We wprowadzaniu systemu Value Based Healthcare kluczowa jest zmiana podejścia do prezentowania wyników leczenia przez podmioty, a także efektywne zbierane danych – mówił Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska Sp z o. o., członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się w ramach Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.
Według Tomasza Prystackiego system VBH polega na postrzeganiu pacjenta jako całości, pod tym względem jest to powrót do początków medycyny.
– Z naszej perspektywy najważniejszy jest pacjent i dobre wyniki pacjenta, ale trzeba zdefiniować, co przez to rozumiemy. Ponieważ mamy ograniczone środki w systemie ochrony zdrowia, musimy się zastanowić, czy maksymalizujemy wynik zgodnie z zasobami, które mamy, czy pomimo takich ograniczonych zasobów, dążymy do maksymalnych efektów. Value Based Healthcare jest to racjonalizowanie opieki zdrowotnej, po to, aby dostarczyć jak największą ilość zdrowia do jak największej liczby pacjentów przez świadczeniodawców, którzy mogą to zrobić przy ograniczonych zasobach – mówił Prystacki.
Nurt kliniczny i ekonomiczny
Członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej Podkreślił też, że ważne jest efektywne zbierane danych, sposób ich zbierania oraz narzędzia służące do tego celu, ponieważ obecnie nie wszędzie zbierane dane efektywnie przechodzą proces walidacji. Ważne jest wprowadzenie stałego modelu, proces ten wymaga zmiany paradygmatu.
Czytaj także komentarz Tomasza Prystackiego na ten temat: Opieka zdrowotna oparta na wartości to większa efektywność leczenia>>>
– Jesteśmy przekonani do modelu VBH, bo dzięki niemu w sposób prosty i zrozumiały dla każdego znajdujemy odpowiedź na swoje oczekiwania co do tego, jak powinien być konstruowany system opieki zdrowotnej, aby dawać maksymalny rezultat. Definiuje to cel działania nas wszystkich. Model ten łączy nurt kliniczny oraz ekonomiczny – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Jest to koncepcja, która doprowadzi do efektywnych zmian w systemie ochrony zdrowia, ale także dla gospodarki – w postaci efektywnej alokacji środków publicznych oraz prywatnych. Warto jednak także pamiętać o perspektywie samego pacjenta i o tym, co dla niego jest najważniejsze – dodała.
Dariusz Dziełak, reprezentujący Narodowy Fundusz Zdrowia, przypomniał wyniki badań ekspertów Komisji Europejskiej, którzy oparli wartość VBH na czterech filarach, takich jak wartość techniczna, dbałość o osiągnięcie osobistych celów pacjenta, wartość alokacyjna (sprawiedliwy podział do środków publicznych na ochronę zdrowia) oraz wartość społeczna (zaspokojenie potrzeby więzi społecznej).
Natomiast Roman Topór-Mądry, prezes Agencji Oceny technologii Medycznych i Taryfikacji, zwrócił uwagę, że pojęcie Value Based Healthcare powstało na rynku amerykańskim i początkowo dotyczyło szpitali, a później zostało rozszerzone na cały system ochrony zdrowia.
– W Europie patrzymy na to zagadnienie nieco inaczej. Chcemy się skupiać na pacjencie, ale nie tylko na wyleczeniu jednej choroby, gdyż wielu pacjentów, zwłaszcza w starszym wieku, cierpi na wielochorobowość, co sprawia, że wymiar opieki zintegrowanej jest bardziej złożony – mówił, dodając, że pewne elementy systemu opartego na płaceniu za efekt funkcjonują w polskim systemie zdrowia.
Od dwóch lat prowadzony jest pogram KOS Zawał, którego wdrożenie przyniosło efekt w postaci 30-procentowego spadku zgonów u pacjentów objętych pilotażem. Program obecnie obejmuje wszystkie województwa i mogą w nim brać udział wszystkie zainteresowane placówki.
– Program KOS Zawał pokazał spadek kosztów i spadek śmiertelności, a także polepszenie jakości życia pacjenta. Value Based Healthcare jest szczególnie przydatne w chorobach przewlekłych, na przykład w chorobach nerek, gdyż są to choroby, które generują ogromne koszty społeczne dla systemu. W tym przypadku ważne jest określenie, jak wdrożyć Value Based Healthcare, gdy pacjent jest pod opieką przez wiele lat, jak koordynować tę opiekę, jak prowadzić pacjenta, aby koszty dla systemu były mniejsze. Potrzebny jest tutaj udział wyedukowanego i świadomego, zarówno lekarza jak i pacjenta. Ważne jest określenie, czym ta wartość jest, jak jest mierzona i przez kogo, jak jest porównywana i jak jest zachowana ciągłość leczenia pacjenta – komentował Tomasz Prystacki, który zwrócił uwagę na kluczową sprawę zbierania danych dotyczących wyników leczenia.
