Beata Leszczyńska
Prezes Orpea Polska
Działając na rynku od 20 lat, widzimy jak bardzo zmienia się podejście Polaków do prywatnych domów opieki. Widzimy rosnące zainteresowanie naszą ofertą i coraz wyższe oczekiwania rodzin i mieszkańców co do standardów, jakich szukają. Pozwala to sądzić, że zamieszkanie w takim miejscu będzie coraz częściej świadomym wyborem osób, które chcą korzystać z wysokiej jakości usług opiekuńczych oraz spędzać aktywne życie i realizować swoje pasje, niezależnie od wieku i stanu zdrowia.
Polska się starzeje
Usługi opiekuńcze dla osób starszych w Polsce są i będą coraz bardziej potrzebne z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że się starzejemy, a dodatkowo tempo starzenia w naszym kraju należy do najwyższych w Europie. W 2018 roku osoby w wieku 65+ stanowiły w Polsce około 18 procent populacji, a w 2050 ten odsetek ma wzrosnąć niemal dwukrotnie – do 33 procent. Dobrze obrazują to konkretne liczby – według GUS-owskiej prognozy ludności na lata 2014-2050, populacja osób powyżej 65. roku życia osiągnie w 2050 roku 11,1 miliona przy populacji ogólnej na poziomie 33,95 milionów.
Dynamicznie wzrasta też liczba najstarszych seniorów (80 lat i więcej), którzy trzy lata temu stanowili już 4,3 procent ludności. To proces tzw. podwójnego starzenia się (znaczny przyrost liczby osób najstarszych), wynikający z faktu, że generacja powojennego wyżu demograficznego dożywa sędziwej starości. O ile medycyna pozwala ratować i przedłużać życie, o tyle nie jesteśmy w stanie zapobiec stopniowej utracie sprawności w miarę, gdy przybywa nam lat. Systematycznie rośnie więc liczba osób wymagających stałego wsparcia w codziennym życiu i wydłuża się okres korzystania z pomocy innych osób.
Zmniejszenie potencjału opiekuńczego rodziny
Rosnące zapotrzebowanie na opiekę długoterminową wynika również ze znaczącej zmiany modelu rodziny, która na skutek zmian ekonomicznych i społecznych przestała być głównym podmiotem opiekuńczym i nie jest w stanie zapewnić całodobowej, bezpiecznej opieki osobie niesamodzielnej.
Przede wszystkim rodzina się kurczy. W szybkim tempie przybywa 1-osobowych gospodarstw domowych bez dzieci (w 2019 roku stanowiły one ponad 24 procent wszystkich gospodarstw, podczas gdy w 2005 roku – nieco ponad 18 procent). Mobilność zawodowa (w tym emigracja zarobkowa) i przestrzenna osób w wieku produkcyjnym znacznie zwiększyła odległość między miejscem zamieszkania dorosłych dzieci i ich starszych rodziców, co wiąże się z brakiem możliwości zapewnienia opieki przez najbliższych.
Poza tym często zdarza się, że w rodzinie opieki potrzebuje w tym samym czasie więcej niż jedna osoba. Trzeba też pamiętać, że kobiety w wieku 45-64 lata, tradycyjnie uznawane za potencjalne opiekunki, to tzw. pokolenie sandwich – często przychodzi im opiekować się nie tylko starszymi rodzicami, ale również wnukami. Biorąc pod uwagę powyższe, jak również rosnący indywidualizm i większe upodmiotowienie osób starszych (wyższy dochód, wzrost aspiracji), można przypuszczać, że w Polsce będzie systematycznie wzrastać zapotrzebowanie na poszukiwanie rozwiązań opiekuńczych innych niż te oferowane przez rodzinę. Właściwie już tak się dzieje, o czym świadczy systematycznie rosnąca liczba połączeń telefonicznych do naszych recepcji, które w każdym miesiącu przeprowadzają średnio 400 rozmów z osobami szukającymi domu opieki dla seniorów. Co więcej, gdy tylko poinformujemy lokalne media o rozpoczynającej się budowie domu opieki pod marką Orpea Rezydencje w danym mieście, mieszkańcy zaczynają dzwonić z pytaniami o możliwość zapisania się na listę oczekujących. To dlatego, że Polacy w dużych miastach szukają wysokich, hotelowych standardów i niestety – w chwili obecnej – ich po prostu nie znajdują.
