Kontrola NIK wykazała, że szpitale nie były przygotowane do działania w warunkach epidemii Covid-19 i że wprowadzone po jej ogłoszeniu zmiany nie zapewniły im prawidłowego funkcjonowania. Z wniosków Izby wynika, że łóżka przeznaczone dla pacjentów zakażonych Sars-CoV-2 nie były wykorzystywane optymalnie, leczenie osób z innymi schorzeniami zostało znacznie ograniczone, a personel medyczny nie był regularnie testowany.
Izba skontrolowała 23 placówki i stwierdziła, że pomimo podejmowania działań zmierzających do przerwania dróg transmisji wirusa Sars-CoV-2, nie zawsze okazywało się to skuteczne. Z uwagi na bariery architektoniczne nie we wszystkich szpitalach udało się rozdzielić drogi przemieszczania się pacjentów z Ccovid-19 i pozostałych chorych. Personel medyczny nie był regularnie testowany (przesiewowo) na obecność wirusa, a w niektórych placówkach także pacjenci przyjmowani w trybie planowym nie w każdym przypadku byli badani na obecność wirusa. W konsekwencji nie udawało się uniknąć zakażeń, co zaburzało pracę oddziałów.
Niewykorzystane łóżka
NIK ustaliła również, że w badanym okresie, czyli od stycznia 2020 roku do końca czerwca 2021 roku nie we wszystkich kontrolowanych szpitalach optymalnie użytkowano łóżka przeznaczone dla pacjentów zakażonych wirusem Sars-CoV-2. Działo się tak w sytuacji, gdy leczenie pacjentów z innymi schorzeniami zostało znacznie ograniczone, co zdaniem NIK przyczyniło się do zwiększenia tzw. długu zdrowotnego ludności (wzrostu liczby świadczeń z zakresu profilaktyki, diagnostyki i leczenia, których nieudzielenie może prowadzić do rozwoju chorób lub ich zaostrzenia). Równocześnie, w porównaniu do średniej z lat 2015-2019, w całym badanym przez Izbę okresie odnotowano zwiększoną liczbę zgonów. W 2020 roku było ich o ponad 85 tysięcy więcej, z tego około 56,5 tysięcy z innych powodów niż Covid-19.
Spadek liczby świadczeń
Epidemia Covid-19 pokazała, że kontrolowane szpitale funkcjonujące w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia nie są przygotowane do działania w warunkach kryzysowych. W kontrolowanych przez NIK placówkach ograniczono lub nawet czasowo zawieszono udzielanie niektórych świadczeń, co spowodowało zwiększenie liczby oczekujących na zabiegi.
Przykładem może być Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej w Warszawie. Po ogłoszeniu stanu epidemii, liczba osób czekających na planowe zabiegi i porady ambulatoryjne wzrosła z 3414 na koniec 2019 roku do 3953 na koniec czerwca 2020 roku, po czym spadła do 1556 na koniec grudnia 2020 roku. by znów wzrosnąć do 5720 osób na koniec czerwca 2021 roku. Z kolei w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich 30 czerwca 2021 roku na zabieg endoprotezoplastyki pierwotnej stawu biodrowego czekało 2 856 osób więcej niż 31 grudnia 2019 roku.
Raport: Jak wygląda zdrowie Polaków po pandemii Covid-19?
Szpitale nie zdołały zapewnić pacjentom opieki na poziomie sprzed epidemii. Wartość udzielonych świadczeń w 2020 roku była mniejsza o około 21 procent niż w 2019 roku., a w okresie od stycznia do maja 2021 roku o 23 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku.
W 2020 roku, w stosunku do 2019 roku, największe spadki wartości świadczeń wystąpiły w przypadku pacjentów z chorobami układu oddechowego – o 25 procent, układu mięśniowo-szkieletowego – o około 22 procent, układu krążenia – o 16 procent. Jednak największy spadek dotyczył leczenia zachowawczego dzieci, który wyniósł około 46 procent. Nawet w okresach, w których notowano niski poziom zakażeń Sars-CoV-2, w kontrolowanych szpitalach nie osiągnięto średnich wartości świadczeń z analogicznych miesięcy poprzednich lat.
Choć potrzeby pacjentów z innymi chorobami niż Covid-19 nie były w pełni zaspakajane, potencjał kontrolowanych placówek w zakresie leczenia Sars-CoV-2 był wykorzystany tylko częściowo.
Nieprecyzyjne przepisy dotyczące dodatków covidowych
Zaangażowanie szpitali w zwalczanie COVID-19 i ograniczenie przyjęć pozostałych pacjentów przełożyło się na niewykonanie kontraktów z NFZ. W okresie objętym kontrolą w 21 placówkach z 23 skontrolowanych wzrosła jednak wartość przychodów z NFZ. Doszło do tego dzięki umowom dotyczącym udzielania świadczeń opieki zdrowotnej związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19 oraz pozostawania w gotowości do udzielania takich świadczeń. W konsekwencji nie wpłynęło to jednak znacząco na sytuację finansową szpitali. W 2019 roku 19 z nich osiągnęło ujemny wynik finansowy – skumulowana strata wyniosła prawie 122 mln zł. W 2020 roku w takiej sytuacji było 16 szpitali, a strata wyniosła około 118,5 mln zł. Przyczyny to przede wszystkim niebilansowanie się działalności leczniczej i wzrost kosztów, analogiczny do wzrostu przychodów.
Pandemia Covid-19 w międzynarodowej bazie danych
NFZ przekazywał szpitalom dodatkowe środki na wypłaty dla personelu medycznego, który opiekował się pacjentami z podejrzeniem lub rozpoznaniem Covid-19. W sumie w badanym okresie skontrolowane szpitale przeznaczyły na ten cel około 240 mln zł, ale zasady przyznawania tzw. dodatków covidowych nie były jednolite. W prawie trzech czwartych placówek nie były one uzależnione ani od czasu przepracowanego z takimi pacjentami, ani od liczby udzielonych świadczeń. Dodatek wypłacano również tym pracownikom, którzy pełnili pojedyncze dyżury lub mieli incydentalny kontakt z osobami zakażonymi Sars-CoV-2.
Niejednorodne zasady wypłat dodatków wynikały z różnej interpretacji zapisów umów zawartych przez szpitale z oddziałami wojewódzkimi NFZ. Nie precyzowały one bowiem ani minimalnej liczby udzielonych świadczeń, ani czasu spędzonego przez personel medyczny z pacjentem z podejrzeniem lub z zakażeniem Sars-CoV-2.
Pełen raport NIK jest dostępny tutaj>>>