Zdalne konsultacje lekarskie to nie wynalazek czasów epidemii. W Grupie Lux Med oferowane są od kilku lat, jednak zwykle stanowiły niewielki procent wszystkich konsultacji lekarskich, a obecnie – 60 procent. Ich upowszechnienie ułatwiło dostęp do opieki zdrowotnej pacjentom z różnych regionów Polski, a lekarzom umożliwiło pracę bez ryzyka.
Stan epidemii niezwykle przyspieszył postęp w zakresie zastosowania nowych technologii w relacjach pacjenta z placówką medyczną i lekarzem, co jest zrozumiałe w czasie, gdy kontakt z drugim człowiekiem może być ryzykowny z uwagi na możliwość zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
500 tysięcy zdalnych porad
Widać to w liczbach – od początku marca 2020 w Grupie Lux Med udzielonych zostało ponad 500 tysięcy porad telemedycznych. Dziennie odbywa się ich teraz średnio 20 tysięcy. Dotyczy to porad udzielanych przez lekarzy, zarówno przez internet (przez Portal Pacjenta) jak i przez telefon.
W ten sposób realizowanych jest 60 procent wszystkich usług w opiece ambulatoryjnej, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu było to mniej niż 10 procent. Nastąpił więc wzrost zdalnych konsultacji o kilkaset procent.
Lux Med wprowadził konsultacje telemedyczne już w 2016 roku, jednak przed epidemią dotyczyły one zaledwie 10-ciu specjalizacji, obecnie zdalnych porad udzielają lekarze 40-tu specjalizacji. W zasadzie są to wszystkie potrzebne pacjentom specjalizacje lekarskie.
30 procent teleporad dotyczy interny, w dalszej kolejności – ortopedii, pediatrii oraz dermatologii. W tej ostatniej dziedzinie pacjent może przesłać zdjęcie zmiany skórnej, na podstawie którego lekarz stawia diagnozę.
– Zdjęcia wykonane za pomocą telefonów są obecnie tak dobrej jakości, że obraz przekazany tą drogą pozwala wystarczająco dobrze ocenić zmiany chorobowe – wyjaśnia Mirosław Suszek, dyrektor Pionu Opieki Ambulatoryjnej w Lux Med.
Teleporady to zarówno porady przez internet jak i przez telefon, dlatego korzystają z nich także osoby starsze, które nie posługują się komputerem czy smartfonem i nie wchodzą na Portal Pacjenta Lux Med. Wystarczy, że zadzwonią na Infolinię i umówią się na taką poradę, a lekarz do nich zadzwoni w zarezerwowanym terminie.
Telewizyta wystarczy w 75 procentach przypadków
Zdalne wizyty nie wyeliminują zupełnie bezpośredniego kontaktu pacjenta z lekarzem. Oczywiste jest, że udzielanie świadczeń w gabinecie może się doskonale obyć bez telemedycyny, ale telemedycyna nie może działać bez tradycyjnych wizyt w gabinecie, które w różnym stopniu w różnych specjalnościach są w określonych sytuacjach konieczne. Obie te metody konsultacji uzupełniają się więc i stanowią model rozwijany z powodzeniem w Grupie Lux Med.
Z danych Grupy Lux Med wynika, że biorąc pod uwagę wszystkie specjalizacje, w 75 procentach, czyli w przypadku trzech na cztery konsultacje z lekarzem porada telemedyczna była wystarczająca do postawienia diagnozy i przygotowania planu leczenia.
Natomiast w przypadku 25 procent porad potrzebna była dodatkowo wizyta w przychodni – na przykład w celu pobrania krwi, wykonania diagnostyki USG czy RTG lub badania fizykalnego w gabinecie.
Czytaj także: Bierzemy odpowiedzialność za zdrowie pacjentów>>>
– Z naszych danych wynika, że specjalnością, w której jest najmniejszy procent przypadków, kiedy konieczna jest wizyta pacjenta w gabinecie, jest interna, jest to 15 procent, czyli w przypadku 85 procent konsultacji u internisty wystarczyła zdalna konsultacja. W przypadku pediatrii 20 procent pacjentów musiało zjawić się w gabinecie, aby dokończyć diagnozę, w przypadku ortopedii – było to 30 procent – mówi Mirosław Suszek.
Wynika z tego, że telemedycyna sprawdza się najbardziej w internie. Być może jest to kierunek, w którym powinna iść ta specjalizacja, może nawet medycyna rodzinna.
Nawet jeżeli pacjent posiada choroby przewlekłe, to lekarz, mając do dyspozycji całą jego dokumentację medyczną, nie musi osobiście widzieć pacjenta, aby zalecić mu dalsze postępowanie, potwierdzić dotychczasowe leczenie, zaordynować nowe leki itp.
Z doświadczeń Grupy Lux Med wynika, że w najmniejszym stopniu sprawdzają się natomiast zdalne konsultacje ginekologów, co wynika z faktu, że 70 procent pacjentek tych specjalistów stanowią kobiety w ciąży. Zrozumiałe jest, że u takich pacjentek trzeba wykonać badanie fizykalne, przeprowadzić diagnostykę USG, pobrać krew do badania, itd.
Telewizyty to lepszy dostęp do opieki zdrowotnej
Telekonsultacje, ponieważ można z nich korzystać z dowolnego miejsca, wyrównują szanse dostępu do opieki zdrowotnej, w przypadku mieszkańców wsi czy mniejszych miast, oddalonych od dużych ośrodków.
