznymi na świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej. W międzyczasie minister próbował budować negatywny wizerunek lekarzy POZ chcąc skonfliktować ich z pediatrami i internistami. Społeczeństwu przekazywane były kłamliwe informacje, że poszczególne punkty projektu są uzgadniane z lekarzami rodzinnymi i są dobrze przemyślane

Nie była to prawda. Obnażane przez ekspertów PZ błędy projektu ministra były ignorowane, co doprowadziło do wprowadzenia przepisów, które od 1 stycznia 2015 roku mogą zagrozić funkcjonowaniu systemu podstawowej opieki zdrowotnej w całej Polsce.

Zagrożenie to jest realne. Świadczeniodawcy POZ obawiają się wziąć odpowiedzialność za propagandowe, ministerialno-rządowe obietnice składane pacjentom ich kosztem. Restrykcyjne kontrakty z NFZ, w intencji ministra oparte na mafijnej zasadzie „propozycji nie do odrzucenia”, mogą jednak pozostać niepodpisane. Wtedy ministrowi pozostanie tylko jedno wyjście: Powołać nas „w dornowe kamasze”…

Do 1 stycznia 2015 roku pozostało kilkanaście dni. Ustalane przez ministra zdrowia „negocjacje” są przedłużane od pół roku, a sporadyczne spotkania kończą się brakiem konkretnych zapisów rozwiązań. A pacjenci nadal są wprowadzani w błąd odnośnie trwających konsultacji i rzekomej, wynikającej z nich, pozytywnej reakcji środowiska świadczeniodawców POZ.

Zarzuty ekspertów reprezentujących lekarzy rodzinnych są poważne. Najważniejsze wśród nich to brak szczegółowej oferty MZ dla świadczeniodawców POZ oraz pomysłu na organizację ich świadczeń. Brak również rzetelnej analizy skutków wprowadzanych zmian. Obawiać się można także przerzucenia odpowiedzialności na świadczeniodawców POZ w zakresie opieki nad pacjentami leczonymi do tej pory specjalistycznie, bez zapewnienia w tym celu odpowiednich warunków. Wszystkie środowiska podkreślają również brak wcześniejszego pilotażu efektywności rozwiązań pakietu kolejkowego i związanego z tym finansowania nowych zadań dla POZ.

Eksperci PZ wskazują, że po raz kolejny, mimo szumnych zapowiedzi, MZ promuje tzw. medycynę naprawczą, zwiększając nacisk na liczbę wykonywanych w POZ badań diagnostycznych ze względów pozamerytorycznych (wyższe stawki za więcej badań), oraz  nakaz diagnozowania bez wyraźnych wskazań medycznych – wyłącznie na życzenie płatnika. Wskazują przy tym merytoryczne błędy w rozporządzeniu MZ w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu POZ (z dnia 20 października 2014), na przykład wpisanie szeregu takich badań (co najmniej wątpliwych do stosowania w POZ), jak wskaźnik PSA oraz USG krtani i śródpiersia.

Na przeszkodzie w porozumieniu się świadczeniodawców i ministra stoi również zapis, zawężający definicję lekarza rodzinnego – dopuszczający do podzielenia opieki między lekarzami rodzinnymi na opiekujących się dziećmi „lub” dorosłymi (zamiast  obowiązującego w większości państw na całym świecie – opiekujących się całą populacją).

Przypadkowość rozwiązań pakietu onkologicznego i brak jego rzetelnego przygotowania powoduje też organizację fasadowych szkoleń w zakresie onkologii (jedynie w Warszawie, po jednym dniu dla lekarzy z każdego województwa), zaprogramowanych na zasadzie: „onkologia w 6 godzin”). Ich pełna realizacja oznaczałaby wyłączenie każdego z województw z realizacji świadczeń POZ na jeden dzień. Wprowadzony w przepisach system kar dla lekarzy nie wykazujących narzuconej przez MZ absurdalnej z różnych powodów liczby tzw. pacjentów onkologicznych, może też spowodować ograniczenie dostępu wszystkich pacjentów do lekarzy rodzinnych.

Świadczeniodawcy z Porozumienia Zielonogórskiego oraz eksperci wielu organizacji medycznych wciąż podkreślają, iż realność realizacji od 1 stycznia 2015 roku tzw. pakietu onkologicznego w przedstawianym przez MZ kształcie, jest bardzo wątpliwa. Również dlatego, że budzi on szereg wątpliwości prawnych, między innymi dotyczących podziału pacjentów na dwie kategorie, gdy pacjentów wymagających równie szybkich terapii, jak w przypadku onkologii, jest więcej.