– Gdy pierwszy raz zaczęliśmy publikować wyniki, pojawiły się różne opinie, na przykład takie, że nie podajemy rzetelnych danych albo że wybieramy pacjentów w lepszym stanie zdrowia. Tymczasem było zupełnie inaczej, to właśnie do nas trafiali pacjenci z wieloma chorobami, a mimo to nasze wyniki były bardzo dobre – mówił Tomasz Prystacki.
Bank danych, a nie skarbiec
Ogromny zasób danych dotyczących świadczeniodawców i pacjentów posiada Narodowy Fundusz Zdrowia.
– Dysponujemy ogromnym zasobem informacji, na co pozwala nam prawo, są to jednak informacje dosyć ograniczone pod względem klinicznym. Nie ma możliwości udostępniania danych medycznych. NFZ chciałby być, i w jakimś sensie jest, bankiem danych, a nie skarbcem, chcemy te dane udostępniać zainteresowanym. Nie ma jednak uregulowań, które by określiły, które dane można gromadzić, a które udostępniać. Pewien zakres danych przekazujemy, na przykład platforma zdrowedane.pl zawiera informacje dotyczące poszczególnych szpitali, czego efektem jest to, że szpitale, które mają lepsze wyniki, mają większe powodzenie wśród pacjentów. Nie do końca daje się to jednak wykorzystywać do modelu VBH – mówił Dariusz Dziełak.
Roman Topór-Mądry zwrócił uwagą na liczbę danych, która może rosnąć w sposób nieograniczony.
– Dane muszą być przede wszystkim kompletne i adekwatne do problemu zdrowotnego. W danych klinicznych istotne jest wsparcie personelu we wprowadzeniu danych, tak, aby mogli to robić na przykład asystenci medyczni – stwierdził.
Poinformował też, że wkrótce do konsultacji trafi projekt w sprawie rachunku kosztów oraz wspomniał o ustawie o funduszu medycznym, którego elementem jest ocena przez Agencję nowych leków, ale także wskazywanie parametrów klinicznych, które mają być zbierane w toku oceny podczas płacenia za efekt.
Prezes AOTMiT zwrócił też uwagę, że brak jest narzędzi do badania samopoczucia pacjenta, dla którego często najważniejsze są takie elementy jak to, że lekarz poświęca mu czas, że nie musi płacić za leczenie, że lekarz jest dobrym fachowcem itp., natomiast efekt zdrowotny znajduje się dopiero na kolejnym miejscu.
Krzysztof Kopeć, prezes zarządu .Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego mówił o tym, że także wartość leków należy szacować według systemu VBH.
– Ważny jest stosunek ceny do efektów, ale też nie zawsze kryterium najniższej ceny jest najważniejsze. Są także inne wartości, na przykład te dotyczące całej gospodarki. Pokazał to przykład pandemii, kiedy nie wszystkie leki były dostępne – dodał.
Nowa architektura informacji
Małgorzata Gałązka-Sobotka wyjaśniała, że model VBH to pewna filozofia ochrony zdrowia, zbiór norm i wartości, i może być stosowany nie tylko w stosunku do chorób przewlekłych, ale także na przykład do profilaktyki. Zwróciła uwagę, że wprowadzenie Value Based Healthcare to proces, chodzi o transformację systemu ochrony zdrowia.
– W tym wdrażaniu może pomóc nowa architektura informacji, która zawiera odpowiedź na pytanie – jakie dane zbierać, aby ocenić efektywnie technologię i interwencję. W tym celu potrzebny jest dialog ze wszystkimi uczestnikami rynku, gdyż ta nowa architektura informacji musi być stworzona przy udziale bardzo wielu środowisk – mówiła.
– Dane gromadzone dzisiaj w systemie muszą być wykorzystane. Wszyscy gromadzą dzisiaj dane dla płatnika, ale potem nie można z tych danych korzystać, po to by dokonywać analizy. System SMTP przy programach lekowych jest raczej skarbnicą, brak tam raportów, analiz itd. Konieczna jest zmiana w podejściu do wykorzystania tych informacji, ich zmiana w informację zarządczą, aby efektywniej wykorzystać zasoby – dodała dyrektor Gałązka-Sobota.