– Nowa usługa, którą uruchomiliśmy 12 marca 2020 polega na tym, że pacjent może wybrać termin porady telemedycznej oraz lekarza i może to być specjalista z dowolnego miasta w Polsce. W przypadku porady zdalnej mieszkaniec nawet najbardziej oddalonej miejscowości może odbyć konsultację telefoniczną ze specjalistą z Warszawy, Gdańska, Wrocławia lub innego miasta – mówi Mirosław Suszek..
Zdarza się, że w danym regionie brakuje lekarzy określonej specjalności, a w innych są oni dostępni. W przypadku zdalnych konsultacji nie jest to problemem.
Można więc powiedzieć, że telemedycyna wyrównała szanse wszystkich pacjentów w dostępnie do lekarzy.
– Nawet jeżeli lekarz podczas takiej zdalnej porady stwierdzi, że jednak pacjent powinien zjawić się osobiście w gabinecie, to pacjent pojedzie na taką wizytę, nawet jeżeli musi w tym celu pokonać 50 kilometrów, bo ma pewność, że taka wizyta jest konieczna. Gdyby nie odbył konsultacji zdalnej, być może nie zdecydowałby się na wizytę w placówce. Może być też odmienna sytuacja – pacjent pojechałby do przychodni w odległym mieście, ponosząc koszty dojazdu i tracąc czas, podczas gdy w jego sytuacji wystarczyłaby porada zdalna – dodaje Mirosław Suszek.
Zdalne porady szansą dla lekarzy
Telemedycyna rozwiązuje nie tylko wiele problemów pacjentów, ale jest także korzystna dla medyków. Może być lekarstwem na braki kadrowe, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze – lekarz, świadcząc usługi zdalnie, nie musi tracić czasu na dojazd do różnych placówek i tym samym może udzielić takich konsultacji większej liczbie pacjentów. Po drugie – zdalne konsultacje to szansa na pracę dla lekarzy z grupy ryzyka zarażenia koronawirusem, na przykład tych w wieku 60 plus, którzy są mniej chętni do pracy w tradycyjnych gabinetach.
– Mamy bardzo dużo zgłoszeń od lekarzy z grupy podwyższonego ryzyka zakażeniem zainteresowanych udzielaniem zdalnych konsultacji, gdyż jest to dla nich szansa na dalszą aktywność zawodową – dodaje Mirosław Suszek.
Wyższy poziom telemedycyny
Kolejne ułatwienia wprowadzane w Grupie Lux Med będzie dotyczyło kwestii wyboru sposobu realizacji konsultacji lekarskiej.
– Pracujemy nad systemem, który na bazie odpowiednich reguł medycznych, dostępnych w modułach medycznych danych i odpowiedzi pacjenta na kontekstowe pytania będzie przeprowadzał wstępny wywiad i na jego podstawie kierował pacjenta do najbardziej optymalnego w danym przypadku rozwiązania – konsultacji zdalnej lub wizyty w przychodni. Będzie to tylko rekomendacja, finalną decyzję zawsze będzie podejmował pacjent. Planujemy wdrożyć taki system w 2021 roku. W ten sposób osiągniemy wyższy poziom rozwoju telemedycyny –wyjaśnia Mirosław Suszek.
Czytaj także: Niepubliczne laboratoria medyczne aktywnie wspierają walkę z pandemią COVID-19>>>
W wielu kwestiach telemedycyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Kolejne nowoczesne rozwiązania będą zapewne dotyczyły zdalnej diagnostyki, wykonywanej samodzielnie przez pacjenta w domu.
Urządzenia przydatne do tego celu są już obecnie dostępne, są to na przykład opaski mierzące ciśnienie i puls czy glukometry, wykorzystywane samodzielnie przez pacjenta.
– Przyglądamy się temu, są to nowe, ciekawe możliwości telemonitoringu pacjenta – dodaje Mirosław Suszek.
Gdyby pojawiły się na rynku odpowiednie urządzenia, możliwe byłoby także na przykład zdalne badanie USG, wykonywane przez pacjenta (przez przyłożenie głowicy aparatu do określonej części ciała) i śledzenie tego procesu przez lekarza.
Epidemia katalizatorem zmian prawnych
Warto podkreślić, że rozwój telemedycyny nie miałby miejsca gdyby nie dostosowanie do jej potrzeb otoczenia prawnego. Kluczowe było wprowadzenie e-recepty oraz e-zwolnienia, ale także szeregu rozporządzeń, które ministerstwo zdrowia przygotowało już podczas epidemii, a które umożliwiły zdalne udzielanie wielu świadczeń.
Można więc powiedzieć, że epidemia stała się katalizatorem zmian prawnych, usprawniających zdalną opiekę medyczną i w wielu dziedzinach. przyspieszyła ich wejście w życie.
– Zdajemy sobie sprawę, że gdy pandemia minie, tak duży jak obecnie procentowy udział zdalnych konsultacji w ogólnej liczbie konsultacji lekarskich pewnie się zmniejszy. Mamy jednak nadzieję, że pacjenci docenią, że jest to dla nich wygodny sposób szukania pomocy specjalistów i więcej osób niż wcześniej będzie z takiej możliwości korzystało – dodaje Mirosław Suszek.