 

Przeczytaj teraz

Dostęp do innowacji ciągle niesatysfakcjonujący

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 14.12.2014


Agnieszka Szpara,
Stowarzyszenie Grupa Robocza na Rzecz Innowacji w Ochronie Zdrowia

Mimo zauważalnej w ostatnich latach poprawy w wielu dziedzinach medycyny, dostęp do innowacji w Polsce nadal nie jest w pełni satysfakcjonujący. Nowoczesne terapie trafiają do polskich pacjentów później niż do pacjentów z Europy Zachodniej, a ich zastosowanie ograniczone jest często do bardzo wąskich grup beneficjentów.

Pojęcie innowacji w ochronie zdrowia ma szeroki zakres. Innowacje to zarówno nowe produkty medyczne, nowoczesne technologie medyczne i skuteczne metody terapii, jak i nowoczesne zarządzanie w sektorze zdrowotnym i placówkach medycznych oraz innowacyjne  metody dostarczania usług, w których satysfakcja pacjenta idzie w parze z efektywnością kosztową. Takimi celami stowarzyszenie wpisuje się w Europejską Strategię Innowacyjności, która przyjmuje, że budowanie innowacyjnej gospodarki jest głównym sposobem na wyzwania globalnej konkurencji z zachowaniem podstawowych wartości życia ludzkiego.

Kontynuując dotychczasowe cele, w Stowarzyszeniu na Rzecz Innowacji w Ochronie Zdrowia uwzględniono cele dodatkowe, takie jak dostarczanie wiedzy o innowacjach o skuteczności potwierdzonej wynikami badań naukowych, promowanie wiedzy o wybranych innowacjach szczególnie wartościowych medycznie i społecznie, a także o kosztach ich tworzenia.

Członkowie stowarzyszenia określili swoje zainteresowania tymi obszarami ochrony zdrowia, które – w polskich warunkach – mają, ich zdaniem, zasadnicze znaczenie w poprawie dostępu do innowacji skutkującej lepszym funkcjonowaniem systemu zdrowotnego oraz lepszym zdrowiem obywateli. Te obszary to zdrowie publiczne, dobre rządzenie sektorem ochrony zdrowia, zarządzanie placówkami ochrony zdrowia, nowe terapie medyczne, główne wyzwania epidemiologiczne przyszłości, a szczególnie związane ze starzeniem się populacji  a także zachowania zdrowotne w społeczeństwie i promocja zdrowego stylu życia.

Jednym ze sposobów promowania innowacyjności w ochronie zdrowia jest konkurs, którego trzecia edycja odbywa się w tym roku.

Więcej na temat konkursu: Trzecia edycja konkursu „Innowacje dla Zdrowia” >>>

Przeczytaj teraz

Zaczyna się coroczny horror w wydaniu NFZ

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 6.12.2014

Andrzej Mądrala, wiceprezydent,  Pracodawcy RP

Przedsiębiorcy z sektora ochrony zdrowia wskazują na dramatyczną sytuację związaną z chaotycznymi działaniami oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia, dotyczącymi aneksowania umów.

Warto przypomnieć, że w tym roku – zgodnie z zapisami nowelizacji z 22 lipca 2014 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych – miało się odbyć aneksowanie umów na rok przyszły. Powodowało to z jednej strony spokój u świadczeniodawców, którzy dotychczas mieli kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, a z drugiej duże kontrowersje wśród tych podmiotów leczniczych, które już od lat czekają na umowę z publicznym płatnikiem.

Wydawało się, że aneksowanie umów powinno przebiegać spokojnie, zwłaszcza że od 12 sierpnia 2014, czyli od momentu podpisania nowelizacji ustawy, można było zacząć do niego przygotowania. Tymczasem, jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Pracodawców RP wśród przedsiębiorców z sektora opieki zdrowotnej, NFZ do ostatniej chwili zwlekał z przedstawieniem szpitalom warunków finansowych. A gdy już je przygotował, świadczeniodawcy otrzymali niespełna… 24 godziny na wyrażenie zgody i podpisanie aneksu. To w oczywisty sposób postawiło ich pod ścianą i uniemożliwiło im jakiekolwiek negocjacje.