Zwróciła także uwagę na barierę związaną z niedoborem kadr. System Value Based Healthcare to nowe zadania dla placówek, które wymagać będą zwiększenia zatrudnienia w postaci kadry pomocniczej, a także szkolenia kadry zarządzającej.
Poinformowała też, że na Uczelni Łazarskiego, która od kilku lat kształci lekarzy, VBH znalazło się na drugim roku edukacji medycznej.
– Barierą we wprowadzaniu tego modelu jest deficyt kapitału zaufania, nie nauczyliśmy się prowadzić otwartej, merytorycznej dyskusji o wynikach, na przykład porównania ośrodków medycznych i pokazywania różnic między innymi. Trzeba się nauczyć rozmowy o wynikach, a nie o wartościowaniu placówek. Chodzi o szukanie metod, jak poprawić wyniki, jak pomóc słabszym oraz jak uczyć się od lepszych – dodała.
Potrzebne pilotaże
Tomasz Prystacki jako barierę we wprowadzeniu Value Based Healthcare wskazał sposób zbierania danych i ich odpowiednią walidację.
– To płatnik, regulator określa, jakie dane trzeba zbierać i w jaki sposób. Nie ma czasu by czekać, dlatego trzeba wprowadzać pilotaże we współpracy z poszczególnymi świadczeniodawcami, publicznymi lub prywatnymi, i rozpoznawać poszczególne dziedziny – stwierdził i dodał, że zbierane danych kosztowych na przykład z kilkunastu nieefektywnych jednostek nie pokaże obiektywnych danych.
Czytaj także: Ostatnia prosta wdrażania e-zdrowia – co nas czeka>>>
– Lepiej byłoby stworzyć modelową jednostkę i w niej wyceniać świadczenie i potem robić wszystko, by wycenę dopasować do tego rozwiązania. Najważniejsze są więc dane, sposób ich zbierania oraz stratyfikacja ryzyka – niezbędna aby dane porównywać – podsumował Tomasz Prystacki.
W panelu, który odbył się 25 czerwca 2020 roku, uczestniczyli: Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, zastępca przewodniczącego rady Narodowego Funduszu Zdrowia, Roman Topór-Mądry, prezes Agencji Oceny technologii Medycznych i Taryfikacji, Krzysztof Kopeć, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, Dariusz Dziełak, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii Narodowego Funduszu Zdrowia, Mikołaj Gurdała, dyrektor ds. innowacji, menadżer regionalny na Europę Północno-Wschodnią EIT Halth InnoStars, Adam Jagoda, członek zarządu, dyrektor generalny Medtronic Poland oraz Tomasz Prystacki, prezes zarządu Fresenius Nephrocare Polska Sp z o. o., członek zarządu, Pracodawcy Medycyny Prywatnej
Moderatorem panelu był Mikołaj Gurdała, dyrektor ds. innowacji, menadżer regionalny na Europę Północno-Wschodnią, EIT Health InnoStars.
Kongres Wyzwań Zdrowotnych, który organizuje Grupa PTWP, w tym roku odbywa się online i trwa od 14 maja do 14 lipca 2020 roku.
Komentarze
Naszym celem jest praca nad osiągnięciem najwyższych standardów leczenia
Andrzej Podlipski, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej
prezes zarządu Scanmed S.A.
Sektor prywatny stanowi istotną część naszego systemu ochrony zdrowia, świadcząc Polakom usługi zdrowotne, nie tylko w zakresie opieki ambulatoryjnej, ale również w ramach lecznictwa szpitalnego. Z perspektywy pacjenta kluczowe jest zapewnienie dostępności i wysokiej jakości świadczonych usług medycznych, bez względu na to, czy są one realizowane przez podmiot publiczny czy prywatny.
Ważne jest to także z perspektywy płatnika, dbałość o odpowiednią jakość leczenia przyczynia się bowiem do znaczącego zmniejszenia kosztów opieki zdrowotnej. Właściwa pomoc w wielu przypadkach umożliwia, czy też przyspiesza powrót do normalnego funkcjonowania lub do pracy zawodowej.
Kolejnym ważnym zagadnieniem, na który należy zwrócić uwagę, jest racjonalizacja modelu finansowania świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Formułą finansowania świadczeń zdrowotnych, która powinna zostać w szczególności przeanalizowana, jest ryczałt dla sieci szpitali. Ryczałt zapewnia stabilny dopływ środków finansowych podmiotom, które udzielają świadczeń. Jednocześnie jednak w wielu zakresach terapeutycznych jego wysokość nie jest oparta na realnej produktywności szpitala i potrzebach zdrowotnych mieszkańców danego regionu.