Jak jest teraz
W Polsce opieka nad osobą starszą, przewlekle chorą i niesamodzielną odbywa się w dwóch oddzielnych, organizowanych przez różne instytucje systemach: pomocy społecznej i ochrony zdrowia, które dodatkowo różnią się formą odpłatności i kosztem pobytu.
Osoby samotne, które z powodu wieku czy choroby nie mogą funkcjonować samodzielnie, mogą skorzystać z domu pomocy społecznej (DPS), gdzie płatnikiem jest sam senior, rodzina i gmina. Drugi filar to zakłady opiekuńczo-lecznicze (tzw. ZOL-e), w których płatnikiem jest NFZ – opłata to 70 procent dochodu (emerytury czy renty) podopiecznego. Najwyższa Izba Kontroli swego czasu stwierdziła, że ze względu na korzystniejsze warunki odpłatności, rodziny bardzo często starają się o miejsce w ZOL, a nie w DPS, co skutkuje długimi kolejkami na miejsce w zakładach opiekuńczych – w niektórych województwach czeka się na nie nawet rok.
Jak wynika z Raportu PMR „Rynek opieki geriatrycznej w Polsce 2020. Plany inwestycyjne i analiza porównawcza województw”, krajowy rynek opieki długoterminowej jest zdominowany przez placówki publiczne (DPS-y stanowią 43 procent wszystkich placówek długoterminowych zapewniając 60 procent łóżek).
Są to przeważnie duże placówki, co niestety często nie idzie w parze z jakością, a jest drogie – we Wrocławiu pobyt w DPS kosztuje średnio 5 tys. zł miesięcznie, a w Warszawie obwiązują ceny od 4,5 tys. zł do ponad 8 tys. zł.
PMR zauważa dynamiczny wzrost liczby prywatnych domów opieki nad seniorami, zapewniających głównie opiekę całodobową. Niestety część z nich działa – jak pokazała kontrola NIK – „na dziko”, bez wymaganego zezwolenia i wpisu do rejestru wojewody. Są rejestrowane jako działalność gospodarcza (na przykład pensjonat), a wojewodowie nie mają instrumentów prawnych by je kontrolować, jak czynią to w przypadku placówek zarejestrowanych jako domy opieki.
Jestem przekonana, że znając zatrważające historie z miejsc, które nie są zupełnie przygotowane na zapewnienie profesjonalnej, bezpiecznej opieki, seniorzy i ich bliscy sami je z rynku wyeliminują. W naszym społeczeństwie rośnie bowiem świadomość potrzeb i oczekiwania, co do standardów życia, również w placówkach opiekuńczych.
Orpea zmienia oblicze opieki długoterminowej w Polsce
Orpea Polska jako część międzynarodowej Grupy obecnej w 25 krajach, realizuje od kilku lat strategię inwestycyjną, opartą na otwieraniu domów opieki premium w największych polskich miastach. Po pierwsze dlatego, że w aglomeracjach miejskich jest więcej osób starszych (jeśli chodzi 80-latków, prognozy na 2025 mówią o 5,7 procent w miastach w porównaniu do 3,7 procent na wsi) i mieszkających w pojedynkę.
Po drugie zależy nam, by osoby starsze, którymi się opiekujemy, mogły nadal czuć się częścią społeczności lokalnej, uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, mieszkać w miejscu dobrze skomunikowanym, gdzie bliskim będzie łatwo do nich przyjechać.