W wielu przypadkach informacja o możliwości wydrukowania aneksu do umowy i obowiązku dowiezienia go do NFZ była przekazywana telefonicznie przez pracowników Funduszu. W niektórych województwach do dzisiaj szpitale nie znają warunków finansowych, a Fundusz ma je im przekazać dopiero 19 grudnia 2014.

Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w mazowieckim oddziale wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia. Tu podmioty lecznicze świadczące usługi planowe z zakresu leczenia szpitalnego otrzymały warunki finansowe gorsze o około 20 procent w stosunku do tegorocznego kontraktu. Oczywiste jest to, że aneksowanie umów powinno się odbywać na warunkach równoważnych do dotychczasowych. Tymczasem Fundusz dzieli środki według własnego, w pełni ręcznie ustalanego klucza.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej w piątek, 5 grudnia 2014, zwrócili się do dyrektora mazowieckiego oddziału wojewódzkiego Funduszu z prośbą o spotkanie i wyjaśnienie tej wyjątkowej w skali Polski sytuacji, kiedy to wybrana grupa świadczeniodawców otrzymuje niczym nieumotywowane warunki finansowe, zupełnie odmienne, niż miała dotychczas.

 

Przeczytaj teraz

Neomedic otwiera nowy szpital Medikor w Nowym Sączu

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 27.11.2014

Neomedic zarządzający szpitalami ginekologiczno-położniczymi w Krakowie i Chorzowie, otwiera nową placówkę w Nowym Sączu. Szpital Medikor rozpocznie działalność 1 grudnia 2014.

– Od lat zauważamy tendencję „uciekania” pań z ziemi sądeckiej do znacznie oddalonych szpitali, dlatego podjęliśmy decyzję by właśnie w Nowym Sączu powstała nasza nowa placówka – mówi Roman Wylezol, prezes Medikor.

Medikor zlokalizowany jest przy ul. Rzemieślniczej 5. Posiada 2 sale przedporodowe, 2 sale porodowe oraz 14 pokoi działających w systemie rooming-in.

Medikor z Nowego Sącza oferuje także specjalistyczne usługi ambulatoryjne oraz diagnostykę. Można tutaj wykonać badania diagnostyczne – mammografię, USG oraz biopsje oraz badania laboratoryjne.

Usługi są zarówno komercyjne jak i finansowane przez NFZ. Kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia zawarty na rok 2014 ma wartość 4 791 590,80 zł. Środki finansują leczenie szpitalne w zakresie ginekologii i położnictwa (jest na nie przeznaczone 3 412 864 zł) oraz ambulatoryjną opiekę specjalistyczną w zakresie położnictwa i ginekologii, chirurgii ogólnej i okulistyki, a także na profilaktyczne programy zdrowotne.

Placówkę prowadzi spółka Medikor III sp. z o.o.

Neomedic to nowa nazwa Grupy Ujastek, obejmującej Szpital Ujastek w Krakowie, Śląski Instytut Matki i Noworodka w Chorzowie oraz Medikor w Nowym Sączu.

Więcej na ten temat: Ujastek zmienia nazwę na Neomedic >>>

Przeczytaj teraz

Zmiana wyceny procedur sprzeczna z zaleceniami Rady Europejskiej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 20.11.2014

Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawcy RP

W projekcie zarządzenia prezesa NFZ zaproponowano zmiany w wycenie procedur medycznych. Zarządzenie to zmienia między innymi przepisy dotyczące zawierania umów na leczenie szpitalne. To niedopuszczalne działanie. Pracodawcy RP wystosowali stanowczy sprzeciw wobec takich działań, prowadzonych miesiąc przez rozpoczęciem systemowej wyceny przez Agencję Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji (AOTMiT).

Zmiany te dotyczą w szczególności wrażliwego obszaru dotyczącego przywrócenia zdrowia i zachowania aktywności społecznej i zawodowej osób starszych, w tym między innymi leczenia zaćmy. Zgodnie z zaleceniem Rady Europejskiej z 8 lipca 2014 roku w sprawie krajowego programu reform Polski na 2014 rok oraz zawierającego opinię Rady na temat przedstawionego przez nasz kraj programu konwergencji na 2014 rok (2014/C 247/19), musimy zreformować system ochrony zdrowia, aby uniknąć poważnych problemów związanych ze starzeniem się społeczeństwa. Tylko strukturalne zmiany pozwolą zachować stabilność budżetową państwa.