Przedłużenie terminu na dostosowanie się do standardów anestezjologicznych
Jako krok w dobrym kierunku oceniamy premiowanie szpitali, które zrealizowały więcej świadczeń medycznych niż przewidziano to w kontrakcie z NFZ, także w ryczałcie. Pozawala to istotnie odbudowywać zdrowie publiczne po pandemii Covid-19. Potrzebna jest natomiast dalsza szczegółowa analiza dotycząca tego, jakie świadczenia powinny być finansowane w ryczałcie, a jakie należałoby z niego wyłączyć.
Przykładem może być wykonywane w trybie nagłym leczenie tętniaków mózgu, także z zastosowaniem embolizacji, która jest procedurą ratującą życie pacjentów, a wciąż jest finansowana w ramach ryczałtu. Z ryczałtu powinny zostać wyłączone świadczenia na oddziale intensywnej terapii, gdzie obserwujemy rosnące zapotrzebowanie dostępności tych łóżek w skali poszczególnych regionów, województw, jak i całego kraju. Dlatego kluczowa jest rewizja świadczeń szpitalnych pod kątem tego, które z nich powinny być finansowane w ramach sieciowego ryczałtu, a które powinny być z niego wyłączone w celu najbardziej efektywnego zaspokojenia rzeczywistych potrzeb zdrowotnych w danych regionach, niezależnie od formy własności podmiotu.
Rok 2023 jest rokiem wielu wyzwań dla sektora ochrony zdrowia, w szczególności biorąc pod uwagę rosnące koszty prowadzenia działalności medycznej, a także braki kadrowe i deficyt wykwalifikowanego personelu medycznego. Wspólne działanie na rzecz premiowania jakości bez różnicowania i podziału na podmioty publiczne i prywatne, dalsze usprawnianie oraz stabilizacja i przewidywalność modelu finansowania świadczeń przez płatnika publicznego, pomogłyby sprostać tym wyzwaniom.
Czytaj także komentarz Andrzeja Mądrali, prezesa zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej:
Rekomenduję stworzenie długookresowej strategii na rzecz systemu ochrony zdrowia
Rekomenduję stworzenie długookresowej strategii na rzecz systemu ochrony zdrowia
Andrzej Mądrala, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej
Ostatni rok był kolejnym testem wytrzymałości dla polskiego systemu ochrony zdrowia. Dług zdrowotny, panujący wciąż wirus SARS-CoV-2 oraz konflikt zbrojny w Ukrainie – te problemy testowały granice wydajności systemu, wymagając od podmiotów leczniczych dużej elastyczności, wprowadzania innowacyjnych rozwiązań oraz pogłębiania współpracy.
Wiele zmian wprowadzonych w reakcji na pojawienie się pandemii może i powinno na stałe zmienić organizację opieki zdrowotnej w Polsce. Doświadczenia i dobre praktyki sektora medycyny prywatnej, funkcjonujące przed kryzysem epidemicznym, a także rozwiązania wypracowane w czasie jego trwania, powinny zostać wykorzystane do usprawnienia całego systemu ochrony zdrowia.
Szczególne znaczenie ma tu dynamiczny rozwój telemedycyny, która w trakcie pandemii okazała się jednym z najlepszych sposobów zwiększenia wydajności systemu, zarządzania ryzykiem i zapewnienia opieki pacjentom, mimo olbrzymich braków kadrowych.
Warto podkreślić, że prywatne podmioty medyczne to istotny element całego systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza w części ambulatoryjnej, w której stanowią ponad 90 procent całkowitej liczby świadczeniodawców. Przeznaczyły one ponad 2300 łóżek na leczenie pacjentów z Covid-19. Od początku angażowały się w przeprowadzanie testów na obecność koronawirusa, a później w realizację szczepień przeciw Covid-19. Od chwili wybuchu pandemii prywatne placówki, dzięki zmianom w organizacji pracy, zapewniały ciągłość świadczeń wszystkim pacjentom, gwarantując bezpieczeństwo zarówno im, jak i personelowi medycznemu.
Chcemy wzmacniać międzysektorową współpracę i system ochrony zdrowia
Sprawna reakcja sektora prywatnego w obliczu zagrożenia pandemicznego pokazuje, że warto z tych zasobów korzystać w całym systemie oraz podjąć dialog w celu dalszego rozwoju współpracy, mając na uwadze dobro polskich pacjentów.
