Nierzetelny raport bije w szpitalne publiczne
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej stanowczo protestują przeciwko raportowi przygotowanemu przez prof. dr. hab. Janusza Morysia, Rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, i tezom w nim postawionym. Autor dokumentu na podstawie niewymienionych źródeł pochodzących z jednego województwa twierdzi, że szpitale niepubliczne dokonują selekcji pacjentów ze względu na wiek, stan kliniczny chorego i spodziewany czas hospitalizacji.
– Przedstawianie opinii publicznej wybiórczych, nierzetelnie zestawionych i w żaden sposób niereprezentatywnych danych, bez podania źródła ich pochodzenia, jest nie tylko nie do przyjęcia, ale i podważa wiarygodność Rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego – powiedział wiceprezydent Pracodawców RP, Andrzej Mądrala podkreślając, iż upublicznianie raportu jest szkalowaniem niepublicznych szpitali. Co ciekawe raport przygotował publiczny szpital, który ma bardzo wysokie zadłużenie i który w ten sposób próbuje pozbyć się niewygodnej konkurencji ze strony niepublicznych szpitali.
Zdaniem Mądrali, autor raportu nie dołożył wszelkiej niezbędnej staranności badawczej.
– Niedopuszczalne jest wyciąganie wniosków w oparciu o zakres działania jednego lub dwóch szpitali niepublicznych – mówi Mądrala. Jeśli w danym województwie jest tak mało podmiotów wykonujących świadczenia z danego zakresu, to powinno się odstąpić od analizy i poszukać innego pola badawczego. – Nie można krzywdzić całego sektora, uogólniając nierzetelne wnioski, wynikające z niereprezentatywnej próby. Jeśli struktura szpitali niepublicznych na przykład w województwie pomorskim nie pozwala na przeprowadzanie rzetelnych badań, to nie powinno się ich wykonywać – komentuje raport Mądrala i przypomina, ze szpitale niepubliczne posiadające umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia pełnią taką samą misję jak szpitale publiczne. – Nie jest prawdą, że udzielają one tylko świadczeń „o wyższej marży” – mówi wiceprezydent Pracodawców RP. Aby się o tym przekonać, wystarczy przeanalizować dane zawarte w raportach Podstawowe dane z zakresu ochrony Zdrowia oraz Zdrowie i Ochrona Zdrowia w 2010 r., opublikowanych odpowiednio w styczniu 2011 r. oraz lutym br. przez Główny Urząd Statystyczny. Wynika z nich, że o ile w 2009 roku szpitale niepubliczne posiadały 8% łóżek w oddziałach ratownictwa, o tyle w 2010 r. było to już 10%. Należy dodać, że w tym okresie we wszystkich szpitalach, niezależnie od organu założycielskiego, wzrosła liczba łóżek na oddziałach ratunkowych. Przykładowo spółka EMC Instytut Medyczny, inwestująca w szpitale powiatowe, posiada zarówno Szpitalny Oddział Ratunkowy, jak i oddziały pediatryczne oraz chorób wewnętrznych. . Ponadto po przejęciu szpitali od samorządu zwiększa zakres oferowanych świadczeń. Podobne przykłady można znaleźć we wszystkich województwach.
Z raportu wynika także, że szpitale niepubliczne dzielą pacjentów ze względu na wiek.
– To nieprawda. Zresztą byłoby to działanie sprzeczne z prawem. Jeśli jednak autor ekspertyzy uważa, że zebrane przez niego informacje upoważniają go do takich wniosków, to powinien natychmiast powiadomić odpowiednie służby, które powinny wyjaśnić tę sytuację – mówi Andrzej Sokołowski, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, będącego członkiem Pracodawców RP.
Sokołowski przypomina, że szpitale niepubliczne rozwijają się dopiero od 20 lat, często w oparciu kapitał własny lub pożyczony od właścicieli i nie otrzymują żadnych dotacji celowych od organu założycielskiego.
– Nie oznacza to jednak, że wykonują zabiegi prostsze i niepowikłane, jak podano w raporcie – mówi Sokołowski. Zresztą informacje zaprzeczające tej tezie można znaleźć w statystykach Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpitale niepubliczne wykonały ponad 20% zabiegów usunięcia zaćmy powikłanej metodą emulsyfikacji z jednoczesnym wszczepieniem soczewki (B12) oraz ponad 10% zabiegów z wykonaniem witrektomii z użyciem oleju silikonowego lub dekaliny, w tym wieloproceduralne (B14).
– To, że szpitale niepubliczne nie świadczą wszystkich usług, nie wynika z uciekania od nierentownych świadczeń, ale ze stopnia ich rozwoju oraz wymogów stawianych przez Ministerstwo Zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia – podkreśla Sokołowski. Ten raport to rozpaczliwy głos, którym Rektor próbuje zyskać dodatkowe środki z NFZ, kosztem szpitali prywatnych. Niestety raport podkreśla słabości tej instytucji.
Pracodawcy RP mają nadzieję, że anonsowane w dniu 18 czerwca 2012 r. powołanie przez Ministra Zdrowia zespołu roboczego, którego celem będzie dokonanie podobnej analizy sektora prywatnego w zakresie wykonywanych świadczeń zdrowotnych w skali ogólnopolskiej, nie ma na celu odciągnięcia opinii publicznej od rzeczywistych problemów ochrony zdrowia. Wierzymy, że Minister Zdrowia uwzględni udział przedstawicieli sektora szpitali niepublicznych w planowanym zespole. Pracodawcy RP chętniej jednak przywitaliby zespół roboczy, który zająłby się kierunkami zmian systemowych w zakresie finansowania i organizacji ochrony zdrowia. Tu inicjatywy Pana Ministra jednak brakuje.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej reprezentują ponad 7,5 tys. firm, zatrudniających 4 mln pracowników. Organizacja, która powstała w listopadzie 1989 roku, działa w obszarach związanych z rozwojem przedsiębiorczości, wzrostem gospodarczym kraju i kwestiami społecznymi, w tym dotyczącymi ubezpieczeń społecznych, rynku i prawa pracy. Pracodawcy RP podejmują inicjatywy na rzecz przedsiębiorczości, innowacyjności, wykorzystania nauki do potrzeb gospodarki, a także w obszarze stanowienia prawa. Są obecni w pracach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Od marca 2009 roku w ramach organizacji działa Centrum Monitoringu Legislacji – pierwsze w Polsce forum pozwalające śledzić proces legislacyjny oraz umożliwiające przedsiębiorcom wpływ na kształt i jakość stanowionego prawa (www.cml.pracodawcyrp.pl). Organizacja jest członkiem Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (organu doradczego instytucji Unii Europejskiej). Prezydentem Pracodawców RP jest dr Andrzej Malinowski.