W perspektywie średnio- i długoterminowej spodziewane jest bowiem znaczne zwiększenie wydatków na opiekę̨ zdrowotną. Wynikające z tego obciążenie dla finansów publicznych można byłoby zmniejszyć, a przy tym poprawić dostęp do opieki zdrowotnej przez wzmocnienie opieki podstawowej i systemów skierowań oraz wykorzystanie możliwości wzrostu oszczędności w opiece szpitalnej. Ta oszczędność, o której mówi rekomendacja Rady, nie może w żadnym wypadku polegać na wycinkowym i niekontrolowanym obniżaniu wyceny procedur, proponowanym w projekcie zarządzenia Prezesa NFZ. Wprowadzenie przez Polskę rozwiązań w zakresie wyceny świadczeń opartych o poszerzone kompetencje AOTMiT jest systemową odpowiedzią naszego kraju na zalecenia Rady.

Jesteśmy zdecydowanie przeciwko próbie obchodzenia zaleceń Rady Europejskiej i sposobu ich implementacji przez Polskę poprzez zmianę cen w przeddzień wprowadzenia rozwiązań systemowych. Zgodnie z ustawą oczekujemy przekazania przez Narodowy Fundusz Zdrowia kompetencji do wyceny świadczeń powołanej do tego z dniem 1 stycznia 2015 r. Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz bezwzględne zaniechanie wprowadzania zmian w tak krytycznym momencie. Wszelkie wcześniejsze ustalenia muszą uznać prymat rekomendacji Rady dla Polski i pierwszeństwo będącego na to odpowiedzią rozwiązania ustawowego.

 

Przeczytaj teraz

Międzynarodowa Klasyfikacja Praktyki Pielęgniarskiej z rekomendacją Ministerstwa Zdrowia

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 12.11.2014


Monika Tomaszewska, przewodnicząca Forum Pielęgniarek i Położnych PMP

Forum Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej jest częścią Rady e-zdrowia w pielęgniarstwie. Pracuje wspólnie z Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych, Ministerstwem Zdrowia oraz konsultantami nad projektem ICNP, dotyczącym klasyfikacji praktyki pielęgniarskiej.

ICNP to specjalny projekt Międzynarodowej Rady Pielęgniarek (ICN) – największej organizacji międzynarodowej reprezentującej interesy pielęgniarek zrzeszającej przedstawicieli 135 krajów. Pomysł klasyfikacji pielęgniarskiej ponadnarodowej pojawił się w 1989 roku, gdy pielęgniarki same zdecydowały, że należy uporządkować terminologię specjalistyczną, pozwalającą precyzyjnie opisywać działania oraz interwencje pielęgniarskie na podstawie zgromadzonego wywiadu.

W związku z inicjatywą nawiązania współpracy w obszarze e-Zdrowia, podjętą na wniosek Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ) i środowiska pielęgniarskiego, w 2012 roku powołano Radę e-zdrowia w pielęgniarstwie, której częścią także jesteśmy.

Wprowadzenie klasyfikacji praktyki pielęgniarskiej jest ważne, ponieważ pokazuje realną pracę pielęgniarki i standaryzuje terminologię, powoduje też, że procedury pielęgniarskie są porównywalne i możliwe do wyceny. Z punktu widzenia pracodawcy usprawnia zarządzanie zasobami ludzkimi i opieką pielęgniarską.

Wiemy już, że ICNP jest rekomendowaną przez Ministerstwo Zdrowia klasyfikacją praktyki pielęgniarskiej. Jednak mamy świadomość, że aby ICNP wprowadzono w życie potrzebne są szkolenia personelu pielęgniarskiego i odpowiednia infrastruktura. To się jednak wiąże z bardzo dużymi kosztami. Dotychczas nie wskazano kto będzie je ponosił i nie przedstawiono jasnych rozwiązań w tym zakresie. Jest to także jedno z zagadnień, którymi się zajmujemy w obrębie Forum Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej.

 

Przeczytaj teraz

Pacjenci w Polsce mają prawo do leczenia na najwyższym poziomie

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 8.10.2014


Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP

Nie wolno niszczyć w okulistyce tego, co dobrze działa. Należy zagwarantować pacjentom te same prawa, jakie uzyskują lecząc się za granicą. Okulistyka jest tą z dziedzin medycyny, gdzie w ostatnim dziesięcioleciu odnotowaliśmy trudny do przecenienia postęp wiedzy, umiejętności i technologii.