Osobiście – jako prezes zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej – rekomenduję, aby wszyscy uczestnicy systemu ochrony zdrowia rozpoczęli współpracę przy tworzeniu długookresowej strategii, w której centrum będą znajdować się pacjent i jego potrzeby oraz zapewnienie wysokiej dostępności i jakości świadczeń medycznych. Konieczne jest także podjęcie szerokiej współpracy w zakresie kształcenia kadr, w tym nowych zawodów medycznych. Braki kadrowe są wyzwaniem systemowym, z którym muszą się zmierzyć wszyscy świadczeniodawcy – zarówno publiczni, jak i prywatni. Należy wypracować systemowy mechanizm oceny efektywności świadczeniodawców, który będzie zachęcał do podnoszenia jakości usług medycznych. Konieczne jest, aby cały system ochrony zdrowia skorzystał z wybranych, dobrych praktyk sektora prywatnego, którego siłą jest sprawność organizacyjna, umiejętność szacowania ryzyka, efektywność kosztowa oraz nowoczesne podejście angażujące pacjentów w dbanie o stan swojego zdrowia jako przejaw profilaktyki zachorowań.
Pandemia uwidoczniła, że duże korzyści dla pacjentów daje współpraca w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Podsumowanie roku to jednocześnie okazja do wspólnego zastanowienia się nad największymi problemami, nad kierunkiem rozwoju systemu ochrony zdrowia, który zawsze powinien stawiać dobro pacjenta w centrum uwagi.
Miniony rok był dla nas intensywny i owocny
Zarówno pandemia, jak i aktualnie trwająca wojna w Ukrainie spowodowały włączenie w większym stopniu prywatnego sektora do polskiego systemu opieki zdrowotnej. Dobrze byłoby wykorzystać i utrwalić tę współpracę. Tak było w okresie pandemii, tak jest również obecnie, gdy stanęliśmy przed nowym wyzwaniem związanym z dużą liczbą docierających do nas uchodźców z Ukrainy.
System prywatny od lat stanowi doskonale uzupełnienie sektora publicznego i wspólne działania obu sektorów – publicznego i prywatnego – są obecnie wyjątkowo ważne.
Miniony rok był dla nas intensywny i owocny
Jakub Swadźba, prezes spółki Diagnostyka S.A.
2022 rok był dla Diagnostyki bardzo intensywnym, ale i owocnym czasem. To okres, w którym – mimo wciąż trwającej pandemii i działań podejmowanych w celu jej zwalczania – mogliśmy skoncentrować na rozwoju i wyznaczaniu nowych celów. Jasno wyznaczaliśmy kierunek, w którym Diagnostyka będzie zmierzać w kolejnych latach – w końcu to nie koronawirus dyktował warunki, a my sami.
Początek roku, mimo wielkich nadziei, nie napawał nas optymizmem, ale chyba mogę stwierdzić, że dotyczyło to całego społeczeństwa. Pierwsze miesiące 2022 roku to w dalszym ciągu walka z koronawirusem – lepiej przez nas poznanym, ale wciąż niebezpiecznym. Gdy wydawało się, że wiosna przyniesie wyczekany „powiew świeżego powietrza”, druzgocące wieści zaczęły napływać zza wschodniej granicy.
Bezprecedensowy atak Rosji na Ukrainę spowodował, że wszystkie bieżące sprawy odłożyliśmy na drugi plan, a priorytetem stało się podejmowanie działań pomocowych i opieka nad poszkodowanymi. We wszystkich punktach pobrań naszej sieci pacjenci z Ukrainy mogli skorzystać z bezpłatnych badań laboratoryjnych. Diagnostyka zaangażowała się też na innych polach – oprócz dedykowanych budżetów, zakupu sprzętu medycznego i pomocy materialnej, na ogromną pochwałę zasługują pracownicy naszej firmy, którzy koordynowali działania pomocowe w całej Polsce i organizowali zbiórki potrzebnych darów, tym samym po raz kolejny pokazując moc Diag Heroes.
Diagnostyka dla uchodźców z Ukrainy
Intensywny początek roku dał nam jednak wiele siły i motywacji do dalszego działania. Rozwój naszej działalności opiera się przede wszystkim na najwyższej jakości świadczonych usług laboratoryjnych. Aby ją zapewnić, stawiamy na najnowsze rozwiązania wiodących producentów sprzętu medycznego i zaawansowane technologie. Inwestujemy w obszary takie jak genetyka, telemedycyna, sztuczna inteligencja, dbając jednocześnie o zasady zrównoważonego rozwoju i poszukując nowych rozwiązań w zakresie odpowiedzialności społecznej.