Nasze rezydencje charakteryzuje wysoki standard wykończenia oraz wyposażenie gwarantujące bezpieczeństwo i komfort pobytu, co mieszkańcy i rodziny często porównują do warunków w bardzo dobrym hotelu. Mamy własne kuchnie i restauracje, przestronne przestrzenie wspólne, salony pobytu dziennego, świetnie wyposażone sale rehabilitacji i terapii zajęciowej.
Jednak nie wygląd jest najważniejszy. Wyróżnia nas przede wszystkim filozofia opieki oraz standardy Grupy, które są odpowiedzią na coraz wyższe oczekiwania seniorów i rodzin. Przede wszystkim w naszych domach się „nie leży”. Harmonogram każdego dnia przewiduje szeroki wachlarz aktywności – od porannych zajęć jogi w podwarszawskiej Rezydencji Antonina, przez przegląd prasy przy wspólnej kawie w chorzowskiej Honoracie, turniej gier stolikowych w Rezydencji Na Dyrekcyjnej we Wrocławiu, czy powszechną terapię zajęciową, podczas której powstają istne arcydzieła.
Nasze Domy pachną własnoręcznie upieczonym ciastem, zrobionymi przez mieszkańców konfiturami truskawkowymi, rozbrzmiewa w nich muzyka towarzysząca tańcom czy przyjęciom urodzinowym podopiecznych. Nasi mieszkańcy uczestniczą też, oczywiście w miarę możliwości i z uwzględnieniem sytuacji epidemiologicznej, w wycieczkach do muzeów, bibliotek czy – jak ostatnio – ogrodu zoologicznego, przez co uczestniczą w życiu lokalnej społeczności.
Dbamy również o to, by każdy już od początku pobytu został otoczony opieką psychologiczną, którą – w razie potrzeby – oferujemy również rodzinie.
Oferując taki model opieki odpowiadamy na rosnące oczekiwania co do wysokiej jakości usług opiekuńczych w komfortowych warunkach, których dotychczas w Polsce praktycznie nie było. W dużych miastach, gdzie inwestujemy, wypełniamy właśnie tę lukę. Na spotkania z dyrektorami naszych rezydencji, do czego bardzo gorąco zachęcamy przed podjęciem decyzji o wyborze drugiego domu dla rodziców czy dziadków, rodziny przyjeżdżają często z gotową listą pytań, wśród których praktycznie zawsze padają zapytania o 1-osobowy pokój, własną kuchnię, plan dnia, życie społeczne czy możliwość realizowania pasji i marzeń. Dlatego nasza nowo powstająca w Warszawie Rezydencja Dzielna będzie oferować wyłącznie pokoje jednoosobowe, restaurację, eleganckie i wygodne przestrzenie wspólne, a na dachu taras widokowy z salą konferencyjną.
Decyduję i wybieram
Analizując rynek usług opiekuńczych dla seniorów w Polsce trzeba wspomnieć o mieszkaniach typu assisted living. Przykład Wrocławia, gdzie oferujemy tę możliwość, pokazuje, że taka forma spędzania jesieni życia dla osób w starszym wieku i w dobrej kondycji zdrowotnej, które są i chcą pozostać aktywne, już staje się niezwykle pożądana.
Systematycznie zwiększamy liczbę mieszkań ze wsparciem medycznym, widząc jak dobrze seniorom mieszka się wśród rówieśników, ze świadomością, że w chwili nagłego pogorszenia stanu zdrowia mogą w każdej chwili liczyć na pomoc opiekunów czy pielęgniarek. W przeprowadzonej wśród nich ankiecie większość podkreśliła, że od momentu zamieszkania w Rezydencji Na Dyrekcyjnej czują się częścią społeczności, nie doskwiera im już samotność, nie muszą się martwić sprzątaniem, zakupami, wizytą u lekarza czy brakiem możliwości załatwiania codziennych spraw choćby z powodu braku windy we wcześniejszym miejscu zamieszkania.