Operacje z wykorzystaniem laserów femtosekundowych, soczewek optymalizujących jakość widzenia, a także postęp w leczeniu zwyrodnienia plamki żółtej i mikrochirurgia siatkówki – lista zaawansowanych terapii dostępnych dla polskich pacjentów nie różni się od tego, co oferują zagraniczne, wiodące ośrodki okulistyczne, a niejednokrotnie tę ofertę przekracza.

Ta sytuacja nie jest dziełem przypadku. To wynik przemyślanych decyzji w obszarze zdrowia publicznego, w których kierowano się docenieniem roli wzroku w życiu obywateli, jego znaczenia w realizacji strategii włączenia społecznego i trwałego wzrostu gospodarczego poprzez przedłużoną aktywność zawodową i społeczną. Przed laty dostrzeżono także osobisty dramat, jaki powoduje utrata widzenia, wobec której państwo nie może pozostać obojętne. Dziś ten niezaprzeczalny sukces współczesnej Polski próbuje się zniweczyć podejmując debatę o zawyżonej wycenie w okulistyce, o niskiej dostępności leczenia, o potrzebach innych działów medycyny.

To oczywiste, że państwo potrzebuje więcej środków na zaspokojenie ogółu potrzeb zdrowotnych obywateli. Ale powinno ich szukać nie tam, gdzie dany sektor ochrony zdrowia stanął na wysokości zadania, tylko w tych obszarach, gdzie występuje marnotrawstwo, brak umiejętności wykorzystania potencjału, czy oczywistych rozwiązań.

Przypomnijmy, że wycena operacji okulistycznych i tak uległa w tym roku znaczącej obniżce, która już teraz zagraża trwałości osiągniętych rezultatów. Naiwna myśl, że dalsza jej redukcja spowoduje wzrost liczby osób korzystających z opieki, jest w istocie rzeczy nadzwyczaj groźna dla pacjenta.

Jako Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej musimy przypomnieć, że medycyna, czy tego chcemy, czy nie, rządzi się prawami ekonomii. Jeśli znacząco obniża się wycenę poniżej progu kosztowego, musi to powodować gwałtowny i niekontrolowany spadek jakości i bezpieczeństwa pacjenta. Na to nie może być zgody.

Państwo polskie niestety nie pierwszy raz nie stroni od hipokryzji. Ministerstwo Zdrowia stanowczo odmawia dyskusji o współpłaceniu, w tle czego pobrzmiewają argumenty o równości i sprawiedliwości społecznej. Godzi się jednocześnie w majestacie sejmowych trybun, aby takie współpłacenie było dopuszczalne tuż za granicami kraju. Dzięki mechanizmowi refundacji leczenia do wysokości cen w Polsce pacjent, leczący się w Czechach czy na Słowacji, może dopłacić relatywnie niewielką kwotę, aby istotnie podnieść standard leczenia. Takie samo działanie w kraju, u polskiego świadczeniodawcy, generującego polski produkt narodowy i płacącego polskie podatki, jest już niedopuszczalne. Taki pacjent musi ponieść pełną odpłatność, aby skorzystać z podwyższonej jakości, do której ma konstytucyjne prawo.

Nie godzimy się na to, aby przedwyborczy populizm łamał elementarne prawa pacjenta i dobro polskich przedsiębiorców. Polski pacjent ma mieć takie samo prawo do współpłacenia za leczenie w Polsce, jakie uzyskał w przypadku leczenia za granicą. Ma to znaczenie tak dla okulistyki, jak i dla całego sektora, gdyż cywilizuje relacje pacjenta z lekarzem i świadczeniodawcą udostępniając mu terapie, na które nie było go dotąd stać, nie naruszając przy tym ograniczonego budżetu NFZ.

 

Przeczytaj teraz

Forum Pielęgniarek i Położnych PMP wpływa na zmiany legislacyjne

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 28.09.2014

Monika Tomaszewska, przewodnicząca Forum Pielęgniarek i Położnych PMP,
dyrektor Departamentu Pielęgniarstwa i Położnictwa Lux Med

Forum Pielęgniarek i Położnych Pracodawców Medycyny Prywatnej bierze aktywny udział w procesie zmian legislacyjnych dotyczących kompetencji pielęgniarek i położnych. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że proces kreowania zmian systemu pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce rozpocznie się i dziać się będzie w sektorze prywatnym. I tak się dzieje. Mamy realny wpływ na to, jak wyglądać będzie polskie pielęgniarstwo i położnictwo za klika lat.