W 2022 wydaliśmy nasz drugi Raport ESG – wyjątkowy, ponieważ w odróżnieniu od pierwszego objął już nie tylko samą spółkę, ale całą Grupę Diagnostyka – a także rozpoczynamy pracę nad trzecim. Zdajemy sobie sprawę z wyzwań stojących przed nami
w zakresie zrównoważonego rozwoju, jednak zaufanie, jakim obdarzają nas nasi pracownicy oraz pacjenci, jest powodem do dumy i silną motywacją do dalszego doskonalenia naszych usług.
Nowy Raport ESG spółki Diagnostyka
Z optymizmem myślimy o dalszym rozwoju i jesteśmy w pełni gotowi na wyzwania przyszłości. Kontynuujemy rozpoczęty w 2021 roku proces elektryfikacji floty kurierskiej i inwestujemy we własne stacje do ładowania samochodów elektrycznych. W 2022 roku otworzyliśmy też dwa nowoczesne laboratoria medyczne, w Warszawie oraz w Bielsku-Białej, przygotowujemy się do kolejnego otwarcia w Lublinie.
Laboratorium Diagnostyki z tytułem „Budowa Roku 2021”
Rozwijamy się odpowiedzialnie, z korzyścią dla naszych pracowników, pacjentów, partnerów biznesowych, inwestorów oraz społeczeństwa. Aby zagwarantować wszystkim najwyższy komfort współpracy i stały dostęp do potrzebnych informacji, w 2022 oddaliśmy do użytku nasz nowy serwis korporacyjny, prezentujący dotychczasowe osiągnięcia Diagnostyki oraz spółek naszej Grupy, na bieżąco aktualizowany w obszarze najważniejszych wydarzeń i podejmowanych aktywności.
W naszą działalność od zawsze wpisana jest również edukacja społeczeństwa. W 2022 roku podjęliśmy liczne działania, które miały na celu zwiększanie świadomości Polaków na temat profilaktyki zdrowotnej. Na wiosnę oraz na jesień, jak co roku, przygotowaliśmy ogólnopolskie kampanie profilaktyczne, w ramach których oferowaliśmy pacjentom specjalnie przygotowane na daną porę roku pakiety badań. Sezonowe kampanie profilaktyczne są na stałe wpisane do kalendarza działań naszej spółki – tegoroczne akcje to odpowiednio ich 17. oraz 18. odsłona.
Niezwykle ważna jest dla nas edukacja nie tylko pacjentów, ale również studentów i przyszłych pracowników branży medycznej. Laboratorium Centralne Diagnostyki w Warszawie realizowało zajęcia dla studentów Analityki Medycznej Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Warszawskiego, dzięki czemu przyszli diagności, pod okiem doświadczonych opiekunów z Diagnostyki, mieli okazję do rozwijania swoich umiejętności i pogłębiania zdobytej na uczelni wiedzy w największym i najnowocześniejszym laboratorium medycznym w Polsce.
Nasi pracownicy – branżowi eksperci – dzielą się wiedzą oraz doświadczeniem, które przyczynia się do doskonalenia zawodowego opiekunów medycznych (między innymi w zakresie flebotomii) w Polsce. Dr n. med. Tomasz Anyszek, pełnomocnik zarządu ds. medycyny laboratoryjnej w Diagnostyce, został powołany do zespołu ekspertów do spraw opracowania programu kursu kwalifikacyjnego dla opiekunów medycznych w ramach projektu “Rozwój kompetencji zawodowych i kwalifikacji opiekunów medycznych, odpowiadających na potrzeby epidemiologiczno-demograficzne kraju”.
Ekspert z Diagnostyki w zespole projektu REACT opiekun medyczny
Do zadań zespołu należy opracowanie programu kursu kwalifikacyjnego dla opiekunów medycznych, który między innymi przewidywał przeprowadzenie walidacji kwalifikacji i kompetencji uzyskanych w projekcie przez jego uczestników. Dla osób kształcących się na kierunku opiekun medyczny oferujemy możliwość odbycia praktyk zawodowych w placówkach Diagnostyki.
Na rok 2022 patrzę z zadowoleniem i jestem dumny z pracy całego zespołu Diagnostyki, z podejmowanych przez nas działań i z zakończonych oraz zmierzających ku końcowi inwestycji.
