System opiekuńczo-zdrowotny trzeba dopasować do potrzeb starzejącego się społeczeństwa
Polskie społeczeństwo czekają w najbliższych latach niekorzystne zmiany demograficzne. Szybko będzie przybywać osób starszych, a ubywać tych, które wchodzą na rynek pracy. Konieczne jest więc dostosowanie do tych zmian systemu opiekuńczo-zdrowotnego – stwierdzili uczestnicy debaty „Rynek produktów i usług dla seniorów – budowanie jakości i bezpieczeństwa jako wspólny interes pracodawców, pracowników i konsumentów”, która odbyła się w siedzibie Pracodawców RP.
– Bez wątpienia zmiany demograficzne i starzenie się społeczeństwa to obecnie jedne z najistotniejszych wyzwań, przed jakimi stajemy – podkreślał Andrzej Mądrala, Wiceprezydent Pracodawców RP. – Seniorzy będą stanowić w Polsce coraz większą grupę konsumencką. A dziś osoby starsze to już nie taka sama grupa społeczna jak jeszcze kilka lat temu. Są lepiej wykształcone, chcą być aktywne. Przedsiębiorcy zaczynają dostrzegać ich potencjał i potrzeby – dodał Andrzej Mądrala.
– Producentów dóbr konsumpcyjnych nie trzeba przekonywać odgórnie. Kiedy zauważą, że osoby starsze stanowią dla nich atrakcyjny rynek, sami się dostosują do ich potrzeb. Ale to, co jest nam rzeczywiście potrzebne na poziomie kraju, to dostosowanie systemu opiekuńczo-zdrowotnego – zwróciła uwagę Agnieszka Szpara, prezes firmy EMC Instytut Medyczny, która prowadzi sieć szpitali, w tym szpital geriatryczny.- Prawda o seniorach jest bowiem również taka, że wielu z nich potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej, także całodobowej. Roczne potrzeby szacowane są tu na około 1,5 mln miejsc. Tymczasem z publicznych środków zabezpieczone jest zaledwie 400 tysięcy. Oznacza to, że już obecnie deficyt wynosi około milion. – I to jest obecnie jeden z największych problemów. Czasu jest naprawdę niewiele. Musimy zdążyć z opracowaniem odpowiedniego systemu finansowania, by to się zmieniło – dodajła
Konieczność opracowania systemu z zaangażowaniem środków publicznych, który będzie traktował na równi podmioty publiczne i prywatne, dostrzegają też Andrzej Mądrala i Tomasz Barski, Członek Zarządu Care Experts, Przewodniczący Forum Opieki Długoterminowej w ramach Pracodawców Medycyny Prywatnej. Jego zdaniem przedsiębiorcy owszem, chętnie zainwestują w segment usług dla seniorów, ale potrzebują minimalnych przynajmniej gwarancji tego, że choćby część z nich zostanie kiedykolwiek nabyta ze środków publicznych. – Bo prawda jest taka, że jest to sektor atrakcyjny, ale obarczony dużym ryzykiem. Dlatego biznes patrzy na niego ostrożnie – zwraca uwagę Barski. Efekt? Ogromna szara strefa opieki nad seniorami. Szacowana jest nawet na 200 tysięcy miejsc pracy. – A ja, jako przedsiębiorca, nie mam możliwości, by skutecznie konkurować z szarą strefą – podsumowuje Barski.
Obecna na debacie Zuzanna Grabusińska, wicedyrektor Departamentu Polityki Senioralnej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej mówiła w tym kontekście o możliwości wprowadzenia pewnej formy abolicji dla osób, które dziś „na czarno” opiekują się osobami starszymi. Być może pojawi się też rozwiązanie, by państwowe dofinansowanie dedykowane starszym kierowane było nie tyle do konkretnych instytucji, ile w ślad za konkretnym seniorem. Z kolei Ministerstwo Gospodarki zapewnia, że już teraz stara się zainteresować inwestorów (również tych zagranicznych) potencjałem kadrowym, jaki daje dojrzałe społeczeństwo. Mówi też o wzmocnieniu systemu szkoleń dla osób starszych, by w razie potrzeby mogły się przekwalifikować i przystosować do zmieniających się warunków na rynku. Ale rząd nie pozostawia też złudzeń: możliwość finansowania publicznego pozostaje ograniczona.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że obecnie na jednego seniora przypada 3,5 pracownika. W 2050 roku proporcja ta drastycznie się zmieni. Emerytów będzie szybko przybywać, z kolei na rynek pracy będzie wchodzić coraz mniej młodych Polaków. W efekcie za 35 lat na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym przypadać będzie 1,9 pracownika. To oni zatem będą musieli swoimi podatkami finansować seniorów. Aktualnie 24,5 mln obywateli (64 procent) to osoby w wieku produkcyjnym. Osób w wieku poprodukcyjnym jest 7 mln (18 procent). W 2050 roku tylko 56 procent osób będzie w wieku produkcyjnym. Liczba starszych zwiększy się do niemal 30 procent.
– W tej chwili na tle Europy nie wyglądamy jeszcze źle, ale w perspektywie 20 lat znajdziemy się na drugiej pozycji, jeśli chodzi o wskaźnik osób w wieku poprodukcyjnym w stosunku do ludzi w wieku produkcyjnym. Może to prowadzić do załamania gospodarczego i do poszerzenia się strefy ubóstwa – podkreślił profesor Bolesław Samoliński, przewodniczący Rady Polityki Senioralnej, która działa przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej, oraz założyciel Fundacji na Rzecz Zdrowego Starzenia Się, będącej partnerem debaty.
– Widać więc, że potrzeba jeszcze wielu analiz – a już jesteśmy nieco spóźnieni – podsumował profesor Samoliński. Andrzej Mądrala dodał natomiast, że z punktu widzenia pracodawców najważniejsze jest to, by podstawowym ograniczeniem działań związanych z dostosowywaniem się przedsiębiorców do zmieniającej się struktury demograficznej było przyjazne tym działaniom prawo. – Chodzi bowiem o to, aby za kilka lat się nie okazało, że zmarnowaliśmy czas lub straciliśmy szansę – podkreślił.
Uczestnicy debaty co do jednego też byli całkowicie zgodni: problemy seniorów będą coraz bardziej i coraz szybciej nabierać znaczenia. A są one wielowymiarowe. Z jednej strony odpowiednio przygotowana strategia postępowania może pozwolić na wykorzystanie szans, jakie daje dojrzałe społeczeństwo, z drugiej zaś – jej brak lub nieodpowiednie działania mogą się stać poważnym zagrożeniem dla gospodarki.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej zorganizowali debatę w ramach projektu pn. „Utworzenie Centrum Badań i Analiz”, Program Operacyjny Kapitał Ludzki, Poddziałanie 5.5.2.