Jednym ze zgłaszanych już od pewnego czasu postulatów była konieczność nadania pewnej grupie pielęgniarek i położnych uprawnień samodzielnego zlecania określonych grup leków, w tym wypisywania recept oraz dodatkowo rozszerzenia pakietu badań, jakie może samodzielnie zlecić pielęgniarka i położna. Forum aktywnie uczestniczyło w procesie prac na ustawą o zawodzie pielęgniarki i położnej do momentu jej uchwalenia.

Postulaty te zostały uwzględnione. W lipcu 2014 roku parlament przyjął nowelizację ustawy dającą pielęgniarkom prawo wypisywania recept. Od 2016 roku pielęgniarki z tytułem magistra oraz pielęgniarki posiadające specjalizację będą mogły samodzielnie ordynować niektóre leki, natomiast pielęgniarki z tytułem licencjata, na zlecenie lekarza wypisywać recepty powtórne.

Nowa ustawa to wielki krok w stronę prawdziwej samodzielności zawodowej polskiej pielęgniarki i położnej. Bazując na przykładzie innych krajów, w których pielęgniarki i położne takie uprawnienia posiadają (Wielka Brytania, Hiszpania, Irlandia) wiemy, że jest to korzystane dla pacjenta i pielęgniarki/położnej. W tych krajach pacjenci uważają, że pielęgniarki lepiej radzą sobie z wypisywaniem leków z receptariusza, bo lepiej znają pacjentów i produkty.

W projekcie zmian wskazywaliśmy również na konieczność organizacji odpowiednich kursów przygotowujących pielęgniarki i położne do nowej roli, bazujących głownie na doświadczeniach brytyjskich.

Dzisiaj program takiego kursu przygotowujemy – również, jako propozycję dla Departamentu Pielęgniarek i Położnych w Ministerstwie Zdrowia. Jesteśmy bowiem otwarci na współpracę, której efektem mogą być istotne zmiany zmierzające do aktywizacji wszystkich pracowników medycznych systemu ochrony zdrowia. Spotykaliśmy się wielokrotnie między innymi z prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, z Polskim Towarzystwem Pielęgniarskim, z konsultantami, rozmawialiśmy także z przedstawicielami Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Na przykładzie projektu Lux Med – pierwszego w Polsce – prowadzenia ciąży fizjologicznej przez położną wiemy, że może stać się on punktem wyjścia do znacznego wzmocnienia jej roli w systemie ochrony zdrowia. Projekt, który prowadzi Lux Med realizowany jest w porozumieniu z konsultantem krajowym oraz konsultantem województwa mazowieckiego w dziedzinie pielęgniarstwa położniczego. Dzisiaj wiemy, że korzyści i ocena pacjentek wskazują jasno, że to będzie kolejnym obszarem istotnych zmian. O tym rozmawiamy właśnie między innymi z konsultantami, a wstępną ocenę projektu przekażemy do Departamentu Pielęgniarek i Położnych w Ministerstwie Zdrowia.

Przeczytaj teraz

Pomiar ostrości widzenia nie może być kryterium do leczenia zaćmy

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 15.09.2014


Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP

Propozycja Ministerstwa Zdrowia, by kryterium do kwalifikacji leczenia zaćmy był pomiar ostrości widzenia, a nie, jak było dotychczas, autonomiczna decyzja lekarza poparta subiektywnymi odczuciami pacjenta, to bardzo kontrowersyjny pomysł – mówi Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców RP.

Propozycja, która znalazła się w projekcie rozporządzenia ministerstwa zdrowia, w nieuprawniony sposób obniży dostępność leczenia, skazując pacjentów na leczenie finansowane z własnych środków. Poza tym istotnie obniży to komfort życia osób starszych, a w wielu przypadkach wręcz wykluczy ich z życia zawodowego, zwiększając koszty transferów socjalnych.

Zaćma jest chorobą cywilizacyjną, coraz częściej występującą między innymi w związku z wydłużającą się średnią długością życia. Zdecydowana większość operacji (66,5 procent) przeprowadzana jest wśród osób w grupie wiekowej 61–80 lat. Problem ten dotyczy jednak także osób młodszych – według statystyk Narodowego Funduszu Zdrowia, blisko 10 procent operacji (czyli blisko 20 tysięcy) zostało wykonanych w grupie osób w wieku 18–60 lat.