Nie ukrywam jednak, że na rok 2023 patrzę z jeszcze większą ciekawością. Czeka nas przede wszystkim 25-lecie spółki, które będzie idealną okazją do podsumowania dotychczasowej działalności i świętowania wspólnych sukcesów, ale też okazją do wyznaczenia nowych celów. Z niecierpliwością czekam na to, aby zacząć realizować kolejne plany i podzielić się z Państwem ich efektami.
Chcemy wzmacniać międzysektorową współpracę i system ochrony zdrowia
Mijający 2022 rok to czas szeregu wyzwań dla ochrony zdrowia w naszym kraju. Wyzwania te pozostają wspólne – zarówno dla publicznego, jak i prywatnego sektora.
Często sygnalizowanym przez opinię publiczną i nagłaśnianym przez media problemem jest niewątpliwie wzrost cen i, co za tym idzie, galopująca inflacja medyczna. To zjawisko potęguje dodatkowo coraz wyższy poziom kosztów stałych przy rosnącym zapotrzebowaniu na usługi zdrowotne.
Obserwujemy także rosnącą liczę świadczeń dostarczanych pacjentom podczas pojedynczej konsultacji medycznej. W 2022 roku mieliśmy do czynienia z częstszym niż w ubiegłym roku zlecaniem kompleksowych badań (których cena również wzrosła), znacznie większym zapotrzebowaniem na badania diagnostyczne, czy kierowaniem pacjentów na długoterminowe leczenie.
Inne przyczyny wzrostu cen, to konieczność inwestowania podmiotów leczniczych w innowacje i obszar telemedycyny, czy rosnące oczekiwania finansowe pracowników ochrony zdrowia. Chcąc odpowiedzieć na zwiększone zapotrzebowanie na usługi i jednocześnie zachować najwyższy standard leczenia pacjenta, w tym leczyć go przy użyciu nowoczesnych rozwiązań, przez wykwalifikowaną i liczniejszą kadrę, musimy liczyć się ze zwiększonymi nakładami na działalność, która przekłada się na wycenę świadczeń. Z tych powodów przewidujemy, że w 2023 roku czekają nas dalsze podwyżki w obszarze opieki zdrowotnej.
Drugim wyzwaniem, przed którym staliśmy i nadal stoimy, są niedobory kadry medycznej. W Polsce wskaźnik liczby lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców należy do najniższych w Europie. Na tysiąc mieszkańców przypada w naszym kraju 3,3 lekarzy (dane z roku 2020), co jest jednym z najniższych wyników w tej części świata. Te niedobory wiążą się ściśle z ograniczoną dostępnością usług w sektorze zdrowia. Zwiększone zapotrzebowanie na usługi, które trudno zaspokoić, obserwują niemal wszystkie podmioty medyczne. Nowa jednostka chorobowa (jaką jest Covid-19), „popandemiczny” dług zdrowotny, ponadprzeciętnie długi sezon infekcyjny, wspomniane większe zapotrzebowanie na zaawansowane badania diagnostyczne, aż w końcu inflacja – to wszystko powoduje, że szeroko pojmowany system ochrony zdrowia w Polsce jest nadmiernie przeciążony.
Zdrowie Polaków jest jedno
Dodatkowo zapowiedzi projektu, by jeden lekarz był zatrudniony w jednym miejscu pracy, mogą pogłębić ten problem. W praktyce takie rozwiązanie, w którym lekarz deklarowałby pracę wyłącznie w jednym miejscu, w zamian za wyższe wynagrodzenie, jest bardzo ryzykowne dla funkcjonowania i wydajności całego systemu ochrony zdrowia. Budzi to także wątpliwości z perspektywy lepszego i szerszego dostępu pacjentów do opieki zdrowotnej. Aby skutecznie odpowiedzieć na zwiększone zapotrzebowanie na wizyty lekarskie i zaawansowaną diagnostykę, zachowując przy tym wysoki standard leczenia i efektywność systemu, powinniśmy w szczególny sposób zadbać o wystarczający dobór kadry medycznej. Musimy zapewnić kadrze medycznej komfort pracy i możliwość realizowania kariery zawodowej w wielu miejscach. Dlatego kluczowa jest chociażby optymalizacja ścieżki edukacyjnej kadr medycznych i jako partner prywatny jesteśmy gotowi wesprzeć sektor publiczny naszym doświadczeniem.