Schorzenie to stwarza wiele problemów pracownikom. Jak wynika z danych ZUS, w 2013 roku z uwagi na zaćmę jedna osoba przebywała na zwolnieniu lekarskim średnio około 22 dni, co przy grubo ponad 17 tysięcy zwolnieniach daje w sumie 400 tysięcy dni „chorobowego”.

Przyjęcie kryterium ostrości widzenia na poziomie 0,4 jako kwalifikacja do operacji zaćmy miałoby wpływ na działalność przedsiębiorców i pracowników.

Wiele osób posiadających prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, a zatem uprawnionych do uzyskania bezpłatnego świadczenia gwarantowanego w zakresie chirurgicznego usunięcia zaćmy, reprezentuje zawody, do których wykonywania konieczne jest posiadanie aktualnego okresowego badania lekarskiego. Odpowiednie zaświadczenie wydaje lekarz medycyny pracy, na podstawie poświadczenia przez okulistę zdolności do pracy, w tym ostrości wzroku do dali (z korekcją lub bez) w zakresach pomiędzy 0,5 a 0,8. Są to np. zawodowi kierowcy, kierujący pojazdem samochodowym, podlegający ustawie o transporcie drogowym, motorniczowie, pracujący na wysokości powyżej 3 metrów, zajmujący się monitoringiem prac wymagających szczególnej sprawności, np. przy obsłudze pulpitów sterowniczych, sygnalizatorów, w centrach kontroli, operatorzy sprzętu drogowego, budowlanego, robót ziemnych, operatorzy urządzeń podnośnikowych, obsługujący maszyny w ruchu i inne urządzenia grożące urazem czy wykonujący pracę związaną z posługiwaniem się bronią.

Aktualny projekt rozporządzenia ministra zdrowia pozbawia ich prawa do świadczenia gwarantowanego, a co za tym idzie możliwości wykonywania dotychczasowej pracy. Zwiększa także koszty państwa w zakresie wydatków na zasiłki dla bezrobotnych i różne inne świadczenia społeczne, związane z ubóstwem osób pozostających bez pracy.

Należy także zwrócić uwagę na fakt, że przyjęcie kryterium ≤ 0,4 jest całkowicie niezgodne z wiedzą medyczną z zakresu okulistyki. Towarzystwa naukowe na całym świecie w swoich standardach postępowania w zakresie kwalifikacji do chirurgicznego zabiegu usunięcia zaćmy stoją na stanowisku, iż ostrość wzroku nie może być jedynym kryterium. Dlatego też decyzja o zakwalifikowaniu do operacji powinna być podjęta przez lekarza w oparciu o subiektywną ocenę pacjenta, dotyczącą odczuwania przez niego pogorszenia wzroku.

Przeczytaj teraz

Pacjenci wymuszą implementację dyrektywy transgranicznej

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 28.08.2014

Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP

27 sierpnia 2014 roku odbyło się drugie czytanie projektu zmiany ustawy dotyczącej transgranicznej opieki zdrowotnej. Polska spóźni się z jej implementacją blisko rok. Głównym celem dyrektywy transgranicznej jest zrobienie pierwszego kroku w kierunku otwarcia rynku usług zdrowotnych w ramach wspólnoty europejskiej.

Motywacją do jej wdrożenia są prawdopodobnie coraz liczniejsze sprawy sądowe zakładane Narodowemu Funduszowi Zdrowia przez pacjentów, którzy domagają się zwrotu kosztów leczenia poza granicami kraju.

Nie ulega wątpliwości, że dyrektywa ta jest zarówno ogromną szansą, jak i zagrożeniem dla polskich szpitali. Z jednej strony – bazując na unijnych wyliczeniach –można oczekiwać dość dużej liczby dodatkowych, „komercyjnych” pacjentów zagranicznych – co może przynieść polskiej ochronie zdrowia dziesiątki milionów złotych. Z drugiej zaś należy  zakładać, że część naszych pacjentów wybierze leczenie poza granicami kraju, co będzie równoznaczne z odpływem pieniędzy z naszego kraju.

Polski rząd od początku negocjacji treści dyrektywy uznał, że jest ona przede wszystkim zagrożeniem dla budżetu i nie starał się wykorzystać jej zalet.
A przecież Polska – z relatywnie niższymi kosztami leczenia oraz ogromnym potencjałem, a także renomowaną i cenioną w Europie kadrą – posiada szansę stać się największym beneficjentem turystyki medycznej. Należy  utworzyć z prawdziwego zdarzenia krajowy punkt kontaktowy, który zebrałby oferty od szpitali i przekazywał je pacjentom z Unii Europejskiej. Instytucja ta powinna także poddać analizie sposób wdrożenia dyrektywy w innych państwach i poinformować o tym polskie szpitale, co ułatwiłoby nawiązywanie współpracy.