W rok 2023 wchodzimy z wnioskiem, że nie należy ustawać w dążeniach do umocnienia publiczno-prywatnej współpracy w ochronie zdrowia. W obliczu wspólnych dla obu sektorów wyzwań powinniśmy mówić jednym głosem, a w interesie każdego pacjenta jest wykorzystywanie naszego wzajemnego potencjału i synergiczne zaspokajanie zdrowotnych potrzeb.
Dlatego tak ważne jest wdrażanie rozwiązań i promowanie idei, które budują międzysektorową współpracę i wzmacniają system ochrony zdrowia. Z drugiej strony należy sprzeciwiać się koncepcjom, które wprowadzałyby nienaturalny podział między nami, umacniały nierówności i stereotypy, a w konsekwencji szkodziły pacjentom. I w wyrażaniu takiej zdecydowanej postawy też musimy być solidarni.
Artur Białkowski, wiceprezes Pracodawców Medycyny Prywatnej, Dyrektor Zarządzający ds. Usług Biznesowych w Medicover w Polsce
Zdrowie Polaków jest jedno
Dr Rafał Krajewski, wiceprezes zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej
Tytułowe zdanie wydaje się oczywistością, ocierającą się o banał. Ale w świetle narzucanej przez polską klasę polityczną narracji oraz – co gorsza – praktyki, takim banałem już nie jest. Rządzący z coraz większym animuszem narzucają perspektywę przeciwstawiania, stawiania w opozycji tzw. medycyny publicznej i medycyny prywatnej.
Znajduje to wyraz nie tylko w wypowiedziach prominentnych polityków ale przede wszystkim w uchwalanych aktach normatywnych. Weźmy choćby ustawę z dnia 27 października 2022 roku o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku – wsparcie otrzymają podmioty lecznicze tylko w tym zakresie, który dotyczy świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.
W przeciwieństwie do powyższej perspektywy, zbudowanej na opozycji publicznej ochrony zdrowia i „prywaciarzy” uważam, iż częścią misją Pracodawców Medycyny Prywatnej jest zaproponowanie oraz nawet wymuszenie na klasie politycznej podejścia opartego na rzeczywistej, a nie tylko deklaratywnej perspektywie pacjenta, jego potrzeb i oczekiwań. Na konstatacji tego banalnego faktu, że zdrowie Polaków jest jedno i nie dzieli się na publiczne i prywatne.
Dla pacjenta bowiem jest rzeczą wtórną, czy uzyska świadczenie opieki zdrowotnej w placówce z logo NFZ czy bez niego; czy będą to świadczenia, za które płaci ze swej kieszeni pośrednio – odprowadzając część swoich dochodów w postaci składki zdrowotnej – czy opłaci bezpośrednio ze swej kieszeni w kasie przychodni. Pacjent zwraca się do lekarza w związku ze swoimi potrzebami zdrowotnymi i tylko część (choć jest to większa część) tych potrzeb jest zaspokajana w ramach systemu świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Mamy bowiem i takie rodzaje świadczeń zdrowotnych, w których znaczna ilość lub nawet większość jest realizowana na zasadach komercyjnych, takie jak przykład stomatologia i protetyka (dorosły pacjent u stomatologa, potrzebujący mostka lub protezy jak widać wsparcia państwa już nie wymaga).
Prywatny rynek nieodzownym elementem systemu ochrony zdrowia
Jesteśmy przeciwni dyskryminowaniu i dyskredytowaniu prywatnego sektora ochrony zdrowia, bo w istocie dyskryminuje się pacjentów, którzy nie mogąc (z różnych zresztą powodów) uzyskać świadczeń w ramach sytemu publicznego zwracają się po kwalifikowaną pomoc świadczoną na zasadach komercyjnych. Nie wspomnę już o tym trywialnym fakcie, że przytłaczająca większość podmiotów leczniczych w ogóle są to podmioty prywatne (w tym także z grupy tych, które mają umowy z NFZ).
W obecnej dobie – i wydaje się, że nie jest to horyzont tylko kilku najbliższych miesięcy – szereg obszarów naszego życia będzie wymagało wsparcia ze strony państwa. To wsparcie nie może być jednakowoż wybiórcze, selektywne i dyskryminujące.
Szanowna Klaso Polityczna – jeśli w sposób rzeczywisty a nie tylko deklaratywny chcesz wspierać pacjenta to wspieraj wszelkie działania i wszelkie formy działalności, które są związane z zaspokojeniem jego potrzeb zdrowotnych a nie tylko te, które objęte są umowami z NFZ.