Mając na uwadze fakt, że Ministerstwo Gospodarki wśród priorytetowych dziedzin gospodarki wymagających promocji umieściło także ochronę zdrowia, należy przygotować program promocji polskiej medycyny z prawdziwego zdarzenia, a także utworzyć sprawnie działający krajowy punkt kontaktowy (na razie jest nim jednoosobowo Iwona Grabowska z NFZ – tak wynika ze stron DG SANCO). Jestem przekonany, że inwestycja ta szybko się zwróci, a pacjenci na tym zyskają.

Przeczytaj teraz

Samorządy zapomniały o prywatnych szpitalach

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 23.07.2014


Piotr Gerber,
prezes EMC
wiceprezes OSSP

Samorządy, które są inicjatorami tworzenia Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych w regionach, zapomniały o tym, że istnieją szpitale prywatne, które działają również w sferze publicznej, ponieważ korzystają z pieniędzy przekazywanych w ramach kontraktów z NFZ.

Do obowiązków samorządów należy dbałość o zapewnienie mieszkańcom opieki zdrowotnej, ale w wielu przypadkach ogranicza się do sprzedaży placówki prywatnemu operatorowi. Tymczasem szpitale powiatowe potrzebują także środków na inwestycje infrastrukturę.

Sieć EMC to 8 szpitali powiatowych i 2 specjalistyczne, które działają w 5 województwach, jednak żadna z tych placówek nie znalazła się dotychczas w strukturze ZIT-ów, które powstają w celu realizowania inwestycji finansowanych ze środków unijnych na lata 2014-2020. Nikt nas nie poinformował, że taka możliwość istnieje i nie zaproponował udziału.

Mamy zamiar jako Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych przekonywać samorządy do tego, aby uwzględniły prywatne podmioty w planach inwestycyjnych realizowanych ze środków unijnych z „nowego rozdania”.

Oczywiście, środki unijne, z których Polska będzie mogła korzystać w latach 2014-2020, to nie tylko fundusze dostępne w ramach ZIT-ów. Będą to także inwestycje finansowane przez ministerstwa. Jedna z naszych placówek  – Szpital Geriatryczny w Katowicach będzie realizowała projekt związany z tworzenie centrum badawczo-rozwojowego, dotyczącego nowych technologii w w opiece nad osobami starszymi, współfinansowany w ramach programów  Ministerstwa Gospodarki.

Jednak nie wszystkie szpitale mogą inwestować w innowacje. Większość potrzebuje środków na modernizację przestarzałej infrastruktury. A właśnie na taki cel będą pochodziły fundusze, które otrzymają ZIT-y.

Przeczytaj teraz

Środki unijne rozdzielane bez konsultacji z sektorem prywatnym

Autor: Medycyna Prywatna
Dodano: 16.07.2014


Andrzej Sokołowski, prezes
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych

OSSP będzie protestować w sprawie rozdziału środków unijnych bez konsultacji z sektorem prywatnym. O tym, że tzw. ZIT-y przewidują udział tylko publicznych jednostek, które będą otrzymywały pieniądze poza konkursem, dowiedzieliśmy się dopiero niedawno.

Nikt nie konsultował z nami planów dotyczących rozdzielania funduszy unijnych na lata 2014-2020. Zamiarem Unii było przeznaczenie ich głównie na usługi. Tymczasem projektowane wydatki mają dotyczyć  w dużej mierze infrastruktury.

Wiadomo, że publiczne szpitale są niedofinansowane, potrzebują pieniędzy na modernizację obiektów, z których większość ma kilkadziesiąt lat. „Nowe rozdanie” środków unijnych stało się okazją do skorzystania z tych środków, dlatego stworzono ZIT-y, czyli Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, wspólne  przedsięwzięcia, w ramach których samorządy będą koordynowały politykę inwestycyjną. W ramach tych środków będą także realizowane projekty dotyczące ochrony zdrowia. Nie przewidują one udziału sektora prywatnego.

OSSP zajął się tą sprawą. Kilka dni temu spotkał się zarząd związku. Mamy zamiar zgłosić tę sprawę do Komisji Europejskiej.

Przeczytaj teraz